Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/23/14 we wszystkich miejscach
-
5 points
-
Genialny temat. Jak i Zegarmistrz również jestem bi, ale w świecie rzeczywistym mało kto o tym wie, jedynie nieliczni, no nic mniejsza przejdźmy do sedna lepiej. Orientacja seksualna to osobista sprawa każdego człowieka i wtrącanie się w czyjeś życie jest chamskie łagodnie mówiąc. Lecąc dalej istnieje bardzo duża różnica pomiędzy prawdziwym homoseksualistą, a tak zwanym ''pedałem''. Jaka? Ano właśnie, pierwsza grupa sobie funkcjonuje normalnie, druga zaś ubiera się w jakieś ciuchy z kosmosu, chodzą na parady równości i takie podobne. Żeby nie było nie mam nic do tych parad całych, jednak są Ci, którzy naprawdę przesadzają tam. Poza tym jak niektórzy wspomnieli dana rzecz została wypisana z listy chorób już kilka ładnych lat temu, raczej nie zanosi się na to, aby szybko została wpisana tam znowu, swoją drogą u zwierzaków to bardzo częste zjawisko. Pierwsza część skończona, gdyż brakuje pomysłu co jeszcze dodać. Teraz argument, który rozwala system Mianowicie... ''To jest nienaturalne, Bóg stworzył kobietę oraz mężczyznę po to by się rozmnażali! Śmierć pedałom!'' Ja pierdziele. Owszem, nie należę do wierzących, aczkolwiek Bóg umarł za wszystkich, niezależnie od orientacji, zainteresowań czy koloru skóry. Dlatego teksty tego typu są idiotyczne mym zdaniem. Zresztą istnieją chrześcijanie, którzy preferują swoją płeć. Handlujcie z tym. Albo lepsza sytuacja. Fapanie do lesbijskiego porno i jednocześnie obrażanie istot, które są homo/bi. Śmierdzi hipokryzją na odległość. Co do wychowania dzieci przez dwie matki lub dwóch ojców. W normalnych rodzinach czasami sytuacja jest beznadziejna, ponieważ np. ojciec ćpunem, który nie potrafi samym sobą się zająć, a matkę dana sytuacja nie obchodzi. Zatem czemu nie? Jeśli miałbym męczyć się gdzieś po domach dziecka, w których pięknie nie jest, a żyć w takiej rodzinie gdzie jest dwóch tatusiów, to wybrałbym drugą opcję. Chociaż wiadomo niektórzy homoseksualiści również mają nieciekawe charaktery, różnie bywa. Na zakończenie napiszę, że homofobię powinno się leczyć, a nie gusta innych. Takie me są przemyślenia mniej więcej o tym. Plus utworem jednym rzucę:5 points
-
Chcieli pokazać, że to zwykły człowiek... znaczy kucyk To że ma nowy status, to nagle ma się zamienić w idealnie.... nudną księżniczkę jak Celestia? Nigdy nie lubie w żadnych filmach, komiksach, animacjach postaci które są chodzącymi ideałami, bądź tymi złymi do krwi i kości. Postacie są bardziej wiarygodne i ciekawsze jak są bardziej w "kolorach" niż w czerni i bieli. Tak to wielka drama ze Twi została alicornem, a teraz jak się okazuje, że jest taka "normalna" jak zawsze, to wielkie narzekanie.4 points
-
Znowu zrobię z siebie kretyna ale cóż... W każdym razie jestę władczą warsssztata.2 points
-
''Bogiem'' samego forum jest osoba wspomniana przez Kruczka. A jeżeli chodzi o ''Boga'' fandomu, niema nikogo takiego. Pamiętajcie że na forum niema wszystkich Bronies, a nawet myślę że to tylko niewielka cześć.2 points
-
