Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/09/18 we wszystkich miejscach

  1. Jestem z powrotem po nieco dłuższej przerwie ^-^' Szkoła już się zaczęła, co dla mnie oznacza mniej czasu na przyjemności, zwłaszcza, że w czerwcu 2019 roku piszę egzamin zawodowy... Jednak wróćmy do przyjemniejszych tematów :3
    5 points
  2. Pod tą nieco pokręconą nazwą kryje się nowy konkurs na blogu. Dotyczyć będzie jednego z numerów oficjalnego komiksu, a konkursowymi pracami będą tym razem fanfiki. Tomik o którym mowa został wydany w naszym kraju przez wydawnictwo Egmont Polska. Jest to dziewiąty numer komiksu, pod tytułem „Oblężenie Kryształowego Królestwa”. Przejdźmy do właściwej części konkursu: Na początek, kilka słów wprowadzenia. Na końcu dziewiątego tomu, odmieniony Sombra, wraz ze swoją przyjaciółką (!!!) zamierzają wyruszyć na poszukiwania fragmentów pomnika księżniczki Amory – władającej Kryształowym Imperium przed upadkiem. Spójrzcie na kadr poniżej: I tutaj zaczyna się właściwa część konkursu. Chcę, byście napisali dalszy ciąg. Sombra i Radiant Hope (tak się nazywa ta klacz) wyruszają w podróż. Czy odnajdą wszystkie fragmenty? Co dalej? Amora zechce odzyskać władzę w Kryształowym? Co na to aktualna księżniczka, Mi Amore Cadenza? Wszystko zależy od was. Szczegóły konkursu: 1. Jest to konkurs fanfikowy. Praca będąca kontynuacją wątku przedstawionego wyżej. 2. Jedna praca na osobę. 3. Limit słów to 20.000 (około 60 stron tekstu). 4. Styl dowolny, gatunek dowolny (BEZ GORE I CLOP). Praca w klimacie MLP. 5. Praca MUSI być umieszczona na google docs i udostępniona do czytania. MUSI mieć WYŁĄCZONĄ możliwość komentowania w dokumencie. 6. TERMIN ODDAWANIA PRAC: 5 października 2018 godzina 23:59. Prace wysłane po tym czasie nie będą brane pod uwagę. 7. SPOŚRÓD NADESŁANYCH PRAC WYBIERZEMY TRZY, KTÓRE ZOSTANĄ NAGRODZONE! (skład jury: Kredke, Rarity) 8. Prace nadsyłacie na maila: [email protected]. W temacie MUSI się znaleźć [Sombra wróć kuce truć!] i nick autora. W treści maila wystarczy podać link do dokumentu z fanfikiem. Nagrodami są: Egzemplarz komiksu „Oblężenie Kryształowego Królestwa” z autografem jego rysownika: Andy'ego Price'a. Zapraszam do udziału w konkursie!
