Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/17/15 we wszystkich miejscach

  1. Na litość boską, nie składajcie ofiar z kotów, bo później mam tylko pełne ręce roboty. Tak więc, w oczekiwaniu na wyniki od Dolara, sam postanowiłem napisać co nieco... Cahan: Opowiadanie przedstawiające typowo studenckie problemy, okraszone szczególnym dniem, nazywanym powszechnie Nightmare Night. Jak to z biednymi studencinami medycyny bywa, próbują znaleźć odrobinę radości w pozbawionym barw świecie, najczęściej przekakując ze skrajności w skrajność. Traktowana z przymrużeniem oka sylwetka Gifteda Hoofa przedstawia pewien rys studenckiego życia. Nie obyło się oczywiście bez osobistych wycieczek, które na ogół nie są wadą, jednakże w tym wypadku nie współgrały z utrzymywaną stylistyką utworu. Najbardziej jednak nurtuje mnie tag [Comedy], ponieważ przedstawiona historia jest daleka od groteskowego tonu czy też uwydatniania jaskrawości. Rzucenie kilku haseł z życia studenckiego to niestety za mało, żeby podtrzymywać typowy dla komedii klimat, a sypane jak z rękawa bebechy nijak pomagają w podtrzymywaniu zabawy. Seluna: Jak na Noc Koszmarów przystało, tematy transcendencyjne są jak najbardziej na miejscu. Otóż dostajemy opowiadanie o istocie wiecznej, która pod postacią niepozornej klaczy jest w stanie raz w roku przejść do krainy umarłych, aby spotkać się ze swoim towarzyszem i porozmawiać na różne duchowe tematy. Dzień 31 października traktuje jako formę odpoczynku od spraw doczesnych, jednakże takie podejście zdaje się być dla niej zgubne. Największa wada tekstu leży w stylistyce. Przeczytawszy pierwsza stronę, ma się wrażenie, że chęci jak najlepszego opisania scenerii są niewspółmierne do posiadanych umiejętności. Objawia się to głównie przez liczne powtórzenia oraz zdania pozbawione treści. Kolejny problem polega również na bardzo ogólnikowym podejściu do samych opisów. Trudno jest mi czerpać przyjemność ze zdawkowo podawanych informacji o świecie oraz równie zdawkowych tłumaczeń. Przenosząc tę treść na język wyobraźni, bardziej spodziewałbym się pozbawionego dialogu opowiadania, z dziesiątkami pytań bez odpowiedzi i scenerią tak abstrakcyjną, że zdolną pozostawić wolne pole do interpretacji. Triste Cordis: Przyszło spotkać się z tematem Nightmare Night od kuchni. I to dosłownie. Tym razem trzeba było uratować biznes dentystyczny w Ponyville, gdyż Lukrowy Kącik został zamknięty do odwołania, zaś sklepik ze słodyczami Bon Bon cierpiał na brak towarów. Tak oto klacz od cukierków oraz jej najlepsza przyjaciółka poświęcają wszystko, aby sprostać wyzwaniu wyprodukowania łakoci na nadchodzące święto. Warto pochwalić przedstawiony pomysł - prosty, zamknięty w obrębie dwóch klaczy, przyjemny. Co rusz poznajemy kolejne mniejsze i większe problemy stojące na przeszkodzie w realizacji zadania. Główny zarzut miałbym do strony technicznej tekstu. Mówiąc wprost - konstrukcja dialogów jest niepoprawna i trzeba jeszcze nad nią popracować. Ponadto cały tekst przypomina bardzo, bardzo długi dialog pomiędzy bohaterkami. Może i taki był pierwotny zamysł autora, lecz moim zdaniem pomysł był chybiony, głównie przez wzgląd na doskwierającą nudę. Zdecydowaną część można było zastąpić opisami traktującymi o ich odczuciach do wykonywanej roboty. Trzeci i największy zarzut dotyczy "ustalania priorytetów" - osobiście wolałbym posłuchać empirycznego opisu szarpania za struny niż przeczytać o nim w prasie dnia następnego. Większość najciekawszych do ujęcia treści autor zamyka w jednym akapicie, przez co ciężko jest pojąć, o czym właściwie