Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Tom Clancy's Ghost Recon Wildlands działa mi tylko na średnich ustawieniach graficznych, a i tak nie ma 60 fps. :fsscream:

1 godzinę temu, Jakubas18 napisał:

Dobra, od kilku dni nie mogę się codziennie zalogować na steama(głównie przez telefon)ale jakoś czasami się udaje.

Nie wyłączając komputera, będziesz cały czas zalogowany. Polecam się na przyszłość. :rainpriest:

  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim.

Każdy się żali do moja kolej.

Mam mały problem z dziewczynami bo żadna mnie nie chce. Nie wiem co źle robię, jestem miły życzliwy, dobry i pomagam innym potrzebującym i tak żadna mnie nie chce. Co mam robić? I od razu mówię że nie udaję nikogo innego tylko jestem sobą. :rarsad:

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, misterspauls napisał:

Mam mały problem z dziewczynami bo żadna mnie nie chce. Nie wiem co źle robię, jestem miły życzliwy, dobry i pomagam innym potrzebującym i tak żadna mnie nie chce. Co mam robić? I od razu mówię że nie udaję nikogo innego tylko jestem sobą. :rarsad:

Widocznie trafiasz na złe dziewczyny. Pewnie ci się kiedyś trafi odpowiednia :aj5:.

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie bycie miłym, życzliwym i dobrym to często nie to, czego dziewczyny w pierwszej kolejności oczekują, postrzegają to jako oznakę pewnej słabości. Znajdziesz oczywiście taką, która to doceni, ale przy tym musisz wykazać siłę charakteru i pewność siebie, co wskazuje na stabilność emocjonalną, jest cechą męskości i pozwoli rozprawić Ci się z innymi typkami, podtrzymać ją na duchu w razie potrzeby, bycie jej ostoją.

 

Rozwinąłbym swoją myśl ale nie mam aktualnie czasu, może później. + To co pisze Pshemo. Bądź dobrej myśli i nie uogólniaj "żadna", bo trafisz na tą jedną z którą Ci się ułoży ;)

Edytowano przez Favri
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, misterspauls napisał:

cześć wszystkim.

Każdy się żali do moja kolej.

Mam mały problem z dziewczynami bo żadna mnie nie chce. Nie wiem co źle robię, jestem miły życzliwy, dobry i pomagam innym potrzebującym i tak żadna mnie nie chce. Co mam robić? I od razu mówię że nie udaję nikogo innego tylko jestem sobą. :rarsad:

Co ja bym poradziła? Odpuścić :v

Zacytuję prawie święte słowa "Miej wyebane a będzie Ci dane".

Jeśli szukasz w tym momencie kogoś, nie możesz być pewny, że to odpowiednia osoba, ponieważ zwiążesz się z nią najpewniej "żeby nie być w końcu sam".

Uwierz mi, że najlepszym co możesz teraz zrobić, to zająć się sobą, zostać 'zdrowym egoistą' i pokochać swoje własne towarzystwo.

Po 1 będziesz mieć pewność, że trafisz na najodpowiedniejszą dla Ciebie osobę. Nie będzie to pierwsza lepsza "byle z kimś być"

Po 2 gdy zmienisz podejście na wyżej opisane, staniesz się bardziej radosny i pewny siebie a to przyciąga laski :wow2:

I przestanie Ci zależeć, a najbardziej niedostępny towar jest najbardziej pożądany:fluttershy2:

 

Teraz ja się wyżale:v 

Przez pogodę mam suchą skórę i pękają mi usta, zjadłam niechcący krem z ust który smakował okropnie :lyra4:

  • +1 2
  • Haha 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misterspauls

 

Doskonale rozumiem Twój problem i sam przez to przechodziłem, jednakże nie mam teraz czasu, aby Ci go szczegółowo omówić, więc odsyłam Cię do wykładów Chorwackiego uwodziciela Daniela Nesseka znanego jako Bad Boy

 

Spoiler

 

 

Tam masz bardzo dobrze wytłumaczone ważne kwestie. 

 

Uważam, że musisz więcej wymagać od siebie: wychodź z domu, zagaduj dziewczyny, zaproś ich do wspólnej zabawy w fajnych miejscach np. bilard, kręgle, czy co tam wymyślisz. Spraw, żeby poczuły się przy Tobie dobrze. 

