Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Wiecie co? Przeczytałem to wszystko i przypomina mi to... kłótnię dzieciaków z podstawówki, które stoją przed wychowawczynią i chcą udowodnić, które ma rację. Pewnie, każde ma jakieś argumenty, ale za cholerę nie idzie dojść, kto faktycznie zaczął, kto wyolbrzymia czy zmyśla i przede wszystkim, które ma rację. Problem w tym, że nauczyciel może potraktować uczniów na równi - każdemu wpisać uwagę. Na forum "obdarowanie" obu stron warnem dolałoby oliwy do ognia (i było nie fair). Nie chcę nikogo urazić, a jeśli ktoś poczuje się urażony - przepraszam. Chciałem się odnieść do tematu przy okazji czegoś innego.

 

Mam na myśli

 

8 godzin temu Eter napisał:

Ten fandom to jest jeden wielki autyzm a laptop z otwartym forum powinien być jako przykład na wydziale onkologii :cadanceawesome:

 W takim razie zanieś go tam i walnij kilka innych porównań :burned: To samo dotyczy tekstów typu: "ten post dał mi raka". Jestem (zbyt?) wrażliwy na takie idiotyczne porównania. Można wymyślić coś lepszego i mniej obraźliwego. Wiem, nie można tego brać na serio, ale mimo wszystko. Trochę to zbyt mocne (dla mnie). 

 

PS. "To jest gorsze od BiP" - czy ktoś mógłby rozwinąć to porównanie? Nie mam pojęcia o co chodzi, a chciałbym wiedzieć. Tak z czystej ciekawości.

PPS. Jutro doczytam resztę i jeśli trzeba się wypowiem (o ile modzi nie nakrzyczą, że off-top :) ) 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu Triste Cordis napisał:

"obdarowanie" obu stron warnem

Pewna osoba powiedziała kiedyś niezwykle mądre słowa. Co prawda użyła ich do złej osoby i w ogóle nie wtedy kiedy powinna, ale i tak były dobre.

Niestety nie pamiętam co to za słowa.

Coś o nie czuciu się zbyt ważnym. Coś o warnach. Coś o dorosłości. Po kiego żyba ktokolwiek kogokolwiek straszy tymi warnami i banami? To przecież nic nie daje, może poza niechęcią do innych xD Skoro już większość aktywnych jest dorosła to można by było się zachowywać jakoś normalniej. I nie tak sztywno. No i nie robić dram. Albo wręcz przeciwnie, doprowadzać je, oraz ludzi, do ich końca, jakoś żeby to miało ręce i nogi. Może też nie mieć nic. Plz kogokolwiek o jedno zdecydowane działanie, które rozwiąże probleme. Nawet jak będzie guwniane, nyajwyżej potem będziemy się śmiać z człowieka. Ale tylko trochę, bo się starał. Wtvah.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu Triste Cordis napisał:

Wiecie co? Przeczytałem to wszystko i przypomina mi to... kłótnię dzieciaków z podstawówki, które stoją przed wychowawczynią i chcą udowodnić, które ma rację. Pewnie, każde ma jakieś argumenty, ale za cholerę nie idzie dojść, kto faktycznie zaczął, kto wyolbrzymia czy zmyśla i przede wszystkim, które ma rację. Problem w tym, że nauczyciel może potraktować uczniów na równi - każdemu wpisać uwagę. Na forum "obdarowanie" obu stron warnem dolałoby oliwy do ognia (i było nie fair). Nie chcę nikogo urazić, a jeśli ktoś poczuje się urażony - przepraszam. Chciałem się odnieść do tematu przy okazji czegoś innego.

 

Mam na myśli

 

 W takim razie zanieś go tam i walnij kilka innych porównań :burned: To samo dotyczy tekstów typu: "ten post dał mi raka". Jestem (zbyt?) wrażliwy na takie idiotyczne porównania. Można wymyślić coś lepszego i mniej obraźliwego. Wiem, nie można tego brać na serio, ale mimo wszystko. Trochę to zbyt mocne (dla mnie). 

