Jump to content

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk
 Share

Jesteście czy nie jesteście?  

359 members have voted

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts


Nie starczy na nas wszystkich

Niektóre kobiety wolą kobiety i wuala! Problem rozwiązany.  :yay:
Ja nadal wolna i nie zamierzam tego zmieniać, nie przez najbliższe parę lat. Czasem mi trochę smutno, ale nie będę się wiązać z kimś tylko dlatego, że nawinął się akurat, kiedy miałam gorszy dzień. Niestety, faceci chyba jakoś podświadomie to wyczuwają i chcą się zabawić w zdobywców, bo odkąd mam to postanowienie to coraz ich więcej na mnie leci.  :facehoof: Tym większe niestety, że prawie każdy z nich to desperat, wyżalający mi się, że tak mu źle samemu... Seeerio? I w jaki niby sposób ma mnie to do ciebie przekonać, koleś?  :rd11:
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...
  • 1 month later...
  • 5 weeks later...

Nigdy nie byłem w żadnym związku, chyba że z wolnością. Szczerze jestem dość wymagający, bo jakoś nie mam ochoty wiązać się z byle kim. Pewnie na też znaczenie  to, że łatwiej mnie zauroczy dziewczyna z kreskówki, niż z mojego otoczenia :raritylaugh: I właśnie taka dziewczyna by mieć w sobie cechy takich dziewczyn, które są w stanie mnie zauroczyć. Najwyraźniej jeszcze nikogo takiego nie spotkałem.

Edited by SebastianRichCountryOwner
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zapomniałem dodać, że ja raczej nie czuję się, bym był facetem do ożenku czy do narzeczeństwa. Bo jak już znajdę jakąś dziewczynę, to pewnie o innych będę musiał zapomnieć, a mam naturę, że się zachwycam wieloma :D To byłoby sprzeczne z moją naturą, dlatego to nie będzie takie proste, bym trafił na tą właściwą. Jakto ktoś ładnie określił, ja mam cały harem dziewczyn, w którym się dużę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zapomniałem dodać, że ja raczej nie czuję się, bym był facetem do ożenku czy do narzeczeństwa. Bo jak już znajdę jakąś dziewczynę, to pewnie o innych będę musiał zapomnieć, a mam naturę, że się zachwycam wieloma :D To byłoby sprzeczne z moją naturą, dlatego to nie będzie takie proste, bym trafił na tą właściwą. Jakto ktoś ładnie określił, ja mam cały harem dziewczyn, w którym się dużę.

mówiąc krótko, chcesz ruchać bez zobowiązań i odpowiedzialności - nazywajmy rzeczy po imieniu

 

albo za duzo hińskich haremówek

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Poniaki kochane, cóż to za fala boleści i, nawet nie werteryzmu, a beznadziejnej wiary we własne przegraństwo? Najbardziej komiczne są komentarze 15-16 latków, pod jednym zbiorczym tytułem "już zawsze będę sam/a" (ale "a" tylko czasem), pojawia się czasem harde "i dobrze mi z tym", mające wskazywać na niezłomny charakter autora, nie gnący się nawet przed widmem wiecznej samotności.

A komentarz

 

Nie bądź smutny, Serox. Masz rację. Pawlex, Ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz, jak to jest mieć 14 lat i nie mieć chłopaka, kiedy wszystkie Twoje przyjaciółki już mają. Nawet gdyby jakiś mi się spodobał, to i tak nie Odwzajemniłby mych uczuć. Bo oni tacy są. Zawsze będę sama i dobrze.

Wygrywa wiadro internetów

Znajdźcie w sobie trochę optymizmu, albo realizmu choćby. Samotność nie jest straszna, wieczna też nie będzie, szukajcie a znajdziecie, no i weźcie się trochę za siebie przy okazji. A co do wszystkich którzy są "head over heels in love", ze swoją jedyną bratnią duszą to, mam złą wiadomość, nie ma żadnych jedynych.

 

princess_luna_approved_by_ambris-d4r3ibw

Poza tym optymizm i trochę automotywacji sprawiaja, że człowiek bardziej się podoba innym, więc nie smutajcie już :luna: Powodzenia.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Poniaki kochane, cóż to za fala boleści i, nawet nie werteryzmu, a beznadziejnej wiary we własne przegraństwo? Najbardziej komiczne są komentarze 15-16 latków, pod jednym zbiorczym tytułem "już zawsze będę sam/a" (ale "a" tylko czasem), pojawia się czasem harde "i dobrze mi z tym", mające wskazywać na niezłomny charakter autora, nie gnący się nawet przed widmem wiecznej samotności.

A komentarz

 

Wygrywa wiadro internetów

Znajdźcie w sobie trochę optymizmu, albo realizmu choćby. Samotność nie jest straszna, wieczna też nie będzie, szukajcie a znajdziecie, no i weźcie się trochę za siebie przy okazji. A co do wszystkich którzy są "head over heels in love", ze swoją jedyną bratnią duszą to, mam złą wiadomość, nie ma żadnych jedynych.

