Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

Ruby podniosła kopytko- Jestem za i zamierzam ukończyć swoja misję by uwolnić księżniczkę Lunę, jest to możliwe. Musimy tylko zdołać dotrzeć do archiwum. Nie chcę by ktoś uśmiercał najlepszą przyjaciółkę nocy jaką kolwiek miałam, po za tym musimy uratować tyle kucyków, oni nas potrzebują.- Położyła kopytko na miejsce. Klacz usłyszała słowo mikstura- Jak ona długo działa? Nie będzie to podejrzane? Wygląda jak prawdziwa mgła?- Jak zwykle Klacz musiała wiele pytań zadać, jako pegaz zna się dobrze na chmurach.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alamotis zaczął mówić po kolei,najpierw zaczął od mikstury:

-Co do tego jak będzie wyglądac w terenie to nie wiem, ale wiem ze działa,i wyglada dobrze ,a czas jaki to działa to koło 4 do 6 minut. -

Potem zrobił mala przerwe:

-A co do archiwum,to będziecie potrzebowac kogos kto wie jak tam chodzic,a z calej naszej drużyny jako jedyny to wiem i jestem dostępny-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magic tak słuchał dywagacji pewnych osób, gdy nagle wstał Grim. Uporządkował wszystkie nasze myśli nieuczesane i dodał na końcu dość... Kontrowersyjny punkt. Jednorożec nie żywił żalu do byłych władczyń... Już nie. Owszem, strata rodziców nadal go bolała, ale to nie wina Celestii i Luny... Tej drugiej tymbardziej, w końcu była wtedy na księżycu. Jak nie jak, wiedział, że wojna wymaga ofiar. Rzucił do kuca ziemnego: Grimie, nie musimy jej jeszcze elimnować... Gdybyśmy ją pojmali i spróbowali odmienić, jestem pewien, że podałaby nam miejsce przetrzymywania swojej siostry i przydzieli nam trochę swoich żołnierzyków do pomocy. Poza tym... Im więcej będziemy mieli sprzymierzeńców, tym lepiej. A gdyby to nam się nie udało - wiesz co robić. Magic zwrócił się potem do błękitnego jednorożca: Atlantisie, masz może w swoich laboratoriach trochę jakichś gazów bojowych? Wiesz, Sarin i takie tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchała uważnie wszystkich, jednak nie odzywała się, siedziała cicho na swoim miejscu, próbowała poukładać sobie wszystko w głowie tak, by niczego nie zapomnieć. Nie chciała też, wprowadzać dodatkowego zamieszania, wywołanego już, i tak, różnymi zdaniami kucyków, z którymi przyszło jej współpracować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masked przysłuchiwał się wszystkiemu i wraz wybuchnął ogromnym śmiechem, aż piorun strzelił od niego w pobliską ścianę.

 

-Przepraszam was, ale nie zauważyliście pewnej sprawy. Wy nie chcenie odczarować Luny. Nie... Wy chcecie jedynie rzucić urok na Nightmare Moon. Jak wszyscy wiemy, księżniczka Luna sama niegdyś wybrała ten los i została za to odesłana na wygnanie. Gdy wróciła użyto tych waszych elementów by namieszać jej w głowie i zmienić z powrotem. Jednak nie była to jej prawdziwa strona. To co teraz widzicie to prawdziwa Luna, wasza Nightmare Moon i to ją raz jeszcze chcecie omamić by myślała że jest dobra. Ona sama wybrała tę drogę i tego nie zmienicie, okłamujecie się jedynie myśląc że "przywracacie" ją do poprawnego stanu. Ona jest czarnoksiężnikiem jak i ja, czy tego chcecie czy nie.

 

Kuc był ogromnie rozbawiony ignorancją całej drużyny i tym jak bardzo się mylą.

