Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/25/18 we wszystkich miejscach

  1. Witam wszystkich forumowiczów. Myślę, że najwyższa pora ogłosić coś, co w mojej głowie siedzi już od dawna, a co odwlekałem z różnych powodów. Chcę zrobić film dokumentalny o nas, o Bronies (i Pegasis). Jest to od kilku lat moim marzeniem, które pozostawało przez długi czas poza moim zasięgiem, jednak teraz czuję, że z Waszą pomocą może mi się to udać. W polskim internecie jest trochę materiałów na temat naszej społeczności, jednak każdy z nich według mnie ma jakąś ułomność. Są to różne niedoskonałości jak spłycenie tematu, słaby research, nieodpowiedni dobór osób itd. Oczywiście to wszystko moje odczucia i ktoś może mieć inne, ale jak dla mnie nie ma w polskim internecie żadnego materiału w jakiejkolwiek formie, który satysfakcjonowałby mnie gdybym był osobą z zewnątrz i chciał dokładnie dowiedzieć się jak nasz fandom wygląda, jak działa, jacy ludzie w nim są, czym tak właściwie na co dzień zajmują się Bronies w swoim życiu i jak przynależność do tej społeczności oddziałuje na ich życia. Przy okazji bardzo mało miejsca poświęca się początkom fandomu w Polsce. W większości materiałów jakie sprawdziłem odklepano standardową formułkę o odpowiedzialności Lauren Faust za sukces serialu, który porwał nie tylko ludzi z grupy docelowej i to tyle, a uważam, że historie z początków fandomu, kiedy to pierwsi Bronies pojawili się na chanie Polfurs i totalnie randomowych forach w internecie skąd przenieśli się na nowopowstałe FGE i dalej w inne zakątki internetu, gdzie zaczęły powstawać fora jak MLPPolska czy grupy na fejsie, a także pierwsze ponymeety gdzie zawiązywały się pierwsze znajomości to ciekawe historie, które również zasługują na opowiedzenie. Geneza Sam nie dam rady z tym projektem, dlatego zwracam się do was o pomoc. Potrzebna jest mi każda para kopyt. Poszukuję osób, które chciałyby wystąpić w tym filmie. Część czytających ten temat prędzej czy później otrzyma ode mnie wiadomość z zaproszeniem do udziału, ponieważ mam swoją prywatną listę osób, które chciałbym zaprosić do wystąpienia w tej produkcji, bo są ważne do opowiedzenia pełnej historii, ale to nie wystarczy, dlatego poszukuję osób, które wypełniłyby pola, których nie jestem w stanie zapełnić tylko osobami, które znam. Wszystkich chętnych proszę o zgłaszanie się na maila [email protected], gdzie ustalimy szczegóły. Jeżeli chodzi o wsparcie inne niż wystąpienie przed kamerą, to przyda mi się wszystko. Nie pogardzę pomocą przy montażu, sprzęcie, kontakcie z jakimiś ludźmi, fajnie byłoby też, gdyby ktoś zechciał być konsultantem i oceniać film na etapie produkcji i wskazywać, czy przypadkiem nie oddalam się od tematu, jestem nieobiektywny itd., naprawdę wszystko co może mi pomóc będzie przeze mnie docenione. Wszystkie chętne osoby zapraszam do wysłania wiadomości na wyżej podanego maila.
    5 points
  2. INFORMACJE PODSTAWOWE Imię: Yoru Wiek: 17 lat Płeć: Klacz Gatunek: Pegaz Status społeczny: Wolna Miejsce zamieszkania: Przedmieścia Manehattanu Rodzina: Chilly Blitz (ojciec), Beatrix (matka) oraz Heart Strong (starszy brat) Talent: - Zawód: Jeszcze uczennica Znaczek: Brak CHARAKTER Yoru to istna mieszkanka różnych charakterów. Jej dominującymi cechami są nieśmiałość, wrażliwość i małomówność. Zdarza się, że odrzuca od siebie różne kucyki. Boi się, że zostanie zraniona albo ktoś ją zrani. Gdy bliżej się ją pozna okazuje się być lojalną i pomocną klaczą. Często buja w obłokach, ma wiele marzeń. Oprócz tego jest strasznie dziecinna - mimo 17 lat na karku, wciąż śpi z pluszakami i ogląda kreskówki. Mimo wrażliwości potrafi być wredna, a nawet sarkastyczna (co drugie często jej nie wychodzi). W szkolę jest raczej pilna, a także kreatywna. Swoją kreatywność wykorzystuje przy pracy do gazetki szkolnej lub przy różnych projektach. Nastolatka ma problemy z zazdrością, lecz stara się nad nimi pracować. Długo też potrafi chować urazę i trudno jej wybaczać. Stara się być także tolerancyjna w stosunku do innych. Dawniej była nadmiernie tolerancyjna co powodowało wiele problemów. Yoru uwielbia także rywalizować, lecz także jest leniwa i zdarza jej się być tchórzem. HISTORIA W budowie...