    5 points
  3. Podoba wam się? Mój kumpel i ja pracowaliśmy nad nim 3,5h by wyglądał tak jak wygląda. Większość czasu to szczegóły. Autor plakatu(na prośbę autora dodaję, że nie jest to rysowane od zera tylko posklejane ze screenów etc): Polox
    4 points
  4. Finał, w którym antagonistką jest ten bachor? "To nie może się udać", pomyślałem. A jednak się udało Całość trzyma w napięciu i nie nudzi. Pomysł na dwa "fronty walki" jest świetny, a do tego porządnie wykonany. Mówiąc krótko, pod względem akcji jest doskonale. Co więcej tym razem nie było piosenki, co mnie cieszy. Mało tego, uczniowie wspomagani Znaczkową Ligą wypadli znakomicie. Szkoda tylko, że były takie naiwne i dały się zamknąć w schowku (nigdy nie grzeszyły inteligencją). Niestety fabuła leży i kwiczy. Cozy Glow to zdecydowanie najgorsza antagonistka w historii MLP: FiM. Jej działania nie są w żaden sposób uzasadnione. Pojawia się w serialu znikąd, nie wiadomo skąd się wzięła ani dlaczego robi, to co robi. Po co jej ta władza? Dlaczego tak bardzo jej pragnie? Skąd wzięła te artefakty? Jak zgadała się z Tirekiem? Nie wiem, może coś przeoczyłem, a może o czymś zapomniałem? Tak czy inaczej, jest fatalnie. Najgorsze jest jednak to, że to co robi nie ma sensu. Przyjaźń musi być szczera, nie może wynikać ze strachu, a co za tym idzie, wymuszona nie da jakiejkolwiek potęgi. Przypomina mi to trochę Chrysalis i jej żywienie się miłością. Problem w tym, że Krysia udawała Cadance i była "karmiona" prawdziwym uczuciem, a nie "kocham cię, ale już mnie nie bij, proszę!" . Spójrzmy teraz na wybranych antagonistów: - Nightmare Moon - chce wiecznej nocy ponieważ to jej "domena". - Discord - chciał chaosu dla zabawy - Starlight Glimmer - szukała zemsty za odsunięcie jej od władzy - Cozy Glow - chce władzy bo... Eee... "No bo chce, i już"? Jako całość - 8/10
    3 points
  5. Szybki pokaz pluszaków -recenzja. Fluttershy bat The Great and powerful Trixie
    3 points
  6. Od jakiegoś czasu śledzę bardzo ciekawy kanał na You Tubie, którego prowadzący Polak mieszka obecnie w Wenezueli i nagrywa vlogi z tego biednego, niebezpiecznego ale i pięknego kraju. Facet lubi niebezpieczne klimaty i biedne, zaniedbane miejsca więc pokazuje to, czego właściwie do tej pory jeszcze nie widziałam. Niektóre jego filmiki to prawdziwy hardcore. W jednym musiał uciekać przed policją, bo nagrywał grupkę protestujących, a tam cóż...policja radzi sobie z nimi przemocą. Naprawdę polecam zajrzeć. Emocje przy oglądaniu tego wszystkiego są ciężkie do opisania, ale jedno jest pewne: bardzo zaciekawiła mnie Wenezuela właśnie dzięki niemu ^^ https://www.youtube.com/channel/UCNu7GSRF7Y10OIWHQHpAx1g Tutaj macie link do kanału, a poniżej pokażę wam jego najnowszy filmik z Petare czyli Wenezuelskich, niebezpiecznych slumsów. Gorąco polecam przejrzeć jego filmy. Nagrywa nie tylko Wenezuelę, ale też inne podobne kraje.
    3 points
  7. 3 points
  8. Witajcie kochani Zandi zachęcił mnie bym opowiedziała wam o swoim drugim hobby czyli jak on to mówi planszówkach. Dla mnie i Sunbursta jak wiecie ulubioną grą planszową były Kuce i Smoki i jak widzieliście bawiliśmy się przy niej świrenie,a jak było z wami czy macie jakieś ulubione planszówki, a może was to nie bawi ? Chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat i nie tylko
