Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/30/14 we wszystkich miejscach

  1. L&T to tylko trolling 4chana, który niektóre osoby wzięły na serio.
    3 points
  2. Na początku przepraszam, że tam późno odpisuje, lecz brak czasu uniemożliwił mi wcześniejszą odpowiedź. Zresztą, teraz i tak piszę to na czas. Powiem tak. Czy pomimo dalekiego od perfekcyjnego ideału, tłumaczenie Mystherii oraz mwereca umożliwiają nam zrozumienie odcinka oraz nie zawierają jakiś błędnych kwiatków, które zaprzeczają z oryginałem? Odpowiedź brzmi nie. Więc po jaki grom tworzyć artykuł o błędnym tłumaczeniu? Translacja Mystherii oraz mwereca nie była idealna i może miała kilka niepoprawnych zwrotów, lecz ogół był zrozumiał i tyle. Zresztą, bardziej czepiasz się tutaj składni oraz odpowiednio dopasowanych słów, niż samego tłumaczenia, a to już nie jest wina znajomości języka angielskiego. Mój brat na przykład ten właśnie język obcy ma w małym paluszku, lecz nie wykonałby dobrego tłumaczenia, gdyż nie poradził by sobie ze składnią itd. Skąd JA wiem, czy zabieranie 3 stronic jest sensowne czy nie? Te trzy storny mogły by zostać wykorzystane do np. jakiegoś poradnika dla tłumaczy czy cuś, a nie krytyki czegoś, co nie potrzebuje komentarza na tak dużą skalę. Zrozumiem komentarz pod filmikiem czy też e-mail do twórcy napisów, lecz coś takiego, to raczej o jeden krok za daleko. Czy w gazecie wyborczej pojawił by się artykuł o błędnym tłumaczeniu filmu "Wilki z Wall Street"? Zapewne nie, gdyż po co zawracać se głowę pierdołami? Naprawdę tego nie dostrzegasz? Dubbing (chodzi mi tutaj o to, jak przetłumaczą to) jest wykonywany przez studio, które zajmuje się tłumaczeniem bajek na co dzień. Gdyby takie tłumaczenie byłoby banalne, to wtedy uznałbym jego krytykę umieszczoną w waszej gazecie. Jednak Mystheria i mwerec to amatorzy, którzy na arenie tłumaczy filmów po prostu nie istnieją. Jedno jest wykonywane przez kilka-kilkanaście osób w studio czy gdzieś tam indziej; drugie, w zaciszu własnego domu, przed komputerem. Jedno jest robione na dużą skale, do telewizji; drugie, na mniejszą, w internecie. Nie wiedziałem, że robota mwereca ujrzała światło dzienne po tam długim czasie, lecz i tak nie jest to powód, by pisać o tym w gazetach. Być może jest on/ona po protu złym tłumaczem? Albo ma problemy ze zrozumieniem tekstu czy coś w tym rodzaju i nie powinien/na się za to brać? A może zabrakło wen? Jednak Mystheria wykonuje swoje tłumaczenie w jakieś kilka godzin, przez co niemożna wymagać od niej nie wiadomo czego. Wszyscy chcą wszystko na "fast"? Może o tym napiszesz artykuł (to nie jest ironia). Zresztą, co do odcinka, to nie ma co się dziwić. Wiele ludzi czeka z niecierpliwością, aby móc obejrzeć kolejny odcinek swojego ulubionego serialu. I wiesz co? Takie coś mi odpowiada. Mystheria wypuszcza po kilku godzinach tłumaczenie, dzięki któremu możemy nacieszyć się odcinkiem, lecz po kilku dniach Ty publikujesz swoją wersje, żeby można było np. ściągnąć owy odcinek itd. Zresztą, gdyby Mystheria wypuszczała odcinki też po kilku dniach, to na pewno dorównywałyby one twoich tworów. Tyle że zwróć uwagę na odstęp czasu. A, i chciałbym