Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/10/14 w Posty

  1. Kurcze jak mogłem zapomnieć o Sali Samobójców... Pomysł zacny, ale przedstawienie problemu uzależnienia fatalne. Tak się zastanawiam, czy w ekipie była choć jedna osoba obeznana z tematyką gier? Obeznana =/= zobaczyć przez ramię czy przeczytać "naukowe" opracowania, które są na żenującym poziomie.
    3 points
  2. Ściągnął mnie tu (nieświadomie) Alberich. Dawno nie widziałem, by poświęcił jakiemuś fanfikowi aż tyle uwagi, zdziwiony też byłem, gdy chwalił "Światło pośród mroku" pomimo elementów, za którymi - jak sam pisał - nie przepada. Zaintrygowało mnie to do tego stopnia, że postanowiłem sam to opowiadanie przeczytać i wyrobić sobie stuprocentowo własną, tradycyjnie już pełną marudzenia i wysokich wymagań opinię. Cóż, zdołałem przeczytać jedynie "Symfonię". Być może kiedyś zdecyduję się na kontynuowanie lektury tej serii, ale teraz muszę odpocząć od stylu, który po prostu morduje to opowiadanie, zamienia tekst, który sam w sobie mógłby być całkiem niezły, na mozolne szarpanie się z wszędobylskimi błędami, dziwacznymi sformułowaniami i przeskokami z czasu teraźniejszego na przeszły. Ten fik, mówiąc wprost, jest po prostu chaotyczny i czytało mi się go źle. Nagminne stosowanie równoważników zdań, błędnego szyku i cała masa krótkich sformułowań, które powinny zostać połączone przecinkami - to wszystko jest do poprawy. Prawda, że czasem pewna surowość stylu daje dobry efekt, ale w nadmiarze - jak tutaj - zaczyna nudzić, męczyć i przeszkadza w nadążaniu za akcją. Kolejny powtarzający się błąd, który irytował mnie przez cały niemal czas, to bezpodstawne zabawy z czasem teraźniejszym i przeszłym, które mącą czytelnikowi w głowie i przeszkadzają w rozumieniu tekstu. I największy zarzut: ten fanfik jest zbyt - jak to już ktoś przede mną określił - przepoetyzowany. Prawda, dużo tu ładnych zwrotów, środków stylistycznych, eksperymentów ze słowami i temu podobnych, ale przez nadmiar tego wszystkiego opowiadanie robi się zbyt zagmatwane, niejasne. Niektóre zdania musiałem powtarzać parę razy, żeby dokładnie wyłapać ich sens, zdarzały się też zwroty ewidentnie przekombinowane. Z innych, mniejszych wad wymienię jeszcze nadużywanie wielokropków i okazjonalne problemy z interpunkcją. Przejdźmy dalej. Podczas czytania nieraz odniosłem wrażenie, że ten fik stara się być czymś więcej, skłaniać do rozmyślań, prezentować wydarzenia z nietypowej perspektywy szalonego artysty. Sęk w tym, że ani szalony artysta, ani żadne z opisanych wydarzeń zadania swojego nie spełnia. Całe zaprezentowane okrucieństwo, obłęd, groza - to wszystko wydaje mi się być wysilone i nieco bezpodstawne, tak, aby szargać silniej psychiką czytelnika. Kłopot w tym, że kto się zapoznał z literaturą obozową, wojenną czy chociażby dark fantasy, słowem - czymkolwiek krwawym, cięższym w odbiorze, ten wie, że dosadne opisy i wydarzenia to za mało, by naprawdę odbiorcę poruszyć. Zabrakło mi tu prawdziwych emocji, bohaterów, z którymi mógłbym się chociaż trochę zżyć, wydarzeń, w które chociaż trochę mógłbym uwierzyć. Fabuła? Nie wiem. Powtarzam, przebrnąłem tylko przez pierwszą część i tylko na jej podstawię wydaję werdykt, być może dalej jest lepiej i ciekawiej. Na razie odnoszę wrażenie podobne, co przy otwieraniu paczki Laysów - wielkie opakowanie, chipsów malutko. W tym przypadku opakowaniem jest niewiarygodnie zagmatwany styl, chipsami - fabuła, która jest w istocie prościutka jak drut i dąży do celu bez żadnych zawirowań tudzież wątków pobocznych. I to wszystko, co mogę o niej powiedzieć. Jeszcze raz, dla porządku zaznaczam, że mówię tylko o "Symfonii". Mimo całej tej powodzi utyskiwań, którą przed chwilą z siebie wycisnąłem, muszę powiedzieć, że nie jest to fanfik jednoznacznie zły. To po prostu klasyczny przykład przerostu formy nad treścią. I chociaż preludium nie było dla mnie zbyt zachęcające, być może wkrótce skuszę się i przeczytam także ciąg dalszy, a wtedy zawitam tu z następnym komentarzem. Pozdrawiam, Kapitan Scyfer aka Zły Sandacz.
