Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/28/15 we wszystkich miejscach

  1. Ja wróciłem z MLK z takim oto pluszaczkiem
    2 points
  2. Zaraz zadzwonię do nich i zapytam o to. // Edit Będą dziś wieczorem
    2 points
  3. @SPIDIvonMARDER Dobrze, w takim razie przed chwilą dodałam. Liczby słów są przepisane z Microsoft Word 2007, bez autora i tagów. Obrazków jednak nie będzie, gdyż napisałam opowiadanie na zupełnie inny temat. I tak zapewne przerósłby mnie ten pomysł. W każdym bądź razie, prezentuję trzy opowiadania. Nie są jakieś najlepsze, średnio mi idzie pisanie samo w sobie, a limity mnie zjadły. Ale to było bardzo fajne wyzwanie, przynajmniej jak dla mnie Myślę, że będę brać udział w kolejnych edycjach, jak będę miała pomysły. Temat 2: Ostatni jednorożec Tagi: [Oneshot] [Dark] [sad] [Romance] Kilka niespełnionych marzeń 1496 słów Kilka uwag: Jest jedna, mocniejsza scena, ale mam nadzieję, że to jeszcze nie kwalifikuje opowiadania jako gore. Starałam się nie opisywać tego zanadto "dokładnie". Temat 8: Dla większego dobra Tagi: [Oneshot] [Alternate Universe] [Dark] [Violence] Kiedy "zło" jest lepszym "dobrem" 1498 słów Kilka uwag: Mało [Violence], ale daję dla jasności. Temat 10: Prawda boli Tagi: [Oneshot] [sad] Panienka 1499 słów Kilka uwag: Przyznam szczerze, mi samej nie podoba się zbytnio to opowiadanie. No ale skoro jest i nie mam pomysłu (i czasu) na inne, to wrzucam.
    2 points
  4. Do każdego z laureatów został wysłany mail z propozycją rozwiązania sprawy nagrody
    2 points
  5. To może i ja coś dodam od siebie. Po trzech dniach picia napojów energetyczny i taniej oranżady tak oto zapamiętałem i przeżyłem meet: Pierwszego dnia było dość pusto i trochę pogubiłem się w budynku (i gubiłem się nadal, aż do końca). Dość długo przyszło mi czekać na panele, które wydawały mi się ciekawe, ale przynajmniej przez ten czas mogłem rozejrzeć się po okolicy i dużo pograć w Guitar Hero. Byłem jedynie na dwóch w piątek "mieszkanie z mane 6 - czy to dobry pomysł?" oraz "O dawnych grach słów kilka". Oba były zabawne i według mnie bardzo udane. Resztę dnia, gdzieś tak do 1 rano przesiedziałem w sali Rarity, gdzie było równie wesoło. Dzień numer dwa. Po średnio przespanej nocy (zabiję tego, kto przez pół nocy świecił telefonem i tego, który później puszczał głupie dźwięki z MLP ) wylądowałem ponownie u Rarity na konkursie rysowniczym polegającym na sponyfikowaniu kogoś. Nie rysowałem, ale wolałem patrzeć jak inni rysują oraz składać origami. W trakcie konkursu był puszczony jeden odcinek bajki "Ever After High", w którym była postać do sponyfikowania. Jak się okazało wszystkim w sali spodobała się bajka i przez jakieś półtorej godziny obejrzeliśmy ponad kilkanaście odcinków. Następnie odbiór gadżetów dodawanych do biletów i wizyta na stoisku z pluszakami, gdzie bez namysłu zakupiłem Spitfire (dzięki Malachi, że mi powiedziałeś o tych pluszakach ), z którą to nie rozstawałem się do samego końca. "Dawno, dawno temu..." to kolejny świetny panel na którym byłem, a następnie akcja ze zbieraniem bronych na wycieczkę do browaru. Poza małym