Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Coś huknęło za nami myśmy gnali. Zginęło tam dziesięciu chłopa albo sami się wykończyli jak nie widzieli dalszego sensu nożem który każdy dostawał po inicjacji. Taka nasza natura, sześciu rannych w tym ja. Jeden wykrwawia się na podłodze. Może przeżyje do czasu pierwszej pomocy. Próbowałem pstrykać lecz nic się nie działo. Wykorzystałem limit many na dzisiaj. Na pewno nie wrócę do Wrocławia. Przynajmniej na razie. Sytuacja musi się wyklarować. Pora przypomnieć sobie poznańskie korzenie ojca. Kurs na Trzemeszno nad Jezioro Popielewskie do tamtejszych lasów.

Punkt przerzutowy. Rozdzieliliśmy się w samochodach by było w miarę wygodnie. Kolega zszywał mnie a przynajmniej próbował. Bolało zwłaszcza ja za głęboko się wkuł igłą. Przeklinałem teraz ten plan. Był zbyt arogancki ale czasu nie cofnę. Trza przeboleć i poczekać na rozwinięcie się sytuacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(39)

Telewizor włączył się, pokazując początek przekazu Grey Arrowa. Na szczęście czekający w pogotowiu hakerzy szybko zagłuszyli przekaz, więc gdy tylko kuc doszedł do słowa "organizacji", na ekranie zaroiło się od mrówek. Zamyśliłem się. Skoro nadaje w TV, to musi być w pałacu prezydenckim. Problem polegał na tym, że nie mógł siedzieć tam wiecznie, a gdyby wyściubił nos za drzwi, znalazłby się w zasięgu snajperów - czyli był w pułapce. Dostałem też raport od snajperów - Arrowowi towarzyszył przywódca Konfederacji, znany skądinąd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To embargo czas zacząć, zrobię telefon do rady Układu Wrocławskiego. - Kristian wyjął komórkę na której coś mówił o embargo handlowym dla Rosji. - Załatwione, Rassija może zapomnieć o rublach z sprzedaży ropy i innych ich śmieci bo nikt od nich nie kupi, ZEA sprzedaje taniej. A tak poza tym proponuję odzyskanie Wilna aby zrobić "historyczne" granice Polski. A wręcz Królestwa Polskiego. Co ty na to. Gdyby oni pierwsi zaatakowali będziemy mieli świetny powód czyż nie? - powiedział wesołym tonem.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W radiu podali nieciekawe informacje więc wyciągnąłem telefon dzwoniąc do biura.

- Oddelegujcie chłopaków do domów wydając ich broń by ją poukrywali - syknąłem czując pulsujący ból.

- Przewodniku nic ci nie jest? - usłyszałem głos Anety.

- Dostałem wycofujemy się z życia publicznego. Zniszczcie dane z adresami wypłaćcie wszystkie środki lokując je w bezpiecznym miejscu. Magazyn też rozdajcie. Wracamy do cywila według planu "Noc zimowa". Mundury zakazane publicznie. Powodzenia do przebudzenia. - Rozłączyłem się.

Ech i wszystko leży. Trudno.  Nic z tym nie zrobię na razie... Czas najlepszy zabójca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-David! Rusz tu dupę leniu! - krzyknął Kristian, po chwili do budynku wszedł jeden z młodych żołnierzy Konfederacji. - Zanieś tą wiadomość ambasady rosyjskiej. - żołnierz pobiegł, teraz zwrócił się Arrowa. - Co powiesz na to że Rosja odda tereny do rzeki Ugra lub wojna? Zgadasz się czy darować sobie te ultimatum?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wracaj tu! - krzyknął ponownie, tamten żołnierz wrócił i usiadł ciężko na krześle. - To skoro jesteś głową Polski a w Układzie Wrocławskim nazywaną Królestwem Polskim to ty zażądaj tego i owego. Ciebie może posłuchają. Tu masz kamerę i tym podobne. A tam kartki aby drogą listowną to zrobić, pozostaje telefon. To co wybierasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(39, ostatni mój post do przybycia Elizki)

Do Prezydenta RP Gray Arrowa

Prezydenta III Rzeczpospolitej Polskiej

 

Szanowny Panie Prezydencie

Na wstępie chciałbym poinformować, że według wstępnych danych pan Antonovka nie figuruje na liście płac żadnej służby Federacji Rosyjskiej. Mało tego, taka osoba nie figuruje w żadnym spisie ludności zamieszkałej na terenie Federacji Rosyjskiej. Nadto III Rzeczpospolita Polska nie może żądać ekstradycji bez oficjalnego nakazu aresztowania, popartego dowodami i wydanego przez niezależny sąd.

