Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/26/14 we wszystkich miejscach

  1. mam nadzieję że nikt ci tego nie uświadomi, biedaku, prawda może być traumatyczna. odejdź z tego działu i idź dalej hasać po kolorowych tematach
    3 points
  2. Jesteś zdecydowanie za młody na forum o różowych konikach. Ić stond. No proszę cię I tak jesteś w friendzonie Kiedyś założyłem się z ziomkiem że nie zje szkolnej paprotki. Zjadł, potem spuchł jak balon i zabrała go karetka. Najlepiej wydane 20 zeta w całym moim życiu Bany nic tu nie dają. Sam miałem perme 2x a jakoś do ciebie piszę To mówisz że ile masz lat? Mama wie że fapujesz do dziecięcej bajki? Żeby nie było że jestem niemiły, witam na forum w imieniu kościoła świętego arkadiusza.
    3 points
  3. A ja jednak zostanę przy granatowo-białym jeśli dobrze zrozumiałem. Odpowiedzi? 1 - Owszem, ale nie jest to moja ulubiona postać 2 - Eh... Sombra był fajny (przynajmniej w "Po prostu mi zaufaj") 3 - Luna. Luna Akbar 4 - Zabić Twilicorna. I spalić zwłoki bo zaraza się rozniesie. 5 - Fanfic. Zdecydowanie Multi
    2 points
  4. Po 4 miesiącach obserwacji forum przekonałem siebie, by się zarejestrować i przywitać. Oklaski. A więc... Witam serdecznie użytkowników forum, którzy mają pecha czytać ten prawdopodobnie długi post. Nazywam się Jakub, w internetowych kręgach znany jako Gronostaj, Gronek, Grono, Gronkovvski i Gribistah. Serialem interesuję się od 5 miesięcy. Należę do wymierającej społeczności Polaków grających w grę zwaną PlanetSide, a dokładniej do jeszcze mniejszej społeczności Polaków grających Vanu (patrz, avatar). Jesteśmy znani jako "Spandex" i "Chłopcy w rajtuzach", ale mamy najlepsze kobitki po tej stronie galaktyki! Wieku nie podam, bowiem...Nigdy nie podaję go na początku. Lubię tak odgrywać swoją rolę, by potem dodano mi parę lat. Nie lubię pytań typu "Lubisz...?". Lubię wszystko...Dobra, nie lubię czegoś nie lubić (I nie lubię pytań typu "Lubisz,,,,?", ale to było na początku), taki mały paradoks. Ludzie mówią że mam niezłą wyobraźnię, ale kłamią. Ja najnormalniej na świecie nie mam stałej osobowości, przez co stwarzam różne postacie które odgrywam. Uwielbiam kłamstwa i manipulacje. Kto zgadnie, czy to co napisałem o osobowości jest prawdą...Ten nie zgadnie, bowiem sam tego nie wiem. Niech nie zmyli was moje zachowanie. To jest moja taktyka która ma na celu pokazać się z jak najlepszej strony. Zawsze działa. Do mojego opisania wystarczy zdanie wymyślone przez mojego znajomego, które brzmi "Psycholog po rozmowie z Gronkiem potrzebuje psychologa". Czyli Gronostaj w jednym zdaniu (Tutaj dodam, że ów osobnik który to zdanie wymyślił...Pełnił swego rodzaju funkcję psychologa dla mnie. Współczuję mu). W rozmowie ze mną jest jedna zasada. Nie bierz niczego na serio, ale nie bierz wszystkiego za żart. Mieszam prawdę z kłamstwem, przez co mam spore pole do popisu. Osobowość Gronostaja jest kłamstwem, jej nie ma, to jest pułapka. Nie interesuję się niczym poza serialem, PlanetSide'm, byciem filozofem, myśleniem i oddychaniem. Powiadam Wam, że niczym, więc niczym. Napiszę standardową formułkę na koniec, dla zasady. Mam nadzieję że miło spędzę czas na forum (Ale najpierw przełam się Gronek i zacznij pisać. Bądź aktywny, a się opłaci). Te parę miesięcy obserwacji forum dało mi dość sporo informacji, więc wiem kogo się obawiac (Chyba role się zamienią, i ten ktoś będzie się obawiał mnie). Jeśli myślicie, że się rozpisałem...Cóż, piszę to drugi raz, poprzednio przypadkowo usunąłem. Więc pamiętajcie: Technologia to siła! Jesteśmy przyszłością! Jesteśmy Jutrem! Jesteśmy Vanu! Pozdrawiam, nie polecam, przepraszam za zabranie wam czasu na czytanie tego, co nazywam przywitaniem, Gronek "Gronkovvski" z rodu Gronostajów.
