Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

(44)

(Co, znowu? Komputer, Pado, to już się nudne robi...)

Ultimatum niemieckie zostało zwrócone do nadawcy z następującą adnotacją:

 

Szanowny Panie Kanclerzu

Noty dyplomatyczne, wszelkie oferty i propozycje proszę wysyłać w sposób oficjalny i zgodny z protokołem.

Z poważaniem

Aleksandr Pietrenko

Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę patrzyłem na Michaela i jego nowy instrument. Jednak chyba musiałem wracać do patrolu, który mi przydzielono. Bo jeszcze ktoś pomyśli, że nie wypełniam swoich obowiązków

-Słuchaj Michael ja będę musiał chyba wracać do patrolu. Muszę jeszcze sprawdzić okolice lasu Everfree. Cóż chyba tylko ta okolica w tym miasteczku jest niebezpieczna. Gdybyś mnie potrzebował będę gdzieś w miasteczku lub w butiku. Chyba, że pozwolą mi wykonać ten mój plan wtedy czeka mnie przyjemna wycieczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Screwball

- Tabletki powinny pomóc... - W tym momencie klacz zemdlała.

Michael

- Wybacz brak odpowiedzi, zamyśliłem się. Na razie muszę znaleźć jakiś dom. Dziękuję ci że poświęciłeś mi czas. Nie będę ci więc stawał na drodze do wypełniania obowiązków. Mam nadzieję że będziesz w tym miasteczku w nocy. Przyszykowałem małą niespodziankę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnąłem się, po czym znów spojrzałem na Michaela

-Myślę, że na swoją misję wyruszę jutro, jeśli księżniczki się zgodzą. Więc pojawię się w centrum Ponyville wieczorem. Nie będziesz mnie musiał wtedy szukać do zobaczenia. Wyszedłem ze sklepu, po czym skierowałem się w okolice lasu. Nie działo się nic specjalnego. Ale postanowiłem się rozejrzeć dokładniej w okolicy lasu. Zawsze lepiej się upewnić. Po długim kręceniu w kółko nie zauważyłem niczego specjalnego. Powoli wróciłem do butiku gdzie spokojnie usiadłem i zacząłem pisać list. Według podręcznika straży o pozwolenie na taką misje musiałem napisać do księżniczki Celesti lub jej siostry Luny.

 

"Droga księżniczko Celestio. Od jakiegoś czasu jestem jednym z twoich poddanych a obecnie jednym z członków straży. Nie miałem jeszcze okazji do pani pisać, ale chciałem prosić o pozwolenie na misje na ziemi w dniu jutrzejszym w celu zdobycia dowodu, że interwencja kucyków w tym świecie jest niezbędna dla utrzymania go w całości. Uważam, że niewielka grupa ludzi nie powinna decydować o losie miliardów mieszkańców tego świata za ich plecami. Dlatego chce zdobyć dowody i przedstawić je opinii publicznej na ziemi. Wtedy ludzie sami zadecydują, co wolą. Proszę o szybką odpowiedź. Z góry dziękuje za odczytanie mojego listu i poświęcenie mi czasu twój skromny poddany Jim.

PS. Przepraszam, że nie używam imienia, które przystoi kucykowi, ale wciąż nie potrafię się zdecydować na odpowiednie"

 

Wysłałem list, po czym zdjąłem hełm i zacząłem go polerować oczekując na odpowiedź.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Jim'ie

 

Na mocy mojego słowa otrzymujesz pozwolenie na przekroczenie bariery. Jednakże każde niepotrzebne ludobójstwo bądź oszustwo, którego tam dokonasz może być powodem do wymierzenia kary, której stopień wyznaczony będzie według Equestriańskiego Kodeksu Prawnego. 

Proszę, zatrzymaj ten list, by przekazać go strażnikom na przejściach do ludzkiej części świata.

