Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/15/15 we wszystkich miejscach

  1. Ciekawe, ja znam dziesiątki ludzi w wieku od 20 do 70 lat, którzy wolą dubbing Polski, od oryginału, a ich "dziećmi" nie nazwiecie raczej... Więc gadanie, że "dubbing jest tylko dla dzieci" jest nieco
    3 points
  2. Dzisiaj mamy okazję powitać naszego kolegę z działu, dawnego opiekuna Cheerilee, a jest nim nie kto inny jak Dayan. SPIDIvonMARDER, BiP, Dayan. 1. W jaki sposób pokonywać nieśmiałość? Wiele kucyków mówi, że "po prostu trzeba być odważnym", ale to nie wydaje się łatwe. Pokonywanie nieśmiałości to nie jest kwestia „odwagi”, nie wystarczy zacisnąć pięści i iść do przodu, ponieważ to nie jest sposób na przełamywanie nieśmiałości, a kolejna tortura na którą się wystawiamy i często nie z „odwagi”, a z głupoty, najpewniej po to, aby się popisać przed innymi i się dowartościować. Wydaje mi się, że to może wynikać ze strachu przed ludźmi, przed wyśmianiem, przed poniżeniem, przed kpiną, przed krytyką, a potem zamykasz się w sobie, bo nie chcesz, aby ktoś cię skrzywdził. Stajesz się wyalienowany i uciekasz w swój świat od problemów, bo po prostu nie umiesz sobie z nimi poradzić. Później można z takiego „nieśmiałka” jeszcze bardziej pośmiać, bo siedzi sam i do nikogo się nie odzywa. Pojawiają się uprzedzenia, później ludzie zaczynają Cię szufladkować, aż w końcu poniżać, dręczyć i nikt na to nie zareaguje. Nie życzę ci Scootaloo tego co musiałem przejść. Musisz zaakceptować samą siebie, taką jaką jesteś, zdać sobie sprawę ze swoich ograniczeń, bo jesteśmy tylko ludźmi, choć wydaje mi się, że w obecnym świecie nie ma miejsca na „ludzkie błędy” czy choćby krzty wyrozumiałości. To jest niestety bardzo trudne, lecz praca nad samym sobą daje efekty, jeśli nie spróbujesz przełamywać w sobie tej blokady, możesz potem żałować i winić tylko samą siebie. 2. Rysujesz, piszesz, udzielasz się społecznie. Co Ciebie motywuje do takiej aktywności? W dzieciństwie bardzo dużo rysowałem, początkowo bazgroły, lecz potem bardzo ładnie jak na dziecko w moim wieku, później mój talent plastyczny mogłem rozwijać na lekcjach plastyki, a w gimnazjum udzielałem się na kółku plastycznym, które bardzo ciepło wspominam. Przez bardzo długi czas nic nie rysowałem, uznając to za dziecinadę, dopiero po wstąpieniu do fandomu odżyły moje "stare pasje", zaczynałem bawić się w ponycreatorze, potem udzielałem się w konkursach na forum MLP Polska, w między czasie postawały głupoty typu memy, nie memy, komiksy w paincie itd. Rysowałem szkice ołówkiem, nawet kilka razy kolorowałem kredkami, tworzyłem wektory, ale ostatnio nie mam na to czasu. Natomiast moje próby w kreatywnym pisaniu sięgają lekcji polskiego w podstawówce, kiedy to nawet napisałem sztukę teatralną, lecz z biegiem czasu stała się nieaktualna. Pisałem proste historyjki na jakimś forum, dialogi, śmieszne scenki, ludziom się nawet podobało. Później miałem wielki, ambitny plan napisania książki fantasy z własnym uniwersum (Coś jak Harry Potter i Władca Pierścieni, w tamtym czasie byłem wielkim miłośnikiem klimatu fantasy), prace trwały latami, lecz tak naprawdę przeciągały się niemiłosiernie i ostatecznie, z bólem serca, porzuciłem projekt. Choć w głowie mam całą trylogię tej historii, ba całe światy z własną historią, tradycjami, kulturą, potworami, mitologią, z żywymi bohaterami z charakterem itd. Podobnie jak George Lucas. Jednak poszedł on na bok po wstąpieniu do fandomu. Moja pasja pisarka powróciła, kiedy to dowiedziałem się o fanfikach. Jako pierwszy przeczytałem My Little Dashy, przyznam, że fabuła wypadła ciekawiej, niż ogólna jakość tekstu. Później popadłem w obsesję na napisanie mojego pierwszego fanfika, ale najgorsza jest ta blokada pisarska i krytyka ludzi, która mnie skutecznie zniechęcała do jakiegokolwiek działania. Pobierałem rady u jednego z adminów wspierających zajmującego się fanfikami, lecz jego ostre słowa doprowadziły mnie do załamania, do tego chamskie zachowania innych pisarzy i nieprzyjemna sytuacja w dawnym fanzimie. Uciekłem z planem napisania fanfika do "podziemia", gdzie pobierałem lekcje dla pisarzy-amatorów. Po jakimś czasie poznałem kolegę, który stał się moim korektorem, a kogoś takiego najbardziej mi brakowało, bo wszyscy inni byli zajęci, a on też w tym wszystkim stawiał "pierwsze kroki". Później było parę konkursów literackich, ale dopiero po ogłoszeniu wyników konkursu wakacyjnego z działu Derpy, postanowiłem opublikować "swój pierwszy" fanfik. Bardzo się wtedy stresowałem, obawiałem się krytyki innych ludzi, a najbardziej na tzw. „hejt”, godzinami przygotowywałem się psychicznie na przeczytanie krytyki od wspomnianego admina, ale przyznam, że nie było tak źle jak myślałem. Obecnie pracuje w redakcji For Glorius Equestria i całkiem nieźle mi idzie. Może nie najlepiej, lecz nie narzekam. Nie udzielam się społecznie, ani nie należę do żadnej partii, zdarzy mi się co prawda podpisać jakąś petycje czy zagłosować w wyborach, pomóc komuś, rzucić parę groszy, ale nie nazwałbym to działalnością non-profit. Jak najpewniej zauważyłaś Droga Scootaloo boje się publicznych wystąpień, lecz muszę ten strach przełamać, bo to mnie w życiu nie ominie, a obronę pracy mam w Czerwcu i boję się myśleć jak to będzie. Do pracy motywują mnie dobrzy ludzie, to jak mnie zachęcają, jak się wypowiadają, ich entuzjazm, ich uśmiech, dobre słowo. Cieszy mnie pozytywna reakcja ludzi, to jak potrafią się zachwycić, zaciekawić i docenić to co robię. Nabieram wtedy wiary w siebie, lecz nie popadam w megalomanie, bo wiem, że są ode mnie zdolniejsi i mądrzejsi ludzie, a niekiedy efekt pracy potrafi zadziwiać mnie samego, a także to jakie wywołuje u innych reakcje, choć oczami wyobraźni widziałem go trochę inaczej. 