    1 point
  5. Siemaneczko, ostatnio spodobały mi sie filmiki MLG. Sa śmieszne a zarazen energiczne Niektóre filmy zawierają migające animacje, następnym razem proszę umieścić stosowne ostrzeżenie. ~Gold Tu wstawiam z mlp Tutaj polecam inne Polecam illuminati Confirmed No i wesołych świat
    1 point
  6. Cześć. ... ... ... Szlag. Ech, cześć, jestem Multi, mam 14 lat i jestem z Łodzi. Ponieważ nie umiem internetów, piszę to dziewięć miesięcy po rejestracji. Moimi zainteresowaniami są fiki wszelkiego rodzaju, oraz moja koleżanka z klasy. Lubię wszystko psuć i niszczyć, oraz kiedyś zjadłem liścia. Miejmy nadzieję że mnie szybko zbanują. Multi.
    1 point
  7. To zabrzmiało, jakbym wiecznie piła alkohol.
    1 point
  8. Agar (Taki rodzaj żelatyny)
    1 point
  9. Kamienna trumna, hucznie nazwana przez towarzyszącego mi niewolnika „windą” powoli sunęła w głąb szybem. Jedynymi dźwiękami zakłócającymi delikatny szum magicznych mechanizmów poruszających konstrukcją, były powtarzające się co chwila przeraźliwe zgrzyty kamienia trącego o kamień. Powoli zaczynałem się nudzić. -Jak długo jeszcze zajmie ta podróż? - odezwałem się zniecierpliwiony. -Pańska komnata znajduje się 10 poziomów poniżej zamku panie - odparł niewolnik pochylając głowę. - Powinniśmy dotrzeć na miejsce w ciągu 8 minut. - A cóż takiego znajduje się na poziomach które mijamy? -Upraszam o wybaczenie Panie, lecz nie wolno mi o tym mówić. Hmmm. Wreszcie długa jazda dobiegła końca. Przeciągły jęk sprężyn towarzyszył mi przy wysiadaniu z ciasnej klatki. Korytarz ciągnął się dalej w głąb ziemi, jednak prowadzący niewolnik zatrzymał się przed dość masywnymi, wzmacnianymi żelazem drzwiami. Z zadowoleniem zauważyłem że wisiała już nad nimi stalowa tabliczka z wygrawerowanym napisem "Profesor Calamity". Niewolnik otworzył drzwi, stękając ciężko z wysiłku po czym wkroczyłem do środka. Szeroki uśmiech wypłynął mi na twarz. Może i Sombra jest Impulsywny i krwiożerczy. Ale z pewnością wie jak się traktuje specjalistę. Bowiem pomieszczenie to było rajem dla każdego absolwenta sztuk zaliczających się do inżynierii magicznej i pochodnych. Od razu zachwyciłem się bogactwem znajdującego się tu wyposażenia. Pierwsza przyciągała wzrok kuźnia umieszczona w centrum pomieszczenia, niczym gwiazda i tak samo rozświetlająca wszelkie mroki. Przechadzałem się między rzędami maszyn i narzędzi przeróżnych typów i zastosowań. Kowadła, młoty, piece, prasy,nagrzewnice. Wszystko o czym tylko wysokiej klasy kowal mógłby zamarzyć. Ściany pomieszczenia pogrożono w mroku, jednak widziałem doskonale że przyrządy tam ustawione znajdują zastosowania w wielu dziedzinach sztuk tajemnych, w tym także tych zakazanych. Nad nimi zawieszono rzędy skrzynek, szaf i zbiorników pełnych rozmaitych drobiazgów, w rodzaju mikroskopów i probówek wszelkich kształtów