Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/07/18 we wszystkich miejscach

  1. Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych. Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi: - Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz. A trabant na to: - Nie mogę jestem samochodem.
    3 points
  2. Mówiąc otwarcie zastanawiam się nad waszą opinią,co do Pisma i Języka Equestriańskiego. Zapewne nie rozumiecie co mam na myśli a jeżeli tak,to gratuluje i bardzo proszę o udzielenie komentarza,w końcu przecież taki Broniacz jak Ty może odpowiedzieć na głupie pytania kogoś tak nieudolnego jak ja . Tak więc od teraz zacznijmy właściwy temat : Rozchodzi się o to że,zastanawia mnie jakim pismem posługują i posługiwały się kucyki w Equestrii. Wiem głupi temat i wybaczcie że zaśmiecam Forum takimi nieistotnymi Tematami ale na leki na moją chorobę za długo leżały na słońcu . Zapewne Temat zamknięty ale trzeba się kierować nadzieją,prawda ? Prawda. Dobra będzie chaos więc się przygotujcie: Nikt nie zwraca uwagi na abstrakcyjne pismo w kreskówkach,(oprócz mnie oczywiście bo inaczej nie wiedzieli byście o moim istnieniu) ale można czasem zajrzeć [zwykle do książki znad głowy Twilight ] i dostrzec,(Poza pięknem niemal Azjatyckich stylem obrazków) że pismo znacząco różni się w sytuacjach innych niż te w których oglądający naprawdę mógłby przywiązać uwagę do pisma kucykowego tp; Dear Princess Celestia, Welcome princess Celestia, Once upon a time...itp. W innych przypadkach wygląda zwykle jak pismo Arabskie (Używane w Arabii). Cóż w skrócie mówiąc bywa różne. Od Pisma obrazkowego w pierwszym odcinku pierwszego sezonu po połączenie pisma kufickiego ("kwadratowego") z pierwotnym Chińskim w "Kucyku Ciemności" . Przechodząc do właściwej części,(O Celestio...) czy zastanawiało was to jak to się stało że starokucykowy brzmi i wygląda jak inny język a mimo to Filary Equestrii umiały posługiwać się angielskim? No więc mam hipotezy (wreszcie !) które możecie podważyć,zmienić lub rozbudować (cóż za łaska ) : a) Equestria jak w Japonii ma nie jeden styl pisania ale mniej lub bardziej popularne b) Equestria w baaaaaardzo dawnych czasach dokonała reform językowych c) Equestria używała różnych języków i pism okazjonalnie np; na co dzień, oficjalnie, uproszczenie (na szybko) Dobra,dobra nie wiem czy napisałem coś głupiego tak,że kopyta opadają ale co do tych podpunktów to i tak na niczym się nie opierają więc...hejt .
    2 points
  3. Cicho tutaj trochu, więc stwierdziłam, że wstawię kilka nowych artów! Ostatnio mam trochę mało czasu, bo przeprowadziłam się do mieszkania, które jest do remontu.... i ten remont jest naprawdę czasochłonny >< Z tego powodu ryski są raczej szybkie, takie na rozluźnienie przed robotą Do szybkich prac najlepsze są wodorozpuszczalne tusze! Na pierwszy ogień moja Bloody Herb w nieco bardziej uroczej odsłonie Później postanowiłam na szybko machnąć kilka portrecików sponyfikowanych postaci z Ataku Tytanów (Byłam po prostu zbyt podekscytowana wyjściem 3 sezonu - jestem też na bieżąco z mangą ^^) I na koniec trochę bardziej dopracowana praca, robiona na zamówienie pewnego Norwega :3 Whisper Focus jest taką uroczą OCką, jejuś!
    2 points
  4. Trudno się z tym nie zgodzić, ale dotyczy to każdego fandomu. Różnica jest taka, że w przypadku MLP bardziej kłuje w oczy niż w np. Gwiezdnych Wojnach. Ech, nie cierpię tego argumentu. "Normalny" i "piękny" to kwestia gustu. Dla osoby "A", kuce uprawiające seks to nic złego. Osoba "B" powie, że to jakaś patologia. I kto ma rację? Zgadzam się. A wszystko dlatego, że R34 w przypadku jakiejkolwiek bajki dla najmłodszych "boli" znacznie bardziej. Czy ja wiem czy "niestety"? Rysowanie takich rzeczy nikogo nie krzywdzi, i dopóki nie wylewa się z ekranu to mi nie przeszkadza.