_____________ Nie wiem, czy to mój zmęczony mózg, czy po prostu jestem taki głupi, lecz mało co zrozumiałem z tego odcinka i wydawał mi się on mocno nielogiczny. To właśnie sama fabuła odcinka wprawia mnie w taką konsternacje i nie chodzi mi o to, że odcinek jest nudny czy typowy. O nie, nie. To właśnie idzie na plus. Jednak sam odcinek jest jakiś taki nielogiczny i poplątany. CMC przechwala się, że spotyka się z Twilight, dzięki czemu kolejne "miting" odbywa się w barze, a same łowczyni znaczków odpędzają niechcianą dzieciarnie. Twalot coś gada do zgromadzonej młodzieży, dzięki czemu źrebaki liżą tyłek CMC, po czym wszyscy chcą spotkania się z Twilight. Znaczkowa liga ucieka do domu Księżniczki, lecz "gówniarzeria" jest szybsza. Jednak Twilight cieszy się, zaprasza wszystkich do domu (Trynkiewicz?), CMC odwalają przedstawienie, wszyscy se idą. Morał: Nie przechwalaj się. WAT? Ja już nie wiem, czy jestem skończonym idiotą czy może to ten odcinek jest taki nielogiczny. Sam morał jest ok, lecz przedstawienie fabuły i ona sama kuleje. Po obejrzeniu mało co zrozumiałem, przez co odpaliłem sobie te "kluczowe" sceny jeszcze raz. Ale nie można tyle marudzić, więc czas przejść do największych plusów, a są nimi Twilight oraz nauka CMC. Nasza Księżniczka była sobą i już. Pomimo dodatkowych atrybutów w postaci skrzydeł oraz przydomku, zachowywała się jak gdyby nigdy nic. I tak ma być. Bez żadnych "Bow Before Your Queen". Spodobało mi się również to, że nasze łowczynie pieczątek również poszerzają horyzonty i to właśnie Twilight im w tym pomaga. Co z tego, że nie ma to za bardzo nic wspólnego z ich talentami. Każda wiedza czy tam umiejętność jest przydatna, chociażby po to, by po prostu coś wiedzieć bądź umieć. Pomimo, iż w porównaniu od większości poprzednich odcinków, tym razem liczba gagów i ciekawostek jest znikoma, lecz i tak pojawiło się kilka drobnostek, które uprzyjemniają oglądanie. Chyba najlepszą rzeczą są te plany i schematy odnoście magicznego pudełka. Jak najbardziej na plus. Ta wyhodowana przez AppleBloom kichająca roślina skojarzyła mi się z tym, dzięki czemu mocno się uśmiałem przy tej scenie. Nie wiem, dlaczego, ale spodobał mi się ten lokaj Daimond Tiary. Opychanie się hamburgerami w stylu kolesia z Dragon Balla było z lekka przesadzone, lecz rozumiem, że miało to przedstawiać "normalność" Twilight. Tak w ogóle, to sam bar jest dość... No nie spodziewałem się, że zobaczymy coś takiego w serialu. Rozwaliła mnie scena, w której Scootaloo "pozowała" do zdjęć z Twilight. Chyba najśmieszniejszy moment w tym odcinku. I na koniec Spike, który pomimo, iż pojawił się zaledwie kilka razy, to doprowadził mnie on do śmiechu. Niestety, lecz ów odcinek posiada kilka błędów, które mocno kłują w oczy. Nie licząc źle przedstawionego problemu danego epizodu, mamy kilka innych drażniących spraw. Nie jest to co prawda wada, ale Sweetie Belle ma jakby inny głos. Może nie tyle, co inny, lecz po prostu ma zmieniony akcent, co na początku z lekka mi przeszkadzało. W tym sezonie coraz częściej kucyki odwalają dzióbki. Zaczyna mnie już to denerwować. Dzieci tak się jarają naszą Księżniczką, że aż strach się do nich zbliżyć. Jakby nigdy nie słyszały o koronacji i nie widziały Twilight, która uzbrojona w skrzydła przechadza się po ulicach. Jednak do nic w porównaniu do tego "Twilight Time", szturmowaniu bramy i w ogóle apokalipsy zombie... Co to ma być? Przecież to jest takie... zbędne... Mogli by to ukazać w zupełnie inny, lepszy sposób. Tak ogółem, to cały odcinek gdzieś od połowy staje się dziwny i jakiś poplątany. Sumując to wszystko: Plusy: - Normalny, spokojny odcinek o życiu. - Twilight sama w sobie oraz nauka CMC u niej. - Morał. - Schemat skrzynki. - Kilka innych, drobnych gagów. Minusy: - Niepoprawnie ukazany problem odcinek, przez co on sam plącze się jak spaghetti. Niektórych momentów i poczynań wciąż nie rozumiem. - Dzieci dopiero teraz zdają sobie sprawę, że Księżniczka