i rozmiarów. Nierzucający się w oczy rząd manekinów. A nawet przemysłowej klasy generator tarczy do co bardziej niebezpiecznych testów. Nieco głębiej w hali odkryłem też drzwi prowadzące do niewielkiego pomieszczenia, zawierającego pokaźny regał z literaturą fachową, stół oraz ogromne łóżko. Wszystko dobrano perfekcyjnie i ustawiono na prawidłowym miejscu. Obchodziłem warsztat kilkakrotnie próbując znaleźć choć najmniejsze niedociągnięcie i wytknąć je z zażenowaniem. Nie znalazłem. W tym miejscu mógłbym pracować godzinami, zapominając o całym świecie. To oczywiste że Sombra nie podarował mi tego wszystkiego z dobrej woli. Będę musiał sobie ciężko odpracować całe to bogactwo. Nie przeszkadzało mi to jednak. Przechadzając się po komnacie, kątem oka obserwowałem znajdującą się tu już wcześniej, nieliczną grupkę ogierów-niewolników. Ich twarze były kalejdoskopem emocji, od niepewności po przerażenie. Zapewne oczekiwali jakiejś bezpośredniej reakcji. Jakiejkolwiek Krytyki. Oceny ich pracy. Złośliwego komentarza. Prychnięcia. Domyśliłem się że kompletna cisza nieodmiennie oznaczała dla tych istot ciszę przed burzą. Obróciłem się gwałtownie. Nie wszyscy z nich ponownie zdążyli przybrać obojętne miny którymi przywitali mnie przy wejściu. Przybrałem groźny grymas. -Kto jest odpowiedzialny za projekt tego pomieszczenia? Przed grupę wyszedł podstarzały jednorożec z długą skołtunioną brodą. Mimo że w tej chwili przypominał kloszarda, rozpoznałem że musiał kiedyś być utalentowanym magiem. Zwyczajny ogier nie posiadałby tak wyraźnej magicznej prezencji. Były kolega po fachu? -Hem, hem, wygląda na to że hem, ja Panie. -Twój pan Sombra dowie się o tym – odezwałem się robiąc pauzę, wskazując kopytem rzędy maszyn i pozwalając ciszy wykonać robotę za mnie. Malująca się na twarzy starca groza była niemal namacalna. - że przeszedłeś tu samego siebie. - dokończyłem z lekkim uśmiechem i posłałem mu srebrną monetę. Podstarzały ogier z niedowierzaniem uniósł srebrnika, ostrożnie i powoli, jakby miał z niego zaraz wyskoczyć sam Sombra i wymierzyć mu karę. - A teraz, odejdźcie. Nie potrzebuję żadnej pomocy. Uciekli gnąc się w uniżeniach. Korciło mnie by wypróbować wszystkie te wspaniałości, lecz zdołałem się opanować. Praca nie ucieknie. Skoro poznałem już piwnice, zapragnąłem tym razem dowiedzieć jakiż to widok rozciąga się z samego szczytu zamczyska. -Zaprowadź mnie do którejś z wież. Chciałbym się rozejrzeć po okolicy –poleciłem towarzyszącemu mi niewolnikowi.
    1 point
  10. Kiepskie, bardzo kiepskie masz doświadczenie, jeżeli najwydajniejszy system od Microsoftu jest według Ciebie koszmarem gracza. Pracowałam i grałam na wielu maszynach z różnymi systemami, a błędy i problemy na prawie każdej były. Jeżeli chodzi o błędy wynikające prosto z systemu, to na ogół minutę zajmuje rozwiązanie go.
