Skocz do zawartości

Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.


Dolar84

Recommended Posts

byłbym zainteresowany wypowiedziami doświadczonych, pewnych swego pisarzy.

A to nie do mnie ;)

Ale w miarę swoich skromnych możliwości spróbuję ci pomóc. Bogaty język, hmmm... dla mnie to wyrażenie oznacza używanie niestandardowego, czasem fachowego słownictwa. Mnie się zdaje, że dobrze to zrobić albo w narracji, starając się o niestandardowy opis przeżyć bohaterów bądź wyglądu otoczenia/postaci (ale bez przesady, bo wyjdą grafomańskie straszydła w stylu "owinął twarz kamiennym jedwabiem" albo "na jego podbródku gościł zarost"), albo wkładając bogate językowo wypowiedzi w usta inteligentnych postaci, np. fachowców z danej dziedziny. Tu też nie można przesadzać, bo widz powinien nadążać, a nie każdemu będzie się chciało co chwila odpalać google, żeby sprawdzić, co to znaczy, że w procesie wirowania frakcjonującego lizatu komórkowego błony retikulum endoplazmatycznego tworzą frakcję mikrosomalną.

Moim zdaniem dobrze sprawdzają się dialogi między amatorem a zawodowcem, ponieważ można tam wstawić dużo powszechnie znanego, ale rzadko używanego słownictwa z jakiejś dziedziny. Pozwolę sobie przytoczyć jako przykład wypowiedź szefa dresiarzy kibicujących Widzewowi, stworzonego na potrzeby mojego tworu Moja Mała Dashie:Reloaded:

Rejony na zachodzie miasta opanowane są przez wrogie nam grupy kibicujące ŁKS–owi. Obecna linia demarkacyjna w najbliższym rejonie przebiega wzdłuż Alei Włókniarzy, w jej pobliżu można się natknąć na luźne patrole ŁKS-owców, które czasem wychodzą na naszą stronę w celach zwiadowczych i propagandowych. (...) Wschód miasta jest w rękach naszych sojuszników, więc tam możesz się czuć bezpieczna. Na szczęście, choć w Śródmieściu sytuacja jest bardzo zmienna, aktualnie ulica Piotrkowska też jest po naszej stronie, dzięki czemu (...) strzegły cię liczne, dyskretne patrole.

A żebym swoją niefachowością nie wyprowadził Tomka w pole, to proszę, żeby ktoś bardziej doświadczony po mnie sprostował, jeśli plotę bzdury.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nelson w wygranej bitwie pod Trafalgarem dostał przypadkową kulą w oko

 

Nie dostał przypadkowej kuli, bo Nelson miał w zwyczaju dowodzić ubrany jak na bal, zamiast założyć płaszcz, jak to robiła większość oficerów w tym okresie. Więc kula z całą pewnością była przeznaczona dla niego, a on przypadkiem to przeżył tak długo. :rainderp:

 

Może i ja się wyżalę. :lol: Zawsze denerwował mnie w tłumaczeniach wyraźny fakt, że część tłumaczy nie tylko zna prostych angielskich zwrotów, ale też nie myśli o tym, co tłumaczy. W pamięć zwłaszcza zapadł mi jeden kwiatek z prologu "Past Sins", którego popełnienie powinno być dla tłumacza naprawdę ogromnym wstydem.

 

Mówię tu o zwrocie "We're ready when you are." Otóż drogi tłumacz przetłumaczył to jako... uwaga... "Będziemy gotowi, kiedy ty będziesz". :facepalm: A starczyło proste "Czekamy tylko na ciebie"... I po co tak komplikować sobie życie? Oczywiście takich kwiatków widziałem wiele, a to tylko przykład. Ja, kiedy tłumaczę, zawsze skupiam się przede wszystkim na przekształceniu takich angielskich zwrotów na dobrze brzmiące, polskie zwroty.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście to co napisałeś zdarza się już coraz rzadziej. Pewnie, niektórzy dalej wywalają się na takich rzeczach, ale jest to stopniowo eliminowane - i dobrze. Problemem są jednak idiomy. Widziałem przykłady, gdzie starano się tłumaczyć je dosłowonie, zamiast szukać polskiego odpowiednika lub zręcznego obejścia problemu. A coś takiego boli... naprawdę boli...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to miałem na myśli, tylko nie potrafiłem się wysłowić. Dla mnie nazwy takich części mowy jak "idiom" to czarna magia, ja mogę wiedzieć o co chodzi, ale w życiu tego nie nazwę. :lol:

