Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/18/15 we wszystkich miejscach

  1. Zaległe prace, które zostały na dysku nieopublikowane. HD na deviantarcie. Ori:
    4 points
  2. Po prostu oni mordują w swoim imieniu a Bogiem podcierają sobie mordy.
    3 points
  3. 3 points
  4. A kościół to nie ludzie?. Przynajmniej tak Chrystus ustalił.Jeśli jest tak jak mówisz ,gdzie w tym wszystkim jest Chrystus ? A i jeśli byś mógł jakieś przykłady z Biblii. W Biblii jest chyba użyte słowo ekklesia- zgromadzenie Po za tym co ty rozumiesz przez słowo Kościół bo bardzo mnie to ciekawi. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie Panu naszym” (Rzym.6:23)
    2 points
  5. Kilka dni temu na YouTube na oficjalnej stronie Hasbro ukazały się trzy piosenki o pełnych tytułach: · "MLP: Equestria Girls Girls - Rainbow Rocks - Friendship Through the Ages - Music Video" · "MLP: Equestria Girls Girls - Rainbow Rocks - Life is a Runway - Music Video" · "MLP: Equestria Girls Girls - Rainbow Rocks - My Past is Not Today - Music Video" Co sądzicie o tych trzech klipach? Jaka jest wasza opinia na ich temat? Który jest waszym ulubionym i dlaczego?
    1 point
  6. Napisy PL: http://www.dailymotion.com/user/Mystheria22/1 Dość interesujący odcinek, plusy za paradoks senny, bo na początku się pogubiłem, ale gdy usłyszałem te głosy w jaskinii to już wiedziałem, że to sny i Luna się pojawi. Morał był też całkiem przewidywalny ale fajnie się oglądało. Zawiodłem się trochę na tym, że ta scena z Vinyl, Octavią i Rarity była w tym odcinku a nie w odcinku setnym ale i tak nieźle wtedy prychłem W odcinku było dużo nawiązań (twittermites), niektórych nie złapałem, no ale cóż, poczytam internety to się zobaczy Big Mac znowu przemówił, w śnie, ale przemówił.. przez AJ and Granny Smith, creepy No i te naleśniki! 9/10
    1 point
  7. Zaczął się całkiem nieźle, ale po jakiś 10 min zrobił się strasznie przewidywalny. I trochę... ...nudny. Taki senny random, w dodatku dość średni. Gdy chcę coś takiego to łapię za Schulza. Za pierwszym, no może drugim razem w kucach to była nowość, świeżość i tak dalej. Ale teraz... meh. Tylko się niecierpliwiłem kiedy ta Luna się wreszcie zjawi i będzie rozwiązanie akcji. I łączenie snów? Bez przesady, toż to nie "Incepcja". I właśnie zdałem sobie sprawę z tego, dlaczego ten odcinek był dla mnie taki nieprzyjemny. Wiadomo było doskonale co się stanie, ale za cholerę nie można było przewidzieć kiedy. To stworzyło nieprzyjemne uczucie napięcia wewnętrznego. Poza tym, rozwiązanie akcji było średnie. I te piosenki to takie nie wiadomo co. Lalala sratatata i tyle. meh, 5/10 Z plusów, to chyba tylko latająca Scootalo. Świadome sny for the win.
    1 point
  8. Odwołam się do całego posta, cytatem: Konkluzja: Inkwizycja robiła złe rzeczy, ale wiele osób ubarwia sobie fakty... PAMIĘTAJCIE O 600000000000000000000000000000000000000000000000 stosów!
    1 point
  9. Zwiększenie i dofinansowanie czegoś co nie przyda się w życiu, brawo Prawdą jest iż katecheci nie przekazują wiedzy... ale z drugiej strony uczniowie tez mają to w dupie. Religia jako przedmiot powinna być zlikwidowana i zamiast tego organizować jakieś lekcje dla chętnych w kościołach.
