Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/20/13 we wszystkich miejscach

  1. Z dawna zapowiadany tu i ówdzie fanfic drugowojenny. Cross-over, w którym Sombra wypowiedział wojnę Equestrii, a na polach bitew zamiast pegazów z włóczniami, pojawiły się T-34 i Tygrysy. Takie jest uniwersum, nad którym aktualnie pracuję. Zostanie opublikowane w powieści "Kryształowe Oblężenie", być może jeszcze w tym roku. Postęp prac: 250 stron na planowane 700. Objętość: 49 stron. Okres powstawania: maj-czerwiec 2013 Ilość ilustracji: 16 "Żelazny Księżyc" to opis jednego wątku, jakby jednego epizodu wojny: Opowiadanie bogato ilustrowane przez Ruhisa! Link do jego galerii: http://ruhisu.deviantart.com/ Linki do ściągnięcia wraz z mirrorami. Dwa formaty do wyboru: PDF https://docs.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdcjV4am1qa3Q5bkE/edit?usp=sharing http://thief-forum.pl/download/file.php?id=2372 http://speedy.sh/YZzBb/Zelazny-Ksiezyc.pdf XPS https://docs.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdNmxxbmxZdXFDOVE/edit?usp=sharing http://speedy.sh/a5urG/Zelazny-Ksiezyc.xps Życzę miłej lektury! Epic: 10/10 Legendary: 22/50
    2 points
  2. Zdjęcia z dzisiejszej Wigilii https://drive.google.com/folderview?id=0B-PGwkWoxI3FTUYzM2xWVkkwUDQ&usp=drive_web Tym razem wszystko działa
    2 points
  3. SPIDIvonMARDER był uprzejmy przypomnieć mi, o pomyśle stworzenia miejsca, gdzie ludzie piszący opowiadania (lub je tłumaczący), mogliby wymieniać się doświadczeniami i prowadzić ogólną dyskusję na te, jakże im bliskie, tematy. Żeby znowu nie zapomnieć (ta skleroza!) w trybie natychmiastowym powołuję do życia STOWARZYSZENIE ŻYJĄCYCH PISZĄCYCH Reguły w temacie są proste - wszelkie rozmowy i wymiany doświadczeń dotyczące pisania i tłumaczenia są dozwolone. Spory również - pod warunkiem, że nikt nie popadnie w przesadę - można się nawzajem krytykować, ale ma to być krytyka konstruktywna, taka która wnosi coś do dyskusji i może być pomocna dla współdyskutantów. Wszelkie chamskie osobiste wycieczki tak jak i offtopic będą surowo i bezwzględnie tępione. Wszystko powinno być jasne, więc cytując Johna de Lancie - Let the Chaos begin!
    1 point
  4. "Czy" warianty: -Albo ten cały duch na końcu został dodany od tak, dla wesołego. Troll ze strony twórców, którzy chcą, abyśmy główkowali przy czymś, co nie będzie miało żadnego uzasadnienia w serialu. Zapewne także z tego powodu oczy przypominają wzrok Zecory -Była to jakaś nowa zła postać, lecz co tam robiła, nie wie nikt. -Jakaś nowa dobra postać, która śledzi mane 6, aby w kluczowym momencie wyskoczyć zza krzaka, przynosząc pomocne kopyto. Spodziewam się pierwszego myślnika, lecz wszystko jest możliwe.
    1 point
  5. Moja historia zostania szatanistą zaczęła sie od tego. Po 4 dniach od live'a oglądałem wszystkie odc. po kolei Z tym szatanistą to żarty oczywiście
    1 point
  6. Z pewnością brzmi lepiej niż abominacje w stylu "pegazica" czy "jednorożka". Część ludzi jakoś nie może sobie uświadomić, że w naszym języku słowa "pegaz" i "jednorożec" nie występują w rodzaju żeńskim, dlatego stosują wyżej wymienione paskudztwa. Mając do wyboru to lub odmianę czasownika, bez wahania decyduję się na to drugie, zamienie z formami "klacz jednorożca" lub "klacz z pegazów" (ukłony dla Markiza). Co zaś do problemu słowa kucyk. Fakt - używanie słowa "klacz" jest zręczne i poprawne, jednak ileż można? Powtórzenia w końcu też wyglądają fatalnie. Czy warto więc pisać coś w stylu "kucyk zrobiła"? To trudne pytanie - rzeczywiście nie brzmi to najlepiej, ale w ostateczności... polevałbym jednak kombinowanie na inne sposoby, żeby wyrazić to co ma się do przekazania. W Niklasowym opowiadaniu to nie rzuca się jakoś specjalnie w oczy i na pewno nie odbiera przyjemności z lektury. Naturalnie to subiektywna opinia
    1 point
  7. Od kiedy nie da się utworzyć żeńskiej formy tego słowa, a mnie z kolei (i nie tylko mnie) nie przekonuje takie nazywanie żeńskich postaci tak... po ogierzemu Also, nie do końca się zgodzę z twoją myślą, bo to sugeruje, że klaczą nie można nazwa jednorożca czy pegaza, co jest nieprawdą I wiesz, czemu tak też używam? By nie pisać wciąż słowa "klacz" - to by dopiero źle wyglądało xd Tak samo jak dla mnie źle brzmi "pegaz zobaczył", gdy mowa o klaczy. Nie bardzo rozumiem.