    2 points
  3. Wow powodzenia wam w takim razie i nie poddawajcie sie! Niesamowite że was takie psychiczne wsparcie znalazło. Btw. jakim moronem trzeba być żeby nabijać się z problemów z alkoholikiem. Btw.2: jak ostatnio powiedziałam komuś że on sam jest źródłem swojej siły do zmian a nie Bóg to sie obraził. Ale tobie chyba mogę powiedzieć że w ciebie wierze i sie nie pogniewasz. ;D
    2 points
  4. "Czterech komandosów zostało oskarżonych o przestępstwo którego nie popełnili, udaje im się zbiec z więzienia i ukryć w Los Angeles. Nadal są poszukiwani, utrzymują się jako najemnicy. Jeśli masz kłopoty i nikt inny nie może ci pomóc, możesz ich wynająć" Serial pomysłu Franka Lupo i Stevena J. Cannela opowiadając o czterech komandosach którzy są ścigani przez wojsko za przestępstwo które zostało niesłusznie na nich obciążone. Ich przywódcą i największym strategiem jest pułkownik John"Hannibal"Smith (grany przez George'a Pepparda) który jego hobby jest aktorstwo (zwłaszcza odgrywanie roli potworów wodnych) i wykorzystuje to przy zaznajamianiu się z ewentualnym klientem (głównie dlatego żeby sprawdzić czy nie jest agentem wysłanym przez wojsko w celu schwytania). W drużynie jest jeszcze porucznik Tempelton"Faceman"Peck (Grany w odcinku pilotażowym przez Tima Duningan'a a przez resztę serialu przez Dirka Bendedict'a) który wykorzystuje swoją urodę do oczarowania kobiecej części personelu firm i innych branż (aktorstwem też może się pochwalić). Kapitan H.M. Murdock (grany przez Dwight'a Shultz'a) który jest pilotem drużyny w akcjach lotniczych i punktem humorystycznym drużyny bo jest świrem który przebywa na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Ostatnim jest sierżant Bosco Albert"BA"Baracus (grany przez Mr. T) ekspert do spraw mechaniki samochodowej i elektryki, boi się latać więc reszta musi zawsze usypiać go żeby nie siłować się z nim ze względu na jego muskulaturę. Wszyscy działają jako najemnicy którzy powstrzymują tych którzy chcą wzbogacić się kosztem innego.
