Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4026
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    133

Posty napisane przez Cahan

  1. Witajcie, pierożki i pierożkowe!

    Pragnę przedstawić Wam nowy event. Swoje komentarze do fanfików możecie zgłaszać w Klubie Konesera Polskiego Fanfika. Dostaniecie za nie punkty - od 1 do 5. Osoba, która zbierze najwięcej punktów do końca stycznia 2021 roku wygrywa rysunek ode mnie. Co tylko zechce (poza seksami i innymi penisami). Komentować można na MLPPolska i FGE. Ten sam komentarz i tu, i tu nie będzie liczony podwójnie. Dotyczy wszystkich fików do serialu MLP: FiM (inaczej - kucowych). Punkty otrzymuje się za długość i trud włożony w komentarz. Żeby jakoś zróżnicować wypracowania od "Przeczytałem, podobało mi się, fajny klimat, polecam.". 1 fik = 1 komentarz. Pojedynczy rozdział jest liczony jako osobny fanfik. Czytajcie i komciajcie.

     

    Link do Klubu Konesera Polskiego Fanfika (jakby nie działał, to piszcie): https://discord.gg/Kgrfq7J

    Tabela wyników: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1uhjg7wO0rVzHXN-RWi_6Q6dGcaPYoNpWSRXyYjXvdjc/edit?usp=sharing

    • +1 4
  2. Zwątpiliście? W to nie wątpię. Ale zebrało się trochę spraw. W każdym razie - wyniki już są. Podobnie jak moje oceny. Pozostali członkowie jury oddadzą swoje później (czyli pewnie za jakieś kilkanaście godzin).

     

    Zacznijmy od części literackiej:

     

    I miejsce zdobywa @Verlax, który uzyskał wynik 30/40

    II miejsce należy do @D.E.F.S z wynikiem 21/40

    III miejsce przysługuje @Youkai20, tu mamy 17/40

     

    Poza podium znalazł się @Snowi, 5/40

     

    Tu znajdziecie moje recenzje: https://docs.google.com/document/d/1Etw76UUfVw1CItPTdz6jovTXHs20sv-Nh_Kp0RHvNvk/edit

     

    A jeśli chodzi o część rysunkową:

     

    I miejsce @Król Etirenus

    II miejsce zdobywają @Snowi oraz @Phylian

     

    Uznałam, że przyznanie drugiego miejsca więcej niż jednej osobie będzie w tym wypadku najsprawiedliwszym wyjściem. A co do dyskwalifikacji - po rozmowie ze Snowim zostałam przekonana, że praca jednak jest na temat. Szczegóły oraz punktacje znajdziecie tutaj: https://docs.google.com/document/d/1cTglY4ChccCSLGd2he5Fnc3W2PgIzng9gL4H4XXfCBM/edit?usp=sharing

     

    Nagrody otrzymacie... Cóż - różne z nich w swoim czasie, ponieważ wymaga to koordynacji paru osób. O wszystkim - czytaniu na BC oraz omawianiu w Klubie Konesera Polskiego Fanfika (prawdopodobnie na głosowym) dowiecie się, kiedy wszystko zostanie ustalone. W sprawie rysunków ode mnie - zgłaszajcie się na PW. Link do cennika (bo w nagrodę dostaliście bony) znajdziecie w pierwszym poście. Informuję też, że zrezygnowałam z pracy kredkami na białych kartkach, zamiast nich korzystam z bloku ecru. Czarny papier jest dostępny.

     

    Na koniec pragnę podziękować wszystkim za udział. Zarówno uczestnikom, jak i chłopakom z jury (i Klubu Konesera Polskiego Fanfika przy okazji) oraz ludziom z Bronies Corner i Equestria Times, a także forumowemu grafikowi, do którego się zgłoszę po odznaki dla Was. Fandom żyje dzięki takim ludziom jak Wy. Razem możemy więcej. Każdy wkład jest wartościowy, niezależnie od tego jak mały może się wydawać czy jak został oceniony jako praca konkursowa. Robienie czegoś jest ważne, a każdy błąd to nauka na przyszłość.

    • +1 1
    • Lubię to! 1
  3. To ja i mała aktualizacja – osobiście sprawdziłam już obie części konkursu. Oceny też mam spisane. Reszta jury kończy/skończyła zmagania z częścią literacką, dlatego nie będę się wypowiadała o jej przebiegu oraz o ewentualnych dyskwalifikacjach.

     

    Natomiast w części rysunkowej zdyskwalifikowałam jedną pracę za niespełnienie punktu 4 regulaminu ogólnego konkursu.

    • +1 1
  4. W nocy przeczytałam całe Austraeoh (w sensie, że pierwszy tom). Czytałam po angielsku, na tłumaczenie Colda tylko rzuciłam okiem i uznałam, że jest naprawdę w porządku. Ale przyszłam tu by skomentować fanfik, a nie samo tłumaczenie. Komentować będę całość, dlatego no, to jest audycja spoilerowa.

    Spoiler

     

    Na początku Austraeoh (ta nazwa to koszmarek) mnie odrzuciło. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron towarzyszą nam opisy przyrody i RD lecącej na wschód. Po coś, bo nic nie jest wyjaśnione. Ot, RD leci, RD znajduje szopę, RD je, RD zwiedza jaskinię. Matko, jakie to było nudne. Nie złe, tylko po prostu nudne. Wychodzę z założenia, że pierwsze 20 stron jest po to by jako tako nakreślić fabułę i zaciekawić czytelnika. A naprawdę nie wiem czemu miałabym się przejmować tą Rainbow Dash. Jakby padła na kiłę, to chociaż mój trud byłby skończon :rainderp:.

     

    No, ale potem spotkała na swojej drodze jakieś kucyki i zaczęła się właściwa akcja. Jakieś interakcje, rozmowy z Luną, no, cokolwiek ciekawego. I było lepiej. Ale czy to znaczy, że mi się podobało? No, nie do końca.

