Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/15/15 we wszystkich miejscach

  1. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  2. Jeśli potraktować nasze forum dosłownie jak wolny rynek, a sesje jak ogólnie dostępne na nim towary, gdzie na wasze nie ma popytu wśród graczy. Należałoby się na samym początku, zgodnie z zasadami ekonomii, dokładnie dowiedzieć wśród konsumentów, w czym leży problem, by go rozwiązać i zwiększyć ogólne zainteresowanie waszymi osobami, a przez to tym co im oferujecie. Szukanie na siłę rozwiązania, które bazuje tylko na tym, by osiągnąć dane skutki bez poznania przyczyn problemu, dlaczego się tak dzieję, a nie inaczej jest prostą drogą do szybkiego upadku. W historii to doskonale widać, chociażby na przykładzie Austrii w XX wieku, gdy drukowali bez opamiętania pieniądze nie znając zasad rynku, które były dopiero dogłębnie badane przez wielkich ekonomistów. Powiem szczerze, że nie wiedziałem że na tym forum coś takiego istnieje, jak wasz dział z RPGami, dopóki nie pojawiła się informacja na głównej stronie, którą postanowiłem od tak odruchowo sprawdzić o co tu chodzi. Od tamtego czasu obserwowałem wasze postępowania z daleka czytając to co napiszecie. To nie byłoby złe rozwiązanie, a z tego co widzę wiele działów się właśnie tak pokazuje. Czemu wy z tym nie spróbujecie? To nic nie kosztuje, a powinno zwiększyć aktywność. Nagłośniona odpowiednio dyskusja na temat tego czego od was oczekują i macie dość danych, by poradzić sobie ze wszystkim waszymi problemami, żeby się dostosować do całej sytuacji "na rynku". Nikogo nie powinna ta taktyka zaboleć.
    3 points
  3. Cloud Chamber wysłane do AdamSkanD Sang-Froid - Tales of Werewolves wysłane do Maćko z Bogdańca Cinders wysłane do AdamSkanD Drive to Hell wysłane do ATIMKOS Dwarf Tower wysłane do Garin v1.2 Astro Emporia wysłane do Dayan Evoland wysłane do PlaguePony Claire wysłane do AdamSkanD Madballs in… Babo:Invasion wysłane do Triste Cordis Sideway New York wysłane do Dayan Doctor Who - The Adventure Games wysłane do Sosna Farm For Your Life wysłane do Triste Cordis Hearthlands wysłane do Kacpi01_PL Ilamentia wysłane do AdamSkanD Shadow Ops - Red Mercury wysłane do Kacpi01_PL Sid Meier's Covert Action (Classic) wysłane do BezimiennyKot Siege of Inaolia wysłane do Maćko z Bogdańca Kill The Bad Guy wysłane do Arturro Megabyte Punch wysłane do Arturro Paranormal State - Poison Spring wysłane do AdamSkanD
    3 points
  4. Nie zamierzam zachowywać się tak: Ale zamierzam zgłosić sprzeciw do słów Zegarmistrza. Powiem na początku - wątpię, by po zmieceniu luźnej gry zwiększyła się liczba graczy w tym oficjalnym temacie, nawet jeśli sesje zostały by przeniesione. Ba. Uważam, że te słowa : są obraźliwe dla osób, które w swoje sesje dużo wkładały(na przykład ja) Jeśli sesję prowadzę od kilku miesięcy i jest ona stworzona na mojej fabule, to nie pozwolę, by ktoś ją przejął. Na MG też nie zamierzam się już zgłaszać(kiedyś chciałam, ale mi przeszło). Jest kilka powodów tego, że w luźnej grze gra więcej graczy. A najważniejszy jest bardzo prozaiczny - jest ,,luźna''. Gracze i ci co sesją się opiekują mają większe pole do popisu i nie są pod taką presją. Nie ma tam takich ograniczeń, co nie znaczy, że posty są jednozdaniowe. Są sesje, gdzie posty są dłuższe i sesje, gdzie są krótsze. A nie uważam, by sesja w której każdy pisze po dwie/trzy linijki też była zła, bo są ludzie, którzy lubią sobie tak popisać, bez konieczności kreowania poematów. To jest też jeden z powodów nie dołączania do sesji MG - nie wszyscy mają zdolności by móc się tam zapisać, a też chcą sobie pograć. I mam wrażenie, że ludziom lepiej gra się tam, gdzie