Skocz do zawartości

Odcinek 25-26 Shadow Play


Nightbringer

Ocena  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena finału

    • 1/10 Beznadzieja
      1
    • 2/10 Mielizna
      0
    • 3/10 Słaby
      0
    • 4/10 Ujdzie
      0
    • 5/10 Może być
      1
    • 6/10 OK
      2
    • 7/10 Dobry
      6
    • 8/10 Bardzo dobry
      10
    • 9/10 Świetny
      10
    • 10/10 Wybitny
      3
    • 11/10 :O
      20


Recommended Posts

okej, no to mamy finał
obejrzany wczoraj, dzisiaj odświeżony
ech te wycieki
no ale nie ma co narzekać c'nie

 

Od początku: Part1
Ten wstępniak był epicki! Szczególnie głos Starswirla, ale do jego kwestii dojdziemy za chwilę...~
Na samym początku mamy już wizerunek głównego antagonisty. Nie wiem co o tym myśleć, mogli to rozegrać troszkę inaczej, na przykład pokazać sam cień. Wtedy mogliby zagrać troszkę na niepewności, aż do samego uwolnienia stwora pod koniec. 
Fajnie się to ułożyło, na samym początku ładnie zaznaczyli tę szóstkę jako poprzedników naszej szóstki, szczególnie na tym obrazie:

 

6ea171908a.jpg

 


