Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

(Mam focha że każdy pisze i dostaje punkt, a ja nie. To po to ja se wymyślam rysunek, piosenkę i ulotki by Twilight mnie olała... . Nie ładnie Eliza, nie ładnie. A weście sobie tą Polskę. Mnie to już zaczyna wisieć i to bardzo. )

W końcu doleciałem do bazy. Wszedłem do środka, a następnie skierowałem się na dach. Po drodze zabrałem skrzypce z mojego pokoju. Muszę się oodstresować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Przepraszam, ale jestem w nienajlepszym stanie. Do tego mam jakiś zastój w stopie, i ciągle mi jest w niej ciepło O.o. Naczynia mi się zwęzić nie chcą. Masz Saj 12 punktów za piosenkę i resztę i zamlicz, bo mnie głowa boli. Twilight lata po Polsce i uspokaja bunty)

 

Kurczę zniszczyłeś mnie arogancką alicornicą....

 

Drogi Aleksandrze!

 

Prosiłabym o spotkanie we Wrocławskim Biurze.

 

Twilight Sparkle

 

Było to pisane na szybko i dosyć ciężko.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałem śmigłowiec, który wylądował. Hmm to Michael chyba wrócił. Ale nie przyszedł mnie odwiedzić i powiedzieć, że już przejmuje kontrolę nad bazą. Ciekawe jak mu poszła audiencja u księżniczki. Cóż lepiej zaczekam aż sam tu przyjdzie i mi powie. Szkoda, że nie miałem okazji jej poznać. Miło byłoby poznać jedną z przyjaciółek Rarity i jeszcze nie miałem okazji rozmawiać z księżniczkami no nic może innym razem. Życie zawsze jest pełne niespodzianek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc na dachu, ponownie usłyszałem o buntach, nietolerancji i innych rzeczach. Gniew całkowicie mnię pochłoną. Roztrzaskałem skrzypce o dach. Jeszcze doszło do mnie to co powiedział ten zakon. Upadłem na ziemię.

- Dość!!!!!! - Mój krzyk był tak głośny że niemal objął całe miasto. Moje oczy zrobiły się żółte, a tęczówka czarna. Zszedłem z dachu, ledwo idąc na mojej twarzy było widać gniew pomieszany z radością.

- Tak nie będzie.... zapłacą... nie pozwolę mu na to...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight zamknęła swoje lekko podkrążone oczy słuchając tyrady Aleksandra. Wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale widocznie zwykła formułka nie przeszła jej przez usta. Bo po porostu usiadła na podłodze i zaczęła płakać. Powoli dochodziło do niej, że nie dała rady sprostać zadaniu danemu przez Księżniczkę Celestię. Po prostu rozpłakała się z powodu własnej beznadziejności, a jej rozczochrana od całodziennej teleportacji po różnych miastach grzywa rozsypała się na kafelkach korytarza.

 

(Saj 2 punkty, bo widzę, że coś się dzieje, ale nie wiem co. Pad też 2.)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle zobaczyłem na kamerach monitoringu coś dziwnego. Chwila czy to jest? Nagle mój róg się rozświetlił i pojawiłem się obok księżniczki Twilight i Aleksandra. Spojrzałem na księżniczkę, po czym się pokłoniłem

-Wasza wysokość to zaszczyt. Po czym spojrzałem na Aleksandra

-Patrzcie, kogo tu przywiało obrazę gatunku ludzkiego jak i kucyków powiedziałem z wrednym uśmiechem

Na wszelki wypadek katanę miałem w gotowości do walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drodze stanął mi jakiś kucyk. Brutalnie go odepchnąłem z uśmiechem na ustach.

- Hej! Co robisz?! - Spytał się. Ja jedynie spojżałem na niego, uniosłem do góry i rzuciłem o ścianę.

- To co mi się podoba! Kogo to obchodzi?! Kogo obchodzi dobro?! - Mój biały garnitur nagle stał się czarny. Wyszedłem z bazy i zacząłem iść przez ulicę. Wszyscy patrzeli na mnie jak na wariata.