Można też jako przykład podać angielskie "look", używane na początku zdania, żeby zwrócić uwagę rozmówcy na swoją wypowiedź - niektórzy upierają się, żeby tłumaczyć to jako "spójrz", podczas gdy my, w tym kontekście, mówimy po polsku "słuchaj". Zawsze mnie to irytowało, chociaż nie jest błędem samym w sobie, ale brzmi kompletnie nienaturalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innych irytujących, a dosyć często występujących potknięć, można wymienić używanie zaimków osobowych. W naszym języku naprawdę nie trzeba pisać "Ja powiedziałem" "Ja zrobiłem" i tak dalej... Niestety taka tendencja jest wyraźna i to akurat spowodowane jest dużą ilością treści angielskich - "I did", "I make"... U nich jest to niezbędne - u nas absolutnie niewskazane.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Można też jako przykład podać angielskie "look", używane na początku zdania, żeby zwrócić uwagę rozmówcy na swoją wypowiedź - niektórzy upierają się, żeby tłumaczyć to jako "spójrz", podczas gdy my, w tym kontekście, mówimy po polsku "słuchaj".

 

Dobrze mówisz o kontekście, ale nie zawsze wychodzi u nas tylko "słuchaj". Równie dobrze wpasowuje się "wiesz".

 


W naszym języku naprawdę nie trzeba pisać "Ja powiedziałem" "Ja zrobiłem"

 

Chyba że odpowiadamy na pytanie "Kto to zrobił/powiedział?" - wtedy niejako ujdzie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemanko jestem Darth. Aktualnie koncze ficka pod wdziecznym tytulem "Rise of Equestria". Jest opowiesc o alternatywnej Equestrii i przed equestrianskiej historii kucykowego swiata

 

W moim ficu historia idzie w nieco innym kierunku niz ta znana z serialu. Miedzy innymi Twilight nie dostala skrzydel i nie zostala ksiezniczka. Charaktery mane 6 nieco sie zmienily, ale nie o nich mowa.

 

Wieksza czesc ficka zajmuje historia sprzed dwóch tysiecy lat, kiedy to dwa zwasnione królestwa (Unicornia i Pegazopolis) szykuja sie do wojny wywolanej przez nieustepujacy mrok. Sa to czasy wrecz starozytne, z elementami sredniowiecza. W czasach tych Celestia byla zaledwie zrebieciem a Luna dopiero przyszla na swiat. Do rzeczy. W mojej opowiesci chcialem zawrzec przedequestrianska historie z wyjasnieniem pewnych aspektów wspólczesnosci. W to wszystko wplotlem wzmianki nawiazujace bezposrednio do niemal calkowitego upadku pegazorozców.

 

Stworzylem wlasne unikatowe uniwersum i kazdy fic z mojej reki (albo wieksza czesc) bedzie wlasnie pisany w tym uniwersum.

Dodatkowo jetstem dumny iz ktos pisze opowiadanie bazujace wlasnie na swiecie przedstawionym jaki wykreowalem.

 

Powiem wam ze samo pisanie i kreowanie swiata przedstawionego (zwlaszcza w wiekszych fickach) to ciezki kawalek chleba, zwlaszcza jak ktos ma naprawde malo wolnego czasu. Jednak satysfacja z pisania i to iz czytelnicy czekaja na kolejne czesci, jest czyms co dodaje skrzydel i przy okazji zmusza nas do myslenia kreatywnego, a co za tym idzie, pozwala nam pisarzom rozwijac swoje umiejetnosci. Dziekuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisać- postanowić sobie, puścić sobie 3 godzinny soundtrack ze Skyrima i pisać. Ja jeszcze mam dodatkową motywację w postaci znajomych, którzy chcą kolejny rozdział.

 

Piszę fanfika w klimatach dark fantasy, stworzyłam świat z własną historią i legendami. Świat brutalny, okrutny, ale też nie pozbawiony zupełnie szczęścia i radości. Wzorowałam się na średniowiecznej Europie, "Wiedźminie" i "Grze o Tron". Zmieszałam to wszystko ze swoją ironią i specyficznym poczuciem humoru. Opowiedziałam o świecie dawnych alikornów, ale już po ich największym kryzysie, który doprowadził w końcu do ich upadku.  I co mi wyszło- kiepskie opowiadanie o głupich OCkach, w beznadziejnym świecie. I wiecie co- i tak jestem zadowolona, ponieważ w końcu zabrałam się na coś za poważnie i to się dalej rozwija. Po prostu jak wszystko skończę, to potworzę poprawki.

