Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

10 minut temu, Cahan napisał:

To jest 10 godzin dziennie, bez dnia wolnego. To jest dużo, zważywszy na to, że normalnie się pracuje 40 godzin tygodniowo.

 

7 minut temu, Cahan napisał:

Spokojnie, Perv, zaraz przyjdzie Chuck Norris i powie, że on to robi 2800 godzin miesięcznie :badass:. A i tak ktoś powie, że to mało.

 

10 godzin dziennie to sporo, ale nie na tyle dużo, żeby nie mieć czasu na nic innego. Stąd wnioskuję, że praca jest ciężka. Znam ludzi pracujących po kilkanaście godzin dziennie, albo 24 godziny bez przerwy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy menszczyzna wyrabia 744 h dla swojej Polszy :perv: (po co Norris jak mamy Eastwooda)

 

 

A ja znam ludzi bez rąk i nóg. To znaczy, że powinniśmy se u*ebać też by nie mieć za łatwo? co to w ogóle za argument.

Edytowano przez PervKapitan
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, PervKapitan napisał:

Prawdziwy menszczyzna wyrabia 744 h dla swojej Polszy :perv: (po co Norris jak mamy Eastwooda)

 

 

A ja znam ludzi bez rąk i nóg. To znaczy, że powinniśmy se u*ebać też by nie mieć za łatwo? co to w ogóle za argument.

 

Nie rozumiem a propos czego ten bełkot, ale widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, jak by to ująć... Boję się przyszłości? 

 

Może to naturalne i normalne, że mając 14-15 lat boimy się tego co będzie za 5-6 lat. Tyle, że ja powinienem znaleźć sposób, żeby w życiu mieć więcej radości niż smutków. Zacznijmy od tego, że jestem strasznie leniwy i stałem się przez to nic nie robiącą bułą. Przez całe lenistwo nie jestem w stanie wstać i usiąść by obejrzeć mecz, czy popisać sobie o tym na stronce. Coś co kiedyś mnie ruszało, a duma z tego mnie popędzała do przodu. Teraz? Lenistwo nie daje mi zrobić czegoś, co mnie fascynuje. Część osób powie zapewne, że to zła pasja dla mnie, ale mam jeszcze masę innych zainteresowań, których nie umiem zrealizować przez to, że uzależniłem się od kołderki, poduszki i herbaty. Zawsze, gdy choć trochę czuję zmęczenie, to po prostu idę spać. A niestety takich sytuacji jest dużo. Dajmy na to po 7-8 godzinach wracam ze szkoły. W tym przypadku trudno nie być zmęczonym - jedyne co robię to jem obiad, odrabiam szybko lekcje, przeglądam notatki, wstanę do komputera, by poprzeglądać sobie Facebooku, albo Twitterka i kładę się do łóżka. Uzależniłem się od tego. Z jednej strony wydaje się to śmieszne, ale ja nie mogę tego pokonać w żaden sposób + boję się, że dokładnie tak umrą moje pasje, hobby, stracę przyjaciół, bo wątpię by ktokolwiek chciałby mieć coś wspólnego z bułą przesypiającą niewiele mniej niż pół dnia z przerwami na posiłek? Na razie jest źle, ale za kilka lat może być tragicznie, jeżeli nie znajdę sobie czegoś, dzięki czemu oderwę się od spania i zacznę żyć jak człowiek. W prawdzie mam na to dużo czasu, ale od niemalże pół roku to czuję i mimo tego, że szukam rozwiązań, to nie mogę ich znaleźć. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyną osobą która może coś z tym zrobić, jesteś Ty sam. Grunt że widzisz w tym problem, to dość istotny punkt. Jak się zepniesz żeby coś zrobić, to myślę że sobie poradzisz. Ustanawiając sobie cele, o wiele łatwiej wszystko przychodzi. Może spróbuj małymi krokami mniej czasu spędzać na leżeniu/spaniu, a więcej na pozostałe rzeczy, to szybciej przyzwyczaisz się ponownie do starego cyklu. I tego, nie przestawaj szukać, bo to największy problem, jak już się znajdzie to jest z górki :v

Edytowano przez Lemi
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ziemowit Tak naprawdę to dość dziwnie będzie ode mnie brzmiało, ale cóż.