 

-Kuce same z własnej woli wybrały nowego księcia. Luna powinna zostać zgładzona pod tą postacią aby dać nam możliwość wygranej. Jeżeli Discord się tylko do niej zbliży wasze uroki i omamy opadną, a Luna znowu będzie taka jak teraz. I to jest prawda, jedna z wielu ukrywanych przed wami przez waszą Celestię byle byście nie chcieli podnieść przed nią buntu. To tyranki pragnące władzy i kłamiące w żywe ozy by ją utrzymać. I choć wiem że mi nie uwierzycie to moje słowa są prawdą.

 

Raz jeszcze zamyślił się. Jego słowa itak po nich spłyną. Są głusi i ślepi. Głupcy...

 

-Zawierzcie nowemu księciu, nie popełniajcie błędów przeszłości... Ja zgadzam się w pełni z planem Grima i poprę go całkowicie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Za to Ty jesteś normalny- fuknęła Ruby zniesmaczona mową kuca, którego nawet nie znała.- Co Ty wiesz o księżniczce Lunie? Nic bo nawet słowa z nią nie wymieniłeś.-Popatrzyła wzrokiem jakby zaraz miała go prześwietlić na wylot i odczytać jego prawdziwe zamiary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ja wiem wiele o jej prawdziwej formie. To czego staracie się nie widzieć, aby tylko nie okazało się że żyjecie w błędzie. Jest w końcu moją siostrą, tak jak wszyscy czarnoksiężnicy są mymi braćmi, choć ona wykorzystuje naszą wiedze w zły i niegodny sposób.

 

Wiedział że Ruby go nienawidzi, było to widać, jednak ona wiedziała jeszcze mniej niż Atlantis. Dla niego była szansa na wyjście z tego obłędu, musiał tylko zrozumieć że żyją w kłamstwie.

 

-Wy z kolei nie wiecie nić o czarnej magii, a nie sprawia ona że stajesz się zły. To jest akurat twój wybór. Zawsze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal westchnął ciężko. Chciał być wspólnikiem wszystkich, a to, co miał zamiar powiedzieć stworzy jeszcze jeden podział.

-Nie wierzę w to, co mówisz! - krzyknął do Maskeda. - My możemy tylko dywagować co było. Ale wiem, w co ja wierzę. A wierzę, że Nightmare Moon to owoc skażonego ziarna, zasianego na duszy księżniczki Luny przez Discorda bądź kuce, które sądziły, że będzie lepszą księżniczką. I to księżniczka Luna jest prawdziwa. Ale odsuńmy te rozmyślania na bok. Niczego one nam nie dadzą. Spójrzmy raczej na możliwości. A mamy dwie : możemy spróbować zgładzić NMM lub odczarować Lunę. Ale kto nam dał władzę decydowania o losach Equestrii? Dobrze, powiedziałeś, że ten książe został wybrany. Ale nie sądzę, że to były wybory ogólne. A takie w stanie wojennym są prawomocne tylko w czasie wojny. Sądzę, że naszym obowiązkiem jest postarać się pomóc księżniczce Lunie. Ba! Sam tytuł wskazuje, że pragnie on kontynuować tradycję! A więc i władzę księżniczek! Dlatego też mówię, że naszym obowiązkiem jest odczarować księżniczki i pozwolić WSZYSTKIM kucom wybrać, a nie grupie. 

Miał nadzieję, że nie obraził nikogo. Nie wątpił, że za poglądy Masked i Grim nie będą do niego pałać przyjaźnią, ale nie miał zamiaru nikogo obrażać. I nikogo swoją wypowiedzią nie obraził, choć chciał krzyknąć im, że są zapatrzonymi w swoją nienawiść do księżniczek głupcami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim prawdopodobnie zaczerwieniłby się ze świętego oburzenia, ale że już był ciemnordzawy z natury, nikt by tego nie zobaczył. Tak czy inaczej można było dostrzec, że nie jest specjalnie przyjacielsko nastawiony. Tym bardziej, że czuł się niesłusznie posądzany o jakieś zbrodnicze plany, a w jego rozumieniu głosił pogląd słuszny i rozsądny. Wyhamował złość, zanim ponownie się odezwał.