    2 points
  9. Fakt jeden poddział na galerie styknie, a tam każda od czegoś innego i będzie wszystko łatwe do znajdywania.
    2 points
  10. No to ten... Mimo, że byłam pewna, że Cozzy to okaże się Krysia to cóż... @Niklas wygrałeś A i byłoby dużo lepiej dla finału gdyby antagonistka jednak ten związek z Chrusalis miała. W tym momencie nie dostaliśmy dosłownie żadnego wytłumaczenia o co chodzi, skąd się wzięła i co jest w ogóle grane. Jedyne co wiemy to, że ubzdurała sobie, że przyjaźń to najpotężniejsza moc na świecie i można ją dostać siłą + pracowała z Tirekiem. Ale co dalej? Kim ona jest? Bo nie wygląda mi na zwykłego źrebaczka. Zresztą sam Tirek mówił tak jakby faktycznie zwykłym źrebaczkiem nie była. Najbardziej podobała mi się akcja w Tartarusie. Tirek, choć za nim nie przepadam, w tym odcinku wypadł dobrze i uwielbiałam patrzeć jak szóstka go dojeżdża. Fajnie też było zobaczyć niektóre znane bestie Fajnie też było widzieć szkolną szóstkę w akcji. Nie mogę powiedzieć, że odcinek był nudny, bo nie był, ale ciężko mi wystawić jakąś wysoką ocenę w sytuacji, gdy po obejrzeniu mam ogromny niesmak i wielkie WTF w głowie, bo nikt nie wyjaśnił głównego antagonisty. Patrząc na ostatnią scenę Cozzy jeszcze wróci i się rozwinie. Ale póki co mam wrażenie, że została wciśnięta z dupy i serio, Tirek w swoim debiucie był nudny jak flaki z olejem, ale chociaż miał sens. Więcej niż ocenę Dobrą nie jestem w stanie dać.
    2 points
  11. Jedyne co jest złego w tym finale to antagonistka z dupy. Skąd ona się wzięła, gdzie mieszkała, gdzie są rodzice, dlaczego jakiś gówniak chce potężnej mocy z dupy, do czego, ktoś ją skrzywdził? Milion pytań pojawia się na jej temat, i to dość podstawowych więc to bardzo kiepsko świadczy o niej... Naprawdę o wiele lepiej by wyszło, gdyby okazała się to Chrysalis, przecież nawet przy Starlight reagowała gniewem, wręcz dając nam wskazówkę. Ale nie, woleli zrobić coś, co nie ma sensu i nie klei się kupy. Nie ma sensu by była zwykłym kucykiem. To jest moim zdaniem jedyny minus tego finału. Jest on ogromny, ale wiele rzeczy oprócz tego mi się podobało. Podobało mi się przede wszystkim to, że nowe Mane6 właściwie rozwiązało problem. I to w sposób bardzo fajny, ciekawy, zgrany. Nie pamiętam by kiedykolwiek oryginalne Mane6 tak dobrze się zgrywało jak one. No właśnie, oryginalne Mane6 było uwięzione...i dobrze! Chociaż te sceny w tym lochu były równie dobre. W ogóle na początku jak usłyszałam Tirek to od razu było "O NIE!" najgorszy villain (do tego czasu) ale jego występ w tych odcinkach był...spoko. Jak wkurzała go Pinkie Pie, ogólnie jak był taki bezsilny i o tym doskonale wiedział. Poddał się im dzięki Pinkie. Neighsay w odcinku też się "nawrócił" i nie zrobił to w jakiś głupi sposób. Miał swoje poglądy i się ich trzymał, ale w końcu czynami nowe Mane6 przekonało go raczej, że jego poglądy były głupie. Też podobało mi się, że do pomocy przyszły CMC, co prawda wiele nie zrobiły, ale to było dobre widzieć, że to nie tylko główne bohaterki mają pomóc. Swoją drogą Luna i Celestia chyba pierwszy raz miały jakiś powód by zostać w zamku, a nie pomagać. Villain co prawda był z dupy, ale to jak ona manipulowała wszystkim było takie...perfekcyjne, aż miło się oglądało. Szkoda tylko, że dalej była z dupy. No, i to chyba tyle. Ciężko mi ocenić ten finał właśnie przez to, że minus jest jeden, ale taki duży. Dostrzegłam sporo plusów jednak, które naprawdę mi się podobały.
    2 points
  12. Kiedyś nie lubiłem Starlight. Po przejściu na "jasną stronę Magii" przez jakiś czas była taką Twilight w wersji beta. Jej absurdalna chęć uczenia się przyjaźni była wręcz irytująca. Na szczęście już tak nie jest. Starlight stała się bardziej samodzielna, i prawdę mówiąc jest bardziej ogarnięta od bibliotekarki.