Od jakiego czasu masz traki stan? Brzmi to na chandrę. Myślę, że powinieneś znaleźć i spróbować czegoś nowego, co Cię "ożywi" nieco. Nie porzucaj pasji, nie koniecznie Ci się ona znudziła, po prostu przywykłeś do niej i potrzebujesz może jakiegoś świeżego bodźca, który Cię obudzi. Zamiast iść spać po tych wszystkich rzeczach powiedz sobie, że dziś obejrzysz jakiś film, albo poczytasz książkę. Jeśli miałeś takie skłonności to może poryujesz. Cokolwiek, jak nic Cię nie wciągnie to próbuj dalej.

Ale też bardzo dużo racji ma Lemi, ważne że to widzisz jako problem.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś dla mnie:fluttershy5:. Otóż moje "koleżanki'"wiecznie mnie gorzej traktują. Uważają, że jestem niczym bo mam słabsze oceny od nich, jestem biedniejsza - ale tylko materialnie.

Chyba cały czas mnie obgadują... Zawsze umawiają się wszystkie razem, a ja dla nich nie istnieję. Np. Jesteśmy w galerii, ma być - świetnie zakupy, lody itp., ale oczywiście one zaczynają razem rozmawiać, a ja jak ta niedorozwinięta muszę się za nimi uganiać. Jak się je o coś spytam, to centralnie mają mnie gdzieś. Tak bardzo się zirytowałam, że po prostu wyszłam. One nawet tego nie zauważyły... no cóż jestem im potrzebna jak tylko czegoś chcą. Niestety nie mogę z nimi zerwać kontaktu, bo w klasie zostałabym sama, nie miałby kto mi podać lekcji...itp.:fluttersad:

Jestem również wyniszczona psychicznie. Mam już wszystkiego dosyć. Codziennie płaczę - wieczorem bądź w nocy, w łazience albo w pokoju. 

Najgorsze jest bycie w centrum zainteresowania od razu dostaję drgawek, cała się pocę, duszę, czuję gorąc zmieniający się z zimnem, od razu mam ochotę krzyczeć, uciekać i płakać jednocześnie. Miałam już kilka razy taką sytuacje w roku szkolnym.

No i ostatnie, to chyba kłócenie się z mamą, by nie jeść mięsa - w końcu chyba doszło do skutku po 2 latach uporczywego męczenia powiedziała, że jeżeli nie będę miała żadnej 1 lub 2 na koniec roku, to w wakacje pójdziemy do dietetyka. Ale też się bardzo stresuję, bo wiem, że nie mogę dostać żadnej takiej oceny. Niestety reszty z siebie nie potrafię wydusić, gdyż nie umiem tego określić.

 

Poprawiłam błędy ~Cahan

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dla Ciebie parę rad:

1. Olej koleżanki, lekcje i tak powinny Ci dać. Albo zakumpluj się z resztą klasy, np. z chłopakami. Panowie zazwyczaj są pod tym względem bardziej spoko.

2. Z jakimi przedmiotami masz problem i dlaczego? Może coś da się zrobić :rdblink: Brak 1 i 2 na koniec roku to nie jest żaden problem, o ile nie trafi się jakiś rąbnięty nauczyciel.

3. Weganizm czy wegetarianizm? Jakie powody i jak to widzisz?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim towarzystwie nie warto się obracać, nawet jak się czujesz, że jest się tam sztucznie. Najlepiej się skup na osobach podobnych do ciebie, którzy też nie chcą się trzymać z typowo znaną grupką klasową. Warto pomyśleć o jakiś aktywnościach poza lekcyjnych - w mniejszym gronie łatwiej jest znaleźć bratnią duszę, nawet nauczyciel (oczywiście taki wyrozumiały) też może być podporą, godną osobą do rozmów. Powinnaś się też skupić na lekcjach, bo koniec gimnazjum / początek liceum to nie jest bardzo wymagająca wiedza, ale nie wiem jakich masz nauczycieli i w jaki sposób się uczysz - podaj przedmioty z którymi sobie nie radzisz.