czytamy. Naprawdę podoba mi się pomysł, kierunek, w jakim to wszystko zmierza, ale pozbawienie opowiadania akcji negatywnie odbiło się na odbiorze całości. Falconek: Lubię to - tymi dwoma słowami mógłbym opisać opowiadanie, do którego nie sposób mi się przyczepić. Ciekawy, zahaczający o zjawiska nadnaturalne pomysł; spokojne, monotonne tempo akcji. Prawdziwy problem zaczyna się, kiedy spróbuję złączyć wszystko w całość i wyciągnąć z tekstu coś więcej poza klimatycznym tekstem. Myśl przewodnia, tutaj Noc Koszmarów, jest tylko delikatnie muśnięta, poczynania głównej bohaterki wydają się wyłącznie mylnie odbieranym doświadczeniem. Brakuje mi tutaj puenty, jakiegoś zapadającego w pamięć wydarzenia, bodźca motywującego Autumn Mist do działania. PS. Piosenka była fajna, świetnie wpisująca się w klimat baru pełnego melancholików. Arkane Whisper Tekst mi sprawia sporo problemu. Na pewno nie jestem i raczej nie będę fanem tak rozwlekłych, tak męcząco długich opisów przestrzeni pokonywanej przez bohatera domyślnego. Muszę mimo wszystko pochwalić samą próbę artystycznego ujęcia podróży(?) oraz odkrywania tajemnicy skrywanej przed amnezjakiem - głównym bohaterem tej opowieści. Ale póki jestem przy poziomie tekstu, to powiem wprost - nie ukończyłem go. Gdzieś po piątej stronie przesyt formy nad treścią stał się niemożliwą do pokonania przeszkodą. Do tamtej pory nie natrafiłem na znamiona koszmaru, ale może to po prostu nie było jeszcze ku temu okazji. Możliwe, że gdyby to nieco dopieścić stylistycznie, odpowiednio nagrać i zmontować, mielibyśmy niepokojąco wciągającą historię animowaną. Pomysł jest, realizacja jest. Zostało tylko dopieszczenie. OneTwo Świetny pomysł, naprawdę mi się podoba. Pokazanie skutków pomagania bliźnim, nie zapominając przy okazji o narcyzmie wpisanym w rolę Rainbow Dash, daje tak kuriozalne połączenie, że czuję się całkowicie bezsilny, kiedy myślę o wszystkich altruistach, nauczycielach czy pediatrach. Teoretycznie uczący powinien czuć satysfakcję z pomagania i być świadomym tego, że uczeń kiedyś go przerośnie. Z drugiej strony to Rainbow Dash, ta sama, niezmienna, butna Rainbow Dash, nie toleruje porażki. Problemy pojawiają się, kiedy patrzę na temat przewodni konkursu. Ciężko mi dopasować najgorszy dzień w życiu sportsmenki do nocy koszmarów. Po drugie, rozwiązanie akcji w postaci ucieczki i napaści na bohaterkę negatywnie wpływa na końcowy odbiór, ot typowe zakończenie napisane na kolanie. Sun Intrygująca myśl przewodnia. Nie wiem, dlaczego przez cały czas miałem przed oczami bohaterów ze Straży Nocnej i Dziennej, wykonujących robotę zgodną z ich interesami. Całość głównie cierpi z powodu konstrukcji przedstawionej historii. Akcja toczy się szybko, opisów jest jak na lekarstwo, a bohaterowie nie różnią się od siebie zupełnie niczym. Dodajmy jeszcze do tego problemy z konstrukcją dialogów, a otrzymamy Noc Koszmarów typowego purysty. horseshoe Opowiadanie, które równie dobrze mogłoby stać się prologiem do czegoś większego. Dostajemy bohaterkę z całą pulą cech charakteru, które to mają nakreślić nam jakieś wyobrażenie o niej, a dopiero pod sam koniec dostajemy najważniejszy fragment poświadczający o koszmarze tego specjalnego dnia. Szczerze mówiąc, nie jestem zwolennikiem suchego przedstawiania faktów, które później ciężko jest odnieść do opisywanej rzeczywistości (chociaż sam takowe popełniam). Osobiście wolałbym tutaj przeczytać wyłącznie scenę obserwacji nieba, a potem, wraz z kolejnymi wydarzeniami typu śpiewające dzieciaki, przebieranki czy powracające niczym bumerang słowa kaznodziei, rozwijać