    1 point
  5. Władcy Tribrony, szlachetna księżniczka Pomerania i jej brat książę Baltic, pod protektoratem Pani Nocy księżniczki Luny, serdecznie zapraszają na wyjątkowe wydarzenia w skali całego fandomu! 21 kwietnia, w poniedziałek wielkanocny, w oliwskim klubie X kwadrat odbędzie się koncert dwóch zacnych kapeli metalowych: Shadow Archetype https://www.facebook.com/shadowarchetype?fref=ts trójmiejska grupa progressive metalowa http://youtu.be/7HG7BGK8dos oraz gwiazda wieczoru: Przewalski's Ponies https://www.facebook.com/PrzewalskisPonies?fref=ts gothic i muzyka serialowo-fandomowa z dalekiej Moskwy. Koncert jest z dawna zapowiadaną atrakcją niespodzianką przez Spidiego. Jest organizowany z okazji jego rocznicy przystąpienia do trójmiejskiego fandomu (tak na serio, to wstąpiłem 12 kwietnia, czyli wtedy, kiedy będzie meet kwietniowy, ale ciiii). TAK WIĘC ZAPRASZAMY WSZYSTKICH! Nie tylko broniaczy, nie tylko fanów metalu i nie tylko Polaków na tego wyjątkowego meeta! Patronat honorowy - Jej Wysokość Księżniczka Luna, współwładczyni Equestrii, Opiekunka Snów, Powierniczka Tajemnic Nocy, protektorka Tribrony i fandomów sprzymierzonych. WAŻNA UWAGA DO BRONIACZY: Meet odbywa się na terytorium gościnnym. Będzie tam sporo osób spoza fandomu. Uprasza się zatem wszystkich o wstrzemięźliwość w obnoszeniu się z kucykowatością. Jedna-dwie przypinki wystarczą, nie trzeba mieć zbroi na sobie. Pluszaki proszę zostawić w domu. Flaga Kambodży i inne zostają w domu poza flagami Polski, Rosji, Tribrony i flagami innych fandomów. Proszę wziąć sobie tę uwagę na poważnie. WAŻNE INFORMACJE: Wejściówka - 10 zł Rejestracja - brak Na meetcie będzie możliwość zakupu okolicznościowych gadżetów związanych z obydwoma zespołami: plakaty, koszulki, przypinki. Jest bardzo duża szansa, że broniacze uzyskają 10% zniżkę na piwo. Oczywiście dotyczy to tylko osób pełnoletnich (prosimy o zabranie dowodów osobistych lub innych dokumentów pozwalających stwierdzić wiek uczestnika). Nocleg - Tribrony tradycyjnie stara się każdemu auslanderowi zapewnić nocleg, jednak zaznaczamy, że musimy o konieczności zorganizowania takiego wiedzieć z wyprzedzeniem! Organizator: SPIDIvonMARDER, czyli Jakub Orłowski Tel: 514 685 665 mail: [email protected] GG - 6164667 Koncert grupy Przewalski's Ponies jest częścią ogólnopolskiej trasy koncertowej. Następne koncerty w Katowicach i być może gdzieś jeszcze (Wrocław?). Kontaktujcie się z bobulem. Kontakt do obu zespołów - zwróćcie się do mnie na priv Chciałbym podziękować bobulowi i Piotrowi Węglarzowi za pomoc w kontakcie z Przewalskimi!!! Vielen danke!
    1 point
  6. N Niezmienny, rozpoznawalny, wiecznie skracany... A No cóż... Luna najwidoczniej była BARDZO wdzięczna za przywrócenie jej dawnej postaci S Kolejny "niewinny" całus? Do czego to dojdzie w 5 sezonie U Wyjątkowy, za co został odznaczony. Ale nie tylko. Mógłbym wymieniać i wymieniać... EDIT. Ja się w to nie bawię Ciągle mnie uprzedzacie. Jacobus VIII N Taki trochę rzymski, łaciński, albo autobusowy... "jako bus linii nr 7" (żart ) A Ktoś tu lubi Podmieńce. Osobiście wolałbym samą królową, ale w sumie to Podmieńce więc nie wiadomo który jest który. S Czy może być coś lepszego niż księżniczki? A tak, Dash Berlin i Vinyl Scratch... no dobra. Tak na serio - świetna jest. U Niestety, nie znam
    1 point
  7. Ja tylko zaproponuję dodanie punku o wrzucaniu materiałów mogących wywołać atak epilepsji u przeglądających forum. Dzisiaj miało miejsce kolejne takie zachowanie. Proponuję jakąś srogą karę za coś takiego, 4 punkty, które wystawiłem, według mnie to zdecydowanie za mało, jak na coś, co może zagrażać zdrowiu innych. Proponuję z 50%/miesiąc i kolejkę moderacyjną na 2 tygodnie.
