Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/02/13 we wszystkich miejscach

  1. Najpierw kilka słów wstępu. Choć uwielbiałem filmy z pokroju Jamesa Bonda oraz książki w stylu Pamięci Absolutnej czy też Cyfrowej Twierdzy, jedno niestety nie ulega wątpliwości, absolutnie nie przedstawiają te dzieła jak wygląda służba szpiega lub też agenta. Marzyło mi się od dłuższego czasu napisanie opowiadania które podeszłoby do tego tematu w sposób nieco bardziej realistyczny, a na pewno znacznie bardziej oryginalny sposób niż wymienione powyżej dzieła. Przed Państwem pierwszy rozdział "Kryptologii", mojej próby interpretacji tegoż tematu. Jest rok 1032 Anno Celesis. Jest to czas ogólnoświatowego chaosu, gdzie każde państwo choć wojen nie prowadzi, jest w napiętych stosunkach z każdym sąsiadem. Na wschodzie, Carat Ursuacki zachowuje się co raz agresywniej w stosunku do Commonwealth. Na zachodzie, Stany Zjednoczone Gryfonii grożą interwencją w Arabii. Equestria po raz pierwszy od wielu lat jest w chłodnych relacjach ze swymi sąsiadami a Kryształowe Imperium jeszcze nigdy nie pełniło tak marginalnej roli. Jednak relacje dyplomatyczne to jedno, w cieniu zaś toczy się zupełnie inny konflikt. Wywiady wszystkich państw jeszcze nigdy nie były tak aktywne, a spośród nich w przerażającym obliczu jawi się NSA, wywiad Gryfonii który zdaje się mieć nieskończone możliwości inwigilacji. Equestriańskie Służby Wywiadowcze nie mogą tego dłużej ignorować i rozpoczynają akcję o kryptonimie "Conservative", mającą powstrzymać wrogi wywiad raz na zawsze. Prolog Rozdział I - Wszystkie imiona postaci, nazwy organizacji i nazwy państw jakie pojawiają się w opowiadaniu są całkowicie i kompletnie nieprzypadkowe. - Nawiązania do rzeczywistych wydarzeń są również całkowicie nieprzypadkowe. - Dziękuję bardzo Gandzii za korektę oraz Dolara84 za Pre-Reading. Miłego czytania. - Verlax
    2 points
  2. Hello everypony! Naszło mnie aby założyć osobny temat dla pracy, którą ostatnio wykonałem na zamówienie dla pewnej osoby, która chciała podziękować swoim przyjaciołom za dosłowne uratowanie życia. DOSŁOWNIE Żeby zbytnio nie angażować Was w personalną historię mojego klienta, nadmienię tylko, że jego przyjaciele odwiedli go od próby samobójczej. W ramach wdzięczności zgłosił się do mnie po pracę co było dość ciekawym wyzwaniem gdyż nie chciałem ograniczać się do jakiegoś prostego obrazka w stylu "Dziękuję Wam". Najpierw wykonałem 3 oceki przedstawiające klienta wspieranego przez swoich dwóch kumpli. Ich dość dziwny design wynika z tego, że musiałem trzymać się oryginalnego wzorca. Kiedy postacie zostały skończone, rzuciłem je na pusty obraz i zacząłem bawić się pędzlami.i po 3 godzinach kombinowania wyszła taka oto kompozycja, która według mnie oddaje świetnie to jak klient postrzega świat kiedy są przy nim jego przyjaciele.
    2 points
  3. Ja tam jestem dowartościowany, że aż się pochwalę swoimi zdjęciami z imprezy Halloweenowej. Ładny jestem prawda? xD Ach no i tak, wiem, że nie umiem zrobić normalnej miny do zdjęcia. Taki już jestem. Nie wierzycie? Tu jest drugi dowód.
    2 points
  4. Dzień dobry. Jestem Dzyogas (RLY?!) i od jakiegoś czasu zajmuję się pisaniem tekstów o tematyce MLP. Mój pierwszy utwór napisałem po odsłuchaniu audiobook'a My Little Dashie. Jeszcze wcześniej słuchałem trochę fandomowej muzyki. Po MLD (tak, płakałem) pomyślałem sobie, żeby to ująć w piosence. Napisałem, nagrałem, paru ludziom się spodobało. Uznałem, że to może być dobra droga i od tamtego czasu właśnie tworzę rap o MLP. Tutaj możecie sprawdzić wszystkie moje utwory jakie dotąd nagrałem (nie wszystkie są o tematyce MLP ale większość) http://www.youtube.com/playlist?list=PLcO_Xf4zbv2k6c2y1ZUqYQlRZwglwbLd_ . Na kanale znajdziecie też LP ale nie zwracajcie na nie uwagi bo gdy skończę rozpoczęte serie to LP nie będzie. http://www.youtube.com/watch?v=6QRzpyDxSLo <Tutaj najnowszy utwór.