Ten nerd alert Sunbursta i kopytko zbite ze Spajkiem, no przyznam, troszkę śmiechłem. Lubię tego ziomka~
Ponehenge, okej, to całkiem ciekawy pomysł. Podobnie jak to, w jaki sposób naszym poni została przedstawiona historia tego miejsca. Ładnie działają tą magią w sezonie 7, chociaż miewali czasem niespójności, które wyglądały jak wciśnięte na siłę (jak w wypadku tej magii z włosami) to i tak całkiem fajnie sobie radzą. 
Głos Shadow ponaja był nawet nawet, pasował do niego. 
No i motyw tego, że wszystkie te legendy się poświęciły dla Equestrii i zawiesiły między światami na tak długi czas, damn. Deep, good shit. 
Troszkę zdziwiło mnie tylko to, że Twilight nie pomyślała co zrobią z tym antagonistą kiedy już ich uwolnią. Niklas już wspominał i rozumiem, że Twilight tego nie zauważała, ale wszystkie balerony? No oprócz Glimmy? Ech, starzejecie się ziomeczki troszku~
I tutaj zaczyna się ta część odcinka, w której poni zdobywają po kolei artefakty, nie wiem czy dobrze myślę, bo może być w tym luka, ale chyba fajniej by było jakby zrobili to trochę inaczej. Sunburst odkrywa tę książkę parę odcinków wcześniej, zabrałoby to poniektóre wątki, ale mieliby więcej czasu na wprowadzenie tych legend, poświęciliby po jednym odcinku na każdą + zdobycie artefaktu i może wyszłoby to lepiej, sam nie wiem. Mieliby też więcej czasu na zbudowanie napięcia w finale, który jak dla mnie gnał trochę za bardzo do przodu i za szybko minął. 
Chociaż zdobywanie tej tarczy z Rainbow I Spajkiem było spoko, szczególnie to jak porobili tego smoczego dałna xD No i uroczy hug SpikexRainbow, awwww~^^
Spoko też, że znowu dali nam usłyszeć akcent tego grubego poniacza z rodziny klaczki uzdrowicielki, bardzo go lubię. 
No i szybkie przejście do konkretów, itemki zebrane, magic horses, do some magic stuff! pium pium
trzask trzask
fru fru
wszystkie legendy z nami yay
Głos Starswirla, mrau, uwielbiam, cała ta scena była fajna klimatycznie. Podobnie jak cały ten odcinek, czuć ten finał w powietrzu i to jest bardzo fajne. 
A ten nowy antagonista wygląda badassowo, ale kojarzy mi się bardziej z jakimś potworem przywołanym przez głównego antagonistę, a nie samego antagonistę. 
PART 2
Ta muzyka przy pokazaniu tego co było w poprzednim odcinku, wtf, kiedy to się zrobiło The Walking Dead? D: Zabrakło mi tylko PREVIOUSLY ON AMC'S THE WALKING DEAD
Szanuję, szanuję. 
Zastanawiałem się trochę dlaczego Starswirl nie mógł użyć wtedy magii a tamten Shadow poni mógł, ale to chyba tak, że moc Starswirla została nadszarpnięta przez zaklęcie którego użył do uwięzienia ich, tak? Dobrze to rozumiem? :v
Badassowe wejście Starlight do pomocy Twi, to było spoczko. Myślałem, że się jeszcze trochę będą poniewierać zanim Shadow ponah gdzieś ucieknie, no ale spoko. 
Btw akcent Somnambuli był mega uroczy :x
No i przechodzimy do mojego największego zawodu tego odcinka: Starswirla.
Naprawdę liczyłem, że okaże się taki jak w niektórych komiksach i fanfikach, jako miły, pocieszny i lekko zwariowany geniusz, a został przedstawiony jako zapatrzony w swoje metody, wyedukowany buc z zadartym nosem. Podejrzewam, że coś mogło mieć wpływ na jego charakter, taki czy inny. Możliwe, że miało to też coś wspólnego z tysiącletnim przebywaniem w magicznym więzieniu zawieszonym między światami. Nie wiem, ale naprawdę chciałem, żeby zachowywał się inaczej. Nadal jest dla mnie fajnym zaskoczeniem, ale trochę mnie to boli. Liczę, że zobaczymy go w 8 sezonie i że troszkę wyluzuje xD
No i potem co? Motyw z drzewem i faktem, że to oni je zasadzili. O kurde, tego się nawet nie do końca spodziewałem i całkiem to spoko. No i elementy harmonii i ich odpowiedniki w każdej z legend. 
Nadzieja, Siła, Piękno, Odwaga, Uzdrawianie, Czarodziejstwo(? Dobrze zrozumiałem to ostatnie? xD)
Fajnie się razem dogadywali, no może oprócz Starswirla ;_;
Motyw z wątpliwościami Glimmy jest genialny ^^ Fajnie to rozegrali, dali jej sporą rolę w finale po raz kolejny. Podoba mi się to. 
Btw. Ten ziomek legendarny od Dashie bardzo do niej pasuje, shipuję to i to motzno, byliby uroczą parą :3
Ta historia z przeszłości i te dziwaczne latające syreny, nie oglądałem Equestria Girls ale czy to nie było jakieś nawiązanie? Bo coś mi się kojarzy, że była taka piosenka Under our spell czy coś, to o to chodziło? Potwierdzi ktoś? :rainderp:
Wysłali je do innego wymiaru czy coś, może trafiły do świata ludzi? To tak mogło zadziałać? Nie wiem, tak strzelam domysłami, trudno mi bez znajomości filmów eg. 
No i ta scena przemiany tego biednego pachoła, kurde, to było mocno przerażające, jak ten mrok zaczął mu wypełzac z oczu, wtf Hasbro ;_; Przypomina mi to też trochę Phantoma ze Spider Mana, zarówno forma, przemiana jak i niektóre z jego ciosów. 
Ta scena z Glimmy zwracającą się do Twi o tym, że ona również mogłaby zostać wygnana. Damn, to było motzne.
Efekty podczas FINAL BATTLE były nawet fajne, dawno nie widziałem też klejnotów w akcji, więc propsik. Ciekawy pomysł z tym Stidżeonem uwięzionym wewnątrz tego potwora. Trochę to było przerażające, szczególnie jak zaczął się w środku przemieniać ;_; 
No i dobrze się to skończyło. Szkoda, że tak szybko. 
THANK YOU SWIRLSTAR
Fajna relacja między Księżniczkami i Brodatym, spóźniły się tysiąc lat z oddaniem wypracowań, lawl. 
No i nie wiem, ciekawi mnie co zrobią z tymi legendami w sezonie 8, na ten moment brzmi to trochę jakby chcieli ich zepchnąć na bok, wszyscy idą do siebie, do widzenia powodzenia. Mam nadzieję, że zobaczymy ich więcej. 
Podsumowując, to był nawet dobry finał, nie zhajpował mnie tak jak poprzedni, ale nie był wcale zły, co prawda, chyba najbardziej klimatyczny ze wszystkich. Muzyka, sposób opowiadania historii i te postacie, które wcześniej wprowadzali w sezonie, wszystko wyszło całkiem w porządku. Jedynymi minusami była jak dla mnie akcja, która odrobinę za szybko pędziła (takie odniosłem wrażenie :c) i zrobienie ze Starswirla takiego nadętego maga, zamiast świrniętego dobroducha. 
8/10
that's all, folks~
  • +1 3
  • Mistrzostwo 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając wszystkie niedoskonałości finału, których i tak mało, muszę się pozachwycać nad szczegółowością konstrukcji uniwersum MLP.. Serio, te wszystkie ważne momenty w serialu tak bardzo się ze sobą wiążą, że jest to praktycznie niespotykane w bajkach dla dzieci. Najpierw pierwsze artefakty harmonii i to nasiono, z którego wykiełkowało drzewo, potem księżniczki znajdują elementy służące parę sezonów do pokonywania zła - z drzewa wyrasta zamek i mapa, dzięki której Mane6 pomaga Starlight wrócić na dobrą drogę i to ona ostatecznie sprawia, że Podmieńcy stają się dobrzy a Stygian nie zostaje unicestwiony. Na sam koniec bohaterki odzyskują elementy i to one z pewnością pomogą im w ostatecznym starciu z Chrysalis, Brodaty też nie bez przyczyny został uwolniony z limbo. O samym rozwoju Twilight i reszty bohaterek już nie wspominam. To wszystko jest jak misterna układanka, w której każdy element ma swój sens - jestem pod wrażeniem. O samym finale wypowiem się może kiedyś tam xd