poruszyć coś jeszcze. Nie wiem, czy aby czasem gdzieś nie nazwałeś się "dobrym tłumaczem". Jeśli nie, to ok, lecz jeśli tak, to chciałbym coś sprostować. Dobry tłumacz wykona taką robotę, jak ty, lecz w takim czasie, jak Mystheria. Oni po prostu dostają tekst do przetłumaczenia i w 100% poprawnego wklepują go bez zastanowienia. Po postu piszą go tak, jakby przepisywali inny tekst. Nie uważam, że jesteś złym tłumaczem, lecz po prostu każdy, kto w miarę logicznie myśli i umie składać poprawne zdania, może wykonać takie tłumaczenie jak Ty, lecz wymagana jest do tego różna ilość czasu. Co do tych cytatów z książki, to już na pierwszy rzut oka mogę stwierdzić, że autor to cham i samolub, który uważa siebie za lepszego od innych, a ten, kto jest gorszy, powinien schować się ze wstydu pod stół. Ja bym się nie chwalił, że postępuje jak skur*iel itd. gdyż są to same negatywne cechy. Zwłaszcza ten pierwszy i drugi cytat o tym świadczy. No ja bym osobiście nie wybierał sobie takiego człowieka jako autorytet czy coś w tym stylu. Preferuje krytykę spokojną, a nie taką parszywą, pełną gloryfikowania własnych dzieł. Zresztą, w drugim przytoczeniu nadal nie jest brana pod uwagę różnica czasu. Kolejny raz zważ, iż Mystheria woli (a przynajmniej według mnie) nacieszyć fanów na krótki czas, puki nie wyjdzie twoje tłumaczenie. Taka przystawka.
    3 points
  3. Dziękuje wszystkim za przybycie. Strasznie się cieszę, że były te osoby, które się zgłosiły... no oprócz Vampi Vampi będziesz mam nadzieję, następnym razem. Karaoke jak coś już będzie organizowane wczęśniej, około 20:30. Będę tutaj pisał kiedy będzie zorganizowane następne, każdego poinformuje. I gratulacje dla Kacpiego, wygrywał najczęściej, lecz tutaj liczyła się dobra zabawa. Mam nadzieję, że bawiliście się świetnie, bo ja do teraz mam suchości w gardle. Dziękuje za przybycie jeszcze raz !
    2 points
  4. Meh. Jak to już gdzieś pisałem, L&T to niemożliwa do realizacji utopia. No, chyba że wszyscy bylibyśmy nudnymi klonami i mielibyśmy dokładnie ten sam gust Co innego FiM - to jest osiągalna i jako bronies potrafimy pokazać tę magię.
    2 points
  5. Tym razem coś metodą tradycyjną i coś co nie jest związane z kucykami. Farby: Akryle Rozmiar: 50x70
    2 points
  6. Czuje się obrażony twoim pierwszym zdaniem... A co do pytania, to już na nie odpowiedziałem. Wpierw wypuszcza się coś na szybko, żeby można było w miarę obejrzeć, lecz dla dogłębnego rozumienia tekstu itd. lepsze są rzeczy z górnej półki. Zresztą, chyba nie zabronisz tłumaczyć innym ludziom tej samej rzeczy "bo ktoś inny już to zrobił". No to już pisałem, wyślij maila, PW, dodaj komentarz. Nie musisz tego publikować, zwłaszcza na tak dużą skale; o to mi głównie chodzi. Z tego co wiem, to w Playboy'u nie ma tylko gołych bab, lecz są również samochody bądź polityka. Zresztą, mówiąc "Gazeta Wyborcza" miałem na myśli jakąś gazetę ogólną; "o wszystkim". Tak w zasadzie, to tylko przytaczając fragment z CKM'em, potwierdzasz tylko moje słowa. Czas, czas i jeszcze raz czas. Zresztą, czy ona ukończyła coś, że jest "tłumaczem". Bo, a przynajmniej według mnie, ktoś jest np. właśnie tłumaczem amatorem, jeśli