 

Musisz mieć jakieś oparcie, takie które mentalnie ci pozwoli funkcjonować, bo jeśli wszystko opiera się na sztucznym kontakcie to nie warto tego ciągnąć. Znajdź to co daje ci największą przyjemność i kombinuj z tym. Znajdź osobę / osoby, które Cię zrozumieją, jak nic nie działa to pogadaj o twojej sytuacji z pedagogiem, wychowawcą. Ważne aby ci zależało, ale nie możesz też zaniedbywać nauki, bo bez niej w życiu się nie obędzie.    

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciaki potrafią być okropne. Ale skoro dziewczyny się wobec Ciebie tak zachowują to powinnaś je tak samo olać i znaleźć nowe towarzystwo. To zapewne będzie trudne, ale może właśnie jakaś inna "grupka" Cię przygarnie i będzie Ci w niej o wiele lepiej. Czasami lepiej jest siedzieć samemu niż z fałszywymi koleżankami. A lekcje może Ci dać ktokolwiek, nawet neutralna wobec Ciebie osoba. Sama przez większość liceum byłam takim forever alone, ale potem wbiłam się do niewielkiej paczki i nie było problemu z "przyjęciem".

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

No i ostatnie, to chyba kłócenie się z mamą, by nie jeść mięsa - w końcu chyba doszło do skutku po 2 latach uporczywego męczenia powiedziała, że jeżeli nie będę miała żadnej 1 lub 2 na koniec roku, to w wakacje pójdziemy do dietetyka. Ale też się bardzo stresuję, bo wiem, że nie mogę dostać żadnej takiej oceny. Niestety reszty z siebie nie potrafię wydusić, gdyż nie umiem tego określić.

Jeżeli nie jesteś na nic chora, ani uczulona mogę skomponować dla ciebie dietę wegańską lub wegetariańską. 

 

Cytat

Bo to jednak ona chce przejść na dietę, a nie jej rodzina. A o ile dieta wegetariańska jest całkiem ok do ogarnięcia, to wegańska już nie do końca. Szczególnie, że weganie muszą dodatkowo suplementować niektóre rzeczy. Poza tym jej organizm może różnie reagować.

Oczywiście, że może różnie reagować. W wielu przypadkach takie przejście na "Post dr Dąbrowskiej", po 3-4 dniach objawia się gorączką. Wszystko jest do dogadania, ustalenia i obliczenia. Ja się tym zajmuję zawodowo.

Edytowano przez WhiteHood
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym brała jeszcze poprawkę na inne kwestie takiej diety:

- koszta

- kto to będzie gotował

Bo to jednak ona chce przejść na dietę, a nie jej rodzina. A o ile dieta wegetariańska jest całkiem ok do ogarnięcia, to wegańska już nie do końca. Szczególnie, że weganie muszą dodatkowo suplementować niektóre rzeczy. Poza tym jej organizm może różnie reagować.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.03.2018 o 22:21, Cahan napisał:

Mam dla Ciebie parę rad:

1. Olej koleżanki, lekcje i tak powinny Ci dać. Albo zakumpluj się z resztą klasy, np. z chłopakami. Panowie zazwyczaj są pod tym względem bardziej spoko.

2. Z jakimi przedmiotami masz problem i dlaczego? Może coś da się zrobić :rdblink: Brak 1 i 2 na koniec roku to nie jest żaden problem, o ile nie trafi się jakiś rąbnięty nauczyciel.