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, nie powiem finał był w miom odczuciu dobry. Ciesze się że w jakiś sposób rozwinęli działanie magii, jak działa stół oraz połączyli wszystkie fakty/zdarzenia ze sobą. Antagonista został przedstawiony według mnie najlepiej ze wszystkich villanów jakich mieliśmy spotkać (może oprócz Star), a jego backstory trzymało się kupy (nawet mi go było trochę szkoda). Same legendy są dobrze napisane (oprócz Starswilla który z początku był dupkiem i mnie lekko denerwowało), szczerze to jestem ciekaw co się z nimi stanie (może Sunburst zostanie uczniem Pony-Gandalfa, to by było ciekawe) a postawa Starlight imponowała mi. A tak poza tym:

Spoiler

medium.png

 

Mamy w końcu jakieś powiązanie EqG z serialem, wię można tą serię uznać w jakiś stopniu kanoniczną.

Z kolei w mojej głowie rodzi się kolejne pytanie: Gdzie została wysłana oddzielona cząstka Stygiana? Jeśli do świata w którym kolorowych ludzików no to mamy nowego villana w kolejnym filmie z serii EqG.

 

Finał oceniam 7,5/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finał S7 = Finał S4 (walka) + Finał S5 (konwersacja) + Legends of Magic (postacie)

Takim równaniem mogę podsumować sam finał, ale to nie wszystko.

Główny antagonista, Pony of Shadows (wt. Cień), jest doskonałym odzwierciedleniem Venoma od Marvela. Ta czerń wypełzająca z oczu Stygiana była równie niepokojąca jak zakręcona Krysia w poprzednim finale.

Mimo, że nie czytałem oficjalnych komiksów, miłe zaskoczenie poznać tak charakterystyczne postacie, które pochodzą z "Legends of Magic" i są dawnymi przedstawicielami Elementów Harmonii.

Nazywam ich Legendą i są to:

(ogier) Star Swirl Brodaty -> Czary (Sorcery)

(klacz) Twilight Sparkle -> Magia (Magic)

(ogier) -> Męstwo (Bravery)

(klacz) Rainbow Dash -> Lojalność (Loyalty)

(ogier) -> Siła (Strength)

(klacz) Applejack -> Uczciwość (Honesty)

(klacz) -> Zdrowie (Healing)

(klacz) Fluttershy -> Dobroć (Kindness)

(klacz) -> Piękno (Beauty)

(klacz) Rarity -> Szczodrość (Generosity)

(klacz) -> Nadzieja (Hope)

(klacz) Pinkie Pie -> Śmiech (Laughter)

Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ich zobaczymy, choćby w tle. Prócz tego, w wspomnieniu mogliśmy zobaczyć Syreny, te same, które były w "Equestria Girls: Rainbow Rocks".

Spoiler

a210XMw.jpg <- serial

9CbifGX.png <- film

gdpXN5M.jpg <- komiks

Miejmy nadzieję, że komiks ten da nam odpowiedzi na parę pytań takich jak:

"Jak Syreny dostały się na Ziemię z Equestrii i czy rzeczywiście przyczyniła się do tego Legenda?"