nie ukończył tego kierunku. No chyba, że owa Panie takowe studia ukończyła. Nabijasz się ze mnie, a to nieładnie. Uwierz mi, są tacy ludzie, Zresztą, czy my tu mówimy o filmie, czy o instrukcjach obsługi do jakiś tam maszyn mówimy? (Choć wiem, że na rozszerzonej maturze z angielskiego były raz zadania, że trzeba naprawić lemiesz obrotowy, czy tam jakieś widły naciągowe w kombajnie itd. więc niektórzy tłumacze to wszystko wiedzą). Kiedyś usłyszałem taki tekst "To, że masz studia podyplomowe (coś tam coś tam jakieś nagrodzenia) to nie znaczy, że nie możesz być skończonym skur*ielem". Człowiek może dokonać cudów, lecz tak normalnie to może być on nieciekawym ludziem. Ja raczej nie przepadam za takimi typami, lecz nie zabraniam tobie wielbić tego gostka. Lub se, kogo chcesz, dla mnie ten koleś to nadęty jak balon gbur, który osiągnął wiele i tyle. Ale tak ogółem, to rozchodzi mi się tutaj o jedno. Po jaki grzyb pisałeś o tym ten artykuł/felieton? Czy on jest na tyle potrzebny, żeby umieszczać go w naszym kucykowym magazynie? Czy coś on zmienia? Owszem, być może Ci dwaj tłumacze w jakimś stopniu wezmą się za siebie, lecz podobne, a nawet lepsze efekty osiągnąłbyś przy rozmowie prywatnej.
    2 points
  7. Samo wydanie, ze względu na stronę techniczną, nie zawodzi i jest raczej przyjemne w oglądaniu (dat odgłos przy przewracaniu strony). Sama zawartość nie powala, lecz zła nie jest. No, może poza jednym wyjątkiem. A mianowicie poza tym artykułem/felietonem/co to tam jest Solarisa odnośnie tłumaczenia do odcinka "Power Ponies". A co mi się w nim nie podoba? W sumie, to chyba wszystko. Najważniejsze: po co w ogóle powstał ten artykuł? Przecież napisy, a przynajmniej według mnie, nie muszą być wykonane perfekcyjnie, z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Najważniejsze jest, żeby tłumaczyły one to, co wymawiają postacie na filmie, więc nie trzeba dbać o jakieś super-duper z kosmosu tłumaczenie. Zresztą, nawet, gdyby owa translacja do odcinka byłaby wręcz obskurna, a ludzie oglądający owy filmik, łapali by się za głowę, gdyż nic by nie rozumieli, to i tak zabieranie 3 stron magazynu jest bezsensowne. Przecież to jest tylko zwykłe tłumaczenie, więc po kij robić z tego aż taką drakę? Zrozumiałbym, gdyby był to artykuł odnośnie krytyki oryginalnego, polskiego dubbingu, lecz napisy??? Amatorskie napisy, które są jedynie potrzebne, aby oglądacze zrozumieli, o czym jest mowa w odcinku. Absurd! Zresztą, czy tak trudno zauważyć, że owe dwie postacie, tworzące tłumaczenie, starają się to zrobić jak najszybciej, aby polscy bronies mogli oglądać najnowszy odcinek jak najprędzej? Sam gdzieś tam napisałeś, że dobre tłumaczenie wymaga czasu. Założę się, że gdyby Mystheria nie musiała tego tłumaczenia robić na tak szybko, to było by one równie perfekcyjne, jak twoje. A najbardziej rozwaliło mnie to, że te twoje "niepoprawne" tłumaczenia, różnią się od tych twoich jedynie albo poprzestawianiem szyku, albo użyciu kilku synonimów. Po co czepiać się takich rzeczy czy to jest ulica, czy blok, czy przecznica. Każdy, po przeczytaniu jednego z trzech, będzie dobrze wiedział, o co chodzi. I wszyscy są zadowoleni. Owszem, jeśli