    2 points
  5. Wybaczcie za te wszystkie emotki,po prostu ludzie z którymi mam na co dzień styczność (oprócz mamy) używają emotek nawet w codziennym języku. Inaczej mówiąc jak się nie dostosujesz to jeszcze mogą cię zrozumieć ale masz status odludka. No i nikt nie pozwala dojść ci do słowa więc potraktujcie to za rodzaj nieodpowiedniego "przystosowania społecznego". Miło że jednak istnieją osoby takie jak Wy. Nie spodziewałem się że odpowiecie tego samego dnia. Dziękuje za odpowiedzi i to że to bajka dla dzieci i tak nikogo nie powstrzymuje od robienia takich cudów jak clopy czy robienia creepypast typu Cupcakes czy Rainbow Factory. Co prawda to fikcja literacka tzw. fanfiki ale jednak powstają hipotezy,spekulacje i teorie spiskowe które nie biorą pod uwagę: co by powiedziało Hasbro? Niezbyt zwracam uwagę na to co piszę więc zdarzają się głupoty no ale nie myślę słowami i tak to wychodzi. Wybaczcie za wszystko ale tak już mam. No więc Dziękuje.
    2 points
  6. Nice, bo dorosły facet rysując kucyki dla innych dorosłych facetów, swego talentu już nie marnuje I czym jest ów "normalny art"? Bo dorośli faceci po 20 lub 30 oglądający MLP i chodzący na meety wcale za takich nie są uważani Bo niestety ale dla tych normalnych dorosłych już samo oglądanie mlp przez dorosłych nie jest normalne i postrzegają takie osoby jako potencjalnych pedofilów i zboków, często nie wiedząc nawet o tych "nienormalnych artach"... Edit: A czy fotograf robiący zdjęcia zwierzątka dla National Geographic jest tym normalnym fotografem, a ten fotograf co robi zdjęcia kobiet dla pisemek +18 jest tym nienormalnym i marnującym swój talent? To samo z reżyserami robiących filmy dokumentalne dla dzieci i tymi co robią filmy dla dorosłych. ... Wniosek: Nie ma czegoś takiego jak "normalny" / "nie normalny" art, film, zdjęcie, jest tylko "dla dzieci" i "dla dorosłych"
    2 points
  7. Widzę, że odkopujemy kontrowersyjny temat? W sumie mam szczerą nadzieje, że się przyjmie, bo może ludziom się nieco odświeżyły poglądy na ten temat + jakiś shitstorm będzie (dawno nie używałem tego słowa). Czy r34 to zło? To już jest każdego opinia własna, zależąca od poczucia własnej moralności. Jednak ja uważam, że r34 nie jest w jakimś tam stopniu złe samo w sobie. Po prostu dla niektórych będzie ono obrzydliwe, innym sprawi uciechę. Tak samo jak np. niektórzy ludzie uważają bób za smaczną potrawę, tak inni czują do niej obrzydzenie. Różnica polega na tym, że r34 dotyczy SeKsU, seksiku, ruchanka, UWAGA +18 pobierz na telefon już Teraz BEZ CENZURY!!! ciupcianie za DARMO!!! itd. To, że moim zdaniem seks w kulturze w dzisiejszych czasach jest spychany do kącika dla rzeczy "niewygodnych" i nie wypada o tym wspominać, to już rozmowa na inny temat, ale być może jest to jednym z pierwotnych elementów, które sprawiają, że cokolwiek, co do porno czy erotyki służyć nie miało, a ktoś zrobił, że jednak służy, staje się jakąś wielką kontrowersją i niektórzy nie mogą spać po nocach z tego powodu. Czy r34 szkodzi fandomowi? Moim zdaniem kompletnie nie, a przynajmniej nie ludziom, którzy potrafią spojrzeć na cokolwiek trzeźwym okiem. R34 było, jest i będzie częścią KAŻDEGO fandomu i jeśli ktoś postrzega jakikolwiek fandomu głównie przez pryzmat sekcji porno, to w takim razie w ogóle nie umie pojąć jak działa internet i ludzie w nim. (nie licząc drobnych wyjątków) r34 zawsze będzie świadomą, ale mało jawną częścią każdego fandomu, bo bądźmy szczerzy, na pornografie z kucami nie jest AŻ tak łatwo się natknąć i jeśli chodzi o dostępność tych dzieł to śmiało można porównać to do innych fandomu, które jedynie z prostej przyczyny samego porno będą miały mniej, no bo są mniejsze. Gorzej jest w przypadku tworów typu erotyka (różnica pomiędzy porno a erotyką, lekko czy też