- Thermalu, więc powiadasz, że nikt nie będzie walczył? Och, nie, na pewno wszyscy będą chcieli ochronić życie czarownicy wymuszającej posłuszeństwo batem, strykiem i toporem. I to tej, która drugi raz występuje w roli okrutnej władczyni. Na pewno dadzą się w imię przyjaźni zaciągnąć do tych ich zakładów od zabierania miłości. I wcale, wcale nie przejmą się tym, że wieczna noc zabija plony i sprowadza głód. Nikt nie porwie za broń w imię własnego życia, tak uważasz. A ja ci mówię, że będzie inaczej. Ciągłość władzy w Equestrii? EQUESTRIA UPADŁA! - nagle podniósł nieco głos, który momentalnie z maszynowego stał się ołowiany, niby przytłaczające wieko trumny. Szybko wrócił do siebie, ale rzucone słowa zabrzmiały jak wyrok - I to my mamy ją podnieść. My, własnymi kopytami. Nikt, ale to nikt nam w tym nie pomoże, rozumiesz?!

 

Po tych słowach, rozogniony ledwo wstrzymywanym gniewnym uniesieniem mimo zewnętrznego chłodu zwrócił się do Magica, wpatrując się w jego oczy jakby chciał przewiercić mu duszę na wylot. Czy i ten jednorożec będzie przeciw niemu, jak wszystkie jego rodzaju?

- Lecz w tej konkretnej chwili najważniejsze jest wyzwolenie. Dlatego zrobimy tak, że nie zabijemy Nightmare Moon od razu, przynajmniej jeśli wy znajdziecie ją pierwsi. Wpierw zostanie osądzona za swe zbrodnie, choć wszyscy pewnie wiemy, jak to się skończy. Nawiasem, do pomysłu szanownej i tak-bardzo-mądrej Ruby, zasłona może wzbudzić podejrzenia, ale nie brzmi tak znowu głupio. Jeżeli dobrze to zrealizujecie, bardzo pomoglibyście powstaniu.

 

W pewnym momencie do uszu kucyka dobiegło coś wysoce zaskakującego i bardzo, bardzo niepokojącego. Zakończył rozmowę z Magiciem akcentując ostatnie słowo, po czym odwrócił się powoli z kopytem na rękojeści miecza. Źrenice zwężyły mu się w punkty, gdy wbił spojrzenie w Maskeda. Gdyby mógł zabijać wzrokiem, jednorożec byłby już prawdopodobnie w drodze do kostnicy.

- Co powiedziałeś? Pani Nocy to twoja siostra? - niemal wyszeptał. Wiedział, czuł, tak mocno był przekonany, że coś jest nie tak z tym gościem. I oto proszę...

Ale zaraz, to przecież niemożliwe. One nie mają dodatkowego rodzeństwa.

- Wyjaśnij! - rozkazał.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różowa klacz starała opanować swoje nerwy i wzburzenie. Już wie, na pewno nie będzie przystawała do kucy, którzy chcą zgładzić księżniczkę Lunę. Tylko nienawiść może prowadzić do takiej wojny.- Jestem przeciwna i nie będę uczestniczyła w waszej wojnie, najwyraźniej mamy inny cel. A moim jest ratowanie Equestrii i księżniczek, to jest naszym zadaniem jakie dostaliśmy jeszcze przed naszą wyprawą. Widać jak żyjecie przeszłością i pałacie nienawiścią.- Ruby już nie czuła się tak dobrze jak wcześniej, czuła nie pewność i zmęczenie, teraz mogła iść tylko za kucykami, które chcą ratować księżniczki i całą Equestrię.Popatrzyła z wielkim żalem na Thermala- Więc teraz co możemy zrobić, jak zapobiec temu co oni planują nie chcę być już całkiem sama?- Ciężko westchnęła spuszczając wzrok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Uważam wszystkich czarnoksiężników za mych braci czy siostry, są mi bowiem najbliżsi. Wszak nie posiadałem nigdy innej rodziny.