 

PS. "To jest gorsze od BiP" - czy ktoś mógłby rozwinąć to porównanie? Nie mam pojęcia o co chodzi, a chciałbym wiedzieć. Tak z czystej ciekawości.  

 

Oj tak jesteś zbyt wrażliwy drogi Panie. Będąc juz około 4 lat jako tako w fandomie oraz na kilku meetach stwierdzam iż u wielu przedstawicieli tego fandomu występuję chyba jakiś mocno rozwinięty rak mózgu z przerzutami bo inaczej ich zachowania wyjaśnić się nie da :/

 

Bla bla bla pisze z telefonu mogą być literówki.

Edytowano przez Eter
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Triste Cordis napisał:

Wiecie co? Przeczytałem to wszystko i przypomina mi to... kłótnię dzieciaków z podstawówki, które stoją przed wychowawczynią i chcą udowodnić, które ma rację

Twoje zdanie, ale ja nie zostawię bez niczego jak ktoś po mnie szydzi i tak perfidnie kłamie bez niczego. Nie chce z nią rozmawiać, ale nie życzę sobie, by pisała takie bzdury o mnie, nawet jeśli mnie nie zaznaczyła tam. 

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz PervKapitan napisał:

Twoje zdanie, ale ja nie zostawię bez niczego jak ktoś po mnie szydzi i tak perfidnie kłamie bez niczego. Nie chce z nią rozmawiać, ale nie życzę sobie, by pisała takie bzdury o mnie, nawet jeśli mnie nie zaznaczyła tam. 

Ale chciała, tylko się pomyliła. To nawet gorzej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu Eter napisał:

 

Oj tak jesteś zbyt wrażliwy drogi Panie. Będąc juz około 4 lat jako tako w fandomie oraz na kilku meetach stwierdzam iż u wielu przedstawicieli tego fandomu występuję chyba jakiś mocno rozwinięty rak mózgu z przerzutami bo inaczej ich zachowania wyjaśnić się nie da :/

 

Bla bla bla pisze z telefonu mogą być literówki.

Nie lepiej napisać, że to po prostu głupota, debilizm, mentalne gimbusiarstwo? Cokolwiek, byle nie porównywać do chorób. :) Też jestem w fandomie ładnych kilka latek. Co prawda nie byłem na żadnym konkretnym meecie (miejsce zamieszkania nie pozwala), ale masz rację. Wiele osób to patologia i wrzód na tyłku fandomu. 

 

@PervKapitan Po prostu jesteś typem człowieka, który nie daje sobie w kaszę dmuchać. Jeden odpuści, drugi wręcz przeciwnie. Ani jedno, ani drugie nie jest złe. Ot, cecha charakteru. 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co mnie wzięło, aby się wyżalać i dlaczego zawsze w takich sytuacjach kończę na tym forum, ale mniejsza z tym.

 

Strasznie denerwuje mnie brak szacunku do przedmiotów. Przedmiotów, na które ktoś zapracował i za nie zapłacił, a inna osoba włożyła wysiłek w ich wykonanie. Przykładów jest pełno - od potłuczonych ekranów telefonów nastolatków zakupionych przez ich rodziców, obchodzenia się z cudzymi książkami, używania komputera, aż do jazdy samochodem rodziców. Z każdym z wymienionych przeze mnie przedmiotów obchodzę się delikatnie, starając się nic nie uszkodzić i zapewnić mu jak najdłuższy żywot. Telefony trzymam w pokrowcu, nie ma na nich najmniejszej ryski, kiedy pożyczam od kogoś książkę uważam, aby nie zagiąć jakiegoś rogu lub jej nie pobrudzić, gdy jeżdżę samochodem staram się omijać przeszkody i zwalniam przed wybojami na drodze. Nie rozumiem jak można mieć to wszystko gdzieś, już pomijając nawet te telefony - raz nauczyciel pożyczył ode mnie podręcznik, a po pięciu sekundach przez jego nieuwagę połowa jednej ze stron się zagięła. Podczas gdy moi znajomi jeżdżą samochodem, część z nich ignoruje całkowicie błagające o litość zawieszenie, bo w końcu samochód rodziców. Najgorzej jest z komputerem, gdy ktoś z mojej rodziny zostawia włączoną grę obciążającą go w 100% i wychodzi nie wiadomo gdzie na kilka godzin. 