3. Jaką miałbyś radę dla Scootaloo, pegaza nielota o wielkim sercu? Moja droga Scootaloo. Nie jesteś nielotem, tylko pilotką amatorką, nie mów o sobie nielot, bo Cię trzepnę. Jeśli ci to sprawia frajdę walcz o to, pracuj nad tym, a osiągniesz sukces. Nie podawaj się, wierzę w Ciebie. Na początek, załóż kask, zacznij od prostych rzeczy. Praca nad sobą przynosi efekty. 4. A jaką ogólnie miałbyś radę dla osób szukających swojego znaczka? Róbcie to co wam sprawia frajdę i pracujcie nad tym. Nie podawajcie się, bądźcie wytrwali w tym co robicie. Hejt to nie jest krytyka, to agresja argumentowana wulgaryzmami, Hejterzy to nie ludzie, to barbarzyńskie plemię, nie wasi odbiorcy, tylko ich przeciwieństwo. Zawsze znajdzie się ktoś, kto was skrytykuje, zbluzga, ochrzani, zacznie wyrywać włosy z głowy, powie, że nie macie gustu, że nie umiecie nic, że jesteście tacy, a tacy. Uważam jednak, że warto szukać swojego znaczka, zrobić dla kogoś, kogo się naprawdę lubi, bo jeśli chcecie zadowolić jak największą liczbę ludzi, robicie to dla sławy, fejmu, żeby tylko się dowartościować, bo sami nie znacie swojej wartości. Ale zanim zaczniecie zmieniać świat, zacznijcie od siebie samych, na początku posprzątajcie pokój, szufladę, wynieście pranie, wyrzućcie śmieci, odróbcie lekcje, wyczyśćcie z pulpitu nieużywane ikony, zeskanujcie w poszukiwaniu wirusów, zdefragmentujcie dysk, wyczyśćcie historie przeglądarki, wyłączcie powiadomienia, wyjdźcie do parku pooglądać ptaki, bo nie mają tyle szczęścia co wy, one muszą ciągle szukać pożywienia, w czasie gdy wy, możliwe, że dostajecie wszystko na tacy, a są na świecie kucyki, które nie mają tyle szczęścia. 1. Jak wspominasz swoją pracę w dziale i czas dążenia do swojego awansu? Miło wspominam swoją dawną funkcję awatara w dziale Cheerilee, z tego względu, ponieważ zależało mi na czymś więcej niż wypowiedziami na tematy, w których mało kto pisze i denerwowaniem ludzi dookoła. Chciałem dać coś od siebie, włożyć swój wkład w to forum... Przygotowałem się do niego solidnie. Miałem wszystko w Exelu zapisane kto ile postów napisał w danym temacie, zabawie i na tej podstawie przydzielałem "oznaki Cheerilee", z podziałem na miesiące, do tego dochodziły arkusze z zabawami, miałem planszę z okrętami, którą tylko ja znałem, odgadnij słowo, kalambury, miasta, państwa najgorzej wspominam, bo ciągle kombinowałem z ręcznym wprowadzaniem słówek do pól i porównywaniem czy coś się nie powtarza, później ludzie zaczynali mi grymasić o pierwszeństwo i punkty. Arkusz Exelowy był praktycznie aktualizowany na bieżąco, monitorowałem dział większą część swojego czasu, a zaczynałem już drugi stopień studiów. Cieszyłem się z wolnych dni, rektorskich, czy świąt, nie że mogę sobie klapnąć czy wypocząć, a nadrobić zaległe projekty, sprawozdania, programy. Przez jakiś okres pracowałem na zegarek jak maszyna. Tu pomyśl komu dać oznakę, tutaj napisz projekt. Źle wspominam te nadrabianie zaległości. Kiedyś przed Wielkanocą napisałem wszystkie 5 sprawozdań na pewien przedmiot, w jedną noc i to jeszcze przed weekendem, kolegami mi odpowiedział, że jestem jakimś hardcorem :P. Pamiętam, że miałem zaległe odpowiedzi na pytania Cheerilee, Event Walentynkowy, który okazał się klapą, chciałem kiedyś prowadzić sesję z okazji Wielkanocy, ale projekt poprzestał na koncepcji i dobrych "chęciach", kilka osób dochodziło się ze mną o błahostki. Co do awansu... a właśnie kolor! Jaka to w tamtym czasie była faza o te kolory, takie "męskie różowe", chodziło tutaj bardziej o funkcję moderatora działu, bo wszystko musiał za mnie robić BiPu, albo Timber, Skysplit wysłałem grafikę na event walentynkowy (całe szczęście, że jakaś była), a tak to mogłem jedynie zakładać tematy, ale rozszerzonych funkcji modera już nie miałem i musiałem liczyć na pomoc od innych, "wyższym stopniem". Wiem, że była straszna spina o ten głupi "róż", wymyślano jakiekolwiek wymówki, żeby tylko mnie zniechęcić, Cava strzeliła hejtem, bo "ja się niby pcham", ktoś inny że mi jet niepotrzebny... Doceniam gest Myhella, który początkowo chciał mi dać uprawnienia moderskie, ale uznał, że zapracowałem sobie na tą funkcję. Aż mi było głupio za niedawną dramę. Podziękowałem i starałem się to ciągnąć jak najdłużej. Dopiero później zaczynało się to sypać, przestało mnie to cieszyć, wypalałem się, a siły przerosły moje zamiary, uznałem, że najwyższa pora ze sceny zejść, zanim