chaosem na początku nie mam się do czego przyczepić. Było fajnie. Powrót do szkoły i kolejny panel: "Co kucyki zmieniły w twoim życiu?" Ponownie panowała bardzo wesoła i luźna atmosfera. Następnie znowu chodzenie tu i tam bez większego sensu w poszukiwaniu zajęcia. No i nadszedł najważniejszy i najlepszy panel jakim był "Jan Animation Panel" i później aukcja charytatywna. Jednym słowem wow. Na koniec pozostało pójść na "Co tam Panie w fandomie?", przed którym to spotkało mnie ciekawe zjawisko. Pewien brony szedł schodami, na których go wyminąłem, na najwyższe piętro, a chwilę później zauważyłem go wychodzącego z sali DJ Pon-3. Krótko mówiąc magia... Ale wracając do panelu, to był równie udany jak pozostałe, pomijając fakt, że większość zgromadzonych była senna i co chwilę komuś się przymykały oczy. Dzień trzeci i ostatni zacząłem od panelu śniadaniowego (pozdro dla każdego kto był lub wie o co chodzi ) gdzie był otwierany portal do Equestrii. Niestety nie zadziałał . Panel miał jeszcze jeden plus, a mianowicie powstanie nowej grupy, czyli bronies śniadanie, przemianowana później na bronies zakupy . Moim zdaniem niedziela była dniem zbędnym, na którym to nie wydarzyło się nic specjalnego, może z wyjątkiem konkursu "Wiedzówka muzyczna MLP", gdzie to walka o ostatnie miejsce była bardzo zacięta. Meet się skończył, pozostało więc wyruszać w drogę powrotną. Z jakiegoś powodu w samochodzie Malachiego odnalazł się mój zaginiony identyfikator z krakowskiego 12.2... magii ciąg dalszy. W trakcie drogi powrotnej na przedniej i na tylnej szybie poustawialiśmy pluszaki i w pewnej chwili przejeżdżaliśmy obok innego samochodu wypełnionym bronies. Takie spotkanie na drodze było fajne Podsumowując meet wypadł średnio. Jedynie garstka interesujący (mnie) paneli została mi zrekompensowana jednak przez świetny klimat i ludzi spotkanych w trakcie imprezy. Pomijam już "piękne" koszulki dołączane do biletu, bo już wystarczająco dużo na ten temat było powiedziane.
    2 points
  6. Zacznijmy od tego, że Cesarstwo Kryształowe mnie wciągnęło jak cholera. Poza tym jest pewna luka w tematyce, którą chciałbym zapełnić. To mój pierwszy fanfic, więc bądźcie wyrozumiali ^ ^ Samo opowiadanie planuję jako serię 12 części. Mam nadzieję że się spodoba :3 Krystallina Autokratorias Kefalaio I: "Eftychismeno to neo etos!" Kefalaio II: "Gia ekeínous pou échasan ti zoí tous sti thálassa, kai ta chrímata stis tavérnes." Kefalaio III: "Anapáfsou en eirini." Kefalaio IV: “Epistoli” Kefalaio V (w fazie pisania)
    1 point
  7. Dla Dolara z dedykacją! Pewnie nie spodziewałeś się, że wezmę Twoje słowa na serio, co? A tu proszę, ledwie wróciłem, godzinka roboty i jest! Może nie stricte Slice of Life, ale fanfic to fanfic Ekhm... A teraz może coś dla ogółu, który z powyższego zapewne nic nie zrozumiał Prezentuję ot takiego krótkiego, bo liczącego osiem stron, fanfika, z rodzaju tych pisanych "ekspresowo". Przy tagu [slice of Life] dałem znak zapytania, ponieważ moja interpretacja tego tagu, jak zauważyłem, nieco odbiega od normy Więc zwyczajnie nie wiem czy tu pasuje, czy też nie. Miłośnicy