    1 point
  8. Jestem jak najbardziej przeciw tak samo jak przy paleniu i każdym innym syfie. Gimbaza ma teraz fioła na tym punkcie a i w liceum wiele osób wciąga. Wiem, ze tabaka sama w sobie nie jest szkodliwa, a nawet ma lecznicze działanie ale nie oszukujmy sie- kto z wciągających zna umiar (jeszcze nie spotkałam takich ludzi) i kto zażywa dla zdrowia (czyli w odpowiednich dawkach tylko jak jest chory). Ludzie to takie słabe, naiwne stworzonka nie znające umiaru, a jeśli nie potrafią sie za siebie zabrać same, to trzeba je do tego zapędzać regułami. Niech se wciągają, ale w tabaczanym gronie, a nie sieją zainteresowanie tym ****** gdziekolwiek idą, bo biedaczki nie mogą wytrzymać uh oh. Trzeba się było nie uzależniać.
    1 point
  9. Z tego co zauważyłam księża potrafią przyczepić się już do absolutnie wszystkiego i wszędzie doszukują się szatanów, ponieważ religie chrześcijańska opiera się na strachu i utrzymywaniu ludzi z dala od wszystkiego, co nowe i pozytywne, a ostatnio coraz więcej ludu idzie po rozum do głowy i księża już nie mają jak manipulować. Dlatego coraz częściej uderzają w rzeczy, które zabobonni rodzice mogą kontrolować u swoich dzieci- w ten sposób starsze głąby są utrzymywane w strachu przed "szatanami", a młodsze biedaki są zmuszane bycia bliżej Kościoła, żeby uniknąć "zagrożeń duchowych". Zakładam, że intencje ludzi ostrzegających przed MLP i podobnymi rzeczami są dobre, tylko ci ludzie są już tak wyprani z mózgu, że sami wierzą w to co mówią. Tacy ludzie są w sumie bardziej niebezpieczni od ludzi świadomych swojej głupoty czy złych uczynków. >.> A to nie Szatan stworzył?!?!
    1 point
  10. Wyciągam zza paska mojego tomahawk'a i wbijam go w brzuch sępa, on zaczyna obniżać lot, aż ląduje całkiem. Wtedy ukracam jego męki, uderzając (ostrą stroną oczywiście) go w kark. Ostrze niestety nie odcięło go całkowicie, więc musiałem poprawić. Głowa odleciała, a ciało bezwładnie upadło na ziemię roztaczając wokół siebie sporą plamę krwi. Udałem się w stronę góry. Tam na szczycie zobaczyłem "jego"- mojego wroga, oprawce. Wiedząc już dobrze, że nawet nie warto próbować dorzucić i trafić na tą górę, zacząłem się niepostrzeżenie wspinać. Po dłuższej chwili dotarłem na miejsce. Już miałem skoczyć i wbić toporek mu plecy, ale odwrócił się w moją stronę. - A więc jednak wróciłeś?- Zapytał - Tak, przyszedłem by odebrać swoją górę.- Powiedziałem Nagle mój przeciwnik wyciągnął shotgun'a - I co teraz? Nadal chcesz walczyć tym toporkiem? - Tak... ty najwyraźniej nie umiesz walczyć honorowo, bronią białą... Nie czekając na odpowiedź rzuciłem się na niego i uderzyłem moją bronią w klatkę piersiową, łamiąc prawdopodobnie kilka żeber. Najwyraźniej jedno z nich musiało przebić płuco (a może żołądek?), bo mój wróg zaczął się krztusić i dławić krwią. Podniosłem jego shotgun'a i wycelowałem mu w czaszkę. Strzał. Cała paczka śrutu wylądowała w jego czaszkę rozbijając ją na dziesiątki kawałeczków. Prawie zmielony mózg wypłynął na zewnątrz razem z krwią i płynem mózgowo rdzeniowym. Całość (a w każdym razie to co mogłem) skopałem z MOJEJ GÓRY!