    1 point
  8. Witajcie ludziska. Krótko i treściwie - szukamy dobrze rokującego Inkwizytora. Podania proszę przesyłać do mnie lub Tarretha lub innych administratorów (czerwoni). Jeśli znajdziemy coś obiecującego, będzie mieli nowego Inkwizytora. Jeśli nie - stan osobowy się nie zmieni. Pozdrawiam! UPDATE MAŁY: Wciąż szukamy kandydatów na Avatara i Regenta Applejack. No i Inkwizytora! Pozdro
    1 point
  9. No cóż... moja czarna lista: Ring - Nudny, niestraszny, totalnie zepsuli dobry pomysł na fabułę. Ring 2 - Jeszcze nudniejszy, naciągany jak wargi papuasa (no offence). Nocny Pociąg z Mięsem - Co roku leci na Pulsie w sumie, to bardziej komedia niż horror. Chociaż czasem nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać... no bo co można powiedzieć o horrorze, o następującej fabule: jest sobie metro i tam jest kanibal, który poluje na ludzi za pomocą młotka do mięsa. W sumie tak można streścić całą fabułę, mocno ją kolokwializując (o ile to jest jeszcze możliwe). Każda nowa polska komedia - Suche, wciąż ci sami aktorzy, głupie. I naciągane. Sala Samobójców - Koorfa x'D nawet nie wiem, jak możliwe było, by główny bohater [wiadomocobyniespoilerować] gdy miał tam swoją nianię (w takim wieku xD) i był tak pilnowany. Nawet nie wiem, o czym ten film do końca był. Czy o Dominisiu, który ma "problem" ;_; czy o jego uzależnieniu, czy o tym, że jego rodzice to bogate olewajtusy. Wszystkie sceny z tego filmu są imo naciągane i raczej wątpię, by było możliwe, jakoby cały film potoczył się w tym kierunku. Każda scena jest żałosna i na siłę próbuje być poważnym filmem o problemach młodego, uzależnionego... rozpieszczonego, ciotowatego chłopaka, który nie potrafi dać sobie rady z niczym, więc ucieka w sieć. Towarzyszka tego Dominika (ta internetowa) też jakaś... well... ogólnie film był dla mnie tak denny, żałosny, że nawet nie ratuje go realizacja - a ta wyszła nawet nieźle. Problem polega na tym, że fabularnie jest dla mnie kupą. Ale nie taką jak poprzednicy i następne filmy na liście. I wracając - moim zdaniem twórcy byli pchnięci do jego nakręcenia "naukowymi" badaniami na temat gier i uzależnień. Taka propaganda. Poznaj Moich Spartan - humor tak denny, że nawet ja - a mam się za osobę z dużym poczuciem humoru - nie byłem w stanie na to patrzeć dłużej niż 30 min. Jedyny żart, który mnie rozśmieszył to "ztańczyć ich z urwiska" xD. Każdy film spod bandery Disney Channel - fabryka plastików i lalusiów, wychowywanych na bravo i tym shicie. Podobnie jak seriale z żywymi aktorami na Disnej Channel - płytkie, prostackie, głupie. Mógłbym wylać tu rzekę hejtu na to... nie. Po prostu uznaję, że wiecie, o co mi chodzi. To byłoby na tyle. Mam nadzieję.
    1 point
  10. Trzeba było powiedzieć że to lokalne siły samoobrony broniące lokalnej mniejszości rosyjskiej. A jak nie wierzą to niech zapytają Władka
    1 point
  11. Witamy w dżungli, kobiety są genetycznie zaprogramowane, żeby szukać osobników, którzy zapewnią jak najlepsze szanse przeżycia dla swoich dzieci.
