Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/04/15 we wszystkich miejscach

  1. Spin, nie szalej z rozszerzeniami. Ja pisałam trzy (biol-chem-ang) i było ciut nieprzyjemnie, więc jeśli nie idziesz na filologię niemiecką czy inną germanistykę, odpuść niemiecki. Angielski nie jest zły (jeśli idzie ci dobrze z języka), choć zależy, jak trafisz - mój egzamin był w miarę prosty, więc zdałam bez problemów na 100%, ale wam mogą dopakować coś trudniejszego. Ustnymi z obcych się nie przejmuj, nie są takie złe. Jeśli masz zasób słownictwa i umiesz z niego korzystać, powinieneś coś z tego wyciągnąć. Nie bój się zmyślać, jeśli poproszą cię o krótką relację z czegoś, co przytrafiło się tobie lub twojemu znajomemu, np. ja miałam pytanie o jakąś przygodę w lesie i wymyśliłam po prostu historyjkę o tym, jak natknęłam się na lochę z warchlakami ("I came across a female boar and her offsprings... I was really nervous when I saw them because mother-boars can be highly aggressive when they feel endangered"). Najważniejsze jest to, żeby nie dać się zjeść tremie i cały czas walczyć. Nie pamiętasz słówka? Użyj synonimu, opisz to innymi słowami, pomiń i skup się na czymś innym, ale mów cały czas. Ustny z polskiego... Tu przyda ci się dobra pamięć i znajomość albo lektur, albo dobrych książek/filmów. Ja przebiłam się przez całą maturę z polskiego, tak ustną jak pisemną, jadąc niemal wyłącznie na lekturach - "Lalka", "Makbet", "Inny świat", "Pan Tadeusz", "Zemsta"... Warto poszukać wiernych adaptacji filmowych, pomogą ci odświeżyć najważniejsze wątki, postacie czy motywy. Also, Biblia i mitologia grecka. Kopalnie motywów. Poezja się przydaje, jeśli zapamiętasz tytuły i autorów (ja zawsze zapominam). Malarstwo i rzeźba, jeśli chcą od ciebie czegoś o symbolice. Opłaca się też znać różnej maści ciekawostki czy anegdotki, żeby ładnie wprowadzić temat - np. pisząc rozprawkę na temat w rodzaju "jak wiele można poświęcić w imię wyższych wartości" nawiązywałam do tzw. dylematu wagonika ("czy zepchniesz jedną osobę na tory, żeby zatrzymać rozpędzony wagonik, czy pozwolisz mu rozjechać innych ludzi?"), a gdy dostałam na zajęciach przygotowawczych do porównania "Błędne koło" Malczewskiego i "Wesele" Wyspiańskiego, mówiłam na wstępie o znaczeniu koła dla kultury (symbolika, związki frazeologiczne etc.). Tak jak na ustnych z języka obcego - nie daj się zjeść tremie i mów. Mów spójnie, na temat, popisuj się wiedzą... komisja to doceni. Also, pracuj z tekstem źródłowym. Często i gęsto. Najzabawniejsze jest to, że spóźniłam się na swój ustny z polskiego o prawie godzinę i zdawałam tylko dzięki uprzejmości komisji i dyrekcji liceum... a na dodatek dostałam temat o źródłach radości w ludzkim życiu. Po iluś miesiącach tłuczenia trudnych, smętnych i poważnych tematów w rodzaju "wolna wola", "moralność", "wojna" i innych takich syfów dostałam nagle wiersz Kochanowskiego i miałam gadać o optymistycznych rzeczach. Najpierw spanikowałam, a potem się wkurzyłam i pojechałam im "Panem Tadeuszem" (miłość Tadzia i Zosi, miłość do ojczyzny, piękno krajobrazów w Soplicowie), "Zemstą" (miłość Wacława i Klary), nawet "Romeo i Julią" (f*ck the police)... gadałam trochę bezładnie i niezbyt elokwentnie, wyszłam z sali mocno podłamana... "Zdała pani maturę ustną z języka polskiego z wynikiem 38 punktów na 40 możliwych". Pisemny z polskiego zdałam na 96%, rozszerzenie z biologii na 78%, a z chemii - na 75%. Teraz idę na weterynarię. To się nazywa "rozminąć z powołaniem".
    2 points
  2. czeba było kuć, a nie kroić żaby
    2 points
  3. Jeśli nie przeżyję tej burzy, powiedzcie arłukowi, że jest pauką.
    2 points
  4. Nie gardzę nim. Człowiek jak człowiek, ino pedau. Gardzę psychofanami, spamującymi co chwila o nim, lub innym osobniku. Nie ważne, jakim.