 

Wiedział że te wyjaśnienia nie koniecznie będą zrozumiałe dla Grima.

 

-Wszyscy użytkownicy mojej magii są do siebie w pewien sposób podobni, dzięki czemu mogę wielu z nich zrozumieć, niczym rodzinę. Lecz mimo to czyni ona złe rzeczy i zasłużyła na karę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal cały się zaczerwienił z oburzenia.

-Czy ja powiedziałem, że mamy nie walczyć? Że mamy w imię przyjaźni oddać się tym potworom? Nie! Widać, jak szanujesz tych, którzy mają choć odrobinę odmienne zdanie. Jakbyś próbował mnie zrozumieć to wiedziałbyś, że także chcę walczyć. Ale nie pozwolę ci zabić księżniczki Luny. Nie pozwolę - powtórzył. - Bo księżniczki są fundamentem Equestrii. Póki to, co macie zamiar podnieść to będzie Equestria, to waszym obowiązkiem jest pomóc księżniczkom. Ale widzę, że ty nie masz na to najmniejszej chęci. I nie będę ci kazał tego zrobić. Więc proszę: nie szukaj jej. Jeśli NMM cię znajdzie, to rób co chcesz. Ale jeśli nie, to pozwól mi i innym, którzy chcą przywrócenia PRAWDZIWEJ Equestrii znaleźć sposób. A jeśli ją zabijesz, to zastanów się nad nazwą dla państwa, jakie chcesz założyć. Bo Equestria bez księżniczek nie jest Equestrią!

Powiedział podwyższonym tonem, po czym usiadł, by odetchnąć. Tym razem kulturalne mówienie było jeszcze cięższe. Bo teraz jeszcze silniej czuł, jakby rzucał grochem o ścianę.

Dopiero po chwili zwrócił uwagę, że zanotował jakieś słowa Ruby w swoim kierunku.

-Chyba już wiesz - powiedział, mając nadzieję, że także przysłuchiwała się jego słowom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alchemik klasnał po czym przesunał lewą dloń po przedramieniu automatu do dłoni, tworząc ostrze. Wyglądało identycznie jak jego wcześniejsze wysuwane które stracił po przemianie. Nastepnie stanął jakby był gotów do walki po czym rzekł do wszystkich gniewnie:

- Tym ostrzem które jest tak samo twarde jak moja proteza, będę bronić Luny aż do śmierci a uprzedzam nie dam się zabić tak łatwo.

Stalowy uspokoił sie i znów klasnał, wykonując ten sam ruch tylko do góry by schować ostrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Forum zjadło mi tekst)

 

Młoda klacz miała dość mowy dwóch samozwańczych kucy, którzy dla niej postradali zmysły przez nienawiść.- Thermal więc jaki jest plan? Zaczynam się w tym gubić.- Patrzyła na ogiera jakby zaraz miała się rozpłakać, tuląc po sobie uszy.

 

- Właśnie Rebon co sądzisz o mgle, jak sądzisz dobry to pomysł, czy lepiej mikstura Atlantisa?- Zwróciła się w stronę człowieka. Który zaczął jej imponować.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Och Thermal, a więc Equestria to jedynie księżniczki? Więc nie będę za nią walczył... Ja i mam nadzieję Grim walczymy za jej mieszkańców i granicę, co dla was nic nie znaczy bez księżniczek.

 

Masked powstał i zwrócił się do Wiktora.

