Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/17/14 we wszystkich miejscach

  1. No więc wchodzę, patrzę - kolejny fik. Co ciekawe, zaczął go pan poret50, z którym ja i kilka innych osób mamy niezbyt przyjemne doświadczenia. Przyznam się bez bicia - wchodząc do dokumentu, spodziewałem się czegoś, co będzie prezentowało poziom poprzednich fanfików autora (czy muszę wspominać, że był on raczej niszowy?). Nie zawiodłem się. Jedziemy. - człowiek słaby, wyszydzany, wyśmiewany, wyszydzany na całego w szkole - check! (notabene, nie spoilerując, jakby moi rodzice mieli takie kontakty, to wszyscy zaczęliby oglądać nawet teletubsie, byleby mi się przypodobać. Dziur logicznych tego typu znajdzie się więcej). - człowiek, który okazuje się bardzo ważny dla Equestrii/Księżniczek/Księżniczki którejkolwiek - check! - człowiek, który trafia do Equestrii za sprawą Księżniczek/Księżniczki którejkolwiek - check! - Love Poison - bo tego nie udało się również uniknąć. Ja wiem - jest to zmontowane tak, by miłość matczyna doszła do głosu, ale i tak rozjechane za szybko. Dla mnie matka, której nigdy nie znałem, byłaby obcą kobietą. Mimo, że jest to w jakiś sposób uzasadnione, nijak do mnie nie przemawia. - Zmiana głównego bohatera w alicorna - still in progress? czyli w sumie standard - ale nawet ze standardu da się coś wycisnąć. Tutaj? Ciężko w to uwierzyć i zrozumieć, nawet biorąc pod uwagę fakt, że to fikcja. Słuchaj, poret50. Nie chcę cię rozjeżdżać po raz kolejny, więc powiem to, co kiedyś powiedziałem Trahallowi, i za co mi (o dziwo) podziękował. Opowieść ma być czymś, co czytelnik będzie czytał dla własnej przyjemności, zaś ty po raz kolejny spisujesz nam swoje marzenia - to, jak TY byś chciał, żeby się stało. Każdy może marzyć, takie fantazje na pewno nie są niczym niezwykłym, ale ja sam już dawno przekonałem się, że ordynarne wstawianie ich na widok publiczny w formie opowiadania naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Skoro chcesz się wczuć w bohatera, pisz - ze wstawianiem jednak radzę czekać, aż sam uznasz, że potencjalny czytelnik będzie zadowolony z efektu. Przemówiłem w ten sposób do innych początkujących pisarzy, przemawiam i teraz. Marzenia i fantazje nie są niczym złym, z nich składa się każda fanfikcja, ale zanim przerzucimy je na papier, zadbajmy, żeby nie była to kalka tego, czego w głębi duszy pożądamy, bo skutki mogą być - tak jak tutaj - opłakane. Słów kilka odnośnie stylu - źle nie jest, ale znowu skaczemy z miejsca na miejsce bez wyjaśnienia, w dodatku razi brak opisów i literówki.
