Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/22/13 we wszystkich miejscach
-
Wiecie co? To już dwa lata. I coraz częściej okazuje się, że coś tu z nami jest nie tak, prawda? Gdzie ta radość z tych kolorowych koni, gdzie to wszystko co się złożyło na to, że jesteśmy tym kim jesteśmy? Ludzie, co wy robicie, gdzie wy idziecie? Nie tędy droga. Dlatego zgromadziłem tu wszystkie morały które dotąd się w serialu pojawiły, żeby były na wszelki wypadek i służyły swoją obecnością. One są aktualne cały czas, nie znikły, to my je zapomnieliśmy. Zobaczcie co nam mówiły te konie, czego nas uczyły! ~oOo~ THE TICKET MASTER Dear Princess Celestia, I learned that one of the joys of friendship is sharing your blessings. But when there's not enough blessing to go around, having more than your friends can make you feel pretty awful. Nauczyłam się, że przyjaźń daje radość kiedy możemy się dzielić tym co dobre. Lecz gdy dobra jest za mało, by mogło wystarczyć dla wszystkich, skutek jest odwrotny. ~oOo~ APPLEBUCK SEASON Dear Princess Celestia, My friend, Applejack, is the best friend a pony could ever have, and she's always there to help anypony. The only trouble is, when she needs help she finds it hard to accept it. So while friendship is about giving of ourselves to friends, it's also about accepting what our friends have to offer. Applejack jest najlepszą przyjaciółką na świecie i zawsze gotową do pomocy. Niestety kiedy sama jej potrzebuje, nie umie o nią poprosić. A przyjaźń to nie tylko dawanie, ale także przyjmowanie tego, co dają nam przyjaciele. ~oOo~ GRIFFON THE BRUSH-OFF Dearest Princess Celestia, Today I learned that it's hard to accept when some pony you like wants to spend time with some pony who is not so nice. Though it's impossible to control who your friends hang out with, it is possible to control your own behavior. Just continue to be a good friend. In the end, the difference between a false friend and one that is true will surely come to light. Dziś dowiedziałam się jak to jest, kiedy ktoś kogo lubisz woli spędzać czas z kimś, kogo uważasz za niemiłego. Nie mamy wpływu na to z kim spotykają się nasi przyjaciele, ale mimo to możemy być wobec nich w porządku i starać się to zaakceptować. Z czasem i tak okazuje się kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto fałszywym. ~oOo~ BOAST BUSTERS Dear Princess Celestia, I have learned a very valuable lesson about friendship: I was so afraid of being thought of as a showoff, that I was hiding a part of who I am. My friends helped me realize that it's okay to be proud of your talents, and there are times when it's appropriate to show them off... Especially when when you're standing up for your friends. Dowiedziałam się dziś czegoś bardzo ważnego o przyjaźni. Tak bardzo bałam się, że zostanę potraktowana jak chwalipięta, że próbowałam ukryć kim jestem. Ale dzięki przyjaciołom wiem, że z talentu należy być dumnym i że są takie chwile kiedy trzeba go ujawnić... Szczególnie jeśli w ten sposób możesz im pomóc. ~oOo~ DRAGONSHY Dear Princess Celestia, I am happy to report that the dragon has departed from our fair country, and that it was my good friend, Fluttershy, who convinced him to go. This adventure has taught me to never lose faith in your friends, they can be an amazing source of strength, and can help you overcome even your greatest fears. Z radością zawiadamiam, że smok opuścił naszą krainę, a przekonała go do tego moja przyjaciółka, Fluttershy. Nauczyłam się dzisiaj, że nie należy tracić wiary w przyjaciół, bo to od nich czerpiemy siłę do działania i przezwyciężania strachu. ~oOo~ LOOK BEFORE YOU SLEEP Dear Princess Celestia: It's hard to believe that two ponies that seem to have so little in common could ever get along. But I found out that if you can embrace each other's differences, you just might be surprised to discover a way to be friends after all... Trudno sobie wyobrazić, że dwa tak różne kucyki mogłyby dojść do porozumienia. Ale ja dziś nauczyłam się, że przymykając oko na te różnice, można jednak się przyjaźnić... ~oOo~ BIRDLE GOSSIP Dear Princess Celestia, My friends and I have all learned an important lesson this week: Never judge a book by its cover. Someone may look unusual, or funny, or scary. But you have to look past that and learn who they are inside. Real friends don't care what your "cover" is; It's the "contents" of a pony that count. And a good friend, like a good book, is something that will last forever. Nauczyłyśmy się dziś czegoś bardzo ważnego - żeby nie oceniać książki po okładce. Ktoś może wyglądać nietypowo, zabawnie