 

Łączę wyrazy szacunku

Celestia Wieczna Władczyni Słońca

 

Magus 5 punktów

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem list który do mnie nagle przyszedł. Hmm ciekawe jaka tu jest kara dla strażnika. Spojrzałem do kodeksu. Nie wyglądało to zachęcająco. Kara obejmowała lochy, wygnanie a nawet użycie elementów harmonii. No nic trzeba się przygotować na podróż pomyślałem. Ale najpierw powiadomię Rarity.
-Rarity mam dwie wiadomości. Przyjęto mnie do straży królewskiej i wyruszam jutro z misją na ziemie

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen to tak dziwne miejsce że nie ma czasu na odpoczynek zwłaszcza jak czujesz na plecach oddech Luge co pogania cię jakbyś był w jakimś wojsku. Raz zadowolona zaraz chce ci łeb odgryźć a ma czym. Nie wiem czy mnie napędzał strach czy chęć wydostania się z tego miejsca. Pewnie jedno i drugie.
- Koniec - zarządziła - dość. Na razie dam ci na teraz spokój bo więcej i tak nie przyswoisz - westchnęła zawiedziona patrząc na mnie tymi swymi wielkimi ślepiami. - Jeszcze jedna informacja. Spójrz lustro - rzekła od tak a ja zbaraniałem. W lustro niby po co? Pośpiesznie udałem się do łazienki by zajrzeć w swoje odbicie. Wszystko było w porządku oprócz oczu. Nie miałem już jednego oka czerwonego lecz oba. - Wiesz że wszystko ma swą cenę? - spytała z przedpokoju.
- Zawsze i wszędzie nawet przysługa ma konsekwencje - powiedziałem przeglądając się. Były nie naturalne. Utraciły swą barwę wolności na rzecz potęgi. - Teraz i tak już za późno na myślenie.
​- Podejdź tu jeszcze - powiedziała znużona wskazując łapą. Stanąłem przed nią i dostałem prosto w brzuch. - Czas wstawać i nie narozrabiaj za bardzo - wyszeptała mi do ucha gdy leżałem jak długi i sen zaczął się rozpadać .
 
Otworzyłem oczy biorąc porządny oddech zrywając się z pozycji leżącej. W koło buczały maszyny a ja byłem przykuty do łóżka. Pociągnąłem ręką lecz kajdanki nie chciały puścić. Łeb mnie bolał tak jak lewa ręka i brzuch. Czyli moje ciało nie dało rady. Tylko co się w tedy stało?
​- ******* - zakląłem z tegoż powodu. Czyli mnie złapali i jak z tond uciec? Ilu przeżyło. Oto jest pytanie. Co najmniej 8 powinno być gotowych do akcji 5 rannych było jak wychodziłem z jednym. Jeśli nic się m nie stało to może mnie odbiją a jak nie to...
Nawet o tym nie myśl - odezwał się głos w głowie - to w ostateczności. Będzie dobrze jak solarka nie zauważy tego co zrobiłeś ostatnio.
Czyli nici z czarowania - powiedziałem zawieszony a chciałbym wypróbować tyle rzeczy.
Nie inaczej - Odebrała mi nadzieje na błyskawiczne wyjście  stąd.
Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie twój interes - rzekłem zły że nie mam szkieł i odkrytą całą klatę na której było to wielkie "D" co były pamiątkami po umowie która ocaliła mi żyje. Co on teraz zrobi? Patrzyłem się na niego opanowując się by nie zacząć się szarpać by się uwolnić i zacząć go okładać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie współczułbyś gdybyś znał w tedy moją sytuacje. Jeśli wszyscy ci mówią. " Może pomóc ci tylko eliksir ponyfikujący " to cię coś trafia. A jednak nadal żyje i to nie na czterech kopytach - odgryzłem się - a co do wbijania... przyjemnością bym oskubał cię nafaszerował czosnkiem i marchewką potem nabił na ruszt i piekł wolno na ognisku spryskując wódką - rozmarzyłem się mając uśmiech na ustach i oblizując się z tegoż powodu. Koniny jeszcze nie jadłem.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Coś ci powiem. Jedna zasada która jak długo żyje to się sprawdza III dynamiki funkcjonuje zawsze. Akcja i reakcja. A co do księżniczek. Czy to one nie mówiły że ich magia jest toksyczna dla nas? Bo myślę i przypominam sobie że to chyba po to jest bariera. Nie? Zeby trzymać ją od nas z daleka a u Discorda cena wcale nie była wygórowana a być może nawet odwleczona będzie jak się uda. I ****** jak małą rankę jak widziałem jak dostałeś co najmniej dwa razy nabojem na dzika by cie położyć. Reszty nie pamiętam. 