Wyczułem też pewną symbolikę. Star Swirl Brodaty to starzec, który zapomniał, że w życiu nie tylko należy kierować się rozumiem, ale również sercem - co pokazuje mu Starlight.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, turbo638 napisał:

Materiał skasowany bo naruszał prawa autorskie.

 

I tego widoku możecie się spodziewać często, bo dailymotion już nie jest bezpieczną przystanią dla odcinków mlp jak kiedyś :v Tak czy siak, linki podmienione na działające.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Napisy PL]

Odcinek 25

Spoiler

 

Link do Sparkle: MLP:FiM S07E25

Plik z napisami: Google Drive [.srt]

 

Odcinek 26

Spoiler

 

Link do Sparkle: MLP:FiM S07E26

Plik z napisami: Google Drive [.srt]

 

I jak zwykle: Napisy do obu odcinków dopasowane do ich nienaruszonych wersji, odcinki z iTunes również powinny pasować.

 

Mamy już kolejny koniec sezonu, więc wypadałoby coś dodać:

W imieniu wszystkich osób, które wzięły udział w tłumaczeniu odcinków VII sezonu MLP:FiM - czyli @Artem, @Courtroom, @kuco fan, Luxis, @MWerec@Niklas, Panienka Rarity, RedDevil, @Witoslavski i @Vengir - dziękuję wam za oglądanie i wsparcie! Liczymy, że nasze prace spełniły wasze oczekiwania! :cydr:

W imieniu własnym: Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się pomóc oraz poświęcić swój cenny czas na stukanie w klawiaturę i napisanie tych kilkudziesięciu bądź kilkuset przełożonych zdań.

Jestem niezwykle szczęśliwy, że byliśmy w stanie domknąć ten sezon do końca i mam nadzieję, że zobaczę was jeszcze w przyszłości! :hug4:

Edytowano przez MWerec
  • +1 1
  • Lubię to! 4
  • Mistrzostwo 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moim zdaniem, był to najsłabszy finał sezonu. I nie mówię tutaj, że był on słaby czy coś, tylko mi się podobał najmniej. I nawet nie wiem, czy określenie "podobał" jest dobre, bo to było takie sobie.

 

Rzeczy raczej na plus:

Nawet spoko było zobaczyć te wszystkie postaci razem z brodatą gwiezdną studnią (wiem że wir to nie will ale czyta się tak samo; argument 10/10), chociaż co do tego czarodzieja to głupie moim zdaniem jest to, że to chyba jedyna słynna postać związana z magią w tym serialu i praktycznie jakiekolwiek zaklęcie przypisują jemu. Chleb pewnie też wymyślił, ale dobra czepiam się.

Motyw Starlight, która widzi kolejny "problem przyjaźni" tam, gdzie inni, nawet największe mózgi kucowego milenium widzą konieczność walki było bardzo dobrym pomysłem i w ogóle z każdym odcinkiem utwierdzam się w przekonaniu, że Starlight to najlepsza rzecz, jaką spłodził ten serial.

Bardzo podobał mi się również fragment z syrenami (chociaż sama scena walki była dosyć niemrawa, ale kontrolowanie przez nie wioski wyglądało zajebiście) i ciesze się, że moje ulubione trio pojawiło się w samym serialu. I w sumie ta zaleta jest głównie wywołana sentymentem, jaki czuję do tych postaci ( Adazio <3 i Sonata RIP :( )

 

Co do wad, to nie podobało mi się, że te całe Pilary były dosyć... źle rozłożone. Mamy dwóch wojowników, Egipską babę która walczy mieczem (skrzydłem?) i słowem, zielarkę która coś tam raz powiedziała ważnego i tą Azjatkę, która praktycznie nic nie wniosła do odcinka i odezwała się raptem 3-4 razy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie każda z nich będzie miała większy wpływ albo coś, bo tutaj poza Starem tylko ten siłacz i ta Egipska coś konkretnego robiły.

Fakt, że tylko Starlight domyśliła się, że przywrócenie tej szóstki może się źle skończyć jest dosyć nierealne i świadczy jedynie o niskim ilorazie wnikliwości wszystkich postaci, ale bez tego w ogóle odcinek nie miałby sensu, więc ciężko się do tego czepiać.