    1 point
  13. Zaskroniec zeżarł żabę żywcem
    1 point
  14. Kliknąłem by pominąć dialogi i coś mi się zawiesiło
    1 point
  15. Przypadek 39 A to ci zaskoczenie Spodziewałem się przeciętniaka, a tym czasem dostałem doskonałe kino grozy. Mamy tu bowiem świetnie przedstawioną historię dziecka, które ukrywa pewien mroczny sekret oraz zdesperowaną "matkę" próbującą poznać prawdę. Niby nic oryginalnego, ale i tak wciąga jak diabli. Więcej w spoilerze. Całość jest dobrze zagrana, muzyka jest bardzo dobra, a postacie są naprawdę ciekawe. Spoilery! Polecam i oceniam na - 9/10 A tutaj zwiastun
    1 point
  16. To akurat takie tajemnicze nie jest. Twillight pożyczyła te artefakty żeby urządzić ich wielkie poszukiwanie w szkole. W tym odcinku, gdzie Discord bardzo chciał być dyrektorem pod jej nieobecność.
    1 point
  17. Robiąc te pikselki, używałam tabletu jedynie przy szkicowaniu postaci. Resztę stworzyłam przy pomocy myszki
    1 point
  18. MS Paint jest idealny szkoda, że Microsoft zrezygnował z jego aktualizacji Tak nie może być xd
    1 point
  19. Można też zrobić samemu Spróbuję swoich sił w tych pikselach
    1 point
  20. Polski dubbing: Lekcja nierywalizacji
    1 point
  21. Ciekawy pomysł, obrazek bardzo ładny.
    1 point
  22. Zajebiście zrobiony. Ale ja bym dała coś z herbatką, a nie obiadkiem. A najlepiej to gdyby pytała gości o herbatkę.
    1 point
  23. Finał opiszę tak: Serio, spodziewałem się czegoś lepszego :/
    1 point
  24. 1 point
  25. Ojeju... Tyle osób się wypowiedziało... Ale to mi i tak nadal zbytnio nie pomaga... no cóż... Życzcie mi powodzenia, może jakoś dam sobie radę... prawda..? prawda? Oczywiście nadal możecie pisać o waszej tremie i jak sobie z nią radzicie, może komuś to pomoże
    1 point
  26. Witajcie, drodzy czytelnicy! Dziś już osiemdziesiąty ósmy rozdział. Rozdział 88: Wschód Pozdrawiam i zapraszam do lektury.
    1 point
  27. Podoba się? Jak bardzo? Dziewczyna wie jak powitać gości, żeby czuli się wyjątkowo
    1 point
  28. Jest ok, jednak obrazek zmniejszył bym o 1/4 pozostawiając rozmiar napisów. Sama koncepcja jest w porządku.
    1 point
  29. No co tu dużo mówić - tego jeszcze nie grali Pomysł ciekawy i dobrze zrealizowany, ale osobiście wolałbym tradycyjną grafikę.
