Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/04/15 we wszystkich miejscach

  1. Korwin jest cyborgiem i w wieku 72 lat zrobił dzieciaka, serio w to wierzysz? A tak całkiem serio, osobiście stawiałbym pomiędzy Korwinem, a Kukizem, z czego bardziej na tego pierwszego. Kukiz jest dobrym kandydatem, bardzo dobrym i myślę, że jest takim synonimem wkurwionego i ogarniającego ten cały burdel jaki się dzieje w Polsce obywatela. Jednak brakuje mu doświadczenia dyplomatycznego i nie jest politykiem. Uważam, że to bardzo fajnie, że jest antysystemowy, głosi prawicowe poglądy, jednak prędzej widziabym go w jakiś większych lokalnych strukturach samorządowych (albo i nawet w partii KORWiN). Wątpię szczerze by sobie poradził na stanowisku prezydenta. Osobiście myślę, że Korwin mógłby jeszcze więcej, bo ma większe zaplecze doświadczeń, bardziej rozbudowany plan na odbudowę systemu emerytalnego, gospodarki i wielu innych. Oprócz tego ma przecież partię, która na 99% wejdzie do sejmu teraz. To dość mocne argumenty za nim i dlatego na niego oddam w tym roku głos. Ale wyłącz TVN, bo serio dając się tak manipulować to daleko nie zajdziesz - że strzelałby do górników Jawna manipulacja - za Hitlera były niższe podatki To jest fakt, a nie żadne wychwalanie Hitlera. Jak Ci powiem, że za czasów komuny wschodziło Słońce to jestem komunistą? Resztę traktuję jako jego prywatne opinie i dopóki jego liberalne poglądy nie wciskają mi ich - nie mam nic przeciwko temu.
    3 points
  2. Witajcie ~ Postanowiłam, że w wolnych chwilach mogę zająć się ćwiczeniem gimpa poprzez wykonywanie grafik dla tutejszych użytkowników. Poniżej kilka moich prac. Avatary powyżej są duże, ponieważ robiłam je pod to forum, a tutaj zmniejszają się automatycznie. Co wykonuję? - Awatary - Sygnatury - Bannery Będę jedynie przerabiać już gotowe obrazki. Nie rysuję. Podczas zamawiania proszę podać: - Link do obrazka bądź nazwę postaci, którą się chce - Rozmiar jeśli chcesz jakiś konkretny - Jaki ma być napis (o ile ma być) I takie tam dyrdymały. Robię kiedy mi się będzie chciało. Darmocha ma swoje prawa.
    2 points
  3. Bait worked perfectly :oyvey: Le mała analiza: - Niech sobie (ludzie) demonstrują - słowo w nawiasie bym po prostu zastąpił "demonstranci", no bo wiadomo - o nich chodzi. - Bo jak zaczną palić, niszczyć domy i rozwalać samochody - to do akcji wkroczy policja, a w razie konieczności i wojsko - wartościowanie negatywne, słowa o niszczeniu, rozwalaniu, pojawia się ogień i słowa o interwencji - myślę, że to oczywiste. - Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy, którzy zażądali po 50 tys. zł - tu pada słowo-klucz o górnikach, stają się oni bohaterami wypowiedzi. - Dlaczego dano im te pieniądze? Bo mieli kilofy? - chyba nie muszę mówić, z jaką grupą zawodową głównie kojarzą się kilofy. - To był taki sam rabunek, jak włamanie do mieszkania - z kontekstu demonstracje górników = włamanie do mieszkania. Demonstrowanie to rabunek publicznych pieniędzy. - Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania - no i tu pada słowo, które stało się przedmiotem dyskusji. Owszem, nie pada tu słowo "górnicy" bezpośrednio. Jednak nie chodzi tu dosłownie tu chodzi o takich rabusiów, którzy włamują się do mieszkania i wynoszą nasze cenne rzeczy. Z kontekstu wynika, że rabusiami są górnicy rabujący skarb państwa, no i do nich kazałby strzelać bez cienia wahania. Kłamstwo? Nie. Manipulacja? W