dział stanie się ruiną. Aż mnie zdziwiło, kiedy na początku czerwca forum powoli zamierało, przeżywaliśmy stagnację, a nie potrafiłem tego sam udźwignąć, nastała pewna "jesień internetu", cała aktywność przeszła na facebooka, do którego byłem coraz bardziej zmuszany, a ja go po prostu nienawidzę, ponieważ w obecnym świecie ludzie traktują mnie jak człowieka drugiej kategorii, o nie mam fejsa, nie istnieje, czułem się jakbym był wykluczony ze społeczeństwa, zepchnięty poza margines, niedawno na krakowskim meecie ludzie pytali się mnie, "Jak to nie masz fejsa?". No i jeszcze to, że prowadzenie działu zaczynało mnie powoli stresować, inni powyjechali na tzw. wakacje, urlopy, obozy harcerskie, a ja siedziałem w domu. Nie chciałem spędzić reszty lata na forum, wolałem zrezygnować z "awatarowania" i coś innego zrobić dla fandomu. W czasie gdy inni samym sobie podpinali "medale", dostawali "doskonałości forumowe", o mnie i reszcie nowej ekipy CMC nie wspomniano półsłowem w ogłoszeniach administracji, bo wtedy zakładano dział Sunset Shimmer, zbierali "laury", gratulację, propozycje do fanzimów, funkcje moderskie dostałem po prawie 5 miesiącach, raportować do inkwizytorów strach pisać, bo "nie mam poczucia humoru", a to była tylko "copypasta", którą każdy musiał znać, Urban Dictionary mieć w jednym palcu, bo potem "jesteś obleśny", zmień awatar bo wygląda jak "gówno", "dobrze ci tak", czy inne "to kwestia gustu", "na sb są mądre, kulturalne dyskusje", "pchasz się", "wyp***" czy inne "nie mogę wyjść z domu, o pada deszcz", "orgazm w uszach", "siadaj pała"... ja już nic nie miałem z tego "awatarowania", tylko sprawdzanie co 5 minut czy ktoś napisał i od razu odznaczyć, bo byłem w tym po prostu sumienny, ale teraz wiem, że wtedy mogłem liczyć tylko na wąską grupkę ludzi, która mi nie odmawiała, pomagała, wspierała, doceniała mój "wolontariat" i dobrze radziła. W chwili rezygnacji wolałem te dawne krzywdy odpuścić i dać sobie spokój, bo "są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze", forum to nie jest priorytet. 2. Czym się teraz zajmujesz, czy udzielasz się na innych forach i fandomach? Obecnie jestem w redakcji FGE, pracuje tam jako osoba wyłapująca njusy, pisze okazjonalne posty, ostatnio próbuje swoich sił w publicystyce. Rozwijam swój warsztat pisarski, ale ostatnio nie mam kiedy pisać, choć zdradzę, że powstaje już drugi "większy" fanfik. Z grafiki jestem całkiem niezły, ale dalej nie czuje się zadowolony z efektów i znowu nie mam kiedy rysować. Poza fandomem Bronies grywam czasami z kolegami w gry strategiczne, ale to już bardzo rzadko. 3. Jak trafiłeś na MLPPolska? Ktoś mi polecił link na dawnym forum Mystherii i przeniosłem się z stamtąd. Nie miałem zielonego pojęcia jak zacząć, co napisać, bo forum było ogromne i do tej pory nie przeczytałem wszystkiego. Napisałem temat Powitalny i zaczynałem powoli poznawać środowisko "Bronies". W krótkim czasie zainteresowałem się III Ponymeetem Częstochowskim z 10 maja 2013 (sobota o 12 pod lokomotywą), to był mój pierwszy ponymeet i pierwsze tego typu spotkanie z ludźmi "z Internetu". Było fantastycznie! Później jeszcze bardziej się w to wkręcałem. 4. Od kiedy lubisz MLP? Coś sobie przypominam tą 4 generacje, ale to nie była moja ulubiona kreskówka, z zasady nie znosiłem jej, bo była zbyt "cukierkowata" i "dla dziewczyn". Szybko o niej zapomniałem na wiele lat. Przełom nastąpił dopiero w 2011 roku, kiedy to moi koledzy ze studiów zaczynali coś mówić o My Little Pony, choć nie bardzo rozumiałem o czym oni tak gadają. Wydawało mi się to dziwne i uznałem to za wygłupy z rodem z gimnazjum, a wtedy jeszcze żarty im się trzymały. Potem zaczynali o tym gadać coraz częściej, aż sam zacząłem to oglądać, choć z oporem. W któryś listopad przełączałem kanały, aż trafiłem na odcinek z Rarity z 1 sezonu, ale przełączyłem nie zwracając na to większej uwagi. Wszystko się zmieniło 15 grudnia 2011 roku, nie wiem czy to aby nie był czwartek, a może środa 14? Wiem, że potem zacząłem podśpiewywać sobie motyw z intra na zajęciach z matmy. Było już ciemno, chyba koło godzin popołudniowych, byłem akurat sam w domu. Włączyłem sobie odcinek w wersji angielskiej i mnie od razu odepchnął i wyłączyłem po paru sekundach. Potem patrzę na zegarek i nie wiedzieć czemu włączyłem ten odcinek jeszcze raz, ale w wersji polskiej. To było niesamowite, jaka radość mnie ogarnęła, powróciłem do dzieciństwa, dopadła mnie, nie wiem, jakaś nostalgia za dawnymi czasami, jakaś tęsknota, odcinek mnie zafascynował i w krótkim czasie (w przeciągu paru dni) obejrzałem kilka następnych odcinków, odcinek o Zecorze, polubiłem Rainbow Dash, poznawałem ten bajkowy świat, żywych bohaterów o własnym charakterze, ten humor, dopadła mnie pewna "mania", uznawałem serial za najlepszy w historii telewizji, za szczyt osiągnięć cywilizacji, za arcydzieło itd., nim się obejrzałem obejrzałem cały sezon. To był ten dzień, tylko nie mogę sobie przypomnieć czy to było 14 czy 15? Cóż, dziękujemy za wywiad Dayan i życzymy powodzenia, może jeszcze dane będzie nam wspólnie pracować...