tłumaczenie ma być idealne, to trzeba się trochę nagłówkować przy tworzeniu, lecz, jak już mówiłem, Mystheria i ten drugi kolo bardziej starają się, aby ich tłumaczenia wyszły w miarę szybko. Chciałbym poruszyć coś jeszcze. Zawsze, gdy wstawiałeś swoje własne tłumaczenie w temacie o jakimś tam odcinku, w twoich postach wyczuwałem irytująco mocne przechwalanie się własną robotą ("kolejne świetne tłumaczenie z mojej strony" czy też "z braku jakiejkolwiek konkurencji, moje tłumaczenie ponownie jest świetne), lecz uznałem to za nieudolną próbę żartu. Jednak twój artykuł tutaj świadczy o tym, że najwidoczniej chcesz się bardzo pochwalić swoim tłumaczeniem; że jest takie idealne, palcem Boga wskazane, a do reszty w ogóle się nie umywa, a nawet porównywanie tego do dzieł innych było by obrazą). Rozumiem, że możesz być dumny ze swojej roboty, lecz spasuj trochę, kolego, bo wychodzisz na takiego zadufanego w sobie kolesia, który tylko by pokłony chciał widzieć, a przynajmniej, po tych wszystkich twoich wybrykach, ja Ciebie tak widzę. Być może jestem w błędzie i w rzeczywistości jest zupełnie inaczej, lecz z twoich postów jednak wynika co innego. Nie pisz więcej tego typu artykułów, opanuj się w wywyższaniem swojej pracy nad pracą innych i po prostu powiedz, że: "Skończyłem właśnie tłumaczyć odcinek [link] Miłego oglądania". Wtedy wszystkim, a przynajmniej mi, będzie się to czytało o wiele milej i lepiej. Co do reszty, przyczepić się nie mogę. Gdyby nie ten kuriozalny artykuł Solarisa, owy numer byłby o wiele lepszy. Lecz nadal, toćka w toćke, przypomina on Brohoofa.
    2 points
  8. Na razie przeczytałem tylko pierwszy rozdział. Technicznie jest dobrze, większych błędów nie zauważyłem. Podobała mi się narracja – nie dość że pierwszoosobowa, to jeszcze zgrabnie poprowadzona. Niektóre stwierdzenia głównego bohatera były wręcz rozbrajające. Twój styl pisania też przypadł mi do gustu. Jeśli chodzi o kreację bohaterów. Główny bohater to rasowy tetryk, ale za to jaki kulturalny Wystarczy wspomnieć, że jego imię pada tylko cztery razy (z czego dwa razy sam je wymawia), a w pozostałych sytuacjach nazywają go pieszczotliwie zrzędą. Zastanawiam się tylko, ile w tym zachowaniu jest jego prawdziwego charakteru a ile maski. Niby sam postanawia, że granie takiej postaci będzie najlepsze, ale nawet jego przemyślenia pasują do gry, i stąd wnioskuję, że ktoś tutaj oszukuje samego siebie No i ten różowy sweter... spodziewałbym się, że go odrzuci, naturalnie kulturalnie, a ten go przyjął. I traw tu za kucem. Chciałbym powiedzieć, że moją ulubioną postacią pierwszego rozdziału jest FlutterShy (swoją drogą nawet jej się oberwało od bohatera, bardzo nie ładnie), ale niestety jestem zmuszony wytypować Pinki. Jej zachowanie, rzekome szaleństwo, wypadek z armatą, ostatnie zdanie w przedostatniej scenie… No nie pozostawiasz mi wyboru Na drugim miejscu Applejack ze swoimi tekstami. Przy okazji potwierdziłeś moje przypuszczenia, że najniebezpieczniejsza z całej szóstki jest Pinki. Na trzecim miejscu znajduje się Rarity, co wiążę się, moim zdaniem, z najlepszą sceną rozdziału, która miała miejsce w butiku. Od niej zaczęło robić