albo strasznie, ale trzeba spoglądać do wnętrza. Prawdziwi przyjaciele nie zwracają uwagi na wygląd, dla nich liczy się to kim jesteśmy. A dobra przyjaźń, podobnie jak dobra książka, przetrwa wszystko. ~oOo~ SWARM OF THE CENTURY I've learned that, sometimes, the solution to your problems can come from where you least expect it. It's a good idea to stop and listen to your friends opinions and perspectives... Even when they don't always make any sense... Odkryłam, że czasami pomoc nadchodzi z najmniej oczekiwanej strony i że warto przystanąć i posłuchać dobrej rady przyjaciela. Nawet... jeśli wydaje ci się bez sensu.... ~oOo~ WINTER WRAP-UP Dear Princess Celestia, Winter Wrap Up was one of most special things I've ever been a part of here in Ponyville. It helped me to learn that we all have hidden talents, and if we're patient and diligent, we're sure to find them. And as always, with good friendship and teamwork, ponies can accomplish anything... Pożegnanie zimy to jedno z najcudowniejszych doświadczeń tu, w Ponyville. Zrozumiałam, że każdy z nas jest uzdolniony, potrzeba tylko cierpliwości i uwagi żeby to odkryć. I jak zwykle: dzięki przyjaźni i współpracy kucyki potrafią dokonać cudów! ~oOo~ CALL OF THE CUTIE Dearest Princess Celestia, I am happy to report that one of your youngest subjects has learned a valuable lesson about friendship. Sometimes, the thing you think will cause you to lose friends and feel left out can actually be the thing that helps you make your closest friends and realize how special you are... Jedna z twoich najmłodszych poddanych, nauczyła się dziś czegoś ważnego na temat przyjaźni. Czasem myślisz, że masz w sobie coś przez co możesz stracić przyjaciół, a tymczasem właśnie to coś pomaga ci ich zdobyć i poznać lepiej samego siebie. ~oOo~ FALL WEATHER FRIENDS It's important to remember that the friendship is always more important than the competition. Dlatego musimy pamiętać, że ważniejsza od wszelkich konkursów, jest przyjaźń. ~oOo~ SUITED FOR SUCCESS Dearest Princess Celestia, This week my very talented friend Rarity learned that if you try to please everypony, you often please nopony, especially yourself. And I learned this: when somepony offers to do your a favor, like making you a beautiful dress, you shouldn't be overly critical of something generously given to you. In other words, you shouldn't look a gift horse in the mouth. Tym razem moja uzdolniona przyjaciółka Rarity nauczyła się, że chcąc zadowolić wszystkich często kończy się to tym, że nikt nie jest zadowolony, a szczególnie ty sama. A ja nauczyłam się, że jeśli ktoś oferuje ci pomoc, na przykład szyjąc piękną suknię, nie powinno się krytykować prezentu danego z głębi serca. Inaczej mówiąc: darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby ~oOo~ FEELING PINKIE KEEN Dear Princess Celestia, I am happy to report that I now realize there are wonderful things in this world you just can't explain, but that doesn't necessarily make them any less true. It just means you have to choose to believe in them. And sometimes it takes a friend to show you the way. Z radością donoszę, że są na tym świecie cudowne rzeczy, których nie da się wyjaśnić lecz to nie czyni ich nieprawdziwymi. Należy po prostu w nie uwierzyć, nie bać się i zaufać przyjacielowi. ~oOo~ SONIC RAINBOOM I learned how important it is to keep your hooves on the ground, and be there for your friends. Wiem już, jakie to ważne by stąpać kopytami po ziemi i wspierać przyjaciół. ~oOo~ STARE MASTER I assumed that I be just as good with kids as I am with animals. Boy, was I wrong. I really learned the hard way not to bite off more than I can chew. Myślałam, że sobie z nimi poradzę, jak ze zwierzakami. Niestety to był błąd. Niedobrze jest brać sobie zbyt wiele na głowę. ~oOo~ THE SHOW STOPPERS And instead of forcing ourselves to do something that's not meant for us... We each should be embracing our true talents. I zamiast zmuszać się do robienia czegoś czego nie umiemy... Powinnyśmy wykorzystać prawdziwe zdolności. ~oOo~ DOG AND PONY SHOW Just because some pony is lady-like doesn't make her weak. In fact, by using her wits, a seemingly defenseless pony can be the one who outsmarts and outshines them all. Jeśli ktoś jest delikatny, nie znaczy, że jest słaby. Wystarczy trochę sprytu i odwagi, by poradzić sobie nawet w najtrudniejszej sytuacji. ~oOo~ GREEN ISN'T YOUR COLOR Being a good friend means being able to keep a secret, but you should never be afraid to share your true feelings with a good friend. Dobry przyjaciel umie dochować tajemnicy, ale nigdy nie powinien