nie są straszeni Inkwizycją Choć może to moje osobiste wrażenie Nie wszyscy ludzie się dostają podczas wyborów na MG, a też chcą spróbować swoich sił. Ja jakoś nie jestem MG, a od wielu, wielu miesięcy się w to bawię i mam z kim. Kończąc, jak dla mnie powinniście spróbować zachęcić do grania w swoich tematach, a nie niszczyć luźną grę, gdzie ludzie mogą sobie spokojnie poklikać po szkole/pracy i robić to całkowicie bez stresu, mając nieograniczone pole do popisu. (Podczas mojej sesji powstały trzy miniksiążki, które były do niej potrzebne) Usuniecie luźną grę, ale ludzie i tak nie będę grali w waszych działach. Nie, żebym krytykowała, ale być może robicie coś źle. PS: Jeśli ja mam plany na sesję na naprawdę długi czas,(w którą rzeczywiście ktoś gra) a wy chcecie mi je rozbić, bo u was nie grają - wydaje się to wredne.
    3 points
  5. Bardzo chciałbym się zaangażować w politykę, gdy już sam coś w życiu osiągnę. Nikt w tym kraju nie zaufa nowej twarzy, trzeba się gdzieś pokazać, a moim zaczynanie od polityki moim zdaniem świadczy o tym, że nie umie się robić w życiu nic innego. Jeśli kariera naukowa mi się powiedzie i zostanę profesorem, ewentualnie powiedzie mi się w branży w inny sposób, to się w politykę zaangażuję. Jeśli mi się nie powiedzie, to myślę, że w polityce nie mam czego szukać, a chwilowo nie wiem, która możliwość jest bardziej prawdopodobna, bo dopiero jestem po pierwszym semestrze studiów. Warto spojrzeć chociażby na kandydatkę SLD na prezydenta, by zobaczyć o czym mówię. Doktorat z fabryki dyplomów, doświadczenie tylko na stażach. I kto zagłosuję na taką osobę, pomijając już jej poglądy? Chyba tylko fanboye jej partii, ewentualnie ludzie, dla których to najmniejsze zło. Obecnie w naszym kraju wszyscy najchętniej głosowaliby przeciw, a nie ma osoby, na którą ludzie chcieliby zagłosować.
    2 points
  6. Zwyczajnie się nie dogadamy, ponieważ mamy zupełnie inne postrzeganie rzeczywistości. Najlepiej to scharakteryzuje odpowiedź na ostatni akapit. Powiem szczerze polityka mnie teraz niezbyt interesuje. Uważam, że nie sensu się nią zajmować, ponieważ mamy na nią za mały wpływ, nawet jeśli będziesz chodzić na wszystkie manifestacje w pierwszym rzędzie. Dla mnie nie ma znaczenia czy rządzi Komorowski czy Korwin. Możesz mnie nazwać zwyczajnie członkiem układu lub jeszcze gorzej. Nie dbam o to, ponieważ tutaj jest nasza różnica w światopoglądzie. Ja zawsze wolałem się zajmować tym na co miałem realny wpływ, czyli na swoje najbliższe otoczenie. Konkretny przykład. Organizowałem dla lokalnych szkół gimnazjalnych i licealnych wolontariaty dla innych studentów np. z Brazylii. Dzieciaki w dwudziestu różnych szkołach miały w ten sposób realną możliwość poznania innej kultury. Dla mnie to był rzeczywisty wpływ na młode społeczeństwo w moim mieście. Co ja robię? Ja nawet nie zapieprzam do pracy, bo pracuje w domu Nie jest to rzecz jasna jakaś tam robota, tylko projekt start-upowy, który ma realnie pomóc innym ludziom i pracujemy rzecz jasna z Polski. W niego obecnie wkładam większość swojego czasu, chociaż pieniądze mam z niego obecnie wręcz śmieszne. Niedawno pomyślałem, że mogę dla was czyli (EqT) napisać artykuł o szybkim czytaniu, co może się zwyczajnie wam przydać. Pewnie zakręcę się w czymś jeszcze, ponieważ ostatnio niemal skończyłem studia i uwolniło mi się więcej czasu. Powiesz mi, że tylko tyle, ale wcześniej miałem okazje być wolontariuszem w domu starców, działałem aktywnie w organizacji studenckiej, pomagałem nieodpłatnie organizacji pozarządowej związanej z branżą IT. Trochę się tego nazbierało w życiu. Czuje, że dalsza dyskusja nie będzie miała sensu, więc z mojej strony EOT.