- A czy to nie jest zabawne? Harmonia powinna być nudna i jest! Nie podoba się wam! - Na mojej twarzy widniał psychodeliczny uśmiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight wstała i odeszła. W sumie zrezygnowała z chęci do rozmowy. Nie spała od trzech dni i powieki jej opadały. Nie mogła wytłumaczyć temu człowiekowi w sumie niczego, ale doszła do nowego wniosku, który skonsultowała z Księżniczką.

 

FINAŁ MISJI

 

W telewizjach Europejskich pojawił się raport o wycofaniu się Equestrii. Stwierdzili, że z ludźmi ciężko się dogadać i wolą poprzestać na Biurach dla chętnych, jednak ich złości dało upust zapewnienie, że jeszcze jedno wymordowane Biuro, a użyją wobec ludzi którzy to zrobili Elementów Harmonii, zamienią w kamień i postawią w Parlamencie, by byli przestrogą dla innych. Mimo wszystko z powodu akcji pokojowych POZ został w Polsce i może w niej działać(No, chyba, że zwycięzca nie wyrazi zgody). Celestia zrezygnowała z przejmowania jakichkolwiek państw w celu reformy, bo stwierdziła, że nie ma sensu. Jednak Twilight mając na uwadze to, co zrobił dla niej Michael, obdarowała go hojnie dosyć ładnym domem na skraju bariery(w miejscu gdzie bariera dalej nie pójdzie tzn. jeszcze będzie się poszerzać, ale nie tam), gdzie może spotykać się z kucami i wysłała go na terapię.

 

Zwycięzcą zostaje Padocholik, bo tak, bo zasługuje, bo w tej misji na prawdę się starał.

Drugie miejsce ma Komputer.

 

Bonusem(dom, o którym była mowa) może poszczycić się Saj, a Po prostu Tomek dostaje nagrodę dla nie należącego do organizacji, bo szczęka mi opadła jak zobaczyłam jego posty.(O nagrodach było w poście rozpoczynającym misję)

 

Pozdrawiam, Eliza

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy księżniczka zniknęła bez słowa spojrzałem ponownie na Aleksandra. Z wyrazem gniewu

-Wiesz nie wiem, co jej powiedziałeś, ale jak dla mnie jesteś zakałą dla obu naszych gatunków. Może i nie jestem lepszy, ale tacy jak ty zawsze wzbudzali mój gniew. Chętnie bym cię zabił, ale Michael ma rację. Życie cię kiedyś ukaże za wszystkie twoje haniebne czyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zrobisz pierwszy krok, który da początek drodze.

Walką będziesz musiał żyć, wzniecać wokół siebie ogień.

Czy naprawdę będziesz miał tyle siły by nie stanąć?

 

Nuciłem sobie idąc na ostatni punkt dzisiejszego dnia. Audycje radiową przygotowywaną od samego rana. W głowie miałem cały scenariusz, co mam powiedzieć i jakie będą pytania. Przecież będzie mnie słuchać cała polska. Nie mogę zawieść słuchaczy.

 

Doszłem na miejsce. Studio znajdowało się w tym samym budynku, co centrum łączności. Nadawało od paru godzin a liczba słuchaczy w całej Polsce rosła wykładniczo.

 

Strużka potu zleciała mi z czoła. Siedziałem w wygodnym fotelu. Przede mną był mikrofon po drugiej stronie znajoma mojego znajomego. Nie znam jej za dobrze, ale ma na imię Jagoda. Piękna dziewczyna. Drobna, niepozorna z pięknym uspokajającym głosem. Więc rozmawialiśmy chwile zanim wejdziemy na antenę. Teraz leciała w eterze piosenka. Dość ciekawa. Bo jeszcze jej nie słyszałem. Refren był następujący;

 

Bądź! Jak Pit Bull Wściekły, zły

Bądź! Jak Pit Bull. Gryź do krwi.

Bądź! Jak Pit Bull. W oczach gniew

Walcz! Do końca walcz na śmierć

 

Ta muzyka od razu wpadła mi w ucho. Uspokoiłem się na moment i zaraz usłyszałem odliczanie. 5… 4… 3… 2… 1… na antenie.

 

- Nareszcie się doczekaliście! – zaczęła – mamy zaszczyt gościć na antenie goście specjalnego. Damiana Lisa. Głównodowodzącego ekipą Białych Wilków w mieście Wrocław.