 

I w sumie tyle. Cała reszta jest mocno obojętna. Stara książka Starwira, udowodnienie wiarygodności tych legend, przywołanie pilarów z Limbo, walka, zły kuc cieni i nawrócenie go oraz fakt, że czarodziej z całą tą bandą będą towarzyszyć bohaterką przez następne sezony; jest mi to obojętne i jakoś wcale tego nie pragnąłem. W sumie to nie mam pojęcia, co mogłoby być takiego w finale, aby mnie to zadowoliło, ale ja i tak jestem słabym wyznacznikiem tego, czego oczekują fani i fandom.

6/10

Ostatecznie uważam, że finał jest dosyć dobry/solidny i serial idzie w dobrym kierunku, ale mi osobiście, jako osobie która traktuje ten serial jako coś drugorzędnego itp., finał był taki meh, przeszedł przeze mnie jak przez sito.

  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm w sumie brakuje mi jakiejś pompy czy hype'u. Tzn odcinek był w porządku, ale ten wielki mrok i totalna annihilacja nawet nie miała miejsca. Już walka księżniczek z chmurami była bardziej emocjonująca, a poczucie zagrożenia większe. Ale plusy.
Podoba mi się to, że Star był pragmatyczny, gotowy do poświęceń i nie był nieomylny, ani tym bardziej idealny. Bo na mniej więcej takiego go kreowały poprzednie sezony(to dosyć osobiste odczucia bo odpowiada mi taki Star gdyż taką jego wizję stworzyłem na potrzebę własnego fika). Podobało mi się też to, że był cięty na Twilight za popis głupoty w postaci uwolnienia cienistego. W ogóle nie rozumiem jak mogła tego nie przewidzieć. W ogóle cały ten bum wziął się stąd, że Stygian zamiast poprosić swoich przyjaciół o użyczenie mu tych śmieci(mityczna łopata...) po prostu podwędził te NAJPOTĘŻNIEJSZE ARTEFAKTY EQUESTRII by przeprowadzać na nich jakiś rytuał w tajemnicy przed innymi. To nie stare filary zawiniły tylko on. Kolejny minus to to, że IQ starego i nowego mane 6 wspólnie jest niższe niż IQ starlight. A na plus Starlight jest mądrzejsza niż mane 6, legendarne kucyki i księżniczki razem wzięte. To, że Twilight nazywa Starlight swoją uczennicą godzi w mój zmysł logiki.

Podsumowując... ujdzie. Nic chyba nie pobije finału z Tirekiem, ale ujdzie. Najbardziej mi się chyba podobało to, że Hasbro nie odwaliło ze starwirlem takiej maniany jak w przypadku podmieńców. Ale na duży minus, że ten kryzys/koniec świata/apokalipsa nawet się nie zaczęła, a cała akcja rozwinęła się w dwóch scenach. Pozostała część finału to w 70% bieganie po bibliotece.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba żaden finał tak mnie jeszcze nie rozczarował.

 

+ wstęp. Przypomniał mi się stary, dobry odcinek z Nightmere Moon. To były czasy!

+ Ponhenge. Brakowało tylko tajnego zgromadzenia satanistów składających krwawą ofiarę w czasie rytuału wywołania Demona Zagłady...ale projekcja tego jak "Filary" rozprawiają się z Kucem Cienia to... to był też niezły pomysł. Heh...

+ No właśnie projekcja. Robi wrażenie, więc uznałam że to dobry znak- EPICKA WALKA NA ŚMIERĆ I ŻYCIE W KOLEJNYM ODCINKU! Taa :bemused:

+ głos Somnambuli

- Mało się dzieje; ekipa większość czasu spędza w bibliotece i bla bla bla. W kilku scenach pokazali jak Mane5 odnajdują artefakty, ale to wszytko było nudne.

- Głupota Twilight, irytujący Sunburst, Star Swirl- stary, przemądrzały pryk

- Antagonista. Podobna sytuacja jak z Luną. Jest sobie kuc, Czuje się gorszy, bo jego przyjaciele zgarniają całą chwałę. Z zazdrości i nienawiści zmienia się w mroczą istotę chcącą zniszczyć świat. Liczyłam że twórcy czymś nas zaskoczą.

- Legendarne kucyki praktycznie nic nie robią.

- Rozwiązanie problemu metodą perswazji. Znowu.

 

Ogólnie obyło się bez większych akcji. Złodupca bez problemu dałoby się pokonać za pomocą Elementów i tych no...magicznych rzeczy, ale dzięki Starlight nawet największy czarodziej Equestrii zrozumiał że czasem lepiej po prostu pogadać. Jak tak będą wyglądać kolejne finały to ja nie wiem ile jeszcze ten serial pociągnie.