nie, jest chyba oczywista), bo to już znaleźć o wiele łatwiej idzie, ale ponownie, tam samo łatwo znaleźć coś takiego z czymkolwiek innym. Więc koniec końców, jeśli chodzi o porno i inne tego typu twory, to fandom mlp na tle innych fandomów wcale się nie wyróżnia, a różnice w proporcjonalności wynikają jedynie z wielkości danego zgrupowania fanów. A czy można oceniać ludzi, którzy to oglądają? Moim zdaniem nie za bardzo, gdyż większość z nich tworzy swoje rzeczy na zasadzie "commission", czyli jakiś tam fan płaci danej osobie, by ta narysowała coś konkretnego, a ci po prostu nie mają przed tym skrupułów. Ale jeśli chodzi o niezależnych twórców czy po prostu tych, co oglądają i mają jakieś preferencje, to podobno (a przynajmniej tak czytałem) wiele z tych osób podnieca coś ekstremalnego, ale kompletnie nie są wstanie zrealizować tego w realnym życiu, bo się boją albo jest to dla nich zbyt obrzydliwe. Zdzisław Beksiński mówił kiedyś, że całe życie marzył o tym, żeby kogo zgwałcić, ale nigdy nie mógłby tego dokonać, bo nie umie skrzywdzić nikogo. Sądzę, że takiemu Beksińskiemu r34 by się dosyć spodobało. Dlatego też r34 może być dla niektórych w jakimś tam stopniu "spełnieniem" tego, czego nigdy nie mogliby dokonać w normalnym życiu, a dodajmy do tego jeszcze taki aspekt, że wyobraźnia artystów nie zna granic, a większość z tych prac pozbawiona jest naturalnych niedoskonałości ludzkich, jak włosy na ciele itd. Seks, ekstremalny czy nie, zawsze będzie częścią ludzkości, więc przerabianie jakiś dzieł kultyr na porno czy spełnianie swoich skrytych zachcianek na papierze jest chyba lepsze (oczywiście jest wiele wyjątków), niż robienie tego w realnym życiu. A dla ludzi, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że postacie z ich ulubionego serialu, tak słodkie i niewinne w swojej naturalnej postaci, gdzieś tam w czeluściach internetu są przedstawiane jako sex slave czy inne zbereźne rzeczy, mam małą radę. Wystarczy grubym murem oddzielić sobie sam serial od czegokolwiek, co tworzą fani i nie mówię tutaj o zamknięciu się na cokolwiek, co z fandomu wychodzi, ale traktowaniu tego z dużym dystansem i odrzucaniu rzeczy, które w mniejszym lub większym odchodzą od samej bazy, jaką jest serial. "Twój rysunek/fick jest głupi i bezsensu, bo jest nieprawdziwy w stosunku do tego, co mówi serial!" i tyle. A przynajmniej mi takie myślenie dosyć pomogło. Z resztą, z hejtowania r34 i tak się wyrasta. Coś czuję, że cały ten post napisałem do ściany, no ale dla samego siebie to warto było.
    2 points
  8. Hej, tym razem zbieranie się do pisania nie zajęło mi CAŁEGO ROKU (woohoo!), przedstawiam zatem kolejne opowiadanie. Pomysł na nie krążył mi po głowie już od naprawdę bardzo, BARDZO dawna i cieszę się, że w końcu udało mi się go zrealizować. Tytuł: Intronizacja Tagi: [Oneshot], [Dark] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1l8ma3R4JO0-PoELO2o43A-65EdYGjewGzVkOiTWoMVw/edit Pre-reading&korekta: Bodzio Opis: W tronie losy splecione, ich początek i koniec. Dziękuję Bodziowi za pre-reading i życzę miłej lektury. PS Dziękuję również Gehrmanowi, Alonne'owi i pewnej Ścieżce Bólu za dostarczenie mi inspiracji muzycznych. Głosy na EPIC: Epic 1/10 Legendary 1/50
    1 point
  9. My Little Pony Sezon 1 Odcinek 4 Sezon na jabłka Applejack i znikające kosze z jabłkami...
    1 point
  10. Gdybym kupował gadżety, to nie miałbym się czego wstydzić, bo moje życie to i tak jeden wielki mem! XD
    1 point
  11. Moim zdaniem lepiej z czasem polubić swoje prace, bo w pewnym momencie to "nielubienie" bardziej hamuje rozwój, niż go napędza. Trzeba znaleźć choć jedną rzecz, którą lubi się w swoich rysunkach i zrobić z tego atut. Zresztą, Cahan rysuje na tyle dobrze i długo, że na pewno o tym wie ;P P.S Czekam na więcej!