    4 points
  3. Poszukam później tych innych tematów i posklejam do kupy. A póki co piszcie, zajmę się tym, kiedy dyskusja już zdechnie. A fandom i jego życie... Dobra, marudy, powiedzcie mi... CO WYŚCIE ZROBILI DLA FANDOMU? Bo najczęściej takie osoby nie zrobiły nic i co najwyżej chciałyby wymieniać się kucykami, gadać o serialu i podziwiać cudze kolekcje hańby w piwnicach. To co parę lat temu było popularne, dziś jest uważane raczej za powód do wstydu. Fandom się starzeje, wiele osób się wypala, ci starzy zostają raczej dla ludzi lub konkretnej zawartości. Ludzie znajdują życie oraz ogarniają, że pucyki to tylko bajka dla dzieci, a tysiące bardzo brzydkich gadżetów kosztują sporo, a wyglądają źle. Poza tym bronies zawsze przyciągali do siebie jednostki upośledzone społecznie, które wyszły z piwnic i nie potrafią się odnaleźć w prawdziwym świecie.
    3 points
  4. Fanfik przeczytany (i poprawiony ;P). Mam co do niego dość mieszane uczucia – czytało się go przyjemnie, styl był w porządku, narracja pierwszoosobowa pasuje tu do treści. Problem jest jednak taki, że ja nie nazwałabym właściwie opisanej w opowiadaniu sytuacji „końcem”. Owszem, Equestria przestała być państwem wyłącznie kucyków, zamieszkały w niej także inne rasy. Jednak nie wynikają z tego żadne negatywne konsekwencje, prócz protestów w Canterlot (zapewne słusznych) nie zostały opisane żadne związane z ich obecnością problemy. (Chyba, że uwzględnić pewna dwa minotaury, ale bez przesady – to mogłyby być równie dobrze kucyki.) Oczywiście jest kwestia zanikającej rasy jednorożców, ale tak jak wspomniała Cahan, brak tu jakiegokolwiek powiązania. Jedynym wyjaśnieniem, które można by wysnuć z fika, jest to, że wszystkie jednorożce zmieniły orientację seksualną i przestały się rozmnażać. A to brzmi jednak dość kuriozalnie i nie jest w żaden sposób powiązane z imigracją. Podsumowując: „Początek końca” podobałby mi się bardziej, gdyby było w nim więcej logiki i konsekwencji. Obecnie jest tylko ciekawy, ale niewytłumaczony pomysł autora i siedzący w nim potencjał. Mimo wszystko polecam jako lekturę na wolną chwilę, może skłonić do pewnych przemyśleń, a może i zastanowienia się w ramach ćwiczeń nad bardziej realnymi konsekwencjami napływu imigrantów do Equestrii.
    2 points
  5. A ja bym powiedział inaczej... Nie rysujcie artów - oglądajcie arty, nie piszcie opowiadań - czytajcie je, nie twórzcie piosenek - słuchajcie ich (...)itd. Czemu? Bo obecnie na naszym "fandomowym rynku" jest jeszcze całkiem spora "podaż", ale brakuje "popytu". Aktywność nie bierze się tylko z tego, że ktoś coś robi, ale przede wszystkim z tego, że ktoś reaguje na to, co zostało już zrobione. Gdyby każda z wypowiadających się tutaj osób (w tym ja, lol ) zamiast pisać tu posta napisałaby komentarz pod jakimś artem/opowiadaniem/filmikiem/piosenką to byłoby z tego więcej pożytku.