Potrzebujemy Tireka! I Chrysalis! I ŻADNEGO nawracania!

 

Moje wyobrażenia Hollow Shades, zniszczone :rainbowcry:

Spoiler

00PNG_qresxqa.png

 

999a6a1468581.png

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekałem na ten finał długo. Spodziewałem się epickiej walki mane 6 z jakimś bossem. A tu nagle pojawiają się legendarne postacie po 1000 latach WOW :O Bardzo podobały mi się legendy o tych postaciach i szczerze mówiąc nie wiem czy nie lepiej by było gdyby cały czas te postacie pozostały jako legendy :/ Lubie te postacie ale bardziej epickie były jako legendy ;) Ta scena gdy są w Manehattanie XD Jak oni się teraz odnajdą w teraźniejszym świecie ? (Somnambula <3 ale twój głos jest okropny :D ) Te wszystkie poszukiwania w bibliotece były naprawdę nudne i marnowały czas no i ta Starlight która wszystko chce po dobroci...no weź od kiedy ty taka dobra jesteś. (Jakby Starlight została wygnana w 5 sezonie to nie miał bym nic przeciwko :D) Myślałem że walka będzie jakaś no bardziej epicka lecz można powiedzieć że prawie w ogóle jej nie było :/ Oczywiście jak zawsze "walka" kończy się przejściem antagonisty na dobrą stronę (nie licząc Chrysalis i Tirecka) a ja nie za bardzo lubię takie zakończenia :/ Liczyłem na coś więcej w tym finale. Jestem ciekawy czy legendarne kucyki jeszcze się pojawią ale jeszcze bardziej jestem ciekawy czy zmieni się intro w 8 sezonie :) Powiem jeszcze tyle że gdy Twilight położyła tą książkę w Stonehenge (Ponyhenge) i te duchy czy widma się pojawiły to nie wiedziałem co się dzieje XD Odcinek nie powalił mnie z krzesła i oceniam go 8/10 :ppshrug:

Spoiler

Mini bonusik: Sweeeeeeeet Twilight :D<3<3<3<3 

59e377f14c1fc_sweettwilight.thumb.jpg.a42c45e3f40e77be075b142cfb688370.jpg

 

Edytowano przez Bertram Quist
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good... Gooooooooood... Więcej Glimglama! :evilshy: 

A co do screena, senpai noticed her :wow: 

 

A i ten finał pokazuje dwie rzeczy. Że obsesja jest niedobra (obviously) i pokazuje problem siły autorytetu. Twilight miała swój rozum i godność kucyka, ale w swojej pogoni za Star Swirlem włączyło jej się widzenie tunelowe i przestała brać pod uwagę wszelkie minusy, bo stawka "i tak było tego warta". Poza tym, gdy już nasz legendarny czarodziej się pojawił, Twi patrzyła w niego jak w obrazek i szukała czegokolwiek, czym mogłaby przy nim błysnąć. A to oznaczało podążenie ślepo za punktem myślenia swojego mentora i autorytetu. No bo kogo się prędzej posłucha? Uczonego maga i nauczyciela księżniczek? Czy nawróconej jednorożec o dość nieciekawej przeszłości i tendencji do popadania w przesadę (vide: zaklęcie z Uncommon Bond)? Autorytet potrafi przebić wszystko :v 

 

Swoją drogą, jeśli się nie mylę, finały pucałków idą taką sinusoidą, gdzie raz się dzieje mniej, tudzież dzieje się nawrócenie, albo mamy bitkę ze złodupcem.

 

S1 - Gala Galopu

S2 - Napierniczanka z Krysią

S3 - Zamęt zaklęciem; alikornizacja

S4 - Napierniczanka z Tirekiem

S5 - Napierniczanka i nawrócenie Starlight

S6 - Napierniczanka z Krysią #2

S7 - Napierniczanka i nawrócenie Stygiana/Kucyka Cienia

Edytowano przez Niklas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finał bardzo mnie rozczarował. Z powodu faktu, że mamy już 7 sezon i każdy finał jest coraz bardziej epicki, oczekiwałam porządnego pojedynku, który zakończyłby się nietypowo i pozostawił furtkę do kolejnych odcinków i wątków. Niestety, coś nie wyszło.