główną bohaterkę jawiącą się jako tabula rasa. W przyszłości skup się na opowiedzeniu historii, a nie przedstawieniu wydarzeń wprowadzających do świata - wtedy możesz przedstawić to samo, ale o wiele ciekawiej i dłużej. Ever3Tree Quickeye, hehe... Zbieżność imion jest oczywiście przypadkowa - w moich opowiadaniach pod tym imieniem jawił się mały wynalazca, sierota, a tutaj mamy nocnego stróża. Halloween w wariatkowie - tego nie oczekiwałem, jednakże zakończenie można było z góry przewidzieć. To jednak nie jest istotne. Sztuką nie jest wstawić byle kliszy, a umiejętnie ją wykorzystać. Pytanie, czy opowiadanie można uznać za udane. I tak, i nie. Na tak z pewnością przemawia zamysł przedstawionej historii. Trafiamy na zdrowego i chorego, a z czasem zdaje się, jakby te proporcje miały się odwrócić. Na niekorzyść, chociaż ciężko mówić o tym w kontekście wad, przemawia uboga forma. Zwykle w tego typu tekstach najlepiej jest sprowadzić tekst do rozprawy filozoficznej, może nawet takiej niepraktykowanej współcześnie. Gdyby chory umysłowo okazał się nader inteligentny, mógłby w swojej pokrętnej logice przedstawić bardzo rozsądną rozprawkę teoretyczną. Stróż natomiast mógłby przedstawiać typowy racjonalizm i stosować odpowiednie kontrargumenty. Cały mrok opowieści mógłby skupić się wokół powoli wprowadzanego zwątpienia do umysłu głównego bohatera, ale do tego potrzebowalibyśmy rozbudowanych opisów, jak chociażby tych zaprezentowanych na samym początku. Poczujmy pulsującą w czaszce krew, bijące pod gardłem serce, drżące kopyta, przypadkowe opuszczenie latarki. Myślę, że jakbyś poćwiczył integrację na linii bohater-czytelnik, to mógłbyś pomyśleć o pisaniu creepypast. Nyxgrim Mając wcześniej styczność z niektórymi historiami z Dalaranu, podejrzewałem kolejnych powieści umieszczonych w tym uniwersum. I nie myliłem się. Znowu przyszło nam poznawać historię z ludźmi, kucykami oraz całą plejadą istot fantastycznych. Są pościgi, są wybuchy, tak więc wartka akcja towarzyszy nam na każdej stronie. Szkoda tylko, że tekst jest pisany, jakby, na kolanie. Liczne błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne na pewno drażnią wszystkich mających hopla na punkcie poprawnej gramatyki. Również bardzo ubolewam nad samą realizacją. Wszystko dzieje się zbyt szybko, a niedosyt informacji sprawia, że ciężko jest zrozumieć cokolwiek. Trzeci zarzut chyba będzie się dotyczył scen walk - nie lada trudnością jest przedstawienie wydarzeń zmieniających się w sposób dynamiczny. Ograniczyłbym akcje bohaterów do cięć, pchnięć i słania magicznych wiązek, bez konieczności szczegółowego relacjonowania sytuacji. Efei Szczerze mówiąc, mniej więcej tego się spodziewałem po tej edycji - opowiadania-zagadki, które mało wyjaśnia, niewiele przedstawia, ale podtrzymuje w sobie ducha konkursowej edycji. Zdaje mi się, że ciągłe zmiany narratora albo podmiotu domyślnego w następujących po sobie akapitach wyłącznie męczy czytającego, chcącego poznać przedstawioną historię. W rezultacie może się gorzko rozczarować, otrzymując jeydnie preludium do wydarzeń, których już sami musimy się domyślić. PS. nie lubię niewyjustowanych tekstów Mordecz: Do ciężkiej cholery, niech ktoś go wreszcie zbanuje, bo nikogo nie interesują jego smuty w komentarzach ani w przesyłanych tekstach. Mam cichą nadzieję, że o nikim nie zapomniałem. Pozdrawiam
    5 points
  2. W dniu dzisiejszym, na bardzo długi odpoczynek od forum udał się "Szanghaj ;D". Powodem była obraza Użytkownika po raz pierwszy, drugi i... tak, po raz trzeci. Wszystko w ciągu zaledwie kilku godzin.