- Witam państwa.

- Jest tu dzisiaj by odpowiedzieć na najważniejsze dręczące niektórych pytanie. „Dlaczego tak nienawidzicie Eqestrii.”

- Pytanie proste i jest także podstawą naszego istnienia. Musimy działać by EQ nie zajmowała naszych terenów. Nie wpływała na nas swoją kulturą i ideałami niszcząc tym wszystko, co nasze. Mało tego robią to wszystko w brew naszej woli. Nie było nawet pytania w referendum, co się nie odbyło; czy chcemy mieć za sąsiadów taborety. Wszystkie biura działają jak ambasady. W tym cały problem. Zniszczyliśmy w nich wszystko. Wyparliśmy ich z Polski. One jednak powróciły, bo są jak zaraza, którą trzeba wyplenić. My, jako głos ludu działamy. A wszystko przez ich kłamstwa. Mało tego dziś odbył się pogrzeb czterech naszych braci zamordowanych przez jednego kuca. Ciała były zmasakrowane. Jeden miał zmiażdżoną czaszkę. To potwory. Niszczące nas od wewnątrz. Pasożyty, co żywią się nami zwiększając swą liczebność. Dlatego podjedliśmy blokadę biur by zapobiec by ludzie popełniali błąd. Chcemy ich pomocy? Nie. Więc czemu chcą nas uszczęśliwiać na siłę? Nie wiadomo i to jest to, co chcemy zatrzymać. – Potem rozmowa zeszła na mniej ważne tematy i tak przez pół godziny.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szedłem dalej przez miasto. Moje zdrowie psychiczne się nie polepszyło. Nadal się uśmiechałem. Nie wiedziałem nawet o aktualnej sytuacji. Po dłuższej chwili znalazłem się na jakiejś łące. Spojrzałem na niebo i zacząłem się głośno śmiać.

- A wiecie co jest naprawdę zabawne?! Chaos!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna słysząc o tajemniczej chorobie psychicznej Michaela zaraz po powrocie z GoT natychmiast go odnalazła(jakoś tam)

Podleciała do niego i lekko pomachała przed nim kopytkiem.

- Michael? Dobrze się czujesz? Już po wszystkim, sprawa załatwiona, spokojnie... - mówiła do niego cicho lekko muskając go skrzydłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Uważaj lepiej to, że pomagam POZ. Wcale mnie nie zmieniło i jeśli mnie sprowokujesz to zaraz stracisz coś więcej niż oko. Uwierz mi, że tym raze nie spudłuje. I nie obchodzi mnie, że jesteś kucykiem. Cała straż królewska by cię nie ocaliła. Ty patriotą? Mordujący cywili z wyrazem chorej satysfakcji. Ty jesteś tylko zdrajcą POZ ci ufało a ty, co zrobiłeś. Myślisz, że to, że go teraz nie wygnasz i postawiłeś parę budynków coś zmieni. Dla mnie jesteś nikim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahaha! To przecież nie ma sensu! Sens jest przecież nudny! Upadłem na kolana. Nareszcie przestałem się śmiać. Coś dziwnego do mnie podleciało. Ja jedynie nadal patrzyłem w ziemię. Płakałem, a jednocześnie się uśmiechałem.

- Po wszystkim... - Szalony śmiech. - Przecież to nie będzie miało sensu. Wybiją wszystkich. Tak będzie. Ja jestem nikim. Tylko zwykłymi słowami. - Ponownie śmiech. - Inni także, tylko słowa, a oni to czyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Czy uzbrojeni czy nie to nie my odpowiadamy za sprawiedliwość. To, że nie grzeszyli rozumem nie oznaczało, że zasłużyli na śmierć. Jak zabijać to trzeba to robić z jakimś większym sensem niż dla dziwnej satysfakcji i prób oczyszczenia swojego sumienia. Bo wtedy stajemy się tacy jak oni. Skoro już jesteśmy kucykami powinniśmy kierować się ich ideałami. Mówisz straciłeś rodzinę? Ja nigdy jej nie miałem. Wszystko, co miałem straciłem dawno temu. A potem wy i wasz śmiały atak ze wszystkich stron. Zabrał mi ostatecznie wszystko łącznie z marzeniami. Ty chociaż kiedyś miałeś chwilę szczęścia.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle doznałem wizji. Byłem teraz w ciemnym pomieszczeniu. Usłyszałem cichy śmiech. Dobrze wiedziałem do kogo on należy.

