Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Wzgórze  (Poprawka mi nie mięknie) (Po prostu czytaj początek środek i trochę koniec posta. Ja tak szybko ogarniam co się dzieje)

-Granaty dymne? Dziwny kolor... - powiedział dowódca patrząc przez lornetkę po czym dodał: Wystrzelcie jedną rakietę, tak na próbę. 

Czołg wystrzelił jedną rakietę z wyrzutni obok działa. Pocisk poleciał ponad pozycje Equestrii i wybuchł na wysokości 500 metrów z głośnym hukiem. (Odłamki są za drobne by zrobić komuś krzywdę ^^)

Samolot zwiadowczy

Pilot włączył dopalacze a po chwili poleciał prawie pionowo w górę ponad chmury.

(Zaakceptujesz zakup 24 samolotów?)

(Poczekamy na komputera może?)

(Czemu ja jestem uważany za głównego agresora? :C)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Proszę spokój nie chce już więcej krwi mieć na rękach. Dennis nie próbuj dominować bo nic nie osiągniesz - zwróciłem się w stronę nowo przybyłego. - Trza sprowadzić w to miejsce Księżniczkę Celestią i co może się komuś nie spodobać... - przeciągałem potem wziąłem głęboki oddech. - Discorda. Tylko oni wspólnie mogą temu zaradzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle rozmowy przerwał z nikąd pojawiający się jednorożec.

-To się nazywa zwrot akcji! - Zaśmiałem się.

-To było wejście smoka w prawdziwym stylu. - Dopowiedział Green.

-Dobrze że nie spadł temu... -Nagle Słychać było HUK oraz nad głowami wszystkich można było zobaczyć wybuch.

-Chyba ludzie nie przyjęli tego jako żartu. - I nagle jakby atmosfera ucichła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, pojawi się - powiedziała. - Discorda nie jestem pewna, ale tam gdzie coś się dzieje, on zawsze musi być - dodała - potrzebujecie więcej miłości - stwierdziła nagle i rzuciła na dwoje ludzi zaklęcie, które miała po prostu ogrzać ich serca. Jednak nie przewidziała, że na ludzi działa ono inaczej i pojawił się pewien problem z ich ... narządami rodnymi, które postanowiły przyłączyć się do rozmowy.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem na jednorożca

-Nieźle się stawiasz nie grożę ci to po prostu nerwy. Poprzedni dowódca FOL dał mi się nieźle we znaki też był jednorożcem. Brakuje tu jeszcze tylko Graya. Zauważyłem. Nagle na moim pyszczku pojawiło się zdziwienie. -Discord?! On na pewno nam nie pomorze dla niego ten chaos, który ma się odbyć to najpiękniejsza zabawa na świecie. Na niego raczej niema, co liczyć. Spojrzałem na księżniczkę jak rzuca zaklęcie. -Eee tylko nie rzucaj proszę na mnie tego zaklęcia księżniczko wole unikać miłości. Dym to moja sprawka. Tak dla bezpieczeństwa. Spojrzałem na klucz. -Skąd go masz?!

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Coś ty zrobiła. Zresztą i tak to już nieważne jak się to skończy - zwróciłem się do księżniczki. - A ty nadal nie rozumiesz a jesteś mi bratem w tej samym duchu. Pomyśl logicznie... Co się dzieje gdy się spotka kwas i zasada. Mam plan ale potrzebuje do tych dwóch bytów by mogło się to stać - powiedziałem gestykulując dłońmi rytmizując wypowiedz. Nie pora na zdradzenie całego planu mój głos był dziwnie cienki.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dokładnie mam 34,5 punktów a samolot kosztuję 1,25 punktów więc 34,5 dzielone na 1,25 daje 27,6 więc chce 20 samolotów i siedem czołgów. 100 samolotów i 100 czołgów kosztuję 250 punktów. 250 dzielone na 200 to 1,25 stąd cena samolotu.)  

Samolot zwiadowczy

-Przydałoby się trochę paliwa, gdzie się chowasz? - powiedział pilot do latającego tankowca który miał być gdzieś w pobliżu. Po chwili zauważył sporej wielkości samolot po czym rozpoczął tankowanie.

Wzgórze

-Dragon lady spróbuj przegonić trochę ten dym silnikami, może to coś pomoże.

-Już, już. Tylko skończę tankowanie.

*Po 5 minutach*

Samolot zwiadowczy przeleciał tuż nad chmurą próbując ją rozgonić.

(Dobrze że mnie nie ma koło Cadence)

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gray nie żyje. Byłem w szoku. Nigdy nie mieliśmy wspólnego języka. Jednak miał coś w sobie. Już, kiedy przeżył mój atak byłem pod wrażeniem. Lekko się cofnąłem

-To moja wina nie powinienem go wtedy zostawić samego. Należał mu się lepszy los. Miał wielkie marzenia, ale nie zawsze dobrze robił. Będzie mi go brakowało. Spojrzałem na człowieka.

-Zaufam ci być może masz dobry plan. Zawsze warto spróbować być może uda się zapobiec tej rzezi. Znów spojrzałem na jednorożca, po czym zdjąłem szalik i wyciągnąłem łańcuch, po czym pokazałem klucz jednorożcowi

-Nas też coś łączy jak widzę

Zauważyłem, że samolot próbuje rozpędzić moją mgłę. Nie było sensu ta mgła to moja magia to ja nią żądzę zniknie, gdy ją odwołam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Transakcja akceptowana.

 

W pewnym momencie na polu bitwy pojawiła się Luna. Dla czystej przyjemności patrzenia na ludzi przemieniła się w Nightmare Moon i odezwała głosem Canterlotu, tak, że wszędzie ją usłyszeli.