    2 points
  5. Kilka dowcipów, które przeczytałem na mobilnej wersji demotywatorów. 1. Przyjeżdża facet z delegacji, siada przed TV i pyta kilkuletnią córkę. "Aniu, nie widziałaś pilota?" Ta odpowiada: "pilota to nie, ale był listonosz, hydraulik i sąsiad kilka razy". 2. Rano po "epickim melanżu" budzi się facet z kacem mordercą. Woła psa, chucha mu w nozdrza i mówi: "szukaj". 3. Przychodzi młoda, atrakcyjna kobieta do zoo, idzie do biura kierownika i mówi: "podobno szukacie tresera tygrysów". Ten zdziwiony odpowiada: "wie pani, szukamy kogoś... no... odważnego, pewnego siebie, z zimną krwią i stalowymi nerwami. To w końcu tygrysy". "A mogę chociaż spróbować?" - pyta. "Skoro pani nalega. Tylko ostrzegam, drą się ze sobą i są cholernie agresywne". Facet idzie z nią do zagrody, ta spokojnie wchodzi do środka. Część patrzy na nią z pode łba, inne, tak jak mówił kierownik skaczą sobie do gardeł. Nagle kobieta krzyczy: "ZAMKNĄĆ MORDY I SIADAĆ NA DUPIE ŁAJZY!!!" Wszystkie zwierzaki natychmiast uspokoiły się i położyły na ziemi. Kilka się posikało. Kierownik w szoku spogląda na nią i mówi: "to niesamowite! Dlaczego chce pani tu pracować?". "W poprzedniej było za dużo stresu" - odparła ze spokojem w głosie. Facet w jeszcze większym szoku: "a gdzie pani pracowała, jeśli wolno zapytać?" Ta spokojnie odpowiada: "uczyłam w gimnazjum". 4. Pierwsza klasa podstawówki, rozpoczęcie roku szkolnego, pierwsza lekcja z nowymi uczniami. Nauczycielka zauważa trójkę identycznych dzieci. Pyta ich: - "Jesteście trojaczkami, prawda?" - "Tak proszę pani" - odpowiada jeden z nich - "A jak się nazywacie?" - "Jasio" - mówi pierwszy piskliwym głosem. - "Krzysio" - mówi drugi piskliwym głosem. - "Władysław" - odpowiada trzeci niskim, "grubym" - "Dlaczego twoi bracia mają cichutki głos, a ty taki gruby?" - pyta zaciekawiona - "Bo matka ma tylko dwa cycki, ja musiałem pić piwo" UWAGA! Dowcip ten jest... dowcipem i nie jest przejawem rasizmu, nietolerancji itd, 5. Przychodzi neonazista do baru i widzi Żyda przeglądającego jakieś dokumenty. Wściekły krzyczy tak, żeby wszyscy usłyszeli: - "BARMAN! Kolejka dla wszystkich. Wszystkich oprócz tego Żyda!!!" - ten tylko przewraca kartkę i uśmiecha się do neonazisty co jeszcze bardziej go denerwuje. - "BARMAN! Jeszcze jedna! Dla wszystkich oprócz niego!" - reakcja ta sama: uśmiech i powrót do swoich spraw. - "BARMAN! To samo!" - Żyd uśmiecha się jeszcze bardziej. Po dziesięciu kolejkach, podpity antysemita pyta barmana: - "To ja tu wszystkich rozpijam na mój koszt, a ten michę cieszy! Kto to jest?" - "Właściciel tego baru" - odpowiada barman.
    2 points
  6. Whoaah, drugi post na tym forum, i od razu z rozmachem. Witajcie serdecznie, moi drodzy. Chciałbym podzielić się z Wami efektem kilku tygodni mojej pracy. Historia ta jest moją osobistą wizją zapomnianych, niezbyt chlubnych, dawnych losów Equestrii. Akcja umiejscowiona jest długo po zjednoczeniu się trzech plemion, ale przed panowaniem Luny i Celestii. Główna bohaterka przedstawia przekrój swojego życia, opowiada o nie zawsze łatwej relacji pomiędzy siostrami, a to wszystko w kontekście wydarzeń, magii i Harmonii, mających ukształtować ostateczny kształt krainy. Część I Część II Część III Część IV Część V Część VI Część VII - ostatnia Całość tekstu - w jednym linku. Pomyślałem, że tak może być komuś wygodniej. Dziękuję jednocześnie wszystkim, którzy zdecydowali się na czytanie i komentowanie mojego pierwszego fanfica. Kolejne na pewno powstaną, jak tylko zbiorę trochę sił. Uwaga, uwaga! Szanowny Niklas postanowił stworzyć kontynuację "Wspomnień". Jego opowiadanie stanowi kontynuację wydarzeń i jest przejściem pomiędzy pierwszą a drugą - dopiero planowaną częścią. Zapraszam do czytania: "Chłód Północy". Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Opowiadanie z Tagiem [Slice of Life]" Epic: 4/10 Legendary: 4/50
    1 point
  7. Zapytaj Fluttershy Nowa edycja Razem z Fluttershy, jakby nie patrzeć patronką działu, reaktywujemy najprostszy a jednocześnie przynoszący mnóstwo radości temat, jakim jest klasyczna zapytajka. Wszystkie stare pytania wylądowały w ciepłym i przytulnym archiwum, zaczynamy od zera. Zanim jednak przejdziemy do samej zabawy, kilka reguł, by nie tworzyć osobnego tematu na regulamin. Regulamin "Zapytaj Fluttershy" I – W temacie obowiązuje nas regulamin forum i całego działu Fluttershy. II – Egzekwowaniem regulaminu zajmują się opiekuni działu i moderatorzy globalni. III – W szczególności zabrania się treści Gore i R34. IV – Limit pytań w jednym poście wynosi sześć. Rzecz jasna nie macie obowiązku zadawać ich aż tylu, dolna granica to jedno pytanie na post. V – Posty z perfidnie dublującymi się pytaniami będą usuwane, w ich miejsce wstawiać będziemy linki do powtórzonego pytania i odpowiedzi na nie, V a – Jeśli jednak ktoś coś przeoczy (na przykład powtórzone pytanie miało miejsce dziesięć stron wcześniej), ewentualnie doda do pytania nowy aspekt lub punkt widzenia, pytanie zostanie. VI – Ewentualne nieścisłości rozstrzygają opiekunowie działu. No i po regulaminie jeszcze mały apel. Prosiłbym Was o poczucie smaku w pytaniach. Rzecz jasna to tylko zabawa i nikt nie oczekuje po Was stuprocentowej powagi, jednak nie ograniczajmy się tylko do heheszek. Oprócz tego serdecznie prosiłbym o w miarę składne i językowo poprawne składanie pytań. To chyba wszystko... – Myślę, że mogą już zacząć zadawać swoje pytania... Mam nadzieję, że dam radę na nie odpowiedzieć tak, jak tego oczekują... – Na pewno! Ja natomiast chciałbym, by nie przesadzili... – Chyba wiem, co masz na myśli... Ale nie ma problemu, poradzimy z tym sobie. Jestem gotowa... chyba... INFO TECHNICZNE: W tej chwili przenoszę tu ostatnie posty z pytaniami, na które jeszcze nie udzielono odpowiedzi. Do tego momentu temat jest zamknięty. Jak tylko skończę robotę i razem z Fluttershy załatwimy odpowiedź, odblokuję temat. Wszystko powinno udać się jeszcze dzisiaj. Pozdrawiam i apeluję o cierpliwość!