ukrywać tego, co naprawdę czuje. ~oOo~ OVER A BARREL Dear Princess Celestia, Friendship is a wondrous and powerful thing. Even the worst of enemies can become friends. You need understanding and compromise. You've got to share. You've got to care -- Przyjaźń naprawdę potrafi zdziałać cuda. Nawet wrogowie mogą się zaprzyjaźnić, gdy się nauczą wyrozumiałości. ~oOo~ A BIRD IN THE HOOF I know, I shouldn't have jump to conclusions. Next time i'll ask before before taking matters into my on hooves. No wiem. To ta moja wyobraźnia. Następnym razem zapytam nim zacznę działać. ~oOo~ CUTIE MARK CHRONICLES Dear Princess Celestia, Today I learned something amazing! Everypony everywhere has a special magical connection with her friends. Maybe even before she's met them. If you're feeling lonely and you're still searching for your true friends, just look up in the sky. Who knows, maybe you and your future best friends are all looking at the same rainbow. Dowiedziałam się dziś czegoś cudownego. Okazuje się, że wszystkie kucyki łączy z przyjaciółmi szczególny związek, możliwe że nawet zanim się poznają. Kiedy czujemy się samotni i tęsknimy za przyjaźnią, trzeba spojrzeć w niebo. Bo kto wie, może nasi przyszli przyjaciele akurat patrzą na tę samą tęczę. ~oOo~ OWL'S WELL, THAT ENDS WELL This is Spike, writing to you about my adventures. This week, I learned that being jealous, and telling lies gets you nowhere in friendship. I also learned that there's plenty of love for every friend to share. So, from here on out, I promise that I, Spike, will- Tym razem pisze do ciebie twój Spike. Nauczyłem się właśnie, że zazdrość i mówienie kłamstw, wcale nie służą przyjaźni. Teraz już wiem, że przyjaciółmi powinniśmy się dzielić. I dlatego obiecuję, że od tej chwili, ja Spike już- ~oOo~ PARTY OF ONE Dear Princess Celestia, I am writing to you from the most delightful party. I'm not only having a great time with my friends, but also is given the opportunity to learn a valuable lesson about friendship. Always expect the best from your friends and never assume the worst. Rest assured that a good friend always has your best interests at heart. Piszę do Ciebie z uroczego przyjęcia. Uwielbiam spędzać czas z przyjaciółkami, a przy okazji dowiedziałam się czegoś ważnego. Po przyjaciołach zawsze należy spodziewać się najlepszego. Nie podejrzewać ich o złą wolę. Trzeba wierzyć, że prawdziwy przyjaciel nie da ci zrobić krzywdy. ~oOo~ BEST NIGHT EVER Friends ever may have made even the worst of times to something pretty great. Zgrana paczka przyjaciół potrafi dobrze bawić się wszędzie. ~oOo~ SEZON II ~oOo~ LESSON ZERO Dear Princess Celestia, We're writin' to you today because today we all learned sumpn' about friendship. We learned that you should take your friends' worries seriously. Even if you don't think that she has anything to worry about. And that you shouldn't let your worries turn a small problem.. into an enormously huge entire-town-in-total-chaos Princess-has-to-come-and-save-the-day problem! Signed, your loyal subjects. Piszemy do ciebie, bo nauczyłyśmy się czegoś o przyjaźni. Że zmartwienia przyjaciół trzeba brać na serio. Nawet jeśli myślimy, że to drobiazgi. Martwienie może bowiem zmienić drobny problem... ... w nieokiełznany, straszliwy chaos, nad którym dopiero księżniczka może zapanować. Podpis, twoje wierne poddane. ~oOo~ LUNA ECLIPSED Dear Princess Celestia, When you first sent me to Ponyville, I didn't know anything about friendship. I met somepony tonight who was having the same problem - your sister, Princess Luna! She taught me that one of the best things you can do with friendship is to give it to others, and help them find it themselves! And I'm happy to report that all of Ponyville has learned that even though somepony seems a little intimidating, even scary, when you offer them your friendship, you'll discover a whole new pony underneath. And even if my Star Swirl bearded costume didn't go over, this still turned out to be the best Nightmare Night ever! Kiedy wysłałaś mnie do Ponyville, nie wiedziałam nic o przyjaźni. Dziś spotkałam kogoś w podobnej sytuacji. Twoją siostrę, Lunę. Nauczyłam się od niej, jak dobrze jest obdarzyć kogoś przyjaźnią i pomóc mu ją znaleźć. Myślę, że wszyscy się dziś nauczyli, że nawet jeśli ktoś nas trochę onieśmiela czy budzi lęk, wystarczy zaofiarować mu przyjaźń, by odkryć zupełnie nową istotę. Nawet jeśli moje przebranie nie zdobyło uznania, to i tak była to najlepsza Noc Koszmarów w dziejach. ~oOo~ SISTERHOOVES SOCIAL Having a sister is just about the bestest thing in the world. But it