 

-Powiedz mi gdzie odnajdę twoją księgę. Nikt nie szanuje tu mojej dobrej rady a jedynie mną gardzą. Nie potrzeba mnie na naradzie, a mogę lepiej wykorzystać ten czas...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Księżniczki to jedna z składowych Equestrii. Są z nią nierozerwalne - Westchnął ciężko. - Czy w w ogóle mnie słuchaliście? Albo.... - Co ja najlepszego robię? Zaraz znowu będzie z tego wielka zwada. Machnął kopytem. Sam to zaczął, więc powinien szybko to zakończyć. Póki jeszcze jest tu jakikolwiek spokój. Uśmiechnął się przymilnie. - Zaraz się o to pozabijamy. Mam do was tylko jedną prośbę: jak zacznie się cała akcja, to nie szukajcie Nightmare Moon. Zostawcie ją mnie. Zajmijcie się miastem, ale nie szukajcie jej. Dajcie mi czas, bym znalazł wraz tymi, którzy pójdą ze mną, odpowiedni czar i ją odczarować. 

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Twierdzisz że cie nie słucham. A czy ty wysłuchałeś mnie? Czy usłyszałeś co czyniły wasze księżniczki z tymi którzy byli im nie w smak? A może śmierć wielu moich znajomych czy bliskich mi osób to kłamstwo? To wy nie chcecie słuchać, ani zrozumieć kogokolwiek, a szczególnie mnie. I to tylko dlatego że się z wami nie zgadzam i doświadczyłem czegoś co wy poczuliście dopiero teraz.

 

Kuc dobrze widział że jego rozmówca nie wie nawet co mówi. Oni wszyscy nie mieli ochoty go słuchać. Nie prawił tego co chcieli usłyszeć więc uznali go za wroga, nie bacząc czy mówi prawdę.

 

-Ponadto co chwila zmieniasz zdanie. Jesteś albo kłamcą, mam nadzieje że nie, albo hipokrytą. Wszak jeszcze przed chwilą twierdziłeś że księżniczki to postawa i bez nich ten kraj nie istnieje, teraz zaś twierdzisz że są jedynie składową. Ruszę więc naprzeciw mojej siostrze i albo sama się podda oraz zrozumie że źle czyni, wtedy ją oszczędzę i uznam że wciąż nadaje się na waszą księżniczkę. Wy wtedy poddacie ją waszemu sądowi. Jednak jeśli pozostanie przy swoim, będę zmuszony odebrać jej życie, ze smutkiem tak ogromnym jak gdyby któryś z was zabił rodzoną siostrę, gdyż mimo że nienawidzę alikornów to każdy czarnoksiężnik to moja rodzina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MT nie mógł wytrzymać, miał tego wszystkiego serdecznie dość.

 

Masked, zamilcz, my chcemy uratować księżniczki a z nimi Equestrie, cały czas myślę o tobie źle ale teraz moja nieufność w stosunku do ciebie jeszcze wzrosła. Może i masz racje może Luna kiedyś bawiła się czarną magią, ale na pewno nie chciałaby obalić swojej siostry. Może ci się to wydawać dziwne ale ja też miałem kiedyś rodzinę, te wspomnienia są strasznie rozmyte ale pamiętam to uczucie kiedy mogłem usiąść obok matki i wyżalić jej się że uderzyłem się w kopyto, może i dziś właściwie nie mam z nimi kontaktu ale pamiętam...pamiętam że ich kochałem. My wszyscy mamy podstawy by sądzić że Nightmare Moon to zaraza która zawładnęła Luną.

Masked czy ty kiedykolwiek skrzywdziłbyś swoją rodzinę? Czy przyszedłeś  tutaj by ratować Equestrie i jej księżniczki, czy zamierzasz zabijać? Jeśli tak...nie jesteś lepszy od podmieńców. Nie kupisz ten sposób mojego zaufania ale sądzę że większość będzie ci bardziej ufać kiedy będziemy dobrze wiedzieć co planujesz.

Tu MT zrobił pauzę i zaczął się zastanawiać czy kontynuować , jednak kontynuował.