    1 point
  5. Słowem wstępu rysuje już około pół roku. Póki co przerysowuje to co widzę, wiem wolno mi idzie biorąc pod uwagę efekt prac. Byłabym wdzięczna za ocenę, chciałabym wiedzieć co mogę poprawić, niektóre rysunki staram się robić z pamięci. Pinkie cię widzi... Bardzo fajne arty musiał przejść te katusze i wylądować na mojej kartce Rysunki z pamięci: Przez lenistwo nie dokończyłam deszczu muffinów po lewej stronie i mimo, że to Derpy to dodałam piegi C: A teraz fanfary, obrazek nad którym męczyłam się najbardziej, przez który brat myślał, że padło mi na mózg. Oto Kucyk z kuciczką!! Musze powiedzieć, że kolorki są trochę lepsze i ciemniejsze na żywo niż na skanerze. A tu taki mały bazgroł z inskape Zapraszam do oceniania!
    1 point
  6. Zamykam temat na prośbę autora - co miało zostać powiedziane, już zostało powiedziane. Póki co przechodzi w opcję "tylko do odczytu".
    1 point
  7. 1 point
  8. Następny... Wstydzić to się możesz jak wbiłeś w nóż plecy albo kogoś zamordowałeś i nie chcesz się przyznać. A po drugie taki temat już istnieje.
    1 point
  9. Chupacabra - Stworzonko, którego istnienia jeszcze naukowo nie udowodniono, ale świadków naocznych jest tylu, że nie chce się ich nawet oskarżać o kłamstwa. Według zeznań, Chupacabra wygląda jak gad, z ostrymi zębami, poruszający się na czterech łapkach. Jej ojczyzną jej Portoryko, ale jeżeli ludzie w Crossoverach wpychają penisoidy z Kapitana Bomby prosto do Equestrii, to czemu nie takiego stwora. Według opisów, Chupacabra jest niebezpieczna szczególnie dla zwierząt hodowlanych i psów, które ich pilnują (Winona, why? ) Chupacabra ma jednak jedną słabość, która nie została uwzględniona w żadnym raporcie... Fluttershy oddychała szybko, stworzenie wpatrywało się w nią świdrującym wzrokiem, wiedziała że jeśli szybko czegoś nie wymyśli, skończy jako obiad. Bestia zaczęła zbliżać się do niej z chęcią mordu w oczach, biedna bohaterka skuliła się w miejscu w którym stała i zaczęła gorączkowo myśleć. " Zaraz, przecież to stworzenie jak każde inne, może on po prostu chce..." Gdy bestia wysunęła ostre jak brzytwa pazury, Fluttershy szybko podskoczyła w górę i poleciała prosto na stworzenie. Chupacabra zdezorientowana, stanęła jak wryta. Fluttershy z całej siły przytulała się do bestii, to trwało chwilę, może dwie, gdy bestia uczyniła to samo na kucyku. Chupacabra objęła Shy i westchnęła ciężko. Potwór zamrugał oczyma, z jednego z nich poleciała łza. - O, chciałeś być tylko kochany, kto jest malutkim potworkiem? Ty jesteś! Fluttershy nie musiała się już obawiać, potwór pragnął jedynie aby ktoś okazał mu trochę miłości.
    1 point
  10. kurde wiedziałem że rock i metal będzie
    1 point
  11. Pierwszy raz próbowałam wogóle to robić, więc wiedziałam, że szału nie ma . Praca na komputerze muszę przyznać jest strasznie trudna...(przynajmniej dla mnie, może dlatego, że dopiero zaczynam...) Dziękuję za rady, jak na 4 pracę na komputerze chyba da się znieść... Anatomię szkolę i chyba nie staje się gorsza, może nawet przeciwnie .(chciałabym )
    1 point
  12. Srsly ? Dawno takiego SJW'owania nie widziałem, keep going! Jedne bzdury gonią drugie. Macie potrzebę wysyłania to wysyłajcie, nie to nie. To tylko zaspokoi waszą potrzebę bo wątpię by ktokolwiek z was zobaczył chociaż jednego tego uratowanego zwierzaka. Tak po prawdzie wszystko to jest i tak komercjalizm. A konina jest smaczna.
