Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/22/17 w Posty
-
C.A.H.A.N - Cholerna Agresywna Hałaśliwa Anihilatorka Nieudaczników9 points
-
Witajcie Za niedługo wrzucę tutaj planowanego seta w klimacie trance, zawierającego zarówno remixy z MLP, ale i perełki ze świata muzyki trance. Mam nadzieję że ogarnę to szybko . Być może też pojawią się kolejne odcinki Rainbow Radio. Posted by Rainbow Deck & Tapatalk4 points
-
Cześć, Już raz się przywitałem ale jakoś tak nie oficjalnie ale jakoś tak to wtedy było. Mam cholerne 31 lat i zupełnie straciłem głowę odkąd poznałem prawie przypadkiem małe kucyki, mój świat stanął na głowie nawet w drodze do pracy je oglądam i szukam różnych produkcji fanowskich choć nie jest to proste w pkp bo strach że ktoś przyczai co robię a według norm społecznych to jest nie normalne i podobnie w domu ale tu już powoli domowników przyzwyczajam, Po za tym uwielbiam wyzwania i adrenalinę nie cierpię siedzieć w domu chociaż może nie długo zacznę coś tworzyć o kucykach bo je uwielbiam i chciał bym żebyśmy jak najdłużej się nimi jarali bo naprawdę dają dużo radości i pozytywnej energii. Mój ulubiony kucyk? Rainbow dash bo tak samo kochamy wolność, sport i adrenalinę i dbamy o swoich przyjaciół i Król Sombra bo lubię mroczne klimaty i Heavy Metal a twilight sparkle to moja siostra... Naprawdę. A co do sportu i adrenaliny to moją pasją od wielu lat jest rowerowy Downhill/Freeride. A oto moja nowa rama to jest legendarny Iron Horse na takiej ramie Sam Hill (legendarny zjazdowiec) zdobył 4x mistrzostwo świata w Downhillu a to coś znaczy! Ta nazwa po prostu się tu idealnie wpasowuje dla mnie i nigdy bym się nie spodziewał tak zaskakującego zbiegu okoliczności. Za sam znaczek na niej mam 20% do fajności i szybkości teraz. Rainbow Dash! Nadchodzę!4 points
-
Cordis Całodobowa Opieka nad Radioaktywnymi Dinozaurami oraz Szczurami.4 points
-
Witam, mam na Jakub Ślusarczyk i mieszkam w Bobrownikach Wielkich, obok Tarnowa. W Marcu będe miał 14 lat i chodzę do 1 gimnazjum. W fandomie jestem od sierpnia 2016 roku, zaś na forum od listopada. Witam się dopiero teraz, ponieważ wcześniej nie miałem za bardzo chęci. Bardzo interesuję się sportem, czołgami i samolotami z II wojny światowej. Jestem piłkarzem. Czytam też dużo różnych fanfic'ów i słucham muzyki fandomowej. Mam nadzieję że na forum będe się udzielał i że zostanę z wami jak najdłużej.3 points
-
Co ja tu jeszcze robię…? Po tak długim czasie aż wstyd mi się tu pokazywać, ale odezwę się choćby po to by podziękować. Bo to jest najważniejsze. Dziękuję Verlaxowi, Coldwindowi i całej reszcie za wyrażone opinie. Każdy pisarz lubi być oceniany, a szczególną przyjemność sprawiają mu oceny tak pochlebne, choć chyba najbardziej miłe są mi te doprawione krytyką uwagi „że można by to zrobić jeszcze lepiej” - znaczą one dla mnie bardzo wiele. Nie ukrywam przy tym, że moją ambicją jest stworzyć coś fajnego, coś jak najbliższego mojej i Waszej definicji perfekcji, choć nie oszukujmy się – ponadczasowe dzieło to nie będzie, a ja mimo wszystko pozostaje amatorem piszącym wyłącznie dla zabicia czasu. Pozwolę sobie jednak dodać dlaczego w ogóle zacząłem pisać. Cóż, to pewnie zabrzmi naiwnie ale kieruje mną coś tak prostego jak marzenie. Miałem w życiu styczność z kilkoma książkami, które zauroczyły mnie do tego stopnia, że szczerze zapragnąłem stworzyć coś na ich kształt i choć wiem, że jest to trudne zadanie, uparcie trzymam się swoich marzeń, mimo że (jak to banalnie brzmi) problemy, o których nie chce tutaj mówić, bardzo utrudniały mi wszystko co związane ze Ścieżkami. Zwątpienie przyszło zaskakująco szybko. Gdzieś po drodze