sure isn't the easiest. I agree that being sisters is a wonderful thing, but it takes teamwork. Sometimes it's about compromising. Sometimes it's about accepting each others' differences. But mostly, it's about having fun together. Even if it means getting your hooves a little bit dirty. Zawsze mówię, że nie ma to jak rodzona siostra, ale tarć się nie uniknie. Zgadzam się, że fajnie jest mieć siostrę, ale trzeba współpracować. Trzeba umieć się dogadać, pogodzić się, że sporo nas różni, no i nauczyć się razem bawić. Nieraz przyjdzie troszkę ubłocić kopytka... ~oOo~ Na razie to tylko tyle, jest tego więcej na Internetach (tutaj na przykład: http://pl.mlp.wikia.com/wiki/Raporty_przyja%C5%BAni ). Chodzi tu o to, by mieć to pod ręką, i gdy coś złego się stanie, można było zawsze sięgnąć i użyć. Mam dużą nadzieję że się przyda. Cygnus6 points
-
Jakoś doskonale rozumiem frustrację i wątpliwości Sipera. Powiem nawet, że nie trzeba być jakoś szczególnie nerwowym by w pewnych sytuacjach reagować nieco... bardziej impulsywnie. Martwi mnie jedynie to, że chce odejść, aczkolwiek z drugiej strony rozumiem skąd taka decyzja, pomimo tego, że na tym forum jestem w zasadzie nowicjuszem. Nie ulega wątpliwości, że Siper dla forum zrobił wiele. Poświęcił własny czas, który równie dobrze mógł przeznaczyć na coś kompletnie innego, zadał sobie trud by zrobić cokolwiek, a efekty, zgodnie z tym co sam napisał, były jakie były. Nic więc dziwnego, że stracił motywację i poczucie, że jest w tym jakiś sens. Ale czy odejście z forum aby na pewno jest właściwym rozwiązaniem? Przede wszystkim kwestia "cyferek": I to był błąd, gdyż nie w ilości, ale w jakości siła. Owszem, mówimy tu o ludziach, ale wspomniana ilość, pasuje także tutaj, natomiast jakość odnosi się do zachowań oraz wypowiedzi użytkowników. Moim zdaniem obrałeś zły kierunek, co było błędem, jednakże nie naprawisz tego błędu odchodząc z forum. Zrobiłeś krok w dobrą stronę, że do owego błędu (i nie tylko) się przyznałeś. Kolejny krok to właściwa decyzja. Tego nie dało się uniknąć, bo taka jest natura ludzka. Tak źle, a tak niedobrze. Nie da się zadowolić wszystkich, więc nawet nie powinieneś próbować, a zamiast tego zdecydować, co jest "mniejszym złem". Nie znoszę tego stwierdzenia, ale koniec końców, pasuje tutaj idealnie. Może warto się zastanowić, co będzie lepsze dla forum i kim będą osoby, które tak jak wspomniałeś będą "odchodzić". Jeśli będą tak czynić tylko dlatego, że nie będą w stanie przestrzegać zasad na które nota bene sami się zgodzili rejestrując się tutaj to moim zdaniem można ich zakwalifikować do tej samej kategorii co popularnych "gimbusów" będących zmorą nie tylko tego forum, ale ogólnie Internetu. Odnośnie złych opinii - cóż, myślę, że jak ktoś wie czego szuka i jak sam tu zajrzy to zrozumie dlaczego co niektórzy mogliby mieć złe zdanie, a to że jesteśmy sztywni, a to, że nudni, i takie tam. Wszak "tym niezadowolonym użytkownikom" którzy od nas odeszli "nikt nie będzie mówił co mają robić bo to ich życie". Zakładając oczywiście, że będziemy wówczas społecznością przestrzegającą własnych zasad i dbającą o porządek. Powinniśmy być surowi. Powinniśmy być "sztywni", a przynajmniej powinniśmy się trzymać pewnych zasad. Może i odstraszymy taką postawią wielu potencjalnych użytkowników, aczkolwiek jeżeli ci mieli by się okazać nieodpowiedzialnymi, nierespektującymi żadnych reguł to odchodząc na inne fora będą zatruwać życie innym administratorom... cóż, wówczas to nie będzie już nasz problem. Z kolei użytkownicy potrafiący przestrzegać ustalonych zasad, potrafiący się zachować i pisać na temat to moim zdaniem użytkownicy wartościowi, których nie odstraszymy a wręcz przyciągniemy - bo mamy zasady, nie troszczymy się o statystyki, ale o jakość, dobry klimat. Tacy ludzie będą widzieć z czym mają do czynienia, będą wiedzieć, że tu nie doświadczą nieprzyjemności, bo forum jest zbyt duże przez co trudniejsze w upilnowaniu. Ogromny plus dla Ciebie, że poruszyłeś też kilka innych kwestii i że przyznałeś się do błędów, ale tak jak pisałem, odchodząc nie naprawisz ich. Rozumiem, że brakuje ci sił, że być może czujesz się bezsilny, ale nie sądzisz, że znikając z forum pozbawisz go wartościowej osoby w ekipie? Jakichkolwiek przywar by nie miała, ale jednak - wartościowej. A co jeśli inni też stracą siłę? Wtedy już nie będzie żadnych szans. Myślę, że warto spróbować, jeszcze ten jeden raz, ale tym razem bardziej stanowczo. Zresztą, w innym temacie już toczy się na ten temat (w pewnym sensie) dyskusja. Może warto uczynić forum bardziej hermetycznym by zapewnić mu zamierzoną jakość? Moim zdaniem nie potrzebujemy legionów użytkowników, jeżeli ci mieliby prowokować takie sytuacje. Potrzebujemy ich mniej, ale o wiele bardziej ogarniętych, potrafiących się zachować. Jeśli padnie decyzja o dużych zmianach, to nawet przy najszczerszych chęciach nie uda się ich wprowadzić w życie bez Ciebie. Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że mimo wszystko gdy nieco ochłoniesz, odpoczniesz to podejmiesz właściwą decyzję.2 points