    2 points
  7. Lel. Komendant Donieckiej Republiki Ludowej Piro Domoskal
    2 points
  8. Zegarmistrzu ja dobrze wiedziałam, że to co napisałeś to tylko pomysł, a nie ostateczna decyzja i tylko do tego teoretycznego pomysłu się odwołałam, bo uwierz, zrozumiałam twój post. Wyraziłam tylko swoje zdanie co do tego pomysłu. Nie miałam na myśli sesji prowadzonych przez więcej niż jedną osobę. Miałam na myśli sesje, które ktoś sam sobie stworzył ze swojego pomysłu i od podstaw. W luźnej przychodzi to o wiele łatwiej i można sobie ćwiczyć granie. Ja to właśnie robię, staram się, żeby każda moja kolejna sesja była lepsza, ale nie zamierzam przenosić się do działu oficjalnego. Luźne gry są fajne, bo są luźne. Powtórzę : D. Chodzi o to, że czuję się pewniej grając na luźnej, bo nie muszę się stresować. Jest to trochę irracjonalne stwierdzenie, ale tak chyba działa człowiek. Czuję się lepiej tam, gdzie nie ma aż takich ograniczeń. Ale absolutnie nie twierdzę, że gry w dziale MG są złe, bo mają twardszy regulamin. Są osoby, które będą się tam czuły dobrze, ale są takie, które będą wolały luźną. To jest zasada, której nie da się wytłumaczyć, tak jak to, że jedni wolą truskawki, a drudzy maliny. I sumie nie ma potrzeby obrzucania się argumentami. Nie powiesz mi chyba, że w dużych grach też się tak nie zdarza? A to, że na luźnej jest tego więcej, to dlatego, że ludzie tam się dopiero kształcą Ogółem - nie miałam absolutnie zamiaru wywyższać jednego rodzaju gier nad drugim, tylko odwołać się do pomysłu Zegarmistrza, ale niczym się nie stresowałam, bo wiedziałam, że to dopiero pomysł. Chciałam tylko wyrazić swój sprzeciw co do tego. Cały wydźwięk tamtego postu Zegarmistrza brzmiał, jakby luźna robiła wam konkurencję A tak nie jest. Jeśli w dziale MG będą się pojawiać ciekawe sesje, to ludzie będą w nie grali, bo są osoby, które wolą ten oficjalny dział. A to, że sesje są długie, czy krótkie nie zawsze zależy od MG, najczęściej od ludzi, którzy grają razem z MG ;p. To w sumie tyle. Jeśli pomysł pozostanie tylko pomysłem ja nie mam żadnego problemu.
    2 points
  9. Gdzie jest dziewczynka z granatem? Wszędzie
    1 point
  10. Nie, prawdopodobnie oznacza to że jesteś leniem i Ci się nie chce uczyć
    1 point
  11. Apple Bloom Scootaloo Sweetie Belle Babs Grupowe
    1 point
  12. W najbliższym tygodniu (16-21) nie będzie mnie na forum. Powodem jest oczywiście brak czasu na inne czynności poza nauką. Jestem chory, więc nieobecność odwołana. :/
    1 point
  13. Jeszcze powiedz, że studentem zostaje się automatycznie po ukończeniu liceum, to umrę ze śmiechu.
    1 point
  14. Uniwersytet Warszawski. Najlepszy uniwer w kraju, 2. najlepsza szkoła wyższa w kraju (1. jest Polibuda Warszawska). Najlepsza geografia w kraju. Dostałem się w 4. turze
    1 point
  15. Mi się nawet wydaje, że ludzie wyjeżdżając z tej pseudo-Polski robią właśnie wiele dla prawdziwej, silnej Polski - dzięki temu ten zepsuty system szybciej upadnie, więc może i szybciej zacznie się normalnienie w tym kraju...