zgubiłem to jak początkowo chciałem prowadzić historię. Przytłaczała mnie nawet masa pojawiających się regularnie nowych pomysłów, z których nie potrafiłem zrezygnować, ale przede wszystkim to niepewność własnych możliwości nie pozwalała mi dalej pisać. Każdy chyba tak miał, że wiązał wielkie nadzieje ze swoim pierwszym poważnym opowiadaniem, które z czasem mocno stygły. Nie chcę tu się żalić ani się wymądrzać, powiem tylko że tego, przez co przechodziłem, a wątpliwości związane z fanfikiem są tylko jedną tego przyczyną, nie życzę nikomu. Tym bardziej jednak chcę podziękować wszystkim czytelnikom, komentującym, tym, którzy czytają „po cichu” i tym, którzy pozostawiają po sobie jakąś zachętę czy uwagę. Pozwoliły mi one spojrzeć na Ścieżki od innej strony oraz dostrzec jak wiele rzeczy chciałbym zmienić. Jak mówiłem, gdzieś się zgubiłem, choć te długie miesiące mojej nieobecności spożytkowałem na spisywaniu pojedynczych scen zajmujących w tej chwili jakieś 60-70 stron. Gdybym się naprawdę sprężył, może już dawno skleiłbym z nich rozdział, ale prawda jest taka że chyba nie umiałbym się na to zdobyć. Kłóciłoby się to z moim marzeniem. Tak czy owak, na pewno będę musiał wziąć się za przynajmniej niewielką przebudowę tego co już udostępniłem, tak aby nie sprawiało to aż takiego wrażenia braku fabuły. Bo dotarło do mnie, że faktycznie zabrnąłem za daleko w moim pragnieniu przedostawania wszystkiego tak dokładnie. Wiązało się ono z tym, że chciałem stworzyć opowieść w chyba nieco starszym stylu. Nie chcę opisywać, a raczej pokazywać. Nie dążę do przedstawienia nieco tylko szerszego planu wydarzeń zawierającego niewiele ponad relację z kolejnych wypadków. Za największą wartość opowiadania obrałem klimat. Chcę by tekst był płynny, narrator bardziej gawędził niż mówił i tym samym by czytelnik naprawdę zanurzał się w stworzony przeze mnie świat. Brak pośpiechu z prowadzeniem fabuły również miał temu służyć, ale jak wielu już nieraz zauważyło, nie tędy droga. To znaczy, na pewno nie zrezygnuję z ukochanych przeze mnie, długich, szczegółowych opisów, lecz muszę koniecznie ruszyć z kopyta z fabułą. Na pewno będę musiał też coś zrobić z samymi opisami, bo skoro coraz więcej osób mówi mi, że przesadzam, coś zdecydowanie jest na rzeczy i prawdę powiedziawszy jak sam je teraz czytam to pierwszy bym przyznał, że w zbyt wielu miejscach coś jest nie tak. Już wiem, że poprawki będą dla mnie trudne. Jestem perfekcjonistą – nie chwalę się i nie narzekam, taki po prostu jestem i stąd bierze się moje pragnienie by tekst był, jak to określił Verlax, piękny, ale też aby opowieść była ciekawa. A w odpowiedzi na pytanie Verlaxa czy jestem w stanie tak pisać, powiem, że naprawdę nie wiem, ale z całą pewnością tego właśnie chce. I, co ważniejsze, nie chcę być jedyną osobą, która uważa swoje wypociny za coś dobrego. Chcę zapracować sobie na Wasze pochwały i mieć poczucie, że na nie zasłużyłem. Jeśli chodzi o mniej ogólne sprawy – czuje się przekonany co do tagowania. Rzeczywiście wyszedł mi SoL i z czystym sumieniem go dodaje. Jeśli chodzi o resztę tagów, postanowiłem przynajmniej tymczasowo je zachować. Wrażenie złego otagowania to kolejny efekt mojego przesadnego rozwleczenia pierwszych kilku rozdziałów. Mam nadzieję, że kolejne, jeśli się pojawią, rozwieją te wątpliwości. Nie mogę też nie wspomnieć o wiadomej scenie. Widzę, że wymaga ona pewnego wyjaśnienia, choć nie będzie to łatwe bez zdradzania przyszłych wątków. Co jeszcze mogę powiedzieć…? Rozdział czwarty się produkuje, choć powstawał i nadal powstaje w ciężkich dla mnie chwilach. Zostało mi naprawdę niewiele do napisania ale nie potrafię określić kiedy