się naprawdę ciekawie. To w jaki sposób przedstawiłeś potencjalne motywy, analizując po kolei kreacje… Bardzo mi się podobało. Prędzej spodziewałbym się, że to Twi była prowodyrką, ale dokładne przedstawienie historii rozwiało moje wątpliwości. Motyw jak najbardziej wiarygodny, i co ważniejsze, pasujący do postaci. Niby to wszystko wyjaśnia, ale wciąż brakuje mi wersji Twi. No i nie oszukujmy się, to dopiero pierwszy rozdział, jeszcze wszystko może się zmienić. Zabawne wydaje mi się to, kogo główny bohater wytypował jako członków grupy, która ma wyruszyć na poszukiwania… Szczera do bólu Applejack, zrzędliwy tetryk, obłąkana Pinki Pie… Co może się nie udać? Ah tak, własność elementu magii może rzucać kłody pod nogi Przy okazji – pisałeś, że starałeś się wykreować głównego bohatera tak a nie inaczej. Moim zdaniem zapomniałeś o zarysowaniu źródła takiego zachowania (a może tylko odłożyłeś w czasie?). Wszystko wskoczyło na swoje miejsce dopiero wtedy, gdy napisałeś mi o tym wprost. Mimo wszystko jego charakter wyszedł o wiele łagodniej, niż mógłbym się spodziewać. Nie zmienia to faktu, że go nie lubię, ale wszystko się może zmienić. Jak mówiłem, na razie brakuje mi motywu. Główny wątek fabularny? Moim zdaniem jeszcze nie ruszył z miejsca, a dziać się będzie w następnych rozdziałach.
    1 point
  9. Popieram ruch wolności broni A z love & tolerance mieliśmy jakiś czas temu przedstawienie z "arabusami" między innymi we Francji L&T nie ma racji bytu....
    1 point
  10. 1 point
  11. Czemu tu tak mało komentarzy? Przecież to świetne opowiadanie! I to jeszcze Fallout Equestria! Ech... Nie rozumiem ludzi. Kolejny rozdział, kolejna dawka strzępów informacji, a może raczej spekulacji. Obowiązkowa tajemniczość i zagadkowość na bardzo wysokim poziomie wciągają i zachęcają do śledzenia przebiegu wydarzeń oraz czekania na kolejne rozdziały. Jak w każdym Fallout EQ mamy podejrzane propozycje, składane przez równie podejrzanych typów, typowo pokręcone myśli i postacie... Słowem... Wzorowo. Naprawdę czytało się świetnie, rozdział nie jest długi, co idealnie pasuje do treści. Zodiak lubi i czeka na więcej.
    1 point
  12. Nie wiem czy to adekwatna odpowiedź, ale popieram wolność, która nie ogranicza cudzej.
    1 point
  13. Mój porządek ma już własny porządek
    1 point
  14. Jest takowe. A czy jeśli podoba mi się np Terminator, to muszę być na forum tego filmu?
    1 point
  15. Yargol i BronyPony czy jak się nick Eryka pisze Od lewej - Zymeth (którego na forum chyba nie ma), BlackDahlia i Ja. Z tyłu ktoś kogo nie znam :3 Słit focia z rąsi
    1 point
  16. Do wszystkich wyżej... czy wy jesteście aż tak nierozumni czy po prostu udajecie? Założycielka tematu ma tablet multimedialny, taki jak np. Samsung Galaxy Tab czy iPad (taki przykład), nie graficzny. Taki tablet nie nadaje się po prostu do rysowania, a wektorowanie... *kaszl kaszl*: 1. Rysiki nie mają zmienności nacisku 2. Matryce nie są przystosowane do niczego innego poza obsługą palców 3. Oprogramowanie woła o pomstę do nieba... no chyba, że tablet z Windows 8, ale nie wiem jak z tym jest Daj sobie siana - albo komputer + myszka/tablet graficzny, albo nic.