    3 points
  3. Em, witam przyjaciół których nabyłem na forum jak i także wrogów. Cóż, zrobiłem sobie dłuższy odpoczynek od forum i postanowiłem wrócić. A ponieważ nigdy tak dokładnie, nie utworzyłem tutaj tematu, postanowiłem to zrobić. To może coś dla tych którzy mnie nie znają. Jestem Saj, Sebastian, Sajek, Sajbi, kto jak woli . Przez pobyt na forum, byłem najpierw pomocnikiem w dziale Vinyl i Octavii a potem przez dłuższy czas avatarem Discorda, dopóki nie zostałem usunięty z tej funkcji ^ ^". Lubię muzykę, taniec, spaghetti , astronomię, historię, język Angielski i Polski. Różne osoby mają zapewne o mnie różne zdanie, ale nie uważam się za złego człowieka . Lubię gdy inni są dzięki mnie szczęśliwi i cierpię gdy muszą przeze mnie cierpieć. Kucami się zajmuję od początku, czyli od pierwszego sezonu, ale od 2 - 3 lat dopiero się nie wstydzę o tym rozmawiać. Mam kota i psa, jestem i kucem i furry, czasami jeżdżę rowerem po mieście, czasem zajmuje się muzyką albo animacją, ale to dość rzadko. Ci co mnie znają, wiedzą że zdarza mi się coś napisać od czasu do czasu, z różnymi skutkami. Discord i Pinkie Pie to nadal moje ulubione postacie. Lubię też animacje LupisVulpes, chociaż ostatnio, nie wychyla się za bardzo i odkąd usunęła deviantart, jest raczej średnio. Cóż... od teraz będę codziennie zaglądał na forum, pisał gdzie akurat będę chciał lub gdy będę miał wenę. Więc... witam wszystkich znowu i witam nowo przybyłych. Jakbyście chcieli mnie o coś zapytać to śmiało
    2 points
  4. Ten film dał mi raka. Jeszcze trochę i byłaby zrzutka na kurhanik. Nie twierdzę, że na zachodzie nie ma problemu z nadmierną poprawnością polityczną, bo jest. Sęk w tym, że wszyscy obywatele powinni być równi według prawa, a nie uprzywilejowani. Ale ten filmik przedstawia to jakby nie wiadomo co się działo, a tak nie jest. Ba! Przez takie idiotyczne filmiki tylko nakręca się ludzi do walki z genderem (gdzie 99% nawet nie wie co to jest, poza tym że Krul czy inny guru kazał zwalczać) czy do aktów rasizmu, zaś prawa kobiet (statystyki policyjne, panowie) są przedstawiane jako coś śmiesznego. A co do gimbazy i wychowania... Kek! Kiedyś też był ten problem. Rodzice wam nie opowiadali jaka patologia się u nich w szkołach działa? Tak było, jest i będzie. Tylko dostępne środki się zmieniają.
    2 points
  5. Ja odniosę się do tego tak, osobiście wolę polski dubbing niż oryginalny.Dlaczego? po pierwsze gdybym oglądał bez napisów to wiadomo nie wszystko się zrozumie i trzeba to jeszcze przemielić tudzież przetłumaczyć ,po drugie z napisami nie nadążam i oglądanie 15 min odcinka zajmowało by trochę dłużej a po za tym jak się tak co chwilę stopuje to psuję to radość oglądania,po czwarte polski dubbing jest dobry. Nawet tak ostatnio for fun chciałem sobie obejrzeć odcinki po japońsku/chińsku,skoro i tak oglądałem prawie wszystkie odcinki to dlaczego by nie.(chociaż zaraz ktoś powie,że tu ctuje "Ty to chyba [cenzura] jesteś)
    2 points
  6. Ja tam w sumie bardzo lubię polski dubbing Najbardziej głos RD < 3
    2 points
  7. Dubbinguje się też filmy i to często o tematyce niekoniecznie dziecięcej, więc argument jest do luftu. A to, że ktoś tak uważa, iż jest głównie dla dzieci, to tylko jego uprzedzenia i niedoinformowania. Sorry za tych "debili", ale Ci, co nie lubią dubbingu, często są bezczelni. Żeby tylko nie lubili dubbingu, ale kwestionują sens zrobienia dubbingu, a nawet chętnie by zakazali tego. I chociaż sami nie muszą oglądać filmu czy serialu z dubbingiem, innych by pozbawili tej przyjemności, bo mieli by ból dupy o samo istnienie dubbingowej wersji. "Starsze dzieci" nie muszą oglądać po polsku, ale to robią i czerpią z tego przyjemność. Ja też dość często oglądam jakieś fragmenty odcinków, czy filmiki z oryginalnym dubbingiem i jakąś tam przyjemność z tego mam. W zasadzie, to całkiem je lubię. Oglądam teraz sobie "Fineasza i Ferba" w wersji oryginalnej odcinek po odcinku, ale to głównie po to, żeby mieć porównanie. Np. Dundersztyc ma bardzo fajny głos, ale podskórnie i tak jakoś wolę Wojciecha Paszkowskiego. Zwłaszcza jako Dundersztyc z drugiego wymiaru budził we mnie większy respekt i miałem przy nim większe ciary, bo oryginał był trochę za śmieszny. Ogółem "Podróż w drugim wymiarze" w polskiej wersji był dla mnie bardziej emocjonującym filmem. I też w ostatnich paru latach dokonałem znaczne postępy, jeśli chodzi o rozumienie słuchanego angielskiego, być może to jest zasługa różnorakich filmików.