    1 point
  16. Xsadi, ogarnij się. Głosujemy nad 14.03, zaraz zrobię ankietę.
    1 point
  17. 1 point
  18. A wpadł mi też do głowy pomysł, aby zrobić temat dla graczy szukający MG. Właśnie dla takich osób jak Generalek. Gracze wchodziliby i mówili w co by chcieli zagrać i przedstawiali mniej więcej postacie, a MG by ich przygarniał. Takie coś może być też jak kreator drużyn, ponieważ jeśli kilku graczy miałoby chęć na to samo to od razu to widać i szybciej powinno to iść. Oczywiście to ma też swoje minusy, bo gracze siedzieliby zawieszenie do czasu znalezienia MG lub drużyny ale zawsze jest szansa na to.
    1 point
  19. Humm, nic nie zrobię, kolejny raz Grrrr! Urodzinowa, przesłodka OC dla Tempest Caela Cumulonimbus!
    1 point
  20. Nie wiem. Ja po przejrzeniu działu nie wyobrażam sobie grania tam, ani prowadzenia sesji(bo do tego nadaje się bardziej). Czuję się dobrze na swojej luźnej i jeśli zostanie usunięta moja aktywność na forum pewnie zmaleje ze zwykłej goryczy z powodu wielu zaprzepaszczonych miesięcy pracy. A czy dział ma zostać - obojętne mi to. Jeśli ludzie będą chcieli u was grać, to najlepiej byłoby go zostawić.
    1 point
  21. Nie wiem, czemu każdy mówi o zasadach panujących w sesjach MG. Przecież MG też jest często graczem, bo tak poznajesz potrzeby jakimi kierują się gracze i też jest człowiekiem! Nie wiem jak z innymi ale ze mną można porozmawiać o zasadach i stylu sesji. To nie tak, że mamy tylko jeden schemat i tyle, jak chcesz coś innego to jesteś głupi. Tak samo z sesjami, gdzie w zapisach jest wymóg dajmy na to ras. Mogę prowadzić takie sesje ale to wtedy cała ekipa powinna być taka, że gościa zaakceptują. I to nie mój wymysł tylko doświadczenie. Na Luźnej jak ktoś przyjdzie demonem do ekipy krasnoludów to też z reguły jest lipa i sesja się rozpada. CAŁY świat kreowany przez MG jest w większości do omówienia. Bo MG też sam wprowadza swoje smaczki, które są dla niego charakterystyczne ale tak samo mają pomniejsi MG z Luźnej.
    1 point
  22. Troszkę zapuściła się ta galeria, ale nie bójcie się, ja was uratuję! Nie ta galeria. Arty schowane w spoiler i przeniesione do odpowiedniej ~ Advilion
    1 point
  23. Chce tą naszywkę
    1 point
  24. Nerdzenie u Albercika. Utwierdzone dzięki kalkulatorowi N500 #Alberich #Baffling #Fisk #Scyfer #Misza I ukryty Dec, który jest ukryty.