    5 points
  3. Witam serdecznie. Ostatnio myślę nad zrobieniem ponymeet'a i postanowiłem podzielić się tą informacją na swojej fandomowej grupie (Bronies Rybnik) i się spytać, czy są chętne osoby do organizacji meetu. 10 osób przeczytało, niestety bez odzewu. Napisałem jeszcze na grupie Śląscy Bronies informacje, ale czy ktoś się zgłosi to nie wiem. Aktualnie siedzę i myślę, a czas nieubłaganie leci, a koncepcji mam w głowie od groma. Dlatego piszę tutaj, gdyż może tu znajdzie się ktoś kto mógłby mnie wspomóc jako tako, bo sam nie dam niestety rady - tu chodzi o koszta wynajmu, pomoc przy przygotowaniach.... tego typu rzeczy, żeby można było jakoś to rozłożyć. Oczywiście na razie potrzebuje tylko osoby chętne i najlepiej ze Śląska, chociaż to nie jest reguła. To jest 1 rzecz. 2 to już znalezienie miejsca, no ale nawet jak uda się już wynająć to i tak nie umiałbym wszystkiego opłacić i dlatego najpierw się pytam o osoby chcące mi pomóc, zanim zacznę chodzić i załatwiać sprawy z miejscem, w którym odbędzie się meet. W kwestii daty i miejsca - stawiałbym ostatnią sobotę przed przerwą świąteczną oraz byłby to meet jednodniowy, odbywający się w Rybniku. Co do atrakcji, koncepcji i innych takich rzeczy - póki nie rozwiąże tych 2 powyższych, wspomnianych kwestii to nie mogę oficjalnie meet'a ogłosić. Meet byłby w stylu podobnym do WKPI. Jak znajdzie się dusza, która chciałaby mnie wesprzeć w problemach organizacyjnych to byłbym przeszczęśliwy , no i projekt poszedłby do przodu. Pozdrawiam .
    3 points
  4. Że tak zacytuję jeden z komentarzy pod ich piosenką: "the band suck. But they sucks too ;)"
    3 points
  5. 3 points
  6. DZIEŃ, W KTÓRYM UMARŁY KSIĄŻKI oryginał: http://www.fimfiction.net/story/293330/1/the-day-the-reading-died/the-day-the-reading-died Oto nastał dzień sądu. Moment, w którym Equestria stanęła na krawędzi zagłady. Wszystko przez to, że Twilight Sparkle przeczytała wszystkie książki, jakie istnieją. Niechaj Celestia ma nas w opiece... Od tłumacza: to jedno z najpopularniejszych ostatnio opowiadań w fandomie. Usłyszałem o nim między innymi dzięki kanałowi na YT DRWolfa, który je zlektorował. Przyznam, że po przeczytaniu początku, zdecydowałem się przełożyć ten fanfic na polski. Później jednak... odkryłem, że fic zmierza w niekoniecznie zdrowe odmiany randomu, przez co teraz uważam go za trochę powyżej przeciętnej. Niemniej jednak pracę swoją wykonałem i zapraszam was do zapoznania się z tym dziełem i zobaczenie, o co jest tyle szumu.
    2 points
  7. Jak patrzę na ten wątek, to chyba wam wszystkim wyślę rachunek za moją chemię. Klawisz SHIFT, kropka i przecinek nie zostały umieszczone na klawiaturze, żeby zapełnić puste miejsca, a zasady poprawnej pisowni to nie fanaberia. Bycie bronym to kwestia utożsamiania się z fandomem. Są ludzie, którzy oglądają serial, za to nie znoszą fandomu, są też tacy, którzy zostali zasadniczo tylko ze względu na fandom. Bycie twórcą lub odbiorcą fandomowej twórczości to kwestia wtórna. Ot, cała filozofia.