    9 points
  2. Historia uczy nas tylko tego, że historia nas nie uczy... Dzieją się tu rzeczy dziwne... Kolejny fanfik Poreta, tym razem zapowiedziany wcześniej... Prawdę powiedziawszy nie miałem specjalnych wymagań, więc i nie mogłem się rozczarować. Zdecydowałem się rzucić okiem raczej po to, by móc potem to stosownie skomentować. Być może moje działania to walka z wiatrakami, ale w tym wirze nieracjonalności towarzyszącemu fikowi, to chyba bez znaczenia. A co do samego tekstu: Jak wiele musi się zmienić, by wszystko pozostało takie samo... Trochę ponad osiem stron opowiadania. O dziwo chyba pierwszy raz w historii ładnego wizualnie. Widać wyraźnie wsparcie techniczne i masę włożonej w to pracy, na nieszczęście może nie samego pisarza, ale ekipy pomocniczej. Nicki które widzimy w spisie są solidne, choć niektórych nie rozumiem, dlaczego poświęcają swój talent i umiejętności. To jest właśnie wielki problem tego wsparcia. Masa pisarzy, czy to początkujących, czy zaawansowanych może się nigdy takowego nie doczekać, nawet jeśli umiejętnościami przewyższają autora. Rzecz jasna nie jest to wina Poreta, ani prawdopodobnie nikogo konkretnego, ale jednak daje do myślenia. Ja rozumiem, że każdy może zasługiwać na pomoc, doceniam wkład każdego i nie minimalizuję go, ale pragnę zauważyć, że jest masa dobrych twórców z potencjałem, którzy takiego składu "polepszaczy" nigdy się nie doczekają. A szkoda, bo powinni. Teraz mała opinia o samym fiku, zanim przejdę do dalszych przemyśleń na temat natury naszego pisarskiego świata. Na początek tejże niewielki wykładzik. Temat – metafizyka Arystotelesa, a raczej jedna jej rzecz. Samemu autorowi wspomnę, że przez Świętego Tomasza stała się ona pośrednio jedną z doktryn teologii chrześcijańskiej, wiec warto rzucić okiem. Według Arystotelesa sens rzeczy zawiera się w niej samej, a każda "istota" ma zasadnicze dwie cechy składowe: materię i formę. Materia jest stała i niezmienna, może jedynie być przemieszczana, forma zaś może być w każdej chwili nadana, odebrana lub zmieniona. W ten właśnie sposób każda istota definiuje samą siebie: z materii, z której jest zrobiona oraz z posiadanej formy. No dobra, to mogło być zbędne, dodałem ten fragment tylko dla efektu... Do czego zmierzam... Widzisz, Poret, forma fika zmienia się na lepsze. Jest sformatowany, poprawiony, coraz schludniejszy i odrobinę składniej napisany. Teraz rzut spojrzenia na wygląd dowolnego fragmentu nie pozwoliłby mi stwierdzić, że to ten sam autor co dwóch poprzednich fików, Najpiękniejszej i Anioła. Uznanie dla Ciebie i Twojej ekipy, że tak to poukładaliście. A co boli? To że materia tego fika wcale się nie zmieniła. To na dobrą sprawę niemal identyczna opowieść, o człowieku-kucyku, niechęci do naszego świata i tęsknoty do kucyków. Ciągle powielasz te same schematy, swoją drogą dość kiepskie. Co więcej, niektóre są już tak wyświechtane i takie częste, że po prostu powtórzenie ich w tej formie mija się z celem. Dostajemy treść przewidywalną, nudną i denerwującą. Fakt, zmieniłeś formę, co poprawiło odbiór wizualny, ale nie uratowałeś tekstu. Nie uratujesz go, bo ciągle piszesz to samo, tylko inaczej. Przykro mi, ale taka jest bolesna prawda. Naprawdę Twoich fanfików trzeba zacząć nie od poprawiania ich, tylko od wymyślenia od podstaw czegoś świeżego i dobrego. Dalej – usłyszałem kiedyś bardzo cenną opinię na temat twórczości literackiej jako takiej. Według tej opinii, autor kończy się wtedy, gdy popada a w rutynę i wtórność, to jest zaczyna sam siebie powielać. Lepiej gorzej, zmieniając statystów i dekoracje... ale to to samo, cały czas. Materia nie uległa zmianie. Byłoby lepiej dla Ciebie i wszystkich