ów rozdział się pojawi. Na pewno stanie się to przed przebudową już udostępnionych rozdziałów – czuję, że jestem to winien tym, którzy nie stracili we mnie wiary. Nie mogę jednak niczego obiecać, bo naprawdę nie wiem czy byłbym w stanie dotrzymać jakiejkolwiek obietnicy. Nie zabrzmię chyba zbyt pyszałkowato jeśli poproszę Was byście przynajmniej o mnie nie zapominali. I tym akcentem kończę. No, może jeszcze pozwolę sobie zamieścić to również tutaj – w najbliższy piątek o godzinie 20:00 na kanale Klubu Konesera Polskiego Fanfika trwać będzie dyskusja na temat Ścieżek Donikąd. Zapraszam wszystkich serdecznie.3 points
-
Ukończyłem pierwszy rozdział Limbo of the Lost. Chryste Panie... Od czego by tu zacząć błędów wyliczenie? 1. Gra jest bardzo niestabilna. Musiałem nieźle pokombinować żeby w ogóle się uruchomiła. Teraz działa, ale co 20-30 minut zalicza zgon. Raz zapomniała, że ma save'yZapisywanie co +/- 5 minut pomaga. 2. Fabuła - cholera wie o co chodzi. Intro: jakiś facet spada "do piekła"? ("Pożyczone" z filmu Spawn). Póki co, trzeba z niego uciec. Może się rozkręci? (kogo ja oszukuję). 3. Zagadki - krótko W pewnym momencie utkwiłem w martwym punkcie. Sprawdzałem wszystko - stoły, szafki, półki z książkami (komentarz: "książki, książki i oh... jeszcze więcej książek") YT pomogło: "na półce z książkami znajduje się książka kucharska, druga półka od dołu" Mistrzostwo polowania na piksele 4. "Humor" i nieudolne łamanie czwartej ściany - kilka tekstów było zabawnych ("I should say: eye, eye, captain" - do gościa mającego szklane oczy). Większość jest irytująca. Poza tym, co za dużo to niezdrowo. 5. Backtracking - nie oszukujmy się, jest w każdej przygodówce, ale dobrze zrobiony nie przeszkadza. Przykład - Syberia. Klikniesz dwa razy, animacja zostaje pominięta. Tutaj nie masz wyboru. Musisz podziwiać postać, która wlecze się przez całą lokację. 6. Brak mapy, notatnika, archiwum rozmów... brak wszystkiego, co powinno znajdować się w przygodówce. Zapamiętaj co miałeś zrobić i co gdzie jest. Drugi rozdział rozgrywa się głównie w katakumbach z Painkillera. Pamiętacie ten niestabilny most? Zrobili z niego trzy miejscówki. Różnią się tabliczką i ustawieniem kamery. Gubię się non stop. 7. Nie da się pominąć rozmów. Ech... Zobaczymy co mnie czeka dalej. Ukończę to "cudo" choćby włosy pod pachą miały mi osiwieć.3 points
-
3 points
-
3 points
-
3 points
-
U.S.Z.A.T.K.A - Uprzejmy Sztuciec Zwariowanego Aczkolwiek Taktownego Konesera Arbuzów3 points
-
Ja może tylko powiem, że przy pisaniu fanfików, również wojennych warto pamiętać, że kucyki nie są ludźmi. Jeśli jest jakaś filozofia, jaką kierowałem się pisząc ten fanfik, to to, że najpierw warto sprawdzić jakie są możliwości kucyków ziemskich, jednorożców i pegazów, a dopiero na podstawie tego zastanowić się jak wyglądałby taki świat, w tym wojna w takim świecie, a nie kompletnie na odwrót (sytuacja w której wciska się kucyki w warunki czysto ludzkie na pałę). Jeśli się nie mylę, pegazy w Equestrii mają możliwość tworzenia podniebnych miast takie jak wielokrotnie pojawiające się w serialu Cloudsdale, czego nie ma kompletnie w realnym świecie. Tak samo też jednorożce mają możliwość używania magii, chociaż takiej nie ma w realnym świecie. Wiedząc o tym tworzyłem takie uniwersum, które się różni od realnego, ponieważ *szok i zaskoczenie* ten świat jest inny od naszego. Osobiście uważam, że to ciekawa odmiana, że autor pamięta, że możliwości kucyków są znacząco inne niż ludzi, ale co ja się tam znam.3 points
-
Wiemy kiedy będą speciale https://www.equestriadaily.com/2017/02/equestria-girls-2017-3-specials-to-hit.html2 points
-