    1 point
  25. Puk puk. Kto tam? Ateista. Nie wierzę! Ja też :3 Dlaczego taboret się załamał? Bo nie ma oparcia :>
    1 point
  26. - Tajes, osobiście - powiedział swym mocnym, choć ochrypłym głosem pułkownik, salutując zamaszyście. Taka już jego maniera. Jego respekt do dowódczyni, wcześniej instynktowny, nabierał powolutku szerszych podstaw. Że też jakimś sposobem nie złożyła się całkiem od tych paskudnych, śmierdzących urokami na całe kilometry ran. Na, mało tego, miała siłę i chęci, by przesłuchać tego podłego zdrajcę, co pewno wiązało się z nielichym wysiłkiem umysłowym. Grim z zadowoleniem, a może i lekkim triumfem, obserwował rozwój sytuacji więźnia. Ten golem zbudowany przez Atlantisa naprawdę się przydawał, nie pozwalał obmierzłemu Maskedowi na jakieś jego pokrętne manewry. I dobrze. Tak być powinno. Dobra, koniec bujania w obłokach, trzeba się skupić. Starał się możliwie uważnie słuchać każdej dalszej wypowiedzi żółtego jednorożca lub Sandstorm. Ach, właśnie, Sandstorm. Dla niego ta klacz pozostawała w gruncie rzeczy anonimowa, nie zamienił z nią zbyt wiele słów, ale chyyyyba, chyba rozmawiała czasem z Animal, no i przybyła tu z nimi. Do teraz nie kojarzył do końca, w jaki sposób to zaszło. Mimo tej anonimowości budowała w ogierze przekonanie o swojej przydatności poprzez te naprawdę dobre pomysły, jakimi sypnęła. Rdzawy kuc nie przerywał w żaden sposób Yellowowi, objaśniającemu zebranym zasady działania tej całej energii. Nie musiał nawet, tak w sumie, pani Shadow zrobiła to w pewnym momencie za niego. Kiedy absolutnie wszyscy już skończyli, wyłapał i odwzajemnił spojrzenie jednorożki. Unkh. Zapytała go o jego przybraną córkę, Animal, z którą nie widział się od wybuchu walk. Obiecał ją chronić zawsze i wszędzie, a zniknęła mu z oczu w tym chaosie. Minęła chwila nim ogier przełknął ślinę i zamrugał kilkukrotnie. - N... Nie. Niestety nie widziałem nigdzie Animal Heart. Miała opiekować się rannymi, ale nie trafiłem na nią - rzekł smutno, spuszczając nos na kwintę. Czuł się winny, że w ferworze bitewnym zdał się zapomnieć o kimś dla niego ważnym. Musiał się skupić, co miał innego do wyboru?! Na pewno Animal w końcu się znajdzie! Po krótkiej chwili podniósł głowę, przygasły płomień w jego oczach rozgorzał na nowo. Co to pani Shadow mówiła o traktowaniu jeńców? Że z honorem? Może i z honorem, lecz jest pewna rzecz, którą trzeba jeszcze poruszyć, i to niezwłocznie. Rebeliant odchrząknął i spojrzał na ranną dowódczynię. - Nie bez powodu mówiłem, że jeńców wojennych należy się pozbyć, jak tylko wybierzemy tych ważniejszych do przesłuchań, pani Shadow. Pomyśl tylko. Jesteśmy w boju, nie mamy gdzie ich trzymać, nie mamy gdzie ich przenieść, pilnowanie ich osłabia nasze siły, a o karmieniu nawet nie będę wspominał. Nie możemy sobie pozwolić na przetrzymywanie pojmanych. Dlatego optuję za tym, by problem rozwiązać pen... pern... permanentnie. Wszystkich wziętych w niewolę należy zabić, najlepiej ściąć lub coś takiego, by nie marnować ładunków. Nie dyktuje tego tylko zemsta, ale też zdrowy rozsądek. Jestem jeszcze potrzebny, czy mogę iść do swoich? Na koniec trafił do niego jeszcze głos żółtego maga. Wypowiedź wyraźnie poruszyła Grima, bo ten aż zastrzygł uszami, a przy szeptanej cicho odpowiedzi szurnął mocno kopytem o ziemię.