     

    Zacznijmy od tego, że RD jest dobrze przedstawiona, ale no... Może aż zbyt wiernie jak na taki format. Ona jest po prostu nudna, kiedy kolejny raz mówi jaka to jest zajebista. No, jak zdarta płyta. Wkurzająca, bezczelna i irytująca. Do tego jest marynarzem, który ma dziewczynę w każdym porcie, co jest po prostu słabe.

     

    Za to sama fabuła zaczyna się zagęszczać, a my poznajemy kolejne elementy układanki. I to jest fajne, bo nagle wszystko powoli nabiera sensu, a samo lore świata jawi się jako całkiem interesujące.

     

    Gorzej, że wszystkie motywy antagonistów oraz niechęć RD do zabijania są takie... głupie. Serio, Lordzie Darh Vaderze, znaczy Księciuniu Zaap Natorze, wrzucanie źrebaków do dziury na pewno sprawi, że elektrownia znowu wyjdzie z dziury... Tak, synu Hushtaila, który miał imię na S, pomoc w nasyłaniu na swoją wiochę potworów na pewno pomoże jej mieszkańcom, a wy, ziomki minotaury? Was też pogrzało. A, Axan, skoro cały świat umiera, to ten skarb ci się chyba za bardzo nie przyda...

     

    Ogółem ciężko mi lubić jakieś Embery, Gold Petalsy i inne Samy Rosy. W ogóle ciężko mi lubić większość tych randomów, może poza Whitemane i Axan.

     

    Poza początkiem najmniej mi chyba przypadło do gustu Darkstine, które wydawało się takie... od czapy pod względem technologicznym i społecznym w stosunku do reszty świata i sąsiadów. Nie mówiąc o tym, że Duke Zaap Nator nie tylko ma idiotyczne imię oraz stylówę, ale jeszcze głupsze poglądy i pomysły. Ale uśmiałam się, kiedy Zetta mówił o założycielu tej krainy dziwnomówców.

     

     

    Humor jest... Czasami bawi, czasami zdecydowanie nie. Częściej jednak nie, szczególnie głupie teksty Rainbow.

     

    Także tego, przede mną jeszcze 2 tomy, jeśli ktoś ma ochotę na dyskusję, to ten temat chyba będzie odpowiedni.

    • +1 1
  5. @Rapony mam do Ciebie jedną uwagę. Regulamin Działu Zecory zabrania tworzenia nowych tematów bez uprzedniej konsultacji z opiekunem. Pamiętaj o tym tak na przyszłość. Ale temat jest ok, więc niech zostaje.

     

    A co do znaczków... Jako zebra i znajoma Zecory twierdzę, że zebry nie mają Uroczych Znaczków, tylko Glify Przeznaczenia, które są mniej dosłowne, bardziej symboliczne i z którymi pasiaki się już rodzą.

     

    Serial niestety nie daje zbyt wielu informacji o zebrach. Jest jedna Zecora i tyle. Obawiam się, że Hasbro bało się oskarżeń o rasizm. A szkoda, wielka szkoda. Choć z drugiej strony... Dzięki temu łatwiej tworzyć swoje własne głowodziała i pisać fanfiki.

  6. Imo Maud pasuje do spektrum autyzmu i bardzo możliwe, że była wzorowana na osobach z zespołem Aspergera, choć imo... robi tu raczej słabą robotę jeśli chodzi o przedstawienie ZA. Szczególnie Boulder jako zwierzak i jego patykowy odpowiednik u Mudbriara - to już wygląda jakby byli, że tak to brzydko i niepoprawnie określę upośledzeni, a nie po prostu dziwni. Ale tak, dziwna mimika twarzy, pozorny chłód emocjonalny, wielka pasja i ogromna wiedza w obrębie tej dziedziny oraz wkurzający sposób mówienia - to pasuje do charakterystyki osoby ze spektrum.

     

    Poza tym to, co Socks (matko, nie wierzę, że się z nią zgadzam :rainderp:):

    1. Zespół Aspergera to nie choroba, tylko zaburzenie ze spektrum autyzmu.

    2. Na to się nie cierpi. Najczęściej cierpią na to neurotypowi rodzice, bo ich dziecko jest inne niż rówieśnicy. Szczególnie, kiedy ktoś dzieciaka zdiagnozuje, co często przynosi mu szkodę i stygmatyzację w społeczeństwie, które nie wie co to jest. Ewentualnie dziecko cierpi, bo rówieśnicy go nie lubią, co jest częste, bo dzieci wbrew pozorom nie lubią inności i mają silne pierwotne mechanizmy stadne, co w połączeniu z dopiero kształtującą się empatią... Cóż, aspie są inni, więc są idealnymi ofiarami.

    3. ZA nie powoduje obniżenia inteligencji w porównaniu do osób neurotypowych. Tacy ludzie zazwyczaj są brani za ekscentryków. Zazwyczaj też są pasjonatami w swoich dziedzinach.

    • +1 2
  7. 20 minut temu, Nika napisał:

    Wyłapałam tylko jedną rzecz, nie wiem, może to zamierzone, jednak zwrócę uwagę:
    "A jesteś u nas od tygodnia czasu equestriańskiego, na wasze to będzie... jakoś podobnie." - Rozdział 2
    Natomiast tydzień Equestriański trwa 10 dni, co więcej:

    "Lunalia rozpoczęły się dobrze – wstałam późno, bo nieco przed osiemnastą, ale nie zbyt późno, zważywszy na to, że doba equestriańska trwa trzydzieści godzin." - Rozdział 7.

    To jednak duża różnica :wut:

    To nie jest wpadka jakby co. Nie pamiętam kto to mówił, chyba Summerset, która sama nie jest pewna ile trwa tydzień na Ziemi, nie mówiąc już o dobie.

     

    28 minut temu, Nika napisał:

    Chociaż, te kuce są wciąż... Dosyć delikatne, czemu się trochę dziwię, zważając na podane strzępki historii, ale jestem w stanie to przyjąć.

    Kuce są gatunkiem o niższym poziomie agresji niż ludzie. Jest to związane z ich biologią, cyklem hormonalnym, w tym płciowym. A do tego dochodzi quasi religijna indoktrynacja, to w końcu świat, w którym bóstwa bezpośrednio rządzą swoimi wyznawcami.