    1 point
  8. Witajcie drodzy fani naszej wspaniałej pani nocy! w dniu dzisiejszym z okazji pierwszego września chciałbym przedstawić wam nowy, choć odrobinę nietypowy konkurs graficzny, a mianowicie nie chodzi w nim o to, żeby stworzyć pojedynczą grafikę z Luną w roli głównej lecz o to, by stworzyć cały komiks z naszą ukochaną nocną panią. Tematem tego komiksu ma być Luna w dowolnej roli szkolnej czyli uczennicy/ nauczycielki / dyrektorki / woźnej/ portierki itd. Nagrodami, oprócz tradycyjnych już odznak działowych, są atrakcyjne nagrody rzeczowe ufundowane przez Maginarium.pl czyli: Za I Miejsce koszulka z dowolnie wybranym wzorem(także własnym). Za miejsce II Kubek z wybranym przez zdobywcę tego miejsca wzorem. Za miejsce III podkładka pod myszkę z dowolnie wybranym wzorem. Dodatkowo zwycięskie prace zostaną opublikowane w następnym numerze fanzinu “Equestria Times”, a także zostaną uwiecznione w Lunarnej Galerii chwały, także jest o co walczyć. Interpretacja tytułu jest dowolna, technika wykonania pracy również. Dozwolone są humanizacje/ kuce/ cokolwiek, lecz istnieją obostrzenia dotyczące nadesłanych prac: Absolutny zakaz Gore/R34 Zabronione jest korzystanie z gotowych, cudzych artów/wektorów/malunków z postaciami z serialu (całość pracy ma być uczestnika) Dozwolone są mocno “zagwiazdkowane” wulgaryzmy, mowa tu przykładowym k****, a nie kur*a. Komiks ma mieć minimum 3 sekwencje, górnej granicy nie ma. Prace będą oceniane przez trzyosobowe Jury w składzie Sosna, Ares oraz ArjenNightŁuska. Oceniane będą takie rzeczy jak pomysłowość, estetyka , zawartość fabularna, puenta itd. Konkurs trwa od momentu ukazania się tego posta do 18 października 2015 do godziny 23.59.59 wszelkie prac zamieszczone po tym terminie nie będą brane pod uwagę. Prace należy zamieszczać w tym temacie. Życzę kreatywności i Powodzenia. Wszelkie pytania, które wam się nasuną odnośnie konkursu zadajcie w tym temacie.
    1 point
  9. Chuj tam konkursy. Ale tam Szabie huga
    1 point
  10. Chyba odwróconą. Z górą ryby.
    1 point
  11. O JEZUSIE Wzielam udzial w pewnym konkursie na napisanie artykulu z zakresu nauk przyrodniczych i zajelam drugie miejsce, a tym samym wygralam PIENIADZE >biologia nadnauka Nawet nie handlujcie
    1 point
  12. 1 point
  13. Gib potem tego fika na PW :I
    1 point
  14. Spin, moja nauczycielka z rosyjskiego była równocześnie polonistką i podała nam kiedyś przykład ucznia, który pisał rozprawki, opierając się wyłącznie na "Hobbicie" (i szło mu nawet nieźle, chociaż tracił sporo punktów na tym, że podaje tak mało przykładów). Twoja nauczycielka może ci obniżać, ale komisja nie powinna - jeśli dobrze uargumentujesz i nie pokręcisz czegoś, powinieneś dostać punkty normalnie. Poszukaj też w sieci arkuszy z rozszerzeń. @Garin - to są kopytka nowo narodzonego źrebięcia wolałam oznaczyć, żeby nikt się nie czepiał, że ble i fuj.
    1 point
  15. Nie widzę nic obrzydzającego jedzenie. Nie wczytałem się w tekst, ale to chyba jakieś niewykształcone kopyta jakiś zwierząt.