-
Jeżeli ktokolwiek myśli, że Oromisowi należy ściągnąć bana, to niech pomyśli raz jeszcze. To co zrobił było działaniem na szkodę forum w całej rozciągłości - narobił bałaganu, żeby nie powiedzieć syfu i wykorzystywał jakiś bug czy błąd (jeżeli moje informacje są ścisłe) zamiast powiadomić o tym administrację. Za coś takiego nie może być innej kary niż permanentna blokada - taryfikator jasno przedstawia karę. Zrobił głupio - przykro mi, ale za głupotę się płaci, a im większa tym kara powinna być sroższa. Dlatego tutaj Siper ma moja całkowite i stuprocentowe poparcie. Siper - mieliśmy swoje sprzeczki i nie mogę powiedzieć, żebyś należał do moich ulubieńców na tym forum, ale wszystko co dla niego robisz, (ogaranianie całości, sprawy techniczne, nowy silnik i tak dalej) powinno być docenione. Fakt - zdarza Ci się postępować nieco... nerwowo czy pochopnie, ale nikt nie jest idealny i każdy ma prawo się wkurzyć. Inna rzecz, że kiedy Ty się wkurzysz masz znaczne możliwości do okazania tego - jeżeli byś chciał Ty, czy inny czerwony zbanować połowę ludzi, to raczej nie byłby to problem, prawda? A nie pamiętam takiej sytuacji, żebyś nagle zaczął ludzi banować bez żadnego powodu. Nawet kiedy dawałeś w złości warna, to zawsze pisałeś z jakiego powodu jest on przyznawany - czy były potem odwołania to inna sprawa, ale nie można powiedzieć, żebyś działał niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że przemyślisz tą sprawę i zdecydujesz się jednak NIE odchodzić z forum, ponieważ naprawdę robisz dla niego masę rzeczy - nie wiem czy nie najwięcej z administratorów. No i błagam, żebyś za nic nie zdejmował perma Oromisowi - zasłużył na niego w stu procentach.2 points
-
Crusier - moja rada. Znajdź sobie dziewczynę i ewentualnie namów ją, by do seksu przebierała się za kucyka Jak ktoś chce rozpowszechniać clopy - czyli jawnie łamać prawo - to niech sobie założy własne miejsce do tego, a nie przyciska adminów, którzy są spoko ludźmi nie chcącymi mieć problemów z prawem. No naprawdę, zachowania co niektórych tutaj są żałosne. "Mają być clopy!". "Mają być, bo chcemy", albo tekst Crusiera: Mniej więcej można interpretować tak: "Ja mam rację, wy nie, przyjmijcie moją rację do jasnej cholery!". Cała ta dyskusja wygląda mniej więcej tak: Crusier - człowiek jest spokrewniony z małpą, a nawet seks z nią jest uważany za zoofilię (a małpa potrafi wskazać, gdy coś jest nie tak). Kucyk MLP jest mniej spokrewniony z człowiekiem, jedynie potrafi lepiej od małpy wskazać, że coś jest nie tak. Ale fakt faktem, to byłaby zoofilia i gdyby na świecie faktycznie istniały kucyki, to para człowieka i kucyka musiałaby się ukrywać ze swoją miłością, taka prawda. Polskie prawo definitywnie zabrania zoofilii. Zabrania również tworzenia i szerzenia pornografii - w związku z tym nie ucierpi osoba A, która tylko pornografię posiada, a ucierpi osoba B, która posiada i rozpowszechnia dalej. Tyle z mojej strony, bo ja już dłużej nie dam rady dyskutować. To ze śmiechu z was, którzy walą coraz bardziej absurdalnymi argumentami dla legalizacji clopów. Dla legalizacji faktu, że niektóre osoby są najwyraźniej takimi miernotami, że nie potrafią sobie znaleźć dziewczyny i uznały się najwidoczniej za przegranych. Że już nigdy nie znajdą i przywiązują się zbyt emocjonalnie do clopów. Tak bardzo, że bez nich raczej nie mogą żyć. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Skoro już ludzie muszą obcować z clopami, a te można znaleźć w wielu miejscach, to dlaczego ludziom, aż tak zależy na tym, by to było dostępne również na MLP Polska lub FictionMLP? Akcja w ramach propagowania "Jedynej słusznej racji", czy może bardziej lenistwo tak duże, że nie chce się samemu szukać tych clopów, tylko mieć podane na tacy? A, że clopfici nie są po polsku - sorry, nie po to człowiek chodzi do szkoły i uczy się języków obcych, by z tej wiedzy nie korzystać. Potem tacy ludzie właśnie się drą, że szkoła niczego ich nie nauczyła i, że polski system edukacji ssie w każdym calu.2 points
-