- Widzisz Michael? Chaos jest o wiele zabawniejszy. Nie ma miejsca na harmonię w tym świecie. Twoje marzenia to tylko głupie nadzieję.

- Masz rację... . Nigdy nie miałem szans tego zmienić. Teraz liczy się tylko nic... .

- Tylko chaos... - Ukazała się istota złożona z różnych zwierząt.

- Tylko chaos... . Nikomu na mnie przecież nie zależy... . Tylko ty masz i zawsze miałeś rację. Chciałem tylko jedności... tylko pokoju. - Pokazałem znak ręką. - Peace... . - To jest nie możliwe. - Wtedy powróciłem do materialnego świata, a wizja się skończyła. Podniosłem głowę i spojrzałem na Luną. Teraz widniał na mojej twarzy jedynie smutek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę stałem w milczeniu. Ponownie spojrzałem na Aleksandra.

-Niech, więc twe czyny pokażą czy się zmieniłeś Aleksandrze. Spróbuje ci zaufać jeszcze raz. Jeśli chodzi o twoją prośbę wiadomości do księżniczki. Powiadomię Michaela jak go znajdę, aby wysłał list. Ja nie mam kontaktu z księżniczkami. Zapewne nie wiedzą o moim istnieniu. I chyba lepiej, aby tak zostało.

Chwilę patrzyłem na Aleksandra, po czym wyciągnąłem kopyto w jego stronę na znak szacunku i aby pokazać, że spróbuje znów mu zaufać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dobrze, więc będę czekał na twą wiadomość. Nie martw się ja na pewno nigdy nie atakuje pierwszy. Bez zakonu będzie nam tu wszystkim lepiej. Powodzenia Aleksandrze i do zobaczenia. Powiedziałem z uśmiechem. Wróciłem do biura Michaela i zastanawiałem się gdzie on może być. Znów sprawdziłem mój email. Nagle na moim pyszczku pojawiło się przerażenie. Znalazłem tam wiadomość, której nigdy się nie spodziewałem przynajmniej nie tutaj.

 

"Witaj Jim kopę lat. Czas zapłacić za uczynki, które zrobiłeś. Myślałeś, że zdołasz nam uciec? My cię wszędzie znajdziemy. Przy okazji POZ dobrze cię zamaskował niestety gorzej już z tobą. Obserwujemy cię, od kiedy odszedłeś ze świątyni. Wiemy, że jesteś teraz kucykiem. Zastanawia nas, czemu to zrobiłeś? No nic zdążymy to jutro wyjaśnić. Wiesz jak to działa bądź sam, jeśli będzie ktoś z tobą zginie wraz z tobą, jeśli nie zdołasz się odpowiednio wybronić. Bądź jutro w restauracji w okolicach rynku. W godzinach popołudniowych, jeśli nie przyjdziesz my przyjdziemy po ciebie wiesz dobrze, że to zrobimy a więc do zobaczenia jutro. Pozdrawiam i miłego wieczoru Yuko."

 

Spojrzałem na email. Michael wracaj. Bo jutro będę zapewne martwy. A ktoś musi pilnować tego miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Chwilę mnie nie ma i już po misji. Pech.)

(21)

Z zadowoleniem czytałem właśnie obwieszczenie equestriańskiego rządu o wycofaniu kuczego rządu Polski. Uśmiechnąłem się w duchu. Po pierwsze dlatego, że Polacy znowu pokazali, iż nie zgodzą się bez walki na żadną narzuconą im przez obce mocarstwa władzę, po drugie zaś, gdyż przynajmniej odrobinę przyczyniłem się do sukcesu polskiego społeczeństwa.

Wtedy to przyszła wiadomość od Aleksandra.

- Aleksander zdobył władzę w kraju, dobrze... Odchodzi z FOL, niedobrze... Szkoda, że siedzę w biurze sam, odstawiłbym scenę z Upadku... O, za to obiecuje, że nie będzie nam przeszkadzał. Sojusz? Dopuszczalne.