To i ja się pochwalę CPU: Intel Core i5 4690 3.5GHz GPU: GeForce GTX970 4GB Zasilacz: Corsair VS 550 W RAM: 12 GB (Goodram chyba) Dysk: Seagate 1TB HDD Płyta: MSI B85M-G43 Obudowa: SilentiumPC Gladius M20 Pure Black Monitor: Samsung 27" Mysz i klawiatura: Tracer Słuchawki:CREATIVE Fatal1ty Mikrofon:Mikrofon Reloop sPodcaster2 points
-
@Mielcar 1. Nie wymagasz za dużo. W najbliższym czasie jeśli chcesz mogę ci przesłać kilka utworów. 2. Kilka osób wie o tym że jestem bronym i to szanują. Mam kolegę bronego, ale narazie nie myśli o dołączeniu na forum. 3. Zawsze na priv możesz coś podesłać. Dziękuje za miłe przyjęcie2 points
-
2 points
-
CIASTEK Cierpliwy i Autystyczny Sternik Tęczowego Ezoterycznego Kombajnu2 points
-
2 points
-
K.A.R.L.I.K - Krótkowzroczny Absurd Roznoszący Ludzkości Irytujące Komentarze2 points
-
Moja zabawna historia z życia: Pewnego dnia idę do szkoły (Listopad-Grudzień 2016) Pierwszy był W-F, więc poszedłem na salę, spotykam swoją klasę (oczywiście), ale jeden z nich sobie przypomniał że zapomniał worka na W-F, postanowił więc pójść do domu po niego (3 km w jedną stronę xD).... wrócił 15 minut przed dzwonkiem na W-F Po W-F nadeszła Chemia (z wychowawczynią), ale zrobiła nam biologię (też uczy), ale nie nadeszła biologia, bo dziewczyny z klasy zagadały panią (impreza na mikołajki) i z "biologi" zrobiła się godzina wychowawcza, którą przesiedziałem i przeczytałem (3 razy ) My Little Dashie Potem poszliśmy na matmę, ale pan gdzieś musiał iść (jest wice-dyrektorem więc musiał jakieś szkolne sprawy załatwiać), więc zrobił nam wolną godzinę. Rozpis "co się działo" na wolnej lekcji: 1. Koledzy siedli, zaczęli grać w Hill Climb Racing 2 2. Razem z kuzynem poszliśmy pochodzić po szkole i zaczęliśmy gadać o FNAF'ie 3. Poszliśmy na główny korytarz. 4. Na głównym korytarzu 2 (lub 3) klasa podstawówki () odpaliło Cypisa (6 Dzień Tygodnia tylko leciał), i zaczęli robić "Backpack Challenge" (polega on na nim, że jeden idiota biegnie na przód, a reszta ciśnie w niego plecakami (po prostu zaje#ista zabawa)) 5. Jeden dzieciak (którego kojarzę) ustawił się, i zaczął biec. 6. 8-9 kretynów zaczęło rzucać w niego plecakami. 7. Idiota leży pod stertą plecaków 8. Ja, Kuzyn, i jego kumple.... i on sam śmialiśmy się. My z ich debilności, a oni z tego że oberwał. 9. Przybiega nauczycielka. 10. Pyta się kto im kazał 11. Wskazują na nas 12. Nauczycielka patrzy na nas, rozpoznaje kuzyna (najlepszego ucznia w całej szkole (najwyższa średnia)) 13. Spogląda na nich, i mówi: "DO DYREKTORA... ALE JUŻ...." 14. Oni i nauczycielka idą do dyrektora 15. Po tej całej akcji idziemy do reszty klasy 16. Opowiadamy im wszystko 17. Oni też cisną bekę 18. Kuzyn zaproponował mi żebym włączyć "We Love Russia", żebyśmy się jeszcze pośmiali 19 Oglądamy Rusków do końca wolnej lekcji Po Wolnej Lekcji nadchodzi Polski Na polskim nic ciekawego (kontynuacja omawiania "Skąpca" (polecam )) Następnie obiad: Były kotlety (schabowe ) i ziemniaki. Biorę obiad, siadam i patrzę a tu chłopak z III Gimby upuścił talerz. Następnie kolejny z I Gimby, a za nim kolejny z tej samej klasy. Po tym jakaś dziewczyna się pośliznęła, i wpadła na 4 inne osoby. Potem wp######ł się na nich jakiś chłopak, i przewrócił kolejne kilka osób. Oczywiście kilku trawiło to pielęgniarki. Następnie Angielski: Nic ciekawego Następnie Geografia: Oddawanie sprawdzianów z Ameryk. Nauczycielka oddaje a kolega zamiast napisać "USA" napisał "USB" Inny napisał że Kanada leży w Ameryce Północnej, a Brazyli w Północnej Gdzieś 10-5 minut do końca lekcji 2 Chłopaków siedziało pod drzwiami do klasy, i puściło Cypisa (też 6 Dzień Tygodnia). nauczycielka ich 4 razy uciszała puki nie przybył dzwonek na przerwę. Jeszcze przed tym nazwali nauczycielkę dz###ą, i skończyli u dyra Takie przygody tylko u mnie Mam więcej Tylko że te przygody zdarzyły się w jeden porąbany dzień (środa) Pozdrawiam2 points