Ponadto chciałbym poinformować, że doszło do poważnego naruszenia protokołu dyplomatycznego. Nie użyto oficjalnego zwrotu do Prezydenta bądź ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce, użyto niepełnej nazwy państwa, zaś listy podpisane samymi inicjałami są niegodne polityka, nie mówiąc już o tym, że sama treść i forma listu nie spełnia oficjalnych wymogów protokołu dyplomatycznego. List ten nie został odesłany tylko ze względu na fakt, iż Pan Prezydent dopiero stawia swe pierwsze kroki na ścieżce polityka.

Następne listy i noty dyplomatyczne, które nie będą zgodne z protokołem, zostaną z góry odrzucone.

Z wyrazami szacunku

Iwan Fiedorow

Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnąłem się, po czym znów włożyłem hełm na głowę

-A, więc chodźmy

Zacząłem iść z Michaelem po okolicy z pyszczka nie znikał mi uśmiech. Zawsze, gdy obserwowałem życie w Equestrii czułem się lepiej. Chyba serce mi miękło coraz mniej przypominałem dawnego siebie. Chociaż czasami miałem wrażenie, że dzieje się ze mną coś złego. Miałem przeczucie, że ma to związek z przedmiotem z innego świata, ale nikomu nie chciałem o tym mówić. Może się to kiedyś przydać, jeśli stanie się coś złego. A jeśli z tego powodu będę się musiał poświęcić i zaprzedać siebie dla dobra tej krainy zrobię to. Chociaż myśl o zmianie w kamień lub wygnanie nie wiadomo gdzie nie bardzo mi się podobała. W końcu dotarliśmy na miejsce. Był to mój ulubiony okoliczny lokal. Przychodziłem tu odkąd zamieszkałem w Equestrii. Przeważnie, kiedy Rarity była zajęta szyciem a ja nie chciałem jej przeszkadzać albo, gdy miałem ochotę zostać sam ze sobą i myślami. Kucyki, które tu przychodziły już mnie znały, ale część nas obserwowała z wyraźnym zdziwieniem. Możliwe, że widok straży królewskiej w Ponyville był dość rzadki. A teraz Michael zapewne wyglądał jak celebryta a ja jak jego goryl. Zamówiłem nam po szklance zimnego cydru. Po czym spojrzałem na Michaela.

-Eh tyle czasu już minęło odkąd to wszystko się zaczęło i do tej pory ciężko mi uwierzyć, że tak się to potoczyło. Najpierw przyjechałem do Polski z myślą o zarobku a jak się to skończyło? Poznałem prawdziwych przyjaciół i miłość strasznie to wszystko pokręcone. Jako człowiek wiedziałem, czego chce, ale jako kucyk wszystko się skomplikowało. Na ziemi, w POZ nie za dobrze się czułem po przemianie. Gdy przeniosłem się do Equestrii i zamieszkałem wśród kucyków poczułem się znacznie lepiej, ale wciąż mi czegoś brakowało. Co z tego, że mogłem w końcu odpocząć jak wyczuwałem pustkę w sobie. Zrozumiałem w końcu, że kucyki nie tylko pracują żeby się utrzymać, ale dlatego też, że każdy robi, co jest mu przeznaczone. Zauważyłem to, gdy Rarity poświęcała się swojej pracy a źrebaki poszukiwały sposobu na odkrycie swoich talentów. My mamy nieco gorzej. Dostajemy znaczek i musimy się domyślić, do czego jesteśmy stworzeni. Jak właśnie widać to armia jest moim przeznaczeniem, bo teraz czuje się znacznie lepiej. Ale wybacz znów za bardzo się rozgadałem. Co właściwie u ciebie Michael? Gdzie mieszkasz? Kiedy zamierzasz spotkać się ze swoimi dzieciakami? I co najważniejsze, co planujesz dalej? Spytałem, po czym wziąłem łyka cydru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dziękuję za pomoc, Ariano- powiedziałem do klaczy alicorna.