    1 point
  10. Tylko do końca tego weekendu, można dodać do biblioteki grę Fractured Space za darmo. Na stronie https://www.indiegala.com/store znów można dostać klucz do gry Space Hack.
    1 point
  11. A teraz dwa obrazki :3 Jeden to szkic na kartce A drugi to Digital
    1 point
  12. Bezkrytyczna wiara jest bezmyślnością. Zgadzam się. Jednak odniosłem wrażenie że mówił on o każdej wierze. Zarówno mniej i bardziej krytycznej. Takie nieprzyjemne uogólnienie. Btw. bezkrytyczna niewiara też jest bezmyślnością. Problem jest taki, że ten film nie obraża mnie jako katolika. Tzn. jego treści raczej nie trafiają w moje rozumienie wiary. On godzi w moje oczekiwania względem obiektywizmu i tolerancji ateistów. Teraz po prostu widzę, że muszę jednak ich zacząć traktować trochę inaczej. A co do faktu, że autokrytycyzmu brakuje części katolików, to się zgadzam. Ogółem nam jako ludziom tego brakuje. Nie, nie mówi. Na tym właśnie polega dobra manipulacja. Nie mówi, a przekazuje treści. Tutaj jest klasyczna zasada kontrastu. Muzykę i kolorystykę pewnie losowali, co nie? Żeby tylko było obiektywniej.
    1 point
  13. Tak KK głosi wszem i wobec. Zbawienie można też uzyskać w inny sposób. Jeśli nie czynisz zła bliźnim, dlaczego miałbyś być potępiony? Pewnie chodzi mu o "polowanie na czarownice", wyprawy krzyżowe oraz działania Inkwizycji.
    1 point
  14. Prosiłbym pana o dokształcenie się. Nie wiem, odpowiadam za katolicyzm, czasem za chrześcijaństwo, separuję się od religii innych niż ta którą reprezentuję. Wymień konkretne przykłady, a ja ci powiem dlaczego to co uważasz za fakt, jest bzdurą. Wlicza się w jałmużnę. Nikt ich nie zmuszał. Serio nie masz się czego czepiać? Konkretne przykłady? Nie ma zbawienia poza Kościołem. Cooo...? Żądam przykładów. Czytaj: "Niech inni mówią swoje, a ja wiem swoje."
    1 point
  15. Kolorowe kłacze mode on Czego u mnie na głowie jeszcze nie było? No to tak, w skrócie pokolei co Ci potrzebne by mieć biel. 1. Rozjaśnienie. Możliwie najbardziej jak się da. Nie ważne, czy z naturalnych czy z jakich (wiadomo, że naturalne łatwiej się rozjaśniają, ale jak już masz farbowane to nawet jak to się spłucze to rozjaśniacz łapie oporniej i tak), tyle ile trzeba razy je tonujesz aż masz takie dość blade żółtko na głowie. Zniszczyć je możesz przy takim hardkorowym standardowym nakładaniu rozjaśniacza parę razy, więc możesz wypróbować metodę polecaną przez różne osoby, które np. chcą z czerni wrócić do blondu, bez masakrowania włosów. W skrócie chodzi o to, że rozjaśniacz mieszasz z szamponem, czasem z odżywką i tym parę razy myjesz włosy. Rozjaśnia wolniej i rozjaśniacz mniej wydajny, ale mniej drastycznie to robi. Poszukam Ci instrukcji na jakimś blogu jak chcesz, co i jak konkretnie z tym. Btw, rozjaśniacz z Joanny polecam, bo nie niszczy sam w sobie bardzo, a nieźle działa, a cena bardzo w porządku (około 6-7 zł za opakowanie), jak i dobrze dostępny (większość drogerii). 