    2 points
  6. Ja ze swej strony daję od siebie tyle miłości i radości ile mogę każdemu fanowi i każdej fance kucyków! Dzięki temu forum możemy też wspierać zalęknionych i uciśnionych, ukrywających się, zawstydzonych Bronich i Pegasis! A jak się wścieknę, to zorganizuję jakiś ponymeet i przekonamy się ile jeszcze ludzi tym żyje! Widziałem dokument o Bronies i niektórzy z nich faktycznie wyglądali jakby wyszli z wieloletniej wegetacji Jednak, gdy potwierdzali, że pasja do kucyków sprawiła, że wyszli do ludzi i uznali, że warto żyć w fandomie w realu, tworząc i jednocząc się z innymi, to można pokusić się o twierdzenie, że MLP zadziałało na nich niejako terapeutycznie! <> BTW.: O tyle jestem skłonny się zgodzić z Cahanem, że naszą słabość winniśmy przekuć w siłę: zamiast tracić czas i energię na smętki, wykorzystać ten sam potencjał na stworzenie czegoś konstruktywnego dla ratowania fandomu! Rysujcie arty! Piszcie opowiadania! Piszcie piosenki! Twórzcie animowane parodie! Zgadujcie się na ponymeety! NIECH SIĘ DZIEJE K...A FANDOM! Moja Rainbowka chce Wam zrobić BIG HUG:
    2 points
  7. Każda grupa przyciąga do siebie różne jednostki i to nie tylko tak, że bronies przyciągają jednostki "upośledzone", bo inne fandomy mają tak samo. Czy kogoś hooby lub pasja może być uważana za powód do wstydu? Owszem jak ktoś dołączył do jakiejś grupy tylko dlatego, że stała się nagle popularna i przynależność do niej oznacza bycie o kilka może kilkanaście procent bardziej cool to tak... wtedy dla takiej osoby to, co nakupiłaby być fajną będzie powodem do wstydu, ponieważ "moda" minęła i teraz jak na Wall-E trzeba zmienić z koloru niebieskiego na czerwony lub odwrotnie. Są jednak ludzie, dla których to coś więcej niż chwilowa moda tak jak np. członkowie fandomu furry czy tam ktoś im powiedział, że to jest dobre dla dzieci takie cieszenie się postaciami zwierzątek albo fani Star Treka tego pierwszego gdzie efekty specjalne to taka tandeta i powodują odruchową potrzebę zmiany kanału w TV. Dla nich to jest pasja i oni tym żyją, mimo że to się zrobiło już nie takie modne jak kiedyś. Oni nadal tworzą arty, animacje, fanfiki i wiele innych rzeczy i jakoś sobie żyją mając opinie innych ludzi w głębokim poważaniu, bo jeśli coś pasuje Ci to dlaczego masz z tego rezygnować tylko dlatego, że "moda" się zmieniła... żyj w zgodzie z samym/samą sobą i jeśli coś sprawia Ci radość to nie rezygnuj z tego.
    2 points
  8. xbi Brok-Enwings Tiitcha ShimayaEiko
    2 points
  9. Czyli ustawa jest dobrze napisana i spełnia swoje założenia. Internet to wrzód na dupie dla struktur totalitarnych pokroju EU.
    2 points
  10. Oto przedstawiamy wam najbardziej poniaczowe wydarzenie tego lata! W lipcu tego roku zapraszamy was na kolejny niezwykły Twilightmeet. Razem z naszą jedyną słuszną księżniczką przyjaźni zorganizowaliśmy wam dwuetapową zabawę: Najpierw każdy uczestnik będzie miał szansę zatracić się w atrakcjach, które przygotowaliśmy wam pod schronnym dachem. Tym razem znowu mamy dla was to co jest znane i uwielbiane (możecie spodziewać się karaoke i trootmani), ale nie baliśmy się też przygotować czegoś nowego - to już jednak będzie niespodzianka . Po całym dniu kiszenia się w budynku przyjdzie czas na małą zmianę scenerii. 21 lipca około 18:00 zaczniemy się przenosić do namiotów by wspólnie zaczerpnąć świerzego powietrza.... przesyconego zapachem kiełbasek z naszego ogniska. Możecie spodziewać się dogodnego dojazdu i atrakcji dostosowanych do całkowicie nowego środowiska. Więcej info znajdziecie w samym wydarzeniu na forum albo na FB (na FB będą przesyłane jeszcze kolejne posty z info).