 

Nie nienawidzę czarnoksiężników, ale pokaż mi że istnieją czarnoksiężnicy którym można zaufać,prawie nic o tobie nie wiemy jesteś wielką niewiadomą w ekipie, pokaż że stać cie na uczucia, a może nawet mnie przekonasz...wiem że to co teraz mówię jest do mnie całkiem nie podobne, ale wole zmienić taktykę. Przynajmniej na czas tej przygody postaram się być...bardziej...tolerancyjny-to słowo wymówił tak jakby wypluwał wielkiego robaka, mimo to słowo było szczere, następnie MT wykonał parę ruchów łbem jakby toczył jakąś wewnętrzną walkę, po czym z wahaniem wyciągnął kopyto w stronę Maskeda- chyba oszalałem że ci próbuje zaufać ale wszyscy jedziemy na jednym wózku, mnie też to nie pasuje ale...proszę odpowiedz szybko...a później pozbieram swoją godność...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Moje plany się zmieniają. I to bardzo często. Najważniejszego z moich planów nigdy nie zamierzam wyjawiać, chyba że się powiedzie lecz nie m on nic wspólnego z waszymi księżniczkami czy Equestrią.

 

Rozpoczął swą wypowiedz. *A więc przyznał że mi nie ufają.* pomyślał i przeszedł do dalszej części swojej wypowiedzi.

 

-Tak jak już wcześniej wspomniałem, jedyną rodziną, choć nie tak 'rzeczywistą" jak wasze, są dla mnie inni czarnoksiężnicy. Nie ważne czy dobrzy czy też źli. Wszyscy powiem jedziemy na tym samym wózku. Luna sama w sonie nic dla mnie nie znaczy, jednak NMM uważam za siostrę i jestem gotów zadać śmiertelny cios. Tak więc na jednak z twoich pytań odpowiem TAK. Tak jestem w stanie zabić jednego z członków "rodziny". Jednak nic to dla mnie nie znaczy, nie posiadam empatii, a i uczucia tłumie w sobie jak tylko mogę, bo moja magia chętnie je wykorzystuje aby bezkarnie działać.

 

Chwilę rozmyślał nad zakończeniem swojej wypowiedzi. Wiedział że na swoich ramionach dźwiga losy i życia setek przyszłych czarnoksiężników któży jak i on sam bedą zapewne prześladowani przez księżniczki, jednak musiał pójść na kompromis.

 

-Mam jednak swoje cele nadrzędne. Dam wam decyzję co do życia bądź śmierci NMM. Jednak pragnę w zamian możliwości które możecie mi dać. Jeżeli wypad do domu Wiktora okaże się tak obiecujący jak myślę, nie będziecie mi przeszkadzali w moich działaniach, raz jeszcze zapewniam was że nie będą one problemem ani dla was, ani księżniczek, ani Equestrii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MT cofną kopyto, już myślał że szło dobrze, ale może jeszcze spróbuje być...w miarę tolerancyjny.

Masked...wiesz irytujesz mnie, niby czemu to ty masz decydować o życiu bądź śmierci NMM? W tej grupie nie ma liderów, jesteśmy wstanie współpracować ale powstrzymaj się od mordowania niewinnych.

MT pojrzał na Maskeda z pewną dozą wrogości, jeśli nie zmieni swojego podejścia to trudno, będzie musiał skorzystać z pluskwy albo przynajmniej nie będzie go spuszczał z oka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"-Jeśli czarnoksiężnik będzie żywił uczucia do osób niszczonych przez niego to jego magia nie pkokona nawet kartki papieru"  cytat z księgi czarnoksiężnika którego zabiłem -  wiktor spojżał na swoich towaryszy - Czytałem tą księge.... MT twoja rodzina żyje zapewne. Moja niestety nie.... oprócz jednej osoby w zamku. Wiktor rozsiadł się na krześle - Ojca straciłem dawno temu, matka jak i nazyczona zgineli z rozkazu NMM, brat jest gdzieś w mieście ale to nie wróży nic dobrego a wujek jest w wiezieniu.

Wiktor popatrzyła na MT

- MT zgadnij kto będzie miał bagnet w głowie jak za bardzo się rozpędze podczas walki w pałacu, nic do Luny nie mam ale do NMM już tak

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...