     

    Choć kuce do końca milutkie też nie są. Personel ośrodka, to jednak nie cała Equestria.

     

    A co do opowieści... Cóż, powstała na podstawie jednego z moich snów. Na początku nie wiedziałam, co powinnam tam wsadzić, ale jak zbliżałam się do tego momentu, to wiedziałam, że dam właśnie to, bo chyba pasuje. Tak sądzę.

     

    Dzięki wielkie za komentarz^^

     

     

    • +1 2
  8. Dnia 6.06.2020 o 11:37, Rapony napisał:

    Zaiste witam Zecorę

    Dlaczego rymujesz?

    Skąd masz łóżko?

    Jak to się stało że kucyki cię polubiły?

     

    Witaj w moim domu, Rapony, usiądź, pewnie jesteś nieco zmęczony.

    Mówiłam już wielu, czemu rymy składam, że robię tak gdyż z duchami się czasem układam. To nie jedynie szamańskie brzemię, lecz przed złą mocą zabezpieczenie. Kiedy zła wolna mnie atakuje, to bardzo prędko tego żałuje.

    Czemu pytasz mnie o meble właściwie? Czyżby czas remontu zbliżał się nieustępliwie? Obawiam się, że nie powiem ci gdzie łoże kupiłam, bo tak się złożyło, że sama je zbiłam.

    Nie powiem, by kucyki mnie lubiły, choć owszem, nasze relacje znacznie się zmieniły. Jednakże przychodzą do mnie zawsze z przypadłością, a nie dlatego, że me towarzystwo napawa je radością.  Nasze rasy nigdy się nie miłowały, co najwyżej tylko tolerowały. Jesteśmy zbyt podobni i zbyt różni zarazem, by to mogło po prostu pójść płazem.

  9. Panie i Panowie! Pierożki i Pierożkowe! Nadeszła wiekopomna chwila, czas miecza i topora, czas publikacji wilczej zamieci siódmego rozdziału SA. Ostrzegam, że jest długi.

    Jeśli się zastanawiacie, jak to będzie z czekaniem... Kolejny pójdzie siódmy rozdział Cienia Nocy, ale będę go pisać po sesji. Ale spokojnie! Kiedy pisałam ten rozdział i się za niego porządnie zabrałam, to miałam tempo 3-5 stron dziennie przy codziennym pisaniu.

     

    https://docs.google.com/document/d/1si-yJFE-DxCscs7-OH6IDtDvmVnzgtXjOG-36AUVvWk/edit?ts=5ede2250

    • +1 4
  10. Okeeeej, nadrobiłam^^

     

    I niestety, ale mam niemal identyczne zdanie jak Rarity.

    Na dzień dobry uderzył mnie rozdział czwarty, a w nim stężenie tulenia, Kruszynek i słodkiego krindżu walnęło mnie w twarz. To po prostu było nudne. I zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, że wcześniej lubiłam tego fika? Cóż... Doczytałam do końca i następne części pozostawiły po sobie o niebo lepsze wrażenie. Wciąż irytuje mnie Clover, która chyba zachorowała na odpieluszkowe zapalenie mózgu i jej główną cechą stała się dobra, kochana, mała Dawn, ale przynajmniej otrzymaliśmy więcej fabuły i lore. A te są akurat interesujące.

     

    Styl często męczy, szczególnie, kiedy Clover pisze o tuleniu drogiej Pansy czy innej Cookie albo leje komuś lukier. A ona głównie leje komuś lukier i pisze o niczym. Do tego jej relacje z innymi są dziwne, zwłaszcza z Platinum, która się rozbiera, po czym wbija jej do łóżka :rainderp:.

    Z szóstką bohaterek jest ten problem, że zastanawiam się, czy autor nie próbował z nich zrobić Mane 6 - szczególnie czuć to w przypadku Pansy i Puddinghead. Tylko wtedy co ze świetną Hurricane, która... wydaje się z nich wszystkich najbardziej rozsądna i obdarzona talentem wychowawczym. Hurrcia byłaby znakomitą matką, czego nie można powiedzieć o Clover, która dramatyzuje jakby Celestia się nie skaleczyła szkłem, tylko nie wiem, zarobiła pchnięcie włócznią. Nie mówiąc o tym, że strzela focha, że odsyłają ją na wieś, bo Dawn jest niebezpieczna. Ba, stanowi śmiertelne zagrożenie, o czym świadczą wszystkie zniszczenia i wybuchy.

     

    W odróżnieniu od mojej poprzedniczki... nawet lubię młodą Ceśkę. Zachowuje się jak małe dziecko, którym jest.

     

    No i Crimson jest spoko. Chyba najbardziej wyidealizowana postać w całym Diariuszu, ale no, kochany jest.

     

    Mam problem z tym fanfikiem. Najlepiej bawię się w sekcji przypisów, gdzie pojawiają się ciekawostki historyczne oraz interesujące komentarze.

     

    Mimo wszystko - czapki z głów za tłumaczenie, bo jest wybitne.

    • +1 2
  11. Obecnie siedzę tylko na MLPPolska, ale przyszłam tu z forum Tawerny.biz. Dalej czasami tam zerknę, bo to jednak wspomnienia i w ogóle. Siedziałabym tam pewnie i dalej, ale no... mocno zdycha, do czego przyczyniło się na pewno to, że VI i VII część hirołsów są w fandomie uznawane za klapy, a Clash of Heroes też nie zyskało większej popularności.

     

    Ale powiem, że zdecydowanie wolałam fora internetowe od grup na fejsie. Grupy to straszny burdel, wykopanie starych, interesujących postów jest często wręcz niemożliwe. Fora to taka uporządkowana skarbnica wiedzy, grupy to zazwyczaj śmietniki.

     

    Najbardziej koniec ery borume boli mnie jednak przy okazji larpów. Teraz często jest problem by znaleźć dokładny plan imprezy, bo wszystko musi być na fejsie i w design docach, które wyglądają, ale nie działają. A poradniki, ogłoszenia i dyskusje giną w chaosie.

     

    Byłam na forum Apisto.pl (dla miłośników pielęgniczek), byłam na forum rośliny-owadożerne.pl czy jakoś tak. I na paru innych. Związanych z larpami i innymi rzeczami.