    1 point
  12. Wiadomo już dlaczego Ukraina się nie broni... Żołnierzy dali na przynęte, a magów i Paladynów trenują
    1 point
  13. No to już w twoim interesie leży, czy jednak się odważysz, czy pozwolisz, by okazja przeszła koło nosa. Zawsze uważałam, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż nie zrobiło.
    1 point
  14. Znaleźć może i znajdzie... ale żeby było z tego coś więcej do dupę trzeba ruszyć
    1 point
  15. Witajcie. Mam dla was przykrą (zapewne nie dla wszystkich) informację. Inkwizytor Airlick (obecnie Airlock Zdecentralizowany) stracił swoje stanowisko. Powodem jest złamanie wewnętrznego regulaminu w dziale NLR/SE, gdzie jak przypominam istnieje mnożnik ostrzeżeń. Zdecydowałem się zamienić jego karę procentową na usunięcie z Inkwizycji. Jeden z nowszych podpunktów regulaminu pozwala na takie działanie. Co do rekrutacji do Inkwizycji - jeśli takowa będzie, poinformuję o niej w tym temacie. Pozdrawiam, Arjen.
    1 point
  16. Najlepszy filmik jaki udało mi się stworzyć do tej pory. Enjoy!
    1 point
  17. "Przechodniu, który tu przechodzisz, czytaczu który to czytasz: mam nadzieję, że o sens mej śmierci nie pytasz. Jedyne, o czym powie Ci ta karta to że ta babeczka naprawdę była tego warta. >.<" Umartemu na babeczki Discorsowi [*]
    1 point
  18. "Nie zabiła go whisky pijana litrami, nie zabiła go trawa palona hektarami, nie zabiły go wyprawy ciężkie po muszelki, nie zabiły go pożerane też żelki, nie zabiły go emocje z Chelsea związane, nie zabiły go gwiazdy na niebie zalatane. Zabił go rasizm, Luna nie ocaliła, w czasie pochówku łezkę uroniła" Arłoh, Wielki Awatar, księżniczek forum, towarzysz Luny, księżyc Equestrii, piękność nocy, mroczniejszy niż noc, poskramiacz whisky, władca gwiazd na niebie i muszelek na plażach, opiekun szaraków, towarzysz uciśnionych, obrońca biednych, pogromca trolli, i tak tego nie przeczytasz, ani tego, nie wcale nie idę na ilość, Pierwszy kapłan Gmochizmu, artysta kolorowych wskaźniczków, mąż stanu, ulubieniec wdów i sierot, ten, do którego ludzie zwracają się z pytaniem "Jak żyć?", urodzony zwycięzca, człowiek, który nie przegrywa, syn swoich rodziców, napiszę jeszcze jeden zapełniacz może nikt nie zauważy, ten, który swymi wizytami w Polsce powoduje wędrówki ludów, a swym wzrokiem zapładnia rozmarzone niewiasty, przez co boi się wrzucić swoje zdjęcie w internety, pan i władca hip-hopu, na widok którego Eminem zaczyna zbierać bawełnę, przewodnik prądu, artysta słowa, wybitny fristajlowiec, miażdżyciel gimbazy, Idol Tedego i Sokoła, inspiracja Wyspiańskiego i Mickiewicza, mistrz painta, miłościwie nam panujący w tych trudnych chwilach Arłohn o niebieskim sercu. Mama byłaby dumna
    1 point
  19. "Niegdyś z Luną ponad chmurami, dziś trzy metry pod grobami..." Rest in peace, Nocna Łusko
    1 point
  20. No i jest całkiem nieźle, chociaż za zespołem średnio przepadam. Podoba mi się muzyka, wokal trochę mniej, szczególnie od 1.50. W całym utworze szczególnie gitara przypadła mi do gustu. Z całokształt dam mocne 7/10. Więcej takich kawałków. Miałem znów wrzucić Sepulturę, ale chyba się powstrzymam. Set the World Afire od Megadeth. Nie jest to oryginalna wersja z płyty, ale za to jakość lepsza. Szczególnie dobrze kojarzy mi się intro (Fallout!).
