Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/17/16 we wszystkich miejscach

  1. Gdzieś kiedyś przeczytałem, że "główny zły" powinien być najbardziej interesującą postacią danej historii. I zgadzam się z tym, cholera. Choć z drugiej strony, to, że dany złodupiec jest typowym chcącym zawładnąć światem skurwielem nie zawsze jest złe - czasem najprostsze motywacje są najlepsze. Czasem nawet to, że nie wiemy, co motywuje "tych złych" wychodzi historii na plus - np. Reaperzy w serii Mass Effect byli znacznie bardziej złowrodzy kiedy gracz nie znał jeszcze celu kontynuowanego przez nich cyklu zniszczenia - kiedy już było wiadomo dlaczego robią to co robią, znacznie stracili na atrakcyjności jako antagoniści, przynajmniej w moich oczach.
    2 points
  2. Przepraszam, czy to crossover z anime Gate? Widzę sporo elementów wspólnych, tylko czekam na pojawienie się operatora GROM na urlopie w tłumie spanikowanych ludzi.
    2 points
  3. 16.07.2015 - Polska zostaje zaatakowana przez największe Imperium jakie widział magiczny świat. Wiele stworów, smoków i kucyków wszelkiej maści, odpowiedziało na wezwanie Czwórki. Wojna o jakiej marzą przywódcy i generałowie, wraca do domu. Raczej tego nie ukończę, ale co tam, napisałem wstęp, to i sobie opublikuję. (Sry. $) Feniks Biało-Czerwony. War is coming home...
    1 point
  4. "Starcie królów" George R.R. Martin. Do świata Westeros wciągnął mnie serial, teraz, po sześciu sezonach, postanowiłam wreszcie sprawdzić, jak wygląda to z książkowej perspektywy. W "Grze o tron" zbyt dużych różnic między nimi nie ma, ale ponoć im dalej, tym bardziej serial odbiega od oryginału. (Książka lepsza, polecam) Wcześniej przeczytałam jeszcze m.in. "Igrając z ogniem", autorstwa mojej ulubionej Tess Gerritsen. Moim zdaniem jedna z lepszych jej powieści. W fantastyczny sposób łączy wątek Juli, która próbuje rozwiązać tajemnicę związaną z nutami kupionymi w rzymskim antykwariacie i dziwnym, a wręcz przerażającym, zachowaniem jej małej córki, z historią z przeszłości - scenami z życia Lorenzo, Żyda, który mieszkał w Wenecji w czasie drugiej wojny światowej.
    1 point
  5. No i mamy promo drugiej połowy sezonu.
    1 point
  6. Jesteśmy w temacie gier, jak widzę ^^ Gry: Mortal Combat DC - to akurat nie tak dawno, ale gra całkiem łagodna jak na swój tytuł była. Choć dla mnie wtedy był to szczyt brutalności. Sims 2 - to chyba każdy zna, i nikomu nie trzeba tego tytułu przedstawiać. Niestety, pierw kupiłam sobie dodatek nie wiedząc o tym, że trzeba mieć podstawkę, ale gdy dostałam, wpadłam w simsowe szaleństwo. Dota - tu wiadomo. Wielki poprzednik lola, nie wiem czy ktoś jeszcze gra. Wow - klasyk. Fifa 2008 - Wtedy zaczęło się moje zainteresowanie piłką nożną. Stajnia Marzeń - kochałam. I miałam każdą porę roku. Tf2 - moja pierwsza strzelanka ,,na serio". Gry lego - najlepiej grało mi się w Indianę Jones, i HP. Filmy: - Disney i Pixar ( Na balach przebierańców byłam m.in Pocahontas, Chudym z Toy Story i Kopciuszkiem) - Star Wars, Indiana Jones, pierwszy Spiderman. - Hanna Barbera, tyle wspomnień, boomerang i CN. - Jetix, i Naruto. Książki: Andersen i Grimmowie. Chyba dalej mam. Muzyka: Ozone, Linkin Park, Ich Troje, Łzy,... Inne: - Karteczki - Zbieranie albumów z piłkarzami w 2006, 2008 i 2010. - Hubba - Bubba, - Tic Taci granatowe, których już nie ma :( - Szał na jeansowe rzeczy, których nieznosiłam, a teraz kocham.