-
R.A.I.N.B.O.W. Rąbnięty Ambiwertyk Idiota Naku***ający Bananowi Oczy Wszystkoniewidzące.2 points
-
2 points
-
1 point
-
Oj dzieje się, dzieje! Wywiad z nową postacią. Wiadomość z 4chana. Zmiany rozkładu lotów na Numbanii. Efi Oladere, które zajmuje się robotyką i sztuczną inteligencją, ma pierwszy raz polecieć samolotem z rodzicami, tymczasem na Numbanni zmienia się rozkład lotów. Samego pająka-omnika widać od dłuższego czasu w filmach Blizzarda, lecz tutaj pojawia się czworonożny kobieta-omnik, która ma spełniać rolę tanka. Roboczo nazywa się "Anachora". [AKTUALIZACJA] Jeff potwierdza, że Efi będzie częścią grywalnej postaci.1 point
-
No co? Oficjalnie to się jeszcze nie przywitałem a jak się kogoś ceni to i kilka razy można hehe. Właśnie zaczynam tu się rozgaszczać i dobrze czuć1 point
-
Fajnie spotkać na forum miłośnika mocnych wrażeń. Baw się dobrze w naszym gronie pozytywnie zakręconych fanów kolorowych kucyków. Używasz może kamerki typu GoPro? Masz może jakieś ciekawe filmiki z przejazdów? Wspominałeś, że nie możesz oglądać kucyków w pkp. Pracujesz na kolei, czy raczej używasz jej jako środka transportu?1 point
-
1 point
-
@Perszing Ja też myślałem że nie jest mi potrzebny, ale to twoja decyzja Ja mikro kupiłem używany w Poznaniu za 170 ziko. Służył mi przez rok i dalej służy, zobaczymy ile się jeszcze utrzyma1 point
-
1 point
-
@Mielcarco sobie zrobiłeś w kolano? Ja do tej pory unikam poważnych kontuzji i wszystko mi się pozrastało i wyleczyło choć kilka poważnych w skutkach gleb miałem. Co do mojej twórczości myślę że wkrótce ją poznacie chociaż potrzebuję na to sporo czasu. Patrzcie na to toż to team fanów Rainbow dach.1 point
-
Nie mogę sobie pozwolić na Nvidi'ę.. chciałbym właśnie wykorzystać freesync, bo ponoć efekt jest super! To trochę sporo, gier.. ja się wolę ograniczać. Wtedy właśnie najbardziej sprawia mi ona przyjemność - kiedy jestem w nią dobry Takie z dłuuuugim singlem to nie znam, ale co do gier które polecam to bardzo mi się podobał BF3, chociaż raczej już miałeś okazję w niego zagrać no i oczywiście CS:GO... gram już w niego przez j****e 2 lata i ciągle nie mam dość! Aż sobie podkładke wymieniłem, na taką z logiem CS:GO. Toksyczna, ale rozwijająca się społeczność, prosta mechanika, pójdzie praktycznie na każdym kompie (U mnie min 100fps), no i społeczność esportowa, turnieje, i polska duma cs'a - Virtus.Pro, którą uwielbiam oglądać! Zdecydowanie gra na lata... Jak sobie kupisz to cię chętnie wprowadzę do "Blyatlandu"1 point
-
1 point
-
1 point
-
Oficjalnie witaj na forum Kuba! Słuchasz muzyki fandomowej? Zapodasz jakimiś linkami? Czy są to Polskie utwory? Ciągle szukam nowej muzyki, także sory jeśli trochę za dużo wymagam Mogę Ci też coś podesłać, jeśli chcesz. Czy masz jakichś kolegów, bronych? Czy koledzy w gimnazjum wiedzą, że jesteś brony? Moi nie, oprócz jednego, ale jestem ciekaw jak zareagują na taką wiadomość xD Zobaczymy się, pod jakimś tematem! BROHOOF!1 point
-
1 point
-
A wiesz że miałbym grafę do opchnięcia: Gigabyte GTX 1060 3GB w wersji z jednym wentylatorem, zasilana 6 pinowym złączem. Używana całe 2 tygodnie... To zależy, zazwyczaj jest to: Stalker Cop, Crysis 2 i 3, Diablo 2 i 3, Call of Duty któreś tam też się trafi, Gothic 2 i 3, leciwy już CnC3 z dodatkiem, Starcraft 2, Earth 2160, 2150 i nawet 2140 na dos boxie. Na albo bliżej lata mam własnie zamiar wyposażyć się w BF1, GTA5, pewnie też skusze się na cs:go. @Mielcar mógłbyś coś ciekawego polecić ze strzelanek, najlepiej z dłuuugim Single Playerem??1 point