 

Dzisiaj trochę puściły mi przez to nerwy. Na wstępie powiem, że rzadko dostaję jakieś fajne ubrania trafiające w mój gust (po prostu wystarcza mi kilka prostych ciuchów i nie czuję potrzeby posiadania całej szafy), ale dzisiaj mama kupiła mi koszulkę, która bardzo mi się spodobała. Zaplanowali, że gdybym jej nie chciał, dostałaby ją siostra. Nie ukrywałem swojego zadowolenia z tego prezentu i tego, że mi się podoba. Siostra mimo wszystko chciała ją przymierzyć, więc została mi wyrwana z rąk. Rzuciła ją na pełną psiej sierści kanapę, po zwróceniu przeze mnie uwagi, wzięła między kolana ocierając po podłodze. Chciałem ją ratować, ale ona szybko ją złapała i zaczęła ciągnąć, poczułem lekkie naderwanie. Niby taka drobna rzecz, ale bardzo mnie zdenerwowała, a pogorszył to brak zrozumienia ze strony ojca, który znowu zaczął mi wypominać moje podnoszenie głosu, choć zrobiłem to tylko lekko. Przytłoczony przez trzy osoby niepotrafiące mnie zrozumieć, przystąpiłem do szybkiej ewakuacji w najbliższe ciche miejsce - piwnicę.

 

Moje pytanie do Was brzmi - przesadzam, czy może to inni powinni po prostu zacząć podchodzić do przedmiotów z większym szacunkiem? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Moje pytanie do Was brzmi - przesadzam, czy może to inni powinni po prostu zacząć podchodzić do przedmiotów z większym szacunkiem? 

Przedmiot jest przedmiotem i tylko przedmiotem. Jeżeli coś od kogoś pożyczasz to szanuj to. Jednak jeżeli rzecz należy co ciebie zrób z nią co zechcesz, bo za wysiłek włożony w stworzenie przez kogoś przedmiotu wymieniasz swoje pieniądze. Ten wysiłek został wynagrodzony. Jeżeli dbasz o swoje rzeczy, fajnie, ale nie miej za złe człowiekowi który o swoje rzeczy nie dba. Jego rzeczy należą do niego samego i do nikogo innego. Mnie osobiście denerwuję jedno, kiedy to rodzić daję coś dziecku i ma do niego pretensje, że to zniszczył. Kiedy się coś daję, ta rzecz należy już do innej osoby i człowiek który ją oddał nie ma prawa się złościć, ani wymagać zwrotu tego przedmiotu.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu Wujek Tadek napisał:

Moje pytanie do Was brzmi - przesadzam, czy może to inni powinni po prostu zacząć podchodzić do przedmiotów z większym szacunkiem? 