    1 point
  21. W sumie, odcinek taki średni, ale gdy zobaczyłem Fluttershy-hulk..... to nie mogłem wytrzymać, genialne
    1 point
  22. Jak w większości komiksów o superbohaterach. To było zamierzone. Odcinek miał być parodią i jako taka, musiał wykorzystań najpopularniejsze klisze wykorzystywane przy produkcji tego rodzajów mediów. Hulk nie pasował też do B. Bannera, który był z natury jajogłowym naukowcem, ale miał bardzo silną wewnętrzną naturę oraz samozaparcie dzięki temu udało mi się przetrwać tą chorobę. Jeżeli chodzi o Fluttershy to wszyscy wiemy, że jest ona bardzo silna jeżeli widzi krzywdzenie innych stworzeń. Ten ,,Flutterhulk'' to wewnętrzna siła Fluttershy, który wydostała się na zewnątrz i właśnie tak się uformowała. Przynajmniej ja to tak rozumiem i wydaje mi się, że właśnie takie było zamierzenie twórców. Wystarczy troszkę chęci by to zrozumieć.
    1 point
  23. Twilight - Iceman Pinkie - Flash Applejack - Wonderwoman Fluttershy - Hulk Rarity - Green Latern Rainbowdash - Electro/Thor Spike - Robin Mane-iac - http://marvel.wikia.com/Medusalith_Amaquelin_(Earth-616)
    1 point
  24. Jest dokładnie odwrotnie, cały czas zaskakują nas czymś innym, ktoś tu jest naprawde wybredny, z resztą, nie każdemu sie dogodzi.
    1 point
  25. Wnoszę o zmianę opisu skali oceny. ,,Nic ciekawego" to zbyt pozytywne określenie, jak na 1.
    1 point
  26. A ja uważam ten odcinek za lepszy od dwóch poprzednich. Bo to jej dom i czuje się tam komfortowo? Kwestia gustu, akurat mi się to spodobało. Nieciekawe*. Also, jeśli moc Rarity nie była ciekawa (umiejętność wykreowania dosłownie wszystkiego dzięki kryształom [swoją drogą, Rarity była potężniejsza od Twilight]), to nie wiem, jaka byłaby ciekawa xd Podnóżek też musi się na coś przydać A gdybyś był w sklepie "Magiczne Komiksy", pomyślałbyś, że są zaczarowane, czy pomyślałbyś, że są takie fajne, że aż magiczne? xd Typowy film z superbohaterami klasy B xd Wszystko było zgodnie z kanonem. *** Mnie zaś ujął klimat tego odcinka. Był interesujący, powrócił znany już nam zamek, więc mamy nawiązanie fabularne do poprzednich odcinków, yay! Bardzo mnie to cieszy. Pomysł z mocami uważam za bardzo fajny, ciekawie było zobaczyć mane6 w takich różnych rolach. I choć wiadomo, że nie jestem fanem Rarity, tutaj zdecydowanie wybiła się na czoło spośród wszystkich bohaterek. No i przy okazji była najsilniejszym Power Pony - taka moc, co ona miała... so awesome. Pinkie... cóż, Pinkacz na kawie Rainbow typowo zestawiona z mocą błyskawic, do przewidzenia. AJ z magicznym lassem - fajne to było. Twilight z kolei straciła sporo ze swojej mocy, lecz i tak potrafiła sobie poradzić. Ogólnie kilka rzeczy potoczyło się za szybko, no ale trudno dobrze to rozplanować, gdy ma się tylko 20 minut. Patrząc przez pryzmat ograniczeń czasowych, autorzy zrobili naprawdę dobrą robotę. Z czystym sumieniem wystawiam 8/10, mimo że znowu robili ze Spike'a pierdołę, którego pomocy nikt nie chce Wieczorem, a napisy będą jutro.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...