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja wypowiedź, Fire Sky dała mi inspirację na zwrócenie uwagi na kolejną rzecz, która powoduje u mnie natychmiastowe plucie jadem. "Pegazorożce" - za to (i wiele innych tłumaczeń) najchętniej wysyłałbym na Syberię, bez prawa powrotu. Skoro mamy całkiem ładną nazwę "Alicorn" to dlaczego jej nie używać? Nawet ewentualne spolszczenie do "alikorn" nie brzmi tak fatalnie jak "pegazorożec". Nie wiem skąd ludziom się to wzięło...

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pegazorożec" to akurat dla mnie także wytwór, który powinno się spalić w ogniach kuźni Gauntlgrym. Osobiście używam spolszczonego "alikorn" i uważam to za najlepsze wyjście.

 

Ale skoro już nasunął się taki temat, to można go rozwinąć o kwestię szeroko pojętych "ponyfikacji", na przykład twory typu "rękojeść - kopytojeść" czy "siodło bojowe". Z jednej strony pomagają budować "kucykowy" klimat, z drugiej czasami brzmią... jak brzmią. Choć ja należę do tych, co skłaniają się raczej ku ich tworzeniu.

 

Zaś co do pisania/tłumaczenia, to tu rzeczywiście najważniejsza jest sumienność i postanowienie, że codziennie się zrobi choć odrobinę. Polecam prowadzenie statystyk, mnie na przykład mocno motywuje próba utrzymania średniej na poziomie 3 stron dziennie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nazw Alicorn i pegazorozec stosuje je naprzemiennie w celu unikniecia zbyt czestych powtorzen. Zastanawiam sie tylko czy umieszczenie "Nocnej Zmory" jako jednej z pradawnych ras bylo dobrym pomyslem. Jak sami zapewne wiecie "Nocna Zmora Ksiezycowa" to dosc doslowne tlumaczenie imienia mrocznej strony naszej kochanej Luny.

 

 

Co do systematycznego pisania/tlumaczenia. Checi sa zawsze. Swietne pomysly wpadaja w najmniej spodziewanym momencie. Jednak kiedy siadamy do pisania, czasem te pomysly od razu sie rozplywaja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosuję tylko i wyłącznie alicorn.

Co do "Nocnej Zmary"... Nightmare Moon brzmi stokroć lepiej. Poza tym, to imię! Nie wiem jak inni, ale ja imienia bym nigdy nie przetłumaczył. By wychodziły kwiatki typu "Różowe Ciastko podbiega do Rarytas" :facehoof:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Checi sa zawsze. Swietne pomysly wpadaja w najmniej spodziewanym momencie. Jednak kiedy siadamy do pisania, czasem te pomysly od razu sie rozplywaja

Tu się zgodzę. Ileż razy zarywałem nockę, bo z "a, machnę stronę" robił mi się nagle translatorski maraton, bo po prostu tekst mi wyjątkowo spasował.

 

I zgadzam się z Foley'em, "Nightmare Moon" jako imię powinno się zostawić w spokoju. Można by ewentualnie dorobić ową "Nocną Zmorę" jako coś w rodzaju aliasu, którym kucyki określają też tą postać i używać zamiennie (na zasadzie nazywania Voldemorta przez śmierciożerców [swoją drogą, to też zabawny tworek] "Czarnym Panem").

 

Z imion jedyne, jakie po polsku brzmi naprawdę dobrze wg. mnie to "Drżypłoszka".

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję (choć w wielkich bólach), że Drżypłoszka brzmi przynajmniej nieźle.