    2 points
  8. Koleżanki i Koledzy! Klacze i Ogiery! Chcielibyśmy Was wszystkich poinformować o nadchodzących reformach na forum MLP Polska. Zapewne sami zauważyliście, że forum cierpi na postępującą stagnację oraz narzekania na szeroko pojęty klimat. Dlatego my, jako administracja, podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu kilku reform, których efektem ma być pewne uzdrowienie forum. Są one efektem wielu rozmów w gronie administracyjnym i z użytkownikami, w tym rozkmij na zlocie forum, który odbył się na II Twilightmeetcie. Zaczniemy od redukcji działów. Zapewne wielu z Was dziwiło, czemu jest ich aż tyle, co szczególnie widać przy postaciach. Kucyki pojawiające się epizodycznie mają swoje własne platformy (jak Daring Do) na niekorzyść tych ważniejszych, a mniej popularnych (Diamond Tiara). Aktywność wewnątrz jednego działu jest bardzo niska i dopiero po zsumowaniu ich ze sobą widać jakiś wynik. Co więcej, takie rozdrobnienie utrudnia podjęcie decyzji gdzie zakładać nowe tematy i przede wszystkim nierzadko uniemożliwia odnalezienie potrzebnych wątków. Ten system wywodzi się jeszcze ze starego fandomu, gdzie układ avatarów i regentów pozwalał być bliżej ulubionych postaci. Jednak zmienił się zarówno fandom, jak i forum i powyższy system od dawna nie funkcjonuje dobrze, a nadmiar osób w kadrze powodował konflikty. Usunięte zostaną też działy, w których była niska aktywność, a także zlane poddziały graficzne. W lutym 2016 roku zamierzamy dokonać redukcji, po której forum będzie wyglądało tak: Ogólne: Serwis & Regulamin Feedback Organizacja Ponymeety Equestria Times Projekty Na Start MLP Generacje 1-3 Friendship is Magic (Generacja 4) Equestria Girls Kucyki Mane 6 Pozostałe postacie Twórczość fanów Opowiadania wszystkich Bronies OC, czyli postacie użytkowników Zapytaj NLR vs SE Prace graficzne Requesty Muzyka, Filmy, Parodie... Inne Wymiar discorda SESJE RPG REDUKCJA KADRY To druga reforma, która nastąpi mniej więcej równocześnie z pierwszą. Na przestrzeni lat na forum rozbudowała się całkiem pokaźna piramida kadrowa, w skład której wchodziło wiele funkcji, jak avatarzy, regenci, moderatorzy i administratorzy paru rodzajów. Ze względu na wysoki poziom skomplikowania tego systemu zatracił on nieco swoją funkcję. Dlatego będzie on wyglądał tak: · ADMIN GŁÓWNY – Siper · Admini wspierający (4-6) – osoby odpowiedzialne za kształt forum i jego „politykę”. Jako tako nie powinny zajmować się moderowaniem, a raczej rozstrzygać spory, odwołania itd. Wybierają też resztę kadry forum i ustalają regulamin. · Moderatorzy globalny (2-3) – właściwe osoby od sprawdzania, czy na forum jest porządek i nie dzieje się nic złego. Równocześnie nie mają być wyłącznie „złym policjantem”, a przede wszystkim „starszym userem”, który służy radą mniej doświadczonym lub ogarniętym użytkownikom. · Opiekunowie działów (zredukowanej liczby działów, 1-3 na dział) – są równocześnie moderatorami tych działów i osobami odpowiedzialnymi za ich kształt i porządek. Nie mają jednak obowiązku animować ich, choć jest to mile widziane. · +osoby techniczne, jak grafik, bez władzy na forum. Jest to zatem rezygnacja z regentów i avatarów. Opiekunowie działów mogą zaangażować sobie pomocników, którzy będą po prostu zwykłymi użytkownikami z możliwością np. prowadzenia quizów (jak to jest dzisiaj). Równocześnie będzie istniała możliwość posiadania odpowiednich uprawnień w tematach sesyjnych, konkursowych itd. Jednak taka osoba nie będzie miała innego tytułu, koloru czy jakiejś rangi. Wszystkim dotychczasowym osobom z kadry bardzo dziękujemy za cały okres współpracy. Niestety, ale w nowym kształcie będzie musiało być Was mniej, lecz na pewno tych, którzy sumiennie pełnili swoje obowiązki, poprosimy o kontynuowanie działalności w nowym kształcie, na przykład jako opiekun działu. Tak, czy siak, bardzo dziękujemy za wszystko, co dotychczas zrobiliście dla forum. Równocześnie przypominamy, że zmiana funkcji nie oznacza, że dłużej niemożliwe będzie np. kontynuowanie zabaw, quizów czy dyskusji w swoich ulubionych działach. Zachęcamy do prowadzenia ich dalej. Po wprowadzeniu tych dwóch reform zapewne przyjdzie czas na kolejne. Czas pokaże! Dziękujemy za zrozumienie i życzymy dalszego miłego korzystania z forum: Administracja forum MLP Polska Dolar84, Myhell, Siper, SPIDIvonMARDER PYTANIE I ODPOWIEDZI: P: Czy znikną archiwa? O: Tak, ale oczywiście nie będzie problemu, aby na życzenie opeikuna działu takie archiwum u niego zrobić (jak w dziale literackim). Równocześnie będzie to archiwum nowego typu, czyli gromadzące tematy na życzenie ich właściciela itd, a nie takie, gdzie trafiają tzw. 