 

Jakbyś chciał popytać, pogadać, to pisz na PW. 

 

pozdrawiam 

 

 

Edytowano przez Grzegorz_Nikodem
  • +1 1
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To takie urocze, kiedy samotni faceci mówią innym samotnym facetom jak uwodzić laski. I zdradzają im 100 niezawodnych porad na podryw:lol:

I te sekrety kobiecej psychiki... Uuuuuu! No bo kobiety to takie maszyny i każda z nich działa tak samo. Skończcie być zdesperowanymi przegrywami, panowie.

 

  • Lubię to! 3
  • Mistrzostwo 1
  • Haha 1
  • Nie lubię 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Cahan napisał:

To takie urocze, kiedy samotni faceci mówią innym samotnym facetom jak uwodzić laski. I zdradzają im 100 niezawodnych porad na podryw:lol:

I te sekrety kobiecej psychiki... Uuuuuu! No bo kobiety to takie maszyny i każda z nich działa tak samo. Skończcie być zdesperowanymi przegrywami, panowie.

 

 

Nie jestem samotnym mężczyzną. Znam kilka kobiet z którymi się umawiam, mam przyjaciółki i koleżanki oraz kochankę, do której jednak nie mam czasu jeździć, bo pracuję. Jestem też dość mocno doświadczony z kobietami, ponieważ w ubiegłym roku po raz kolejny miałem do czynienia z dziewczyną, z którą chciałem się ożenić, a która mnie zdradziła. 

 

Zastanów się kilka razy zanim coś napiszesz Cahan, bo zachowujesz się naprawdę dziecinnie. 

 

Chcę pomóc młodszemu koledze, żeby nie popełniał moich błędów. 

 

Jeśli Ty nie potrafisz pomóc, ani niczego doradzić, to lepiej będzie jak nie będziesz zabierała głosu. 

 

Spoiler

To już któryś raz, gdy jest mi wstyd za moderatora... :facehoof:

 

  • +1 5
  • Nie lubię 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cahanbez obrazy, ale psychika jak i podejście ma tu znaczenie, ba nawet są na to badania, więc uogólnienie "samotni" to jedno wielkie przegięcie. Ok, sam dziewczyny nie mam, tylko nie mam po prostu potrzeby aby się z kimś umawiać, wystarczają mi kontakty koleżeńsko - przyjacielskie. Mój ojciec miał podobnie, dopiero po pewnym czasie nagle poczuł, że chce założyć rodzinę. Teraz spełniam się w innym sposób, jednak to nie znaczy, że nie szukałbym i szukam teraz takiej dziewczyny, która byłaby dla mnie, bo nie widzę się jako kawalera, a tym bardziej casanova, który by chodził codziennie na schadzkę do klubów i podrywał randomowe dziewczyny :pinkie_tongue:. Może kogoś to jara, ale nie mnie.

 

@misterspaulsjak już wcześniej zaznaczył @Favribycie miłym, szczęśliwym, pomocnym to nie wszystko, nawet nadmiar tego nie jest wskazany. I tu nie chodzi o to, że kobiety nie znajdziesz, ale w innych dziedzinach życia to też ma swoje funkcje. W razie jakiś spraw, które cię przerastają będziesz musiał się wykazać asertywność, będzie trzeba kiedyś odmówić, bo nie możesz zadowolić w tym świecie każdego. Bycie pewnym siebie ma tutaj też znaczenie, postawa wyprostowana, to nie tylko oznaka, że nie masz krzywego kręgosłupa, ale okazujesz swoją pewność wobec innych. I to jest uwidocznione na innych zwierzętach, które również wykazują podobną postawę, aby mieć większe szanse wśród partnerek, ale odciągać też wrogów. Mało jest ludzi, którzy są naprawdę mili, ale wciąż, to nie wystarcza aby znaleźć się w tym świecie. Czasem trzeba wziąć element zła, aby pokazać, że nie jesteś z dykty, bo jak trafisz na kobietę, która ci 1/2 wypłaty przepija to to raczej nie jest do tolerowania i się czemuś takiemu sprzeciwisz i powiesz stanowcze "NIE" :v