 

Najpierw skupię się na plusach:

+ fajnie że zobaczyliśmy Celestię i Lunę, które na koniec spotkały się ze swoim mentorem, podoba mi się, że zamieścili to w odcinku

+  zachowanie Starlight, która jedyna myślała logicznie, serio Twilight, zakłóciłabyś spokój Star Swirla tylko po to by móc z nim porozmawiać i zepsuła jego starannie zaplanowany plan? :rarity5:  No i tak zrobiła.

+ od poprzedniego odcinka zaczęłam utożsamiać się z Glimglam, całym sercem zgadzałam się z nią że walka nie rozwiąże sprawy, no ale te tłumoki nie słuchały się, oczywiście

+ super że Elementy zostały znowu użyte, brakowało mi ich i dobrze że nie zniknęły

+ coraz bardziej lubię mimikę postaci (Twilight i Starlight przodują w tym) 

 

No i to chyba koniec zalet.

Lecimy do wad:

- miałam nadzieję że ten Świr Swir Starl okaże się normalniejszy, ale to w sumie może zostać mu wybaczone, no bo kto by wytrzymał taki czas z jakimś mrocznym gościem w jakiejś ciemnej dziurze?

- szkoda że nie było pojedynku, takiego z prawdziwego zdarzenia, no ale wtedy sufit zwaliłby im się na łby w tej jaskini i tyle byłoby po serialu

- najbardziej żałuję tego, że to Twi najpierw wleciała do tego Kucyka Cienia, a nie Starlight. Przecież to ona od początku była za rozmową, a Twilight aktywnie angażowała się w to co powiedział Brodaty, ale oczywiście, pod koniec to Księżniczka Przyjaźni zebrała wszystkie pochwały i ciekawe za co, powiedzenie kilku słów do złoczyńcy? Iskierka miała już swój czas w filmie. Jak Glimmer przyłączyła się do Sparkle, gdy były w Cieniu, to myślałam: "Nareszcie!" i czekałam na jakąś jej dłuższą wypowiedź o tym jak to bycie złoczyńcą się nie opłaca i jak to przyjaźń jest najlepsza. Tymczasem, ten podobno potężny kucyk, który pobył sobie trochę w mroku, dał się przekonać po kilku zdaniach. Dla mnie porażka.

- szkoda że te Filary nie rozpłynęły się pod koniec, nie wiem co mają robić w 8 sezonie, oby nie pojawiali się za często. No, Flash Em może się pojawić, bo shipuję jego i Rainbow.

- żałuję, że nie wpadli na pomysł, by Starlight porozmawiała z Luną, chociażby we śnie, ona miała do czynienia z mrokiem i może porozmawiałaby o tym, jakie szkody może wyrządzić mrok i czy jeszcze da się uratować Stygiana. Bardzo zdziwiłam się że Fluttershy nie miała nic przeciwko walce, przecież to Element Dobroci, powinna być jak najbardziej za resocjalizacją.

- twórcy nie rozplanowali sobie dobrze czasu, w drugiej części, przy 16 minucie oni dopiero uruchamiali te Elementy, byłam ciekawa jak się wyrobią. Szkoda że nie mogli przedłużyć odcinka o kilka minut chociażby, albo część zostawić na sezon 8, wtedy te wątki byłyby należycie pociągnięte.

- pod względem fabuły, niektóre odcinki były lepsze niż finał (Royal Problem, Uncommon Bond, Once Upon a Zeppelin)

 

Nie mam pojęcia co mogę jeszcze napisać, więc skończę. Pozdrawiam tych, którzy dotrwali do końca.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Księżniczka Luna 12 napisał:

Fluttershy nie miała nic przeciwko walce, przecież to Element Dobroci, powinna być jak najbardziej za resocjalizacją.

 

Efekt autorytetu. Wszyscy z nich zawierzyli słowom Star Swirla, że Stygian jest już stracony, bo "próbował" z nim porozmawiać i nic z tego nie wyszło. Bo przecież taki wspaniały czarodziej nie może się mylić, co nie? Otóż jednak może i dlatego mieliśmy "buntowniczkę" w postaci Starlight, która chyba nigdy nie miała żadnego kuca za autorytet i mogła spojrzeć na plan Brodatego na chłodno.

  • +1 1
  • Mistrzostwo 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, MLP można porównać do Microsoft'u - raz lepiej, dwa razy gorzej. Na pochwałę zasługuje jedynie epicka walka między Twilight a Tirek'iem. Można odczuć, że Hasbro świadomie podniosło poprzeczkę i zrezygnowało jednorazowo z ograniczenia na "brutalność"... bo w którym odcinku bohaterowie między sobą tak ostro kopią tyłki, że aż otoczenie idzie w pył?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinki były niezłe, ale w sumie bez większych zmian w fabule finałów.