    • +1 3
  12. Cóż, poprzednia koronacja była króciutka, ale miała mimo wszystko rozmach, a ta druga... No, kiecka Twilight była fajniejsza, tylko że... Była dłuższa, a mniej z niej pamiętam. I uważam, że słabo się nadała jako przykład, że przyjaźń może przetrwać trudne chwile. Sorry, wielka mi trudna chwila, tak naprawdę. 

    I jak się nad tym zastanowię, to faktycznie przydałoby się więcej "fajerwerków". W końcu teraz stała się ważną księżniczką, a nie randomką, którą 3/4 Equestrii ma w rzyci i traktuje jako opcję awaryjną po opcji awaryjnej.


    Ale cały Epilog cierpi na bolączkę pokazania dalszych losów kucyków, przy jednoczesnym pominięciu bycia dobrym odcinkiem. W efekcie jest głupi i zrobiony dość leniwie.

  13. @zsrrknight, a może to jakoś uzasadnij, bo tak brzmisz jak zwykły hejter, a takie zachowania nie są tolerowane na naszym forum. "Koślawe i takie sobie" nikomu nie pomogło się poprawić, a co najwyżej demotywuje. Także proszę o rozbudowanie wypowiedzi i wskazanie błędów.

     

    Sama pracy tu nie skomentuję, zrobię to później, w ramach konkursu, na który została nadesłana.

    • +1 3
    • wtf 1
  14. Cześć, Kiciusie!

    To ja, Wasza kochana inkwizy... moderatorka. Widzę, że jesteście tu raczej nowi. Dlatego mam dla Was kilka informacji:

    1. Przeniosłam ten temat do odpowiedniego działu.

    2. Do takich rozmów pomiędzy dwoma użytkownikami służą raczej statusy oraz prywatne wiadomości. MLPPolska posiada również Discorda, który także świetnie się do tego nada.

    3. Kiedy piszecie na forum, to starajcie się zachować poprawność językową. Korzystać z interpunkcji, ortografii oraz dużych liter, kiedy jest to konieczne. Forum to nie czat.

    4. Bawcie się dobrze^^

    • +1 1
  15. A ja się @Triste Cordis nie zgodzę. Jest o czym rozmawiać. Może nie o serialu samym w sobie, ale co z fanfikami i z fanartami? Wielu artystów przestało oglądać kucyki dawno temu, a wciąż tworzą. Kontynuują starocie, tworzą nowe dzieła. I to, co teraz powstaje, jest lepsze od tego, na co był szał lata temu. Ale jest coś, co ich nieco dobija - brak komentarzy, brak rozmów o fikach. Bo nawet aktywni bronies wolą żyć przeszłością, a ci, którzy czytają/oglądają, to już niekoniecznie skomentują, bo to jakiś wysiłek.

     

    Z konkursami jest... różnie. Forum zdycha i nie będę szukać winnych, bo to raczej naturalna kolej rzeczy. Ale jako opiekunka działu powiem, że to bywa męczące, kiedy się starasz, a dostajesz za to co najwyżej kilka repek - bo tak zazwyczaj jest.

     

    Po prostu uważam, że jeśli komuś źle z tym, że fandom umiera, kuce się skończyły, życie nie będzie już takie samo, blablabla, to niech ruszy rzyć tam, gdzie aktywność jest. Niech da twórcom feedbeck. Niech obczai różne inicjatywy jakie w tym fandomie dalej są - choćby lektoraty fików na Bronies Corner, magazyn Equestria Times, blog For Glorious Equestria, obecnie mamy nawet dwa fandomowe radia. Niech po prostu pokaże, że żyje i coś go obchodzi. W naszej społeczności każdy może być przydatny. Nawet największe beztalencie. Bo wystarczy odrobina zainteresowania i zaangażowania.

     

    Także polecam chociażby Dział opowiadań i Prace graficzne. Część autorów nadal tu wchodzi. Część przestała, bo życie, inni się zniechęcili, bo #nikogo. Ale, ci którzy zostali się ucieszą. Ci, którzy zaglądają raz na ruski rok może wrócą. Kilka zaangażowanych osób może zainspirować innych i zmienić wszystko.

    • +1 1
    • Mistrzostwo 3
  16. To było złe. To było wręcz bardzo złe, ale z dość ciekawych powodów. Może zacznę od tego, że dawno się tak nie uśmiałam. Po prostu rżałam jak głupia przy niemal każdym akapicie, a tak chyba nie powinno być, prawda? Moimi wrażeniami z lektury dzieliłam się ze znajomymi i wielu z nich również podzielało moją reakcję.

     

    I pytanie - co poszło nie tak? Przede wszystkim ekspozycja. Materiału jest tu na 100-200 stron, tymczasem fanik ma 14. Chciałeś pokazać świat, ale zrobiłeś to wyjątkowo źle. Do tego dochodzą kiepsko wykreowani bohaterowie, najzabawniejszy wątek miłosny świata, bojówki LGBT, jakieś wilkołaki i religia katolicka. No i Celestia, wyjmująca z trupa zygotę, choć po takim czasie, to prędzej była komórka jajowa i plemniki osobno. I jeszcze inkubująca to przez 11 miesięcy, jakby nie miała nic innego do roboty,.

     

    Ale może po kolei. Pozwolę sobie na cytaty i analizę.

     

    Cytat

    Niezaprzeczalnym faktem pozostawało jednak, że ostatnio głośne były grupy nawołujące do „wyzwolenia się z okowów moralności”, „zrzucenia jarzma harmonizmu”, „obalenia Tyranlestii”, „miłości w każdej formie”, „wolności seksualnej” i tym podobnych bredni. Niewielu było degeneratów, którzy faktycznie za tymi hasłami szli, ale nawet Niebiańska Inkwizycja miała problemy z pozbyciem się tych obrzydliwych herezji, budzących wstręt wszystkich przyzwoitych mieszkańców.

