Skocz do zawartości

Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]


Sajback Gray

Recommended Posts

ShowTime

- Mogę pójść z tobą. Chętnię zobaczę ggdzie mieszkasz. Zgadza się. Ciekawość. Jakbyś chciał porozmawiać to jestem dostępny. - Zdziwiło cię jego zachowanie. Do tej pory jedynym który traktował cię normalnie była Type.

Power Mad

- Zapewne interesuje się nowymi technologiami. To chyba dobrze. Cieszę się że zorganizował ten festyn. To chyba pierwszy festyn od czasu rozpoczęcia okupacji... .

Edytowano przez Sajback Aliquam Gray VFV
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime popatrzyl na niego przechylajac glowe w bok.

-Naprawde chcesz... odprowadzic mnie do domu?-zapytal ze zdziwieniem. Nikt go jeszcze nigdy nie odprowadzal do domu, ogólnie nie mial za wielu przyjaciół.

-Nie zabronie ci przeciez-powiedzial

Edytowano przez Wiecznie uśmiechnięta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime

- Tak. Chcę cię odprowadzić do domu. Pomogłeś mi i uważam cię za przyjaciela. - Powiedział i wyszedł z domu. - Chodźmy. - Stwierdził radośnie.

Power Mad

Suczka wzięła łyk kawy. Lekko ją rozgrzał. Nie mogła jednak się nadziwić urządzeniami które się tu znajdowały. - Może i wkurza... , ale cieszę się że wrucił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Day był wdzięczny królowi za zrozumienie. Jako jąkała starał się używać prostych słów. Spojrzał na niego i powiedział skruszonym głosem:

 

- Dzię...k...k...uję. T...to się n...n...nigdy n...ie po...po...powtórzy.

 

Widząc odchodzącego króla pomyślał półprzytomny: "Idź do Straży królewskiej, mówili... same profity mówili... I co? Jestem sam jak palec. Dobrze, że za chwilę mnie zmienią, bo chyba padnę i będę kimał na posadce" - pomyślał, po czym chwiejnym krokiem udał się do koszar. 

 

[dobranoc]

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dharma widział, że jego przyjaciela coś gryzie. Spoglądał to na niego, to na tę piękną suczkę, z którą tańczył. Gdy zapytał Dharmę czy chce z nim iść, ten odpowiedział:

- Wiesz.... ja to zawsze chętnie... ale wydaje mi się, że ta suczka, z którą tańczyłeś, byłaby bardziej szczęśliwa - opowiedział po czym się uśmiechął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Dobry przyjaciel z ciebie Beret. Zwłaszcza że według opisu spotkanie z królem jest twoim marzeniem. ]

Rozdział 2 - The Bird King

Oxy usiadł na tronie. Czuł się jakby zrobił to pierwszy raz, a królem jest już od ponad roku. Spotkanie z Paint utwierdziło go jedynie w przekonaniu że jest jego największym sojusznikiem. Nadszedł czas na spotkanie z królem K. Nigdy mu nie ufał. Może to dla tego że widzi się go jako perfekcjoniste. Musi także wziąć kogoś na to spotkanie. Day jest oczywistym wyborem. Był z nim kiedy doszedł do władzy i mimo wszystko zawsze go wspierał. Miał w nim nawet pewnego rodzaju przyjaciela. Jest jeszcze spotkanie ze zwycięzcami. Nie ma czasu tego rozdzielać. Najwyżej weźmie ich ze sobą. Power Mad także się przyda.

Paint

Podczas swoich codziennych zajęć otrzymała list od króla K. Który ją również prosi o przybycie. Szykuje się długa podróż do jego państwa.

Power Mad

Suczka zaczęła oglądać uważnie sprzęt. Ciekawiło ją to wszystko. - Chętnie się dowiem. A co to? - Zapytała pokazując na metalową rękawicę.

Dharma i Writer

Lola w końcu się obudziła i przetarła łapką pyszczek. Była zaspana i nie kojarzyła niektórych rzeczy. - Kto wygrał? - Zapytała śpiącym głosem.

Day

Minęło kilka godzin od twojego odmeldowania się do koszar. W tym czasie zasnąłeś, a kiedy się obudziłeś, czułeś się jako tako wypoczęty. Wciąż zastanawiała jednak decyzja króla festynie. Mimo że nie lubi go spora część mieszkańców, ty miałeś powód by go szanować. Nikt nie wie jakie ciężkie było życie strażnika podczas zaborów i jakie katusze przeżywala straż.

Type

Wraz z Simonem dotarliście do zamku Paint. Nadszedł czas by zdać jej raport z tego co udało wam się zaobserwować.

Edytowano przez Sajback Aliquam Gray VFV
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Day pomyślał sobie:
 
"Uff... czuję się jak nowo narodzony. No nic, śniadanie i na służbę. Po tym co się działo ubiegłej nocy cieszy mnie jedynie to, że nie mam kaca mordercy na głowie. Lepsze to niż stanie w miejscu przez kilka godzin. Pozostaje mi czekać na rozkazy króla. Tylko ten festyn. Czyżby chciał u(ś)pić naszą czujność i potajemnie 'omówić' na drodze 'dyplomacji' jakieś ważne sprawy z... A mniejsza o to, nie moja sprawa, mam strzec króla a nie wnikać w jego metody władania państwem.

 

Day po zjedzeniu śniadania i porannej toalecie udał się na służbę. Stał w królewskiej komnacie niczym posąg, czekając na rozkazy króla. Miał tylko nadzieję, że król będzie jedyną osobą, która się do niego odezwie. Nie cierpiał swojej nieśmiałości. Doszedł też do wniosku, że zbyt dużo myślał jak na gwardzistę. Przez chwilę przez głowę przeszła mu myśl, że może to wynikać z faktu bycia potwornie nieśmiałym lub/i jąkania się   :lie:  

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Power Mad

 

- Naprawdę? - Suczka podeszła do łóżka i bez trudu je podniosła. - Łoł... . Niesamowite urządzenia! - Odstawiła wynalazek na miejsce. - Naprawdę masz talent.

 

ShowTime

 

- Ja? Jak to powiedzieć... . Urodziłem się w królestwie króla K... . Potem przeprowadziłam się do królestwa Tsar Alek'a, a w końcu tutaj.

 

Paint i Type

 

Type i Simon wyruszyli wraz z królową w jej karocy. Nie powiedziała dokąd zmierzają, lecz zaznaczyła że to będzie długa wycieczka. Paint wiedziała że K, się nie obrazi, ale wolała się nie spóźniać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Powiedzmy że Triste usunie później powyższego posta :v ]

Power Mad

- Prowadzę sklep z ubraniami. Najnowsze krzyki mody w stolicy pochodzą ode mnie.

Day

Król w końcu wezwał cię do siebie. Siedział na tronie i najwyraźniej o czymś myślał. W końcu jednak cię zauważył i podszedł do twej persony.

- Witaj Day. Niedługo pojawią się tutaj moi poddani. Nie żebym nie ufał mojemu ludowi, ale... ostrożności nigdy za wiele. Chciałbym także byś towarzyszył mi w pewnej wyprawie. Mam nadzieję że mogę na ciebie liczyć.

Dharma i Writer

- Do króla? Pewnie że chcę! - Suczka ciepło i czule cię przytuliła. Po kilku chwilach straż królewska zaprowadziła ciebie i ją pod zamek królewski. Drzwi się otworzyły i mogliście wkroczyć do majestatycznego miejsca jakim był zamek króla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...