    1 point
  11. Mój przypadek jest dość ciekawy. Nie mówiłem o kucach, ale mówiłem o ponymeetach. Nieświadoma niczego mama puściła mnie na dwa ostatnie, które nazwałem "spotkaniem fanów fantastyki". Co najlepsze nie jest to kłamstwo, bo MLP zalicza się do fantastyki.
    1 point
  12. Fakt - przewaga liczebna i jakościowa nie zawsze gwarantuje zwycięstwo. Jednak najczęściej tak właśnie jest. Było na ten temat nawet takie zgrabne przysłowie: "Bóg najczęściej stoi po stronie silniejszych batalionów" (czy podobnie, ale sens zachowałem). Poza tym nikt nie ma wiecznego szczęścia - statystyka jest nieubłagalna, prędzej czy później nawet najlepszego spotka pech i trafi go szlag w bardziej lub mniej spektakularny sposób. Tak samo jak idealne wykonanie każdego zadania jest niemożliwe - w końcu noga się powinia, zadziałają niemożliwe do przewidzenia czynniki i operacja się rypnie. Kolejna mądrość, z którą się spotkałem "Żaden, nawet najdoskonalszy plan jest dobry tylko do momentu pierwszego kontaktu z wrogiem". Może i niezbyt przyjemne, ale bardzo życiowe. O jak najbardziej takie zwyczajne opowiadania są wspaniałe - tutaj zacząłem taki a nie inny temat, ponieważ już go zaczęliśmy z Foleyem w innym poście. Ale sam uwielbiam dobrze napisany Slice of Life, czy jakąś prostą, oddającą ducha serialu komedyjkę. Stąd między innymi ostatnie zakazy przemocy w konkursach. Cahan - nie zgodziłbym się. Jest wiele dobrych i cenionych opowiadań, gdzie OC grają pierwsze skrzypce. Co prawda raczej w angielskim fandomie, lecz również u nas się to zdarza.
    1 point
  13. Najlepiej taką, na którą ludzkość by sobie w pełni zasłużyła. Coś, co pokaże nam, jacy źli byliśmy. Coś, co będzie powolne, byśmy żyli w niepewności, czy przeżyjemy kolejny dzień, ale dające dość czasu, by można było pożegnać wszystkich, spróbować wszystkiego i potem stanąć przed obliczem śmierci i powiedzieć "jestem gotów. Niczego z tego, co zrobiłem nie żałuję. Wszystko odpokutowałem. Możesz mnie zabrać". Niech ostatnie chwile ludzkości będą jej ostatnim i najlepszym wspomnieniem. Gdy nagle świat się skończy... Zapewne jest to niemożliwe. Ostatnie chwile ludzkości będą chaosem i anarchią. Ujawnią się najgorsze cechy człowieka. To będzie potwierdzenie, że zasługujemy na koniec. Niech na naszych prochach powstanie coś lepszego.
    1 point
  14. Świetny temat. Nie ma to jak poprzez kłótnie dyskusje uczyć się od siebie na wzajem. Idea zacna. Zobaczymy co przyniesie przyszłość Na pewno osoby, które będą chciały napisać pierwsze opowiadanie skorzystają gdy temat się rozkręci.
    1 point
  15. Mój artykuł na okładce, taaaka radość! A tak na poważnie, to zachęcam wszystkich do lektury numeru, jest tu wiele ciekawej treści, zarówno związanej z fandomej, jak i kompletnie dowolnej. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. No i rzecz jasna najbardziej zapraszam do lektury Sekretów Wieży Zegarowej, byłbym bardzo rad, mogąc zobaczyć jakiekolwiek komentarze na ten temat lub twórcze sugestie, bowiem rubryka ta będzie wychodziła cyklicznie. Pozdrawiam serdecznie!