    Oczywiście w swoim pędzie do „wolności” nie szanowali wolności innych. Nie było może na to zbyt wielu jednoznacznych dowodów, ale najczęściej to właśnie przedstawiciele tych grup dokonywali tych najobleśniejszych ataków. Niektórzy nawet publicznie twierdzili, że „klacze zawsze chcą”, a gwałty nazywali wyzwoleniem z kajdan konwenansów – a przynajmniej ta część z nich, która umiała posługiwać się tak wyrafinowanymi słowami.

     

    Pierwsza strona i mamy raczka. To brzmi jak skrzyżowanie inceli z LGBT - szczególnie po późniejszych opisach, ale skoro później jest parę razy podkreślany ten straszny homoseksualizm, to... Czy oni, nie wiem, nie powinni gwałcić częściej ogierów, skoro większość tych złych w fiku jest płci męskiej? Tymczasem dostajemy próbę gwałtu na klaczy oraz gwałt, również na klaczy.

     

    To mogłaby być ciekawa, hedonistyczna i ostro popaprana sekta, ale z tych opisów brzmi to równie poważnie jak swastykowy tort z wafelków.

     

    Cytat

    Oczywiście nikt nie mówił, kto by to miał być, chociaż niektórzy przebąkiwali coś o księciu Bluebloodzie, na którego ziemiach sprawy miały się dość spokojnie, ale inni zarzucali mu, że nie dokłada dość starań, by zwalczać demoralizatorów.

     

    No to akurat brzmi jakby był dużo bardziej kompetentny od sióstr. Kto chce robi orgie i wolne seksy, kto nie chce nie robi i wszyscy są szczęśliwi w Bluebloodlandii. W sumie to ciekawe, że u niego nagle te bojówki LGBT masowo nie gwałcą klaczy.

     

    Cytat

    Ten zresztą szybko ucichł, gdy przyłożyli jej do nozdrzy jakąś szmatę nasączoną pewnie chloroformem.

     

    Żeby uśpić kogoś chloroformem, to trzeba się postarać. Usypiany musi wdychać duże stężenia i to przez parę minut. Nawet to testowaliśmy na chemii.

     

    Cytat

    – Hehe, patrzcie, jaką tu mamy piękną zdobycz. Będziemy się z nią mogli nieźle zabawić – powiedział lubieżnym tonem jeden z nich, jednorożec, który właśnie bezceremonialnie zrzucił jej juki na chodnik.

    Już miał razem z resztą obrócić się i odejść w ciemną alejkę, gdy…

    – Kopyta precz od niej, degeneraci! – krzyknął żółty pegaz, uderzając w locie tego najbliżej nieprzytomnej klaczy i lądując przy niej. 

    – No patrzcie tego reakcjonistę, jego też weźmiemy, by się z nim zabawić? – powiedział inny, wyciągając długi nóż. 

    – Ale najpierw dodamy mu trochę czerwieni, by się tak nie rzucał – zaśmiał się kolejny, również wyciągając swoją broń.

    – Już nie żyjesz, psie! Ale najpierw pocierpisz! – warknął ten, który oberwał.

     

    Nikt. Tak. Nie mówi. A na pewno nie oprychy, które się szykują do gwałtu:rainderp:. Wypowiedzi są wymuszone i za długie, brak w nich też krótkiej i brutalnej wulgarności, przez co brzmią nienaturalnie.

     

    Cytat

    Tajemnicza nieznajoma otwarła flakon, a cała ich krew zaczęła być do niego wsysana. Mimo swego małego rozmiaru jakimś niezwykłym sposobem pomieścił ją całą. Musiał być magiczny.

    Właściwie to prawie cała, gdyż niewielką jej część wypiła ta klacz, przysuwając ciało jednego z napastników i wysączając ją prosto z jego żył z niemal błogim wyrazem twarzy.

     

    Ale czemu ona zrobiła to przy nim? W ogóle gościa nie zna. No SKRADANIE 100. Nie mogła, nie wiem, kazać mu odstawić Twilight Velvet do domu, a sama zająć się trupami? Jakim cudem większość Equestrii nie wie o wampirach, skoro one tak beznadziejnie się z tym kryją?

     

    Cytat

    – Ty… ty jesteś… wampirem? One w ogóle istnieją?! – wykrzyczał, odzyskawszy mowę. 

    – Tak… – Westchnęła. – Pewnie uważasz mnie za potwora nie lepszego od nich. Co? 

    – Jesteś…

    – Co: obrzydliwa? Paskudna? Niegodna być częścią Świętej Inkwizycji? – dokończyła za niego gorzkim tonem.

    – …niesamowita.

    Po tych słowach na jej pyszczku odmalowało się szczere zdziwienie.

    – Uratowałaś mi życie, obroniłaś tę niewinną klacz… nawet jej oprawcom dawałaś szansę! Jak ktokolwiek mógłby uznać cię za potwora!? I jesteś taka piękna… ale co ty przed chwilą zrobiłaś? Znaczy, zanim…

     

    Zero instynktu samozachowawczego. Zero rozumu. Jest gwardzistą, powinien być mniej ufny. Widzi wampirzycę odzianą w szaty inkwizycji, która położyła jakichś oprychów i wyssała. Nie przyszło mu na myśl, że jego wybawicielka jest, no nie wiem, groźna? Że równie dobrze może chcieć się nim pobawić, przemienić, zabić za to, co widział? Jasne, po chwili mógłby uznać, że raczej nie, ale brakuje jakiejkolwiek naturalnej reakcji an taki widok. No tak, bo ona jest ładna i kroi się miłość instant, wystarczy zalać krwią.

     

    Cytat

    – Naturalnie… świat nocy żyje w sekrecie przed mieszkańcami Equestrii, ale też jesteśmy jej częścią. Wielu z nas żyje wśród was, jako jej zwykli poddani, nieczyniący nikomu krzywdy.

     

    No super sekret, wyjawiłaś go randomowi, którego znasz od minuty. Czy ona ma mentalnie 14 lat, bo on jakieś 16 i ewidentnie hormony rzuciły mu się na mózg. Następnie, dalej stojąc na środku ulicy i nad nieprzytomną matką Twalota, opowiada mu całą sekretną historię o wampirach w inkwizycji, o rodowodzie Luny, o tym jak i dlaczego się kryją etc. Bo to są właśnie tematy, z którymi się gada z przypadkowymi osobami w miejscach publicznych. Nawet zdradziła mu jak ją zabić. To jest poważna wampirza inkwizytorka, jej konspiracja jest poważna.