pewnym sensie tak (nie bez powodu nazywa się manipulowanie sztuką ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), bo można powiedzieć o chuliganach, bandytach etc. Jednak nie zgodzę się, że jest ona jawna, bo Korwin tak czy siak wypowiada się tu o konkretnej grupie zawodowej. A że miał na myśli tych rozrabiających... cóż, mógł to podkreślić, uniknąłby "kontrowersyjnych" słów mediów i innych ludzi o jego wypowiedzi na ten temat (bo potem ta wiadomość się tak rozchodzi i rozchodzi...). Poza tym JKM wspomina, że do bandytów strzelać należy. Pytaniem jest - czy grupa pseudokibiców, którzy bezprawnie wchodzą na teren boiska w trakcie meczu i zagraża bezpieczeństwu piłkarzom, innym kibicom i policjantom nie zalicza się do tej grupy? Jeśli tak, to jak należy odnieść jego słowa do wypowiedzi Wiplera po wydarzeniach w Knurowie? Żeby nie było - sam uważam, że policjant przekroczył swoje uprawnienia do używania broni gładkolufowej, ale po prostu tak odnoszę się do tej wcześniejszej wypowiedzi. Bo jednak dla mnie jest to próba zdobycia głosów od wyborców-kibiców. A czy ja napisałem, że tak nie było? Tu chodzi o coś innego. W tym przypadku Twoje porównanie jest delikatnie mówiąc z dupy. Wschód słońca o niczym nie świadczy. Bo tak, jak wcześniej ono wschodziło, tak wschodzi obecnie bez zmian. Niższe podatki to co innego. To pozytywnie wartościuje. Bo mniejsze podatki = wincej kaski na przyjemności, no i władca dobry, skoro za jego rządów były niższe podatki, niż obecnie. Wiadomo, że Korwin nie sugeruje bezpośrednio, że Hitler spoko ziomek i w ogóle, ale jeśli mówi o tym, że za jego rządów ludzie mniej płacili za podatki (czyli w skrócie - powodziło im się bardziej, bo mieli więcej pieniędzy), to z kontekstu wychodzi, że ma o nim pod tym względem pozytywne zdanie. Nie szkodzi, że mówi o nim otwarcie, że był mordercą, socjalistą etc. Niższe podatki = było lepiej. Wracając do Twojego przykładu - z wypowiedzi o wschodzie słońca nic nie wynika. ALE! Gdybyś tak napisał, że za komuny było mniejsze bezrobocie (a było, bo to taki sam fakt, jak niższe podatki za Hitlera), to już można z tej wypowiedzi wyciągnąć, że możesz być sympatykiem czasów PRL, bo wiadomym jest fakt, że niższe bezrobocie = pozytywne wartościowanie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Kłamstwo? Nie (chociaż odnosząc się do ostatniego przykładu już bliżej do kłamstwa, niż w przykładzie o strzelaniu do bandytów). Manipulacja? Owszem. Dlatego niech JKM serio uważa na słowa, bo media w takich przypadkach są bezlitosne i mogą zdyskredytować człowieka właśnie na podstawie takich drobiazgów. A mogą, bo nie ma obiektywnych mediów. No na przykład moja rodzina. Jak powiedziałem mojej mamie, że Kukiz to chyba najmniejsze zło ze wszystkich kandydatów (bo ona sama nie lubi Komorowskiego w przeciwieństwie do mojego ojca), to pierwsze jej pytanie było o jego wykształcenie. Jak usłyszała, że ma średnie - "Mie ma mowy, żebym na kogoś takiego zagłosowała! Prezydent to reprezentant całego narodu! On powinien mieć wykształcenie. W końcu jak on będzie nas reprezentował na arenie międzynarodowej?". Wydaje mi się, że moja mama nie jest jedyną osobą, która ma właśnie tego typu tok myślenia. Wojciech Jaruzelski - ukończył z wyróżnieniem Wyższą Szkołę Piechoty oraz Akademię Sztabu Generalnego, ogólnie można powiedzieć, że z wykształcenia był wojskowym Lech Wałęsa - ukończona Zasadnicza