Lekturę przerwał mi jeden z moich podwładnych.

- Szefie, rozpędzają strajkujących przed biurami adaptacyjnymi. Mało tego, wychodzi na to, że nowe biura powstały w wyremontowanych budynkach po starych biurach.

- Niedobrze, niedobrze... Wyślij do popierających nas wrocławian, by się wycofali i przeszli do konspiracji. Wyślij im kilku naszych, by ich podszkolili. To samo zrób z majdanowcami, jeśli jeszcze się nie rozpadli. Znaczy, wyślij tam instruktorów; jak chcą, mogą działać jawnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(48+5=53)

Taa kuce polskimi patriotami. Aż rzygać mi się chce jak to słyszę. Mało tego mówi to ten zabójca ******. Aż się gotuje z tego wszystkiego. Trzeba go sprzątnąć przy pierwszej lepszej okazji. Przeprowadzić zamach stanu, jeśli będzie trzeba. Radio wciąż nadaje. Ono jest nie do ruszenia. Szerzymy propagandę przeciw niemu. Bo kto nam zabroni? Jest wolność słowa.

Całe szczęście, że mamy ciągłą łączność radiową z każdą grupą. Dostaliśmy rozkaz zniesienia blokady. Jawnie to zrobiliśmy przy wielkim oburzeniu, ale jednak. Nie obyło się bez przekleństw i paru naprawdę zaczepnych piosenek o kucach.

Będziemy musieli wystawić czujki przed każdym. Młodzi się tym zajmą. Musimy wiedzieć ilu ludzi popełniło błąd. Próbować ich namówić żeby jednak zmienili zdanie, ale to będzie akcja zupełnie pokojowa. Może harcerze nam pomogą? Kto wie? ONR? Hmm… Można i by się do nich odezwać.

Dostaliśmy wiadomość, że dostaniemy trenerów prosto FOL trzeba ich będzie przyjąć i zakwaterować. Minie trochę czasu zanim dojadą.

 

Szanowny Antony Pietrowski!

 

Rozkazy wykonane! Czekamy z niecierpliwością na gości, których pan do nas wysłał.

Zna pan może tego kuca, co przemawiał w telewizji. Jeśli nie to mamy plan go sprzątnąć, bo zabił 4 naszych a tego nie możemy mu darować. Oko za oko, ząb za ząb. Zemstę trzeba wykonać.

 

Damian Lis

Biały Wilk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(21)

Szanowny panie Lis!

Z przykrością muszę zawiadomić, że owszem, znam tego kuca. Mało tego, był on swego czasu członkiem FOL, jednak jego obecne działania, między innymi odejście z naszej organizacji, stawiają jego lojalność pod znakiem zapytania. Tym niemniej wciąż może okazać się przydatny. Wszystko okaże się na nadchodzącej konferencji. Jeśli nie uda mi się nakłonić go do naszych planów, wyrażam zgodę na wysłanie mu... ostrzeżenia. Na razie nie wyrażam zgody na jego fizyczną eliminację, jednak nie ukrywam, że w przyszłości może wystąpić taka konieczność.

Pietrowski

 

Szanowny panie Iwanow!

Nie mam bladego pojęcia, jakim cudem stał się pan władcą Polski, tym bardziej że konstytucja nie zezwalała na przekazanie władzy osobom trzecim; zasada ta, złamana już przez Equestrię, winna być przestrzegana.

Oczywiście stawię się na konferencji, liczę jednak na współdziałanie pańskiego rządu - oraz na to, że jednak zdecyduje się pan na przeprowadzenie wyborów legalizujących pańskie rządy.

Pietrowski

PS. Jako iż jest to korespondencja oficjalna, proszę o używanie nazwisk przy zwracaniu się do adresata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dla mnie najlepsze warunki są :D, a tak w ogóle jutro w tej zabawie to? Bo już nie ogarniam upływu czasu. A teraz mam zagadkę życia, jakim cudem mam II miejsce w tej misji?)

 

Marsylia

 

Kristian właśnie po przebraniu się w swój stary mundur z pancerzem usiadł na biurku i wziął się za czytanie listu.