    1 point
  16. POLISH DUBBING DETECTED. PLEASE LEAVE INTERNETS.
    1 point
  17. Bramka Lewandowskiego była ładna. Ale to, jak straciliśmy gole...
    1 point
  18. AJM BREJKING UP INSAAAJD
    1 point
  19. AJM NUUUKLIJAAAR AJM ŁAAAAJLD
    1 point
  20. @Irwin, to będzie problem, gdyż panel moda nie uwzględnia usuniętej zawartości.
    1 point
  21. Jak można nie lubić pizzy. Przecież tam można wrzucić co ci się podoba i będzie dobra.
    1 point
  22. Wskaż mi osobę, która nie lubi pizzy :3 Also, przed znakami interpunkcyjnymi nie robimy spacji
    1 point
  23. Zauważyłem, że wielu ludzi ma takie podejście, podczas gdy oglądanie kreskówek nikomu nie szkodzi i w niczym nie przeszkadza. To po prostu forma rozrywki, tak jak picie alkoholu. Różnica jest taka, że alkohol ryje banie i niszczy ciało. Pomimo tego faktu, raczej nikt nie powie "ogarnij się wreszcie masz x lat i ciągle pijesz alkohol". Wynika to z klasyfikacji zachowań na "dziecinne" i "dorosłe", podczas gdy lepiej dzielić na głupie i rozsądne.
    1 point
  24. No niestety tak też jest.Ale to nie tylko w tym fandomie ale jest też sporo normalnych ludzi Też zbieram kucowe żeczy ale gdybym komuś powiedział że jestem Bronym nikt by nie uwieżył i nie wyglądam jak ten ziomek z filmiku. Jestem wysportowany,nie jest śmiecio żarcia jeszcze planuje siłke od nowa rozpocząć ^^ Bardziej za dresa by mnie wzieli
    1 point
  25. Szaby biednych sklepikarzy męczo, a media milczo
    1 point
  26. Moim zdaniem to zły pomysł. Od razu zaczną się histerie typu "a czemu on ma, a ja nie mam", "eno to niesprawiedliwe ja tesz chcem", nic tylko "daj, daj, daj, daj!". A "Daj" to chiński sprzedawca jaj Przechodzi mi nawet przez myśl ewentualność, że jeżeli tylko znajdzie się ktoś wystarczająco zazdrosny, to wykmini sposób na samodzielne przyznanie sobie specjalnych tagów, okrężną drogą. Czysto teoretycznie, duża swoboda w tworzeniu autorskich tagów na coś takiego pozwala. A chyba nie potrzebujemy w dziale złej atmosfery? Nie prościej by było po prostu obniżyć ilość wymaganych głosów na to całe [Legendary]? Albo w ogóle się nie rozdrabniać i zrezygnować z tego tagu? Wówczas [Epic] z miejsca nabierze jeszcze większego prestiżu, bo będzie jedynym tagiem specjalnym. Ponieważ staram się traktować różnych autorów równo, chciałbym zapewnić również Albericha, że to nie jest tak, że Hoffman offtopuje w nieswoim temacie i zapowiedzieć pełnokrwisty komentarz, następnym razem. I na litość Celestii, oby nie zajęło mi to kolejnego roku
    1 point
  27. V6 jako "zabawka dla dzieci"
    1 point
  28. Skąd wiem, że was u mnie nie było? Skoro nadal jesteście w jednym kawałku to znaczy, że was tam nie było, a jeśli się mylę to znaczy że nie wykonałem rozkazu... To znaczy że będę musiał się poprawić... A wy nie chcecie żebym się poprawiał D: 2 to nie był on, to był tamten. Jaką ksywkę wygrał? 3 no właśnie. Lepiej ułożony lepiej się świeci i lepiej kiełbaski grzeje, a to co zrobiliście trzeba poprawić... Naprawić, bo Moonlight zepsuł 4 tamten nie wiedział co to grawitacja i dałem mu wodór, jeszcze lżejszy od helu. 6 owszem, nie mniej jednak ja niosę miłość pokój i dobro rozpryskowym... A wy?
    1 point
  29. 1. Nie byliśmy? Skąd ta pewność? Jesteśmy podmieńcami 2. Słodcy? *Odwraca się i pyta wszystkich zgromadzonych* Dobra, przyznać się, który dał się polizać? *jeden z podmieńców opuszcza łeb* Lizus... Nie, nie ty, on. Podmieniec znaczy się. W nagrodę dostanie nową ksywkę. 3. Inkwizycja? Wiemy, ale stos to nie suknia ślubna. Liczy się jakość. 4. Ban na grawitację? I wszystko jasne. "Lekkoduch! Mogłeś się przyznać". Wiemy, ale ej... na tym forum są nieletni... Podobno. 1. Niech ci będzie. 2-4. Dzięki! 5. Co prawda nie głodujemy, ale trochę szkoda :( 6. My możemy być bardziej 7-8. Wolelibyśmy coś na zagrychę. Mamy herbatę "z prądem".
    1 point
  30. Moim zdaniem dubbing wyszedł nieźle. W pierwszym odcinku piosenka była fajna i reszcie odcinka też nie mam nic do zarzucenia. W odcinku z tankiem było gorzej, w piosence brakowało trochę tekstu i trudno zaśpiewać dobrze coś czego nie da się dobrze zaśpiewać. Co do "winter is coming", już jak oglądałem z napisami to słyszałem o nawiązaniu to Gry o tron i po obejrzeniu odcinka nie wiedziałem gdzie to nawiązanie było, nie oglądałem Gry o tron i bardzo możliwe o osoba tłumacząca też tego nie oglądała. Co do żartu z puszystymi chmurami i niebami, jak by tego nie przetłumaczyli to i tak by brzmiało dziwnie i tu w sumie nie mogli nic zrobić.