    1 point
  11. Dawno nic nie publikowałem.... ciekawe czy jeszcze pamiętam jak to się robi... A tak na poważnie to przedstawiam Wam krótki fanfik, który popełniłem na jednej z działowych konkursów - dokładnie ten na spin-off do Wiedźmy. Nie jest to nic wybitnego, ponieważ zasadniczo od pojawienia się pomysłu do zakończenia pisania minęło zaledwie kilka godzin. Ale pisało się fajnie i miałem z tym niezłą zabawę. W każdym razie zapraszam Was do lektury i naturalnie jak zwykle, liczę, iż komuś zachce się zostawić po przeczytaniu komentarz This is not hunt! This is pest control! [Oneshot][Violence][Wiedźma][Spin-off][Random][JF!-JI!-J!] Do następnej publikacji (fanfika/rozdziału fanfika/rozdziału tłumaczenia)!
    1 point
  12. Fanfika przeczytałam jeszcze, gdy był tylko w temacie konkursowym, wypadałoby go więc jakoś skomentować. Opowiadanie jest krótkie i zabawne, napisane z pomysłem. Podoba mi się główna bohaterka, nie będąca kolejną wariacją na temat małomównego, ponurego wiedźmina/wiedźmy. Także spotykane przez nią postaci zostały w fajny sposób wykreowane, imiona gwardzistów pięknie wpisują się w lekki klimat fika. Podobają mi się także dialogi oraz styl, jakim opowiadanie zostało napisane. Jak wspomniała Cahan, humor momentami nie jest (delikatnie rzecz ujmując) zbyt wyrafinowany, jednak o dziwo w tym przypadku mi to nie przeszkadza. Liczę, że jeszcze uda nam się spotkać kiedyś z Silmarilią i ciekawymi, choć może mniej woniejącymi potworami.
    1 point
  13. Nie wiem czy to wejdzie i na ile, ale sam pomysł takiej dyrektywy bardzo źle wróży wolności słowa. Z jednej strony chcą zakazać nam dzielenia się informacją, z drugiej w niektórych krajach (we Francji bodajże) pracują nad karaniem za fake-newsy. Pytam się jak mamy zweryfikować która informacja jest prawdziwa? Z automatu znikną wszystkie blogi polityczne i niezależne portale informacyjne. Jeśli to ma mnie zmusić do czytania, np. Wirtualnej Polski, to wolę nie czytać nic.
    1 point
  14. Vincher ChaosAngelDesu Colourstrike mauroz
    1 point
  15. Aha! Sorry, przeoczyłem! Wydaje mi się, że to przez kryzys czytelnictwa - coraz mniej ludzi ma czas o ochotę, by czytać. Tak, tak! Rysuję, pisałem już o tym, jak na razie to są szkice. Opowiadania pisałem, ale jeszcze nie o tematyce ponies, wpadnę na coś w przypływie weny, to na pewno dam znać. Pozdrówki
    1 point
  16. Oczywiście, że tak. Jeśli ktoś interesuje się dajmy na to rysowaniem komiksów o tematyce lolicon, to jak najbardziej jest to powód do wstydu. Poświecisz przykładem? Opowiadanko, rysunek? Dokładnie. Wiem sam po sobie, że nic nie zachęca do pisania tak jak jakiekolwiek opinie. W końcu to znak, że ktoś to jednak czyta. Niestety najczęściej kończy się na kilku komentarzach tych samych osób :/
    1 point
  17. Uwierz mi, może. Poza tym ciężko kucyki określić mianem hobby lub pasji. To tylko coś, co się lubi. Hobby może być pisanie, rysowanie, ale nie samo oglądanie serialu. A bronies kojarzą się ludziom z bandą niedojrzałych facetów, noszących dumnie fedory oraz pasy cnoty z przypinek. Ogółem fandomy przyciągają takie jednostki i chyba wolę naszych swojskich piwniczaków niż nastoletnie yaoistki z fandomu Pottera. Na zadek Celestii Tylko nie miłość i radość! To prawda. Ja widuję bronies w realu. A i zdarzało mi się słyszeć o nich wspaniałe historie od osób spoza fandomu. Np. o gościu, który wyciągał figurki z blind bagów na lekcjach angielskiego i się nimi bawił. W liceum. Chyba obok Skajsplota i Lemura jestem najlepszym trapem fandomu. Z tą różnicą, że ja tak naprawdę jestem samicą. I jeszcze niech zostawiają konstruktywne komentarze. Nawet jeśli Bogowie poskąpili im talentów, to skomentować mogą. I to czymś więcej niż "fajne". Wiele inicjatyw zdycha przez brak odzewu. Chociaż setki ludzi oglądają/czytają/słuchają. Ale podzielić się swoimi wrażeniami, to już się nie chce.