     

    Cytat

    Część z nas służy w inkwizycji i walczy z tymi, którzy wciąż wyznają blooddyzm lub z jakichkolwiek innych powodów atakują niewinnych.

     

    To jest poważny kult. Tak jak podziemne łono z Pana Lodowego Ogrodu. Brzmi debilnie, serio.

     

    Cytat

    Znosi ten los dłużej ode mnie i jest jedną z najzdolniejszych wampirów: Melody Song. Choć jak wszystkie inne wampiry ukrywa się pod fałszywą tożsamością.

     

    I jeszcze zdradziła koleżankę. Co za idiotka.

     

    Cytat

    – Jestem Scarlet Sword. Ale nie znajdziesz mnie pod tym imieniem. To moje prawdziwe imię, jutro o północy szukaj mojego nagrobka na zachodnim cmentarzu, tam się spotkamy. A tymczasem ja zajmę się tymi ciałami.

     

    Pierwsza randka na cmentarzu? Romantycznie, ale creepy. Powinien jej przynieść znicze czy chryzantemy złociste? No i wiadomo, że pierwsza randka tylko w prosektorium!

     

    Swoją drogą, na tej ich randce zaczęła od takich smętów, że ja nie mogę. Nie mogła mu tego oszczędzić? Przypominam, znają się 10 minut.

     

    Cytat

    – Pomógł mi Lucid, wampir z inkwizycji, obecnie jej utajony członek. Sama jestem jawną członkinią tylko co parę wcieleń.

     

    Kolegę też wkopała.

     

    Cytat

    Pomógł mi zrozumieć, że wampiry wcale nie muszą być potworami; ani one, ani inne istoty nocy. Że to zależy tylko od naszych wyborów i że Bóg nadal nas kocha. Wstydzę się tego, ale zwątpiłam w Jego miłość.

     

    xD

     

    Ten sam Bóg, który nie kocha homoseksualistów, którzy nie wybrali sobie orientacji? Albo kucyków, które lubią orgie. Nie będę mówić, co jakieś bóstwo ma kochać, a co nie, ale to brzmi strasznie wybiórczo. Nieumarłe, pijące krew potwory, które są groźne, mogą oszaleć i stosunkowo łatwo zacząć mordować wszystko, co się rusza, kontra ogiery, które lubią seks z ogierami czy klacze, które lubią seks z klaczami. Tak, to drugie jest zdecydowanie bardziej nienaturalne i u podstaw przegniłe^^

     

    Poważnie uważam, że wampiry-harmoniści powinny tępić inne wampiry jak nikt inny i popełniać samobójstwa, gapiąc się na święte słońce, by wypalić grzech wampiryzmu.

     

    Cytat

    – Teoretycznie nie. Ale Wielka Inkwizytorka Canterlotu ma swoje przywileje.

     

    Z tym poziomem gadulstwa, to powinna być co najwyżej Wielką Akwizytorką Garnków Canterlotu. Sprawdziłaby się. Gdyby nie to, że przed sprzedażą by opowiedziała każdemu historię życia.

     

    Cytat

    – Blooddyzm głosił kompletne zniesienie moralności. Dla Vorne’a kłamstwa i podstępy są cnotą. Jeśli jesteś w stanie coś odebrać siłą, to nie tylko możesz, ale wręcz powinieneś to zrobić. Musisz zaspokajać swoje pragnienie i kaprysy oraz wszelkie pokusy; im bardziej perwersyjne i rozpustne, tym lepiej. W przeciwnym razie byłoby to potraktowane jako oznaka słabości. Miałeś folgować swym żądzom, a najlepszym sposobem czczenia Vorne’a miały być krwawe orgie… oczywiście homoseksualizm też był czymś niezwykle mile widzianym. W ich trakcie i poza nimi.

     

    Ach ten homoseksualizm^^

    Jak nie bojówki LGBT, to jeszcze bloodyści. To brzmi po prostu śmiesznie. I czym są krwawe orgie? Nie jestem specjalistką od orgii, ale to mnie zaintrygowało.

     

    Swoją drogą, mniej więcej tak to widzę:

    - No, Maciek, idź spełniać swoje perwersyjne fantazje!

    - Spełniam z żoną przy zgaszonym świecie.

    - Maciek, kurka wodna, minimum 2 wielkie czarne dildosy i kokaina, bo bez tego źle czcisz Vorne'a!

     

    Cytat

    Blooddyzm oferował im łatwą ścieżkę.

     

    Mi to nie brzmi na łatwą ścieżkę. Jakoś nie wierzę, że większość kucyków marzy w sekrecie o krwawych orgiach i wyszukuje sobie na siłę perwersyjne fantazje. Do tego LGBT i pewnie z zebrami do kompletu. Jeszcze w tym samym czasie jakiś walnięty kapłan powinien czytać Biochemię Harpera od tyłu, tak bardzo edgy i gimbusiarska jest ta sekta. Co samo w sobie nie byłoby takie złe, bo taka już specyfika sekt, ale to jest tak napisane, że brzmi głupio.

     

    Cytat

     Zdarzało się nawet, że dochodziło do związku śmiertelników z wampirami… ale dhampirów, owoców takiego związku, nienawidzono. Dla wampirów była to największa obraza Vorne’a, w niezmienieniu swojego wybranka widzieli wręcz akt apostazji, często karany śmiercią; a zresztą wielu wyznawców brzydziło się monogamią i wiernością małżeńską. Pozostali „tylko” uważali ją za ograniczającą czy nudną. A śmiertelnicy widzieli w tych biednych dzieciach potwory. 

    – Ale przecież mówiłaś, że… 

    – Że Luna jest naszą królową i ćwierćwampirem? – spytała, spoglądając w światło księżyca, na którym jak zawsze widoczna była głowa kucyka. – Tak, to prawda… i wszystkie wampiry oczekują jej powrotu. Jest największym błogosławieństwem, jakie na nie spadło. 