    2 points
  8. Okładka wykonana przez: https://www.deviantart.com/moonlight-ki Cień Nocy Akcja dzieje się parę tysięcy lat przed fabułą serialu, nie w Equestrii, a w Królestwach Nocy, Słońca i Zmian (fikcyjnych państwach graniczących z tą krainą), w czasach wojen, zaraz i dworskich intryg. Historia ta opowiada o przygodach Night Shadow, pozbawionej praw do korony królewny, która pragnie na przekór wszystkiemu zdobyć tron. Niestety w życiu nic nie jest takie proste, dlatego by uzyskać swój cel, Nighty będzie musiała nauczyć się wielu rzeczy, a co ważniejsze przeżyć. Czy uda jej się i osiągnie swój cel, nie zapomniawszy, iż w życiu istnieją takie wspaniałe rzeczy jak przyjaźń, a nawet prawdziwa miłość? Czy pokona przeszkody jakie spotka na swej drodze? I czy nie zabije się, potykając o własne nogi? Proszę się nie zniechęcać imieniem głównej bohaterki, ani faktem bycia przez nią alikornem. Jeśli ktoś spodziewa się jednokucykowej armii i motywów krwawej zemsty, to nie spotka się z tym w tym opku. Starałam się uniknąć motywu Mary Sue, ale nie wiem w jakim stopniu mi się to udało. Fanfik odpowiada na wiele pytań z historii kucy. Inspirowane nieco "Wiedźminem" i "Pieśnią Lodu i Ognia", więc pojawiają się wątki polityczne, odgrywające ważną rolę w fiku. Część I Prolog [R] Rozdział I [R] Rozdział II [R] Rozdział III [R] Rozdział IV [R] Rozdział V [R] Rozdział VI [R] Rozdział VII [R] Rozdział VIII [R] Część II Rozdział IX 1/3 [R] Rozdział IX 2/3 [R] Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Rozdział XIII Rozdział XIV Rozdział XV Rozdział XVI Rozdział XVII Rozdział XVIII Rozdział XIX Rozdział XX Rozdział XXI Rozdział XXII Rozdział XXIII Rozdział XXIV Rozdział XXV Rozdział XXVI Choć do zakończenia tego fika pozostało dużo rozdziałów, to planuję już kontynuację, dziejącą się we współczesnej Equestrii. Spin offy: Cień Nocy: Konflikt Interesów[Oneshot][Slice of Life][Politicial fantasy] Proszę o komentarze i krytykę oraz zapraszam do udziału w ankiecie . Chcę wiedzieć, czy ktoś to czyta i co poprawić. UWAGA! NOWOŚĆ! Ruszam z odświeżeniem fika i jego kontynuacją, szczegóły w moim ostatnim poście w temacie! [R] oznacza rozdział poprawiony, zremasterowany. Epic: 5/10 Legendary: 5/50
    1 point
  9. Czyli chcesz zorganizować średniej wielkości ponymeet, ale brakuje Ci czasu, miejsca, pieniędzy, pomocników i doświadczenia. Ponad to nie masz żadnej gwarancji, że przyjedzie więcej niż kilka osób. Nie chcę uchodzić za pesymistę, ale uważam, że to ma prawo nie wypalić. Może na początek spróbuj zorganizować nieco mniejszą imprezę? McDonald's czy KFC to dobre miejsca na spotkanie niewielkiej grupy osób.
    1 point
  10. Soon @Decaded http://prntscr.com/93xl8c
    1 point
  11. Szybciej, lubmy ich bardziej! To na pewno pomoże! Przyjaźń to magia!
    1 point
  12. Nik Dzisiejszy dzień zaczął się przysypianiem za kierownicą, a skończył sprawieniem niespodzianki połówce oraz zaliczeniem ekonomii i "kreski"
    1 point
  13. CO TO ZA PASEK PO PRAWEJ JA SIĘ PYTAM? CHCĘ POPRZEDNI STYL PRZEGLĄDANIA TEMATÓW proszę
    1 point
  14. Dla ciekawych, dlaczego pewien temat zniknął razem z autorem: http://mlppolska.pl/topic/9380-pręgierz/?do=findComment&comment=748809
    1 point
  15. A ostatnio naszkicowałam też Lunę. Mam nadzieje że się wam spodoba.
    1 point
  16. Narysowałam ale wygląda troszeczkę inaczej niż chciałam żeby wyglądała. Mimo to uważam że jest ok.
    1 point
  17. no nie no... jak chociaż jedna osoba na niego czeka to się pojawi przepraszam za post pod postem! postaram się załatwić kontynuację na pojutrze. Posty połączono. Następnym razem użyj opcji "edytuj" ~Decaded
    1 point
  18. nie kończyłem go bo nie sądziłem że będzie sens pisać tamten fanfic dalej. Co do długości to moim głównym celem podczas pisania ich jest zmieszczenie się na kartce A4 ale też mogę wydłużyć ilość rozdziałów, co chciałem zrobić do czwartego. Poczekam i zobaczę ile dodam bo to na pewno zrobię.