'stare i niekaktualne". P: Czemu tylko dwa działy kucykowe? O: Albo robimy dwa, albo nie warto w ogóle się brać za redukcję. Po pierwsze, w serialu jedynymi głównymi postaciami jest Mane 6 i nikt więcej. Cała reszta jest epizodyczna, księżniczki i Discord wystepują rzadziej od Derpy i mają nierzadko mniejszą rolę od Zecory. Jakbyśmy chcieli bawić się znowu w "I, Ii plan, epizodyczne itd", to wtedy AJ w I sezonie byłaby backgroundem, Rarity w III, a Twilight w V. Jedynie CMC są czymś w rodzaju "alternatywnego" zestawu bohaterek, ale też nie ma sensu wydzielania osobnej platformy dla nich. Po pierwsze, wbrew pozorom ciężko o nich powiedzieć wiele więcej niż o Lunie (ok, jest w tym troszkę przesady), a po drugie Spidi jako opiekun tego działu może potwierdzić, że aktywność tam też była niska. To, że jakakolwiek istnieła to zasługa tytanicznych wysiłków wielu avatarów (nie ma na myśli siebie). I tak te wysiłki nie były warte efektów. 90% ciężaru uwagi fandomu to Mane 6. Takie są fakty. P: Co, jeśli w nowych, większych działach będzie bałagan? O: Jeśli okazałoby się, że w nowych działach jest bałagan, a na początku zawsze go trochę będzie, to można bardzo łatwo porobić mapy tematów. Nowi opiekunowie działów będaąmogli porobić spisy ciekawych tematów i zachęcać ludzi do korzystania z owych spisów. Tak organizowały się fora od niepamiętnych czasów. Zrobienie takiego spisu to jeden wieczór, a więc tyle, ile zorganizowanie i przeprowadzenie jednej większej zabawy, w której ostatecznie będzie 10 postów. P: Weźmy hipotetycznie taką sytuację: Użytkownik X był wcześniej awatarem postaci i prowadził np. zapytajkę. Teraz już nie ma rangi opiekuna działu, nadal to on prowadzi taki temat? Jak uchronić się przed niepotrzebnym bałaganem w takim wypadku, że ktoś inny odpowiada na pytania postaci? O: Nadal może. Wybierać osoby do zapytajek powinien opiekun danego działu i to od niego powinno zależeć, czy dana osoba się na tym miejscu sprawdza. W ten sposób wprowadzimy autoselekcję jakościową. Nieraz istniała sytuacja, że avatarem danej ulubionej postaci była jakaś buła, która olewała swoje tematy i zapytajki, a "ja chciałem akurat sobie po twajlajtować i np. sam bym poprowadził zapytajkę 20x ciekawiej". Teraz randomowy user zgłasza się do opiekuna działu, że chce poprowadzić zapytajkę i to robi, a ten patrzy, czy jest dobrze. W ramach porządku zapytajki i ew. kilka innych tematów tego typu można wydzielić do poddziału w danym dziale kucykowym. Ale wtedy wszystkie zapytajki są razem, a nie, że Twilight osobno, Rainbow osobno. Tak samo konkursy. W ten sposób zwolnimy opiekunów od animowania swoich działów. Reformy mają na celu też pobudzić aktywność i użytkowników bez rang. P: Czy jakiekolwiek tematy będą usuwane? O: Generalnie nie. Wszystkie zapytajki itd zostana, jedynie się przeproawdzą. Osoby je prowadzące również najprawdopodobniej się nie zmienią, chyba, że same wyrażą taką wolę.
    2 points
  9. Witam wszystkich. Prezentuje wam mojego kolejnego fanfica, tym razem jest to komedia. Luna podlewa kwiaty. Czy na pewno wszystko wydarzy się tak jak powinno? Przeczytaj i się przekonaj! Zachęcam do komentowania i krytyki. Oto link: Luna podlewa kwiaty
    1 point
  10. Ha! Przedstawiam wam już kolejne moje dzieło. Tekst inspirowany pogaństwem i zwyczajami ludowymi. Właśnie, INSPIROWANY. Nie jest to jakiekolwiek odzwierciedlenie czegokolwiek. https://docs.google.com/document/d/1Z30kDJXgXUzSyfxZZP6ACCd-MueT3CIUuUSmMZOVUD4/edit?usp=sharing Opis: Kucyki świętują Letnie Przesilenie. Są szczęśliwe i to bardzo. Nie do końca. Nie wszystkie. Linki do kolejnych części cyklu: - Everyday a Little Death - Kromlech - Przekleństwo Lasair
    1 point
  11. Publikować w tym temacie, to zabawa Permamentny zakaz tematyki clop i gore. Złamanie tego zakazu wpada już pod ustawę zasadniczą tego forum (regulamin forum) i jest karane naprawdę boleśnie, zatem jako prawy user i "różowy" ostrzegam i, już nawet nie odradzam, tylko stanowczo zakazuję zamieszczania tu takich treści.
    1 point
  12. Wszystkie państwa, o jakich słyszałam w serialu to: - Arabia, - Maretonia albo Datonia, nie jestem pewna, - Yak-yakistan, - Kryształowe Królestwo - Gryffonstone, Co do Equestrii... nie jestem pewna, czy to nazwa pastwa, Unii państw czy nawet całej planety. (Igrzyska Equestrii, a biorą udział również gryfy, widać też pary królewskie z Maretonii i Arabii; na Integracji w odcinku "Princess Spike" też są gryfy - nie mam nic przeciwko nim, ale na razie nie było pokazane, że mieszkają gdziekolwiek poza Gryffonstone; księżniczki władają dniem i nocą, co chcąc nie chcąc sprawia, że władają wszystkimi). Z nieoficjalnych jest jeszcze Zebrica, Changea i Tartarus (piekło).
    1 point
  13. Po za tym, oglądanie z dubbingiem jest praktyczne, bo nie musisz patrzeć non stop na ekran, by wiedzieć co się dzieje, a oglądając z napisami, wystarczy mrugnąć, lub ktoś na sekundę zasloni nam ekran i już nie wiadomo o co idzie...