    Golden Wing zaczął się zastanawiać, czy legenda o klaczy w księżycu może być prawdą… i czy to właśnie Luna mogła nią być. Wszystko zdawało się pasować. Zapytał jednak o co innego:

    – Bo jest harmonistką? 

    – Tak. Widzisz… wampiry po wielokroć walczyły z wilkołakami. W tej wojnie większość potomków Nosferatu została wybita. I najmłodszy książę zakochał się w kucoperce, śmiertelniczce. Dzięki niej przeszedł na harmonizm… a owocem ich związku był Luminous. Jego ojciec jednak został zabity w pojedynku krwi przez swoją siostrę, Królową Animę. Luminous musiał się potem ukrywać z matką i żył jako zwykły kucykoperz… ale te często mylono z wampirami i nie miał lekko. Ostatecznie doszło do tego, że uratował Celestię i jej matkę, gdy cała rodzina została zaatakowana przez wampiry… ale ojca Celestii nie zdołał uratować. Wkrótce jej matka zakochała się w swoim wybawcy… i z tego związku narodziła się Luna.

     

    Tak, to jest odpowiedź na jego pytanie... Yhy. I do tego jakieś wilkołaki i Nosferatu. Dodaj tag comedy. Problem w tym, że to wszystko mogłoby być dobre i ciekawe, gdyby pojawiło się w innym miejscu, a nie wsadzone na zasadzie "PACZCIE, LORE!". Jak już pisałam wcześniej - mamy materiał na wielorozdziałowiec. Ale zamiast tego jest kijowa ekspozycja w dialogach, w miejscach i w czasie, kiedy nie ma racji bytu.

     

    Cytat

    – Wiesz co… to następnym razem będziemy z nimi walczyć razem. 

    – Co masz na myśli?

    – Wstąpiłem do straży królewskiej, mając nadzieję dostać się kiedyś do Zakonu Świtu, bo chciałem chronić inne kucyki. Tak samo, jak ty to robisz. Teraz, gdy dzięki tobie poznałem świat nocy… – Wykonał kopytem gest, jakby chciał objąć całe niebo. – Zarówno jego zagrożenia, jak i to, co w nim piękne… chcę go chronić razem z tobą i bronić kucyki przed czyhającym w nim złem. Pomóc ci zrealizować twoje marzenie, nawet jeśli jeszcze nie wiem jak. 

    Cytat

    – A wiesz, że część tych bohaterów była wampirami? – Puściła do niego oko. – Akurat nie ci dwaj, ale zdarzało się to… i… nie wiem, co pięknego widzisz w świecie nocy. To straszne miejsce, w którym niektórzy niestety muszą żyć… 

    – Ciebie oczywiście.

     

    Miłość jak w przedszkolu. Mógłbyś pisać Harlequiny. Poziom wątków miłosnych podobny, ale Ty robisz to zabawniej.

     

    Cytat

    Kolejny raz spotkali się już następnego wieczora. Ponieważ ich spotkanie odbywało się w sobotnią noc, zdecydowali się spotkać po nocnej mszy w canterlockiej archikatedrze. Teraz Golden Wing już doskonale rozumiał, dlaczego w każdym mieście zawsze choć jeden kościół odprawiał mszę również po zmierzchu. Zastanawiał się, ile z kucyków, które tam widział, to wampiry.

     

    Pierwsza randka na cmentarzu, druga na mszy świętej. Msza to doskonała okazja by poznać drugą osobę, wobec której mamy romantyczne zamiary. Woń kadzidła dodatkowo maskuje przykry zapach z ust, a dość ciemne wnętrze ukrywa nieco naszą zewnętrzną brzydotę. Natomiast modlitwy i kazania kapłanów sprawiają, że się nie wyda, że mamy dialogi jak z gry od Bethesdy. Genialne.

    A tak serio - 1. To fatalne miejsce na jedną z pierwszych randek. 2. Kościół chyba nie jest miejscem od tego.

     

    Btw. czemu wrocławskie kościoły odprawiają msze również po zmierzchu? Czy to przez religijne wampiry?

     

    Cytat

    I tak mijały kolejne dni, tygodnie i miesiące. Często się widywali – spacerowali przy świetle księżyca po ogrodach zamkowych, co niedzielę chodzili wspólnie na wieczorne msze, niekiedy też umawiali się w restauracjach czy teatrze. Dowiadywali się o sobie coraz więcej i zaczęło w nich rozkwitać gorące uczucie. Scarlet poznała też jego rodzinę i części nawet zdradziła swój sekret – podobnie do jej wybranka przyjęli ją z otwartymi kopytami, mimo początkowego szoku.

    Parę lat później brat Golden Winga, White Cross, został biskupem Canterlotu i udzielił im ślubu; a po kolejnych kilku został wybrany na nowego arcykapłana, gdy poprzedni zmarł.

     

    Nie ma to jak chodzenie na randki do kościoła. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłby plot twist, w którym nasi bohaterowie złożyliby śluby czystości. To by było ciekawe.

     

    I po co ta informacja o White Crossie? To postać znikąd. Ten fanfik ma 14 stron, koleś pojawia się raz, nikogo nie obchodzi.

     

    Cytat

    Co prawda dochodziły słuchy o bandach polujących na inkwizytorów czy Rycerzy Świtu, jednak głównie na obrzeżach Equestrii, w miastach uznawanych za „nowoczesne”, jak Manehattan czy Las Pegasus. 

     

    I czemu się tych bojówek nie wyrżnie w pień? To są inkwizytorzy i Rycerze Świtu czy włoska straż miejska? Chyba że bojówki LGBT to tak naprawdę odłam blooddystów, którzy manipulują głupimi masami, ale i tak...

     

    Cytat

    Nagle zza drzew wyskoczyła uzbrojona po zęby banda kucyków, rozbijając tę iluzję

     

    Zważywszy na jej gadulstwo, to nawet się nie pytam jakim cudem się zorganizowali, że wiedzieli, że tego dnia będzie spacerować z mężem na jakimś zazadziu. I czemu go nie zabili? Ani nie zgwałcicli?