2. Jak już masz to żółtko na głowie, to teraz kwestia koloru. No to kwestia, czego pragniesz. a) Jak zadowoli Cię coś w rodzaju szarości, srebra, czy po prostu ogółem czegoś co nie ma odcieniu kurczaczka, ale bielą czystą nie jest, to najprościej będzie potraktować włosy farbą w danym kolorze. Gołębi Popiel i Srebrny Pył z Joanny (cena około 5-7 zł za opakowanie) ogółem się nadać powinny. Tylko przy srebrnym pyle wyjdzie Ci bardziej srebrny-blond, a przy gołębim popielu będzie to bardziej szarość. Kwestia jeszcze ile czasu byś trzymała farbę, bo gołębi popiel jak trzyma się za długo może złapać szary odcień, ale wpadający wręcz w lekko niebieski/fioletowy. Plusy tego wyjścia: niska cena, łatwa dostępność farb (praktycznie wszystkie drogerie, choć w Rossmanie akurat ich nie ma, tak samo jak rozjaśniacza z tej firmy, nie wiem dlaczego), a kolor się całkiem nieźle trzyma. Minusy: na pewno czystą bielą odcienia uzyskanego w ten sposób nie nazwę. Ewentualnie z żółtka zamiast farby używasz srebrnej płukanki do włosów, to powinna trochę ogarnąć ten kolor na mniej żółty, ale z moich obserwacji wynika, że czasem robi to w taki sposób, że w jednym miejscu włosy mają ładny odcień, a w innym są nadal żółte. No i nie orientuję się w cenie. b) Jeśli chcesz mieć czyściutką biel to nie zostaje nic innego jak biały toner. Sporo znajomych farbowało włosy tonerami, polecają ogółem te z La Riche (cena ok 20-30 zł za słoiczek). Po prostu na rozjaśnione maksymalnie włosy nakładasz toner i trzymasz itd, zgodnie z instrukcją, ot cała filozofia. Kolor powinien wyjść biały. Plusy: na pewno prędzej uda się tym uzyskać biel niż za pomocą innych farb, słoiczek jest dość wydajny jak na ilość. Minusy: z opinii wynika, że odcień nie zawsze wychodzi jak trzeba (bo kwestię niedofarbowania uważam raczej za złe nałożenie), np. ma fioletowawy poblask, poza tym cena jednak dość wysoka, gorzej dostępne (głównie allegro, choć czasem i w jakimś sklepie stacjonarnym się znajdzie, ale trzeba się więcej naszukać), no i kolor zazwyczaj bardzo szybko schodzi z włosów, bo nie jest to trwała koloryzacja (wiem, że np. przy niebieskim to po pierwszym myciu kolorek nie jest już taki ładny, więc bardzo szybko znika). Btw. Pod względem finansowym weź pod uwagę długość włosów, bo czasem potrzeba np. 2 opakowań itd, przy dłuższych włosach.
    1 point
  16. Quidquid Latine dictum sit, altum videtur. Ale nie koniecznie jest.
    1 point
  17. Z tym zapraszanie na FB to tak: nie znam cie, a to wyp... , a ze steamem i innymi tego rzeczami to jestem ostrorzny bo jeżeli osoba która mnie zaprasza ma 1 poziom i profil prywatny to nie dzięki.