Wywołałeś deszcz wódki - podpowiadała Ruge.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Teraz to już za późno nie sądzisz by coś zmienić. Stało się i się nie odstanie. Ręce zostały podane. Umowa zawarta. Pal licho że przed tym wypiłem litr żubrówki. Oko to nie nasza sprawa. Zgodnie z planem miałeś dostać w tyłek i w skrzydła byś nie zwiał. Wiesz może z której strony strzelali? Bo sokół robił to od strony jeziora - powiedziałem ciekawy czy mógł być tam ktoś jeszcze.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Było nas dwóch. Więc my. - Fol nam nie ufał i wysłał własnych ludzi tylko po co mieli by go ściągać jak strzelał do wyznaczonego celu. To się kupy nie trzyma. Co nie Ruge?

No pewnie że się nie trzyma. Nie wykańcza się sprzymierzeńców - powiedziała z przekonaniem.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(49)

(Dobra, pora na jakąś reakcję społeczeństwa i społeczności międzynarodowej)

Agresywna postawa Polski wobec Ukrainy oraz dołączenie do sojuszu, który kilkanaście dni temu atakował Polskę, została w kraju uznana za zdradę. W większych miastach zaczęły się manifestacje antyrządowe. Niespokojnie zrobiło się też w Meksyku, gdzie antyamerykańska partyzantka i przestępcze kartele rozpoczęły z okupantem wojnę partyzancką - dość skuteczną dzięki znajomości warunków lokalnych.

 

Na zwołanym pospiesznie w Rzymie posiedzeniu przedstawicielstw dyplomatycznych kilkunastu państw Europy, obu Ameryk i Azji rozpatrywano problem zagrożenia, jakie dla pokoju światowego stanowi Pakt Wrocławski. Wspominano nawet coś o utworzeniu sojuszu obronnego na wypadek kontynuacji przez kraje Paktu agresywnej polityki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[109]

Ukraińskie protesty, dotąd spokojne i nastawione głównie przeciwko wojskowym po zeszkleniu Żytomierza przerodziły się w bardzo krótkim czasie w błyskawicznie organizujące się ogólnonarodowe powstanie. Mimo dość "łaskawych" warunków danych przez Polaków żądza odwetu za okupację, nieustające represje, aresztowania i tłumienie nawet stuprocentowo pokojowych demonstracji, by nie wspomnieć o przesiedleniach oraz posłaniu całego wielotysięcznego miasta na tamten świat była zbyt wielka. Rozgoryczone społeczeństwo osiągnęło swój limit wytrzymałości i eksplodowało. Co gorsza, żadna organizacja podziemna, rząd w szczególności, nie chciała wygaszać bardzo radykalnych nastrojów antypolskich. Ba, odparowanie miasta zszokowało nawet duchowieństwo wszystkich wyznań, co spowodowało bunt nawet najgorliwiej wierzących. Napady na wycofujące się wojska przeradzały się w zorganizowane mordy i rabunki. Tym razem cywilów oszczędzano tylko jak błagali o życie. Zresztą, nie zawsze. Watahy lepiej lub gorzej uzbrojonych Ukraińców atakowały także konwoje cywilne, robiąc tak zwane "zbieranie odszkodowań", czyli obdzieranie Polaków ze wszystkiego cennego, poza jedzeniem i ubraniem, co mieli na sobie. Wysiedlani na ziemiach zachodnich stawiali zacięty opór, wracali do swoich dawnych domów, czasem brutalnie wyrzucając ich aktualnych mieszkańców. Rząd podziemny w tryumfie ujawnił się w Kijowie, po czym zarządał od Rzeczpospolitej Polskiej zwrotu Lwowa oraz wypłacenia odszkodowania za zniszczenie całego miasta i wybicie jego mieszkańców.

 

Policjant chciał nas ze swoimi kolegami gdzieś odprowadzić, jednak krótka komenda od przełożonego kazała mu zmienić zamiar. Chciał odejść. Kiedy tylko się odwrócił, któryś z członków procesji złapał go za ramię i przyciągnął do siebie. Wszyscyśmy się zatrzymali. W tle słychać było czyjś żałosny płacz, rozdzwoniły się telefony. Ludzie odbierali, a potem wyrazy ich twarzy zmieniały się z neutralnych na wściekłe albo zrozpaczone.