-Zawsze chętnie ci pomogę- odpowiedziała klacz- Tylko odwiedź nas jeszcze kiedyś.

-Nie martw się, odwiedzę.

-Pa pa, wujku- zawołała Rubby.

-Pa, maleńka.

Otworzyłem portal i pojawiłem się z powrotem w Ponyville. Od mojej przyjaciółki dostałem rubinowoczerwoną apaszkę, którą zawiązałem sobie wokół szyi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michael

- Gdzie mieszkam? Właściwie to absolutnie nigdzie. Muszę wysłać list do Luny bym mógł je odebrać. Najlepiej jak najszybciej. Dalej? Jestem tutaj i to jest najważniejsze. Można by sądzić że moja misja się zakończyła, wreszcie tu jestem, lecz to nie koniec. Equestria jest w niebezpieczeństwie. Nie pozwolę by ktokolwiek, kiedykolwiek zniszczył to miejsce. Muszę być wytrwały i dążyć do mojej wizji świata. Nawet tutaj, nawet w tej formie nie zapomniałem o ziemi. To nie jest wina ludzi, tylko nieudolnych przywudców. Muszę ponownie podjąć się wyzwania zjednoczenia tego wszystkiego. Nawet w tak skomplikowanej układance jak ta, jest pewien schemat, a ja zamierzam go znaleźć i wykorzystać. Nie wiesz gdzie można tu znaleźć jakieś skrzypce?

Screwball

Siedziała w salonie i czekała na ukochanego. Nagle zaczęła boleć ją głowa.

Edytowano przez Sajback Aliquam Gray VFV
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie napiłem się cydru i znów spojrzałem na Michaela.

-Więc nie masz domu? Cóż nie zaproponuje ci mieszkania w butiku, bo sam śpię w jednym pokoju z Rarity. Więc byśmy się tam nie pomieścili. Lecz jest rozwiązanie patrząc na moje możliwości finansowe jestem tutaj całkiem bogaty. I nie mam jak za bardzo wydać swoich środków. Więc chętnie wykupię ci dom w miejscu, które ty wybierzesz. Skrzypce mówisz też można kupić i nawet wiem gdzie. Chociaż tak będę mógł ci się odwdzięczyć za wszystko, co dla mnie zrobiłeś. A jeśli chodzi o sytuacje na ziemi. Być może znam pewien sposób by poprawić wygląd Equestrii i księżniczek w oczach ludzi i nieźle namieszać FOL i  Thalbergowi. Powiedziałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(63+5=68)

Odezwał się telefon. Aneta koordynatorka ciekawe. Łamie postanowienia planu a to oznacza że musi mieć ku temu powody. Odebrałem. Od razu zaczęła słowotok

- Cel skontaktował się chce się spotkać. Wiedzą że to my - powiedziała pewnie.

- ***** skąd. nie było śladów. Chyba że... - Próbowałem see przypomnieć. - zemsta. - Obiecałem mu to. Ech. - Miejsce spotkania?

- Nie podano.

- Czyli my rozdajemy karty?

- Na to wygląda ale to tylko ułuda wolnego wyboru

- Odpisz mu;

"Trzemeszno Katedra o 18 południowa nawa od ołtarza."

Jak chce to przyjdzie.

- Nie boisz że to zasadzka?

- Ja wiem że to zasadzka i specjalnie się w nią pakuje.

- Dlaczego?

- Bo to moja decyzja. - Rozłączyłem się. Trza się umyć i przebrać. Tylko gdzie?

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-A, więc dobrze chodźmy po skrzypce, ale najpierw do butiku muszę zabrać swoje środki finansowe

Wstałem, po czym zacząłem iść z Michaelem. Po drodze zacząłem mu wyjaśniać szczegóły swojego planu

-Widzisz od czasu, gdy powiedziałeś mi o tym, co było na zebraniu. Zastanawiało mnie jak zareagowałaby opinia publiczna, że zakon i FOL są gotowi poświęcić życie ludzi i ziemie byle tylko zniszczyć Equestrie. Oczywiście niema dowodów na poparcie słów księżniczek a kto uwierzy dwóm jednorożcom. Ale przypomniałem sobie, że rząd zawsze dużo ukrywa.