    1 point
  7. Myślę że za bardzo się przejmujesz tym wszystkim. Skoro co roku macie mszę za babcie to widocznie waszej mamie jej brakuje. Nie gniewaj się o pretensje typu poszłam na chwilę do pokoju się uczesać a mama robi aferę. Mogła to być chwila zdenerwowania związana z tą sytuacją. Wspólne siedzenie przy stole to pewnie po to żeby być bardziej zgraną rodziną. Nie warto się o to burzyć. Kiedyś będziesz maiła czas na bycie samotnym, bez rodziców, brata (a i teraz nie musisz z nimi siedzieć 24/7). Ciesz się tym póki jest. Jak szukasz pracy to popytaj w urzędzie pracy o jakieś kursy. Kolega poszedł na kurs CNC i jakoś mu się udało załapać w normalnej firmie i wiedzie mu się nie najgorzej. Gadanie o tym co powinnaś robić możesz puszczać koło uszu. Chyba nie wywalą Cię z domu?
    1 point
  8. N: Prosty do zapamiętania i nie długi czyli jak dla mnie fajny A: Kiba lubię serie Naruto ale za Kibą jakoś specjalnie nie przepadam chociaż tutaj źle nie wygląda S: No ponownie Naruto lecz tym razem Deidara i Sasuke jeśli się nie mylę jest to scena gdzie uwięziono ożywionego Deidarę wygląda fajnie U: Kiedyś sporo ją widziałem na forum była bardzo aktywna w wielu tematach obecnie raczej rzadko widuje
    1 point
  9. Wiele osób naprawdę wyczekiwało na matchmaking, a przynajmniej to zrozumiałem czytając anglojęzyczne fora. Poza tym, rankedy istniały już nieoficjalnie, w formacie 6v6 oraz highlander. I były bardzo popularne. Myślę że mimo całego upodabniania do CS:GO, jest to krok w dobrym kierunku. Oczywiście, kiedy tryb zostanie dopracowany. Robili już CSa, więc nie pojmuje jakim cudem nie wyszedł im matchmaking w TF2.
    1 point
  10. Od kilku minut oficjalnie mamy 17 lipca. Ten dzień w końcu nadszedł, a megamixu wciąż nie ma, o co chodzi? Niestety, ale nie dostałem wszystkich zwrotek na czas. Nie oznacza to, że teraz się wypnę, bo przez 10 miesięcy niektórzy nie byli w stanie napisać 16 wersów i przysłać mi nagrania. Owszem, musiałem się mocno prosić o te zwrotki czasami, ale ostatecznie dostałem co chciałem, no prawie. Ogółem brakuje dwóch zwrotek, które według zapewnień mam otrzymać. Nie wiem tylko kiedy dokładnie. Jeżeli chodzi o gości specjalnych, to tak jak 4 lata temu nie udało się niczego załatwić. Lulz po wielu miesiącach odezwał się do mnie, ale stwierdził, że nie będzie mieć raczej czasu, ale mam mu się przypominać na Skype, może coś uda się załatwić. Nie udało. MicTheMic w ogóle zlał moje wiadomości na YT i Twitchu. JJay krótko po powrocie faktycznie mi odpisał, był nawet chętny, ale na tym kontakt się urwał, znowu zniknął i przestał mi odpowiadać na maile. Maros podobnie - pisałem z nim jakieś pół roku, ostatecznie stanęło na tym, że olał sprawę totalnie. Dudul nawet mi nie odpisał, choć w jego przypadku było to akurat do przewidzenia. Na chwilę obecną mogę potwierdzić jedynie tyle, że megamix ukaże się na 100% w przyszłości, tylko nie wiem czy tej bliższej, czy dalszej. Za daleko to zaszło i za dużo zwrotek wymęczyłem od ludzi abym miał to teraz anulować. Co prawda mogłem już podarować sobie te 2 osoby, ale zwyczajnie zależy mi, aby jak najwięcej osób się udzieliło, gdyż ma to być zwieńczenie historii polskiego pony swagu, a chciałbym żeby całość była kompletna i rozbudowana, nawet jeśli ma to oznaczać obsuwę.
    1 point
  11. Ja się nie znam, nie wiem co dolega twojemu kontu, ale na pewno nie jest usunięte. Nie logowałem się na Origina dłużej niż pół roku i to nie raz i wszystko było zawsze w porządku. Jedyne opcje jakie zostały to jakiś błąd po ich stronie, przez co konto się zbugowało, albo zwyczajna kradzież konta. Osobiście skłaniałbym się ku ostatniej z opcji. W tym wypadku jedynie zostaje ci support. Przygotuj sobie odpowiedź na tajne hasło, które masz ustawione na koncie, datę urodzenia podaną przy rejestracji konta i byłoby dobrze gdybyś miała jeszcze wydrukowane jakieś potwierdzenie zakupienia czegokolwiek na tym koncie. Wejdź na stronę Origina i poszukaj działu wsparcia i zadzwoń tam lub napisz maila. Dalej już oni Cię poprowadzą.