:lol: Tak, z całą pewnością ludzie stworzą inteligentne kucyki! Ba, będą to pół-roboty, które stworzą własną kulturę i damy im odpowiedni status prawny! Tylko Palikot większe bzdury wygaduje... Wydaje mi się, że wymyślając tak horrendalne pomysły do niczego nie dojdziecie. Tylko można się pośmiać (śmiech to zdrowie, więc "dyskutujcie" dalej). PS:2 points
-
Ciężko jest mi o tym pisać, ale widocznie muszę . Kiedy przychodziłem na to forum nie wiedziałem praktycznie nic o fandomie, czy to polskim czy ogólnym. Od tak, jednego dnia zacząłem oglądać te pucyki kony, jakiegoś innego trafiam na niejakiego Skysplita na MyBBoard.PL, który ma problem z jakimś tam forum mlpcommunity.securityhost.pl (wtedy taki był adres). No cóż, trafić w końcu na swoich… czemu by nie dołączyć? W końcu słyszałem dużo dobrego o Bronies, pewnie są tam spoko ludzie. No i cóż, miałem rację. Na forum panowała świetna atmosfera, nawet parę razy pomogłem tutejszym adminom. Wtedy byli nimi Xyz, Skysplit, Tarreth i Lukiner. Siedziałem co jakiś czas na forum i… dostaję propozycję od Xyza czy bym nie chciał dołączyć jako admin. Oczywiście zgodziłem się bez wahania. Co wtedy się działo w tej „ukrytej strefie”? A takie tam gadanie o jakimś tam dziale dla clopperów. Pamiętam, że sam byłem przeciwko temu, ale w końcu się zgodziliśmy na to, na specjalnych warunkach. Ale wracając – akurat wtedy były dość duże problemy z poprawym działaniem forum (Stąd ten temat na MyBB PL). Mianowicie Shoutbox powodował bardzo duże obciążenie. Jako iż mam bardzo dobre doświadczenie w silniku MyBB (na którym wtedy stało forum) to wykorzystałem to nieco do poprawienia stabilności. I działało, bardzo dobrze działało przez jakiś czas. Ale cóż, użyłem swoich „sztuczek” też co poprawienia innych części forum, np. nowy styl, optymalizacja kodu, bla bla bla, taki tam techniczny bełkot. Ale co było ważne – im więcej tego było tym większe forum się stawało... I tutaj się zaczęło. Większa ilość użytkowników zmusiła nas do przenosin na inne hostingi. Oprócz tego nowsza cześć użytkowników często narzekała na naszą pracę i nie rozumiała, że robimy wszystko co możemy. Sama atmosfera zaczęła się psuć, zaczęły wybuchać konflikty w ekipie itd.. No cóż, Skysplit i ja ogarnęliśmy chociaż tego cholernego Shoutboxa, bo w takiej formie jakiej był przy 80+ użytkownikach online (Teraz jest nawet 200 osób i wszystko stoi bardzo stabilnie!) wszystko zdychało. Kolejny problem użytkowników „Co to za przycisk „Połącz z Shoutboksem?” ”. No przykro mi, to jest dla stabilnej pracy forum, szkoda, że tego nie rozumieją… I tak dalej, nowy styl – Znowu problemy, że kiepski bla bla bla. Coraz więcej użytkowników, nowy serwer wtedy sponsorowany przez Systema, teraz sami za niego płacimy, a jest zarejestrowany na mnie. Na forum coraz częściej wybuchały Shitstormy, a tu bo modzi są za surowi, a tu, że coś innego, a tu, że coś się psuje. Parę osób odeszło do innych forów, które powstały czy indywidualnie, czy przez byłych użytkowników. Coraz częściej słyszałem kłótnie poza forum, złe opinie o nas. Chciałem coś z tym zrobić, ale wszystkie próby kończyły się marnie. Raz byliśmy surowi, to nas oskarżano, że jesteśmy za sztywni i odchodzili do innych forów. Jak byliśmy neutralni na większość problemów to ogarnięci użytkownicy byli podenerwowali przez prowokacje i trollingi niektórych przez co również odchodzili. Takie zamknięte koło… Czym to jest spowodowane? Jakby nie spojrzeć, to dlatego, że forum jest za duże i nie wiem w jaki sposób sprawić by każdy był zadowolony, a przynajmniej większość. A czemu jest duże? No… właśnie… Jakby nie spojrzeć to była nieco moja wina, bo to mi zależało głownie na liczniku użytkowników. Ale czy jakbym teraz odszedł to nagle wszystko wróci do normy? Oczywiście, że nie. Ale jest jeszcze kilka innych problemów. Po pierwsze, jestem nerwowy, zbyt nerwowy na stanowisko administratora. Dlaczego? Wiecie doskonale jak się zachowuję kiedy jestem zdenerwowany i co mogę wtedy zrobić... I chociaż uważam, ze dzisiaj moja reakcja była słuszna to jednak została wykonana zbyt szybko. A można to było zrobić prościej i bez takiego odbicia się na użytkownikach. Ale żeby nie było, nadal uważam, że przesadziłeś Oromis pisząc o tym publicznie. Luki w zabezpieczeniach powinno się natychmiast zgłaszać administracji, a nie chwalić się na Shoutboxie co tam znalazłeś. Ale wróćmy na chwilę. Nie potrafię odpowiednio zorganizować pracy na forum i w ekipie, nie ważne jak wg. mnie plan byłby idealny to i tak z czasem wychodzi z niego klapa. Denerwuje mnie to w jaki sposób są rozwiązywane niektóre problemy na forum przez aktualną administracje (zamiatanie pod dywan niektórych spraw), to, że wiele razy udaje się użytkownikom tak zmanipulować niektórymi