innych, byś zaczął od nowa nie tylko poprzez stworzenie nowego dokumentu, ale napisanie opowiadania innego, łącznie z innym pomysłem i innymi realiami.. Cały czas powielasz jedną ideę, skądinąd słabą. Wierz mi, że opowiadanie na przykład bez ludzi, wymyślone inaczej i w inny sposób prowadzone nie powodowałoby ataków na Ciebie. Sam sobie szkodzisz w ten sposób, bo ludzie widzą, że usiłujesz im sprzedać to samo. A większość nie chce tego kupić. A sam tekst... cóż... Jest lepszy od Anioła i Najpiękniejszej, tu nie ma wątpliwości. Ten prolog to nic wielkiego, ale da się go przeboleć. Nawet jednak w tak małej ilości tekstu nie uniknąłeś podstawowych błędów i niedociągnięć, nawet nie takich jak "za mało opisów" czy "kolejny smutny brony". Spróbuję podać trochę konkretów: – Rozpoczęcie opowiadania od pokazania nienawiści do bohatera. By ktokolwiek odczuwał do niego współczucie, musiałby go chociaż trochę znać i polubić. Teraz jakaś osoba "roni łzy" bo jest wyśmiewana i wyszydzana, ale to ciągle przypadkowa osoba, której jeszcze nie znam. Nie wspominam już nawet o infantylności tego, szkolne okrucieństwo często jest źródłem sztampy. – "Powiedziałem z uśmiechem". Ja wiem, że uśmiech jest emocją uniwersalną i sam nawet czasami potrafię przedawkować używanie tego sformułowania. Ale tutaj to nie przedawkowanie, to zalanie naparstka miodu wiadrem dziegciu. Oni nie wyrażają innych emocji w rozmowie, tylko się uśmiechają. Do tego ciągle tym samym wyrażeniem "z uśmiechem". Kolejny raz patrzę na to krzywiąc się. Z uśmiechem politowania. – Łobuzy, dresy, chuligani. Ała... Oni nie mają żadnych motywów? Szydzą dla samego szyderstwa? To jak skopiowanie najtandetniejszych filmów amerykańskich. Ja rozumiem, że to szkoła i ona się wymyka naszemu rozumowanie, sam miałem do czynienia z elementami niegodnymi społeczeństwa, ale takich cudów... I nawet jeśli tak faktycznie jest, w literaturze wygląda to fatalnie. Dresy nie mają polotu, humory, są tylko paczką wredności i słownego okrucieństwa. Tak nie powinno być. – Pojawienie się ulubionego kucyka i przyjęcie jego obecności na wiarę jest takie... takie... nawet nie mam siły tego komentować... – Nie dość, że pojawienie się Cadence było zbyt nagłe, zbyt szybkie i bez żadnego przygotowania, to jeszcze jej wyjaśnienia i reakcją są nie do końca naturalne, a zbyt wiele rzeczy jest przyjmowanych na wiarę. Dla fanfika dobrze jest, by czytelnik chociaż trochę w niego uwierzył, ale w tym przypadku nie sposób. – Spotkanie z łotrem... Trudno się dziwić, że jej plan się powiódł, jak po wyjawieniu swojej niechęci i tak została dopuszczona do źrebaka. Cadence może sobie mówić, że gdyby wiedziała... I tak by ją dopuściła. – Plan przekazania źrebaka do świata ludzi. Jeszcze wciśnięcie tam kucyków jako ingerencji tamtego świata. Bardzo lubię jakieś "magiczne" genezy MLP, ale pomysłowe, a nie na hop-siup. Ani razu nie zobaczyliśmy nuty finezji, czegoś, co nadałoby całości autentyczności i pokazałoby nam, że autor ma pomysł. Jakiegokolwiek drobiazgu lub słodyczy... Brak, jakby wszystko pisane było podług schematu, kropka w kropkę. – Wrzucenie tam R34... Ała, podglądany... Jego matka, której nie widział osiemnaście lat i na którą na dobrą sprawę mógłby być nawet wściekły, po prostu rzuca dowcipy o "oglądaniu klaczy". Nie, nie akceptuję tego, dlaczego już na wstępie musisz pisać o tak kontrowersyjnym temacie? Opowiadanie, przyznam, nie jest już tak jadące po badzie jak anioł, ale zapewniam Cię, że wątek cloperstwa mogłeś z korzyścią dla tekstu przesunąć w czasie lub usunąć na amen. Może to jednak subiektywizm i moja osobista niechęć do tej części "kucykowania"? – I zarzut czołowy, którym zamknę