-
Ach odwieczna walka AMD vs Intel... Dobry wybór jak na ten czas, ale wg mnie Ryzen'y będą lepsze. Ponoć chipset AM4 ma być jedynym chipsetem AMD przez najbliższe lata, więc upgrade będzie łatwy. (jak w twoim przypadku) Z nowej grafy, na początku byłem zadowolony, ale dokupiłem monitor freesync, no i się dowiedziałem że jako jedyna z rodziny rX 300 nie wspiera tej technologii... Ale chociaż wiem od kogo wezmę następną grafę! to nie jest trochę overkill, jak na 5 lat? Znam ludzi co grają w BF1 na Sandy Brigde'ach xD A propo w jakie gry grasz na takim potworze?1 point
-
1 point
-
Jak by to ująć... wszystko po prawej to moje prywatne biuro konstrukcyjne Kabylake'y już wyszły i pasują do mojej MoBo. Zawsze stawiałem na intela i chyba już tak mi zostanie. chciałem złożyć kompa takiego aby te przynajmniej 5 lat mi służył, a podzespoły wybierałem sam w oparciu o własne doświadczenia i o to co wyczytałem min. w gazecie Chip czy też w innych czeluściach internetu. Nie zajmuję się obróbką muzyki, ja po prostu lubię dobrze słuchać dobrej muzyki. Te focale wcale nie są aż tak wielkie, ale za to brzmieniowo pasują mi idealnie.1 point
-
@Chip Co ty tam po tej prawej stronie robisz? Robota składasz?! A tak na serio to dobry komputer! Ja to bym wziął lepszą obudowę, i postawił na biurku z czerwonymi led'ami, ale widzę że masz tam mało miejsca, i nie każdy lubi pogapić czasem się na podzespoły. Trochę zazdroszczę, tak potężnej maszyny, ale w marcu wyjdą nowe procesory Ryzen, i ponoć mają wstrząsnąć marketem... Trzeba odłożyć trochę hajsu. Sądząc po tym co jest po prawej, to pewnie sam składałeś, ale czym się kierowałeś przy wyborze podzespołów? Wg mnie i5 do grania w zupełnie wystarczy. A po co Ci takie wielkie głośniki? Zajmujesz się obróbką muzyki?1 point
-
1 point
-
1 point
-
Z końcem stycznia, a także w połowie lutego przesiadłem się z laptopa na zwykłego ordynarnego blaszaka. Moje biureczko "komputerowe i nie tylko" wygląda tak oto: (słabo mi ta panorama wyszła ) Najmocniejszym argumentem za rezygnacją z laptopa była pogłębiająca się wada wzroku. Stąd też postanowiłem zainwestować w 27 calowy monitor Iliamy, który początkowo służył za dodatkowe urządzenie wyświetlające laptopa. Teraz już napędzany jest skrzynką: 0) obudowa: Corsair Carbide Serie SPEC-01 1) Procek: Intel Core i7 6700, jak na razie na chłodzeniu boxowym; 2) Płyta główna: MSI Z170A GAMING M5 3) Ramy: HyperX Savage Black XMP - 2 kości po 8 GB każda, ale wkrótce będzie ich 4; 4) Grafika: GEFORCE® GTX 1060 GAMING X 6G 5) SSD: GOODRAM 240GB 2,5'' SATA SSD Iridium PRO 6) HDD: 1TB Seagate 2,5" 7) Zasilacz: be quiet! 400W Pure Power 9 BOX; 8) Mysz i klawiatura: legendarna Logitech MX518, razer chroma czy jakoś tak; 9) widoczne na foto głośniki to Focal Aria 906, a napędzający je wzmacniaczyk robiłem sam od zera włącznie z obudową 10) a na prawo widzą państwo niewielki chaos projektowo konstrukcyjny; Ponieżej foto obudowy oraz jej wnętrze: P.S.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Tylko błagam nie idź w tzw "neckbearda", to wygląda obrzydliwie i żałośnie, a trochę tak ci rośnie, życzę bujnej, drwalskiej brody1 point
-