    1 point
  13. Dobra, ktoś mnie prosił. Nieśmiałek pokaże swoją niezbyt ładną twarz. Ciekawe, jak Lud zareaguje, pewnie będzie wrzeszczał, bo mu oczy wypali. Zdjęcie stare, bo z wakacji, ale cśśś...
    1 point
  14. Nie będę się odnosił do tego, co możemy zrobić, żeby uratować te zwierzaczki, ani do pomocy w innych sprawach, np. niepełnosprawnym dzieciom. Chociaż im częściej pomagam aniżeli zwierzakom, bo w tej drugiej kategorii to chyba tylko daję resztki z obiadu dachowcom z mojego osiedla Ale nie o to mi się rozchodziło. Przejdźmy do meritum sprawy... Ale przedtem jeszcze jedno. Niepełnosprawne zwierzę to nie niepełnosprawny człowiek. Zwierzę (takie typowo stadne/dzikie) jest skazane na pożarcie przez inne (roślinożerca) lub zagłodzenie się na śmierć (drapieżnik), za to człowiek jakoś sobie poradzi - rentę dostanie (śmiesznie niską co prawda), rodzina i przyjaciele pomogą, a może nawet jakaś fundacja da na protezę. Ewentualnie w najgorszym przypadku człowiek jest skazany sam na siebie, ale ludzie są mocniejsi psychicznie od wszystkich innych ziemskich raz i jakoś sobie poradzi. Zresztą... Chciałem tylko jedno krótkie zdanie napisać, a znowu mi ściana tekstu wyszła. Chciałbym tylko odnieść się do jednej rzeczy - odwoływania się kilku ludzi, że jesteśmy na forum o kucykach/mamy konie w avkach/cokolwiek, a niektórzy nie chcą koniom pomagać (przynajmniej ja tak pewne posty odebrałem). Powiem wam tak - to, że lubię pastelowe, kolorowe kucyki z ekranu, które NIE ISTNIEJĄ i mają ludzkie uczucia, do tego skrzydła, rogi i magię, nie oznacza, że muszę lubić prawdziwe konie (co nie oznacza, że ich nie lubię; lubię je bardziej, niż większość dziewczyn je dosiadających), bo jedno z drugim ma tyle wspólnego, co ja z np. Świętym Patrykiem - oboje mamy to samo imię i oboje jesteśmy (w przypadku patrona Irlandii, to odpowiedniejsza będzie forma przeszła) ludźmi P.S. Chciałbym też przypomnieć, że to się po prostu je. Szczególnie, gdy taki biedny konik po prostu nie nadaje się do poprawnego funkcjonowania, a przecież właściciel też chce jakoś żyć, tak jak my wszyscy. A rzeźnia wcale nie jest taka zła. Przynajmniej ktoś się naje do syta.
    1 point
  15. szukając informacji o następnych jakichkolwiek większych meetach natknęłam się na ten wątek Jakież było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam siebie na zdjęciu Ta pani w stroju Applejack sprzedająca kucyki z modeliny to właśnie ja Zdjęcie to było zrobione już pod koniec i trochę kucyków i szklanek ze stolika już zniknęło. Najbardziej cieszy mnie to, że moje wyroby się podobały, a kwestie sprzedaży i finansów jest sprawą drugorzędną. To był mój pierwszy meet na którego przebyłam 200km XD ale cieszę się, że poznałam fanów MLP ponieważ przedewszystkim sama jestem fanką i kolekcjonerką od baaardzo długie czasu i oczywiście mogę podać swojego deviantarta ;P angel99percent.deviantart.com Pozdrawiam
    1 point
  16. Pytanie po co mówić. Ja oficjalnie wybieram się na zloty militarne (a wracam z kucykowymi gadżetami - seems legit ) Nie wiem ile masz lat ale domniemywam że poniżej 18 więc raczej nie masz wyboru jeżeli chcesz pójść na meet'a. Wal prosto z mostu i koniec najwyżej wyślą Cię do psychologa który powie że wszystko jest ok.