- On rządzi Polską? A to niespodziewajka, udam się na tą konferencję. Ostatnio czasu nie mam, szkoda. Ale wypada odpisać.

 

Drogi Aleksandrze

 

Jako iż przyjmuję te "zaproszenie" przybędę, ale powiedz mi jedno, czemu nie mogę mieć ochroniarza. Nawet Combota swego nie mogę, przecież go lubisz. Poza tym ci od POZ rzucą się na mnie przy pierwszej lepszej okazji, wszystkie znaki na niebie tak wskazują.

I jeszcze jedno, nie zależy mi na powrocie Zakonu do Polski jako iż moja organizacja znalazła fajną pracę. I bez mordowania kucy, teraz się ma ważniejsze rzeczy na głowie. Jednak przybędę, spróbować nie zaszkodzi.

Kristian Thalberg, szef O.C.M.F

PS: Jeśli chcesz dowiedzieć się co to znaczy ten skrót napisz sobie w necie "SuperTech Oil Company" na pierwszej stronie wszystko będzie.

 

- No i gotowe, wysłane. A teraz przesyłka do S.T.O.C. - Powiedział do siebie wysyłając paczkę do korporacji której jest podległy, może lepiej weźmie jakąś broń czy coś. Wiadomo co mu mogą zrobić, jak mawiają "Przezorny zawsze ubezpieczony".

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Spokojnie Padocholiku zobaczę jeszcze jak to będzie takie życie mojej postaci)

Leżałem z głową na biurku zalany cydrem. Wszystko było bez sensu. Jestem trupem. Idiota myślałem, że można uciec od przeszłości, ale ona i tak cię dopadnie. Oni zawsze dopną swego. Muszę się tam jutro pojawić, bo będzie tylko gorzej. Nagle do gabinetu wbiegli agent, POZ z jakimś kucykiem. Spojrzałem na nich zaokrąglonymi oczami.

-Czego? Nie widzicie, że jestem zajęty

-Wybacz chodzi o Michaela

-Co z nim?

-Niech on odpowie. Agent wskazał na kucyka

-Więc, co się stało

-Nie wiem, ale Michael. Chyba postradał zmysły rzucił mną a potem uciekł w szaleńczym amoku

Popatrzyłem na kuca ze zdziwieniem, po czym wypiłem kolejną porcję cydru.

-I, co ja mam niby zrobić? No słucham

-Niema Michaela a pod jego nieobecność ty miałeś tu zarządzać

-Nie jestem liderem. Ja jestem trupem. Róbcie, co chcecie. Wyślijcie paru agentów, aby się zanim rozejrzeli. Pewnie łazi po okolicy. Bez obaw teraz Polska jest bezpieczna. Zapewniono mnie o tym. I sprowadźcie go a jeśli go nie znajdziecie zróbcie głosowanie napiszcie do księżniczek czy co tam chcecie, ale poszukajcie innego przywódcy. A teraz zostawcie mnie samego! Jestem zajęty!

Kuc i agent wyszli natychmiast z przerażeniem w oczach. A paru agentów ruszyłoby znaleźć Michaela. A ja wróciłem do picia cydru. Trzeba czymś zabić czas przed wielki show pomyślałem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(48+5=53)

 

Szanowny Aleksander Iwanow aka Light Arrow

 

Widzę że wyraża pan skruchę jednak nie wiem czy pan wie ale jest wyznaczona nie mała nagroda pieniężna za pańską głowę, więc radze lepiej nie zapuszczać się w okolice Wrocławia dla naszego i pańskiego dobra. Chłopaki panu nie odpuszczą tak łatwo a tego im zabronić nie mogę. Nie jesteśmy wojskiem. Kieruje nimi radząc. Wszystko robią z własnej woli. Bo jesteśmy jak stada wilków.

Przyjdę by wytoczyć działa i zmiażdżyć pańskie argumenty razem z pańskim autorytetem. Sam „nieuzbrojony” jak pan chce.

 

Damian Lis

Biały Wilk Przewodnik

 

P.S Blachy mi pan odda po zebraniu.

 

Załącznik’

Lista z adresami + nieśmiertelniki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...