Skocz do zawartości

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk

Jesteście czy nie jesteście?  

359 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts

eh... to nie jest takie proste ;-;

 

Właśnie, że jest. Dziewczyny chodzą z różnymi "dresikami" itp., bo tacy są pewni siebie i się nie czają. Pewność siebie jest ogromnym atutem (według słów moich koleżanek i kolegów mających większe sukcesy na tym polu niż ja).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halik, to jest mega proste. Byłam raz na jakimś spektaklu w Kraku i strasznie spodobał mi się jeden aktor. Trafiłam na niego potem, podeszłam z kartką i powiedziałam jak mi się podobał jak grał, ze wygląda na sympatyczną osobę i byłoby mi bardzo miło gdyby dał mi swój numer. Oczywiście numer dostałam i mrugnęłam na odchodne. Szczerze, to nawet nie oddzwoniłam, chciałam tylko poflirtować i sprawdzić jak mi z nim pójdzie. Takie wyzwanie i to w czasach gdy czułam się strasznie nieśmiała. Było ba-nal-nie. Jedyne co cie ogranicza to ty sam, musisz se nakopać do tyłka i zrobić coś wbrew sobie żeby się przełamać.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jesteś jedyną taką... eh... nie wiem co się dzieje z dzisiejszym społeczeństwem, ale kobiety "lecą" tylko na tak zwane skrajne przypadki... skrajny mięśniak, dresiarz, czy coś tam innego do przesadzenia, a tacy zbalansowani to są olewani... Broniacy Forever Alone  ! łączmy się :derp4:

Bzdura kompletna, która powtórzona milion razy, jak to się dzieje wśród samotnych przegrywów narzekających w necie, nie stanie się prawdą. Prawdą jest, że zdarzają się pustaki obu płci, którym zależy tylko na wyglądzie, a poza tym "żarciu i życiu", a wartości (poza wyglądem, a i to często jest wątpliwe) nie mają żadnych. Prawdą jest, że mogą istnieć przeciętni pechowcy, którym z żadną dziewczyną nie wyjdzie. Nie prawdą jest, że tacy ludzie stanowią większość. Zresztą sama definicja pojęcia "skrajne przypadki" tego dowodzi...

I to nie jest tak, że te pustaki to jakaś nowość, że "ho, ho, kiedyś to się dało znaleźć porządne dziewczyny, a teraz to same lampucery i blachary". Jest dokładnie tak samo, jak było lat temu 20, 200, czy 500. Tylko kiedyś takie leciały (czy też były wydawane) na umięśnionych brodaczy z zamkiem o wysokich murach z głęboką fosą, a teraz na wypacykowanych mięśniaków z drogimi samochodami. I tak samo jak wtedy, tak i teraz większość stanowią zwykłe dziewczyny.

Prawda jest taka, że większość ludzi jest średnia. Tych "zwykłych dziewczyn bez tony tapety, z którymi można normalnie porozmawiać", za którymi samotne przegrywy tak wzdychają w internecie, jest wokół was całe mnóstwo. Wystarczy się rozejrzeć. A jak już zaczniecie się rozglądać... to zaczniecie dostrzegać ich wady i uznacie, że się dla was nie nadają. I zapewniam was, że tak jest z wami, czy macie tego świadomość, czy nie. Wy nie chcecie zwykłej dziewczyny, wy chcecie "ideału", który, naginając ramy, można by wpisać w tą definicję.

Czy wy nie macie wad? Czy nie macie problemów z włosami, nadwagi, czy może jesteście pryszczaci albo suchoklatesami? A może jesteście rudzi? A może nie potraficie choćby usmażyć jajecznicy albo zmienić opony w samochodzie? Wyobraźcie więc sobie, że te zwykłe dziewczyny też mają wady.

Druga możliwość jest taka, że po prostu nie macie odwagi zacząć rozmowy i czekacie na cud, tzn. że to jakaś dziewczyna zainteresuje się wami. Otóż niestety, nasza straszna natura, a także patriarchalna kultura, działa w ten sposób, że to samczyk musi stroszyć piórka i prężyć klatę przed samiczką, jeśli chce mieć szansę na uwicie z nią gniazdka. Oczywiście zdarza się i na odwrót, ale wtedy to WY musicie się wyróżniać czymś, co zwróci uwagę kobiety. Możecie wyróżniać się inteligencją, elokwencją (co jest chyba najcenniejszą cechą, możesz być brzydki, ale mieć gadane, a będziesz miał powodzenie) albo humorem. Albomożecie mieć drogi zegarek na ręku i nowy samochód - no, ale wtedy wpadlibyście automatycznie w definicję pustaka, więc lepiej ograniczyć się do tych pierwszych cech.

A więc... Nie zwalajcie winy na tą rzekomą "większość dziewczyn, która leci tylko na mięśniaków czy dresiarzy czy wypacykowanych pedałków". Jest z czego wybierać, jeśli nie jesteście w stanie nikogo znaleźć, to wina leży po waszej stronie.