    1 point
  17. Pochodzenie Fluttershy jest jedną z największych tajemnic Equestrii. Jej akt urodzenia znajduje się w pilnie strzeżonym sejfie otwieranym tylko i wyłącznie za pomocą rogu Celestii, a wejście pilnowane jest przez pięciogłowego psa i ludzką stonogę, która nie wiadomo z jakiej dupy wzięła się w Equestrii. Zaś brama prowadząca do właściwego wejścia strzeżona jest przez tajnych, elitarnych strażników, którym jak głosi legenda by nie zdradzili sekretów państwa poobcinano języki. Bo pochodzenie Fluttershy jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic państwowych. Podróż między wymiarowa jest możliwa, Twilight w pewnym filmie tego dokonała, więc czemu nie miało się to udać komuś wcześniej? Wiadomo, wystarczy przygrzmocić w coś, co akurat było portalem i już się było w inne rzeczywistości (seriously, te portale powinny być lepiej strzeżone). W każdym bądź razie pewnego słonecznego dnia, na jednym z equestriańskich pól, pojawiło się coś dziwnego. Żaden z kucyków nie wiedział co to jest, a to był całkiem sprawny Sturzkampfflugzeug, we własnej osobie. Nie wiadomo co się stało z pilotem, możliwe, że przeniosło go do innego wymiaru, jednak bardziej prawdopodobne jest, że pojawił się tutaj wraz z samolotem i został spalony przez murzyńskie plemię zebr, które w momencie, gdy inne kucyki przybyły skręcały sobie skręty z czymś na kształt jelit. Nikogo to jednak nie obchodziło, bo w Equestrii panuje rasizm i nikt nawet nie zwraca uwagi na zebry, bo te zazwyczaj robią jakieś chore rzeczy, zakładają łańcuchy na szyje i wydają z siebie szereg dziwnie nie zrozumiałych słów. Wracając jednak do tajemniczego przybysza. Na miejsce zdarzenia przybyła Celestia. Obejrzały samolot z każdej strony i stwierdziły, że w tej blasze jest zaklęty jakiś stwór (same zaklinała w kamień swoich wrogów politycznych, więc wiedziała co to ZAKLĘCIE W KAMIEŃ, BLACHĘ... whatever). Celestia wyczarowała więc w jego kierunku rogiem i nagle bum. Przybysz otworzył oczy, rozejrzał się w koło, a następnie przemówił. Jednak jego język był nadzwyczaj agresywny, wrogi i w ogóle nie zrozumiały. Księżniczka przypomniała sobie jeszcze jedno zaklęcie, dzięki któremu tajemniczy przybysz mógł szprechać w ich języku. Klaczka zapytała, więc gościa kim jest i jakie ma zamiary i że zawsze mogą go zamienić w kamień lub wysłać na księżyc, ale Sturzkampfflugzeug był mądry i oczytany i nie takie rzeczy już widział, a z książek wiedział, że wszyscy lubią rewolucje, więc zagroził, że jak koń będzie miał coś do niego to pokaże tym innym koniom, co to jest rewolucja. Księżniczka wiedziała, co to jest, więc się przestraszyła. Postanowiła powitać gościa z należytymi honorami. Rozkazał przynieś najróżniejsze potrawy, tak, że po chwili polanka wypełniła się przepięknymi zapachami. Sturzkampfflugzeug się przedstawił, mówiąc, że kucyki mogą w skrócie mówić na niego Sztukas. Było mu bardzo miło, że tutaj nikt się go nie boi. Na kolacji wyznał, że interesuje się muzyką i że zawsze chciał zostać gwiazdą operową, a na dodatek grał w orkiestrze, ale nie wiadomo dlaczego wszyscy się chowali jak słyszeli jego grę. Celestia powiedziała, żeby zaprezentował swoje umiejętności, wzbił się on więc do lotu i zaczął grać, a melodia, którą wygrywał została okrzyknięta przez kucyki jako "miód dla uszu". Na koniec swojego przedstawienia, Sztukas zbombardował jakieś miasteczko, ale potem przeprosił, więc było wszystko ok. Bo to taki świat, że nawet jak się rozpierdoli pół świata, a potem przeprosi to wtedy wszystko jest w porządku. Istny raj dla