obyczajówek lepiej niech się na nic nie nastawiają, bo zapewniam srogo się zawiedzą! Zostaliście ostrzeżeni, roszczeń nie przyjmuję... Idąc dalej, tagu [Random] również nie jestem pewien, ale fanfik zawiera śladowe ilości Discorda, więc wiecie Co do [Comedy], to w zamierzeniu miało być parę scen, gdzie czytelnik winien się uśmiechnąć, ale standardowo nie wiem czy wyszły, więc dałem [Light Comedy], żeby nikt się nie czuł oszukany Kończąc ten nużący, nieciekawy, żałosny i przepełniony emotkami wstępniak... Miłego czytania! Chyba... Kto się czubi... Pozdrawiam, Foley
    1 point
  8. Autor: Pen Stroke przy współpracy z Batty Gloom Tłumaczenie: Crusier Korekta: Accurate Accu Memory (opowiadania poboczne), Bunkster, Gravis Hilaritas, Niklas Opis (spisany przez Lukinera) W ciemną noc, gdy mroczna magia odczuwalna jest na każdym kroku, szalony kult rozpoczyna mistyczny rytuał, mający na celu odrodzenie Nightmare Moon w nowym ciele, całkowicie odseparowanym od Księżniczki Luny. W momencie gdy Celestia przerywa zaklęcie, coś jednak udaje się stworzyć. Teraz mały alicorn o imieniu Nyx, który mieszka razem z Twilight Sparkle, musi zmierzyć się negatywnymi emocjami i koszmarami przypominającymi o jej przeszłości. Czy maluch okaże się odrodzoną Nightmare Moon, a może pozostanie jedynie doppelgangerem z własną duszą i świadomością? Twilight będzie w stanie uchronić Nyx przed tymi, którzy sądzą, że smocze oczy i czarną sierść mogą stanowić jedynie zagrożenie? A może jednak Nyx zostanie zmuszona do zaakceptowania złej mocy i grzechów nie należących do niej, przez co stanie się największym złem dotąd znanym w całej Equestrii? Czym innym możesz zostać, gdy cały świat widzi w tobie jedynie monstrum? SPIS TREŚCI: 00 - Wstęp 01 - Odkrycie w Everfree 02 - Sekret Między Przyjaciółmi 03 - Szkolne Dni i Wspomnienia 04 - Ciemne Chmury w Oddali 05 - Teatralny Problem 06 - Zjednoczenie Królewskich Sióstr 07 - Ostrożne Posunięcia 08 - Nie Możesz Ukryć Magii 09 - Odkrywanie Prawdy 10 - Knowania 11 - Zamek Koszmaru 12 - Matka Koszmaru 13 - Chwała Królowej 14 - Niegdyś Zdobywca 15 - Brakująca Radość 16 - Utwardzić Miękkie Serce 17 - Toksyczne Błogosławieństwo 18 - Klacz Przeciw Potworom 19 - Rekonwalescencja 20 - Wyrok 21 - Koniec Koszmaru CAŁY FIC DO ŚCIĄGNIĘCIA: W formacie PDF (by Sun) OPOWIADANIA POBOCZNE PREQUEL PAST SINS tłumaczenie: Sun korekta i prereading: Nightmare Xeno, Sunset Forever First Hours Seria "W rodzinie" - Trinkets - Nightmare or Nyx? - Nightmare or Nyx? (tłumaczenie Suna) Winter Bells tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 The Road Home tłumaczenie: Sun Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Glimpses tłumaczenie: Sun Rozdział główny
    1 point