 

A, i nie brałbym niczego na poważnie jeśli masz poniżej 18 lat. W większości przypadków "związki" to zwykle zauroczenie oraz "bo każda ma, to czemu nie ja". Mój przyjaciel się tak przejechał na blisko 6 dziewczynach, tylko że on miał 19 - 21 lat, a brał dziewczyny w wieku gimnazjalnym 15 - 17. Kończyło się na 1 - 3 miesiącach, on dostawał przy niektórych zerwaniach depresji. Nie twierdzę, że nie ma ogarniętych dziewczyn przed pełnoletniością, bo znam kolegę, który od 3 lat nadal się spotyka z tą samą dziewczyną (brony i pegasis jeszcze xD) i się trzymają. Tylko mówię, że istnieje szansa, że to nie może być  "na serio". Buduj relacje, powoli się zbliżaj, bo dobra przyjaciółka może się kiedyś okazać dobrą kandydatką. Moja najstarsza siostra i mój szwagier "chodzili" przez 5 lat, po 3 już było wiadomo, że to nie byle jaka relacja, a po 5 skończyło się na ślubie, a ja zostałem rok temu ojcem chrzestnym :twilight2:.   

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie - chcesz mieć dziewczynę czy chcesz być zakochany? Bo większość porad dostałeś apropo posiadania dziewczyny. 

Nie bez powodu są to dwa różne rzeczy. Posiadać to możesz rzecz. I właśnie posiadanie dziewczyny na tym polega. "Żadna mnie nie chce" Dude. Co dokładnie to zdanie znaczy? Zakochałeś się w jakiejś, byliście bliskimi przyjaciółmi, wraz ze wspólnymi zainteresowaniami, wspólnie spędzonymi godzinami? Czy po prostu jakaś nie chciała zostać Twoją dziewczyną po tym jak potańczyliście na jakiejś imprezie? 

Nie ma prawdziwej miłości bez przyjaźni. Miłość to nie jest tylko zauroczenie. Widzisz błędy tej osoby, widzisz jej wady, a mimo to kochasz ją, chcesz dla niej najlepiej, czujesz, że spędzisz z nią resztę życia. Wiesz, że z nią tyle wytrzymasz, wiesz, że masz tematy wspólne, na które możesz pogadać. Wiesz, że masz wspólne zajęcia, które razem z nią będziesz robić. 

No chyba, że chcesz skończyć z żoną, z którą będziesz się spotykać po pracy w domu, żeby zrobiła Ci obiad, albo Ty jej, a później i tak swoje hobby będziesz spędzać z kumplami, a nie żoną. Tak stereotypy nas nauczyły żyć. Ale to nie jest prawdziwa miłość. To jest przyzwyczajenie do życia z drugą osobą.

Dlatego też moim zdaniem wszystkie porady wyżej są głupie. "Bo dziewczyny nie lubią jak się pokazuje słabości." No to Ty nie lub takich dziewczyn. :akashrug: Dziewczyny, kobiety to też ludzie, z nimi też się da przyjaźnić. Da się mięć wspólne zainteresowania. I miłość nigdy nie przyjdzie, kiedy tego chcesz. Musisz najpierw znaleźć tą osobę i wiedzieć, że Ci będzie na niej zależało, uważać na zauroczenie i różowe okulary, bo to nie zawsze kończy się miłością. 

A jakby ktoś był ciekawy to w stałym, szczęśliwym związku jestem od 8 lat. I nigdy przez ten okres nie użyłam sformułowania "mam dziewczynę". Brzmi to tak kretyńsko, że nie przechodzi przez usta.

  • +1 4
  • Mistrzostwo 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi dokładnie o to, o czym mówi @PervKapitan. Takie rady są żałosne. I żałosne jest takie szukanie dziewczyny na siłę, "żadna mnie nie chce, bo jestem miłym gościem, a one to chcą kasiastych drani". Bo Wy to najlepiej wiecie jak działają dziewczyny, w końcu jesteście dziewczynami. Wszystkimi na świecie :badass: 

 

Kobiety to nie są programy czy animu laski z VNek. Mają różne gusta. A te 100 rad jak wyrywać laski... No, raczej nie do stałego związku. Takiego szczerego. Bo znaleźć sobie kogokolwiek to nie jest żaden problem.