    1 point
  31. Zawsze uważałem, że bajki ogląda się z dubbingiem, a nie z napisami, czy jeszcze gorzej, z lektorem. Jednak miałem wrażenie, że tłumacz nie do końca zrozumiał materiał. W odcinku z tankiem Twilight mówi o ataku zimy, podczas gdy w oryginale mówiła: Winter is coming! - nadchodzi zima, co jest nawiązaniem do Gry o Tron. Gaf z polskim dubbingiem jest cała masa, i to na przestrzeni wszystkich sezonów. Zatrudniliby do tego Mystherię i nie byłoby problemu. Szlag, jakby zabulili, sam bym im to zrobił.
    1 point
  32. WOW.... Jeszcze raz WOW.... <zbiera się z ziemi> I jeszcze raz WOW... <znów pozycja horyzontalna na przyjemnie chłodnych kafelkach> Dobra po pierwsze czemu nie mogę oddać głosu Epic, bez uzasadnienia? Powinna być klauzura zrujnowanej psychiki (w tym pozytywnym sensie), bo ja naprawdę nie jestem wstanie sensownie pisać jeżeli właśnie przed chwilą zostałem zmiażdżony. Ale dobra, nie daruję sobie jeżeli Dolar nie podliczy głosu, dlatego arcydzieła, więc wykrzesam z siebie resztki sił jakie jeszcze mi zostały. Fabuła, świat i postacie są genialne. Wszystko na swoim miejscy i tak jak w najwspanialszej orkiestrze, w pełen harmonii wygrywają swoje partytury w takcie, który porywa widownię. Ni fałszu, ni zwątpienia się nie usłyszy w tej perfekcyjnej melodii. I mimo że tuż przed epilogiem udało mi się odgadnąć jaką decyzję podejmie Fluttershy, to i tak nie złagodziło to pędzącej kuli która miała mnie rozsmarować w sposób mentalny. Jest tylko jedna rzecz, którą nie nałożył się fanfiki (lub też z niego nie wynikło), ale to nie jest sprawa do pisania publicznie. 11/10 głosy na Epic, Legendary i na co tam mogę dać. Teraz zastanawiam się czy przeszłe i przyszłe moje głosy na Epic mają jeszcze sens, w porównaniu z tą perłą...
    1 point
  33. Miałem nic nie pisać, ale przyszedł taki jeden Lord Highprotector i mnie namówił. A miałem pisać inżynierkę. No ale skoro już napisałem, to zaryzykuję. Nie jest to co prawda dzieło wybitne i raczej nie powali szanownego Jury na kolana, ale ktoś ostatnie miejsce zająć musi. Zatem, nie przedłużając: Siedem odsłon zimy [oneshoot][light violence][life] Dobrego opisu brak, zachęcam do lektury. (tak wiem, jestem leniwy i nie napisałem opisu)
    1 point
  34. Właśnie dotarło do mnie, że ten temat nie jest w odpowiednim dziale. Od tego powstało subforum "Dyskusje", by tam na spokojnie dyskutować. Oczywiście nikt na tym nie ucierpiał ani nikomu się nie stała krzywda, więc nikogo nie będę bił. Po prostu przenoszę temat. Tyle. EDIT: Będzie przeniesiony, jak się dowiem, jak się na tym nowym silniku przenosi tematy. Ewentualnie jakiś miłosierny admin mi w tym pomoże.
    1 point
  35. To tylko pokazuje, że metoda wyboru jest równie istotna, co preferencje ludzi. Jeśli zrobilibyśmy sondę, w której kazalibyśmy ludziom wskazać ich ulubionego kucyka, a potem w drugą, w której kazalibyśmy im dać w skali ich sympatii do postaci pierwsze, drugie i trzecie miejsce, a każda pozycja byłaby odpowiednio punktowana, wyniki wyszłyby o wiele inne. Takie kruczki są szczególnie istotne przy opracowywaniu systemów wyborczych, co staje się ciekawe w dobie debaty o JOWach. Nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. Dodałbym jeszcze od siebie, że równie ważne jest jak je liczy.