tę wyliczankę: Pojawianie się problemów, które faktycznie mogą być poważne i ożywić fika, a potem lekką ręką deptanie ich. Tak, to jest złe, to jest chyba najgorsza rzecz. Myk, zastanawia się, kim będzie i zauważa, że nie chciałby raczej być źrebakiem. Jak to się rozwiąże, kim Mateusz stanie się jako kucyk? Czy to będzie naszym problemem? Gdzie tam! Przecież "jakoś to będzie". Zaraz potem zastanawia się czy jego rodzice ze świata ludzi nie zauważą jego zniknięcia. Ojć... Pechowa sprawa, pewnie będzie miał wyrzuty, świat ludzi będzie go szukał, prasę obiegną artykuły o jego znik... NOOOPE! Po co? Lepiej powiedzieć, że świat zostanie dostosowany (atak astmy od alergii na ten motyw... ała) a on wymazany z pamięci ludzi. Czy pomyślał choć przez chwilę o swoim koledze, któremu moc urządzi pranie mózgu, o tym sympatycznym panu Tomku? Nie pomyślał. Nikt o tym nie wspomniał, kolejny problem i potencjalny motyw zabity. Nikt tu nie rozwiązuje problemów, one znikają same! Tym samym kończę rozważania o "Księciu". Forma jest lepsza o niebiosa niż poprzednie teksty, ale to ciągle ten sam poziom całej reszty. Ulepiłeś nowość, ale z tego samego tworzywa co na początku. Przykro mi, ale ja tego fanfika fanem nie zostanę. I naprawdę dziwię się Poretowi, że ciągle wchodzi do tej samej rzeki. Ja już nawet nie mówię, że masz nie pisać, bo każdy może być autorem opowiadań (choć nie każdy powinien, oj nie każdy). Tylko obiecałeś nam, że tym razem będzie dobrze, a masa zainwestowanego w Ciebie czasu i zaangażowania doprowadziła tylko do tego, że Książę ma ładniejszą otoczkę, opowiadanie i formę. To nie forma jednak stanowi tu problem, tylko beznadziejny pomysł, którego w ten sposób nie jesteś w stanie uratować, mało tego, nie próbujesz. Dlatego ja doradzam zacząć jeszcze raz i nie tylko napisać fanfika od nowa, ale też go wymyślić. Mam wrażenie, że próbujesz coś poprawiać, inni Ci w tym pomagają, działasz, idziesz do przodu. To dobrze. Ale to mało, niestety, jeśli nie robisz tego z głową, zaprzepaścisz to, co już widać po komentarzach. Ludzie ciągle się krzywią, bo widzą, że zmienia się nie to co powinno. W każdym razie ja dalej Księcia czytał nie będę, chyba że ktoś da mi dobry powód. Gratuluję poprawek, wyrażam niezadowolenie, że dało to mniej niż powinno, trochę przykro mi, że wielu lepszych pisarzy nie doczeka się nigdy takiego wsparcia. Tak czy inaczej, ten fanfik mojej aprobaty nie zdobył. Pozdrawiam i dziękuję za poprawki, jakiekolwiek by nie były.
    4 points
  3. Rysuje, nie na komputerze tylko na kartce, ale rzadko są to kucyki. 1. Fabuła i postacie. 2. Kiedyś oglądałam atomówki, ale teraz wydaje mi się to trochę chore... xD Teraz nie oglądam żadnych bajek oprócz MLP, bo raz dzisiejsze bajki to...szkoda słów, dwa nie mam kanału z bajkami ;-; 3. Emm... dużo razy widziałam lisy, sarny, zające, dziki itp, ale po za tym to nie. 4. Robię zdjęcia szczególnie moim zwierzakom i "naturze", na razie nie podchodzę do tego tak bardzo na poważnie, ale w przyszłym roku kupuje nowy aparat i mam zamiar poważnie się za to wziąść. 5. To moja oc. Słucham tego co wpadnie mi w ucho, ale nie trawie 1D Justina Biebera, Dawida Kwiatkowskiego itp. ;-; Również witam ^^ 1. Lubię wszystkie zwierzęta. 2. Nie. 3. Siedzącej. xD 4. Otworzyłabym i powiedziała "Nie mam cukru". 5. Nie wiem co to. ;-; 6. Touchpad. xD http://pamietnik-bianki.blogspot.com/
    4 points
  4. N Taki moh... znaczy się łatwy do zapamiętania I kojarzy się z Marianem. A No tak... "Łaciatek"... jeden z wielu Fajna ta mucha S Genialna, w szczególności gdy słucha się trance ("Tomorrowland put your #ing paws up!!!) U Widuję, ale nie znam. Co ja zrobię, żem introwertyk?