    1 point
  16. Ale mam beke z tych aspołecznych czternastolatków robiących sobie tulpe jako substytut znajomych . Jeśli mając jakiś problem, uciekacie do świata wyobraźni, to nie będziecie mieli łatwo w dalszym życiu.
    1 point
  17. Oby nasz serial trwał wiecznie jak Moda na sukces. Hasbro plz
    1 point
  18. Do aż Hasbro uzna, że im się kasa na koncie nie zgadza
    1 point
  19. A ja odniosę się w tej dyskusji do konkretnej wypowiedzi, albowiem ona mnie zainteresowała, a ponadto sądzę, że Ślimak dość dosadnie odpowiedział autorowi tego tematu na jego pytanie w drugim poście xD Magia to najsilniejszy element, bo przyjaźń to magia .__. i nie chodzi tu o żadne machanie różdżkami (czy rogami akurat w tym przypadku xd) ani głupie zaklęcia w tej sali*, ale magię w sensie żywiołu... umm, nie wiem, jak to opisać - mówi się czasem o takich rzeczach, jak magia dzieciństwa, magia świąt, magia jakiegoś wydarzenia, nie? Tu raczej właśnie o taką magię chodzi, magię, jako coś niezwykłego, pięknego, nie pochodzącego z tego świata, nie dającego się złapać w zimne szpony nauki i dająca naszemu szaremu światu trochę... no, ten... magii! ^^ Innymi słowy, twoja definicja magii jest strasznie okaleczona przez jakieś uprzedzenia, wujek Szatan nie ma na nią monopolu, zwłaszcza, iż np. termin biała magia odnosił się m.in. do zielarstwa, albowiem często magią zwało się to, czego się nie rozumie... nie, czekaj! Dalej tak jest, dziś okultyzm nazywają magią i upatrują się tam przywoływania diabła i cóż, może i tak jest, ale może po prostu za tym pluszowym czartem kryją się naturalne mechanizmy, których nauka jeszcze nie opisała... A i nie wiem, co złego w niechrześcijańskich symboli zjawianiu się w serialu... Equestria nie jest chrześcijańskim państwem, aby opływała w takowe symbole, fajnie, jeśli się takie zjawiają, ale nie dziwne, że można spotkać wszelakie inne w tym masońskie. Czytając Cię mam wrażenie, że traktujesz je jako poniekąd źródła zła... Proszę, powiedz mi, co jest np. z tym nie tak? - o_0 Yyy? Zabronić emisji MH? Za to, co sobą tam propaguje, tak? ^^ O zobacz, dokładnie to samo chcieli zrobić z MLP! (i HellKitty) xD Ale twierdzisz z drugiej strony, że MLP ma tylko 0.1% zagrożenia, podczas gdy opowiadasz się za zbanowaniem MH? Wiesz, jakby nie było, akurat MH nie ma swojej sekty xD może to jednak oni mieli rację i MLP powinno dostać łatkę +16... a może wszyscy się mylicie i nie ma sensu niczego z anteny zdejmować ;P Jak to się mówił, dobrymi chęciami Piekło jest wybrukowane xD Jeśli chcą się przysłużyć dobrej sprawie, niech nauczą się milczeć, a nie jeszcze bardziej kompromitują Kościół, chyba że bardzo im zależy na otrzymaniu utrzymaniu (bo tak KK jest obecnie coraz bardziej postrzegany) łatki ostoi ignorancji i aby już nikt nie zaprzątał sobie głowy, co ta instytucja ma do powiedzenia... W HP czarodzieje nie są przedstawieni jako ktoś lepszy od mugoli .__. Lord Volcio tak uważa, ale on jest tak jakby Schwarzcharakterem x) i rasistą btw. (zupełnie jakby sam był czystej krwi, hipokryta) xP ale faktycznie czarodzieje mogą sprawiać wrażenie 20% cooler, ale to wynika bardziej z natury magii... no bo czyż nie fajnie móc sobie o każdej porze dnia i nocy wyczarować sobie tort! *-* Tak, taka magia jest faktycznie awesome! Ino w prawdziwym okultyzmie przywołują tylko jakieś duchy i demony, nic co ma coś wspólnego z ciastem .__. Wszystko pogmatwane? To się zwie zwroty akcji xP ale rozumiem, że wolisz bardziej liniowe powieści... a Hermiona jest spoko x) Tu się nie zgodzę, lepiej, aby przestudiowali wpierw materiał od deski do deski, nim zaczną rzucać w stronę czegoś jakieś ciężkie oskarżenia, to jedyny sposób gwarantujący uniknięcie kolejnej kompromitacji! Zresztą... czyż li wśród księży nie ma żadnych bronych czy fanów czterookiego czarodzieja? ^^ Wątpię... x) *-tu aż musiałem sparafrazować Snape'a! xD
    1 point
  20. To jest piękne. Główna bohaterka trafia na zapomnianą przez boga wioche i mimo że jej mieszkańcy są strasznie zacofani nasza jednoroga klacz postanawia im pomóc.