- Miałem krewnych w Żytomierzu, ty... - więcej nie wyszło przez jego ściśnięte gardło.

 

Nagle od strony Arki padły strzały. Ulicą przebiegło kilku przerażonych przemyślan. Coś huknęło, znowu ktoś przebiegł, krzycząc rozdzierająco. Gdzieś z daleka doleciało coś, słowa, których wolałbym nigdy nie usłyszeć. Które napełniły moje serce grozą, smutkiem, ale i determinacją, by jakoś uratować sytuację.

- Rezaty Lachiw!

- Wracamy, ludy, wracamy! - zakrzyknąłem. - A pan, panie policjancie, proszę z nami...

 

Nawet nie miał możności stawić oporu, prędko jego i jego kolegów schwytały silne ręce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrótce nadejdzie czas mojej podróży nie byłem pewny jak to się skończy. Ale jeśli mój plan się powiedzie ludzie będą inaczej patrzyli na Equestrie. Jeśli się nie uda skończę, jako posąg w labiryncie lub zginę gdzieś na ziemi. Cóż, jako posąg z pewnością bym ciekawie wyglądał. Na dzisiaj moja służba się skończyła. Zdjąłem zbroje i włożyłem swój stary płaszcz, który zawsze nosiłem. I skierowałem się do centrum Ponyville na spotkanie z Michaelem zastanawiało mnie, co za niespodziankę on znów wymyślił. W końcu dotarłem do centrum i oczekiwałem Micahela. Noc w miasteczku jak zawsze wyglądała niesamowicie.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie ma mnie cały dzień a tu takie rzeczy się dzieją, i Pado hańba będzie jak pozostawisz działania Ukraińców bez co najmniej odwetu.)

 

W Meksyku oddziały wojskowe zaczęły pacyfikacje buntowników, skuteczną dzięki łapówkom. Przekupienie cywili za informacje o kryjówkach buntowników było łatwe. Pozbyto się ich wielu. A poza tym budowany wielu fabryk o zastosowaniu cywilnym co da większe dochody przy okazji.

 

Co do Europy, wysłano notę do prezydenta polski w którym zapytano czemu wyzwolili Ukrainę i Białoruś. A przy okazji mogli by wyzwolić Kaliningrad którego obywatele nie lubią Polski za bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(49)

Nieco przestraszyłem się na wieść o poczynaniach rządu, jednak szybko się uspokoiłem - z jednej strony Amerykanie myśleli, że zdołają kupić lojalność Meksyku, z drugiej zaś rząd w Warszawie był najwyraźniej kierowany przez głupca, który nie potrafi lub nie chce planować własnych działań. Z uśmiechem oglądałem przemówienie Arrowa, w którym kajał się przed podbitym przez siebie narodem. Tym samym, który wyzwolił raptem dzień-dwa po opanowaniu Ukrainy... Nie ma co, teraz można tylko czekać na wybuch niezadowolenia ze strony tych, którzy są na prawo od nacjonalistów polskich.

 

(Komputer, partyzantki nie rozbijesz tak łatwo, kolaborantów zbyt wielu nie znajdziesz, zwłaszcza w tak krótkim czasie, a jak myślisz, że ludność lokalna zgodzi się na nową władzę, która podbiła ich kraj, bo nowa władza postawiła im fabrykę, to musisz wierzyć w gospodarkę bardziej niż Korwin.

Czy Elizka mogłaby albo przejąć dowodzenie nad partyzantami, albo skończyć wreszcie akcję "Rządź Krajem, Podbij Świat"? To miała być gra w klimatach TCB, nie symulator pseudostrategia...

EDIT: Wywołałem bunt, haha.)

Edytowano przez Nicolas Cage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(O dziwo, muszę się zgodzić z Gandzią. <Zbyt duże przyzwyczajenie do starego nicku>, "troszeczkę" przesadziłem, jutro spróbuje ogarnąć w większości swą sytuacje i poważnie wsiąść się za organizację.. Jednak miło by było zobaczyć misję związaną z Equestrią :3.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...