    1 point
  12. - Z Enemy Territory najbardziej kojarzę Quake Wars, bo w to nołlajfiłem :P. Poza tym Wolfenstein, ale w to mniej grałem. - A statuetka najmilej wspominanej gry trafia do... Crysis'a! Przeszedłem ją tyle razy, że mógłbym wymienić wszystkie lokacje, cele, ważniejszych przeciwników, a nawet pojawienie się nowych pukawek, mimo, że nie tykałem jej parę lat. - Poza tym Crash Bandicoot (no i Kangurek Kao, bo przy jednej nie można nie wspomnieć o drugiej.) - Joint Task Force z 2006. Zazwyczaj nie wciągam się w strategię, ale przy tym spędziłem piękne godziny. - Cs. Najbardziej 1.6, ale Source i zwykły też mają swoje miłe wspomnienia. - Strzelanie do kaczek. Tam się nawet nie ruszało postacią. Miało się strzelbę w łapie i strzelało do kurczaków. Nie pamiętam, jak się nazywa, ale też to miło wspominam. - Pacman wraz z Duszkiem Kacperkiem XD. Ta druga gra to było gówno z biedry, ale byłem wtedy małym szczylem. Aż dziw, że ciągle ją pamiętam. - UFO: Aliens Invasion (czy jak mu tam było). X-com'o podobna gra. - Castlevania. Tak ogółem, bo w częściach to eseje robić. - Super Worms. Nie, to nie te wormsy, w których się strzela z kamehameha, aby inny robol wpadł w wodę/lavę/kwas/poduszkę z sardynek(?). Były to wyścigi robaczków po torze. Grafika oczywiście ssała, ale to stara gra. Chociaż nie wiem z którego roku. - Dungeon Keeper. Jak można nie wspomnieć o znakomitym symulatorze bycia złodupcem budującym własne lochy z potworkami? - Alien Shooter. Tak to się chyba nazywało. Chodziło się tam człowieczkiem i rozwalało potworki (których było niewiele typów, ale za to miały na sobie kolorki wpierdolki. I to w takiej ilości, że kiedy wchodziło się do pokoju, gdzie było ich wiele, dostawało się oczopląsu). Widok z góry. W pierwszej misji przechodziło się przez płot do stacji badawczej (jak się domyślam), a w ostatniej kupywało się nowy komputer. No bo rage tysiąca szarżujących potworków. Grałem z kuzynem przy jednym kompie. Piękne. - Need For Speed. Najbardziej Most Wanted z 2005, ale inne (typu Underground czy Carbon) też miło wspominam. - Wyspa Gier. Wiem, to strona z grami z dupy. Mimo wszystko dobrze ją wspominam, bo kiedy nie miałem w co grać, to właśnie tam spędzałem nudniejsze godziny. - A coś z bajek? Kevin Sam w Domu (bo to takie stare, wcale nie leci co rok). Król szamanów. Powiem inaczej: Cartoon Network. Wraz z Ed, Edd i Eddy, starymi Młodymi Tytanami, starą Zieloną Latarnią i innymi, które już przeszły na emeryturę. Chociaż Eddy cały czas chodzi podobno, ale nie oglądam TV, więc nie wiem :P. - Oprócz tego Hyper, który zastępował Zip Zapa i był akurat po Flinstonach, bo o 22. Niestety zdjęty. Ogólnie był to kanał o grach. Jestem strasznym nerdem . ;-; No i tak by wymieniać jak może długie, szerokie i krwawe, niczym z takiej jednej gry. Tak właściwie w niej to rzeka była czerwona. Przy okazji jakiś głos też mówił o tym jak w cytacie z biblii. A właśnie, może ktoś będzie pamiętał, bo ja zapomniałem, a zagrałbym sobie jeszcze raz, bo w nią też dużo czasu przesiedziałem, a niestety pozapominałem. Strzelanka z demonami. Nie Doom. Nie Painkiller. Na początku protagonista walczy na drugiej wojnie światowej. Potem, po akcji z gazem (i zabraniu gazownikowi maski, tak dla trollu XD) porozmawiał z demonem i dostał teleporta na piekło bodajże. System old schoolowy, żadnej regeneracji. Tylko apteczka i modlitwa o to, byś nie trafił na bossa z save'em mając 1 hp. Wiem, dużo takich, ale może ktoś coś?
    1 point
  13. Jako typ, który większość swojego życia przesiedział w piwnicy przy kompie albo telewizorze to nie mam co wspominać z realnego świata, ale dwie rzeczy wspominam dobrze z wirtualnego świata:
    1 point
  14. 1 point
  15. ,,hy idzie jakaś lisica zrób cudną minkę... No cześć...