adminami, że wychodzi na to, że nic złego nie zrobili, a to niedobrzy admini się rzucają o nic. Nie wspominając już o tym, że jeszcze użytkownicy stawiają właścicielom forum warunki! No śmiechu warte! Chcę powiedzieć na koniec tylko tyle – Nie mam już siły na to wszystko, każda decyzja jaką popełnię jest zła i to ja wychodzę na [Pani lekkich obyczajów], którą potem wszyscy nienawidzą. Bo przecież jak chcę spokój na Shoutboxie i go wyłączę – Moja wina, bo wszyscy ucierpieli. Jak przy shitstormie poproszę o spokój – Moja wina, bo to nie jest shitstorm, a ostra dyskusja. Jeśli kogoś zbanuję słusznie – Moja wina, zbanowany jest adorowany, a ja jestem gimbusem i komunistą oraz otrzymuję groźby w moją stronę. Więc jeśli tak trzeba – odchodzę, chcę jedynie przeprosić resztę adminów, że tak postępuję, ale widocznie muszę. Jeśli to chociaż trochę rozpocznie naprawę tego i tak już ledwo żyjącego forum, to zrobię to bez wahania… ~ Arjen ~Emronn1 point
-
Co sądzicie o niedawno ukończonej animacji fanowskiej rodem z Peru(!!!) pt. "Hijo de la Luna"? Autorem poniższego dzieła jest niejaka FlashQuatsch. Jak dla mnie piękna historia, odwołująca się do lokalnych legend i cygańskiego folkloru. Wydawało by się, że te elementy są jakby odległe od świata kucyków, a tu proszę... udało się je doskonale spoić! Jutro na moim kanale powinno pojawić się tłumaczenie tego filmu na polski (link w sygnaturce pod postem).1 point
-
To zależy od nastawienia. Swego czasu też martwiło mnie to, że lata mijają, inni są z kimś, a ja pewnym momencie doszedłem do wniosku, że dalsza "walka", nie ma sensu. Dziś wiem, że to nawet lepiej że jestem sam. Nie wiem czy nadawałbym się na tą drugą połowę. Musiałbym znaleźć albo całkowite przeciwieństwo siebie, albo żeński odpowiednik siebie... Mission Impossible. Jestem nieśmiały, wręcz unikam ludzi. Nie potrafię ot tak podejść do dziewczyny i zagadać, a jeśli już coś zacznie się kleić to prędzej czy później na jaw wychodzi prawda o moich chorobach. Niewiedza wywołuje strach. Jeśli miałbym kogoś poznać to przez internet, ale mam 27 lat i wiem że to nie ma sensu. Poza tym niewymagająca zwalającej z nóg urody, samochodu, mieszkania, stałej pracy, akceptująca moje zainteresowania i chorobę, zdolna do kompromisów rówieśniczka? To po prostu nierealne. PS. Powiedzenie "uroda nie ma znaczenia" to ściema. Ładne osoby szybciej zdobywają "drugą połowę", zaufanie, pracę, budzą sympatię - psychologia się kłania. Wracając do mojego nastawienia - "będziesz starym kawalerem, deal with it"1 point
-
*czyta pierwszy post, potem parę, a potem tylko rzuca okiem na fragmenty* Skąd ja to znam... No, może forum, na którym jestem adminem, jest mniejsze, ale też ogarnąć się często nie da, bo mentalność pozostała u niektórych jeszcze z dawnej 'rodzinnej atmosfery'. - Każda zmiana/ostrzejsze zareagowanie = narzekanie jaka to administracja zua i niedobra i w ogóle. Czyli podobnie jak tu. Jakieś takie oczywiste zgadzanie się i rozmowy o tym, co napisałeś, były, więc tylko dodam parę rad: - Ogarnij się nieco. Zrób sobie pewną przerwę od spraw forumowych - po prostu się zdystansuj. Ja tak sobie raz stwierdziłam, poinformowałam innych, że potrzebuje przerwy i już. Możesz się odciąć lub możesz patrzeć, ale ogranicz działania do tylko tych najbardziej koniecznych - brak poczucia presji obowiązków pomaga. :3 - Zdystansuj się też jak normalnie działasz na forum - to internet, dużo ludzi tu się obraża, bo myśli, że może, bo nikt ich nie widzi. Też kiedyś zbytnio brałam wszystko do siebie. - W internecie jest też taki plus, że wystarczy kliknąć taki magiczny krzyżyk i już nie widzisz ataków - jeśli zaczynasz nie wyrabiać, odetnij się od tego, ochłoń, a potem najwyżej wróć i im wygarnij. Im zależy żeby cię sprowokować, nie należy się jednak dać. :3 (Przy tych punktach przydaje się też wypranie mózgu lub choćby odwrócenie jego uwagi od tego, co się dzieje. Do prania mózgu absurdami mogę się podzielić linkami. :3) A teraz łap huga, odetchnij trochę i odpocznij, dobra? nn Chyba ja mam jakieś takie szczęście, że zawsze trafiam na forum w momentach, jak się coś większego dzieje... a to jakieś stare kłótnie, a to zmiana silnika, a to kolejne kłótnie...1 point
-