    1 point
  11. Cóż, mam dar interesowania ludzi. Racja, może nie użyłem dobrych słów. Ale każdy może to inaczej interpretować, mam rację? W pewnym sensie to dla mnie dobre, nie muszę się od razu w pełni ujawnić. Mam nadzieję że dobrze zrozumiałem ten fragment, jeśli nie to prawdopodobnie przekracza to moje umiejętności/jestem leniwy. Niby złapałem, ale już tego nie ma, zdarza się. Czerwoni powiadasz? Oj, osłabili ich okropnie, ale należy się, komunistom jednym. Jestem wyjątkowy, czyż nie? Z pewnością spędzę miło czas (szczerze, w pewnym sensie już spędziłem). Witam również. Widzę, że chcesz spaczyć swój mózg...Cóż, niczego nie zabraniam. Gadanie do siebie (lub różnych "siebie") zaczyna się robić nudne. Pytania? Lubię pytania. Szczególnie, że na proste pytanie mam wiele odpowiedzi. Zaczynajmy chore odpowiedzi (Uwaga, lubię się czepiać dla żartów). 1. Nie zapytałeś czy ulubiona postać z serialu więc...Tyrion Lannister! (A z serialu Twilight) 2. Ciasio? Podejrzewam że karpatka. 3. Poza MLP nie oglądam innych seriali. Wolę książki, w telewizji nie widzę nic ciekawego. 4. Ciężki wybór, jednak chyba nadal nie wiadomo czy związany z kucami. Cóż, każdy który kradnie parę sekund z mojego życia na bezsensowne wpatrywanie się w niego. 5. Pomyślmy..."Past Sins" na podium, "Save me" na drugim miejscu razem z "Fallout:Equestria". Na trzecim miejscu...sam nie wiem. Naprawdę, nie lubię takiego wybierania. Potrafię przeczytać najgorszą ksiąkę z zainteresowaniem... 6. Wszystko czego nie wymyśliłeś prawdopodobnie znajduje się na tym samym miejscu. 7. Od tych 5 miesięcy, a dokładniej od czasu przeczytania "Past Sins". Nawet nie pamiętam jak na to trafiłem. 8. Jeśli dobrze rozumiem to pytanie, to odpowiedź brzmi: Od kiedy nie napisałem ostatniego posta. 9. Na forum nie siedzę, wolę stać. Siedzę na nim od paru godzin jeśli liczy się tylko czas zarejestrowania, a ogółem od 4 miesięcy. 10. Przybyłem jakoś do świata PlanetSide'a, czyż nie? Gram od dawna, więc prawdopodobnie leciałem promem kosmicznym, czyli byłem. 11. Chcesz podzielić mi umysł na dwie części które będą wybierać kto lepszy? Ty draniu... Nie mi wybierać, dla mnie każdy jest na równi. 12. Bardzo. Lubię kolor czarny, a jest tam dużo czarnego. Lubię widzieć zniszczony świat, a Twój avatar w pewnym sensie to oznacza. 13. A czy chcesz wciąż słyszeć moje bezsensowne odpowiedzi które jutro będą inne? 14. Krótka odpowiedź...Chciałbyś, lubię wszystko rozpisywać. Nie pamiętam, ale chyba nie. 15. By go potem zniszczyć? Jak najbardziej. 16. Mogę zostać szefem szefów, by awansować kogoś na szefa szefa szefów. 17. Jak uda mi się dostać wystarczająco wiele kasy by zniszczyć świat...Tak! 18. Korzystałem, ale nie umiem z niej korzystać. 19. Wyobraziłem sobie ekran, w jednej połowie widziałem puszczę, w drugiej dziurę w ziemi...Tak. 20. Łamałem kamieniem język Braille'a, ale to co Ty wymieniłeś nie. 21. Wszystkie 3! 22. Jestem Gronostajem. 23. Czasem. 24. A skąd wiesz, że każdy z nas nie żyje w innym wymiarze, a każdy wymiar oddziałowywuje na inne? 25. Jestem Gronostajem, czyli nie Nyan Cat'em. 26. Władam swoim czasem, władam tym co robię, ba! Władam swoim wymiarem. Tak. 27. Brak internetu ---> Książka! Wybieram brak! 28. Opcja 3, czyli Nah... 29. Polska. Zdecydowanie. 30. Chyba kropka po vs wygra. Czai się mała, czeka na dogodny moment. 31. Metro wygra, zdecydowanie. Skorzysta z walki pozostałej dwójki. 32. Skrzydła? Wybieram but. Byle nie klapki. 33. Planetsajd...Nie, Simsy. 34. Rolnictwo tak bardzo...Ciągnik. 35. Kolorowy! Nie ma koloru krwi, nie ma purpury, nie ma zabawy! 36. Avatar...Ten niebieski? Nigdy ich nie lubiłem... 37. Dziura w ścianie. 38. Holandia...Podobno tam są serwery PlanetSIde'a...Czas się zabawić. 39. Każdy wie, że USA. 40. Kraj Gronostajów Wierzących. 41. Twoje pytania zostały wykreowane przez Twoją psychikę, w pewnym sensie to jest to samo.