    1 point
  12. Bardzo swietny fanfik, bez większych błędów i zabawnym zakończenie Miło się czytało
    1 point
  13. Podobało mi się to i jestem tym faktem zszokowany. Nie będę na siłę upierdliwy - mimo iż ten odcinek zawierał kompilację postaci których albo nie lubię, albo są mi najzwyklej w świecie obojętne, to wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Fakt, zgodzę się z @Uszatka że powiewa to to nieco sandałami, ale historyjki opowiadane przez bohaterów są dosyć ciekawe, różnią się od siebie i rozbawiają. Przynajmniej mieliśmy nieco czarnego humoru przy okazji legendy smoków. Ja się uśmiałem. Skompresowanie miejsca akcji do jednego pomieszczenia w którym dochodzi do pogłębiania relacji pomiędzy uczniami uważam za strzał w dyszkę. Dochodzi oczekiwanie i brak odpowiedzi na zastany problem które rodzą napięcie. Naiwnie myślałem o oczywistym w takich odcinkach wyjaśnieniu spoza menażerii - co prawda nie określiłem tego kto mógł stać za sabotażem, ale byłem święcie przekonany że nie będzie to nikt z oskarżonych. I dostałem fajną niespodziankę, było to miłym zaskoczeniem - ten twist również wpisuje się na plus, i tylko z powodu momentami wkradającej się nudy i zbyt małego ognia na gazie daję "The Hearth's Warming Club" serdeczne 8/10. Z całej szóstki wielorasowych smarkaczy najbardziej lubię Gallusa i cieszę się że ten odcinek jest w jakimś stopniu poświęcony jemu. Okazuje się że ten niby twardo stąpający po ziemi chłopaczyna tak naprawdę mocno cierpi. Ciekawe i mam nadzieję że scenarzyści kiedyś zamkną jego wątek happy endem. I również tak jak pisałem we wcześniejszym akapicie - legendy mi się podobały, były ciekawe i śmieszne. Tylko Sandbar spaprał...
    1 point
  14. Przeczytałem opowiadanie @Rarity - przyjemny kawałek tekstu, zabawny, z dosyć przewrotnym pomysłem Pod względem stylu także nie mam nic do zarzucenia. Polecam
    1 point
  15. Miałem wysokie oczekiwanie odnośnie tego epizodu i niestety ale nie otrzymałem tego na co liczyłem. Postawienie na pierwszym planie Starlight i Discorda wydawało mi się bardzo ciekawe, zważywszy że już jeden raz dało to fajny efekt, a mam na myśli odcinki "To Where and Back Again". No, ale niestety - rozczarowanie. Pierwszoplanowa para nie miała charyzmy, byli jakby szarymi, mało interesującymi wersjami swoich dotychczasowych ról. Zaprawdę - Starlight przyplątała się przez całe 22 minuty, z kolei Smokozioł agresywnie ale bez polotu wprowadzał zamieszanie. Na to wszystko patrzył z boku Spike, i ten koleżka ponownie stanął na wysokości zadania i jest plusem (może to on powinien zostać dyrektorem?). Puenta zawiodła, tak jak pisali Państwo w swoich postach, i ja się w większości zgadzam z tych samych powodów. Ale żeby jakoś potwierdzić wiarygodność mojej oceny muszę przejść również do pozytywów - było śmieszkowo i kolorowo - dużo postaci których nie spodziewałem się ujrzeć w trakcie seansu nieco poprawiło mi humor. Mane6 dały się zrobić na cacy, co również podobało mi się z racji podkreślenia ich relacji z Discordem, i tego że ten koleżka nadal nie do końca kupuje ideologię "bezwzględnej i bezkrytycznej przyjaźni". A i przez co tak długo jak serial będzie trwał to Szef Chaosu będzie wzbudzał ciekawość. Daje 6/10, ale wahanie mam czy nie zejść o 1 pkt. niżej. Nie chcę być wyrodny - odcinek był do przyjęcia, znośny, ale z ogromnie zaprzepaszczonym potencjałem, bo w końcu jak długo będziemy musieli poczekać na kolejne intrygujące zestawienie postaci? Nowe Mane6 (my to chcemy tak faktycznie nazywać? ) nigdy nie było mi jakoś super bliskie, udekorowanie nimi odcinka wpływa na mnie ozięble neutralnie. Humor natomiast poprawiły mi odwiedziny kilku kontrowersyjnych postaci - Iron Will i Cranky Doodle. Tych kolesi lubię od zawsze. Nie przejmuj się - nie mam żalu. Ale butelkę szampana z ceremonii otwarcia przyjął bym z chęcią. Oczywiście pełną.