Szkoła Zawodowa w Lipinie, z wykształcenia elektryk Aleksander Kwaśniewski - w latach 1973–1977 studiował handel zagraniczny na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Nie zdał wszystkich egzaminów przewidzianych w programie studiów i nie złożył pracy magisterskiej. Przed karierą polityczną dziennikarz - redaktor naczelny tygodnika studenckiego „itd" (od listopada 1981 do lutego 1984), następnie redaktor naczelny dziennika „Sztandar Młodych" (1984–1985) Lech Kaczyński - absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (studiował w latach 1967–1971). W 1980 na podstawie pracy zatytułowanej Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy pisanej pod kierunkiem Romana Korolca (a po jego śmierci pod kierunkiem Czesława Jackowiaka) uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie Gdańskim. Specjalista w zakresie prawa pracy Bronisław Komorowski - W 1977 ukończył studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego Tak wygląda poczet wykształceniowy naszych dotychczasowych prezydentów. Moje pytanie brzmi - jakie wykształcenie pomaga w rządzeniu państwem? Bo na chwilę obecną "prawie" to wykształcenie miał Kwaśniewski. Poniekąd podciągnąłbym Kaczyńskiego, bo jednak znajomość prawa jest przydatna (patrz - sprawdzanie zgodności ustawy z konstytucją). Obecni kandydaci? Braun - polonista. Duda - doktor prawa. Jarubas - historyk i podyplomówka z zarządzania. Komorowski - historyk, już wspominałem. Korwin - filozof, głównie studiował matematykę, ale jej przez działalność opozycyjną nie ukończył. Kowalski - ukończył podstawówkę, z liceum został wyrzucony, kulturysta i właściciel siłowni i sklepu, Kukiz - ukończył szkołę średnią w Niemodlinie, studiował najpierw administrację, potem prawo i nauki polityczne - żadnych studiów nie ukończył, Ogórek - doktor historii, Palikot - filozof, Tanajno - wyższe wykształcenie z zarządzania, Wilk - w cholerę ma tego. Jeśli komuś to pomoże - cieszę się. Chociaż uważam, że patrzenie na ewentualne kompetencje prezydenta na podstawie wykształcenia miałoby sens przy systemie prezydenckim. Bo obecnie i tak za wszystko głównie odpowiada władza wykonawcza, gdzie raczej tam powinno się patrzeć na przydatność wykształcenia Żeby nie było - nie uważam Kukiza za kandydata idealnego. Ma wady i to niemałe (sam zresztą wspominałem o JOW'ach). Ale i tak uważam, że może dużo uzyskać na tych wyborach i warto dać mu szansę. Mam ogólnie nadzieję, że antysystemowi kandydaci połączą swoje siły i w jedności wystartują w wyborach parlamentarnych (chociaż wiem, że to nierealne). A Kukiz może być właśnie tym, który przyciągnie ten "wkurzony" elektorat, bo nie jest tak kontrowersyjny, by był uznany w opinii publicznej za oszołoma. To chyba tyle ode mnie. Od tego momentu zezwalam na hejty
    2 points
  4. 54 Huehuehuehue get on my lvl newfags.
    2 points
  5. Cassie się tak nudzi, że szkoda gadać >u< (Tak ja tu nadal jestem ;w; )
    2 points
  6. @Spidi Twórcy mogli nieco wzorować się na sukkubach z tym całym wysysaniem miłości, ale, no właśnie, to jest miłość a nie... coś bardziej fizycznego, co wysysały sukuby. Równie dobrze można by podmieńce zestawić z wampirami (kły!) i wymagać, żeby pożywiały się także krwią. Poza tym, akurat sposób działania tej królowej nie ma nic wspólnego z uwodzeniem. Erotyczne przedstawienie pasowałoby jak pięść do nosa... a poza tym, na takie rzeczy jest osobne podforum.