    1 point
  18. Przeczytałem. No cóż, w przeciwieństwie do Johnny'ego nie wydaje mi się, aby Curtiss (plusik za to imię) sam popełnił ten samolot - wygląda to raczej tak, jakby jego wujek miał go od dawna i albo prowadził szkołę pilotażu, albo był rolnikiem i miał naprawdę duże pole (no bo musiał być jakiś powód, dla którego trzymał samolot w garażu - to cholerstwo żre kasę jak jasny pieron, a wujek nie wygląda na krezusa). Widziałem gorsze debiuty, ale ewidentnie musisz popracować nad dwiema rzeczami: opisami i psychologią postaci. Co do pierwszego, opowiadanie często cierpi na niefortunny dobór słów i wyrażeń (słup ognia spowijający silnik rozbitego samolotu sugerowałby, że trafił w jakiś gazociąg - płonący silnik robi raczej dużo dymu i niewiele ognia). A drugie... Po pierwsze, motywacje Curtissa. Zaznaczasz, że samoloty nie były w Equestrii popularne, co jest w zasadzie zgodne z kanonem, a wśród pilotów przeważały ziemniaki, co też jest logiczne. Ale czemu, na miłość Jamesa Smitha McDonella, naszego protagonistę tak bardzo kręcą samoloty, skoro jest pegazem i może sobie fruwać bez ich pomocy? Nie mówię, że musi to być od razu jakaś wada skrzydeł czy rozbudowana historia z przeszłości, ale powinieneś mu przynajmniej dać jakiś powód, choćby tak trywialny jak "od dziecka lubił maszyny, a odkąd w szkole zobaczył papierowy samolot, zastanawiał się, jak cięższy od powietrza przedmiot martwy może latać". A po drugie, zachowanie jego wujka. G wniarz pomimo wyraźnego zakazu wsiadł do samolotu bez instruktora, po czym mało się nie rozbił. O ile scena ochrzanu jest zrozumiała i logiczna, o tyle zdjęcie szlabanu zaraz po jego nałożeniu uważam za zdecydowanie nieuzasadnione, zwłaszcza że argumenty młodego brzmią jak wtórna racjonalizacja tego, że on po prostu bardzo chce fruwać. A jeśli są jakieś inne powody, to czytelnik powinien o nich wiedzieć w momencie czytania. Aha, jeszcze jedno. Jestem raczej miłośnikiem kolei niż lotnictwa i cała moja wiedza o samolotach pochodzi z serialu "Katastrofa w przestworzach", forum lotnictwo.net.pl, osobistych doświadczeń z perspektywy pasażera oraz tego, co sam sobie doczytałem na wikipedii... ale mam wrażenie, że wysokościomierze skaluje się raczej w stopach, a szybkościomierze w węzłach. (Tak, wiem, że to inny świat, ale jak się wprowadza zmiany przy implementacji rozwiązań z naszego świata, musi być dla nich jakieś uzasadnienie - a kanonicznie kuce używają stóp).
    1 point
  19. Na gg często mi piszą osoby jakieś randomowe. Najlepsze było, że jak miałam napisane w katalogu publicznym "Pani Inżynier" to było tyle propozycji seksu
    1 point
  20. Czyli mam rozumieć, że z niczego powstało coś martwego, z tego czegoś martwego coś żywego, z cholernie skomplikowanym układem DNA, bez którego nie mogłoby żyć. Potem nastąpiły mutacje, w wyniku których wyrosły temu czemuś skrzydła i któregoś dnia wzbiło się w powietrze. Tak sobie latało i przez przypadek, w wyniku mutacji wyrósł temu czemuś dziób. Wybacz, ale to się nie trzyma kupy. (Pomijając już fakt, że teoria ewolucji jest sprzeczna z genetyką, a co dla mnie istotne, także z Biblią.) No i oczywiście stwierdzenie, że człowiek powstał z małpy, małpa z tygryska, tygrysek z krokodyla, krokodylek z rekina, rekin z makreli, makrela z jakiegoś prehistorycznego gatunku ryby, a ta rybka z bakterii to niezbity dowód na słuszność tej teorii.
    1 point
  21. Big Bang nie jest aż tak niedorzeczny, ale mimo wszystko nie przemawia do mnie zbytnio. Równie dobrze mógł być, jak mogło go nie być. Przy okazji, ciekawa kwestia, raz to słyszę, że wszechświat powstał 10 miliardów lat temu, innym razem, że 4 miliardy. Co tam, 6 miliardów w tę, czy w tamtą-drobiazg. Ci ludzie nie mają pojęcia, co się działo parę tysiącleci temu, a gadają o miliardach lat, ciekawe. Niewiele mnie interesuje, co robił Karol Wojtyła. Dobór naturalny jest faktem, który wcale nie potwierdza teorii ewolucji. Nic nowego się nie tworzy, po prostu zaczynają dominować pewne cechy, wszystko rozmnaża się, wedle swojego gatunku. To że konie na północy mają dłuższą sierść, nie oznacza, że nagle wyrosną im skrzydła, bo tak łatwiej się przemieszczać w górach. Z powodu mutacji nic dobrego się nie dzieje. Widziałem ludzi, których ona dotknęła. Nie mieli żadnych super mocy, za to rączka kończyła się w połowie, a to głowa powiększona, niesprawne kończyny. Tragedie, a nie rozwój. I nic lepszego od Boga nie wymyślą.