    1 point
  30. N: Powiedziałabym, że ten nick to klasyk. Brzmi fajnie o ile mowa o skrócie, a nie rozwinięciu. Nadal nie mogę zrozumieć czym kierował się autor tworząc pełne rozwinięcie skrótu BiP, ale fajnie, że zdecydował się...no skrótu użyć. Namieszałam w tej wypowiedzi, heh. A: Z pewnością jest to Kiara. Bardzo ładny rysunek, a że ja Króla Lwa bardzo lubię, a druga część to mój wymarzony film z dzieciństwa to oczywistą sympatią darzę tę postać ^^ S: W sumie podobnie. Wspomnienia, jeden z ulubionych filmów, scena piękna. Jednakże ja bym wyśrodkowała sygnaturkę żeby jakoś tak lepiej to wyglądało. U: Etatowy wypełniacz wszystkich galerii Ale w sumie w innych tematach też jest aktywny. Fajnie, że tak bardzo lubi serię Król Lew, ewidentnie bardziej ode mnie, a ja też bardzo lubię te filmy. I jeszcze...czemu wklejasz do zakładki "O mnie" obrazki z watermarkiem? D: Watermark jest przecież po to by tych obrazków nie ruszać. @Sosna To z serialu Tangled: The Series / Rapunzel's Tangled Adventure. Polecam swoją drogą
    1 point
  31. Pozycje rozchodzą się jak ciepłe bułeczki! Bierzcie póki ciepłe! Opiekunów poszukują jeszcze: - Trixie, - Derpy, - Discord, - Rarity Ale to nie wszystko! Jeżeli posiadasz pomysł na swój własny dział - zapraszamy do odzewu! Jeżeli przedstawisz ciekawy pomysł na prowadzenie własnego działu, wówczas nic nie stoi na przeszkodzie by go otrzymać! Chętnych na dołączenie w szeregi Smerfów (Opiekunów Postaci) zapraszam do składania podań bezpośrednio do mnie, lub któregokolwiek z Administratorów Wspierających (tych fioletowych takich). Doświadczenie mile widziane, acz nie wymagane - pokażemy jak zajmować się działem, jednak pomysły na treść muszą być Wasze!
    1 point
  32. Właśnie dlatego tak bardzo sobie cenię otwarte bety!
    1 point
  33. CartoonTiger sirius-writer IFlySNA94
    1 point
  34. PixelKitties TheParagon TheParagon furrgroup
    1 point
  35. Jak cobie radzę z tremą? A tak na serio, to nie mam zbyt wielu okazji żeby mieć tremę. A jak sobie z nią radzę gdy już się pojawi? No cóż... Doskonale pamiętam pewne ćwiczenia na studiach (pedagogika). Ćwiczyliśmy prowadzenie lekcji i myślałem, że dobrze mi pójdzie. A poszło beznadziejnie. Typowe "eee...", "yyy...". Byłem PRZERAŻONY. Jak ja do cholery poprowadzę prawdziwe zajęcia, skoro nie radzę sobie na "próbie"? A tym czasem nie miałem najmniejszych problemów... Dziwne, prawda? A co ma piernik do wiatraka (nie licząc mąki)? No cóż, trzeba wyrobić sobie podejście "rusz dupsko, to ciebie nie ominie. MUSISZ to zrobić". Nie myśl o możliwej porażce, a skup na tym co masz zrobić (sprawdza się też w pracy), na najbliższym kroku, słowach które powiesz.
    1 point
  36. Ostatnim razem miałem większą tremę przed egzaminem na prawo jazdy, ale tylko przed egzaminem. Kiedy odpowiedziałem na pytania na początku i złapałem za kierownicę, przeszło mi i zdałem. Najgorsze jest to oczekiwanie, więc żeby poradzić sobie z tremą, najlepiej jest się czymś zająć i skrócić czas oczekiwana do minimum.
    1 point
  37. Nie jestem Dolarem... ale jak dla mnie ten punkt jest jasny. Wynika z niego wprost, że prace konkursowe można publikować w dziale dopiero jak konkurs się zakończy. Czyli jak skończy się zgłaszanie prac, nie trzeba czekać na wyniki. Innymi słowy - teraz już można publikować.