    1 point
  12. Cobalt Whisper weszła do przeznaczonego dla niej pokoju, ze zdziwieniem, ale też i zadowoleniem stwierdzając, iż został on wręcz idealnie dla niej dobrany. Do całkowicie białej ściany wprost naprzeciwko drzwi dostawiona była sporych rozmiarów przeszklona szafa, zwana dygestorium, w której poustawiane było szkło labolatoryjne, takie jak chociażby kolby miarowe płasko- i okrągłodenne, kolby stożkowe, szkiełka zegarowe czy menzurki, ale też i inny sprzęt, między innymi palnik spirytusowy, oraz statyw. Patrząc od drzwi, na prawo od dygestorium stał prosty stół z ceramicznym blatem, zapewniającym odporność na wszelakie substancje żrące. Aktualnie umieszczono na nim stojaki z kolbami i probówkami wypełnionymi gotowymi substancjami, przy czym każda z nich była opisana przez dołączoną do niej etykietę. Pozostałą niewielką przestrzeń na lewo od dygestorium zajmowała wąska metalowa szafka, zawierająca dodatkowy sprzęt i substancje. W tejże szafce znajdował sie też taki sprzęt jak strzykawki, skalpele, nożyce, a także jej ręczna piła amputacyjna. W kącie pokoju znajdującym się na prawo od drzwi stało najzwyklejsze w świecie łóżko, idealnie wystarczające na pomieszczenie jednego kucyka, a obok niego mała, drewniana biblioteczka z dwoma rzędami ksiąg, zawierających literaturę piękną; natomiast na lewo od drzwi ustawiony był znacznie większy regał, który tym razem posiadał w swoich zbiorach księgi o tematyce naukowej, objaśniające w znacznym stopniu zaawansowane pojęcia, teorie, a nawet i hipotezy. Posadzkę pokryto wykładziną podłogową, natomiast ściany miały całkowicie białą barwę, tak samo, jak i sufit. Jako iż sam pokój okien nie posiadał, oświetlała go mocna lampa na samym środku sufitu. Po oględzinach swojego pokoju, rozpakowaniu i zdjęciu juków, Whisp postanowiła pospacerować w tę i nazad, kompletnie oddając się niezwykle głębokim refleksjom dotyczącym tego, w jaki sposób Sombrze udało się w takim stopniu dostosować pokój, albo i nawet pokoje. Przy okazji może też na kogoś wpaść, ewentualnie zobaczyć także i ich kwatery. Jeśli naprawdę dostosowywane są one do indywidualnych preferencji żołnierza, to każdy z tych pokoi może wyglądać skrajnie inaczej.
    1 point
  13. Koleżanka z klasy Twoim hobby ? Współczuję dziewczynie. Ale propsy za to, że czytasz fantastykę, fiki i grasz w dobre gry. Witaj na forum 1. Piszesz coś? 2. Co myślisz o rosiczkach? 3. Lubisz LARPy? 4. Co myślisz o metagenezie heteromorficznej?
    1 point
  14. Dzięki wam wszystkim za komentarze. Cieszę się, że rozdział się podobał i mam nadzieję, iż kolejny, już krótszy, również was ucieszy! Wspomnienia, czyli niedawno temu w Equestrii Tak, to takie tam nawiązanie do fica Kaczego ;p
    1 point
  15. Właśnie odkryłeś kawał niewykorzystanego jeszcze potencjału i jeśli będziesz pisał wolno, nie zdziw się, jeśli ktoś ci ten pomysł zakosi Na Wrocławskim stwierdziłem ostatnio, że wszystko, ale to wszystko przejdzie, jeśli zrobione dobrze. Taka "Opowieść o Szklanej Kuli" wręcz opiera się na dziurach fabularnych, a jest moim (i nie tylko) zdaniem jednym z najlepszych fanfików polskiego fandomu. A żeby dopiąć wszystko ładnie bez niezamierzonych nielogiczności, wystarczy (przynajmniej mnie) przeczytać wszystkie dotychczasowe rozdziały przed publikacją następnego.