W zasadzie moim zdaniem to w obu przypadkach masz rację. W miarę Cię rozumiem, gdyż jestem człowiekiem bardzo mocno przywiązującym się do najzwyklejszych przedmiotów które posiadam i też próbuję im jak najdłuższe życie nadać, nigdy nie zbiłem wyświetlacza w telefonie, też staram się ostrożnie obchodzić ze wszystkim, przez długi czas używałem swoich starych słuchawek którym ze starości już popękał plastik, ale za pomocą srebrnej taśmy były zdatne do użytku jeszcze przez jakiś czas. Drobne zagięcie w książce wcale nie skróci jej życia, wystarczy odgiąć i przycisnąć ją czymś, będzie grało. Koszulkę też wystarczy wrzucić do prania, także myślę że o takie drobnostki nie ma co tracić nerwów, co do samochodu to chyba więcej wydasz na paliwo omijając dziury niż jakbyś wydał kiedyś na ewentualne naprawki xD Ale zgodzę się także z tym, że ludzie powinni przywiązywać większą wagę do posiadanych rzeczy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 3 miesiące będę mieć 20 lat.

Nadal nigdy nie miałem dziewczyny i czuję się z tego powodu strasznie samotny. Od października mieszkam w Poznaniu, studiuje na dość dużym uniwerku i nadal nie mogę znaleźć żadnej koleżanki, z którą by mi się jakoś dobrze rozmawiało, o zainteresowaniach nie mówiąc. Nie umiem wymienić żadnej dziewczyny z moich znajomych w tym mieście, których zainteresowania nie odstawały by od: instagrama, imprez, mainstremowych muzyków, typu Justin Timberlake itp., a jedyne cechy charakteru, jakie tym osobą jestem w stanie przypisać ja, jest bycie miłym (i głupim czasami). I nie mam absolutnie nic do takiego typu osób, lecz mi on po prostu nie odpowiada. W dodatku przeraża mnie myśl, że mój brat studiuje już w Poznaniu czwarty rok, i choć u niego sprawa, poprzez choroby i wrodzoną nieporadność z nieśmiałością, ma się dużo gorzej, to on również nadal nie znalazł sobie nikogo.

Staram się szukać, w jakiś sposób zagadywać osobę, która mi się spodoba w np. autobusie, lecz nic z tego nie wychodzi. Uniwersytet gówno daje, a na dodatek wszędzie widzę uśmiechnięte pary i choć wiem, że samotni single na ogół widzą wszędzie szczęśliwe pary, to widok dziewczyn, które są ładne (choć w znacznej większości wydają się one nie dla mnie i zapewne takie są) z jakimś kościstym przegrywem ze złym zgryzem i łupieżem mocno mnie dołuję. Sam nie jestem okazem piękna, ale skoro taki typ może, to dlaczego nie ja?

 

Być może to ja coś źle robię albo mam zbyt wygórowane wymagania, ale nie jest w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ostatnio myślałem nad jakimś portalem w necie, gdzie mógłbym sobie poszukać kogoś, ale ani nie znam żadnych takich, ani opinia publiczna na ten temat (same przegrywy itd.) mnie nie zachęca do tego. Nie wiem, co mam robić....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TalarPortal wcale nie jest takim złym pomysłem, oczywiście nie mówię o tych tinderach co ostatnią są popularne, bo tam raczej gunwo znajdziesz, ale by znaleźć dobrą drugą połówkę najlepiej znaleźć wspólne zainteresowania. Na takowym portalu możesz sobie je wypisać. Stronek dobrych nie znam, bo nie potrzebuje, ale coś znajdziesz. Jeśli takie portale Cię odpychają to zawsze możesz po prostu chodzić na strony z tym zainteresowaniem i tam poznawać ludzi, a nóż trafi się jakaś fajna dziewczyna. 

Ciężko coś wymyśleć w tym kierunku, bo z doświadczenia i obserwacji wiem, że na ogół to przychodzi samo, ale czasami fajnie by było przyspieszyć ten proces. Dlatego portale randkowe nie powinny tak odstraszać albo kojarzyć się ze staruszkami, bo po to one istnieją, by z nich korzystać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie staram się nie ulegać żadnym świadomością społecznym, że niby te portale to dla przegrywów itd., ale mam wątpliwości, czy to w ogóle działa. Znaczy, mógłbym się tym posiłkować, ale jako takie główne źródło to raczej słabo by to wyszło. Sam kurde nie wiem, dlatego się tu pytam.