    1 point
  18. Ok... ostatnio udało mi się zakupić biedronce oczywiście egzemplarz MLP Film. Zewnętrznie opakowanie bardzo fajnie się prezentuje. Jest to twarda oprawka dość odporna na uszkodzenia i ładnie prezentująca się na półce wśród innych gadżetów lub książek z naszego ulubionego uniwersum. W środku natomiast czekają na nas ładnie wykonane i kolorowe grafiki przedstawiające naszych ukochanych bohaterów, jak i parę tekstów na temat filmu i jego powstania. Całość oczywiście utrzymana w takim samym, kolorowym stylu graficznym. Sam film jest oczywiście wydany w wersji do wyboru angielskiej lub polski dubbing. Nie jest to może coś wyjątkowe czy szczególnego, ale na pewno ucieszy każdego fana My Little Pony i ozdobi naszą domową kolekcję.
    1 point
  19. Jyger85 CherryPaintPony twilite-sparkleplz viwrastupr
    1 point
  20. Uwielbiam pająki, więc niektóre momenty zrobiły na mnie duże wrażenie. Zdecydowanie potencjał na film pełnometrażowy w klimacie Dark Water. Dzisiaj nie mogłem sobie przypomnieć żadnego filmiku, ale wyszukałem coś dziwnego. Może nie do końca horror, ale godne uwagi.
    1 point
  21. Przepraszam, jeśli temat się powtórzył. Próbowałam sprawdzić i znaleźć podobne tematy, ale nie wpadłam na żaden. Widocznie po prostu jak piszesz, nie potrafiłam go odnaleźć. Mimo wszystko naprawdę można zwrócić na to uwagę w grzeczniejszy sposób :/
    1 point
  22. Wydaję mi się, że to kwestia twojego zamieszkania. U mnie w szkole, Ba! nawet podczas wyjścia z kumplem miałem przypadek, że ktoś zobaczył moją tapetę z poniakami i chętnie wymienił ze mną parę zdań na temat serialu. Oczywiście to nie byli jacyś Super Nazi Bronies, ale było mi bardzo miło, że tak dużo osób oglądało ten serial i może nawet jest gdzieś w fandomie. Co jasne zostałem, także wyśmiany przez niektórych z tego samego powodu. Mam identyczną sytuację... Niestety w niewielu miastach organizowane są takie meety Wspaniałe wyobrażenie, które wcale nie jest trudne do spełnienia. Myślę, że gdybyś pojechał do większego miasta, nie trudno by było znaleźć kogoś takiego. Ostatnio będąc w Krakowie zauważyłem mężczyzne na oko z 20-pare lat z czapeczką "20% COOLER" i Rainbow Dash na daszku nakrycia. Gdyby nie to, że jestem dosyć wstydliwy to myślę, że dogadał bym się z tym osobnikiem. Chociaż to tak jak wcześniej kwestia twojego zamieszkania. Troszkę odleciałeś Nie chcę obrażać naszego pięknego narodu, ale w Polsce raczej by to nie przeszło. Większość osób by was wyśmiała. Sam uwielbiam kucyki, ale nie zgodziłbym się na taką rzecz, szczególnie w miejscu publicznym. Wiesz, raczej mało kto będzie krzyczał "OGLĄDAM KOLOROWE KUCYSIE, PATRZCIE NA MNIE!!!", oglądanie MLP nie jest pierwszą rzeczą, którą mówisz przy poznaniu nowej osoby. Szczególnie na "zadupiu", gdzie każdy zna każdego i plotki szybko się rozchodzą. Sam rozumiesz, ktoś się może bać o to, że będzie gorzej traktowany z tego powodu. Pozdrawiam serdecznie!