    1 point
  7. 1 point
  8. A ja obejrzałem dopiero teraz. Piwko w dłoń, hamburgery na talerzy i jedziemy z oglądaniem. Muszę przyznać, że sądząc po waszych orgazmach na temat ów odcinka sądziłem, że będzie on albo dobry, albo strasznie do dupska. Na szczęście (serialu, nie moje, bo shejtowanie tego nie jest dla mnie niczym złym), odcinek okazał się przyjemnym i nie żałuję strawy, którą się delektowałem podczas oglądania. Plusy: - Klałdsdej wygląda ładnie od środka. - Zima idzie, więc znowu trza będzie usunąć listki z drzew przy pomocy jesiennego maratonu itd. - RD w końcu znalazła sobie kogoś, kogo na prawdę lubi i jej zależy. - Tank zawsze na propsie. Od dawna go nie widziałem. - Ta scena w pokoju RD była nawet fajno. Puaczące kuce w sumie też zawsze na propsie. - Oglądało się bardzo przyjemnie. - W sumie, to plan RD w stylu "zimo, paszom won!" nie był wkurzajacy, a ona sama sobie zdawała sprawę, że robi bebe rzeczy. Jakiś progres. - Piosenka fajna mocno. - Fakt, iż jest to jeden z lepszych odcinków o RD. - Pieniążki zainwestowane w dobrą animacje itd. Plusplusplus Wady: - Nawiązanie do Gry o Sron. Nie dość, że GOT'a (serialu) nie lubię mocno, to to """"nawiązanie"""" było wpieprzone na pierwszy plan tak, żeby każdy głupi i głuchy mógł to zobaczyć. Gdyby to było wplecione w jakąś wypowiedź czy coś, to wtedy plus. Jednak gdy serial daje nam wielkie strzałki i wykrzykniki oraz napis "UWAGA! ZARAZ BĘDZIE NAWIĄZANIE DO GOTA!!!!" to minus i nie ma uja we wsi. - сука lvl RD Jezuz, ona gównieje z odcinka na odcinek. - Rarcia, FS i Pinkacz zaczęły płakać wraz z RD, więc tej nagle się poprawił humor i "dziękuję wam bla bla bla". dafuq? W sumie, może na dziewuchy w takim wieku itd. to działa, ale jakiś tekst ze strony RD czy pokrzepienie Twalota byłoby lepszym rozwiązaniem dla mnie. Ogółem odcinek wręcz bardzo dobry (ło jezu, co ja gadam o_o). Oglądało się fajnie, lecz wciąż do kuców podchodzę z rezerwą. 8/10 Jednak moim zdaniem, gdyby na samym końcu, gdy Twalot idzie się bawić w bałwana i łyżwy, powinno być przybliżenie na RD, której pocieknie łezka z oka. I jeszcze gdyby zamiast soundtracka z autorów "MAJ LITLE PONY" dali by coś spokojnego, jakiś smutnawo zimowy ambient albo coś, to uznałbym ten odcinek za coś naprawdę wyjątkowego. Ech, szkoda, że tego nie było :/
    1 point
  9. 1 point
  10. Cóż, Hoffman nie napisał nic, ale czas głosowania już chyba minął wczoraj trzynaście godzin temu i mamy wynik 6-5 dla mnie. Chcę podziękować mojemu przeciwnikowi za walkę i gratuluję mu zarówno wspaniałej postaci i poziomu odgrywania jej, oraz gratuluję mu dojścia tak wysoko w tym turnieju. W pełni zasługujesz na miano wybitnego maga swoimi opisami i kreatywnością. Walka z tobą była dla mnie jak narazie najlepsza walką ze wszystkich, które stoczyłem. Życzę ci powodzenia w dalszych twoich zmaganiach i jeszcze raz dziękuję.
    1 point
  11. W tym tygodniu opublikujemy kompletną listę atrakcji. Rozpiska godzinowa będzie znana raczej w czerwcu. Nie no... opublikowanie programu samego w sobie to kwestia honoru Oczywiście, że musi być ukazany z odpowiednim wyprzedzeniem Na Vistulianie na pewno spotkacie wielu ludzi z fandomu. Spodziewamy się około 300 osób.
    1 point
  12. Twoja sygnatura dwie wersje do wyboru:
    1 point
  13. Macie brodatego Hugoholica
    1 point
  14. Takie tam minutę przed rozdaniem arkuszów maturalnych
    1 point
  15. Wpis #14 Lyra nigdy mi tego nie powiedziała... do dziś. Stwierdziła, że moje sałatki są przepyszne, ale kawałki warzyw zbyt grube. Postanowiła "pokazać jak się to robi". Moje pozwolenie było jednym z największych błędów, jakie popełniłam w życiu. Ku mojemu zdziwieniu, dość szybko nauczyła się kroić korzystając z magii. Co prawda przygotowałam apteczkę, a sama stałam za ścianą. Podglądałam ją co jakiś czas wychylając się zza rogu. Radziła sobie całkiem nieźle. Przepis na wyciągnięcie kopyta, warzywa, odpowiednie narzędzia... Pomijam próbę krojenia marchewki, nie tą stroną noża co trzeba. W końcu odniosła sukces. No prawie... Jej danie wyglądało wspaniale, ale... no właśnie. Niestety jego smak był przeciwieństwem wyglądu. Może i jej wyszło, ale bokiem, a raczej zadkiem. Musiałyśmy korzystać z ubikacji kilkanaście razy. Minęło kilka dni, a ja nadal czuję smak tego... czegoś. Zapytałam ją, czy przypadkiem, nie wzięła przepisu na środek przeczyszczający od Zecory. Ta stwierdziła, że pożyczyła książkę z biblioteki. Cokolwiek poszło nie tak, jutro będę musiała robić dobrą minę do złej gry. Chce spróbować jeszcze raz. Celestio... oby to ona pierwsza wypluła to coś. Inaczej czeka nas powtórka z rozrywki.