W zasadzie, to jest ktoś w stanie polecić jakąś dobrą stronę na ten temat. 4chan nie działa

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu Talar napisał:

Staram się szukać, w jakiś sposób zagadywać osobę, która mi się spodoba w np. autobusie, lecz nic z tego nie wychodzi. Uniwersytet gówno daje, a na dodatek wszędzie widzę uśmiechnięte pary i choć wiem, że samotni single na ogół widzą wszędzie szczęśliwe pary, to widok dziewczyn, które są ładne (choć w znacznej większości wydają się one nie dla mnie i zapewne takie są) z jakimś kościstym przegrywem ze złym zgryzem i łupieżem mocno mnie dołuję. Sam nie jestem okazem piękna, ale skoro taki typ może, to dlaczego nie ja?

 

Być może to ja coś źle robię albo mam zbyt wygórowane wymagania, ale nie jest w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ostatnio myślałem nad jakimś portalem w necie, gdzie mógłbym sobie poszukać kogoś, ale ani nie znam żadnych takich, ani opinia publiczna na ten temat (same przegrywy itd.) mnie nie zachęca do tego. Nie wiem, co mam robić....

 

A może właśnie trzeba przestać szukać? Desperacja chyba nikomu nie pomogła. Przestać zagadywać dziewczyny z myślą, że chciałoby się z nią umówić. Być sobą i liczyć, że komuś twoja osoba spodoba się na tyle, że się tobą zainteresuje. Oczywiście pomaga, jeśli nie masz odpychającego charakteru, potrafisz rzucić inteligentną uwagą i wypowiedzieć na głębsze tematy, niż ostatni mecz Legii. Chociaż to też zależy, kogo szukasz, bo może głupia dziewczyna by cię zadowoliła. Tutaj zresztą wychodzi brak sensu zagadywania losowych osób - bo ładne opakowanie może skrywać skarb, a może być pustą wydmuszką. Mała też szansa, że trafisz na kogoś o wspólnych zainteresowaniach. Trzeba po prostu pozwolić czasowi i szczęściu zadziałać. A czasem najzwyklejszy gest potrafi wywołać lawinę niespodziewanych wydarzeń...

Edytowano przez Airlick
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Talar

Zawsze możesz próbować założyć konto na jakimś forum, gdzie są jakieś dziewczyny, które mają podobne do ciebie zainteresowania. 

oh wait....

 

Tak z własnego doświadczenia wiem, że jak nie szuka się żadnej dziewczyny to nagle zaczynają się pojawiać. A jak się zaczyna szukać, to nagle wszystko obraca się o 180 stopni i wszystkie cię zaczepiają. Przy czym nie działa to tak, że teraz powiesz sobie ,,oh  teraz przestane szukać, to będzie ich od pyty''  Stara zasada, która działa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie ma co się tak spinać, im więcej człowiek się stara i mu zależy tym gorzej wychodzi. Sam mam większy problem, bo mimo, że moja sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak u Talara, to mało tego jestem osobą o poglądach totalnie antyseksualnych (nie, nie jestem aseksem, to dwie różne sprawy) co praktycznie powoduje, że nigdy nie znajdę sobie dziewczyny, bo bądźmy szczerzy, która atrakcyjna dziewczyna w dzisiejszych czasach zgodzi się na biały związek. Idzie tylko się przyzwyczaić do obecnego stanu rzeczy i jakoś to zaakceptować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym zagadywaniem to raczej szukam osoby, której sam wgląd może ocenić charakter np. niebieskie włosy. I tak, wiem że dużo dziewczyn z takimi włosami to głupie gimnazjalistki otaku (fu), ale są (niby!) też takie stanowcze anarchistki, których charakter chyba najbardziej by mi odpowiadał. Wiem, że sam brzmię jak jakiś mokry fan anime, co sobie wajfu znalazł i teraz szuka jej uczłowieczonej wersji i najpewniej macie racje.