  9. Lubię mówić, że wszystko przejdzie, jeśli zrobione dobrze. A przez „zrobienie dobrze” mam na myśli nie tylko techniczną poprawność, ale również odpowiedni dobór motywów i odpowiednią zabawę nimi przy realizacji założonego tematu. Wszystkie rodzaje crossoverów spokojnie wyjdą, jeśli autor się postara i ma odrobinę talentu. Batman trafiający do Equestrii wskutek jakichś dziwnych machinacji dr Strange'a to owszem, niezgorszy pomysł na parodię, ale jeśli ktoś chciałbym w ten sposób zrobić poważniejsze opowiadanie, to... czemu nie? Gdyby, dajmy na to, przez przypadek jego przybycie do tego świata zabiło Twalota, a tym samym rozbiło moc Elementów Harmonii, przez co to on sam musiałby stanąć naprzeciwko jakiegoś złodupca... do tego przy zrozumiałej nieufności, a momentami wręcz wrogości miejscowych? (Tak, wymyśliłem to na poczekaniu i nie, nie roszczę sobie praw autorskich). Wiecznie powracają tu dwa wątki – jak zachęcić czytelników do komentowania i czy pisać dla siebie, czy dla innych. Nie znam odpowiedzi na pierwsze pytanie, znam natomiast dwa sposoby, które, jeśli trafią na mnie, są wręcz przeciwskuteczne: natarczywe żebranie („Komentujcie, komentujcie, komentujcie! Zapraszam do komentowania! Pamiętaj, żeby zostawić komentarz!” – jeśli podczas czytania całości fanfika czytelnik natyka się na coś takiego kilkakrotnie, całość zaczyna sprawiać wrażenie żałosnego błagania o atencję) i szantaż emocjonalny („Komentujcie, bo każdy, kto przeczytał, a nie skomentował, jest dupkiem” – a to zwyczajnie wnerwia kogoś, kto często nie czuje się na siłach skomentować przeczytanego opowiadania, zwłaszcza jeśli zakończył lekturę z ambiwalentnymi uczuciami. Jak np. ja). Co do pisania „dla siebie” czy „dla innych”... Tak, podzielam zdanie Wisławy Szymborskiej, że wszystko, co się kiedykolwiek opublikowało, od napisania na murze „Juzek jest głópi” po wysłanie do publikacji opowiadania „Józef i jego bracia”, powstało z przemożnej chęci narzucenia innym swojej myśli na ten czy inny temat. Ale to nie usprawiedliwia pisania „pod publiczkę”... ...okej, tu może doprecyzuję, bo mam wrażenie, że podobnie jak „liberalizm” czy „kapitalizm”, termin „pisanie pod publiczkę” ma tyle definicji, ilu wygłaszających. Uważam, że nie ma sensu zabieranie się za tematy popularne tylko dlatego, bo są popularne, żeby nabić sobie czytelników i może otrzymać trochę komentarzowej atencji. To prawie jak robienie parodii dla robienia parodii (co kończy się zwykle katastrofą w rodzaju Epic Movie) albo oryginalność dla oryginalności (co prowadzi do powstawania rzeczy, których w ogóle nie da się czytać, bo za bardzo „eksperymentują z formą”). Jeśli się nie ma do czegoś przekonania ani pomysłu na ciekawe wykorzystanie jakiegoś tematu, to lepiej sobie odpuścić i zamiast tego zabrać się za coś, o czym wie się na pewno, że nie będzie miało tylu czytelników, ale co przynajmniej się autentycznie ma ochotę pisać, choćby dla samej przyjemności kreacji świata, bohaterów i wydarzeń. Za to jak najbardziej wskazane jest wysłuchiwanie opinii publiczności, jako że często nie widzi się zarówno słabych stron, jak i zalet swego dzieła. Aczkolwiek trzeba zachować pełną świadomość subiektywności tych opinii i znaleźć złoty środek między tłumaczeniem kretynizmów fabuły „swoją wizją, od której wara” i służalczością wobec czytelników (chcą shippingu dwójki głównych bohaterów? Trudno, wprawdzie byłoby to zupełnie nie na miejscu, a autor nigdy nie miał dziewczyny, ale jak chcą, to będzie).