Jako, że fanfik "Ścieżki Donikąd" ma być pierwszym tematem dyskusji w Klubie Konesera Polskiego Fanfika, zdecydowałem się przeczytać do dzieło by do tejże dyskusji być gotowym (i do czego zachęcam też innych). Dodatkowo przeczytałem wiele pochlebnych opinii na temat tego opowiadania, tak więc chyba nie powinno być źle, prawda? Zacznę od tego, że opowiadanie jest fatalnie otagowane. Nie wiem jakim musiałeś pójść tokiem rozumowania by oznaczyć to jako [Adventure] i [Violence], a nie dać tagu [Slice of Life]. Gdybym miał oceniać to opowiadanie jako opowiadanie przygodowe, to musiałbym ostro opieprzyć ten fanfik, gdyż przygody ni diabła tu nie ma, a jej okruszki czy symptomy są budowane tak bardzo powoli, że za swego żywota chyba do właściwej przygody nie przeżyję. Skoro opieprzyłem, to teraz pochwalę. Nie czytam dużo polskiej fanfikcji, ale wydaję mi się, że mogę bezpiecznie stwierdzić, że Ścieżki Donikąd posiadają najpiękniejsze opisy i styl jaki dotychczas widziałem. Nie mam dużego materiału porównawczego, ale dbałość o piękno stosowanego języka jest niesamowita. Jest do naprawdę warte odnotowania i chwalenia - w rezultacie Ścieżki Donikąd ewidentnie się wyróżniają wśród dziesiątek innych fanfików. Niestety, grzech perfekcji oznacza, że nawet najmniejsza rysa na diamencie jest brutalnie widoczna. Kilka razy przyłapałem autora na tym, że potrafił napisać piękny, długi, klimatyczny opis czy dialog tylko po to by rozpieprzyć klimat jednym słowem. Gdy Lazy Cannabis rzucił zupełnie znikąd w trakcie dialogu określenie "wywiad-rzeka" głęboko westchnąłem ze smutku, bo poza tą wrzutką, rozmowa była 10/10. W żadnym innym fanfiku nie zwróciłbym na to uwagę, ale niestety gdy większość fanfika jest pisana tak perfekcyjnym językiem, te "średnie elementy" czasem walą w mordę. Kreacja postaci jest bezbłędna. Będąc szczerym, nie jestem czytelnikiem, który lubi się rozpływać nad opisami mimiki, emocji każdego bohatera i generalnie czytania tej wielkiej ściany tekstu, ale no nie mogę nie powiedzieć, że bohaterowie fanfika prezentują się naprawdę dobrze. Nie zamierzam tutaj jakoś specjalnie się rozpisywać ani opowiadać o swoich odczuciach do każdej postaci - wystarczy powiedzieć, że autor naprawdę spisał się wspaniale. Podobnie stoi sprawa ze światem przedstawionym, który jest i klimatyczny i naprawdę realistyczny. A skoro mowa o ścianie tekstu. Autor bardzo lubi stosować manewr polegający na tym, że zamiast jasno przenieść akcję ze sceny do sceny, to buduje ciekawy opis i zmienia scenerię niejako płynnie. O ile oczywiście jakość tekstu na tym bardzo zyskuje, to ja mam ochotę sobie wydłubać oczy. Ścieżki Donikąd czyta się bowiem fatalnie - jest to ściana tekstu, aż do 16 tys. słów, bez łatwych oznaczeń gdzie się zaczyna, a gdzie kończy kolejna scena (brak standardowych trzechgwiazdkowców - ***). W rezultacie próba potem znalezienia jakiejś starszej sceny i jej doczytania by lepiej rozumieć główny wątek to absolutny koszmar. Jest jeszcze jedna rzecz do omówienia, która wyjątkowo będzie w spoilerze. Teraz przejdę może do punktu, który może być najbardziej kontrowersyjny, czyli fabuły i generalnie konstrukcji fanfika. Spokojnie, będzie bez spoilerów. "Ścieżki Donikąd" w moim odczuciu są typowym przykładem opowiadania napisanego absolutnie pięknie, lecz nie podbudowanego żadną twardą treścią. Podsumujmy - fanfik w obecnej chwili mniej więcej trochę powyżej 40 tysięcy słów. Czy od Prologu do Rozdziału 3 naprawdę coś się w fabule posunęło do przodu? Odpowiedź brzmi - nie. Mamy przepiękne przedstawienie postaci, świetnie zarysowany świat, jakieś rzeczywiście raczkujące wątki... i tyle. Opowiadanie zostało tu porównane do twórczości Verne'a. Generalnie się zgadzam, że opisy są piękne, ale warto zwrócić uwagę, że w tę samą ilość słów Verne jednocześnie pisał piękne opisy i dialogi i przesuwał fabułę do przodu. W 15 tysięcy słów bohaterowie Verne'a znaleźli się zagubieni wewnątrz Nautilusa, do 25 tysięcy mamy świetne przedstawienie kapitana Nemo, do 40 tysięcy zaś "20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi" są