    1 point
  19. Suchar: Jak nazywa się klej, który nie klei? Klejnot
    1 point
  20. By zostać bronym trzeba: 1. przejść starożytny i mroczny rytuał. Rytuał ten jest tak tajny, że nikt nie wie na czym on polega, chodzą jednak słuchy że jednym z jego elementów jest biczowanie rozmoczonym szpinakiem. 2. Gdy pomyślnie przejdziemy rytuał czeka nas przejście "drogi Przyjaźni". Po środku lasu stoi szafa... musisz wejść do szafy i spędzić w niej dziewięć dni, dziewięć nocy oraz wypić dwa piwa. Kolejnym etapem "Drogi przyjaźni" jest gra w szachy z "L" oraz znalezienie sadu jabłonowego. Ostatnim etapem jest obejrzenie po dziesięciokroć wszystkich odcinków MLP po Hiszpańsku. 3. Otatnim etapem jest "Wyrok". Grupa trzynastu wielkich bronych zbiera się w sali "Harmonii" i omawiają twoje wcześniejsze poczynania. Jeśli uznają że twoje jestestwo jest godne, dołączenia do tej zacnej społeczności to... zaczną mamrotać przedwieczne pieśni i pokażą ci elementy harmonii oraz cebuli, wtedy też oficjalnie staniesz się członkiem fandomu, elitarnej i organizacji tak tajnej że "ja pier*&^#". Wszystko co będzie ci dane usłyszeć w tym środowisku winno pozostać między tobą a innymi brony. Zostanie ci dana wiedza, która jest niedostępna dla zwykłego śmiertelnika. Będziesz elytą, będziesz jak bony i clyde, jak ten ten teges. Zdobędziesz władzę, pieniądze i ciastka wypełnione przyjaźnią. A na poważnie... Jeśli utożsamiasz się z byciem bronym, to nim jesteś. Tyle w temacie, dziękuję branoc.
    1 point
  21. Pierwszy rok weterynarii, rozszerzenia na maturze: biol-chem-ang. Kulą w płot.
    1 point
  22. Konflikt na miarę PO i PiS, tylko że zamiast gnojem kucyki obrzucają się warzywami i snopkami siana. Osobiście mam jedno skojarzenie:
    1 point
  23. Chodziło ci tylko o kanoniczne informacje, czy także o nasze teorie i spekulacje? Jeśli także opcja nr.2, to mam tutaj całkiem duże pole do popisu. teoria "znaczkowej księżniczki": jakiegoś alikorna nie pokazującego się ludowi Equestrii, na tyle nieznanego, że kuce są nieświadome jego istnienia bądź ewentualnie najstarsze z nich znają jakąś legendę. Owa istota jest spokrewniona z Celstią i Luną (a: ich siostra, b: córka którejś z nich lub ogólnie rzecz biorąc daleka krewna z młodszego pokolenia), albo jest po prostu jakimś skrzydłorogiem znalezionym pomiędzy pospólstwem. Jej zadaniem jest projektowanie znaczków dla kuców, bowiem jest wszechwidząca (ale nie zna przyszłości - to za bardzo op nawet dla właściwie boskiej istoty). Na jej zadku widnieje cm, który właśnie tworzy/jakiś symbol malarstwa bądź projektowania, a na nim właśnie kreowany cm/cała jest pokryta cmkami, à la cutie pox znaczek zdobywany w częściach, co polecałabym dla cmc. Znaczyłoby to, że np. Kurczak dostałby środkową część swojego znaczka po wykonaniu jakiejś trudnej ewolucji na skuterze, a tarczkę razem z resztą kompanii przy pomocy Dimond Tiarze. znaczek pojawiający się stopniowo, w trakcie robienia jakiejś czynności, np. mały źrebak zaczyna się uczyć tańczyć-pojawia się bardzo blady rysunek. W każdy czwartek, po lekcji baletu staje się coraz wyraźniejszy, a po pierwszym występie błyszczy pełnią blasku. znaczki maskujące: dla złodziei, szpiegów, zabójców... Wersja 1: znaczek zwyczajnie i po prostu dwuznaczny. Wersja 2: cm widoczny na co dzień obrazuje jakąś inną umiejętność, dopiero po zgoleniu sierści ukazuje się prawdziwy. znaczek "rozlewający się" na całą nogę". Np. kuc z cm przedstawiającym dzbanek z rozlanym mlekiem ma całe tylne nogi białe (Z resztą cały jest łaciaty, więc za dużo mu to nie szkodzi). uroczy znaczek przedstawiający specjalną umiejętność, a nie zawód, tzn. np. pocieszanie, pomoc innym, tworzenie czegoś z niczego, samotna wędrówka, opowiadanie historii. Z resztą jest to częściowo pokazane w serialu. cm zmieniający się w ciągu życia.