    1 point
  10. Krótkie, łatwe i przyjemne. Discord wydaje się momentami jakoś mało elokwentny, a jego każda interakcja a z Dash wygląda podobnie, ale urok przekomarzania się z tym skurczybykiem jest w tekście. Końcówka mocna, 100% Discord style i przywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy. Jak długi, fabularyzowany żart, dobry na niezobowiązujące przeczytanie i poprawę humoru.
    1 point
  11. O, Foley coś napisał Tekst ogólnie mi się spodobał, opowiedziana historia jest prosta i krótka, może nie przedstawia niczego odkrywczego i mógłbym się przyczepić do kilku aspektów, to i tak opowiadanie uznaję za całkiem ciekawe. Krótkie, ale ciekawe. Najbardziej podobała mi się końcówka, może nie parsknąłem śmiechem, ale w sumie, nie tego się spodziewałem, więc spodobał mi się ten pomysł. Polecam tekst na krótką chwilę, w przerwie między czymś a czymś. Jest solidnie napisany i czyta się go bardzo szybko. Czekamy na więcej :3
    1 point
  12. Cóż... Szkoda. Takie podejście nie jest miłe ani tym bardziej profesjonalne. Naprawdę nikt stamtąd nie ma 5 minut, żeby naskrobać krótki post wyjaśniający sytuację?
    1 point
  13. Choć spodziewałem się więcej, wybawiłem się za pięciu. Sam konwent był niewielki, prelekcji zbyt ciekawych nie było, JanAnimation i spotkanie z nimi było śmieszne i całkowicie na luzie. Jak napisał Ares wyżej, współczuję Suchemu jego ciężkiej pracy i tej kolejki jak za komuny. Ludzie byli mili, wesoły klimat, no i okazało się, że Rudy kolor włosów zobowiązuje - kłaaaamał jak najęty! Do tej pory się zastanawiam, kto nas tak szlachetnie odznaczył medalem "Przybyły pijaki z PB" ^^# Powtarzam jeszcze raz: My w sleeproomach nie pijemy, najwyżej z dala od takich zgromadzeń. Wielkie pozdro dla Cygnusa Mistrza Baniek - zdobyłeś tym uroczy znaczek! Dla pana eleganckiego "Dandy" Dla tej ładnej dziewczyny, co się musiała ze mną i Aresem użerać ^^ No i oczywiście dla całej ekipy organizatorów. Było wesoło, czekam na następną imprezę!
    1 point
  14. *kopu kopu kopu* W końcu wyszedł trzeci rozdział, zapraszam.
    1 point
  15. Wojny i inne tragedie opowiadane z perspektywy zwykłego mieszkańca, jeśli dobrze przedstawione, działają na mnie z większą mocą, niż bezpośrednie opisy wielkich konfliktów. Taka scena rodzajowa z pociskiem ziemia-ziemia w tle. Tutaj filtr, czyli nasz woźnica Yellow, dość dobrze odgrywa tę rolę. Przez jego prosty i bezpośredni charakter można go błyskawicznie polubić, mimo że opowiadanie jest krótkie. Ma przebłyski naprawdę trafiające w emocje, kiedy porusza temat zbliżającego się konfliktu, ale niektóre jego myśli wydają mi się zbyt zmanierowane i skutecznie wytrącają z klimatu codziennego życia w ciszy przed burzą. Mimo to jego wewnętrzny monolog przeskakujący, tak bardzo życiowo, od tematu do tematu, wypadł ciekawie i jest bardzo trafnym sposobem opisu. Ogólnie widzę w tym tekście spory potencjał, styl przemyśleń Yellowa momentami przywodził mi na myśl Strugackich, a nietypowa forma utrzymała się przez całość pracy i wyszła obronną ręką. Tym, co w moim ujęciu ciągnie tekst w dół, to miejscami nietrafione, z lekka sztucznie brzmiące wstawki Yellowa, nieco błędów ortograficznych i średnio brzmiące spolszczone odmiany angielskich nazw. No i "Mac Intoshu's". Pomijając, że jest to jeden z tych "wybijających" mnie osobiście terminów, to poczułem się jak saper stojący nad jakąś dziką, radziecką bombą. Nie wiadomo nawet, z której strony podejść Porządnie napisany zbiór przemyśleń, miejscami trafiający w bebechy, miejscami kulą w płot. Duży plus za sumienne trzymanie się stylu, który sprawdził się idealnie do opisywanych wydarzeń. Wyszło swojsko i klimatycznie.