Pozdrawiam, samotny przegryw z internetów, który rozumie, że winę za swoją samotność ponosi on sam.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umyć się i ogolić i wypachnić tak że można zwymiotować to każdy umie, ale pozostaje ta kwestia samej rozmowy (o zgrozo) naprawdę jest mi ciężko z kimkolwiek rozmawiać... ja to jestem taki, że od małego (tak mniejwięcej z 6 lat temu) praktycznie musiałem radzić sobie sam, bo nigdy nikogo nie było w domu, więc "zmienić koło w samochodzi" czy usmażyć jajecznicę to ja potrafię (panie ! ja ci pizzę zrobię od podstaw, czyli mąki i wody) więc zaradność jakąś mam... co do aparycji... to może nie mam 6paku ale nie mam też bojlera tak coś pomiędzy no i jestem dziwny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj... ja tam jestem lewa noga w kontaktach z innymi, bo mieszkam w takiej okolicy że nikogo nie ma (serio, same lasy... 20km do najbliższego miasta) no i tak jakoś wyszło, że nie mam pojęcia o kontaktach z innymi ludźmi, nadal się uczę podstawowych rzeczy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki werteryzm - hue hue.

Ale poważnie - Halik, ogarnij się chłopie. Pogadaj szczerze sam ze sobą i poszukaj jakiś zalet. A jeśli się nie znajdą - to sobie jakieś załatw. Lewatywa i na front, żołnierzu!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zły przykład. Chłopak zawsze da dziewczynie numer

 

Zdziwiłbyś się.

Dla kogoś kto mnie nie zna taka historyjka może się wydawać banalna i nie na miejscu, bo wszystkim się wydaje z jakiegoś powodu, że dziewczyny mają lżej w tej kwestii. Tyle, że dla mnie był to jeden z dość przełomowych momentów, bo do tamtej pory przez większość życia byłam powszechnie uznawana za najbrzydszą dziewczynę w okolicy do tego stopnia, że za zadawanie się ze mną groził wpierdol dziewczynom, a chłopacy, którzy byli dla mnie choć raz mili mieli przerąbane u innych, albo przynajmniej żartowano z nich jakiś czas. To nie jest tak, że każda dziewczyna ma lekko gdy wokół tylu desperatów i waginoentuzjastów. Mi też było ciężko uporać się z masą poważnych psychicznych problemów, zanim upartą pracą nad sobą dorobiłam się pewności siebie... i normalnego wyglądu. A jednym ze sposobów na przełamanie się było właśnie rzucanie się na takie głębokie i niezbadane wody jakimi było dla mnie normalne rozmawianie z jakimkolwiek mężczyzną bez zostania zwyzywaną, skrytykowaną czy nawet pobitą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdziwiłbyś się.

Dla kogoś kto mnie nie zna taka historyjka może się wydawać banalna i nie na miejscu, bo wszystkim się wydaje z jakiegoś powodu, że dziewczyny mają lżej w tej kwestii. Tyle, że dla mnie był to jeden z dość przełomowych momentów, bo do tamtej pory przez większość życia byłam powszechnie uznawana za najbrzydszą dziewczynę w okolicy do tego stopnia, że za zadawanie się ze mną groził wpierdol dziewczynom, a chłopacy, którzy byli dla mnie choć raz mili mieli przerąbane u innych, albo przynajmniej żartowano z nich jakiś czas. To nie jest tak, że każda dziewczyna ma lekko gdy wokół tylu desperatów i waginoentuzjastów. Mi też było ciężko uporać się z masą poważnych psychicznych problemów, zanim upartą pracą nad sobą dorobiłam się pewności siebie... i normalnego wyglądu. A jednym ze sposobów na przełamanie się było właśnie rzucanie się na takie głębokie i niezbadane wody jakimi było dla mnie normalne rozmawianie z jakimkolwiek mężczyzną bez zostania zwyzywaną, skrytykowaną czy nawet pobitą.

Jasny gwint! Gdzie ty mieszkasz? Nawet u mnie chłopaki na najbrzydszą dziewczynę nie podniosą ręki. Ale i tak współczuję.

A teraz wracając do Halika. Przestań pić. Brzydki nawyk. Po drugie. Ćwicz. Dziewczyny cię zauważą. Po trzecie. Umyj się i użyj ( jak masz ) dezodorant. Nie każę ci go całego zużyć bo będziesz wtedy przesadnie nim capił. Po czwarte. Poszukaj dziewczyny podobnej z temperamentu do ciebie. I nie wał z grubej rury ,, Siema. Chcesz się ze mną umówić?". Masz najpierw ją poznać a potem zapraszać na randkę.

To moje zdanie na ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh... Z alkoholizmu nie jest tak łatwo wyjść, raz, że bieda, a dwa... Nie ma takiej potrzeby, ja to nazywam okresem dojrzewania, to normalne, że chodzą mi po głowie takie myśli, przejdzie po jakimś czasie i tyle. Dla mnie nie stanowi problemu, ładnie wyglądać i pachnieć, ale mi tak nie zależy. Nie muszę nikomu nic udowadniać. Zagadać ot tak do Randomowej i dostać numer, to nie problem, tylko po co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...