    1 point
  22. Nawet zabawne, obecnie wielu naukowców zaprzecza istnieniu Boga. Jednocześnie wierzą w jedną z najbardziej bzdurnych teorii- teorie ewolucji. Do tego dopiero potrzeba wiary. To tak jakbym powiedział, że były sobie rudy metali i tak jakoś przez przypadek, powstały z nich elementy samolotu. Niektóre się same pozwijały w rury i kółeczka, tak powstał Jumbo jet... Gdybym tak komuś powiedział, to najpewniej puknął by się w głowę. A przecież najmniejszy robaczek w ziemi, jest 100000 razy bardziej skomplikowany niż ten kawałek metalu, wypełniony paliwem. Gdyby nie stwórca, czyli człowiek, to ten samolot nigdy by nie powstał. Choćby zostawić materiały na bilion lat. Naukowcy przeczą, gdy się ich spytać czy Bóg istnieje, a jednocześnie nie mają żadnego sensownego wytłumaczenia na powstanie świata.
    1 point
  23. O matko, co za szybkęs Nie spodziewałem się głębokiej fabuły i innych takich bzdetów, a jedynie solidną komedyję w cahanowskim stylu i właśnie to dostałem. Dobrze, że to jest takie krótkie, bo by mi przepona pękła przy dłuższej dawce takiego brechtania. Wejście Fluttershy to poezja Nie każdy potrafi rozbawić do łez przy użyciu trzech stron, ale tutaj jak najbardziej się udało. Idę przeczytać to jeszcze raz
    1 point
  24. Właściwie to wydaje mi się że nie. Największym problemem jest to, że oni najgłośniej krzyczą, przez co ich najlepiej słychać i widać. Człowiek, ponieważ widzi ich stosunkowo często, zaczyna przypisywać ich cechy całej grupie. Ale co tam, spróbujemy pobawić się statystykami. I uczepmy się tych nieszczęsnych ateistów. Ile znajduje się w np. internecie takich krzykaczy? Sporo, może np. z 15000. Wyobraź sobie 15000 ateistów walecznie walczących w klasycznych gównoburzach, postujących gify z Janem Pawłem II czy uważających że 99% księży to pedofile. Liczbę tą przeszacowałem dość mocno, jest to bowiem liczba polubień strony na facebooku "Nowy ateizm". Jest to największa grupa tego typu i jeżeli istnieje jakaś przesłanka wskazująca na błędne oszacowanie, proszę o zwrócenie mi uwagi. Teraz powołam się na dane stąd : http://en.wikipedia.org/wiki/Religion_in_Europe . 5%. W przybliżeniu tyle w 2010 roku było ateistów w Polsce. Daje to prawie 2 mln ludzi wyznających ten światopogląd. I tych krzykaczy jest mniej niż 1%! Szczerze mówiąc, sam jestem zaskoczony. Można mnożyć podobne przypadki. Np. z Korwinistami, czy ogółem z przedstawicielami konkretnych ugrupowań politycznych. Nie mam zamiaru jednak tego rozstrząsywać, gdyż boję się o przyszłość tego tematu. Należy jeszcze zwrócić uwagę na to, że jednym z największych problemów dla Homo Sapiens jest właśnie tworzenie statystyk i oszacowań bez danych statystycznych. Po drodze jest tyle różnych pułapek w które wpadamy, że zazwyczaj wynik wychodzi całkowicie błędny. Jako ciekawostkę powiem, że Daniel Kahneman dostał nagrodę nobla w dziedzinie ekonomii właśnie za zaskakujące wyniki w badaniach psychologicznych na ten temat.