    2 points
  5. Jestem za! Nawet mam pomysł na katę: Karta stwór Nazwa Tarreth Rasa: Zbiorowa tulpa Atak/Obrona: Nieskończone Efekt: Wystawiając tę kartę na pole bitwy za pomocą boskiej, solarnej światłości niszczy się wszystkie wrogie karty na polu. Opis: I Tarr rzekł: Niech nastanie internet - I nastał internet. I Tarr rzekł: Niech nastanie forum - I nastało forum. I Tarr rzekł - Niech nastanie magia przyjaźni - I nastała magia przyjaźni. Ostatniego dnia zrobił sobie wolne i to był błąd - Nastał shitstorm.
    2 points
  6. Witajcie. Niedawno zacząłem bawić się w rysowanie w digitalu za pomocą myszki. Używam Gimpa, rzadziej Photoshopa. Kilka moich rysunków: Pierwszy digital art, Pinkamena. Gimp. Tym razem Pinkie, także w Gimpie. Twilight dla Littlebarta, Gimp. Fluttershy dla Sabiny. Gimp + Photoshop. Pierwszy rysunek z Sai'a. Flash dla Pillstera. (Specjalnie bez znaczka) Kolejny SAI. Siostra Red Heart w masce średniowiecznego lekarza Dashie. Mapka Equestrii, robiona z nudów. Jeśli ktoś chciałby w jakości HD to mogę z chęcią udostępnić. Pinkamena i Pinkie. Przyznam się, iż korzystałem z wektorów na twarz balonika i cutie mark Pinkie. Mam nadzieję, że wybaczycie. Przy niektórych pracach są szkice, jednak niestety nie zapisałem wszystkich. Hejtujcie, komentujcie, podawajcie swoje sugestie i pomysły.
    1 point
  7. Stworzyłam konto już miesiąc temu ale od nie dawna zaczęłam z niego korzystać. Znam tylko kilka osób ale chciałabym poznać więcej. Myślę że nie jest za późno żeby powiedzieć "Cześć!". Możecie mi zadać jakieś pytania.
    1 point
  8. Brak tagów obowiązkowych. Czas na poprawę - 2 dni. Co do samego fanfika to przeczytam go (i naturalnie sprawdzę pod kątem plagiatu - tym bardziej, iż Cahan podniosła ten temat kilka postów wcześniej) najwcześniej w weekend (urlop ma swoje prawa).
    1 point
  9. Offtop Cahan, możesz wreszcie z łaski swojej zejść ze mnie? To, że masz fioła na punkcie robienia ze mnie pośmiewiska i demonizowanie tego, co zrobiłem, zaczyna być już męczące i dziecinne. Weź jakąś walerianę czy coś i daj wreszcie z tym spokój. Ja mam na tyle godności, by nie odpowiadać uszczypliwościami, ale chyba powinienem - co mnie boli, bo wolę jednak pokojowe i spokojne rozwiązywania problemów. Proszę - daj mi wreszcie spokój, panno doskonała biolożko /Offtop Poret, jakże miło znów widzieć, że coś próbujesz stworzyć, lecz nawet pod skrzydłami Spidiego próbujesz znów tego samego. Nowa próba zrobienia NzN, ok, zrozumiem, że to może być Rewirite albo coś, ale to jest znów takie jak twoje poprzednie dzieła. Po pierwsze - prędkość. Weź spuść z gazu, przystań na chwilę i ponapawaj się naturą, widokami i powiedz sobie, że jednak opisy powinny być. Po drugie - infantylny styl. Tu się z Cahan i Pillem zgodzę, bo jak widzę te zdania podmiot-orzeczenie, aż mi się płakać chce. Po trzecie - pomysły. Skądś to znam., ale nie wiem dokładnie co.. Po czwarte - opisy. Albo raczej ich brak. Patrz punkt 1. Piąte, lecz nie ostatnie, ale daruje sobie resztę - jakość. Nawet ja, a Dolar chciał mnie powiesić, czuję, że coś tu nie gra i półpauzy nie zmienią tego. Na razie ocena dość słaba, ale jeśli nie będzie tego jak w przeszłości, kto wie, może to coś będzie większego. Na razie dość klapowato.