    1 point
  16. Ponieważ temat się nieco zakurzył od momentu wydania ostatniej recenzji, postanowiłem przypomnieć o sobie w nieprzyjaznej innym pisarzom formie. Recenzja "Czasu i Harmonii" dostępna tutaj oraz w pierwszym poście. Pozdrawiam
    1 point
  17. Hej ja też, już cię lubię! Witaj!
    1 point
  18. Panowie, nie róbcie mi konkurencji. I tak nie macie szans w starciu z yours truly na PMSie Skoro zeszliśmy na temat jęczenia i narzekania... Mam pewien problem z oszacowaniem stosunku długości tekstu do ilości wydarzeń. Rozdział fika w najlepszym razie zajmie nieco ponad 10 stron - z jednej strony mam wrażenie, że to za mało, z drugiej w rzeczonym rozdziale nie dzieje się aż tak dużo (zwłaszcza, że to rozdział "pilotażowy"), a nie chcę rozwadniać treści opisami dachówek ratusza, przemyśleniami bohatera na temat tego, co zjadł i tym podobnymi zapychaczami. Jakieś rady? Mam też problem ze spiknięciem dwóch postaci (bez skojarzeń, to nie shipping). Dotychczasowa wymówka jest zbyt... naciągana, na kilometr pachnie "bo autor tak chciał" i generuje dziury fabularne. Nieduże, ale zawsze.
    1 point
  19. Wreszcie kolejny konkurs. 1500 słów?! Trochę się zdziwiłem, ale potem przeczytałem, ze ma zostać opublikowane w gazecie. Tak czy inaczej jest o co się starać.
    1 point
  20. Jest to absolutnie, niezaprzeczalnie najlepszy rozdział spośród wszystkich, jakie do tej pory napisałeś. Nie chodzi nawet o długość (w końcu nie sms! Jak dobrze! Jak miło! Ja wiele razy powtarzałam, że masz pisać dłużej, a ty mówiłeś, że liczy się jakość, a nie ilość, a ja przyznałam ci rację i mówiłam, że i tak masz pisać dłużej, i co, i miałam rację, u ciebie dłużej nie oznacza spadku jakości), ale po prostu o to, że to się zajebiście dobrze czytało. Genialnie budujesz napięcie i każda kolejna scena zakończona TYM JEDNYM ZDANIEM była lepsza niż poprzednia. A więc tak: oczywiście najbardziej podobały mi się wątki muzyków oraz – rzecz jeszcze bardziej oczywista – ostatnia scena z Fancy Pantsem oraz Fleur Dis Lee. Powiem tak: ta dwójka bohaterów ci się udała. Wiedziałam wcześniej, co ma być w tym rozdziale i co oni tam mają robić, ale nie spodziewałam się do końca czegoś takiego. Wyszło absolutnie przednio, Niklas, a rola, którą im powierzyłeś, pasuje do nich i-de-al-nie. No i powiem ci, sceny akcji (kufer!!!) czytało się z nieziemską przyjemnością. Perfekcyjnie odwzorowanie charakteru postaci, jak widać na załączonym wyżej obrazku, do tego dynamika tekstu, doskonała harmonia między dialogami i opisami, a do tego TO zdanie, które jest istną perłą nie tylko tego rozdziału, ale całego tekstu – to wszystko sprawia, że to jest po prostu najlepsza część. Powiesiłeś poprzeczkę tak wysoko, że następne komentarze prawdopodobnie nie będą takie entuzjastyczne… a może będą? W każdym razie, czekam na więcej, jestem zaskoczona tym, jak dobre staje się to opowiadanie, już nawet nie próbuję zrozumieć, kto z kim przeciw komu i dlaczego, bo wiem, że tutaj nie należy się zastanawiać – autor i tak zweryfikuje wszelkie domysły kilka-kilkanaście stron później. I to jest właśnie genialne. (Tak samo jak tytuł tegoż rozdziału. Geniusz w czystej postaci.) Pozdrawiam serdecznie, Madeleine
    1 point
  21. Cóż... po miesiącach ciężkiej prawy, nareszcie udało mi się ukończyć kolejny rozdział, który - o dziwo! - nie jest SMS-em, jak zwykle Miłego czytania tejże pokręconej fabuły: Zamęt
    1 point
  22. Final!!! Oprogramowanie: Blender 2.70a (wiem, wiem, nikt tej wersji nie uzywa ) Vray 2.0 standalone Photoshop CS3 Niedlugo udostepnie w sieci pliki zrodlowe modelu i sceny, wiec kazdy amator modowania i innych zabaw bedzie mogl sie pobawic. Model nie jest stworzony pod jakiekolwiek wyznaczniki game artu, ale jak komus bedzie sie chcialo, to zawsze bedzie mogl zooptymilizowac model, wypalic detal na normal mapy itd. PS. Model jest zriggowany. Nie jest to nic zaawansowanego, ale na starcie mozna juz bawic sie w animowanie.