 

Osobiście powiem, że wkurzają mnie kolejne przegrywy, które desperacko pragną mieć dziewczynę i uznają, że skoro jestem wolna i lubię kucyki to idealnie się nadam do tego celu. Podobnie jak mnóstwo innych lasek z fandomu. I wiecie co? Czuć, kiedy jesteście mili, bo na coś liczycie. I to wcale nie jest miłe.

  • +1 2
  • Haha 1
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą, skoro już się używa sarkastycznie "nie jesteś dziewczyną, co ty tam wiesz", to co wy wiecie w takim razie o podrywie albo jak to jest być chopem  :NjdaT:? Czyli co, kolega ma nic nie wiedzieć, nie dostać nie tyle co rad co jakiś historii od tych co mają z tym jakieś doświadczenie, a nie zlewanie, że 100 rad na podryw, to żałosne? Po to się idzie do Kruszwila bodajże na YT. Fakt, każda dziewczyna jest inna, tylko czy to jest nadal powód, aby nie napisać jakiejś rady :MJTQO:? Serio @Cahan twoje podejście jest tu głupie, wiem jakie masz, ale tutaj jest ono niesmaczne, i sarkazm tutaj bynajmniej nie pomaga, bo ktoś może mieć jakieś pogorszenie humoru, a ostatnią rzeczą dla nich, co szukają choćby grama pocieszenia byłoby wyśmianie tych co chcą pomóc, bo "to żałosne".   

 

@PervKapitan dobrze zaznaczyła, że musisz się jakoś określić @misterspauls, wiedzieć co chcesz, do czego dążysz, a nie "chce mieć dziewczynę". Zbuduj wpierw jakąś relację, ale nie zaczynaj tak jakbyś myślał, że to związek. To przychodzi z czasem, a nie jedna potańcówka i jesteśmy parą. Miałem tak, skończyło się na 1 miesiącu, do dziś nie wiem czemu ze mną zerwała, i ignoruje mnie na FB :v.    

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Victoria Luna napisał:

@misterspauls Podstawowe pytanie: na co ci dziewczyna teraz?

bo co mi dziewczyna? po czuję się samotny. nie mam kimś porozmawiać.

 

17 minut temu, Victoria Luna napisał:

Nie wiem, chcesz spanować nią na dzielni? Warto poczekać, ustatkować się i inne takie...

Nie chce spanować bo czuję pustkę w sercu. Mam pracę i dom ( nie mieszkanie bloku tylko normalny domek )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, The Silver Cheese napisał:

Tak swoją drogą, skoro już się używa sarkastycznie "nie jesteś dziewczyną, co ty tam wiesz", to co wy wiecie w takim razie o podrywie albo jak to jest być chopem  :NjdaT:? Czyli co, kolega ma nic nie wiedzieć, nie dostać nie tyle co rad co jakiś historii od tych co mają z tym jakieś doświadczenie, a nie zlewanie, że 100 rad na podryw, to żałosne? Po to się idzie do Kruszwila bodajże na YT. Fakt, każda dziewczyna jest inna, tylko czy to jest nadal powód, aby nie napisać jakiejś rady :MJTQO:? Serio @Cahan twoje podejście jest tu głupie, wiem jakie masz, ale tutaj jest ono niesmaczne, i sarkazm tutaj bynajmniej nie pomaga, bo ktoś może mieć jakieś pogorszenie humoru, a ostatnią rzeczą dla nich, co szukają choćby grama pocieszenia byłoby wyśmianie tych co chcą pomóc, bo "to żałosne".   

 

Tak, jest żałosne i nawet nie jestem tu sarkastyczna. Pocieszenie nie pomaga, a głupie rady nie są lepsze niż żadne. Jeszcze sobie chłopak wyrobi złe nawyki.

100 rad jak poderwać/utrzymać przy sobie faceta, etc. to również rak. Bo dla mnie takie rzeczy szkodzą i tylko sprawiają, że kołczowie mają hajs.

