Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Spokojnie się rozejrzałem położyłem torbę na ziemi. Nowy ogier? Pewnie myślała o tym całym księciu. Spojrzałem na młodego kucyka, po czym się uśmiechnąłem. Zastanawiałem się, kim może być. Hmm cóż zaryzykujemy zgadywanie.

-Witaj nazywam się Jim.  Rarity nie mówiłaś, że masz siostrę.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(75)

Sen

W końcu wyczerpałem siły i stanąłem w ciemności. Ponownie usłyszałem ten śmiech. Nie obchodził mnie już.

- Pokaż się wreszcie. - Rzuciłem od niechcenia.

- Michael. Skąd ten smutek? - Z cienia wyłoniła się istota, stworzona z różnych zwierząt.

- Ty już dobrze wiesz skąd.... w końcu to zaplanowałeś... .

- Oczywiście że tak. A teraz jedyny człowiek tak oddany harmonii jest oddany chaosowi, hahaha!

- To nie tylko twoja zasługa... to przez cały świat.

- A ja myślałem że przez Lunę. Porzuciła cię, tak samo jak Twilight i inni. Im na tobie nie zależy.

- Masz rację...

- Ale zabawa jest superowa!

- Zamknij się Discord...

- A ja myślałem że jesteśmy przyjaciółmi.

- Ja nie mam przyjaciół... już nie.... .

- A ja chętnie sobie popatrzę. - Discord usiadł na krześle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż myślę, że jest bardzo miła. Fajnie chyba mieć rodzeństwo, które ci pomaga. Chwile siedziałem w milczeniu.

-Rarity, czemu nas ściągnęli? Jeśli zakon lub FOL coś kombinują. To nie powinienem się ukrywać. A walczyć z innymi. Nie jestem przecież tchórzem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nieee... ściągneli was, bo Księżniczki będą aktywować coś, więc muszą wzmocnić barierę, a żeby to zrobić przynajmniej 99% kucy musi być za barierą - uśmiechnęła się i podała na stół kawę. Sweetie Belle wgramoliła się na kolana Jim'a.

- Sweetie, zejdź! - powiedziała rozeźlona Rarity.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem na kucyka, który wszedł mi na kolana. Po czym się uśmiechnąłem i pogłaskałem ją po grzywie.

-Spokojnie, Rarity nie denerwuj się tak nic się nie stało. Właściwie bardzo miło być w takim rodzinnym domu dla odmiany. Cóż mówisz, więc że będzie wzmacnianie bariery zapowiada się ciekawie. A czy u księżniczki wszystko dobrze zdążyłem ją zobaczyć tylko na chwilę. I z tego, co widziałem była bardzo smutna. Cóż mój dawny gatunek niestety potrafi sprawić przykrość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Twilight ostatnio nie czuje się najlepiej - pokiwała smutno głową. - Możemy ją jutro odwiedzić, ale teraz chyba powinnam pokazać ci górę. Sweetie, czy ty nie masz spotkania z Apple Bloom i Scootaloo? - zapytała uprzejmie, a mała klaczka natychmiast wybiegła krzycząc coś, że wróci potem.  - Idziemy?(Masz punkta Magus)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(79)

Sen

Pan chaosu wreszcie wstał z krzesła i pochylił się nad Michaelem z uśmiechem na twarzy.

- Czego chcesz? Znudziło ci się?

- A i owszem. Nie masz przyjaciół, lecz zawsze masz mnie.

- Co masz na myśli?

- Zamiast smucić się, bądź moim kumplem. Zabawa samemu jest nudna, a ty świetnie się nadajesz.

- Do czego... .

- Do tego. - Discord wyciągnął rękę. - Weź ułamek mojej mocy! Razem, będziemy mieć ubaw! Ze wszystkich i ze wszystkiego! Złap mnie za szpon!

- Przyjacielem?

- Zgadza się.

- Ja... . - Przez kilka chwil myślałem o moim życiu i jak to się skończy. - ... zgadzam się! - Podałem Discordowi rękę i nagle otoczyła mnie żółta energia.

Rzeczywistość

Obudziłem się. Czułem się nieco lepiej. Usiadłem na boku łóżka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę myślałem, nad co usłyszałem. To na pewno wykończyło księżniczkę. Próbowała pomóc ludziom. A ci ją tak potraktowali to są powody, dla których dawno przestałem się czuć człowiekiem. Sam już nie wiedziałem. Może nigdy nie pasowałem do ludzi. A w tym świecie w końcu znajdę swoje miejsce. Nagle Rarity wspomniała coś o spotkaniu siostry z jakimiś kucykami. Po czym ta wybiegła..