    1 point
  24. Dopiero co skończyłeś grać w Skyrima? Właśnie przeczytałeś swoją pierwszą książkę fantasy? Chcesz napisać historię o bohaterze noszącym takie imię jak twój nick? W sumie to nie wiesz co chcesz napisać ani nawet tego nie przemyślałeś? Nie planujesz przeczytać tego co stworzyłeś przed publikacją? Tabulator się zaciął a Google odmawia justowania? Nie zwracałeś uwagi na zasady zapisywania zdań w podstawówce? Uważasz że zamiana głównych bohaterów w smużki dymu wlatujące w studnie to świetny sposób na zawiązanie akcji? Poza tym, wydaje mi się że te opowiadanie ma drugie dno - oto zmęczony heroicznymi czynami bohater Skyrim, czempion wszystkiego, po paru głębszych zaczyna słyszeć głosy. Wyrusza więc na epicką wyprawę, gdzie zamienia w stan gazowy grupę bandytów, podróżuje między demonicznymi planami, zamienia się w dym i najprawdopodobniej kończy w krainie małych pastelowych koni. A to po prostu okazuję się, że znudzony gracz instaluje nowe mody, a biedny bohater musi walczyć z armią latających pociągów o imieniu Tomek, dzierżąc w jednej ręce AK-47 a w drugiej laskę Gandalfa. Ogólnie to 8/10, trochę za mało Spidermanów i czarnych macek.
    1 point
  25. 1 http://imgur.com/NKR5sSD 2 http://imgur.com/T7LY7b6 3 http://imgur.com/QiYToNZ 4 http://imgur.com/783Najt 5 http://imgur.com/fBh4XoJ 6 http://imgur.com/jkA0UVC 7 http://imgur.com/dmY527r 8 http://imgur.com/vJHLvhi 9 http://imgur.com/hd11eE4 10 http://imgur.com/IJ9Ozel 11 http://imgur.com/hV01qtI 12 http://imgur.com/iEYHQkR 13 http://imgur.com/TcQ416G 14 http://imgur.com/OxZ9Hhf 15 http://imgur.com/0pgXwMH 16 http://imgur.com/EgqFPOr 17 http://imgur.com/H8jGNgY 18 http://imgur.com/2ZjOhhy 19 http://imgur.com/Tohl9Qj 20 http://imgur.com/xnQslXl 21 http://imgur.com/pxtfxzo 22 http://imgur.com/ZuGDL94 23 http://imgur.com/LxTzelE 24 http://imgur.com/ebFKS9m 25 http://imgur.com/pb1kKJs 26 http://imgur.com/763C3Ss 27 http://imgur.com/VOoGBot 28 http://imgur.com/kVARIiK 29 http://imgur.com/dcTWgRT
    1 point
  26. Odcinek. Był. Zaczepisty. Był taki radosny. Taki cholernie radosny. KUCE! 6 piosenek, niektóre lepsze, niektóre gorsze (najbardziej mi się podobały 3 i 6). Dobra, czas opanować emocje. Mamy odczernienie Diamond Tiary i to bardzo dobre. Najlepsze. Wcześniej, oscylowała wokół ciała doskonale czarnego, a teraz ... przechodzi na dobrą stronę mocy i to z jakim hukiem! Okazuje się, że ona też ma emocje, o czym szlachetni scenarzyści zapomnieli nas wcześniej poinformować. Wow, każde odbanalnienie postaci to dla mnie DUŻY plus. Przemiana była ładna i stopniowa. Poza tym zachowanie Silver Spoon też się trochę rozwinęła. Wreszcie zachowała się rozsądnie i olała Tiarę. Piosenki były różne. W pierwszej było zbyt mało tła, przez co średniej jakości wokal trochę kłuł uszy. Trochę przypominała "Hearts as strong as horses". Tak samo w drugiej. Według mnie głosy CMC średnio już ze sobą współpracują. I trochę wszystko jest zbyt mało... harmoniczne. Trzecia była zarąbista. Najlepsza. Głoś DT jest jednocześnie ładny, dobry i emocjonalny. I świeży, to też wpływa na odbiór. Czwarta jest jak dla mnie średnia. Nie podoba mi się tępo, poza tym VA Tiary traci kontakt z jej głosem. Piąta jest bardzo dobra. Jest taka radosna! Najlepsze są takie piosenki! Po to są kuce, by zmienić twój mózg w tęcze!!! W szczególności ładny finisz. Szósta też jest świetna. Dźwięczna i radosna. Atakują nostalgią i wspomnieniami nawet z pierwszego sezonu. Dobrze odgrzane sentymenty. Niestety wokal Rarity, Rainbow i Applejack słabo się nakładały. I czy tylko mi się wydaje, czy Rarity ma nową piosenkarkę? W tym odcinku było wszystko czego oczekuję od kuców: radość, piosenki, zmienianie mózgu w tęcze, przechodzenie złych bohaterów na dobrą stronę, sentymenty.... ach, to był taki dobry odcinek. Był w dodatku mało przewidywalny. Jest to cholernie dobre zakończenie cholernie długiej podróży, która zaczęła się w już pierwszym sezonie. Mniam.