    1 point
  16. Tworząc to pracę nie spodziewałem się, aż takiego wysokiego wyniku. Jestem nim zaskoczony, bo sam głosowałem na inną pracę. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy głosowali na mnie i na pozostałych uczestników. Nie często zdarza się tak duża liczba osób głosujących w ankiecie. Gratuluje także pozostałym uczestnikom. Silma, było na prawdę blisko. Powiem szczerze, że mnie to troszkę podbudowało, chodź szkoda, że jak obserwuje wszelakie konkursy z ostatnich miesięcy to zazwyczaj biorą w nich udział ciągle te same osoby i niestety jest ich dość mało. Nie mam zbytniego pomysłu jak to zmienić. Każdy siedzi w swoich działach, z klapkami na oczach i nie oddala się zbyt daleko. Może kiedyś nad tym pomyśle, ale teraz życzę wszystkich udanego wieczoru!
    1 point
  17. Byłeś dobrym helperem, i spisałeś się na akredytacji, bo dałeś mi drugiego IDeka jak pierwszego zepsułem Fajnie, że mieliśmy okazję porozmawiać trochę więcej niż na Vistulianie gdzie zamieniliśmy 2 zdania tylko Uważam MLK jako całość za bardzo udane wydarzenie. Ale na tą całość składa się czysto techniczny aspekt czyli organizacyjna strona konwentu, i reszta, czyli to kto przyjechał, co się działo dzięki ludziom itd. Pierwszy aspekt kulał w kilku miejscach. Np. atrakcja, której nie było (Historia Żywca), lekki nieład organizacyjny, jak gadżety konwentowe, których nie było w pierwszy dzień, problemy z firmą, która miała załatwić koszulki itd. Czy na koniec coś co najbardziej mnie uderzyło to mała ilość wystawców. W dodatku nie mieli wiele ciekawego towaru. Przypinki poza tą, która przysługiwała mi w ramach biletu i tej, którą dostałem od znajomego nie mam żadnej. Obrazków też nie kupiłem, z wszelkiego rodzaju gadżetami było podobnie. Ale to już kwestia mojego gustu. Byli jeszcze Niemcy ze stanowiskiem, stuff był niezły, wielu zabawek nie widziałem w Polsce, tylko, że mieli typowo niemieckie ceny jak dog tagi od 10 do 25 euro, pluszaki za 30-50 euro, gdyby było taniej to przepuściłbym tam pewnie fortunę, a tak to wykosztowałem się na pluszaka za 30 ojro. Reszta była bardzo dobra. Nie bylem na wielu atrakcjach, ale te na których byłem były bardzo fajne. Zwłaszcza dwa panele Zoameldara. Oczywiście wszystkie atrakcje z gośćmi specjalnymi były fantastyczne, a aukcja z nimi to już w ogóle wypas. Po aukcji ShadyVox pokazał jak ma wielkie serce. W czasie aukcji kilka razy podbijał stawkę, ale nie przebijał już tak powyżej 60 zł. Mimo to na koniec zapytał na scenie ile mamy pieniędzy. Wyliczono, że 4225, więc powiedział, że dołoży nam do 5000 zł. Potem kiedy wiele osób się ulotniło z sali przeliczono jeszcze raz i wyszło, że walnięto się o cały tysiąc i było jednak 3225 zł. Wtedy stwierdził, że to nic. Obiecał dołożyć do 5000 to dołożył 1775 zł. Wspaniały człowiek. A EileMonty wygrała parasol z Pinkie Pie, bo jak powiedziała przyda jej się na brytyjską pogodę Jak wspomniałem nie byłem na wielu atrakcjach, i z tego powodu miałem wiele wolnego