    1 point
  14. Kopę lat Sajback! Dobrze Cię widzieć ponownie
    1 point
  15. Ok, mogę robić za Applebloom? Postaram się to nagrać prędko, dasz mi czas do przyszłego tygodnia?
    1 point
  16. Kod do LoLa z CDA - wysłano do Simplistic Invention Grand Ages Rome - wysłano do PlaguePony Klucz zaproszeniowy do wolrd of warships - wysłano do PlaguePony klucz bonusowy do World of Tanks - wysłano do PlaguePony klucz do bety Blade and soul
    1 point
  17. Oho widzę tu napaleńca No nie wiem jak ty, ale ja przez oglądanie mlp i filmików związanych z mlp (po ang.) nauczyłem się rozumieć mówiony angielski. Rozumiem, że jest to bajka i dubbing musi być, ale "starsze dzieci" nie muszą oglądać z PL dub. Polski dubbing jest dobry, ale miejscami przynajmniej mnie, trochę denerwuje. Aby ukrócić trochę nasze spory odnośnie polskiego dubbingu wklejam ciekawy artykuł odnoszący się właśnie do tego tematu: Po co nam dubbing? (jak ktoś się nudzi to może sobie poczytać). Ps. Dubbing jest głównie dla dzieci, bo taka jest jego rola ... I proszę nie przezywać innych użytkowników forum (ani nikogo innego) od "debili". Z góry dziękuję
    1 point
  18. A po cholerę to oglądać w nie ojczystym języku... Polski dubbing jest świetny, a wasze problemy z nim wynikają z waszych głupawych uprzedzeń. Dużo jest tych napaleńców. I tylko debil uważa, że dubbing jest głównie dla dzieci albo mieszkaniec byłego ZSRR. Jak dla mnie praktycznie każda postać ma świetny głos, a Applejack w szczególności uwielbiam, ale to pewnie też wynika z mojego uwielbienia do Moniki Pikuły, bo ona moją ulubioną aktorką dubbingową jest I już nie raz udowodniła, że świetna z niej kowbojka
    1 point
  19. Jak dla mnie to Polski dub. jest na wysokim poziomie.
    1 point
  20. „Przekleństwo Lasair” to kolejne opowiadanie z serii o pogańskich kucach, o którym mam przyjemność się wypowiedzieć i po raz kolejny mogę powiedzieć, że jest dobrze. Dostałem to, czego po tej serii oczekiwałem: sentymentalną atmosferę, odrobinę refleksji nad życiem i fascynujący świat dawnych wierzeń. Opowiadanie ocieka wręcz klimatem. Opis smętnego, brudnego i pełnego obojętności miasteczka od początku wprowadza czytelnika w odpowiedni nastrój. Kiedy pojawia się główna bohaterka, którą znamy z jednego z wcześniej opublikowanych opowiadań cyklu, czytelnik przeżywa małe zaskoczenie – czy rzeczywiście odrzuciła jedną z najważniejszych rzeczy, które decydowały o tym, kim jest? Cóż, można bardzo długo udawać i wypierać się tego, kim się jest, ale prędzej czy później nadchodzi chwila próby i taka chwila nadeszła właśnie dla Lasair. Opis walki wewnętrznej, którą toczy ze sobą bohaterka jest przekonujący (w ogóle podoba mi się to, jak wiarygodnie wychodzą emocje postaci w Twoich opowiadaniach), ale nieco lakoniczny – domyślam się, że powodem była konieczność zmieszczenia się w konkursowym limicie słów. W scenie egzekucji dobre wrażenie robi monolog kapłana Harmonii - rzeczywiście brzmi to, jak fragment jakiegoś kazania. Jednak dla mnie najmocniejszym punktem opowiadania jest opis śmierci bohaterki. W takim momencie łatwo byłoby popaść w egzaltację i przesadzić z nadmiarem emocji, jednak udało Ci się tego uniknąć i scena jest bardzo wyważona. Lasair dostrzega Boginię i uratowanego źrebaka, co staje się impulsem do zaakceptowania tego, kim jest i pogodzenia się ze swoim losem, a czytelnik pozostaje z pytaniem, czy to mogło się skończyć inaczej i czy ten inny koniec, w którym bohaterka dożywa starości nigdy nie będąc naprawdę sobą, byłby lepszy. Ostatecznie opowiadanie ma coś w rodzaju happy endu i dobrze. Bez tego epilogu nie było by kompletne. W takich krótkich fanfikach często spotykam się z czymś takim, że opowiadanie się kończy i... nic. Status quo na końcu jest takie samo jak na początku. W „Przekleństwie Lasair” owszem, śmierć bohaterki jest mocnym akcentem, ale dopiero taki a nie inny epilog daje to niezbędne zwieńczenie fabuły – Mikulczyce Górne już nie będą takie same (a ja sobie myślę, że Bogini od początku miała taki plan wobec Lasair).
    1 point
  21. FBI już na moim tropie
    1 point
  22. Przeczytałem wszystko, oprócz opowieści wigilijnej, którą w swoim czasie również skomentuję Uwaga, spoilery. Wybacz, nie umiem pisać komentarzy. Na podsumowanie powiem, że bardzo mi się podoba. Całościowo, postacie, wybijanie się ze sztampy, bardzo ciekawa, choć może nieszczególnie skomplikowana, jak na razie, fabuła. Zazdroszczę tak nieszablonowego myślenia. Krótko mówiąc; chcę więcej i niecierpliwie czekam na kolejne rozdziały, by dowiedzieć się, jak to wszystko się potoczy. Pozdrawiam Słowo i Poezja
    1 point
  23. Cóż jestem 17-latkiem i oglądam MLP. Osobiście uważam że jest to kreskówka bardzo bogata w przesyły podstaw moralnych i ich pielegnowania. Moim zdaniem jest dużo lepszym wyborem obejrzeć 20 minutową ekranizację przygód kolorowych kucyków niż tzw. "mózgojebne" kreskówki pokroju Wujcio Dobra Rada. Wielu ludzi zastanawia pytanie: On/Ona ma 17 lat i ogląda bajeczki dla 8-latek?! Odpowiedź jest prosta w dzisiejszym szarym nudnym świecie młody człowiek potrzebuje spojrzeć na świat świeża i wielobarwną perspektywą.
    1 point
  24. Cóż... Pogadam z Dolarem i zobaczę co da się zrobić. EDIT: Znalazłam rozwiązanie. Informacje o aktualizacji będą się każdorazowo pojawiać we wszystkich tematach z poprzednimi częściami, ale tylko w temacie z Kwiatem Paproci jako nowy, oddzielny post.