    1 point
  38. Miałem przyjemność nieco pomagać przy "Dzień, w którym Trixie powiedziała prawdę", dlatego musiałem (wreszcie), zabrać się za resztę twórczości Hoffmana. Fanficków w tym temacie jest na tyle dużo, że postanowiłem poświecić każdemu osobną odpowiedź, tak, żeby nie pisać jakiś chorych recenzji/opinii na wiele stron. No to zaczynamy od ff "O szyby deszcz dzwoni". Miasto Neighford to dystopia, zarządza twardym kopytem przez niejakiego Alberta, herszta wcześniej wspomnianego miasta, chcącego za wszelką cenę utrzymać wszystko w ryzach. Tam życie nie jest lekkie. Nawet dla źrebiąt, co dopiero przyszły na świat. Ff przedstawia Nam konflikty i zmagania bohaterów z podłą rzeczywistością, w kontraście do odległej i pięknej krainy Equestrii, o której marzą nasi mali bohaterowie. Skrajne ubóstwo, patologia są rozsiane niemalże wszędzie w mały światku kucyków, a sprawy z czasem tylko się komplikują... Opowiadanie nie zaczyna się od trzęsienia ziemi, a raczej od drobnego pęknięcia w tamie, która zaczyna przeciekać coraz bardziej i bardziej, aby wreszcie zalać wszystko akcją. Taki sposób rozpoczęcia skojarzył mi się z filmem Stalker, który oglądałem jakiś czas temu. Mamy tam do czynienia z długimi ujęciami lub wręcz nieruchomymi, obrazującymi obraz świata z powolnym rozkręcaniem się akcji. Zauważyłem jeszcze jedno podobieństwo. W filmie mija jakieś 12 - 15 minut, zanim usłyszymy pierwszy dialog. W "O szyby dzwoni deszcz", też musimy nieco poczekać, aż postacie się wypowiedzą. Pierwszy dialog pojawia się w połowie czwartej strony. A co mamy przed tym? Jesteśmy wprowadzani w świat poprzez zwykłą ekspozycję. Sposób w jaki ona została Nam zaprezentowana skojarzyła mi się gawędziarzem, który opowiada historię przy ognisku. Jest to Nam ładnie podane. Ogólnie po przeczytaniu tego wstępu nie mamy już pytań co do świata zaprezentowanego. Orientujemy się w sytuacji. Ekspozycja na początku z jednej strony była dobra, a z drugiej niezbyt trafna, ponieważ Nasz gawędziarz miejscami za dużo gadał i zapędzał się w zbyt duże dygresje. Mamy podane jak na tacy wiele faktów z przeszłości naszego Alberta, zanim jeszcze rozpoczęła się właściwa akcja. Być może miało to zbudować jakiś kontekst, ale naprawdę nie było to potrzebne akurat w tym miejscu. Mam na myśli to, że dawkowanie opisów i ekspozycji na samym początku zostało nieco zachwiane. Dostajemy informacje o postaciach, które Nas nie obchodzą, bo nie mają prawa Nas obchodzić na samym początku, gdyż nie wytworzyła się żadna więź. Opisy miasta były w porządku, wprowadzały nastrój, choć miejscami też były trochę przegadane. Budować świat można nie tylko poprzez takie opisy, ale zaczynając od właściwej akcji. Dajmy na to: Henrietta (która kojarzy mi się z tą z Wiedźmina xd) idzie przez miasto do świeżo upieczonych rodziców i obserwuję na własne oczy zgniliznę, jaka toczy jej miasteczko. Widzimy to poprzez jej perspektywę i dzięki temu jesteśmy bliżej tego świata. Jest Nam to wtedy pokazane, a nie opowiedziane, co lepiej moim zdaniem by się tu sprawdziło. Postacie zostały zaprezentowane w wiarygodny sposób. To jest mocny punkt tego ff. Współczujemy, złościmy się i cieszymy wraz z bohaterami. Budzą w Nas emocje. Trudno jest się z nimi utożsamić, ale to tylko dlatego, że żaden z Nas nie zaznał takiej biedy (mam nadzieje). W tym przypadku kibicujemy bohaterom lub życzymy im bolesnej śmierci. To działa. Rozumiem i znamy motywacje kucyków. Dobre motywacje. Tutaj