czasu. Ludzie dopełnili wszystkiego. Naprawdę fajnie rozmawiało mi się z każdym z kim podjąłem rozmowę. Bardzo fajnie się integrowałem. Mogłem spotkać znane mi już osoby, widziałem się ze znajomymi poznanymi na Vistulianie itd. Bardzo mi się podobało. Nawet taki kameralny panel z sz6stym w środku nocy był świetną okazją do zapoznania innych osób. Konwent jako konwent organizacyjnie nie był idealny,jest to moje pierwsze tego typu wydarzenie. Wiem, że wielu osobom się nie podoba stan rzeczy jaki zastali tam, ale wielu z nich wspominało, że widzieli gorsze konwenty, i ten nie wypada przy nich tak źle. Mimo uchybień w organizacji bawiłem się fantastycznie dzięki atrakcjom i osobom na miejscu, więc wydarzenie jako całość oceniam bardzo pozytywnie. Zwłaszcza, że tutaj miałem na dobrą sprawę 3 dni świetnej zabawy + trochę czwartku ponieważ zjawiłem się pod wieczór tego dnia. Było bardzo fajnie. Nie mogę się już doczekać przyszłorocznej edycji
    1 point
  18. MLK...MLK i PO MLK Boże!! Było wręcz wyrąbiście!! Choć nogi mi odpadają, jak nie wiem co. Wspomnień mam od GROMA!! Z tym, że dużo nie do opowiedzenia, ale po prostu do przeżycia, nie da się inaczej... Prawdopodobnie opublikuję relację... W Equestria Times. Oczywiście moją wersję, a ich samych jest ich bardzo dużo, też się tam znajdą! Pamietam akredytację i te pochwały. To tam można mnie było spotkać, tam też dałem wspaniałe świadectwo swoich umiejętności. Było trochę nudno. Ale uwierzcie, było warto!! Ciekawi mnie tylko, jak inni mnie odebrali, tak całościowo. No i co z GOŚĆMI Czekajcie więc Co teraz powiesz, Maxy?
    1 point
  19. Lubię komentować opowiadania które komentarzy jeszcze nie mają. Być tym odkrywcą, jako pierwszy wbijającym flagę w nieznaną ludzkości ziemię. A tym bardziej cieszę się, gdy napotykam na coś naprawdę wartego uwagi, coś takiego jak to opowiadanie. Przede wszystkim bardzo podoba mi się swojskość tego fica, że opowiada ono o zwykłym woźnicy a nie jakimś ratującym świat uczniu Księżniczki Celestii. Podoba mi się sposób w jaki prowadzona jest narracja, pogoda ducha głównego bohatera jak i perspektywa czegoś groźnego ukryta za fasadą codziennej przejażdżki i towarzyszących jej rozmyślań. Ogólnie dobry kawałek tekstu, a dodatkowego plusa mógłby zgarnąć za poprawienie kilku błędów które się w opowiadaniu znajdują jak i może zmniejszeni czcionki Musi być taka wielka?), Dziwne są też używana w tekście anglicyzmy ("przedawkował Sweet Apple Aceres Cider z drugim mu podobnym" nie brzmi dobrze). W każdym razie fic stanowczo na plus.
    1 point
  20. Cytując (nie do końca rzetelnie) kolegę: "Jak komornik z lat 90-tych"
    1 point
  21. twarzowe sry za te plamy ale rozbiłam trochę szybę i pojechało na kamerę
    1 point
  22. Nie wiem, po co to robię, ale pierwszy raz w życiu naszła mnie ochota na zdjęcie w lutrze. O dziwo, jestem mniej krzywy, niż normalnie, lecz wciąż uważam siebie za brzydala.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...