    1 point
  16. Bardzo dziękuję Ostatnio mam znowu mam więcej czasu, więc wykorzystuję to na kolejny rysunki, a oto najnowszy.
    1 point
  17. No faktycznie odcinek dość nie równy. Aczkolwiek wnerwienie Starlight było bezcenne, serio tak zdenerwowanej dawno nie widziałem, Nie mniej odcinek dość słaby, a zakończenie... Cóż, ja bym użył karty typu, "albo przestaniesz, albo koniec z naszą przyjaźnią", ale jaki przykład tymczasowa dyrektor dałaby uczniom, zatem to co ona zrobiła, było tym właściwszym wyjściem niż pójście na łatwiznę, bo postarała się zrozumieć motywy Discorda. Odcinkowi jednak dam te 6, bo miał potencjał, ale jednak czegoś mi tam brakowało.
    1 point
  18. Generalnie tak od kilkunastu/kilkudziesięciu lat kluby piłkarskie mają swoje maskotki. Najczęściej są to zwierzęta, albo stworzenia z jakiejś mitologii. Mają na celu trochę zachęcenie dzieciaków do przychodzenia na boisko i ogółem są jakąś tam rozrywką. Spoko wynalazek. Pewien klub piłkarski z Anglii, West Brom stwierdził, że ich maskotką będzie jebany boiler. Taki co może macie w łazience, na gaz. Drużyna, która aspiruje do awansu do najlepszych rozgrywek w Anglii. Swoją drogą kibice rywali w ostatnim meczu temat podłapali i krzyczeli "What the fucking hell is that?
    1 point
  19. Odcinek tak trochę po japońsku - "jako tako". Fabuła jest naprawdę głupia i nielogiczna. Jeden kucyk ma zastąpić sześć innych? Przecież można to było zrobić tak: - Starlight zostaje dyrektorką - od początku lekcje prowadzą kuce z tła (np. Octavia, Rose, duet Lyry i Bon Bon) lub postacie drugoplanowe - Discord robi to co robił, zdenerwowani i zniechęceni nauczyciele rezygnują, Starlight zostaje sama. Efekt końcowy ten sam, ale całość o wiele lepsza. No ale jest, jak jest. Na plus: kilka zabawnych scen i sami uczniowie, których lubię. Poza tym, nie było nudno. Na minus: w zasadzie cała reszta. Ode mnie 4/10
    1 point
  20. Podoba mi się przedstawienie sposobu obchodu świąt przez inne rasy (najbardziej spodobała mi wersja Silverstream). Opowieść Sandbara wydawały mi się trochę wcisnięte na siłę. Sam koniec odcinka trochę mnie zaskoczył, ale w pozytywnym znaczeniu. 7/10.