-Cóż cieszyłbym się gdybym mógł ją jutro spotkać. Nie miałem okazji rozmawiać z księżniczkami. Bardzo chętnie zobaczę resztę domu Rarity. Ostatnio, gdy tu byłem wybiegłem w pośpiechu. Powiedziałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(jeżeli teraz staniesz się drugim Discordem i będziesz siał niezgodę i chaos Sajback, załamię się)

Weszliśmy do Cukrowego Kącika. W środku już czekali państwo Cake razem z dziećmi.

-Witaj, to ty będziesz od teraz z nami mieszkał, tak?- spytała pani Cake.

-Tak, razem z rodziną. Mam nadzieję, że to nie kłopot.- odpowiedziałem.

-Żaden kłopot. Im więcej kucyków, tym fajniej.- zawołała Pinkie. Bliźniaki przyglądały mi się z zaciekawieniem, a po chwili się uśmiechnęły i podleciały, Pound za pomocą skrzydeł, Pumpkin użyła magii. Usiedli mi na grzbiecie i śmiały się. Delikatnie je podrzuciłem, a później przytuliłem. Bardzo lubiłem dzieci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To chodź - uśmiechnęła się.

Oprowadziła go po całym domu. Po nadal rozwalonym pokoju natchnienia(,,taki uporządkowany bałagan, daje mi inspirację''), po pokoju z materiałami i klejnotami(,,możesz sobie troszkę wziąć, ale nie z tych ze skrzynki po lewej, są potrzebne do kreacji'') i na koniec zaprowadziła go do sypialni.

- No. Też będziesz tutaj spał, bo innego pokoju nie mam, nie licząc pokoju Sweetie, a uwierz, nie chcesz tam spać. Chcesz osobno łóżko, czy wolisz spać ze mną? - zapytała beztrosko.

 

Light dwa punkty, bo dobrze gada.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(21)

Zgodnie z zapowiedzią, udałem się do siedziby nowej... pfff... władzy. Zobaczymy, co ten Aleksander wymyśli. Nie dojechałem jednak daleko, gdy limuzyna się zatrzymała.

- Szefie... - Głos kierowcy był dziwnie... przestraszony. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem powód, dla którego się zatrzymaliśmy - dwa pegazy i jednorożec Gwardii Królewskiej Equestrii, blokujące drogę. Zaintrygowany, wysiadłem z samochodu.

- O co chodzi? - spytałem.

- Z rozkazu Księżniczek mamy ewakuować kucyki z tego kraju! - Gwardzista najbliżej mnie wyprężył się służbiście.

- Aha. Jak jakiegoś spotkam, to mu powiem, żeby uciekał do Czech - powiedziałem, po czym gestem poprosiłem, by kucyki usunęły się z drogi.

- Nie rozumie pan - stwierdził jednorożec. - Uda się pan z nami. Taki mamy rozkaz.

Dobra, tu mnie mają. Ciekawe, o co chodzi Celestii? Niedawno marudziła na przekuczenie Equestrii, a teraz nakazuje sprowadzać tam kuczą diasporę? Chyba nie obłowiła się aż tak? Na wszelki wypadek zacząłem się cofać w stronę samochodu. Z pojazdu wysiadł ochroniarz, trzymając broń blisko pistoletu.

- Nie radzę - powiedział do niego jednorożec, ładując jakieś zaklęcie. Jeden z pegazów odciął mi drogę ucieczki; drugi zbliżył się, by mnie pochwycić...

 

W tym samym momencie padł strzał, trafiając jednorożca. Kopnąłem stojącego za mną kucyka i zaszarżowałem na drugiego. Obaj upadliśmy na ziemię; zaczęliśmy się szamotać. Z trudem uruchomiłem mechanizm sztyletu i ostrze wysunęło się zza mojego kopyta, wbijając się w przeciwnika. Szybko odskoczyłem. W tej samej chwili błysnęło, gdy jednorożec teleportował siebie i swoich towarzyszy z powrotem do Equestrii.

- Dobra robota - kiwnąłem głową, spoglądając na goryla.

- Ale to nie ja strzelałem! - stwierdził, wskazując na swoją wciąż spoczywającą w kaburze broń.

- Tylko ja. - Zza rogu wyszedł ubrany w długi płaszcz mężczyzna z kapeluszem na głowie. W dłoni trzymał wciąż dymiący pistolet. Rozpoznałem go od razu. Gestem kazałem mu wsiadać do wozu, po czym odjechaliśmy z miejsca zdarzenia.