    1 point
  27. Pojedynek między podmieńcem a Shadow trwał od pierwszej chwili gdy ją zobaczył. W sali tronowej pojedynek ten przybrał brutalniejsze, prostsze i głupsze oblicze. Teraz wygląda na to że wracają do wojny nerwów. Wszystko wskazywało na to że będzie to koniec tej walki, ostateczne starcie tak różnych istot a jednak tak pobobnych postaci. Shadow obroniła go przed Thermalem, Nick jednak nie odebrał tego jako troskę czy bezinteresowną pomoc, changeling widział w tym posunięciu chęć uzyskania przez rebeliantkę określonego celu, spodziewał się że będzie próbowała robić mu wyrzuty, że pod groźbą dalszych mąk będzie próbowała go nawrócić, narzucić mu swój światopogląd i sprowokować go do współpracy. Nic z tego, swoich przekonań nie wyprze się nigdy, a w każdym razie nie teraz kiedy jego rodacy go potrzebują. Shadow spojrzała na niego z wyrzutem jakby starając się już w przedbiegach sprowokować go do złego myślenia o sobie. Nick spojrzał na nią w ten sam sposób, próbował bez słów przekazać jej tą samą wiadomość. Shadow w oczach podmieńca mogła zobaczyć lustrzane odbicie swojego spojrzenia. Changeling nie był zaskoczony postawą Shadow, zaskoczyła go jednak aż taka obłuda, aż takie zapatrzenie w siebie i egoizm. Dało się to wyczuć nawet wówczas gdy podsumowała pierwsze godziny walki. Skupiła się na stratach wroga, przemilczała jednak straty własne. Na co to komu? Ważne że wróg cierpi co z tego że kosztem paruset kucyków które mogły by wieść nawet spokojne życie jako cywile. Tak samo teraz dostrzegła zdradę i podłe zagranie podmieńca gdy ten stojąc na przeciw niej próbował ją zabić, nie potrafiła jednak dostrzec ani zrozumieć tego że sama zdradziła swoją królową, przeprowadziła zamach i wbiła jej nóż w plecy. Jedyną tak naprawdę różnicą miedzy tymi postaciami było to że jej się udało, a mu nie. Wywiadowca odpowiedział by na to, ale musiał ważyć każde słowo, każda wypowiadana przez niego głoska nie była niczym miłym, jednak z każdą chwilą było trochę lepiej. Nienawiść jest mniej więcej jak miłość: odwzajemniana błyskawicznie się rozwija. Przemoc rodzi większą przemoc, ale oni tego nie dostrzegą, oni chcą tej wojny. Zadanie Nicka nie było takie proste jak można by przypuszczać, ten jeden podmieniec miał ich powstrzymać, a nie wymordować. Zadanie trudne ale możliwe. Pokój, tak o tym pamiętają nieliczni, nikt nie ma odwagi powiedzieć tego na głos, Nick będzie śmiałkiem, który podrzuci myśl spaloną już w pierwszych dniach walk, w końcu ile może stracić teraz? Tak wojna, która trawi miłość mogącą się przysłużyć wielu podmieńcom, wojna której chcą tylko rebelianci, jednak to tylko kwestia czasu. Gdy szala się przeleje, Chrysalis i nie tylko do wojny rzuci wszystkie siły, a rebelianci będą przyparci do muru, gdy będą błagać o litość, litości już nie będzie. Teraz, teraz mają szansę, ostatnią szansę do uchronienia się przed tym losem. Teraz mają Szansę uchronić życia wielu kucyków. Skorzystają z tej szansy? Pewnie tak samo jak Nick skorzysta z szansy na współpracę z nimi. Może się wydawać, że kucyki i podmieńcy to skrajne przeciwieństwa, może się wydawać że podmieńcy są bezrozumnym robactwem, a jednak po za rozbieżnościami w wyglądzie, w tych okolicznościach nie różnią się praktycznie niczym. Zarówno kuc jak i changeling gotowi są bez litości przekuć serce przeciwnikowi, zarówno jeden jak i drugi zrobi to w obronie własnej, w obronie kraju, w obronie władców i ze "świętym" przekonaniem o słuszności tego czynu. Dokładnie tak samo jak Nick i Shadow. Nick nie ucieka, nie teraz. Teraz powie tej całej Shadow co ona tak naprawdę zrobiła, jak wielkim błędem było obalenie NMM, powie co teraz może się stać z Equestrią, powie co trzeba aby ocalić jak najwięcej istnień. Nie powie nic co mogło by zaszkodzić Changei, nie wygada niczego co mogło by mieć negatywny wpływ na losy jego królowej i jego rodaków. Nie zdradzi swojej ojczyzny... NIGDY.