Fajnie że pokazali Star Swirla i resztę filarów ale czegoś zabrakło.

 

Moim zdaniem ciekawiej by było jak by jednak wygnali kucyka cienia i dopiero po wygnaniu go dowiedzieli się że to nie było najlepsze wyjście, wtedy elementy harmonii by rzuciły klątwę na filary i główną szóstkę za to że źle użyli elementów/nadużyli ich mocy. Wtedy mogli by zrobić tak że, w 1 i 2 odcinku 8 sezonu Starlight starałaby się ich uwolnić/odczarować.

 

Dla mnie ten odcinek takie 7/10.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Kucyk Ciemności - część 1 - Dub PL

iTunes RAW

Spoiler

 

 

HDTV

Spoiler

 

 

Update:

 

Kucyk Ciemności - część 2 - Dub PL

Spoiler

 

 

Edytowano przez Artem
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak na coś te legendy z tego przeciętnego odcinka się przydały. Choć nie ukrywam, że wolałbym, aby pozostały legendami. Tak samo nie zależało mi na tym, aby zobaczyć Starswirla Brodatego na żywo. Popsuło mi to trochę wyobrażenie o postaci. Nie spodziewałem się, że działał w drużynie, raczej miałem go za niezwykle uzdolnionego kucyka, który zdobył renomę, ale jednocześnie trzymający się w odosobnieniu, który umarł gdzieś w swoim zamku, czy w czym tam mógł mieszkać i faktycznie by nie rozumiał fenomenu przyjaźni, jak Celestia mówiła.

 

No cóż, i znowu to uczucie, że przez dłuższy czas nie zobaczę żadnego nowego odcinka, jak ten czas szybko leci. Całkiem niedawno miałem takie odczucia po ostatnim odcinku 5. serii :rarity4:

Dnia 16.10.2017 o 10:39, LPHusarz napisał:

Hura! Rozmowa! Rozmowa rozwiązuje wszystkie problemy :D

To już wiemy dlaczego sombra zezgonował :/ rozmowa nie była jego mocnym atutem :/

Spoiler

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie nadrobiłem zaległości i powiem, że zakończenie sezonu było mega spoko, choć stanowi kolejny kamień milowy serialu, czyli spotkanie Twilight ze swoim największym idolem, a fakt, że pierwotne Mane 6 zostało w ich świecie powoduje jeszcze większe zawirowanie w nadchodzącym sezonie. Gdyby tak jeszcze pojawiła się tam Tempest...  I po raz kolejny to Starlight miała głowę na karku i ponownie ratowała sytuację, serio czy ta Twilight zapomniała swoich własnych lekcji ze wszystkich tych sezonów? Na plus też zasługuje masa nawiązań do starszych, lub bardzo starych odcinków, dzięki temu oglądając te dwa odcinki, można było sobie powspominać nieco ;) Ogólnie to odcinek na mocną 10 i pozostaje tylko czekać na nowy sezon.

Edytowano przez BiP
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.11.2017 o 18:17, BiP napisał:

Twilight zapomniała swoich własnych lekcji ze wszystkich tych sezonów?

 

No ale pamiętaj, że jednak wspominany przeze mnie efekt autorytetu to dość potężna broń. Może i sobie być jakąś książeczką przyjaźni czy coś, ale jak jej idol i Wielki Czarodziej™ mówi, że Stygian jest zły, to tak przecież jest. Bo Wielki Czarodziej™ nie może się mylić xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.11.2017 o 18:17, BiP napisał:

serio czy ta Twilight zapomniała swoich własnych lekcji ze wszystkich tych sezonów?

Nie żeby co, ale niemal wszystkie bohaterki co odcinek zapominają czego się uczyły. I to już jest powoli coraz gorsze.

  • Smutny 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PervKapitan napisał:

Nie żeby co, ale niemal wszystkie bohaterki co odcinek zapominają czego się uczyły. I to już jest powoli coraz gorsze.

No niestety.

 

 

Niklas, ale sama radziła RD, żeby nie zapominała swojej wartości, gdy ta spotkała Dzielną Do, a teraz zrobiła dokładnie to samo co RD w tamtym odcinku. Trochę to słabe jest.

Edytowano przez BiP
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...