    1 point
  21. Podczas oglądania czułem się, jakby twórcy wpadli na jeden pomysł i za wszelką cenę postanowili go zrealizować, nie naruszając samego projektu. Bo ilość dziwacznych pomysłów, niedomówień i dziur w fabule jest ponadprzeciętnie dużo. M6, zmuszone nagłym wyjazdem, zamiast tymczasowo zamknąć szkołę postanawia powierzyć wszystko jednej osobie, chociaż widać że w wiosce ewidentnie brakuje fachowych rąk (kopyt?) jeśli chodzi o przyjaźń i praktycznie nikt nie może naszych bohaterek zastąpić w tych tematach. Discord czyni rozpierdol na lewo i prawo? "Uch, pewnie się uwziął, drapichrust jeden! Zaraz mu przyfasolę takim tekstem, że się pod łóżko schowa!" Starlight ze złości obróciła w pył Discorda i sporą połać terenu poza szkołą wliczając w to boisko szkolne? Uczniowie zapominają o tym po 10 sekundach, Starlight ma wywalone, że przemieliła Discorda na podwawelkską, a ten wraca do zamku jako duch... A na koniec to Discord "jakoś" zaczarował super potężny, posiadający własną wolę przedmiot jakim jest ten mapo-stolik, aby wezwał całe m6 do jakiegoś miejsca, gdzie jak pies zdechnie to obroża jeszcze 2 dni szczeka. I że niby co, jak tam dotarły to znalazły tabliczkę "ITS A PRANK BRO" ~ Discord, że po powrocie były kompletnie pewne, kto je wrobił? A np. co by było, gdyby ten stół wezwał normalnie całe m6, czy nawet m7. Nikt o tym nie pomyślał? Ale najgorszy to był sam motyw Discorda, bo to że sam wkurzał przez cały odcinek to jeszcze nic. Nasz Draqonicus wywrócił szkołę do góry nogami, terroryzował uczniów i prał im mózgi, narażał wielu na utratę zdrowia, trwałe kalectwo czy nawet śmierć tylko po to, bo ktoś nie raczył go zaprosić na otwarcie szkoły i w sumie nikt z m6 nie przedstawił go w temacie uczelni przyjaźni! No ja pier*ole, to jest najgłupszy argument jaki w tym serialu padł. "Oj, przepraszam Cię Byczek Pazerny (sorry że akurat Ty, ale dzięki częstemu ocenianiu moich postów jakoś mi się nasunąłeś xd), ale nie możemy zostać dobrymi kumplami, bo nie zaprosiłem Cię na otwarcie mojego sklepu z gumkami do kastracji zwierząt i nigdy nie namawiałem Cię na jakieś zwiedzanie mojego zakładu. Teraz na luzie, jako zadość uczynienie, możesz rozwalić całą moją firmę, bo ja na koniec i tak Cię przeproszę bo to wszystko moja wina!". Na serio twórcy sobie tyle kłód rzucili pod nogi, że dla mnie to jest niepojęte, że ktokolwiek za to odpowiedzialny spojrzał na finalny projekt i stwierdził "miodzio git-malina". Mogli przecież zrobić, że wezwanie było prawdziwe, a gotowe na to m6 przekazały wszystko nieco zmieszanej Starlight, na którą uwziął się Discord bo nie chce od niego rady ani pomocy. Czy o takie trudne? Tak czy tak, z braku laku (czyli czegoś do oglądania), odcinek nie był wcale najgorszy, jeśli chodzi o samą oglądanie. Parę gagów było nawet zabawnych (parodia tej sceny była wręcz genialna) i znacznie bardziej chyba wolę odcinki nielogiczne i głupie, ale w miarę żwawe, niż te nudne i bezpłciowe. Dam 5/10.
    1 point
  22. Odcinek co prawda mi się podobał bardzo, był zabawny i przyjemny do oglądania. Ciekawiło mnie co jeszcze Discord wymyśli. Dałam mu ocenę 10 właśnie ze względu na to, choć mam pewne zastrzeżenia. Właściwie to tylko jedno jedyne, aczkolwiek mocne. Discord powinien zrozumieć, że nie tędy droga, a Starlight nie powinna go przepraszać. Prędzej Twillight, bo wysyłanie zaproszeń na różne szkolne eventy to raczej jej działka.
    1 point
  23. Wniosek z odcinka: jeśli twój przyjaciel czuje się pominięty i co chwila podkłada ci kłody pod nogi... przeproś go i nie wyciągaj konsekwencji
    1 point
  24. Krótka informacja dla osób oczekujących na napisy. Ekipa Sparkle Subs uznała, iż NIE BĘDZIEMY dopasowywać napisów do wersji australijskich. Literki do odcinków będą pojawiać się PO PREMIERZE AMERYKAŃSKIEJ!
    0 points
  25. Akurat widać,że ten był najmniej dopracowany,ale jakbyś zobaczył przeciętnego skina do WOT"a to byś zmienił zdanie. A co do tego,że jest po angielsku to mogę dać po polsku jak Wam źle.
    -1 points
  26. Uważam, że rule nie działa pozytywnie na wizerunek fandomu. Owszem są tam naprawdę dobrzy artyści i szkoda, że marnują swój talent na tego typu rysunki, bo mogliby narysować coś normalnego i pięknego. Owszem może się tam trafić jakiś normalny rysunek, ale zdecydowana większość spowoduje, że ktoś, kto to ogląda od razu sobie pomyśli, że Brony to banda zboczeńców. Niestety nie da się tego ograniczyć albo wyeliminować... jedna z zasad internetu, a sama strona jest jak bomba atomowa bijąc po wszystkich fandomach i filmach, książkach, komiksach i bajkach.
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...