    1 point
  25. Wokal? No cóż, nie mam zbyt ładnego, ale mogę być chórem. Jedynie ładnie śpiewam jak moduluję głos na taki w stylu Fluttershy... A nie wiem czy to Ci się przyda, mogę wysłać próbę i ocenisz
    1 point
  26. Już raz zmieniałem filmik ... drugi raz już mi się nie chce ... możecie mi podarować? (Chyba, że bardzo chcecie to do ankiety przynajmniej dodam). #HejterPoCałości Nienawidzę ludzi którzy tylko marudzą Zgadzam się i proszę o to Z początku nie wiedziałem gdzie to wstawić także ... jestem tu nowy i te sprawy .... hehe
    1 point
  27. Przecież on to z litości powiedział
    1 point
  28. do

    Wyjechałeś kiedyś poza swoje województwo ?
    1 point
  29. Zainspirowane "wydarzeniami" na facebookowej grupie MLP Nasze OC wraz z moją przyjaciółką Metką stworzyłyśmy naszego własnego OC alicorna. Pomyślałam, że z wami też podzielę się tym cudownym stworzeniem. Pragniemy przedstawić wam księżniczkę Potencję. Ilustrację wykonałam ja, zarys jej historii napisała zaś Metka. Btw.: Wszystkie kolory na Potencji były wzięte pickerem ze zdjęć ziemniaków, kolory jej grzywy zaś ze zdjęcia stonki ziemniaczanej. Ten kucyk o królewskiej aparycji to nie kto inny, lecz tajemnicza księżniczka Potencja. By uniknąć pomówień o nieczyste myśli, zastrzegam, iż jej imię znajduje swoje uzasadnienie, które pojawi się w dalszej części jej - a jakże - burzliwej historii. Potencja narodziła się w warunkach sterylnych i podziemnych, a konkretniej w piwnicach zamku Canterlot, w czasach tajemniczych i zamierzchłych. Potencja była bowiem skutkiem eksperymentów biologicznych Celestii, mających na celu zakończenie ówczesnej plagi głodu w Equestrii. Kucyk miał posiadać nowy rodzaj magii, pozwalający na przekształcanie bezużytecznej materii organicznej w pożywienie. Jednak możliwości nowo narodzonej księżniczki były mocno ograniczone. Udało się doprowadzić jedynie do uzyskania zaklęcia przemieniającego ożywioną tkankę zwierzęcą w ziemniaki - i tylko w ziemniaki. Stąd też pochodzi imię, wywodzące się od angielskiego słowa Potato. Było to lepsze niż nic, lecz oznaczało poświęcenie wielu istnień, by naród mógł delektować się plackami ziemniaczanymi. Celestia była poważnie zaniepokojona; Potencja miała potężną moc, która skierowana w niewłaściwą stronę mogła prowadzić do zagłady. Zamierzała uciąć eksperyment, jednak klacz przejrzała jej plany i uciekła, zamieniając strażników w dorodne kartofle. Wiele lat ukrywała się w lesie Everfree (jak każdy solidny mhroczny alicorn), doskonaląc swoje zdolności, ćwicząc zaklęcie - jedyne zaklęcie, jakie posiadała - na przedstawicielach leśnej fauny. Sprzyjał temu jej wieczny, niezaspokojony głód, który jednak malał nieco jedynie po spożyciu kartofli własnej produkcji. Pewnego dnia napotkała Zecorę, która nieświadoma jej pochodzenia zaprowadziła ją do Ponyville. Czuła się nieswojo w społeczeństwie, gdyż dorastając w laboratorium, a spędzając resztę życia w głuszy, nie miała pojęcia o kontaktach międzykucnych. Szybko jednak okazało się, iż Potencja jest wielkim niebezpieczeństwem, kiedy w napadzie złości i bolesnego głodu przemieniła klientów SPA w okazałe pyry. Dopiero spożywszy te smakołyki, doznała poczucia nasycenia. Gdy zmieniwszy część miasteczka w świeże warzywa, zjadła je, a nie mogła znaleźć żadnych innych kucyków - które pochowały się w popłochu - wyruszyła w ziemniaczaną krucjatę, która trwała całą jesień i zimę. Na wiosnę zaczęła odczuwać zaspokojenie; nie miała już tej obsesyjnej potrzeby jedzenia. Była pełna, pełna doskonałej skrobi, i delikatne dreszcze zaczęły przechodzić po jej ciele. Czuła się lżej, łagodniej i bardziej chimerycznie; gdy ujrzała swoje odbicie w zwierciadle stawu, okazało się, iż zakwitła. Jej cutie mark, przepiękny ziemniak, wypuścił pędy i delikatny kwiat widniał teraz na jej zadzie. Listki oplotły kawałek jej boku i nogi, a tęczówki - wcześniej złociste jak dobrze wypieczona frytka - zieleniły się. Oparła łeb na ziemi kartoflanego pola, i pomyślała o tym, jak wiele kuców straciło życie z powodu jej zachłanności. Poczuła energię kumulującą się we wnętrzu i po prostu musząc dać jej upust, wystrzeliła zaklęciem w leżącą u jej kopyt pyrę, która ku jej zdumieniu zaczęła rosnąć i na jej oczach przemieniła się w kuca. Przyjrzała mu się i rozpoznała pegaza, którego niegdyś pożarła, lecz bez skrzydeł - a jego skóra, grzywa i ogon były w odcieniach skórki ziemniaka. Siedział oszołomiony na ziemi. Od tej pory Potencja co jesień i zimę szaleje w furii niespętanego głodu, by na okres wiosny i lata zakwitnąć - o ile tegoroczne plony były wystarczająco obfite w skrobię - i przywrócić zjedzone dusze światu, jednak w zmienionej postaci. --- Wizerunek w postaci zakwitniętej pojawi się wkrótce. Czekamy z niecierpliwością na wasze posty. (Tworząc Potencję byłyśmy całkowicie trzeźwe.)
    1 point
  30. "Ace Combat: Wojna o Equestrię" i "Ace combat: Skrzydła jedności"
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...