    1 point
  17. Wnioskuje, że uważasz to, co pisze oraz samego mnie za idiotę. Nie zabraniam Ci tak o mnie myśleć, lecz pisać tego nie musiałeś. Mogłeś zachować w sobie odrobinę kultury oraz być po prostu miłym, a nie z takimi tekstami wyjeżdżać. Wiem, że mnie nie znasz i jest Ci całkowicie obojętne, co sobie myślę, lecz chociaż mogłeś zachować się bardziej uprzejmie. Wiem, że odpowiednie zachowanie to trudna sztuka a czasem ciężko się powstrzymać od wyzwisk itd. lecz nie jesteśmy zwierzętami, tylko cywilizowanymi ludźmi, którzy toczą konwersacje "na poziomie". Gdyby nie tego typu tekstu, to miejsce to byłoby o wiele lepsze. Zresztą, dajesz zły przykład jako Inkwizytor. Dla Ciebie to może być żałosne, a argumenty mogą nie mieć sensu. Dla mnie jest wręcz na odwrót. Zważywszy, że Solaris nie odpowiada na wszystkie moje argumenty, lecz tylko na kilka, a resztę omija, jak gdyby nigdy nic. Bardzo często zauważam, że jak podam jakieś 5 argumentów, to osoba odpowie np. na 3, a resztę przemilcza. Sugeruje, że osoba wtedy się zacięła i nie wiem, jak odpowiedzieć, więc opuszcza ten punkt, jakby go nie było. Np. twórca owego artykułu nadal nie odpisał mi na moje wyjaśnienia dotyczącego różnicy czasu, jaki wynosi pomiędzy emisjami obydwóch tłumaczeń. Ja nie zaprzeczam, jakby co. Złe porównanie. W tym momencie wychodzi, że Solaris i Mystheria wypuszczają odcinek w tym samym czasie. Powinno to wyglądać tak: "Czy wolisz obiad od razu, lecz prosty i typowy, jak np. ziemniaki, czy wolisz poczekać długi czas, żeby zjeść taki obiad, którego perfekcyjna pani domu niebyła by w stanie zrobić. Możesz wybrać obydwa, lecz pamiętaj o odstępie czasu". Co wybierasz? Zresztą, tłumaczenie Mystheri pozostawia wiele do życzenia, lecz sam ogół, czyli to, jakie informacje pozyskujemy, jest taki sam. Chodzi mi o to, że tłumaczenia Mystherii zgadzają się z prawdą, a gdyby pojawiły by się tam sprzeczne informacje, to wtedy można by to nazywać "surowym obiadem". Czy jak obejrzę odcinek od Mystherii, to nie zrozumiem, o czym on jest? "Nie, więc po co robić z tego jakąś drakę?", tak mi powiedziała dość mądra osoba po 30, którą zapytałem o tą sytuacje. Po co zajmować się pierdołami? Dla mnie, to ten artykuł jest niepotrzebny i jest to moje zdanie, które ja mam prawo wygłaszać, gdyż nikogo tym nie obrażam (a przynajmniej nie wprost, gdyż te słowa mogą w jakimś stopniu zranić Solarisa, lecz mam nadzieje, że do czegoś takiego niedojdzie.). Chyba mam prawo wygłosić swoją teorie? Tak czy nie? Solaris (chyba) nie uwzględnił tutaj kilka czynników, jak np. ogromy odstęp czasu, chęć stworzenia odcinka jak najszybciej, aby bronies się cieszyli itd. Zresztą, być może Mystheria miała wtedy zły dzień czy cuś? Już się nie czepiam tej tonacji, gdyż chyba zrozumiałem, że autor owego artykułu chciał się poczuć jak ten wielki krytyk. Tak czy siak, bardzo dobrze byłoby, gdyby sama Mystheria wypowiedziała się na ten temat. Rozwiązało by to wiele sporów. Zresztą, Solaris, czy uzgadniałeś z nią napisanie tego artykułu czy coś? A, i jeszcze jedna rzecz odnośnie tłumaczeń. Solaris, skoro tak dobrze Ci niby idzie to tłumaczenie, to może zajmiesz się poprzednimi odcinkami? Nie dość, że powinniśmy mieć dobrej jakości tekst, to w dodatku można by było normalnie pobrać odcinki po polsku, gdyż większość kanałów z MLP "pozablokowywano". Co o tym sądzisz?