mieszka w ich mieście, a żaden z nich nie pomyślał, że może ją normalnie odwiedzić. - Dziwaczne, głupie i obsesyjne zachowanie mini-kucyków. Ocena: 5/10 No odcinek raczej średni. Pomimo, iż potencjał to on miał, a postać Twilight oraz nauka CMC idą na plus, to twórcy skopali wykonanie. Gdyby autorzy trochę podrasowali całość i pozmieniali kilka rzeczy, epizod zasłużyłby na 7, a może nawet 8. Ale w sumie, to jest to odcinek Polsky'ego, a on słynie raczej z tych gorszych tworów. Przynajmniej lepsze jest to, niż jego debiutanckie "Daring Don't". Szkoda, bo moglibyśmy otrzymać bardzo przyjemny odcinek o życiu codziennym.2 points
-
Z góry przepraszam za moją interpunkcję, gdyż nie jest ona idealna. Tak sobie patrzę po forum i myślę, że miło byłoby się przywitać, więc... Witam wszystkich! Mam na imię Magdalena i toczę pianę z pyska nie lubię, gdy zwraca się do mnie pełnym imieniem. Czemu? Nie wiem. Urodziłam się 11 września roku 2000, a co z tym idzie za jakiś czas skończę czternaście lat. Ogólnie jestem osobą nieśmiałą, która z trudem nawiązuje nowe znajomości. Konto na forum założyłam, by trochę się "rozkręcić" i nauczyć się śmielej wyrażać własną opinię oraz ogólnie "rozmawiać". Co by jeszcze... A tak! Co lubię? Uwielbiam czytać książki, choć są to głównie młodzieżówki ze względu na mój wiek. W mojej prywatnej biblioteczce (liczącą ok. 40 książek) znajduje się tylko kilka dzieł, które nie należą do tego gatunku. Jeżeli chodzi o muzykę to nie mam jakiegoś ulubionego gatunku czy zespołu. Słucham co mi w ucho wpadnie. Lubię grać w gry komputerowe. I tak jak z muzyką nie mam ulubionego rodzaju, aczkolwiek nie przepadam za grami typu horror oraz strzelankami. I oczywiście, jak większość forumowiczów, uwielbiam serial My Little Pony: Friendship is Magic. (Ale się rozpisałam! Piszę, że jestem osobą nieśmiałą, a potem robię taki wykład o sobie. Ehh...) Jeszcze raz witam i dziękuję za przeczytanie moich wypocin! Na koniec jeszcze mam małe pytanko: Gdzie mogę się zareklamować jako osoba, która mogłaby wyłapywać błędy ortograficzne w fanfikach?1 point
-
Ci tutaj mają świadome sny, a ja nawet zwykłych nie miewam ;_;. Takie coś byłoby kuszące, ciekawe, byłoby czymś, w czym można spędzać czas, byłoby spełnieniem marzeń, byłoby uzależniające, niezdrowe, niebezpieczne, mogłoby dziwacznie oddziaływać na człowieka, jego psychikę itp. Ogólnie, ja bym to widział jako jedną BIG grę, a poszczególne światy mogłyby być dodatkiem. Takie coś, aby było możliwe wszystko, nie tylko Equestria. Co do tych nanobotów w mózgu... Źle kupisz, a stajesz się zombie. Teraz jakiś geniusz zła rodem ze Sci-Fi sprzedaje takie coś i już ma całą armię zombie do swoich zachcianek w świecie realnym. Mimo wszystkiego, moja wizja przyszłości chyba zawsze pozostanie bardziej pesymistyczna, niźli optymistyczna. Taka sytuacja nie byłaby wykluczona, a nawet całkiem realna. Przerabialiśmy już pozytywy, ale negatywów jeszcze nie za bardzo, więc ciekawe, jaka jest szansa, że stanie się to, albo coś podobnego.1 point
-
Nie. Ale mam pluszaczki. A witam, witam ^^ Trochę pokicha i mu przejdzie c; Bardzo, dzielę się nimi często z pieskiem, bo lubi żelki. Nie... mama ma na głowie mnie i tatę do opieki, to wystarczy.1 point
-