 

34 minuty temu, misterspauls napisał:

bo co mi dziewczyna? po czuję się samotny. nie mam kimś porozmawiać.

Znajdź sobie kolegów i koleżanki. I nie próbuj ich od razu podrywać, tylko jeśli poczujesz, że to to, to uderzaj. Partner/partnerka nie służy do łatania egzystencjalnych braków.

 

Może najpierw zadbaj o siebie, o swoje zainteresowania i szczęście? I dopiero gdy dobrze poczujesz się ze sobą, to wróć do tematu, jeśli dalej będziesz chciał stworzyć jakiś związek. Bo to nie brzmi jakbyś na tym etapie szukał właśnie tego.

 

I tak jeszcze jedno... Proszę nie spamować emotkami, bo tym właśnie są posty tego typu.

  • +1 6
  • Nie lubię 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, misterspauls napisał:

Nie wiem co źle robię, jestem miły życzliwy, dobry i pomagam innym potrzebującym...

 

Nie bądź zbyt pomocny ponieważ ludzie zaczną to okrutnie wykorzystywać (porada ogólna). Naucz się mówić "nie". Nie będę dawał ci jakichś niezawodnych rad dotyczących podrywu, bo też nie mam "tej jednej jedynej". Dam ci jednak rady odnośnie tego czego NIE robić (wnioski z moich licznych porażek).

 

- nie szukaj dziewczyny na siłę. To naprawdę bez sensu (zapewniam, wiem coś o tym).  

- nie próbuj imponować jej "cholera-wie-czym". Dziewczyna ma pokochać ciebie, a nie twoje aktorstwo. 

- nie udawaj "fajnego kolesia". W ogóle nic nie udawaj...

- nie traktuj jej jak anioła, traktuj ją jak koleżankę

 

I jeszcze jedno - zastanów się nad swoimi słabościami i spróbuj coś z tym zrobić. Tak, wiem, łatwo mi mówić, ale to jak najbardziej wykonalne (obecnie pracuję nad kilkoma rzeczami)

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Cahan napisał:

Pocieszenie nie pomaga, a głupie rady nie są lepsze niż żadne. Jeszcze sobie chłopak wyrobi złe nawyki.

 

Czyli co, ma nic nie robić, nie próbować się pytać jak inni mieli z tym doświadczenie?! Sorry, ale to jest bierna postawa, a to jest idiotyzm! Po cholerę ma się znajomych czy cały internet? Jest różnica między idiotyczną radą, a pomocnym podzieleniem się doświadczeniem, a to człowiek powinien również jakoś odróżnić, a nikt tutaj nie pisał o jakimś szarmanckim podrywie czy wyciąganie loszek do klubu - to jest żałosne. Nie wspomnę, że większość tego co ludzie pisali mówisz jako "żałosne", a sama jeszcze mówisz, że to na poważnie. Czuję się rzuconym błotem, mimo tego, że to nie było pewnie we mnie. Powiem wprost - jak ma chłopak w ogóle coś zrobić jak zlewasz go takim gadaniem, a dopiero teraz potrafisz mówić z jakimś sensem, a nie wypowiedzią, która dla niektórych będzie gorsząca, a niektórzy się z tego pośmieją? Niektórzy pisali z sensem, czymś co się przyda i powinien chłopak przyjąć. Ja się nie mogę zgodzić z "biernością", nie taką o jakiej piszesz, bo to dopiero jest żałosne - nie próbować, szukać kogoś kto doradzi i bynajmniej nie będą to bzdety :v.  