    1 point
  25. Jak widzę temat przeszedł na bardziej lub mniej znane słowa ateistów. Pozwolę sobie zacytować, polskiego wybitnego neurobiologa, prof. Jerzego Vetulaniego. Jestem ateistą. Ale mówię to jako Jerzy Vetulani, a nie jako naukowiec. Jako naukowiec bowiem nie mam prawa wypowiadać się o istnieniu czy nie istnieniu boga ani nikomu w tej materii czegokolwiek sugerować. Dopóki nauka nie ma odpowiednich narzędzi, nie powinna nawet próbować odpowiadać na pytanie o istnienie Boga. Szkoda, że sporej części porządnych ateistów reputację niszczy grupa idiotów, traktujących swoje przekonania jako lek na kompleksy i niską samoocenę. Oczywiście w prawie każdym ugrupowaniu tacy ludzie się znajdą. Najgorsze jest jednak to, że to właśnie oni najgłośniej krzyczą. Edit: Zapomniałem napisać źródła: Jerzy Vetulani, Maria Mazurek Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg. (2015)
    1 point
  26. Czytam sobie regulamin i mam z nim mieszane odczucia. Taki jakiś... niekompletny. Otóż czego mi tu brakuje: Taryfikatora ostrzeżeń Serio, chciałbym wiedzieć jakie kary są przewidziane za występki. Ja w takowy jestem zaopatrzony, ale nie wiem jak u innych. A nawet w tym brakuje kary za, np. stalking. W poprzednim regulaminie taka wzmianka była dopisana. Chciałbym jeszcze ustalić kwestie pisania na kolorowo w działach, a właściwie opinii admino na ten temat. Przyjęte jest założenie, że Moderator Działu/Regent/Avatar piszą na kolorowo w swoim "kąciku" oraz osoby, które zostaną przez nich upoważnione.
    1 point
  27. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  28. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  29. Ha, dawno nic nie było. W sumie, jedna z aktualniejszych fotek (chociaż teraz mam trochę krótsze kłacze). Drastyczne samodzielne leczenie fobii do motyli na wystawie zoologicznej, pozdrawiam
    1 point
  30. Uwaga tym razem ponyfikacja Mike z FNAF! P.S Te światełka to oczy animatronów P.S2 Nie będzie mnie (chyba) przez tydzień więc nic nie będę dodawać
    1 point
  31. Oki doki kolejne obrazki AdamSkanD obrazek już niedługo ;3 Na priv ci wyśle
    1 point
  32. Witajcie. Chciałbym Wam przedstawić opowiadanie mojego kumpla(który zaraził mnie bronizmem) o wdzięcznym nicku Haski.Kaski(lub Husky.Kaski, dunno, lol). Spieszę też wytłumaczyć, że tag [math] pojawił się na jego życzenie, bo w opowiadaniu występują elementy związane z matematyką etc. Mnie osobiście bardzo się spodobało(bo w sumie crossover jest poniekąd gatunkiem fantasy, które uwielbiam). Pozostaje mi wrzucić opis: Brony, kuce i matematyka, czyli efekt motyla w praktyce. O tym, jak niewielka zmiana może mieć potężne efekty w przyszłości. O, jest opis(ubogi, bo wymyślany na szybko ). Teraz zostało mi odkryć dla waszych oczu linki trzech zacnych rozdziałów. Tera ja jestem autorem posta, więc... sam nie wiem co, ale mogę sam edytować. Opis w sumie ten sam. Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Rozdział 16 Rozdział 17 Rozdział 18 Rozdział 19 Rozdział 20 Rozdział 21 Rozdział 22 Rozdział 23 Rozdział 24 Rozdział 25 Rozdział 26 Rozdział 27 Rozdział 28 Rozdział 29 Rozdział 30 Rozdział 31 Epilog
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...