    1 point
  23. Dzięki tej garstce fanów, która jest i dzięki Twojej interwencji na forum można podejrzewać, że fandom trwa i potrwa!
    1 point
  24. Tu nie chodzi o smęcenie. Jako osoba dość nowa w fandomie a jednocześnie od dłuższego czasu interesująca się kucykami żałuję, że jest coraz mniej osób, przez to coraz ciężej odnaleźć się w fandomie, żeby z czasem się w nim zaklimatyzować i zacząć tworzyć coś razem z innymi fanami
    1 point
  25. Dzień dobry wam wszystkim, wracam tu z kolejnym rozdziałem! Rozdział 74: Płomień Pozdrawiam i tradycyjnie już zapraszam do lektury i komentowania.
    1 point
  26. Wrzucę coś od siebie do dyskusji... Ja osobiście jako Brony już mam poczucie wypalenia i czasem jeszcze sięgam po stare odcinki, żeby sobie je przeżyć jeszcze raz - Ponaddźwiękowe bum! to już klasyka - ale ciągle mam pewne uczucie niedosytu... Wynika ono z tego, że jeszcze nie poznałem na żywo żadnego innego Brony'ego i chciałem pofatygować się na jakiś event! I teraz, z tego, co widzę ponymeety w mojej okolicy były kilka lat temu regularnie! I dwa lata temu, i rok temu! A w tym roki ni hu hu Co prawda powstają kucykowe meety 300-400 km ode mnie, ale mi nie na rękę fundować sobie taki wojaż Tak więc zaobserwowałem, że zainteresowanie maleje OCZYWIŚCIE nie oczekiwałem, że poznam wielu wspaniałych przyjaciół na całe życie, pójdziemy razem w imprezowe tango zakończone libacją, po której obudzę się w nieswoim łóżku z młodą fanką fandomu, moją przyszłą żoną, z którą będziemy wspólnie czcili kuce jak bożków do usranej śmierci, ALE liczyłem chociaż na wspólną kawkę, tudzież piwko, może granie w warcaby? Mam swoje kucyki, ktoś mógłbym mi pokazać swoją kolekcję, wymienilibyśmy się czy coś, podyskutowali o jakości ich maści, powspominali, które odcinki zrobiły na nas największe wrażenie, moglibyśmy odegrać z nimi jakieś scenki z filmu, najlepiej w jakimś miejscu publicznym, żeby ludzie nie mieli wątpliwości, że bycie świrem to piękna rzecz Jak na razie mieszkam w zadupiu, gdzie nie spotkałem żadnego Broniaka, chyba, że jakiś gdzieś tam egzystuje, ale chce pozostać incognito i w rezultacie się nie poznamy, choć może mijaliśmy się niejednokrotnie na ulicy... To mi się najbardziej podobało w fandomie: kucyki integrowały ludzi i to było piękne. Bez zaangażowana wielu osób, samotne, wyalienowane Broniaki tracą wrażliwość Moja Fluterka przesyła Wam buziaki!
    1 point
  27. Fandom będzie się kurczył i nie ma w tym nic złego - ludzie przestają się interesować, mija moda i hajp, niektórych dopada życie... Normalna sprawa. Przez zagraniczny fandom rozumiecie pewnie społeczności piszące po angielsku i skupiające ludzi z wielu krajów, nie tylko native speakerów - siłą rzeczy będą większe i generowały wyraźniejszy ruch, niż grupa fanów pisząca w tym jednym śmiesznym słowiańskim języku. Zestawianie naszego, ograniczonego niemal wyłącznie do Polski fandomu z anglojęzycznymi molochami jest jak stawianie myszy przy słoniu. Może więc zamiast rozpaczać, jak to fandom umiera czy słabnie... ja wiem, zaangażujemy się w niego mocniej? Zaczniemy pisać, robić arty, udzielać się na forach?
    1 point
  28. Parafrazując Gombrowicza, fandom to taki potwór, który od 2010 rodzi się i narodzić się nie może, od 2010 umiera i umrzeć nie może, a tylko ciągle wymaga kolejnych ofiar (losu). Tak było, jest i będzie. Nie ma się co tym przejmować.