 

Nie zmienia to faktu, że za tłumaczenie imion piętnowałbym żelazem. Naprawdę czasmi boje się, żeby ktoś w opowiadaniu nie popełnił kwiatka w stylu "Nieporządek zaczął znowu siać chaos". No zastrzeliłbym. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roseluck = Szczęśliwa Róża :crazy:

Rainbow Dash = Tęczółka :rainderp:

Rarity = Rzadkusia :rariderp:

 

***

 

Ogólnie pegazorożce powstały w zamierzchłych czasach, gdy wizja Twilight-alicorna była piętnowaną wizją fikopisarzy, był też w Past Sins i jakoś wtedy nie uważałem tego za coś złego, a raczej lepszą formę od skrzydlatego jednorożca, który również się pojawił jako zamiennik (swego czasu istniał na mlp wikii). No ale wyrosłem z tego grzechu :rariderp:

 

Also, imię Nightmare Moon lepiej zostawić w spokoju, a jak już ktoś szuka synonimów, ujdzie Klacz z Księżyca, Pani Wiecznej Nocy, Królowa Mroku, itp..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak ludzie zareagują na opowiadanie, w którym science-fiction łączy się z okultyzmem :rarityderp: .

Przyznaję (choć w wielkich bólach), że Drżypłoszka brzmi przynajmniej nieźle.

 

Nie zmienia to faktu, że za tłumaczenie imion piętnowałbym żelazem. Naprawdę czasmi boje się, żeby ktoś w opowiadaniu nie popełnił kwiatka w stylu "Nieporządek zaczął znowu siać chaos". No zastrzeliłbym. 

"- Widziałaś, co zrobiła Różowe Ciastko? - zapytała Iskra Zmierzchu. Drżypłoszka pokręciła głową w geście zaprzeczenia - Dobrze, że Tęczowemu Zrywowi nic się nie stało." I am such a evil person :rariderp:.

 

Pegazorożec to słowo pochodzące z polskiej wersji serialu, więc używanie go jest logiczne.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Pegazorożec to słowo pochodzące z polskiej wersji serialu, więc używanie go jest logiczne.

 

Nie oglądam dubbingu, to nie wiem, ale wiem z kolei, że w S3 już był alikorn, o których to Rarity pięknie stwierdziła, że nie wiedziała, że istnieją :rariderp:


"Nieporządek zaczął znowu siać chaos".

 

A nie lepiej "Nieporządek zaczął robić nieporządek? :rariderp:

 

***

 

Anyway, zna ktoś jakieś sposoby na przekonanie weny, że byłoby miło coś popisać? Bo mam tyle pomysłów, a nie mogę tego przelać na papier :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak rozumiem was. Tlumaczenie imion to zlo . Chodzilo mi tylko o to czy umieszczenie w ficu nowej rasy okreslonej jako Nocne Zmory (nazwa wlasna) jest pomyslem godnym uwagi. Rasa owa nie róznila by sie zbytnio od Alicornów.

 

A przy okazji 

Fancy Pants - Zabawne/Modne Gatki 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegazorożec to słowo pochodzące z polskiej wersji serialu, więc używanie go jest logiczne.

Nie sądzę... A genialny tekst Rarity? "Ależ ty jesteś alikornem! Nie wiedziałam, że one istnieją!". Swoją drogą, za drugie zdanie należy tłumaczy powiesić za pewną część ciała...

W polskiej wersji jest alicorn :dunno:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Pegazorożec to słowo pochodzące z polskiej wersji serialu, więc używanie go jest logiczne.

 

To tylko potwierdza zdanie jakie mam o oficjalnych tłumaczach serialu i tym co należałoby z nimi zrobić gdyby przepisy nie zakazywały (pochodnie-taczki-sznury-pętle-suche gałęzie).

 

No, ale chyba nieco odeszliśmy od tematu głównego, warto do niego wrócić.

 

PS: Cieszy mnie, że temat spotyka się z zainteresowaniem. SPIDI na pewno też się tym uraduje :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę... A genialny tekst Rarity? "Ależ ty jesteś alikornem! Nie wiedziałam, że one istnieją!". Swoją drogą, za drugie zdanie należy tłumaczy powiesić za pewną część ciała...

W polskiej wersji jest alicorn :dunno:

Dopiero w trzecim sezonie to słowo się pojawia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak, nie przypominam sobie, żeby w polskim dubbingu było "pegazorożec"... Przecież to wypala oczy! (dobrze, że mam okulary).

A może alicorn powinien być "pegazorogokucykiem ziemskim"? W końcu może to być też połączenie trzech ras!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale "cudując" można zapełnić połowę limitu samymi imionami i opisami postaci :P Ale co do tłumaczenia to trzymam się angielskiego, czasami używam łaciny (zmieniając ją by brzmiała lepiej) lub po prostu piszę po polsku (ale to wyjątek - zakończenie opowiadania na X edycję)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...