    1 point
  21. Szczerze? Pierwszy mi się bardziej podoba. W drugim skrzydła są dziwne, uszy dziwnie wygięte i nie ma ust. Tez mam tą aplikację na IPada. Czasami z niej korzystam ale o wiele lepiej jest kupić tablet graficzny Bamboo firmy Wacom i rysować na komputerze. Photoshop i SAI są bardzo dobrymi programami, ale dla początkujących radzę skorzystać z Gimpa.
    1 point
  22. Zaczęło się od filmików Stalina, później z ciekawości (co druga osoba w komentarzach do filmu miała w avatarze kuca) obejrzałem trzy pierwsze odcinki serialu i stwierdziłem, że spoko bajka, tylko momentami mocno przesłodzona. Trochę czasu minęło, o kucach jakoś zapomniałem, aż w końcu musiałem jechać na 3 dni do szpitala (badania, bo jak jeszcze jesteś w stanie chodzić, to tylko zapiszą cię do kolejki i trzeba czekać kilka miesięcy). Na miejscu okazało się, że brakuje miejsc i będę na sali z 3 letnią dziewczynką i jej matką. No i jak łatwo się domyślić, nie kłóciłem się z nimi o pilota do TV, więc po 12 godzin dziennie leciało MiniMini. Ja praktycznie cały czas coś czytałem i nie było ze mną żadnego kontaktu. Aż w końcu wśród masy beznadziejnych programów (Tomek i przyjaciele, Świnka Peppa itd., ja się pytam kto to wymyśla i czemu mu za to płacą) trafił się odcinek MLP z Rainbow w szpitalu (Czytaj i płacz?). Jak tylko się skończył, zorientowałem się, że matka i jej córka mają ze mnie niezły polew, bo nie tylko przestałem czytać, ale na dodatek przez cały odcinek nie oderwałem wzroku od telewizora. No i to był ten moment, przez resztę czasu oglądałem MLP na telefonie, tylko już bez polskiego dubbingu. Jak wróciłem do domu to niecierpliwie czekałem na kolejne odcinki trzeciego sezonu, trochę później odkryłem fandom, aż w końcu wylądowałem tutaj.
    1 point
  23. A wiecie, że na początku Lauren Faust planowała zrobić z Fluttershy kuca ziemnego? Dopiero później zrobiła z niej pegaza. Na jednym z pierwszych szkiców Flutterki wykonanym przez Lauren widać, że nawet jako kuc ziemny ma już motylki jako znaczek, a zatem myślę, że można to uznać za pewnik. Zresztą dorzucę linki do innych obrazków kuco-ziemnej Flutterki z MLP wiki (daję linki, bo wiki nie pozwala na hotlinkowanie). To wszystko o ile dobrze rozumiem rysunki wykonane przez Lauren zanim Fluttershy została pegazem. http://mlp.wikia.com/wiki/File:Fluttershy_Singing_to_Birds_Sketch.jpg http://mlp.wikia.com/wiki/File:Fluttershy_Earth_Pony_Sketch.jpg http://mlp.wikia.com/wiki/File:Fluttershy_Suprised_Sketch.jpg Chociaż... widzę, że jest też alternatywna wersja: http://mlp.wikia.com/wiki/File:Lauren_Faust_Posey.jpg I tutaj drobna uwaga - imię Fluttershy też nie było wtedy jeszcze przesądzone, więc mogła nazywać się Posey tak jak jej pierwowzór z wcześniejszych generacji. Jeśli jednak pominąć ten aspekt historyczny, to moim zdaniem Fluttershy ma w sobie dużo z kuca ziemnego. Przecież większość pegazów ma talent związany z pogodą albo z lataniem, a większość jednorożców ma talenty artystyczne lub magiczne. A kuce ziemne mają najczęściej związek właśnie z naturą, ziemią, zwierzętami hodowlanymi. Oczywiście każdy rodzaj kuców miewa wyjątki - właśnie Fluttershy jest wśród pegazów jedyna w swoim rodzaju gdyż ma typowo talent pasujący bardziej do kuców ziemnych. Dlatego myślę, że gdyby urodziła się bez skrzydeł, wśród ziemnych kuców, to po prostu