 

Naprawdę sądziłam, że nikt nie weźmie tego na serio, a tu proszę jaki skandal. Przyszedłeś i błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie, a refleks Twój zagwarantuje ci chwałę na wieki i potomkom Twoim też.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Naprawdę sądziłam, że nikt nie weźmie tego na serio, a tu proszę jaki skandal. Przyszedłeś i błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie, a refleks Twój zagwarantuje ci chwałę na wieki i potomkom Twoim też.

Och, nie potrzebuję chwały, przekaż ją jakiejś fundacji charytatywnej w moim imieniu, jakiejś pomagającej dzieciom z rakiem odbytu, lubię dzieci z rakiem odbytu.

Tym niemniej dziękuję, że mnie doceniasz.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Odświeżę temat, co mi tam.

Na razie uważam,że jestem za młoda na związek ( 3 gimnazjum to faktycznie za wcześnie), choć moje koleżanki angażują się w dwutygodniowe wielkie miłości. Ale ja na razie czekam bo chłopaki którzy otaczają mnie na co dzień są po prostu niedojrzali, albo ich nie zauważam przez bycie przyćmionym przez tych największych szkolnych kozaków. Poczekam jeszcze na swoją szansę ale na razie nie widzę siebie w związku. Po prostu się nie nadaje. Jeszcze moim prawdopodobnym problemem jest to ,że jestem wyższa od większości przedstawicieli płci męskiej w klasie. 

W skrócie: Wolna, czekająca jeszcze na swoją szansę ale jeszcze niegotowa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A co mi tam! Podzielę się!
Status: WOLNY, nieposzukujący i jednocześnie będący trawiony przez otaczające mnie związki innych, aż mi kichy wywala, serce pali, kuje i wścieka się na mnie, płuca nie chcą przyjmować tlenu, gdyż po części chciałbym czuć to samo, kiedy widzę jak gołąbki ze sobą gruchają.
Otóż ... miłość, zauroczenie czy jak to tam inaczej można nazwać jest już dla mnie zakazane i niedostępne.
Miałem kilka przeżyć, ale każda kończyła się ... po prostu upadkiem na dno uczuć, które zaprowadzały mnie w odmęty samotności. Pomimo wielu prób nie udało mi się ... nic.
Mam spaprane życie w związku, bo przenoszę pecha na osoby, które postanawiają mi zaufać w tej kwestii ... cóż. Raczej nie jest mi dane poznać tej jedynej, a te do których próbowałem to był za wysoki poziom dla mnie ... i żadna mnie nie będzie chcieć. Może się użalam, ale właśnie to czuję.
Nie zasługuję na to.

Link to comment
Share on other sites

12 godziny temu Świeży rekrut napisał:

Nie zasługuję na to.

 

Głupoty gadasz :v Też miałem kilka zawodów miłosnych i urwanych związków ale to nie znaczy, że już nie znajdziesz tej jedynej ( chodź sam jeszcze kilka miesięcy temu też tak mówiłem :_; ).

 

W końcu się poddałem i przestałem szukać drugiej połówki. Ale jak to mówią, najczęściej to facet szuka długi czas dziewczynę, ale to w końcu dziewczyna go znajduje. I tak było w moim przypadku. :D Więc może przestań na siłę próbować i zdaj się na los. 

 

I jak nie chcesz być sam to taki nie będziesz, zaufaj mi.

Link to comment
Share on other sites

@FirstChoice Gratuluję, że odnalazłeś tę jedyną. Co do mnie, to wiem, że tak się nie stanie ... przez długi czas o ile w ogóle.
Nie o to chodzi, że szukałem na siłę, nie. Po prostu jakaś gadka i takie tam, wspólny wypad gdzieś ...
No i poza pokaleczonym do granic sercem nie miałem nic. Aż się cieszę, że kilka razy nie sięgnąłem po alko. Wytrzymałem do 18, żeby nie było.
Jeśli miałbyś ochotę, to przeczytaj "Dedykację" na końcu mojego fika o nazwie "Numer 730". Tam też jest dość sporo o miłości w wojennej rzeczywistości, jakbyś chciał to również możesz skomentować/schejtować.

@SebastianRichCountryOwner Raczej ja też o tym nic nie wiem. Może to nie miało mnie urazić, ale mnie zdołowałeś. Pomimo tego fajne zdjęcie profilowe.

@WilkU Kiedy ja nawet nie uciekam ... to po prostu mnie omija szerokim kręgiem, jakby nie chciało mnie znać.

Z resztą jestem przyzwyczajony do tego, że coś się wali dookoła i nawet nie mam na to wpływu. Tym bardziej, jeśli chodzi o związki, to zarówno szukałem, jak i po prostu dałem sobie z tym spokój. Mam już na to wylane, ale mnie po prostu gniecie w środku, że nie mogłem się nigdy cieszyć takim szczęściem jak te otaczające mnie pary.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

×
×
  • Create New...