1.Mam dużo ulubionych kucyków może lepiej powiem że wszystkie bo ja każdego lubię 2.Uwielbiam Pinkie bo jest zabawna 3.Najbardziej Chrysalis i Nightmare Moon 4.Bardziej Luna 5.Alicorn ładniejszy ale lepiej było jak każdy kucyk był traktowany tak samo 1.Z Polski , tam przed Warszawą jak powiedzieć to bliżej mazur o tak 2.Świnka morska , kot , koń , pies ( wiem dużo ale nie mogę się zdecydować ) 3.Muzyki słucham różnej , zwykle nie określam rodzaju 5.Tak moja to znak tej drużyny żużlowej z Zielonej Góry ( moja babcia mieszka koło Zielonej Góry więc wiem ) jest też tam błyskawica i chmura ( podobnie do Rainbow Dash inne kolory )1 point
-
1 point
-
Nawet myślę że bardzo niewielka na tle ilości polskich bronies. A co do ,,Boga'' to też mi się wydaje że nie ma nikogo takiego. Dla mnie Bogiem jest każda osoba która coś robi dla fandomu. Rysuje, montuje, pisze, po prostu ,,działa''. I tego się będę trzymać1 point
-
Ahoj ! Nazywam się Malwina i lubię rysować, grać w gry, MLP, jeść ( szczególnie kisiel i ryby :333 ), gapić się w gwiazdy. Jestem dość szaloną osobą. Moimi ulubionymi kucykami są Rainbow Dash i Pinke Pie.1 point
-
Widzisz, tutaj musisz myśleć bardziej strategicznie niż w innych trybach. Tak, wbrew pozorom ta jedna postać więcej wprowadza niezły chaos. Chaos który można umiejętnie kontrolować. Patrz na to tak - 2 top. Jeden farmi, drugi jest bólem w tyłku przeciwników. I powiesz żę tylko jeden się wyfarmi. No właśnie nie. Bo ten drugi odfarmia tamtych 2, a co za tym idzie, wy macie jednego niedofarmionego i jednego koksa a oni nie mają nic. 2 Jungle tak samo - to nie tyle junglowanie co polowanie na ich junglera/ów. To już nie jest zabawa w klepanie minionów na czas. Tutaj pierwsze co musisz sobie uświadomić to prosta prawda - champion daje więcej golda niż miniony. Ta jedna osoba więcej na mapie zamienia strategię "Farmić, walczyć, zabijać" w "Odfarmić, polować, zabijać". Poza tym, możecie robić kombinacje, choćby na topie - oboje, jeśli jesteście mele, składacie sobie jako pierwszy item Relic Shield i macie wyrąbane, lecząc się wzajemnie. A jak jeszcze na domiar wszystkiego na topie macie combo typu Trundle/Nasus/Cho/Yorick(dowolna kombinacja) to jesteście nie do zepchnięcia z linii, jednocześnie mając możliwości do gnojenia tych drugich.1 point
-
Otóż, stwórcą, czyli "Bogiem" fandomu jest: A tak na serio to nie ma "Boga" fandomu, wszyscy razem tworzą i "rządzą" tą piękną społecznością.1 point
-
1 point
-
N:Nieoryginalny, ale jest przez to rozpoznawalny. A:Shipy lul S:Shipy oficjalne HASBRO WUT U:Jest fajny. Często myślę, że jest dziewczyną ma dużo postów.1 point
-
Co jest ciekawe, bo według tego, co dowiedziałem się z internetów, kolejna piosenka ma być dopiero w 21 odcinku: https://twitter.com/IRCkeekle/status/436645875297697792 No ale, zobaczymy jak to będzie xd No i tyle w temacie głodu Twalot. Nom. Dziwne to takie, no i jeszcze tacy psychofani-zombie. Co do czego? W sumie, takie hue, dzieciaki nagle uświadomiły sobie, że w Ponyville mieszka księżniczka Odcinek w sumie przyzwoity, ale słabszy od poprzednich. Na pewno na plus kanoniczny bar szybkiej obsługi i nachosy. CMC, które wyciągnęły jakieś nauki z lekcji od Twilight, zakończone udanym - w końcu! - używaniem magii przez Sweetie. Naprawdę, oby tylko o tym nie zapomnieli w kolejnych odcinkach, bo będę zły. Głód Twalot był taki... uroczy xd Zaskakujący spryt CMC na końcu odcinka. Serio uwierzyłem, że nic się nie nauczyły, a tu proszę - zrobiły to tylko, by zniechęcić resztę Ciekawie było też zobaczyć schemat budowy skrzynki. Dobrze, że twórcy wciąż o tym wątku pamiętają. Na minus oczywiście Diamond Tiara i Silver Spoon. Te dwie małe wredoty są wciąż takie same, no i czemu mają aż taki posłuch u innych? Bo kasa? No ok, chatę ma niezłą. Bo znaczek? W ogóle, co on oznacza? DT umie tworzyć tiary? Pinkacz zostanie zapamiętana, mimo że miała tylko małe cameo - also, nie wiedziałem, że przebywa w takich miejscach xd W sumie... odcinek tak na 6/10. Miał swoje momenty, ale miał też słabe fragmenty, plus DT & SS.1 point