     

    Cytat

    – Nie tylko życie twojej żony wisi na włosku, ale też jej córki – powiedziała smutno.

    – Córki?

    – Ma mniej niż jeden dzień, właściwie tylko parę godzin, i ledwie mogłam ją wyczuć… ale tak. To dwa gasnące życia.

    – U… uratuj… naszą… córkę, królowo… – powiedziała słabo Scarlet, a jej oczy zaczęły robić się już zupełnie szare. 

    Ostatki sił życiowych właśnie z niej uciekały. Dobrze wiedziała, że to nie jest córka jej męża. Była osłabiona, ale nie na tyle, by nie zdawać sobie sprawy, co się stało. Jej mąż tak samo.

     

    Celestia chyba sama zapłodniła tę komórkę jajową. Nawet tego nie skomentuję.

    Potem inkubowała ją przez 11 miesięcy, bo królestwo może poczekać. Wniosek: należy głosować na Blueblooda, bo w tym fanfiku jawi się jako lepszy władca niż sunbutt.

     

     

    Doszliśmy do końca i jak to podsumuję? Bohaterowie zachowują się jak nastolatkowie, a zdecydowanie nie powinni. Ekspozycja jest zła, a ficzek obfituje w głupoty. Do tego użyte słownictwo często sprawia, że coś brzmi komicznie.

     

    A czy są zalety? Och, jest ich wiele, po prostu wady wszystko zarżnęły. Ale czyta się to dobrze. Lore jest ciekawe i historia też mogłaby być. Gdyby to rozciągnąć. Dać czas na budowę relacji i zaufania. Stopniować informacje. Scarlet mogłaby np. powiedzieć mu o wampiryzmie po paru miesiącach znajomości. Może mogliby się spotykać jako przyjaciele, ba Scarlett mogłaby mieć męża albo zostać zgwałcona wcześniej, tak by mała Sunset miała... jakieś kilka tysięcy komórek więcej? Może jako para spędziliby mało czasu, a ona zginęłaby w inny sposób. Chętnie dowiedziałabym się więcej o tym świecie. Bo, wbrew pozorom podoba mi się ta religijność, jacyś Rycerze Świty, jakaś Inkwizycja. Ale 14 stron to za mało. Zdecydowanie za mało. Jakbym miała coś zasugerować: napisz to jeszcze raz. Tym razem porządnie.

    • +1 1
  17. Pierwsze wrażenie: Lyoko, a o justowaniu, to się zapomniało, nie? Z innych błędów: są powtórzenia i to całkiem sporo, znalazłam też błędy zapisu dialogowego. Poza tym jest ok - czyta się łatwo i dobrze.

     

    Samo opowiadanie przypomniało mi o innym fiku, a dokładniej o Nosflutteratu. Pewne motywy są identyczne, ale tak jak wersja z Flutterką jest komedyjką, tak ta z Sunset to SoL. I jako SoL jest ok, a sam temat jest dość ciekawy i chętnie zobaczyłabym wielorozdziałowca z tym wątkiem. Bo tak cierpi na to, na co cierpią krótkie plasterki życia - no niby spoko, ale co z tego wynika? Jakoś nigdy nie potrafiłam się cieszyć tym typem fanfików.

     

    Swoją drogą - nieźle wyszło przemycenie mroczniejszej tematyki. Dużo lepiej niż w tamtym fiku z Kryształowym Imperium.

  18. Sun, Sun... Mogłeś napisać prostą komedyjkę z prostackim erotycznym humorem i serią pomyłek. I to by się nawet udało gdyby nie to, że zrobiłeś wiele rzeczy by to zepsuć.

     

    Bo widzisz, selerku, są tematy, z których się nie żartuje. Bo są naprawdę poważne, bolesne i nieśmieszne. I aktualne. I traktowane niepoważnie oraz trywializowane w naszym społeczeństwie. I należą do nich gwałty oraz molestowanie seksualne. Również na mężczyznach. A kiedy coś jest powodem do żartów, bo mężczyzny nie można zgwałcić, a molestowanie to nic... To potem wszyscy mają w dupie ofiary, bo to przecież nic.

    Problem w tym, że to nie jest nic. To jedne z najohydniejszych, najobrzydliwszych rzeczy jakie można komuś zrobić. I zapewniam Cię, że to nie jest nic zabawnego. Nie życzę ci byś przekonał na własnej skórze, ale życzę byś zmądrzał i nigdy więcej tego nie robił. Bo gwarantuję, że będę to tępić.

     

    A poza tym, że treść jest momentami rakowa? Forma jest w porządku, styl lekki. Opisy całkiem spoko. Niektóre żarty dobre, zakończenie w sumie też. Humor nawet zabawny, nie licząc gwałtów i obrzydliwych tekstów o brzoskwinkach. Nic szczególnego, ale jako odmóżdżacz się nadaje.

    • +1 1
  19. Miałam to skomciać dawno temu, ale wyszło jak wyszło. Przybywam by naprawić mój błąd. Niestety będzie krótko, bo tak jest, kiedy komentuję po czasie.

     

    Ten rozdział jest utrzymany w innym klimacie niż poprzedni i jest zdecydowanie lżejszy i zabawniejszy. Jest też nieco recyklingu ze starej wersji.

     

    Z ciekawych rzeczy (nie żeby były tu nieciekawe), mamy diadem i scenki z przeszłości. Trochę Fallout: Equestria, ale lepiej i zdecydowanie bardziej naturalnie to wyszło. Fajnie, że to wyszło tak późno - już wcześniej były momenty i pewne zajawki, ale to jest hmm... mocniejsze i bardziej bezpośrednie. Widać wejście Wiedźmy w kolejną fazę.

     

    No i dobrze znowu zobaczyć Faitha, Pinkie i Rarity, szczególnie jako zespół. Ich interakcje i dialogi to złoto. No i żarty. Żarty lepsze niż w większości komedii, a mimo wszystko rozdział jest poważny, kiedy trzeba.

     

    Poproszę więcej tego towaru.

    • Lubię to! 1
×
×
  • Utwórz nowe...