została odwalona dobra robota. Dialogi oczywiście są wykonane bardzo dobrze. Każdy wypowiada się w swój charakterystyczny sposób. Wiemy automatycznie co, kto mówi, nawet bez podpowiedzi, bo rozpoznajemy "głos" bohatera. Poprowadzenie dialogów również jest solidne. Możemy "zobaczyć" w trakcie dialogu jak reagują postacie, jak zmienia się otoczenie. Świat się nie "pauzuje" tak jak w Fallout 3 podczas rozmowy, lecz wciąż żyję. Z tym w innych ff jest czasem problem. Ma się wrażenie, że postacie to tylko "gadające głowy", które wyrzucają swoje kwestie do próżni. Tutaj oczywiście tego nie ma. Jeszcze raz; są to bardzo dobrze napisane dialogi. Stylistyka stawia tutaj wysoką poprzeczkę dla innych pisarzy, także dla mnie. Czyta się to lekko i przyjemnie. Przekładamy kartki w błyskawicznym tempie (no robilibyśmy to, gdyby to była wersja papierowa), bo ta lektura jest po prostu odprężająca momentami. Nie ma co opisywać. Zachęcam do przeczytania, to zobaczycie, co mam na myśli. O fabule nie będę się wiele wypowiadać. Nie jest ona oryginalna, nie jest to nic odkrywczego, ale również nie jest jakoś zbytnio szablonowa. To jednak jest taki "tyci" problem, bo traktuję tego Oneshota jako wstęp do większej całości, gdzie wszystko jeszcze bardziej się rozwinie. Historia jest poprowadzona dobrze, podręcznikowo, nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie mogę temu ff dać innej oceny, niż bardzo dobry. To solidna, rzemieślnicza robota. Warsztat Hoffmana jest dopracowany i bogaty. Polecam szczerze ten ff każdemu! No chyba, że ktoś jest wyjątkowo niecierpliwy i łaknie akcji, no to niestety w takim przypadku, czytelnik z takim charakterem może się nieco męczyć. Gratuluję temu tekstu, autorowi oczywiście też i cóż... mam nadzieje, że reszta będzie przynajmniej równie dobra. Pozdrawiam!
    1 point
  39. Przy okazji warto do dać że Nasi pupile nie jest jednoznaczną galerią. Właściwie to pisząc o swoim pupilu nie trzeba wstawiać zdjęcia.
    1 point
  40. Na kanale Hasbro pojawiła się wersja z polskim dubbingiem:
    1 point
  41. Nie wiem jak mam ten odcinek ocenić, ponieważ od samego początku miałam wrażenie, że ten obleśny, dorosły smok wmawia Spajkowi, że jest jego ojcem, żeby go zgwałcić serio, on wyglądał i pasował na takiego pedofila, co wmawia dzieciaczkom historyjki, byleby potem wziąć je w kąt i wykorzystać. Szczególnie, że w sumie dużo nie brakowało by kazał Spajkowi robić te rzeczy. No, ale tatusiek od początku oczywistym było że nie jest prawdziwym. Jedyne co było fajne to pokazanie wątku Spike'a ze Smolder. Zajebista z niej starsza siostra i to było piękne jak ten smoczy pedofil "tak robiom smoki111!!" a ona "eee nie". I koniec tematu.
    1 point
  42. N: puchacz, uhu - tak jakoś sowio brzmi ten nick. A: absolutnie i w ogóle nie mam pojęcia cóż za postać przedstawia, lecz znając życie w pewnym sensie może nawiązywać do cech charakteru, usposobienia albo nastroju userki S: jak wyżej; ta kulka różowa - nie wiem czym być może, ale kojarzy mi się z lepiącymi się do wszystkiego piłeczkami, które po uderzeniu w coś zamieniały się w rozpaćkanego kleksa - można je było kiedyś tam na kramarzach odpustowych kupić. U: Podobno zdolna graficzka. Odbieram ją jako osobę bardzo miłą i niezwykle uprzejmą, lecz niepokoją mnie jej od czasu do czasu publikowane statusy i wypowiedzi na tematy śmiercio-egzystencjalne. Mam nadzieję że jest to przejściowy stan, który nie zasłoni przed nią pełni życia.