    1 point
  18. To że śledzimy losy małych, pastelowych kucyków, nie znaczy że powinniśmy oglądać wszystko jak leci
    1 point
  19. Moc plakatów ;_: Powodzenia przy malowaniu pokoju Żeby nie robić spamu (wiem że święta były dawno ale kij tam, ja mam refleks szachisty)
    1 point
  20. Tavi, śliczne A i od siebie coś wstawię. Po wizycie u fryzjera:
    1 point
  21. Sosek, jaki pokój, też taki kce A fotka, bo mogę tak naprawdę to koleżanka chciała zdjęcie, więc zrobiłam ;_;
    1 point
  22. 1 point
  23. No to ja daje swoje foto, z tak jak ja to nazwałem ''taktycznym tłem''
    1 point
  24. BRAWO że ktoś o tym napisał. Po tym artykule miałem dokładnie takie same odczucia. Właśnie o to chodzi że ci tłumacze starają się wszystko zrobić jak najszybciej by widzowie mogli się zapoznać z odcinkiem po Polsku i wiadomo że w takim wypadku drobne wpadki językowe się zdarzają. A tu mamy kogoś kto uważa się za profesora i próbuje pokazać jacy to inni są żałośni a jaki to ja jestem wspaniały. A już ten tekst na końcu ,,na bezrybiu i rak ryba'' brzmi jak żale osoby która nie potrafiła zainstnieć w fandomie i na siłę stara się pokazać ,,oni są gorsi a i tak ich wybieracie''. Dlatego ten artykół strasznie zanizył ocenę ogólną magazynu i mam nadzieję że w następnych numerach takich ,,dzieł'' nie zobaczymy...
    1 point
  25. Nie ma JUŻ. Wyprzedały się. Możliwe, ze będzie nowa linia, bo pojawiaja się prototypy, ale nic nie wiadomo. Póki co można kupić "Ribbonshy" czli Flutter z dziwnie stunningowanymi włosami oraz niedługo Rarity. Co potem, nie wiem. Cóż, uśmiałam się. Własnie zamawiam całe pudło, więc niedługo będą na Allegro Moja kolekcja [bez blindów]:
    1 point
  26. Minęło wiele czasu. Szczerze mówiąc, zbyt wiele. Przerwa którą musiałem sobie zrobić w tłumaczeniu tego opowiadania z dwóch tygodniu urosła do kilku miesięcy. Cóż, nie planowałem tego no i nie miałem najmniejszego zamiaru porzucać prac nad tym opowiadaniem. Ale to już za nami. Powracam i z dumą prezentuję Rozdział 8 opowiadania The Life and Times of Winning Pony. Gandzia jak zwykle był uprzejmy wypatroszyć wszelkie potknięcia i pomyłki za co po raz kolejny mu dziękuję. PS: Dlaczego mam takie dziwne wrażenie, że zaraz po przeczytaniu zakończenia tego rozdziału usłyszę coś w stylu "Następny rozdział! Natychmiast! PPS: No nie wierzę - już myślałem, że sam odkopię temat z zapomnienia a tu się trafił nowy wciągnięty w bagno. Dziękujemy Mosquito
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...