    1 point
  16. Z majówkowego wypadu na Śnieżkę z fandomem wałbrzyskim: Oryginał tutaj.
    1 point
  17. Jadąc ostatnio autem (bynajmniej nie małym) wpadłem na jeszcze jedną alternatywę dotyczącą układu napędowego malucha. Można by albo zastosować gotową jednostkę napędową ze Smarta (a nawet cały układ napędowy) co powinno ułatwić nieco sprawę. Inna opcja to wzięcie, jak było mówione wcześniej, chłodzonego cieczą silnika motocyklowego i zamontowanie go z przodu w celu uzyskania przedniego napędu. (aż szkoda, że nie da się 2 cylindrowego boxera zamontować centralnie i puścić napęd na tylną oś) No i oczywiście opcja, która byłaby najkorzystniejsza czyli zaprojektowanie nowego silnika lub przeprojektowanie istniejącego. Przejdźmy jednak do kwestii wystroju wnętrza. Tu myślałbym szczerze pozostawić możliwie maluchowy. Prosta deska z jednym okrągłym zegarem, zwykłe radio (no bo czemu nie), okrągła kierownica bez bajerów(niestety poduszka chyba już jest obowiązkowa). Nawet fotele można zrobić jak te stare (przynajmniej z wyglądu). Oczywiście nie zaszkodzi odrobina elektroniki, która nie będzie rzucać się w oczy. Można też rozważyć klimę w opcji (o ile wejdzie). Co myślicie?
    1 point
  18. Taki sam autorytet jak np. Prof. Monika Płatek uważająca, że w związkach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci niż w związkach różnopłciowych? Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
    1 point
  19. Jak na pierwsze prace, to nie jest źle. Twarze obu postaci zawierają kilka błędów, reszta jest raczej ok, zwłaszcza że to nie ma być kalka. Warto najpierw dokładnie naszkicować najważniejsze linie, które w przeciwieństwie do skończonego rysunku łatwo jest poprawić. Też ostatnio coś tam rysuję, jak przerysowałem konia dwadzieścia razy z obrazka, to potem bez niego wyszedł nawet dosyć dobrze. Nie ma co na siłę rysować z głowy, ciężej w ten sposób dojść do wprawy.
    1 point
  20. Ten odcinek jest strasznie podobny do "Honor Pinkie", znaczy się kuce mają jakąś taką dziwną właściwość, że jak toczą prozę życia wychodzi z tego totalny random, ale jak się wygłupiają to już jest nudno i bez sensu. Podobało mi się jak CMC strzelało fochy i jak kuce układały monumenty ze stogów siana, ale ten cały finał w którym miało być tak zabawnie, był tak skrajnie żenujący, że aż moim zdaniem zepsuł odcinek. Może były jakiś tam morały w stylu: "jak nie wychodzi ci jedna rzecz, spróbuj innej", "być może nie śmieją się z ciebie, tylko z tego co tobie wyszło", "nie oceniaj pochopnie", ale nade wszystko odebrałem to tak, że głównym morałem było "jak nie masz szczęścia, zawsze możesz zrobić z siebie jeszcze większego idiotę ku uciesze gawiedzi". Może odcinek byłby fajniejszy gdyby Trouble Shoes zrobił coś naprawdę zabawnego, albo gdyby zrobiłby coś niesamowitego korzystając ze swojej siły, a nie ze zręczności (kopytności...?). Ocena ogólna 2/10, dawno nie widziałem odcinka tak pozbawionego ikry, do tego bez sensu. Może kiepski finał to za słabe wytłumaczenie dla tak niskiej oceny, ale jakoś tak od środka czułem, że po prostu marnuję swój czas oglądając ten odcinek. To było jakieś takie płaskie jak niektóre odcinki G1.