    1 point
  27. Nikt się tego nie spodziewał. Zaczęło się niewinnie, a tu zakończenie które sprawia, że jesteś podekscytowany tym co zaszło i od razu idzie najwyższa ocena dla odcinka. Gradacja wydarzeń i punkt kulminacyjny - good move Hasbro. Co do reszty: + Button Mash !! Jak miło było na niego patrzeć jak przeskakiwał w scenach. Fandom ma moc !! Jak Hasbro zrobi z nim odcinek to wiedzmy jedno - nasz fandom może zrobić wszystko, nawet to co niemożliwe - who the hell you think we are !!!! + Odcinek zawierał pokaźną masę piosenek, które dość fajnie wypadły. + Koniec CMC? W żadnym razie. To jak Hasbro to rozwiązało pokazuje, że jeszcze dostaniemy niemało przygód z naszymi poszukiwaczkami znaczków. Tylko ich cel będzie inny. Przez ten cały czas szukały swojego talentu, a tu się okazuje, że ich przeznaczeniem jest pomoc innym w szukaniu ich powołania i talentu. Nie spodziewałem się tego, ani nikt inny. To jeszcze nie koniec, a przeczuwałem, że jak dostaną znaczki to może się okazać, że wątek z CMC byłby już zakończony i nie byłoby z nimi epizodów. A tu... nie dziwmy się. Równe 5 lat tamu wyemitowano pierwszy odcinek MLP i Hasbro chyba zaplanowało coś grubego na rocznicę. +/- Odcinek z Diamond Tiarą. Super, że pokazali ją z innej strony, ale ta przemiana sugeruje, że nie będzie już pyskatą burżujką - co jest ok, ale jej wątek może zostać zakończony. Minusów jakiś nie dostrzegłem. Dla mnie odcinki CMC nie są jakieś tragiczne (no może te z 1 sezonu) i przyjemnie się je ogląda. Chociaż to co się dzieje w 5 sezonie może budzić niepokój wśród niektórych fanów - RD latała z Wonderboltsami, Rarity ma własny boutiq, a teraz mamy CMC, które otrzymały znaczki. Jednak te wydarzenia nie wskazują, żeby Hasbro miało kończyć MLP - dzisiejszy odcinek oraz rozwój fabuły pokazuje, że jest wciąż wiele nowych wątków i historii do poprowadzenia. Ja bym się tak nie martwił - a i tak mamy 6 sezon, MLP: EG oraz film pełnometrażowy na 2017. Duuuuużo jeszcze tego, a coś mi się wydaje, że mnóstwo ciekawych opowieści przed nami. Kolejny super odcinek w sezonie 5.
    1 point
  28. Request: dla SifrAmal Na podstawie szkicu Hotrood
    1 point
  29. Nie wiem jak wy, ale dałbym wszystko żeby mieć taką kobietę jak Rainbow Dash.
    1 point
  30. więc czemu Rainbow Dash <3 ? ponieważ jestem taki sam jak ona (oprócz tego że ona jest kucykiem a ja nie :( ) kiedy zobaczyłem ją poraz pierwszy na ekranie telewizora a raczej komputera od razu się w niej zakochałem ona była po prostu piękna urocza niebieska (tak powiedziałem niebieska ponieważ to mój ulubiony kolor) a co najważniejsze była sobą.... a moim najskrytszym marzeniem jest spotkać ją nie ważne kiedy po prostu aby ją spotkać choćby na jedną minute sekundę czy nawet godzinę oddałbym wszystko by dotknąć jej tęczowej grzywy. podsumujmy - KOCHAM RAINBOW DASH Z CAŁEGO SERCA I WIEM ŻE ONA GDZIEŚ TAM NA ŚWIECIE JEST!
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...