    1 point
  43. Czekałem na ten odcinek! Wierzyłem w to że będzie jednym z moich ulubionych w tym sezonie. No i tak jakoś poszło bokiem. Pragnę zacząć od tego że epizod był zabawny. W dużym skrócie. Nie zrzucił co prawda na mą delikatną głowę bomby śmiechu, ale pomogl mi się rozerwac. Zapewne stało się to za sprawą szerokiej gamy postaci, z ktorych większość zapodała jakimś tekstem lub odwaliła ciekawą akcję w odpowiednim dla siebie stylu. Po tym wszystkim zdaje mi się że z uczniaków najbardziej lubie młodego gryfa, za jego markotny głos żula i krogulczy wyraz dzioba. Dla niego wyróżnienie, chociaż cała menażeria multi-kulti jakoś dała rade. Z postów poprzedników wynika że konflikt pomiędzy AJ a RD stanowił główny zgrzyt programu. Moim zdaniem nie było to złe, zważywszy na to że one nigdy nie przestały rywalizowac. Dla mnie to nie było nawet ani dziwne, ani słabe. Kłóciły się jak zwykle - Rainbow starała się udowodnić wszystkim swoją wyższość, a druga pucuła hamowała jej zapędy i przy tym wszystkim zapomniały się we własnych rolach. Główna bolączka całego zajścia to to że mogło być po prostu zabawniej. To co AJ i RD pokazały w tym odcinku to jest za mało jak na ich możliwości w prześciganiu się w perfidii, chociaż tutaj moim skromnym zdaniem zawsze przodowała ta niebieska. Wynika z tego że jednak w pewnym stopniu ewoluowały, bo tym razem nie podkładały sobie "świń". Myślę tak samo. Mają dziewuchy zapędy do pokazywania swoich umiejętności, lubią wszystkim w około udowadniac że są najlepsze, a i przy tym jedna drugiej często staje na drodze. Nie pozostaje nic innego jak się zwadzic i one wlasnie to robią. Czyli tak... na plusie widzę humor w odcinku (jednak nie w pełni wykorzystany potencjał), obszerną paletę postaci, natomiast neutralnie traktuje temat przewodni, jako iż to powtórka z rozrywki, niemniej wykonana całkiem udanie. Brakowało fajerwerków i momentów podnioslych, nie bede wiec na sile szukal w epizodzie dodatkowych zachwytów. Udzielam oceny 7/11.
    1 point
  44. No cóż. Jak zagrożone jest życie, albo Equestria, to AJ i Dash ze sobą nie rywalizują. Ale czemu miałyby przestać ze sobą rywalizować w dzień powszedni? W pierwszym sezonie nauczyły się, że nie wolno przesadzać z rywalizacją, ale od tamtego wyścigu minęło sporo czasu. Wam się nie zdarzyło zapomnieć paru życiowych lekcji? Zgadzam się, że w tym odcinku mocno przerysowali niezdrową rywalizację klaczy, ale odcinek miał chyba pokazać, że pewne cele, które sobie stawiamy nie mogą nam przesłonić zdrowego rozsądku. A poza tym znowu wyszło, jak Twilight słabo zna swoich przyjaciół.
    1 point
  45. Pierwsze co mnie uderzyło, to nazwanie AJ profesorem. Profesorem od czego, od budowania magazynu na jabłka? Tak wiem, że chodziło o znawczynię przyjaźni (którą to można użyć nawet w celach militarnych), i że M6 tak zawsze było nazywane na tym uniwerku, ale jakoś tak w tym momencie wydało mi się to wyjątkowo dziwne. Później AJ i RD pokazały, że przyjaźń też odpada i cały odcinek stracił sens. I jeszcze ten most z patyków... Mimo wszystko fajnie mi się to oglądało, może przez to, że uczniowie byli bardzo sympatyczni, może przez to, że po prostu animacja była dobra. Szczególnie podobał mi się moment jak Ocellus i Silverstream razem zmienili się w wodne stworzenia.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...