    1 point
  28. Sandstorm zauważyła całą sytuację z więźniem ale nie zareagowała, ponieważ uznała, że ten problem jej nie dotyczy. Nie była dobra w obchodzeniu się z pojmanymi. Choć z tego co patrzyła nie tylko ona nie miała pojęcia o odpowiednim traktowaniu ich. Cóż to ich sprawa. Ona ma teraz inne sprawy na głowie. Po chwili namysłu stwierdziła, że kwestia planu raczej jest zakończona, a przynajmniej do czasu powrotu gońców. To zapewne potrwa dość długo, więc zbliżyła się do Shadow, by nie zostać zagłuszoną przez awanturujący się tłum, który pod wpływem tego niewielkiego zwycięstwa względem całej wojny najwyraźniej pododawali sobie rangi wprost proporcjonalnie do wzrostu swojego ego i się trochę rozpędzili z samowolą dowódczą. Była zmęczona ale to zmęczenie tylko fizyczne, więc może warto jeszcze się trochę psychicznie zmęczyć i spróbować poćwiczyć magię. Ale najpierw pozwolenie. Nie robiła tego, by pokazać innym jak to się robi, ponieważ ani oni ją nie interesowali, ani nie było to dla niej specjalnie odmienne od codzienności. Po prostu z uprzejmości należy pytać o takie drobnostki. - Przepraszam, że przerywam - jej głos był suchy, po pomocy przy transporcie musiała się lekko odwodnić. Będzie musiała to naprawić, gdy już wyjdzie. Na jej pyszczku gości słaby, blady uśmiech, co z jej zmęczonym wyrazem sprawiał, że mogła być podobna do uprzejmej staruszki. Jednak jej skóra i sierść pokazywały, że w rzeczywistości jest młodą klaczką. Odkaszlnęła i dokończyła patrząc przywódczyni w oczy. - Ale chciałam się zapytać, czy będę jeszcze na tej naradzie potrzebna. Plan na razie jest chyba ustalony, a więźnia zostawiam w całość tobie i twoim decyzją. Chcę jeszcze dziś choćby chwilę poćwiczyć, bo mam zamiar spróbować jednej nowej rzeczy, a potem iść spać. Tak więc gdyby była później jakakolwiek zmiana lub rzecz, przy której będę potrzebna to będę właśnie w sali magicznej, swoim pokoju lub w korytarzach między nimi. Mam także nadzieję, że szybko wróci Pani do zdrowia - Jej głos był miły i uprzejmy, po prostu dla niej typowy. Mimo, że wychowana w samotności potrafiła ładnie i wyraźnie mówić niczym guwernantka albo nauczycielka. W tym momencie skierowała głowę na Grimma i spojrzała mu w oczy. - Panu również tego życzę pułkowniku i mam do Pana jedno pytanie. Skoro jest Pan ranny to czy w skrzydle szpitalnym widział Pan może moją przyjaciółkę Animal? Mam nadzieję, że nic się jej nie stało - rzekła z nadzieją w głosie. Bardzo martwiła się o swoją jedyną przyjaciółkę. W duchu modliła się, by nic się jej nie stało. Na koniec odwróciła się jeszcze do Yellowa i lekko dygnęła. - Dziękuje uprzejmie za wprowadzenie mnie w informację o tej mocy. Mając aż trzy źródła, których można użyć do sforsowania murów ten plan ma szansę się powieść oraz być może zostanie nam jeszcze rezerwa na wszelki wypadek. Gdy skończyła mówić znów popatrzyła na Shadow wyprostowana i czekała na jej decyzję. Nie mogła się doczekać prysznica i ciepłego, miękkiego łóżka ale trening był równie ważny. Zwłaszcza w takim stanie.
    1 point
  29. Moja droga Cheerilee, może powiesz nam czemu miałaś taką minę na ten piękny rysunek Sweetie Belle? http://ponymemes.org/img/2147/lekcja-z-cheerilee/
    1 point
  30. I teraz, specjalnie dla mlp polska, requesty dla Niki i Pookhi.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...