Tak jak w moim przypadku przytwierdzono mi znamię zdrajcy, psychopaty i terrorysty pośmiertnie tylko po to by ukryć prawdziwy cel misji wojskowej w krajach arabskich. Sądzę, że NASA wiedziało o tym, że słońce gaśnie. Wystarczy tylko włamać się do ich komputerów i sprawdzić czy to prawda. Znam kogoś, kto jest w stanie to zrobić. To ten sam człowiek, który stworzył antyciała na wirusa. Jednak problem jest taki, że mieszka w Ameryce a wiadomo jak tam lubią kucyki. Jednak zbliża się Halloween, więc myślę, że mógłbym się z nim spotkać i nikt nie zwróci na mnie większej uwagi, gdy się odpowiednio przebiorę. Drugim problemem jest to, że jestem kucykiem. Nie jestem pewny czy będzie chętny do współpracy, ale jestem gotów zaryzykować. Jeśli chodzi o transport z tym nie będzie problemów. Jestem w stanie bez najmniejszych problemów pojawiać się w Equestrii i na ziemi dzięki prezentowi z innego świata. Skończy się to dla mnie małą migreną. Wyobraź sobie tylko reakcje ludzi na świecie na wieść, że rząd ukrywał przed nim, że kucyki utrzymują ich przy życiu. Jestem pewny, że poparcie dla zakonu i FOL automatycznie by spadło.

Dotarliśmy do butiku po czy zabrałem kamienie następnie zaprowadziłem Michaela do sklepu z instrumentami muzycznymi

-Cóż wybierz sobie skrzypce, które chcesz i co sądzisz o tym pomyśle?

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(44)

(Tak przy okazji, pytanie podchwytliwe - po co nam te punkty?)

Akcja rozwijała się... tak sobie. Snajperzy wciąż czekali w ukryciu. Zacząłem się zastanawiać, co w takiej sytuacji zrobiłby Gray Arrow. Hm... Zapewne spróbowałby porozmawiać z tymi, którzy próbowali go zabić. To oznacza, że musi wyjść z Pałacu Prezydenckiego oraz skontaktuje się z Wrocławianami. Napisałem do snajperów odpowiednie rozkazy, po czym dodałem wiadomość dla Lisa.

 

Szanowny panie Lis

Przykro mi z powodu nieudanej akcji. Jeśli skontaktował się z panem Gray Arrow i zaproponował kontakt, proszę poinformować mnie o miejscu ewentualnego spotkania.

Anton Pietrowski

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejny telefon od tej samej osoby.

- Co znowu? - spytałem spokojnie.

- Pietrowski się pyta czy Arrow się odezwał i jak tak to gdzie miejsce spotkania.

- Przecież wiesz że tak.

- Przekazać mu miejsce spotkania?

- To krzyżuje mój plan...

- Jaki plan?

- Nieważne - zganiłem.

- Odpisz mu to samo. - Rozłączyłem się.

Plany nigdy nie wypalają...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A że tak zaproponuję, możesz przecież zrobić głosowanie nad pełną kontrolą państwa przez prezydenta czyli ciebie. Dyktatura inaczej, spójrz na IV Rzeszą, tam jest dyktatura a wszyscy się cieszą. Co więcej armia niemiecka jest jedną z najpotężniejszych w Europie. Taka dyktatura w Polsce pozwoliłaby ci działać bez zbędnych ograniczających cię prezydentów. I przy okazji uważaj, i czy mogę wysłać te ultimatum skoro używali dość dziwnej wymówki? Może są rozważni i je zaakceptują kto wie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(szybko się przemieszczasz. Ta miejscowość leży koło Poznania)

Zatrzymaliśmy się w Cytrynowie u wujka Władka na farmie. Po prysznicu w zimnej wodzie i przebraniu się w świeże ubrania te które zwykle noszę. Do cholewy poszła srebrna mizerykordia do pasa standardowy nóż z którym Arrow miał już szanse się spotkać. Potem ruszyłem piechotą do kościoła. Przemierzałem brukowaną ulice bez pośpiechu. Poznałem parę znanych mi kiedyś osób lecz one nie poznały mnie. Spacerowym krokiem weszłem do miejsca które znałem na pamięć. Cel siedział tam gdzie miał być.

- Su cuy'gar - przywitałem się z szyderczym uśmiechem siadając obok.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...