-
1 point
-
Znajdzie się na pewno. Pewnie 14:00 patelnia, ale nic na pewno. Co do bloków, to podobno już w nich ruszyła budowa, więc miejsce spalone. Relacja z meeta dzisiejszego (sat 22.01.2014): Zbiórka godzina tradycyjna. Dotarłem 14:50, spotkałem grupę na peronie 2 stacji Warszawa Śródmieście. Puściliśmy skład do Mińska, wsiedliśmy w SKM. Wysiedliśmy na Rembertowie, przebyliśmy 3 przystanki autobusem, po czym wbiliśmy na AON, który będąc szczery, był pierwszym parkiem/skansenem/muzeum/złomowiskiem tego typu, gdzie nie dało rady wejść do żadnej maszyny bojowej, nie wspominając już o zakazie dotykania i włażenia na eksponaty (z resztą bardzo przestrzeganym). Wyżej zdjęcie grupowe pod przedostatnim eksponatem który dokładniej obejrzeliśmy. W drogę powrotną udaliśmy się ~17:30. Na SKM powrotną czekaliśmy ok. 20 minut, w tym czasie zmyli się Donard i LittlePip. Ze Śródmieścia, gdzie dołączył do nas Arpegius poszliśmy do DH Smyk KFC, gdzie przez jakiś czas prowadziliśmy rozmowy o średnim stopniu zażartości, dopóki nie zaczęly się wykruszać pojedyncze kuce, od Arpegiusa poczynając, a na większej grupie kończąc. Kilka osób udało się do Ratusza Arsenał w nadziei zastania drugiej grupy, nie wiem, czy dotarli. Jednak ja, Ravin, Flutterfan i Igor zostaliśmy, rozmawialiśmy i graliśmy w makao, na jedną partyjkę wparował nam Donard. Po jakimś czasie też zdecydowaliśmy się na wycieszkę na Arsenał, jednak po drodze naszą uwagę przyciągnęły 3 skarby, z czego 2 znaleźliśmy, tak więc o godzinie 21:40 idąc przez Metro Nowy Świat i plac Piłsudskiego dotarliśmy w końcu do ratusza, gdzie zgodznie z przewidywaniami nikogo nie zastaliśmy. Rozstaliśmy się kilka/naście minut później. Bardzo się cieszę, że zostałem w KFC.1 point
-
Najbardziej lubię Chrysalis, jako silną, kobiecą postać. Lubię jej design i rozumiem jej ambicje. Pokonała Celestię! Na drugim miejscu jest chyba Twilicorn- jest taka normalna. Inteligentna, rozsądna, odważna i bojowa. Lubię Rarcię- choć jest ode mnie bardzo różna. Jednak ma w sobie "to coś". No i dobrze walczy oraz manipuluje ludźmi. RD- za bycie cool. Sama jestem typem "chłopczycy"- dla niektórych, bo ja sukienki nosić lubię . No i za sporty ekstremalne oraz bojowe nastawienie. Nie lubię: Apple Bloom- typ dzieci, których nie lubię. Takie jojczące coś, co myśli, że jest słodkie. Pinkie Pie- jest wkurzająca. Jej żarty mnie wcale nie śmieszą, zachowuje się infantylnie. Nie, nie dla mnie.1 point
-
"Pewnie myślisz że to ma po prostu zajebiście wyglądać, ale tu chodzi o to, że ta kosa przymarzła mi do ramienia :| "1 point
-
1 point
-
Odcinek bardzo slaby. Nie mam nic przeciwko epizodom z CMC, ale tym razem to byly straszne nudny. Bylo kilka fajnych smaczkow, ale glowna historia byla do bani. Ani zadny ciekawy moral, zadnej dobre akcji, zadnych smiesznych scen :( Plusy: + wreśćie ktoś dostrzegł nowy status Twilight + "I know exactly how to handle this" + McDonald w ponyville... btw z czego sa te hamburgery?:> + uwalony pysk Twi podczas zarcia + pojawienie sie Pipsquicka + brak Rainbow Dash + plany tajemniczego pudla, naprawde genialny smaczek dla widzow Minusy: - zadnego wiekszego zwrotu akcji - glowna historia odcinka jest strasznie nudna - cos malo humoru - nawet piosenki nie bylo - Spike jako wieczne popychadlo Ocena 6/10 Cóż jednak sezon 4 może przegrac z drugim. Mam nadzieje ze w przyszlosci juz do konca sezonu nie trafi sie tak slaby odcinek.1 point