    1 point
  29. Tak. Fandom słabnie od kiedy tylko się pojawił. Powód jest prosty - coraz mniejsze zainteresowanie serialem. A dlaczego zainteresowanie maleje? Ponieważ najzwyczajniej w świecie ta bajka o konikach zaczyna kogoś nudzić. Najczęściej wygląda to tak: Etapy zainteresowania serialem: 1. Odkrycie MLP - mamo, babciu, kocie... MLP to najlepszy serial ever!!! Nigdy mi się nie znudzi, kocham kucyki, [imię kuca] to mój odpowiednik, serialowe lekcje odmieniły moje życie, MLP to teraz moja filozofia, zaś hasło "love & tolerance" to moje motto! Osiedlowy Seba mi wpierdo#ił i zabrał telefon? Wybaczam mu, najwidoczniej potrzebuje go bardziej niż ja. Każda wizyta w Rossmanie czy Biedronce kończy się zakupem kucykowych fantów. Pojawia się nowy odcinek - taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!! Do tego masowe pisanie opowiadań, rysowanie, "ponyfikacja" absolutnie wszystkiego (w ekstremalnych przypadkach pojawia się chęć wytatuowania sobie uroczego znaczka). 2. Etap stopniowego trzeźwienia - bronisław uświadamia sobie, że serial może i jest super, ale zaczyna dostrzegać wady. Mimo to nadal wierzy w to, jak ważne są lekcje. Pojawia się nowy odcinek - no nareszcie! Na tym etapie miłośnik serialu chętnie kupuje najróżniejsze kucykowe fanty, ale patrzy jednak na cenę. 3. Powrót zdrowego rozsądku - brony uświadamia sobie, że to tylko serial dla dzieci. Całe te lekcje są nowością co najwyżej dla 8 latka, zaś hasło "love & tolerance" to ściema. Pojawia się nowy odcinek - obejrzę w wolnej chwili Wielu bronisławów uświadamia sobie, że 100 blind bagów to o 99 za dużo. 4. Etap obojętności - bronisław dochodzi do wniosku, że już nim nie jest. Serial ogląda z przyzwyczajenia. Nowy odcinek - może kiedyś obejrzę. 5. Całkowite odejście od fandomu - bronisław daje sobie spokój. Wyrzuca 99% kucykowych fantów i nie ogląda już serialu. LUB 5. Powrót do fandomu - bronisław wraca do serialu (z sentymentu lub ciekawości), ale co najwyżej do trzeciego etapu. Nowy odcinek - chwila... to mam zaległe cztery sezony? Pozwólmy "nowym" dochodzić do takich wniosków To w końcu ważny etap dla każdego "bronisława".
    1 point
  30. Ile można smęcić o tym samym? Zamiast rozpoczynać kolejną dyskusję w stylu "fandom umiera", lepiej zrobić coś konstruktywnego.
    1 point
  31. Nasz polski fandom się rozleniwił, ale jak narazie zauważyłem zagraniczny dalej żyje (i może nie tworzy tyle prac jak podczas "bumu" na kuce lecz nadal tworzy). Lecz czy nasz fandom słabnie? Raczej jest to przestój, brak nam (mówie nam bo sam też się ostro "leniwie") motywacji do robienia czegokolwiek. Stare projekty się sypią, a nowe zbytnio nie powstają. Niektórzy odchodzą lecz nie możemy mówić o "umieraniu" (ani słabnięciu fandomu) bo ciągle napływają nowi, do tego dodaj że przez te 8 lat od kiedy fandom g4 istnieje, wiele się w życiach mogło pozmieniać i nie każdy może mieć tyle wolnego czasu co kiedyś. Ogólnie, "ożywienie" fandomu może nastąpić przy wejściu G5, na co mam wielką nadzieje. Do tego czasu trzeba jakoś żyć
    1 point
  32. LonelyWinth ElisDoominika WindyMils
    1 point
  33. 1 point
  34. Ku.wa ile razy można zakładać ten sam temat. Nauczcie się przeglądać forum i szukać, a nie płaczcie że fandom umiera
    -2 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...