    1 point
  10. I kolejny fanficzek. Oj, słabiutko, słabiutko. FF wygląda trochę niczym kalka Wszystkie Drogi Prowadzą do Equestrii, które same w sobie są dziełem miernym. nieszczęśliwy człowiek dorosły --> źrebak alikorn --> krewny księżniczek --> szczęśliwa rodzinka W następnych rozdziałach spodziewam się przyjaźni z CMC i całym Mane 6 oraz hejcenia Diamond Tiary. Oraz ratowania świata oczywiście. I nawet pół biedy, że to sztampa. Ale to źle wykonana sztampa. Stylistycznie przypomina mi to pierwsze opowiadanie dziecka z podstawówki, bez urazy. Proste zdania, powtórzenia i zupełny brak opisów. Używaj nieco bardziej złożonego języka, rozwiń niektóre kwestie. Warsztatowo wygląda to bardzo biednie, co podkreśla infantylna fabuła, od której ciągnie harlequinem oraz bohaterem romantycznym. Nie wiem co siedzi w Twojej głowie, nie wiem co będzie dalej. Ale 1 Rozdział nie nastraja mnie pozytywnie do tego dzieła. Rozczaruj mnie miło, Poret. Edit: Masz błąd w tagach - nie SliceOfLife a Slice of Life.
    1 point
  11. Nick: Mały Hehesz, kojarzy mi się niezbyt ciekawie, ale całkiem fajny. Avatar: Animcowe paskudztwo zero na dziesięndź wyjć Sygnatura: Piesełki z tego czegoś, co próbowałem oglądać ale mi się nie udało. 7/10 User: Mówi o sobie w 3 osobie, dziwne stworzonko żywe, nic do niej nie mam. Wyprzedził mnie, przysięgam na laczka własnego, że znajdę jego rodzinę i ją zabiję (masz szczęście że nie mam laczka) Nick: Nie wiem co to minish ale całkiem spoko, nic do tego nie mam. Avatar: Wieje animcem, ale piesek kojarzy mi się z poodsem więc na plus. Sygnatura: Zebrał jednego Korwina, brawo. Oprócz tego jest jak AJ, naprawdę przeżyłbym bez tej wiadomości. User: Zbanowany, wkurzający, ale oprócz tego nie mam nic do zarzucenia.
    1 point
  12. N: Taki oryginalny że wow A: Biedny psiak S: Nie jest jakaś nadzwyczajna no ale jak kto lubi. U: Hehesz pierwszy raz widzi na forum
    1 point
  13. http://sketchtoy.com/62639540 Coś mi nie wyszło xD Poproszę katanę
    1 point
  14. Hurr durr, od czerwca nic się nie działo w temacie, no nie może być! Niestety tym razem nie piszę o aktualizacji fica o kolejny rozdział, bo głównie chcę przekazać, że go nie porzuciłem i że wciąż nad nim pracuję. Póki co jednak, zapoznałem się z uwagami Madeleine i poprawiłem rozdziały, w których miałą największe zastrzeżenia (słuszne zresztą). O ile w rozdziale W pałacu ograniczyło się to do skrócenia jednego zdania traktującego o mocy Luny, tak już w Spisku w spisku dodałem nieco więcej treści, która... trochę zmienia to, co zapamiętaliście z tej części, zatem zachęcam was do zapoznania się z nim raz jeszcze. Dalsze rozdziały będą, jak ogarnę wszystkie moje klocki fabularne, by wyszło z tego coś fajnego, a nie odgrzewany kotlet. Ale wyznaczam sobie datę 23.08.2014, bo wtedy mija równo rok od czasu wydania pierwszych rozdziałów Porzuconych. Tak, też w to nie wierzę, ale jednak!