A z tym przestaniem szukania to moją niecierpliwość jeszcze mógłbym znieść, ale jak już pisałem: brat 4 lata siedzi w mieście i nadal nic. Owszem, on ma małego turreta, aspergera, wrodzoną nieśmiałość i nieporadność w nawiązywaniu kontaktów i inne takie (w sumie, to on powinien tutaj się żalić, a nie taki ja), ale nadal gdzieś w mojej głowię rośnie taka świadomość, że mnie to samo będzie czekać.

 

Nie wiem jeszcze jak, ale muszę jakoś ochłonąć i dać sobie spokój. Sam się nakręcam tym wszystkim (najgorzej, że moją pasją ostatnio stało się chodzenie do kina i już za 3 godzinki wychodzę na seans, a chodzenie samemu jest trochę smutaśne). Postaram się popytać znajomych, czy nie znają kogoś takiego jak ja i się może wkręcę w jakieś kręgi. Może na Pyrkonie (jakoś te 4 miesiące wytrzymam) sobie kogoś znajdę.

 

24 minuty temu Maniek napisał:

W sumie to nie ma co się tak spinać, im więcej człowiek się stara i mu zależy tym gorzej wychodzi. Sam mam większy problem, bo mimo, że moja sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak u Talara, to mało tego jestem osobą o poglądach totalnie antyseksualnych (nie, nie jestem aseksem, to dwie różne sprawy) co praktycznie powoduje, że nigdy nie znajdę sobie dziewczyny, bo bądźmy szczerzy, która atrakcyjna dziewczyna w dzisiejszych czasach zgodzi się na biały związek. Idzie tylko się przyzwyczaić do obecnego stanu rzeczy i jakoś to zaakceptować.

 

A tu Ci powiem też, że ja kompletnie nie patrze na "potencjalne dziewczyny" pod pryzmatem seksu. Wspólne spędzanie czasu, w tym kino, jakiś obiad, wizyty rodziców przeciwnych stron czy chociażby same przytulanie się; tego pragnę bardziej, niż "dobrej dupy" do ruchania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Talar wpadł w ciężki przypadek, chęci znalezienia dziewczyny, na gwałt. Faceci z całego forume musimy go ratować!

 

Ja tam dalej myślę, że  problem nie jest w tym, że nie możesz znaleźć dziewczyny, tylko w tym, że postawiłeś znalezienie jej  za punkt honoru. 

 

Ot to życie już takie jest, że człowiek najszczęśliwszy jest za dzieciństwa, kiedy żyje chwilą i nie za bardzo ma jakieś górnolotne cele.  I myślę, że w tym jest sęk. Doceń to co masz. Stary - jesteś (@Talar) teraz w pełni wolnym człowiekiem. Piszesz, że widzisz jakieś super szczęśliwe pary. Większość mich znajomych ma dziewczyny, sam (jakiś czas) miałem  i  znam drugą stronę. Kilka razy usłyszałem jak mi fajnie, bo coś mogę zrobić, a im dziewczyna nie pozwala, albo nie mogą wyjść bo już z dziewczyną są umówieni.

 

Druga bardziej przewalona sprawa. Dobra Talar, udało ci się zagadać, spotykasz miłą dziewczynę.  Brniecie w to, a tu nagle spotykasz drugą, ale dziewczynę. No i masz problem... 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też szukałem - nic. OK, było kilka "związków" ale kończyły się zanim zdążyły się rozkręcić. Nie szukałem - też nic. No ale jak wygląda się jak emerytowany Shrek, to tak jest :/ Swoje dorzuca choroba. Ja tam pogodziłem się, że będę przedstawicielem rasy "forever alone". Kupię sobie dużego misia i będę słuchał smutnych piosenek :) (polecam "Foreigner - I want to know the love is" - serio, fajny kawałek). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...