-
Tak bardzo chcieć konkurs z Sombralikiem. Widzę, że w tym dziale Sombra ma też swoje miejsce, więc coś w stylu "Narysuj Króla Sombrę" było by suuper Ewentualnie zaprojektuj crystalsa1 point
-
Oglądaliście Wall-e'go? Każde kolejne pokolenia skończą jak ludzie z tej bajki NIE DZIĘKUJĘ. Jakoś nie jestem zwolennikiem nowych technologii, a kuce wolę po drugiej stronie ekranu. Choć jakby nadarzyła się okazja żeby przytulić Pinkie i FS to i tak bym się nie powstrzymał1 point
-
1 point
-
Jeżeli to się faktycznie stanie... już to widzę, wszyscy się zamykają w domach, bo po co wychodzić - w Equestrii/pokemonach/Gdziekolwiek jest lepiej. Kto ma kontrolować maszyny, rozwój, edukację, produkcję, rozwój kulturowy skoro już teraz wolimy siedzieć przy kompterach (nie jestem lepszy, przyznaję)? Inne maszyny? Chińczycy? Może niewolnicy? Dziękuję za taką przyszłość. Albo nie! Z pewnością można to wykorzystać! To idę na kurs hackera. Zaprogramuję że pegazy zostaną faszystami, ziemne komunistami a jednorożce indywidualistami. Welcome to Stalliongrad 2039! Hmm, rozmarzyłem się... Krótko mówiąc - to nie może funkcjonować, albo, jak zadziała, świat, lub chociaż europa i ameryka północna zejdą na psy.1 point
-
Ludzie, no błagam... Porównujecie muzykę i kultowe seriale do MLP? Prześmieszne. Prawie cały obecny fandom skupia się na najnowszej odsłonie (G4), więc ciężko stwierdzić, że istnieje on od 1983. Gdy zakończy się serial to wszystko zacznie się rozpadać. Jak szybko, to tego nie da się przewidzieć, ale to i tak jest pewne. Co z tego, że jest swobodny dostęp do komputera i internetu skoro większość użytkowników nawet nie pomyśli, że można się z tego uczyć. Napisałeś, że "wiedza leży praktycznie na ziemi", ale mało kto sięga po tą wiedzę. Kolejną sprawą jest sytuacja globalna. Wieczne konflikty, problemy finansowe, wyczerpujące się surowce, jakieś nieprzewidziane katastrofy i wiele innych. Jest dużo problemów, które stoją na drodze takich projektów, a to oznacza wydłużenie się czasu realizacji. Nie ma czegoś takiego, że "robimy i gotowe". Na pewno będą jakieś trudności.1 point
-
Szczerze mówiąc, to te Twoje daty są dziwne. Takie rzeczy w tak krótkim czasie? Niemożliwe. I Equestria w wirtualnej rzeczywistości za kilkadziesiąt lat? Też wątpię. Przecież kto normalny będzie bronym za tyle lat? I kto będzie chciał coś takiego robić?1 point
-
No nie do końca. Celestia była - i nadal jest - przede wszystkim władczynią Equestrii i ma powinności wobec swojego ludu. W tym chronienie go nawet przed rodzoną siostrą. Celestia zaplanowała to wydarzenie na 1000 lat wprzód, bo mogła. Miała ku temu sposobność, niezależnie czy planowała przed, czy po wygnaniu. Była zaskoczona przez Discorda? Chrysalis? Tak samo, jak była zszokowana, widząc swoją mroczną siostrę. Celestia nie jest wszechmocna, jednak posiada rozum, który pomaga jej w wielu sytuacjach. A ze wysyła Twilight wszędzie? Cóż. Z tego, co się dowiedzieliśmy pod koniec 3 sezonu, to wszystko było drogą Twilight po koronę. Nigdy nie siedziała bezczynnie. Obserwowała i pilnowała swojej uczennicy - nawet, gdy Discord ją "pokonał", a ta straciła wiarę w Przyjaźń. Wysłała jej z powrotem wszystkie listy, by mogła ponownie stawić czoła Panu Chaosu.1 point
-
1 point
-
1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00