  • +1 3
  • Lubię to! 1
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaczy, jak dla mnie to głównie bzdety, ale kto powiedział że nie można z nich wybrać czegoś pożytecznego? 
wasze rady powinny służyć jako drogowskazy, umożliwiające wyrobienie sobie własnych, lepszych nawyków i zachowań, które pomogą ziomeczkowi wyjść bardziej do ludzi. wasz "konflikt" zalatuje skrajnościami, a najładniej z was napisała pani pervełka na poprzedniej stronie. 
a Cahan z tym "KOBIETY TO MASZYNY KAŻDA DZIAŁA TAK SAMO HURR DURR" a potem "Pocieszanie nie pomaga" 
wait, czyli nie jesteśmy tacy sami, ale pocieszanie jednak nie pomaga nikomu? mi się wydaje że jednak trochę pomaga, szczególnie gościowi, który mówi że jest samotny i nie ma z kim porozmawiać. 
a co do kołczów to akurat trochę racji w tym jest, ale jeśli potrzebujesz żeby jakiś łysy bajerant wykrzyczał ci w mordę żebyś ruszył dupę i to faktycznie sprowokuje cię do działania, to go for it, nie wiem, może na niektórych ludzi to tak działa.
no i druga część posta Cahan to już akurat sama prawda, wpierw powinieneś zadbać trochę o siebie. 
z wszystkich waszych porad da radę wyciągnąć coś pożytecznego, najważniejsze to jakoś się wśród nich odnaleźć i znaleźć własną drogę

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze dzieci, mam gorączkę i nie zamierzam się powtarzać.

 

Albo się żalicie, albo pocieszacie żalących. Kąśliwe komentarze odnośnie tego, która rada jest dobra a która "idiotyczna" zostawcie sobie na PW. Inaczej będę bił.

 

A co do powyższych porad - kilka z nich ma sens, kilka z nich jest rzeczywiście żałosnych i/lub idiotycznych. Jestem w związku 10 lat z okładem, kilka związków pomogłem zbudować, kilku pomogłem się rozpaść zanim stały się niezgrabnie toksyczne dla ich właścicieli, zatem mogę powiedzieć szczerze - najpierw popracuj nad sobą. Stań się osobą, z którą chciałbyś przebywać, potem znajdź sobie znajomych z którymi polubisz przebywać, a najlepiej takich, którzy polubią też przebywanie z tobą. A dopiero na końcu zacznij się rozglądać za związkiem. Inaczej będziesz się babrał w 1-4 miesięcznych przygodach, które być może zniszczą ci całkowicie opinię o płci przeciwnej(byłem tam, widziałem to, nie polecam, nie pozdrawiam).

 

Pamiętaj. Doświadczenie to ważna rzecz i nie można go zdobyć na skróty - nie ważne ile porad przy tym wykorzystasz, to nie gra RPG.

  • +1 4
  • Lubię to! 1
  • Mistrzostwo 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Czuję się jak rzadka sraczka. Głównie dlatego że od jakiegoś czasu za kompanów do rozmów mam zdziwaczałych emerytów z wioski, którzy zawsze mają rację, nawet na tematy o których nie mają pojęcia. Doprowadzają mnie do szału. 

 

Jeszcze ten cholerny śnieg, pada i pada. Trzeba codziennie odkopywać ścieżkę do śmietnika. Schody zrobiły się zabójczo śliskie i niebezpieczne dla życia. Jakaś patologia  z sąsiedztwa zabiła psa i wzięła kolejnego. Jak ja nie lubię zimy.

 

Teraz trochę żałuję że przez 9 lat od rozstania z jedyną przyjaciółką nie zrobiłam sobie nowych znajomych. Zawsze istniało ryzyko przeprowadzki, więc pomyślałam że to i tak bez sensu, no ba jak się przeniosę to znowu będę musiała zrywać kontakty. W sumie to i tak nikt nigdy nie lubił mnie ani tego co robiłam (i robię do teraz). Został mi jeden taki jakby znajomy, pisze do mnie może raz na 3 miesiące lub rzadziej, więc się nie liczy.

 

Teraz się zastanawiam czy przy przeprowadzce należy w ogóle zrywać kontakty? Kiedyś na musiałam robić jakiś test u psychologa i wyszło że słabo rozumiem zasady panujące w kontaktach międzyludzkich itp, coraz częściej o tym myślę i coraz bardziej mnie to przeraża. Właściwie moim marzeniem od dawna było znalezienie i zaprzyjaźnienie się z moim klonem. Mogłabym z nim rozmawiać godzinami i nigdy by mnie nie znudził. Szkoda że to nierealne.

 

Czuję że umrę tu z nudów, albo jakiejś nerwicy dostanę. Za dużo tu emerytów, kur, śniegu i niebezpiecznie zwisających z dachu metrowych sopli z lodu.

  • Smutny 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...