    1 point
  23. Tiaaa, miałam napisać komentarz już wcześniej, ale jakoś tak się złożyło, że opowiadanie czytałam o jakiejś… em, drugiej w nocy i na sklecenie kilku słów zabrakło mi siły. W każdym razie – zgadzam się w zupełności z psorasem, szczególnie w niektórych kwestiach: Miałam trochę wrażenie, że to, co ludziom kojarzy się negatywnie i co było w naszej historii epizodami wyjątkowo niechlubnymi, chciałeś upchnąć w jednym tekście, żeby jeszcze bardziej kucykom dowalić . Ale cóż, dobrze, że my nie jesteśmy czepliwymi historykami ^^. No i jeszcze zgadzam się oczywiście co do tożsamości najeźdźców. Ale ogólnie tekst jest bardzo, bardzo dobry. Co było najlepsze? 1. Postaci. Ech, znowu przepiszę po psorasie, już wcale własnego zdania nie mam… Dziadek jest postacią fenomenalną, bardzo dobrze oddaną. Jest ciepły, troskliwy, martwi się i wychowuje dzieciaki najlepiej jak potrafi, mimo że ma słabości. Tak, również podobała mi się jego słabość do alkoholu i to, że wnuczka musi chwilami przejmować za niego odpowiedzialność, odprowadzić na łóżko, wylać resztki wódki w śnieg… Ale ten typ pijaństwa, mimo że jawny i na oczach dzieci, jakoś nie razi aż tak mocno. W sensie, że dziadek jest postacią tragiczną, boryka się z tyloma problemami, że można go – może nie usprawiedliwiać – po prostu zrozumieć. I mu współczuć. 2. Emocje. Bardzo dobrze oddane przez takie zwyczajne scenki rodzajowe – „chleba nie ma”, „trzeba jeść, co jest”, „kupię z mamą watę cukrową”. Niby nic, a jednak człowiek kiwa głową i myśli sobie: Taaa, wiem, u nas też to kiedyś było, niech lepiej te czasy nie wrócą. Do tego ten mróz i generalnie atmosfera biedy i osamotnienia – może chwyt dość banalny, ale efekt skuteczny. 3. Zakończenie. I nie chodzi mi o tę scenę, tylko o ostatnie zdanie, a raczej dwa ostatnie zdania, które wręcz idealnie podsumowują tekst. Czytelnik pozostaje z myślą: No właśnie, co będzie… Dobre, mocne, a opowiadanie jest zamkniętą, zgrabną całością (chociaż ciężko stwierdzić jednoznacznie, czy taka ponyfikacja, czy raczej przełożenie ludzkich dziejów na losy Equestrian, nie sprawdziłaby się lepiej w formie wielorozdziałowca. Wiem, że miało być mocno, ale to jest temat, który można by doskonale rozwinąć. Ale nieważne, jako One-Shot też jest dobre.) Czytało się szybko i bez zgrzytów. Dobra obyczajówka, może nie smutna, ale… raczej życiowa, niestety życiowa. Pozdrawiam serdecznie, Madeleine
    1 point
  24. Nightmare Moon is coming to Poland! Yay!
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...