już mocno do przodu w przebiegu zdarzeń i fabule. No i Verne dialogi pisał jednak krótko: Piękne, detaliczne opisy nad którymi autor się starał zawsze są zaletą - ale naprawdę nie jestem w stanie móc cenić tego opowiadania wysoko, gdy w sumie Ścieżki Donikąd są galerią dobrych opisów. Gdybym rzeczywiście miał je oceniać, stawiałbym 10/10 bez dwóch zdań. Ale ja nie oceniam opisy, tylko fanfik. Tutaj warto zwrócić uwagę, że to co opisałem tu powyżej nie musi być wadą. Można zawsze powiedzieć, że autor pisząc tak przydługie wprowadzenia dla postaci naszych bohaterów powoli i nieuchronnie zmierza do akcji, która (dzięki poprzedniemu wprowadzeniu) będzie naprawdę wartka, pełna zaskoczeń, zwrotów akcji, pięknych opisów (a jakże) i generalnie - będzie tłumaczyła skąd u diabła wziął się tu tag [Adventure]. Ale tutaj chciałbym zadać jak najbardziej poważne twórcy Ścieżek - naprawdę stać cię na to by właśnie tak prowadzić fabułę? Skoro 40 tysięcy zajęło samo wprowadzenie postaci, to jak zamierzasz wreszcie rozkręcić akcję i pchnąć fabułę do przodu? Czy stać cię wytrzymałościowo by pisać fanfik definitywnie przydługi przez tyle rozdziałów? Wreszcie, to pytanie najbardziej bolesne - jak wiele z tych pięknych opisów, dialogów czy scen jest naprawdę istotna dla fabuły, a ile z tego to "tworzenie klimatu", "rozbudowanie portretów postaci", "wprowadzanie postaci pobocznej"? Generalnie skoro się pisze niejako "recenzje" fanfika to się powinno wystawić ocenę. Wydaję mi się jednak, że jakkolwiek bym podsumował byłoby to niesprawiedliwe. Niewątpliwie - autor poświęcił masę czasu by napisać coś, co naprawdę bije jakością jeśli chodzi o styl. Niewątpliwie też, być może na moje sceptyczne podejście do fanfika wpływa moja własna preferencja. Stąd też wydaję mi się, że choć jasnej oceny wydać nie mogę, to na pewno mogę rekomendować to opowiadanie każdemu, choćby po to by doświadczyć tego unikatowego, pięknego stylu pisania. Naprawdę warto. Pozdrawiam - Verlax1 point
-
Na początku z tego miejsca pragnę podziękować Zodiakowi, który polecił mi to opowiadanie. Naprawdę było warto. 1. Fabuła: No cóż, na razie jeszcze się powoli rozkręca, ale cały świat przedstawiony jest bardzo dobrze rozwinięty. Jeżeli tylko kiedyś doczekamy się dalszej części, będziemy mieć do czynienia z czymś wspaniałym. Póki co, jest całkiem przyjemny Slice of Life. 2. Bohaterowie: Nic dodać, nic ująć. Cud miód. Każdy odróżnia się od innych, jest dobrze scharakteryzowany... Bosko. Piszę tylko tyle, bo nie mam się do czego przyczepić, no może tylko do sytuacji opisanych w spoilerze. 3. Opisy i styl: Oprócz bohaterów największy plus opowiadania. Plastyczne, wyrafinowane, ale nie nudzą. Gdybym był w jury Oskarów, to byłby mój faworyt. Po prostu, aż chce się czytać. Nie ma tu mowy o przeintelektualizowaniu. Zacnie to wyszło, milordzie. 4. Strona techniczna: W prologu i pierwszym rozdziale powinny być półpauzy zamiast myślników w zapisie dialogowym, poza tym zdarzały się sporadyczne literówki. Poza tym, wszystko ok. Podsumowując, szkoda, że ostatni rozdział został opublikowany tak dawno temu, bo chciało by się więcej. Ocena: 9,5/10 Pozdrawiam i czekam na dalsze losy bohaterów. Może się ich w końcu doczekam.1 point
-
Jak macie więcej zbędnych pieniędzy, to kupcie się dwa dyski SSD, robi się RAID 0 i do tego zwyczajny HDD do magazynowania Płyta - Asus P8Z68-V /intel Z68 Grafika - MSI Radeon HD6870 Hawk 1GB DDR5 RAM - Corsair 8GB 1333MHz CL9 XMS3 CPU - Intel Core i5-2500K 3.3GHz Dysk - 2 x Seagate 500GB 7200rpm Zasilacz - x OCZ StealthXStream2 600W [spoiler]1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00