Sturzkampfflugzeugów rozkochanych w muzyce. Sztukas w końcu stał się najbardziej cenionym muzykiem w Equestrii, jego koncerty znane były przez każdego, a sam samolot podziwiany przez wszystkich. Zbudowano nawet dla niego luksusowy hangar daleko od miasta, bo Sturzkampfflugzeug okazał się być prawdziwym wielbicielem natury. Na dodatek był świetnym lotnikiem. Pewnego dnia jego życie zmieniło się przez pewną klaczkę. Bo to na koncercie dostrzegł najpiękniejsze stworzenie na świecie, zakochał się od razu. Szybko okazało się, że klaczka ta czuje do Sztukasa to samo. Jego wybranka była strasznie nieśmiała i bojaźliwa, jednak męskość jego całkowicie niwelowała jej strach. Młodzi zamieszkali razem w hangarze i wiedli wspólne, szczęśliwe życie. Jednak Celestii nie spodobał się te związek, nie chciała utracić wybitnego kompozytora na rzecz jakiejś prymitywnej klaczy, jej wjazd na chatę był tylko kwestią czasu. Gdy nastąpił, księżniczka pokazała, że nie ma zamiaru się patyczkować. Wybrankę Sztukasa przeniosła do innego wymiaru, gdzie jej postać uległa całkowitej zmianie, wcześniej wyczyściła jej pamięć. Pamięć też wyczyściła Sztukasowi, zmieniając go w małą, żółtą klaczkę o różowej grzywie. Nadała jej imię Fluttershy. A, jeszcze zmodyfikowała pamięć wszystkim obywatelom Equestrii by nie pamiętali o Sztuasie. Więc tak, Fluttershy podświadomie boi się latać, no bo w końcu Sztukas grał latając i to go koniec końców zgubiło, bo gdyby nie był sławnym artystą to mógłby sobie żyć z ukochaną do końca życia, nie. Ma talent muzyczny, pięknie śpiewa, bo Sztukas też miał talent muzyczny. Jest wrażliwa i kocha zwierzątka i przyrodę, bo to, gdy była samolotem kojarzyło się z to mu/jej ukochaną (bo to nie była pegazica, nie miała skrzydeł). Jak wpadnie w złość, to nie jeden się jej boi (patrz. odcinek o tym smoku co zadymiał Equestrię). Ojcem Fluttershy jest w takim razie konstruktor, który stworzył jej pierwotną formę, czyli Hermann Pohlmann. Rodzeństwem jej są wszystkie wyprodukowane sztukasy, a było ich 6500, większość z nich zginęło na wojnie, ale wszystkie kochały muzykę. Matki nie ma, no chyba, że policzmy jakiegoś robotnika co pracował przy jej składaniu, czyli jak ma to kilka matek, nie znanych z imienia i nazwiska. Jednak pamiętajcie, że to tajemnica państwowa, więc nikomu ani słowa! To... JEST WSPANIAŁE!! ~KochamChemie
    1 point
  18. 1 point
  19. Całkiem ładny utwór, spokojny i smutny. Mimo to uważam, że Zimmer ma na koncie o wiele, wiele lepsze twory. 6,5/10 A ja dalej wałkuję Grę o Tron, tym razem utwór Wall of Ice http://www.youtube.com/watch?v=s41QXDHcyP8
    1 point
  20. Tym razem z Ami nagraliśmy coś o Cupcakes. http://www.youtube.com/watch?v=tpeOZmC8UrE
    1 point
  21. Do działu z opowiadaniami raczej nie pasuje, więc wrzucam do działu "inne". Prosty scenariusz pisany przez amatora i grafomana. Na podstawie krótkiego opowiadania stworzonego przez Sergeant Sprinklesa "Cupcakes". Na pewno popełniłem wiele błędów, za które większość profesjonalnych scenarzystów zapewne by mnie ubiczowało, ale robiłem to głównie dla zabawy https://docs.google.com/document/d/1HRLiY7g0CLETbK0HE6OCb9WyIB6jkhNc9zT6bJYaOo8/edit?usp=sharing Czytajcie i komentujcie, ja w tym czasie schowam się w moim hejto-schronie P.S. Swoją drogą, to ten Google Docs jest strasznie uciążliwy :(
    1 point
  22. Porzucenie tego ff jest HEREZJĄ! Za mniejsze przewinienia karano śmiercią w imię IMPERATORA! Miejmy nadzieję, że ktoś kto ogarnia WH40k przejmie tego ff.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...