 

- Przybył pan w samą porę - zauważyłem. - Dziękuję.

- Proszę uprzejmie - odparł generał Biereżakow.

- Co pana do nas sprowadza?

- Ewakuacja. - Generał zapalił papierosa. - Z całego świata dochodzą do nas informacje o ewakuacji kucyków do Equestrii. Pewnie szykuje się coś dużego. Na domiar złego burza śnieżna zerwała łączność z bazą Lena-7, więc nie wiemy, czy nasz kuczy Specnaz również nie znalazł się na terytorium przeciwnika. Sprawa jest poważna, a ponieważ nie mamy dostępu do Biur Adaptacyjnych, musisz zdobyć informacje na ten temat, które może mieć kucyk znany jako Iwanow.

- Rozumiem, wypytam go o to. Właśnie do niego jechałem. Zostanie pan na herbatę? - spytałem.

- Oczywiście. Powspominamy dawne czasy...

(BTW Coś mi się pokręciło, czy Komputer znowu zmienił nazwę organizacji?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie. Chyba. Jak zmienił to pogwałcenie regulaminu, taratatata)

 

- Mam wezwać psychologa? I chyba powinnam ci powiedzieć. Kucyki zostały na razie wszystkie zabrane do Equestrii. Mówiąc wszystkie, mam na myśli, że twoje dzieci też. Ale nie martw się. Luna się nimi zaopiekuje - powiedziała cicho.

 

Pado i Gandzio 6 punktów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom wyglądał bardzo uroczo Jednak pokój natchnienia Rarity się nie zmienił. Jak widać zbyt bardzo go lubi. No cóż każdy ma swoje dziwactwa. Ja sam mam ich za dużo.

-Cóż bardzo uroczy dom Rarity. Jeśli chodzi o klejnoty to już ich chyba sporo dostałem. Spojrzałem ze zdziwieniem na  propozycje Rarity na temat sypialni.

-Może lepiej będzie jak będę spał po prostu na podłodze.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(27)

Wreszcie dojechaliśmy na miejsce, w którym miały się odbyć rozmowy z Iwanowem. Pożegnałem się z generałem i wyszedłem z samochodu. Spojrzałem na zegarek. Byliśmy przed czasem. Miałem nadzieję, że mnie wpuszczą, w końcu zbierało się na burzę. Podszedłem do wartowników i pokazałem mu moje dokumenty.

- Anton Pietrowski, Front Obrony Ludzkości. Przybywam na zaproszenie pana Iwanowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów byłem nieco zdziwiony. Czy ona traktuje tak wszystkich swoich gości? Dobre pytanie.

-Oczywiście ja po prostu nie chciałbym nadużywać twojej gościnności. Poza tym gdybym spał z tobą w jednym łóżku, co by powiedział ten cały książę, który tak ci się podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie - stwierdziła Nadia. - Teraz nie możesz przyjmować płynów. Odczekaj jakieś pół godziny. Myślę, że już pójdę(Tak profilaktycznie. Saj, martwię się o ciebie)

 

- Jaki książę? - spytała Rarity, a potem jakby jej coś zaświtało i się zaśmiała. - To było wieki temu, byłam młoda, jeszcze nawet nie byliśmy na Ziemi. Okazał się czubkiem, więc zrezygnowałam.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książę czubek? A to ciekawe połączenie. Cóż zresztą spotkałem już wielu bogatych bufonów w życiu, których miałem ochotę przestawić szczękę. Może w tym przypadku było podobnie. Jak widać arystokracja wszędzie jest podobna.

-No dobrze Rarity. Nie chcę odrzucać twojej gościnności. Mimo wszystko mam nadzieje, że nie będę ci przeszkadzał podczas snu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(26)

- Ubrane na czarno, co? Chyba uważają mnie za ważniejszego, bo po mnie przysłali gwardzistów - zażartowałem. - Im również dałem do zrozumienia, że nie opuszczę Polski. Znaleźli tę wiadomość dość... wystrzałową. No, ale przynajmniej trochę się rozerwali. Trochę rozerwali się tu, trochę tam, trochę na ścianie... A tak poważnie, o co chodzi z tą ewakuacją? Wojna się zbliża, czy co? Wiesz coś o tym? W końcu masz pewne kontakty po drugiej stronie Bariery. - Zaśmiałem się. - A ty masz wtyczki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...