3. Weganizm czy wegetarianizm? Jakie powody i jak to widzisz?

Więc mam słabe oceny z angielskiego, naprawdę się staram, ale musiałam sięgnąć po radykalne metody - biorę sprawdziany od innych klas i teraz dostaje 3, 4. Meh o weganiźmie to tylko pomarzyć mogę. Oczywiście, że wolałbym właśnie weganizm. Jednak rodzice ledwo zgadzają się na wegetarianizm, więc przynajmniej to. 

Pytasz jakie są tego powody otóż: zwierzęta, tylko i wyłącznie one.  Są dla mnie wszystkim i potrafię poświęcić wszystko dla nich.

Edytowano przez Cahan
Pisownia
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Fluttershy MLP napisał:

Więc mam słabe oceny z angielskiego, naprawdę się staram, ale musiałam sięgnąć po radykalne metody - biorę sprawdziany od innych klas i teraz dostaje 3, 4.

Zacznij oglądać filmy i seriale po angielsku oraz dużo czytać w tym języku. Nawet fanfiki będą spoko. Z czym konkretnie masz problem na angielskim? Słówka, gramatyka?

 

24 minuty temu, Fluttershy MLP napisał:

Pytasz jakie są tego powody otóż: zwierzęta, tylko i wyłącznie one.  Są dla mnie wszystkim i potrafię poświęcić wszystko dla nich.

I tu pojawiają się pytania: Czy będziesz sobie sama gotować wegańskie/wegetariańskie dania? Czy Twoją rodzinę na to stać?

I jeśli tak rozmawiasz z rodzicami, to brzmisz dość naiwnie i mało przekonująco, co jest jak najbardziej normalne w Twoim wieku. Aczkolwiek rozumiem, że pragniesz minimalizować śmierć i cierpienie zwierząt.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie Cahan ma racje z tym weganizmem, nie jest to wcale tania dieta, więc nie dziwne, że rodzice mogą nie mieć o tym dobrego zdania. Tym bardziej że jeśli rodzice gotują obiady, to by musieli w takim wypadku gotować dwa różne obiady, dla siebie i dla Ciebie, o ile cała rodzinka by miała przejść na tą dietę (a to już raczej bardzo ciężko o to).

Dobrym argumentem też, by pozostać przy takiej diecie jest nie miłość do zwierząt, ale miłość do naszej planety i środowiska. Im mniej jest masowych hodowli tym mniej jest z nich wypadków, więc środowisko nie zanieczyszcza się aż tak. Ogólnie raczej trudno kogoś przekonać, że miłość do zwierząt jest dobrym argumentem, wiem to po sobie, bo sama kocham zwierzęta mocno, a jednak bardziej do mnie przemawia argument ze środowiskiem.

Sama zamierzam ograniczyć mięso, ale wiem, ze póki mieszkam z matką to będzie to raczej trudne, szczególnie w niezbyt ciekawych warunkach, które u mnie w domu panują.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama nie popieram masowych hodowli i wolę wybierać mięso ze zwierząt, które miały dobre życie. Dlatego popieram jedzenie dziczyzny czy koniny (większość koni mięsnych ma naprawdę fajne życie, spędzone na łażeniu po łąkach i żarciu trawy).

 

Zresztą, szczęśliwe mięso zwyczajnie lepiej smakuje.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Fluttershy MLP napisał:

Więc mam słabe oceny z angielskiego

Pytasz jakie są tego powody otóż: zwierzęta, tylko i wyłącznie one.  Są dla mnie wszystkim i potrafię poświęcić wszystko dla nich.

 

Angielski akurat to rzecz w dzisiejszym świecie mega ważna. Jeśli chodzi o naukę to możesz się do mnie zwrócić o parę rad, pewnych rzeczy mogę cię nauczyć.