    1 point
  21. 1 point
  22. Jedyne co w tym odcinku wziąłbym za miniminusa to to, dla jakiego celu SB użyła magii - po co brać klucze spod nosa śpiącego szeryfa, skoro kiedy AB wywołała go na rodeo można było na spokojnie i bez ryzyka wykrycia ściągnąć je ze ściany? Zgaduję, że był to moment konieczny dla przedstawienia rosnącej mocy SB, dlatego jedynie miniminus :3 Poza tym - plusy takie jak wymieniali wszyscy inni, ponadto był to pierwszy chyba w MLP odcinek z CMC który mi się podobał, propsy ^^
    1 point
  23. Moje OC Princess Poland
    1 point
  24. Jeżeli jakiś polityk wzbudza twoją sympatię to oznacza tyle, że o wiele lepiej tobą manipuluje.
    1 point
  25. Także jestem za. Żarty żartami, ale właśnie przez coś takiego swego czasu na innym forum, w którym uczestniczyłem była spora drama. Napisał tam (już zbanowany) użytkownik do innego użytkownika, by się zabił i... było o włos, bo osoba, do której to napisał cierpiała na mocną depresję. Raz wyjdzie z takiego tekstu żart. Raz wyjdzie drama. A raz może skończyć się tragedią. Jeśli administracja uważa to, co napisałem za bajkę to zapraszam do kontaktu z administracją mlpforums odnośnie tej sytuacji. Nazwę usera, który doprowadził do tej sytuacji mogę podać w formie prywatnej wiadomości.
    1 point
  26. Wpis #13 Tegoroczna wiosna bywa bardzo gorąca i upalna. Raz leje leje się z nas deszczówka, innym razem pot. Tak czy inaczej jesteśmy przemoknięci. Z dwojga złego, wolę to pierwsze - deszcz nie śmierdzi. Znając życie, skro teraz temperatura ociera się o +30, to latem będziemy mieli jesień. Biedne źrebaki - wakacje z głowy. Wracając do tematu - kucyki, dosłownie hurtowo kupowały lody. Przewidziałam, że będą potrzebne, ale żeby aż tyle??? Miałam dość pytań: "czy są lody?" i odpowiadania z wymuszonym uśmiechem: "jeszcze nie". Ku mojemu zaskoczeniu, z pomocą przyszła Twilight. Tak, też chciała lody, ale słysząc moją odpowiedź nie odeszła biadoląc pod nosem. Pomyślała przez chwilę , po czym z entuzjazmem godnym Lyry powiedziała: "płynny azot!" Pierwsza myśl - "że niby co? Nie jestem tobą, klaczą która wie wszystko". Swoją drogą, ze swoją wiedzą powinna być oblepiona znaczkami... lub mieć gigantyczny tyłek, aby je pomieścić. Wracając do azotu. Z tego co mówiła: dymi, wrze i ma jakieś -200 stopni. Jak coś tak zimnego może się gotować? Mniejsza o to. Wedle jej przepisu wystarczy balonik, patyczek, sok oraz ciekły azot. Nalewamy sok do balonika, wkładamy tam patyczek i zanurzamy we świństwie, które ma -200 stopni. Martwi mnie jedno... co jeśli Lyra go rozleje, lub co gorsza będzie chciała spróbować tej "dymiącej wody"? Może to i dobra metoda, ale -200 stopni? Jeszcze mi życie miłe. Moje i jej...