- JEŚLI ROZPOCZNIECIE BITWĘ, SAMI SOBIE ZASZKODZICIE, EQUESTRIA NIE JEST ODPOWIEDZIALNA ZA WASZE RZEZIE! 

 

Zmieniła się z powrotem w siebie, uśmiechnęła lekko.

- Radzisz sobie Cadance? - zapytała.

- Tak - powiedziała klacz cicho z lekkim strachem, spowodowanym nie tylko Nightmare, ale dziwnym wyznaniem kuca naprzeciwko.

- To my już znikamy.

 

I Luna znikła.

- Ma ona klasę - mruknęła do siebie Cadance.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(OMG, mam chyba coś około 40-50 punktów, tam sądzę. Tylko ile bym zapłacił za samoloty i czołgi w równej liczbie, tak tyle ile możliwe przy mych funduszach.)

 

RFL dotarło na wzgórze skąd był widok na resztę.

- Panie. Poczekajmy na rozwój akcji.

- Musimy się przygotować. Jeśli przegramy to już koniec, tyle że mamy coś czego oni nie mają. Skilla. - odparł Kristian w swej zbroi i płachtach krzyżackich.

- Ta zbroja rycerska wytrzyma ostrzał z nowoczesnej broni, proszę się nie martwić. Zmodyfikowany metal robi swoje.

- Obyś miał rację... - RFLowcy wywiesili flagę, aby zasygnalizować że już przybyli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przerażony przez chwilę myślałem jeszcze, że czeka nas walka z Nightmare Moon. Na szczęście to był tylko żart

-Widzę, że was księżniczki nie opuszcza poczucie humoru nawet w takiej sytuacji. Gray był jaki był, ale myślę, że należało mu się coś lepszego. Ciekawe, co z tymi kluczami dziwna sprawa. Może są do skarbnicy ze złotem. Spojrzałem na człowieka, po czym opuściłem oczy. -Tak trochę racji masz historia nas już wiele razy tego uczyła. Ale księżniczka Celestia jest inna z niej wręcz czuć dobro, które ją otacza

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała trójka czekała w gotowości na "coś".

-Oni tam stoją i rozmawiają,był wybuch a oni nic? - Zdziwił się Green.

-Z miłą chęcią chciałbym wiedzieć co oni mówią. - Odpowiedziałem w smutku

-I tak nie zwracają na nas zbytniej uwa...Nagle pojawiła się Luna.. nie.. Nighmare Moon i wydarła się na całą okolicę w gniewie.

Wszyscy patrzyli zszokowani jak zmienia się z powrotem w Lune powiedziała coś do Cadance i zniknęła.

 

-Czyli jednak zauważyli wybuch... - Powiedziałem pod nosem.

 

 

(Kiedy będzie Molestia ??)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod barierę dotarł wraz z transportem ludzi FOL'u a swoje wyposażenie zdobył na czarnym rynku za eliksir ponifikacyjny który mu został.

Zbroja ze wzmacnianego hartowanego metalu była ciężka ale ze względu na to że jest wspomagana to znaczy ma siłowniki które pomagają w poruszaniu się dość szybko dotarł do Dennisa. Stanął w odległości 5m od niego i stał prawie bez ruchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chodzi mi o jej słowa. mówiła że nie ruszy Europy a proszę za sobą masz dowód że złamała je. - Pokazałem dłonią na barierę. -  Ja swoje słowa traktuje poważnie bo to część mojego honoru nie do złamania. Trza zrobić tak by złożyła słowo takie którego nie będzie mogła złamać. Ty wiesz o czym mówię bracie ty też przez to przeżyłeś. -  Zamyśliłem się.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa samoloty transportowe zrzuciły kolejne cztery czołgi na wzgórze które po minucie spadania wylądowały mniej więcej 200 metrów od celu. Po chwili kierowały się w stronę reszty sił by się okopać.

Samolot zwiadowczy

-Niestety to nic nie pomogło, wystrzelę parę flar. - po tych słowach samolot przelatując nad mgłą wystrzelił parę flar by można było coś zobaczyć przez tą nienaturalną mgłę.

Wzgórze

Żołnierze usłyszeli potężny głos.

-Tia a wojna sama się wypowiedziała... - powiedział dowódca.

-To było dziwne - skomentował inny żołnierz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę popatrzyłem na okolice moja mgłą i mi utrudniała sytuacje. Chwilę pomyślałem po czym w moim kopycie pojawił się mały fioletowy skorpion. Natychmiast teleportowałem go za wzgórze. To się trochę może przydać pomyślałem. Skorpion zaczął krążyć za wzgórzami obserwując wszystkich ludzi którzy się zbliżali na pole walki. -Nie mogę zaprzeczyć że bariera wymknęła się nieco spod kontroli. Myślę że księżniczka złoży takie słowo. Bariera już się nie rozszerzy wieże w to. Domyślam się o jakiej umowie mówisz. Ale nie wiem czy księżniczka zgodzi się mieć czerwone oko.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celestia nagle pojawiła się wśród całego rozgardiaszu, jednak była w ogromnej różowej bańce, która uniemożliwiała przebicie przez nią czegokolwiek i od razu objęła nią zaskoczoną Cadance, która uśmiechnęła się lekko do ziemi.

Celestia usiadła w swojej bańce, wyczarowała sobie małą filiżankę z herbatą i pytającym wzrokiem rozejrzała się naokoło.

- No. Więc o co chodzi?

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc księżniczkę ponownie się ukłoniłem

-Wojna tu dotarła wasza wysokość. Ludzie nadchodzą. Ale ten człowiek. Popatrzyłem na Damiana. -Twierdzi że ma sposób jak skończyć to bez rozlewu krwi. Myślę że warto go wysłuchać

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...