 

Co do weganizmu - nie chcę napierać, nie bierz mego zdania zbytnio do siebie, ale uważam, że to już radykalny pogląd. Wegetarianizm jeszcze rozumiem, ale rezygnacja z mleka czy jajek to już moim zdaniem zbrodnia. Ktoś poda argument, że to wszystko jest robione falowo, że nie dba się o te zwierzęta i produkcyjność jest najważniejsza. Fakt, to może przerażać, ale patrząc na ludność i jej ilość to jest jak najbardziej uzasadnione - człowiek też musi przetrwać, a za kolejne dekady będzie nas coraz więcej, blisko 10 miliardów. Plony, warzywa czy owoce mogą w przyszłości nie wystarczyć. Po coś też natura rozwinęła ten ekosystem, abyśmy też na tym skorzystali, a to że człowiek wykorzystuje do masowej produkcji zwierzęta nie jest równe od razu, że jesteśmy zwyrodnialcami i zwierzęta musimy kochać i chronić każde. Jest też odwrotny efekt takiego działania - pod koniec XIX wieku sprowadzono króliki do Australii, gdzie doskonale się zadomowiły. Skutek? Są teraz największym szkodnikiem i szkodzą uprawą. Wyobraź sobie co by byto gdyby nic z tym nie zrobiono, albo że cała ludzkość by zwierzęta ukochała - prawdopodobnie naszego gatunku by nie było, lub poszlibyśmy w inną stronę ewolucji czyli bez inteligencji. I tu, i tu można dostrzec winę ludzką jak i zwierząt, stąd nie czuję się winny kupując mięso w supermarkecie. 

  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Silver Cheese Nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie jest to radykalny pogląd, jest on jak najbardziej zdrowy i poparty na wielu argumentach. Po prostu niektórym "wyznawcom" trochę odwala od swojej diety, ale w każdej mniejszości takie głośne osoby występują i niekoniecznie jest ich więcej niż tych normalnych. 

Jak pisałam wyżej - wiesz do czego doprowadzają takie masowe produkcje? Ano do zanieczyszczeń. Jakoś człowiek musi przetrwać dekady. No i owszem, zgodzę się z tym, ale co ma do tego wpierdzielanie mięcha 3 razy dziennie 6 dni w tygodniu? Człowiek nawet bez diety wegetariańskiej powinien tego mięsa jeść o wiele mniej, bo to jest zwyczajnie niezdrowe. Nie wiem czy wiesz jak obecnie wygląda Bałtyk, a jak wyglądał jeszcze 10 lat temu, ale większość Polaków rezygnuje wakacje nad morzem w Polsce i wybiera chociażby Chorwacje. Zwyczajnie zanieczyszczenia z Bałtyku zrobiły bagno. I to jest skutek masowych produkcji zwierzęcych. Tu nie chodzi o żadne bezmyślne idee "kocham zwierzątka, nie pozwole je nikomu zjeść" tylko o faktyczny stan naszego środowiska i poziomu naszego życia.  Nie idźmy ze skrajności w skrajność - słodki króliczki i kotki są gatunkiem inwazyjnym, to fakt, ale to daleko ma do tego by ograniczyć cierpienie zwierząt i przy okazji pomóc naszej planecie, która umiera.

 

Jeszcze mam tutaj ciekawy artykuł apropo wegetarianizmu, z podanymi źródłami, co już dobrze świadczy o samej stronie http://www.totylkoteoria.pl/2017/03/wegetarianizm-weganizm.html

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, PervKapitan napisał:

Nie wiem czy wiesz jak obecnie wygląda Bałtyk, a jak wyglądał jeszcze 10 lat temu, ale większość Polaków rezygnuje wakacje nad morzem w Polsce i wybiera chociażby Chorwacje. Zwyczajnie zanieczyszczenia z Bałtyku zrobiły bagno.

10 lat temu też wyglądał jak bagno. Bałtyk jest zasyfiany głównie przez nawozy spływające z pól uprawnych, ale też inne ścieki. Niewielka wymiana wód z Morzem Północnym też nie pomaga, ani złom zatopiony tam po II wojnie. W dodatku Bałtyk jest morzem młodym.

 

A Polacy rezygnują z wczasów nad Bałtykiem, ponieważ: zimno, fale, pogoda taka sobie, kurorty kiczowate, morze niezbyt piękne. Adriatyk wypada tu dużo korzystniej, podobnie jak cały basen Morza Śródziemnego. 