    1 point
  27. Wpis #14 Bon Bon jest świetnym kucharzem, a raczej cukiernikiem. Cukierniczka brzmi głupio... jeszcze przez pomyłkę, ktoś nasypie do jej buzi cukru Problem w tym, że jako "ziemniak" ma ogromne problemy z używaniem małych przedmiotów. Pewnie, tworzy wspaniałe cukierki, ale ma specjalne, przystosowane do tego narzędzia. Krojenie czegokolwiek MAŁYM nożem, jest dla niej równie łatwe, jak szeptanie przez Bulk Bicepsa. Pachną wspaniale - sałatki, a nie szepty Bulk'a! Myje zęby raz na tydzień... a może dwa? (teraz już wiem, dlaczego Colgate kupiła maskę przeciwgazową). Sałatki Bon Bon są bardzo smaczne, ale warzywa mogłaby pokroić na mniejsze kawałki... czasami w ogóle tego nie robi. Wczoraj zaproponowałam jej, że użyję magii i posiekam składniki. Na początku miałam drobne problemy... Unoszenie przedmiotów jest proste, ale tak zaawansowana manipulacja? Cóż. Kilka Kilkanaście razy nie trafiłam w marchewkę, jeden nóż wbił się w szafkę (fajnie dygotał), sama nie wiem ile razy uderzyłam nie tą stroną co trzeba - czy noże nie mogą być ostre z obu stron? Po godzinie - SUKCES! Ukroiłam pierwszy w moim życiu,,, plasterek. Lepsze to niż nic. "Mam cię marchewko!" - pomyślałam. Widząc resztę przepisu... prawie zemdlałam: - pół kilograma marchewek - ile??? - sól - cukier - cebula - olej - kwaśne jabłko - por - cytryna Do tego narzędzia i kolejność dodawania składników... W co ja się wpakowałam
    1 point
  28. Nie chce załamywać wam światopoglądu, ale mlp to bajka dla dzieci, więc jest puszczana na kanale dla dzieci. Ja doskonale rozumiem, że wszystkie stacje na świecie poza mini mini są złe bo "hurr durr puszczają trudne sprawy i ogłupiają naród". Wiem też, że jesteś lepszy od innych bo bajka dla dzieci pomogła Ci wyjść z depresji i zmieniła twoje życie na lepsze, ale proszę. Odłóż swoją sexi fedore na wieszak i nie płacz że maratony mlp nie są puszczane dzień w dzień na każdym możliwym programie. Świat nie kręci się wokół ciebie, wiem że to straszne, ale niestety prawdziwe. Musisz nauczyć się z tym żyć. Wierzę że dasz rade. Każdy z nas musi dźwigać swój własny krzyż. Życie ze świadomośćią że te złe telewizyjne molochy nie chcą nam dać większej dawki kucyków pony, jest właśnie twoim.
    1 point
  29. Wpis # 12 W takich chwilach jak ta, zastanawiam się, jakim cudem kucyk ziemny został cukiernikiem. Applejack znęca się nad drzewami, kopiąc je z całej siły - że też jeszcze rosną prosto... Rarity, jako jednorożec, znakomicie radzi sobie z projektowaniem ubrań. Co prawda, moim zdaniem jej kreacje nadają się tylko do cyrku - dla clowna, lub DJa. Te wszystkie błyskotki znakomicie odbijają kolorowe światła, ale gusta są jak zadek - każdy ma własne cztery litery. Wczoraj otrzymałam 20 zamówień. Jak zwykle na ostatnią chwilę. Rozumiem torty - muszą być świeże, ale piętnaście kilogramów landrynek, z trzema rodzajami nadzienia!? Litości... Taki cukierek może poleżeć kilka dni, ba tygodni. Dlaczego nie zamówiono ich wcześniej?! Szlag ich nie trafi. Trafił za to mnie. - Piętnaście sztuk? Na jutro będą gotowe - Umm... kilogramów - usłyszałam od klienta - ILE??? No dobrze... na kiedy? - zapytałam - Na środę - był poniedziałek. W nagrodę, miałam ochotę przygotować mu nadzienia: z musztardy chrzanowej, papryczki chili oraz czosnku. Powstrzymałam się. Budowałam swoją reputację latami. Nie chciałam jej stracić, przez jakiegoś kucyka, któremu brakuje piątej klepki. Nie po to wywiesiłam kartę informującą, o tym, ile w przybliżeniu zajmie mi realizacja zamówienia. Ostatnia rzecz, której potrzebuję to nieporozumienia i harowanie całą noc. Jak byk napisałam: "szczegóły należy uzgodnić, przed złożeniem zamówienia". Większość kucyków zrozumiała to i dostosowała się. Niestety część mieszkańców, jest niereformowalna. Tak jak ten przygłup od cukierków...
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...