    1 point
  36. Padło już widzę trochę ciekawych argumentów w tej dyskusji, to dobrze. Zastanawiam się, czy to ja się robię za stary, czy po prostu nigdy nie byłem wystarczająco fanatycznym flutterfagiem (przy całym moim boleśnie skrajnym zamiłowaniu do Fluttershy wciąż mogę stwierdzić, że ma trochę wkurzających fanów). Wielu zwraca uwagę na nieśmiałość, utożsamianie się z postacią i kalkowanie pewnych zachowań społecznych, dość celnie. Nie jest to jednak jedyny aspekt, przy tej postaci równie mocno sprawdza się też inny, ciekawy mechanizm. Obserwowałem wielu ludzi w naszym fandomie i rozmawiałem z niejedną osobą, w starych dobrych czasach, gdzie jeszcze pytało się innych o ulubionego kucyka (szlag by to, jaki się ze mnie emeryt zrobił). Odkryłem też ciekawą tendencję w sprawie dość wybiórczego znajdowania podobieństw w charakterach ulubionych kucyków. Bowiem wielu skrajnych fanów Rainbow Dash znajduje się zatrważająco daleko od tego, co nazywamy "czadowością", ich lojalność pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak na przykład ich sprawność sportowa, a jednak walczą o cześć błękitnej klaczy z niewarygodnym uwielbieniem. Tak samo znaleźć można pozbawionych elegancji i wdzięku fanów Rarity lub cichych i introwertycznych miłośników Pinkie Pie. Jeśli też mowa o pozytywnej naturze Fluttershy, to zdarzało mi się widzieć niejednego człowieka, który utożsamiał się z żółtą klaczą i uwielbiał ją, jednocześnie niebezpiecznie przypominając z zachowania męski narząd rozrodczy (lub frędzle u pasa Gerwazego). Ludziom jednak jeśli chodzi o ich ulubione kucyki często zdarza się traktować je tak, jak sami chcieliby, by ich traktowano. Poszukują też u nich zachowań, których z jakichś powodów nie mogą znaleźć u innych. Lubią RD nie dlatego, że sami są specjalnie fajni lub lojalni, ale chcieliby mieć fajnych i wiernych im przyjaciół. Wielu fanów Luny czuję się społecznie ukaranych i czemuś winnych, więc bardzo pragną wybaczenia i wyciągnięcia do nich ręki. Tak samo wielu ludzi czuje, że nie ma w tym świecie ciepła i wsparcia i bardziej niż opiekować się i być dobrym pragnie tego, by to ktoś zaopiekował się nimi. Znajdują więc we Fluttershy perfekcyjną kandydatkę do bycia dobrą dla nich i stają się jej wielkimi fanami. A że jest przy tym bardzo urocza i sama potrzebuje pomocy w wielu sprawach, tym lepiej, zawsze to nadzieja na symbiozę a nie jednostronne branie. A introwertyzm to w ogóle ciekawa sprawa. Na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że introwertyk =/= osoba z problemami społecznymi. Sądzę, że to jest już ten moment, że Fluttershy wzbudza coraz bardziej negatywne uczucia. Coraz częściej pojawiają się osoby krytykujące tę postać, do czego mają święte prawo. My, skrajni fani i tak swoje wiemy. Każdy niech sobie lubi kogo tylko sobie chce... a niektórzy będą to analizować i w ciszy oceniać. Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w dalszej dyskusji!
    1 point
  37. Mój post tutaj, poza zasadniczym wstępem, składał się będzie z dwóch części. Krótszej, gdzie odnoszę się do tych kilku wypowiedzi, gdzie wspomnino o mnie i moim artykule (lub "Sekretach...", choć to przeszłość) oraz dłuższą, w której dołączę do krucjaty polemicznej "Świat vs Spidi", jako, a jakże, reprezentant świata. Przepraszam też wszystkich biedaków, którzy włożyli masę zaangażowania w swoje artykuły i recenzje. Nie będę nawet ukrywał, że nie czytam w ET wszystkiego (mało tego, traktuję to czasopismo wyjątkowo wybiórczo), a nawet jeśli, to rzadko zdobywam się na komentarz. Z radością jednak ogólnie podsumuję Waszą pracę, że ten numer w moich oczach naprawdę się udał. Z niemałą nutą dumy dodam też, że sam miałem w tym swój udział. No, skoro wstępik mamy za sobą, sprawa pierwsza: Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy znaleźli chwilę na przeczytanie felietonu "Starość nie radość". Cieszy mnie jego pozotywny odbiór, a jeszcze bardziej fakt, że ktoś może wziąć sobie do serca kilka moich rad. Jak mówiłem, jakoś tak smutno mi spisać fandom na straty... Najwyraźniej jednak jest jeszcze nadzieja. Doskonale! Mały drobiazg... ALBERICH, nie ALBRECHT Dziękuję. Macter, akurat do Twojego komentarza muszę się w kilku miejscach odnieść. Szczerze dziękuję Ci za napisanie tego wszystkiego, cieszy mnie, że nie nie była to dla Ciebie tylko bierna lektura, jeszcze większą radość sprawiłeś mi krytyką kilku tez i uzupełnieniem innych. Jak pisałem, praktycznie nie było możliwości, bym napisał tak trudny artykuł bez pomyłki, tym lepiej więc, że mogę tutaj rozjaśnić parę spraw. Choć, co ciekawe, nie z każdą uwagą się zgadzam. Od tego właśnie zacznę: To niby tylko spór o porównanie, ale moim zdaniem istotny. O ile jestem gotów zgodzić się, że nazwanie obecnego stanu "starością" to przesada, o tyle jednak starzenie jako proces odcisnęło na nas już swoje piętno. Człowiek w wieku 20-30 lat ciągle się rozwija, owszem, zderza się z codziennością, zakłada rodzinę, ale choć rozwija się mniej dynamicznie niż dawniej, prawdopodobne ciągle nie osiągnął jeszcze szczytu swoich możliwości. Ja sam zdefiniował bym obecny moment gdzieś po czterdziestce, najdalej przed pięćdziesiątką. Złote czasy minęły, aktywność spadła, człowiek staje się zmęczony i zaczyna tęsknić za dawnymi czasami, choć na dobrą sprawę praktycznie drugie tyle życia przed nim. Jak jednak pisałem wyżej, to tylko spór o porównanie. Za to uzupełnienie szczerze dziękuję, bo jest niezwykle potrzebne. Mnie samemu nawet to mignęło, ale z jakiegoś powodu, czy to przeoczenia, czy braku umiejętności obrania to w zgrabne słowa, pominąłem ten niesamowicie istotny powód. Tym bardziej dziękuję, że powiedziałeś to za mnie. Tu akurat sam nie jestem pewien, co stricte chciałeś powiedzieć, więc spróbuję to jakoś ogarnąć. Fakt, tej tendencji nie opisałem, a jest ważna, jednak... Brakiem tego działania nie jest niedobór grupy "stada/mody", tylko właśnie brak przykładu. Dawny "beton aktywności" (cholera, jak to głupio i bezsensownie brzmi) robił cały czas bardzo dużo. A jak każdy pisał, każdy rysował, to jakoś szło. Teraz nie ma z kogo brać przykładu, bo sami zastali bywalcy nie są już tak aktywni jak dawniej. Autorytet w dziedzinie aktywności to teraz ktoś, kto jeszcze coś tworzy lub organizuje, aktualizuje dzieła i jakoś o nie dba. Takich jest, niestety, za mało. Akurat z tym jest lepiej, niż mogłem się kiedyś spodziewać. Poziom urósł, ale twórcy i komentatorzy wciąż pozostają wyrozumiali dla nowych. Gorzej z popychaniem i aktywnym komentowaniem ich dzieł... To tyle. Jeszcze raz dziękuję wszystkim! A zaraz po linii odzielające druga część, właściwie prawie osobny post. ******************************************************************************** Oj, Spidi, Spidi... Jeszcze nigdy tak wielu, nie polemizowało tak wiele, z tak niewieloma... Powiem Wam, że Spidi to jeden z największych oryginałów tego fandomu – nikt z takim zaangażowaniem, pomysłowością, ciężką pracą i ogromnym nakładem własnych sił i czasu, z tak nieopisaną pasją, nie podejmuje tak wielu bezsensownych, a nieraz nawet głupich inicjatyw. Z miejsca stanowczo odcinam się od krytyki całego Spidiego jako osoby, jest miły, grzeczny, pomocny, a pomimo tego, co napisałem wyżej, robi dla fandomu więcej dobrego niż niejeden. Tym bardziej boli fakt, z jak głupich założeń czasem wychodzi. Krytykowany tu wielokrotnie artykuł o hiperanalizie serialu jest jedną z takich rzeczy. W ogóle analiza w proponowanym przez Ciebie kształcie mija się z celem innym niż zabawa. Jeśli kogoś to bawi – proszę bardzo, choć zastanawiam się, po co komuś w takim razie poradnik. Niektórzy podejdą pewnie do tego z większym dystansem, poczuciem humoru i ironią – ich wola. Bowiem z której by strony nie podchodzić, nie da się uczynić badania świata i fabuły MLP nauką. Moi przedmówcy powiedzieli już mnóstwo rzeczy na ten temat i szczerze wątpię, bym dodał tu coś naprawdę nowego. Mało tego, sądzę, że nie uda mi się Ciebie przekonać. Z góry uprzedzam też, że nie czuję się w tym miejscu naukowcem, a temat na forum nie jest miejscem do "dyskusji akademickich", występuję z perspektywy publicysty-polemisty. Dzięki temu mogę pozwolić sobie na więcej. Nie ukrywam od począktu, że analizę na Twój sposób, Spidi, traktuję jako niepoważną. Popper zaproponował kiedyś bardzo dobre kryterium falsyfikacji nauki, które tutaj w całości przytaczam: „Jeśli jakaś hipoteza nie może zostać poddana procedurze stwierdzającej fałszywość twierdzeń, nie powinna być uznawana za naukę." Lewis Wolpert, na podstawie którego "Nienaturalnej natury nauki" pisałem kiedyś esej (dawne dzieje) analizował Poppera, rozszerzając jego antydefinicję o swoją definicję nauki: „zjawiska, których dotyczy, powinni potwierdzić niezależni obserwatorzy; stosowane w niej pojęcia muszą być spójne, a wyjaśnienia, które podaje, łączyć się z innymi gałęziami nauki. Do wytłumaczenia złożonych zjawisk powinna wystarczać niewielka liczba praw i mechanizmów; byłoby ideałem, gdyby nauka miała charakter „ilościowy", a jej teorie dały się wyrazić matematycznie.” Nadal nie dotyka ona niestety samej istoty nauki, bo czym jest owa "rzecz" to dyskusja raczej dla filozofów. Problem w tym, że jak pisali inni, profili przychologiczne, elementy świata lub wydarzenia w MLP są czasem ze sobą jawnie sprzeczne. W dodatku nie można ich jednoznacznie zweryfikować, bo fakt, że coś raz pojawiło się w serialu wcale nie oznacza, że następne odcinki tego nie zmienią. Nie ma też co ukrywać, że pracuje nad tym zespół, gdzie każdy ciągnie