 

Weganizm uważam za dość poroniony pomysł na zbawienie świata, sądzę raczej, że powinno się przekonywać ludzi do kupowania mięsa z lepszych źródeł oraz do zmniejszenia masówki. Dodatkowo zmniejszyć marnowanie żywności, promować GMO i inne nowoczesne metody.

Edytowano przez Cahan
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Fluttershy MLP napisał:

Pytasz jakie są tego powody otóż: zwierzęta, tylko i wyłącznie one.  Są dla mnie wszystkim i potrafię poświęcić wszystko dla nich.

 

W takim razie proponuję jeść kamienie, bo hodowanie roślin zabiera zwierzętom przestrzeń życiową. Nie wspominając o opryskach itp.  W zasadzie to wypadałoby się przenieść do szałasu w lesie, bo współczesne budownictwo to jeden z najgorszych trucicieli. Podobnie jak przemysł odzieżowy, meblarski czy elektroniczny. Najlepiej zostać zjedzonym przez zwierzęta, żeby mieć pewność, że nie robisz im krzywdy.

  • +1 2
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Salto napisał:

Najlepiej zostać zjedzonym przez zwierzęta, żeby mieć pewność, że nie robisz im krzywdy.

To się nazywa antynatalizm, i z tego co mi wiadomo, ma trochę sympatyków na tym forum. Ale pominąwszy nietypowe doktryny filozoficzne, to strawman alert mocno.

 

Generalnie dieta wegetariańska nie jest ciężka do zbalansowania, chyba wystarczy wciągać dużo roślin strączkowych bo białko i żelazo. Zamiast schabowego wcinaj do obiadu fasolę i wszystko będzie dobrze. Jednak z dietą wegańską bym uważał, znam osobę która prawie się na tym przekręciła. Nie mówię, że to jest koniecznie niezdrowe... po prostu trzeba podejść do tego świadomie.

 

Co do nauki angielskiego, to cóż, poprę zdanie któregoś z przedmówców, Polecam oglądać po angielsku filmy, seriale, wideoblogi, nawet śmieszne koty. Jak najwięcej z nim obcować. Co do słówek, to słyszałem, że bardzo dobre jest anki.

Edytowano przez Mordoklapow
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Mordoklapow napisał:

 Ale pominąwszy nietypowe doktryny filozoficzne, to strawman alert mocno.

 

Ogólnie nie mam nic do wegetarianizmu, ale jak ktoś twierdzi że ma to w jakiś sposób pomagać zwierzętom, to naturalne wydaje się zwrócenie uwagi na absurd takiego podejścia. Osoba która nie je mięsa, bo jej żal zwierząt, ale mieszka w nowoczesnym budynku jest hipokrytą. To nie żadna przesada, tylko stwierdzenie faktu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Salto napisał:

 

Ogólnie nie mam nic do wegetarianizmu, ale jak ktoś twierdzi że ma to w jakiś sposób pomagać zwierzętom, to naturalne wydaje się zwrócenie uwagi na absurd takiego podejścia. Osoba która nie je mięsa, bo jej żal zwierząt, ale mieszka w nowoczesnym budynku jest hipokrytą. To nie żadna przesada, tylko stwierdzenie faktu. 

Nie ma w tym żadnej hipokryzji. To że ktoś robi rzecz X dla zwierząt nie oznacza że musi poświęcać temu wszystko. życie nie jest czarno-białe. Nie wiem czy zdarza Ci się wpłacić grosz ze swojej kieszeni do jakiejś fundacji, ale jeśli nie będziesz oddawać im całej wypłaty to nie czyni Cię to hipokrytą. Wegetarianie sami od czasu do czasu zjedzą mięso (o ile lubią) i to jest zwyczajnie normalne. Tylko świry trzymają się jednego poglądu kurczowo i nie robią wyjątków. Jak pisałam wyżej, sama kocham zwierzęta ale nie przeszłabym na wegetarianizm dla nich. Prędzej dla środowiska.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...