    1 point
  15. Kolejny wektor wzorowany na arcie z DA. Tym razem Oc Mariusza391
    1 point
  16. Ok, mam 2 pytania: 1. Luna, czy Celestia? 2. Czy oprócz MLP masz jakiś inny ulubiony serial, albo kreskówkę?
    1 point
  17. Dobra, więc tak. Ghatorr ma problemy z Internetem, więc aktualizację w jego imieniu miała wrzucić jego zaufana sekretarka. Niestety, zrobię to ja. 9. O tym jak wszystko poszło absolutnie źle i co z tego wynikło [random] [komedia] [random] [nie-TCB-chociaż-w-sumie-człowiek-zmienia-się-w-kuca-więc-nie-jestem-pewien] [random] Życie młodego gimnazjalisty Janusza zmienia się na zawsze, gdy nieopatrznie rzucona uwaga zdradza go przed otoczeniem, że jest on fanem serialu My Little Pony. Jak on to zniesie? Spoiler - źle.
    1 point
  18. No to tak w skrócie: 1. Bardzo lubię czarne charaktery w MLP, więc chciałbym, żeby było ich jak najwięcej. Liczę na powrót Chrysalis (Sombra też nie byłby zły, ale mniej prawdopodobny) oraz pojawienie się nowych antagonistów (odkurzenie Grogara i może ktoś zupełnie nowy). No i Scorpan, choć on już zły raczej nie jest. 2. Starswirl Brodaty - byłem pewien, że zobaczymy go w finale IV sezonu, jednak twórcy wciąż każą nam czekać na ten moment. Tzn. w sumie go zobaczyliśmy, ale wiadomo o co chodzi. Niech powróci z przeszłości (albo Twilight i spółka przeniosą się w przeszłość), coś w tym stylu. 3. Może jakieś nowe zebry? Odcinek poświęcony rodakom Zecory. 4. Jak nie lubię shippingów, tak relacja Discorda z Celestią zawsze wydawała mi się interesująca... Nie mówię, żeby ich oficjalnie ze sobą zeswatać, ale jakieś drobne przesłanki (coś w rodzaju bukietu i mrugnięcia z ostatniego odcinka) przyjąłbym z zadowoleniem. 5. Chyba najważniejsze: żeby ta cała akcja z nowym zamkiem nie zmieniła przesadnie "profilu" Mane 6. Jeśli teraz wszystkie staną się wielkimi szychami, to serial może stracić swój klimat. Jasne, może to też być zmiana na lepsze, zależy jak twórcy by to rozegrali... Mimo wszystko, wolałbym zachować status quo. Zapewne zapomniałem o kilku rzeczach, jednak najważniejsze punkty chyba zawarłem. No i pomijam oczywistości typu "dużo świetnych piosenek", bo na to akurat mamy gwarancję.
    1 point
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Lublin, Lubelskie Ulica Agatowa (tak ło obok lasu hehe) Południowo zachodnie kranice Lublina
    1 point
  21. Jestem za! Ale może zamiast piosenki na powitanie wiosny można by napisać piosenkę o pożegnaniu zimy ? Wydaje mi się, że to mogłoby być bardzo ciekawe:fluttershy5:.
    1 point
  22. DAFUQ? D: Jak on to... tak szybko... to w ogole możliwe jest? D: Ja dziś zacząłem w to grać i żeby skończyć jedną piosenke na easy potrzebuje kilka jak nie kilkanaście prób
    1 point
  23. Trzeba było dać inny filmik bo się ludzie zniechęcą Mój nick w osu! to Papuq. Jak widać dawno nie grałem ale chyba zaraz sobie zainstaluje i pogram
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...