prace w swoją stronę, a przy tylu ludziach nie istnieje fizyczna możliwość stworzenia świata doskonale spójnego, zwłaszcza, gdy docelowo był on projektowany dla dzieci. Można analizować na przykład baśnie, bo po częsci po to one są, by wyłapać spod skorupy dosłowności ich ukryte walory, ale nie ma co udawać, że to praca naukowa. Chyba, że pójdziemy o krok dalej i wraz z analizą kanonu będziemy jeszcze badać życiorysy twórców, mechanizmy ich pracy oraz historię samych odniesień... To jednak zakrawa już o paranoję. Powtórzę: nie mam nic przeciwko analizie, bo ta jest znakomitą rozrywką, jak do niej odpowiednio podejść. Nie podoba mi się jednak lansowanie "naukowego podejścia". Zresztą... na dobrą sprawę zastanówmy się, co to zmieni, że udowodniliśmy, że w kanonie coś jest dokładnie takie? Dostaniemy za to profesutę, doktorat albo chociaż licencjata? E tam, możemy mieć z tego jedynie własną satysfakcję. Ponadto, gdy używamy kanonu na przykład do fanfików, z miejsca wprowadzamy nasze interpretacje, a tu nie ma już żadnego znaczenia, czy są one zgodne z kanonem czy nie, mało tego, te wyjątkowo sprzeczne mogą być nieraz najbardziej interesujące. Sam bawiłem się, w jak to ująłeś "teorie spiskowe" w swoich fikach. Nie wierzę w nie ani trochę (o ile w ogóle można mówić tu o wierze), jednak gdyby lekko się na pocić, dałoby się je sensownie obronić. Pytanie tylko po co, skoro jako twórca mam władzę nad kształtem swojego dzieła. Jeśli tylko będzie wystarczająco sensowne dla czytelników, wszystko jest ok. Teraz kilka uwag co do samej treści: I zrobili to, problem w tym, że nie uniknęli sprzeczności. Zresztą słowo "logicznym" uważam za błędne, powiedziałbym raczej "rozsądnym" lub "sensownym". Tak długo jak odbiorcom podoba się produkt i nadążają za jego zasadami, tak długo twórcy spełniają swoją rolę. Nikt nie wymaga od nich takich rzeczy jak pełna poprawność biologiczna lub konstruowanie własnej chemii i zasad magii. Problem w tym, że zdrowy rozsądek zbyt często rozmija się z nauką. Aż do Newtona poglądem zdroworozsądkowym było uznanie, że każdy ruch wymuszony jest przez siłę, łącznie z ruchem jednostajnym. Rozumiem jednak to odwołanie, ponieważ nie posiadamy odpowiednich kryteriów ani możliwości "jednoznacznego wykluczenia", więc odwołujemy się do rozsądku. W tym momencie jednak opuszczamy uniwersytet i idziemy do kółka dyskusyjnego, gdyż jak mówiłem, rozsądek nie jest argumentem naukowym. "Co czyni satyrę? Cytata, nie komentarz" Dlatego w ramach małego podsumowania doradzam Spidiemu, by oddzielił badanie kanonu od nauki, a wszystko będzie w porządku. Możesz mieć takie hobby, proszę bardzo, jest ono naprawdę inspirujące i interesujące, ale gloryfikacja go na poziom nauki i przywoływanie tu zasad dyskursu akademickiego, to gargantuiczna przesada. Dixi Tak czy inaczej dziękuję za możliwość polemiki! Pozdrawiam serdecznie!
    1 point
  38. Sporo wiedzy można teraz zdobyć w internecie, pole do dyskusji dają fora internetowe i internet jako taki, więc i świat czasopism i gazet musiał się zmienić. W dodatku kiedyś regularne nakłady i równy czas wydania wymuszała ekonomia i logistyka, w czasach gdy wszystko trzeba było dostarczyć do odbiorcy w miarę "ciepłe". A nowoczesność przyśpieszając pozwala wyjść poza tradycyjne, magazynowe ramy, czy może żartobliwie mówiąc "łamy". Ma to swoje zalety i wady. Dobre strony są takie, że twórcom, publicystom i innym łatwiej dojść do odbiorców bez redakcji, cenzorów i innych takich. W dodatku sami mogą dozować swój produkt konkurując nim na internetowym rynku. Wadą, chyba największą, jest spłycenie i skrócenie komunikatu. Cholera, dzisiaj nazywa się Twittera najbardziej opiniotwórczym medium świata! Portal, który daje tylko 140 znaków ma być obecnie największym wyznacznikiem opinii?! Postępu, niestety, nie sposób zatrzymać. Czasopisma i gazety będą się jednak jakiś czas bronić. Przede wszystkim papier niesie znaczenie psychologiczne, uwzniośla i czyni treść poważniejszą, nawet jeśli faktycznie taka nie jest, przez co naturalnie pewna grupa uważa to, co piszą w gazetach i magazynach, za opiniotwórcze. O dziwo mało kto czyta tygodniki polityczne elektronicznie, sami wydawcy mówią, że tacy odbiorcy to zjawisko marginalne. Powodem jest prawdopodobnie właśnie to, co napisałem wyżej. Ja czytam regularnie "Do Rzeczy", jako spadkobiercę dawniej naprawdę świetnego "Uważam Rze", również "Do Rzeczy Historia", bo przychodzi w prenumeracie, rzadziej "Najwyższy Czas!". Mam też kolekcję starych "Magii i Mieczów", którą odziedziczyłem po kuzynie, ponoć mieli wznowić to jako kwartalnik, jednak jakoś nie miałem okazji go dopaść. Tak czy inaczej polecam od czasu do czasu sięgnąć do prasy, bo warto.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...