    1 point
  16. Co nie przeszkodziło dwóm pierwszym edycjom MLK zgromadzić odpowiednio ponad 400 i 300 osób (jeśli się nie mylę z liczbami). Kraków to dobre miasto na konwent, dla północników daleko, ale dojazd dobry, choć nieco przydługi. Dobrze jakby zrobiono konwent "u siebie". Jak wspomniano wyżej - Gdańsk i Warszawa to teren tamtejszych stowarzyszeń i organizacja tam PCG wymaga logistycznego wsparcua tych środowisk, a ekipa organizacyjna jest mocno południowa, więc w Krakowie są u siebie. Ale możemy tu jedynie dyskutować, bo o wszystkim zadecyduje wynik ankiety, choć trzymam kciuki za Warszawę, bo mam blisko
    1 point
  17. A w moim rozumieniu rola bohaterów jest trochę inna: McCree - eliminacja smug i innych suabych bohaterów Fara - eliminacja torbjorna i bastiona, zrzucanie wieprzów poza mapę Smuga - eliminacja działek (ult) i niczego niespodziewających się supportów Żniwiarz - eliminacja wszystkiego co wbije na punkt Żołnierz-76 - Działko przeciw-farowe i dobry dobijacz celów, napalony gracz w CODa Torbjorn - obrona punktu i wkurzanie przeciwników swoich zarąbistym potg Złomiarz - likwidacja tarcz, zastawianie pułapek Hanzo - eliminacja jednostek kluczowych (w teorii), zabijanie czego się da (w praktyce) Trupia Wdowa - eliminacja wsparcia Mei - spowalnianie wrogów wkur****** wrogów Bastion - obrona punktu, eliminowanie członu atakującego tj. taką małpkę co ci na punkt wskoczy D.Va -1. wjazd na chama, 2. zniszczenie mecha, 3.ucieczka, 4. profit, 5. powtórz 1 Reinhardt - obrona sojuszników przed nalotem Wieprzu - zabijanie bohaterów obrony/ataku Winston - najazd na bazę!!!! Zaria - podtrzymywanie ataku Ana - utrzymywanie jednostek lotniczych, hamowanie leczenia i usypianie ultów jeszcze nie wiem Zenyatta - wspieranie ataku próbowanie by coś ugrać w meczu Symmetra - rozstawianie działek, teleportowanie sojuszników Lucio - leczenie grupowe i wyrzucanie wrogów Łaska - leczenie pojedyncze, wskrzeszanie i zabijanie tanków którzy chcą cię dorwać (10 headów na sekundę) I to by było tyle ode mnie (oryginalny post @Lucas).
    1 point
  18. W moim rozumieniu rola bohaterów jest taka: McCree - eliminacja "skautów" i straszenie wrogów Fara - eliminacja snajperów na wysokościach Smuga - eliminacja działek i snajperów naziemnych Genji - eliminacja niedobitków Żniwiarz - eliminacja tanków Żołnierz-76 - eliminacja jednostek lotniczych Torbjorn - obrona punktu Złomiarz - likwidacja tarcz Hanzo - eliminacja jednostek kluczowych Trupia Wdowa - eliminacja wsparcia Mei - spowalnianie wrogów Bastion - obrona punktu D.Va - w sercu wrogiej drużyny Reinhardt - przedarcie się przez obronę Wieprzu - rozrywanie obrony Winston - podtrzymywanie obrony Zaria - podtrzymywanie ataku Ana - utrzymywanie jednostek lotniczych, hamowanie leczenia i usypianie ultów Zenyatta - wspieranie ataku Symmetra - wspieranie obrony Lucio - leczenie grupowe i wyrzucanie wrogów Łaska - leczenie pojedyncze i wskrzeszanie Jak znam życie, pewnie coś pomyliłem.
    1 point
  19. Mniejsza o nauki Chrystusa. Większość, nawet najbardziej zagorzałych katolików, a raczej fanatyków nie robi sobie nic z przykazań bożych. Odpowiadając na pytanie: dlaczego wzięto na warsztat kucyki? Ponieważ to bajka dla dzieci, którą oglądają dorośli. Dwa - jest niesamowicie popularna. Kiedyś czepiano się Harry'ego Pottera - bo magia, ale znaleziono lepszy "cel do ostrzału". A że nie ma w niej nic, co mogło by być sprzeczne z religią to "insza inszość". Gdyby wzięto na warsztat Family Guy, w której wielokrotnie obraża się religię (czarnoskóry, rapujący lub niski Jezus czy porwanie Papieża) nie byłoby tyle biadolenia. W końcu to kreskówka dla dorosłych (którą bardzo, ale to bardzo polecam).
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...