wcześniej miałaby okazję odkryć swój talent, ale poza tym jej życie wyglądałoby bardzo podobnie do tego, które wiedzie od momentu gdy "spadła z Cloudsdale". Skrzydła nie są jej specjalnie potrzebne do opiekowania się zwierzętami i myślę, że nawet w przypadku ptaków potrafiłaby sobie poradzić (od czego są drabiny?). Zastanawia mnie natomiast czy poznałaby Rainbow Dash i czy byłyby tak bliskimi przyjaciółkami jak to ma miejsce w serialu. Co do opcji Fluttershy jako jednorożec... ciężko mi zgadywać, ale być może zostałaby opiekunką zwierząt w Canterlocie? W czasie gali uciekały przed nią, bo jej nie znały i za bardzo się im narzucała, ale jeśli wychowywałaby się od dziecka w Canterlocie to myślę, że bez problemu by się z tamtymi zwierzętami zaprzyjaźniła. Znaczek pewnie miałaby ten sam - jakoś nie widzę jej w innej roli, nawet jeśli byłaby to inna związana z naturą np. jako ogrodniczka albo weterynarz. Co do magii - niewiele mieliśmy okazji zobaczyć w serialu zaklęć innych niż lewitacja albo wyczarowywanie światła rzucanych przez jednorożce które nie mają specjalnego talentu do magii (w sensie takie jak Twilight, Celestia, Luna czy Trixie). Niemniej można przypuszczać, że większość jednorożców zna jeszcze jakieś proste zaklęcia albo związane z ich talentem, albo po prostu użyteczne w codziennym życiu. Chociażby Rarity raz przerobiła gałąź na drewniane figurki, a poza tym ma to swoje zaklęcie do wykrywania klejnotów. Fluttershy zapewne mogłaby znać jakieś zaklęcia pomagające jej w opiece nad zwierzętami, na przykład komunikowanie się z nimi na duże odległości albo zaklęcie zmieniające materię organiczną w karmę dla zwierząt. Może jakieś zaklęcie które układa zwierzę do snu, jeśli ma ono problemy z zaśnięciem albo zaklęcie które zmniejsza ból, jeśli zwierzak jest chory albo wymaga pomocy medycznej. Nie wydaje mi się, żeby pasowały do niej zaklęcia konkretnie leczące, bo od tego są kucyki z talentami takimi jak weterynaria, ale mogłaby mieć zaklęcia pomagające w "tradycyjnym leczeniu" chociażby ziołami, okładami i opatrunkami. Przypuszczam też, że jako jednorożec wcześniej poznałaby i zaprzyjaźniła się albo z Rarity albo z Twilight, zależnie czy mieszkałaby w Ponyville czy w Canterlocie. W sumie to z Twilight może niekoniecznie, bo przed wydarzeniami pierwszego sezonu raczej nie szukała sobie przyjaciółek, ale kto wie? Może gdyby Flutterka mieszkała w Canterlocie to jakoś by się z Twi zaprzyjaźniły? Natomiast gdyby Flutterka od dziecka mieszkała w Ponyville, to raczej z Rarity by się szybko zaprzyjaźniły - to przecież widać, że mają wiele wspólnych tematów do rozmów i obydwie chętnie spędzają czas w spa albo zajmują się modą i ciuchami. O ile patrząc po serialu to powiedziałbym, że więź Fluttershy z Dash jest nieco mocniejsza niż z innymi przyjaciółkami, bo dłużej się znają, o tyle gdyby Fluttershy była jednorożcem z Ponyville pewnie to samo by można powiedzieć o jej przyjaźni z Rarity, a wówczas Dash by zeszła na trochę dalsze miejsce, jeśli w ogóle kiedyś zostałyby przyjaciółkami. No i na koniec zostaje jeszcze jedna opcja...
    1 point
  24. Mój cutie mark... Cóż, nie jestem w niczym dobry... Ale chciałbym balisonga!
    1 point
  25. U mnie zapewne skończyłoby się na książce, bo nie wiem, jaki jest symbol lenistwa.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...