Jak czytam takie rzeczy to najpierw chce mi się śmiać a potem zauważam że autor mówi poważnie... Przed przeczytaniem tego posta skontaktuj się z psychiatrą lub farmaceutą ponieważ jego czytanie może wywołać specyficzne objawy. (Warny proszę wlepiać delikatnie, to jeszcze nie recydywa xD) Sip, ty weź się czymś ciężkim w czółko puknij a potem pisz takie brednie. 1. Karę dałeś adekwatnie do czynu, jak JA przestrzelę komuś kolano a potem powiem że to dla żartu było, to wątpię czy w sądzie wyrok się zmieni -.0 Działanie na szkodę forum to PERMABAN i tu nie ma o czym dyskutować. Wchodząc na forum akceptujesz regulamin. Nie musisz go przestrzegać ale szybko wystawią ci tu rachunek za usługi świadczone. I ty wystawiłeś taki rachunek. Więc w czym problem? 2. Nie jesteś moim ulubieńcem, ale na osobistej liście dupków i dzieciarni też nie widniejesz więc to chyba dobrze. Sklejasz to forum od dawien dawna, razem z resztą, a kiedy pojawia się drobny problem to rezygnujesz? Znaczy się podkulasz ogon i wióry? Co jak co ale miałem cię za tego z jajami. Czasami nadpobudliwego i z tych co to najpierw strzelają a potem ewentualnie zadają pytania, a mimo to musiał bym być kompletnie ślepy żeby nie widzieć co ty tu odwalasz. Robisz co robisz, może bo lubisz, może bo uważasz że musisz, nie moja brocha. Ale mimo to widać że to co robisz działa. Zapamiętaj sobie, nie uszczęśliwisz wszystkich. Ale jeśli poprzez wyrywanie chwastów które przeszkadzają większości masz być oskarżany o cokolwiek, to ja z uśmiechem będę cię o to samo chwalił. I mam wrażenie że znajdzie się sporo innych osób o podobnych poglądach. Są chwile kiedy administracja sobie nie radzi, owszem. Są chwile kiedy nie rusza się spraw niewygodnych i śmierdzących, owszem. Ale udowodniono też że administracja potrafi zrobić swoje, nawet kiedy sprawy sa niewygodne. Swego czasu były kłótnie i ostre jazdy na drodze kolorowi-reszta i co? Zamiast napisać "Mamy was w rzyci, żyjcie sobie z tym albo wypad" wy zgodziliście się na istnienie SH. Były wąty o style i błędy? W fedbacku są one rozwiązywane dość szybko i sprawnie. Są tematy zgłaszane, są ludzie zgłaszani i to też jest załatwiane szybko. Każdemu jest łatwiej powiedzieć "Bo oni się obijają" kiedy ktoś zamiast robić pokazówki "Patrzcie ja pracuje" Za<buysomepears>dala w silniku i odwala te rzeczy których normalnie nie widać. To prawie jak ta śmieszna reklama o środkach z uni, idzie facet po wyremontowanej drodze, z dotacji wyremontowanej, i stwierdza "Wiesz, ja tych dotacji nie widzę/nie czuję". Ile jeszcze zajmie czasu byś wbił sobie do głowy prosty algorytm. Użytkownik się rejestruje->Akceptuje regulamin->Ma go przestrzegać! Banujesz i podałeś powód? Ktoś robi sobie jaja z regulaminu? To nie ma o czym gadać, otwierasz szafę, kradniesz Imperatorowi młotek i robisz swoje. Jak robiłeś wcześniej i robić będziesz dalej, bo ktoś musi. Bo choćbyś powiedział że masz to wszystko gdzieś to dalej dbasz o to miejsce. I nie mów że nie bo gdybyś chciał odejść to byś poszedł w pizdu i na odchodne roz<buysomecider>dolił co tylko się da. Już dawno było mówione że coś trzeba zrobić. Dzisiaj pokazano że to co trzeba zrobić, trzeba zrobić szybko. Udowodniłem dobitnie że wystarczy dowalić jednostce by całość wyszła na swoje, za shitstormy karac sprawców, za idiotyzmy nie palić tematu lecz karać idiotę. Czego jeszcze chcieć? Tak długo Sip jak będziesz rozumiał że nie da się wszystkim dać szczęścia sam będziesz mniej szczęśliwy. Z drugiej strony, są osoby które muszą w cieniu robić swoje, to oni dźwigają największe brzemię. I wierzę że ty jesteś na tyle silny by je unieść. Bądź Atlasem tego forum. Niewidocznym jeśli zajdzie potrzeba, lecz trzymającym to wszystko na swoich ramionach. Tyle.1 point
-
Jeśli chodzi o tą "ucieczke" mówiąc np. o jakieś bitwie to jest to korzystne, gdyż można wrócić ze zwiększoną siłą. Gdyby ponifikacja była ucieczką nie było by POZ, bo po co siedzieć po zewnętrznej stronie bariery szeżąc idee stada narażając życie zamiast siedzieć w środku i mieć spokój? Ja sponifikowałbym się w ostateczności, jakbym miał już wszystkiego dość, FOL uspokojiło by się lub z powodu ciężkich ran. Należę do POZ, gdyż jestem wtedy bezpieczny od przymusowej ponifikacji, lecz nie czuję się członkiem owej organizacji , jest ona dla mnie raczej sojusznikiem.1 point
-
No co my tu mamy... Według mnie są bardzo ważną częścią każdego Podmieńca, ponieważ pełnią one funkcję czysto praktyczną. Sposób w jaki przemieniają się wygląda na magię. Nie jest to jednak chyba magia iluzji, tylko przemiany. Wiele by na to wskazywało. Wszak wykrycie tożsamości byłoby w przeciwnym razie znacznie łatwiejsze... Chrysalis musiała dłuższy czas podszywać się pod Cadence, a różniła się od niej rozmiarem oraz strukturą ciała. Jedna sprawą to, że być może uszyto jej suknię na miarę przed ślubem... a inna to, że najpewniej nie raz i nie dwa zdarzyło się krawcowej dotknąć jej tu i ówdze w czasie przymiarek... powiedzmy, że nawet pominę kwestię Sharmora, przytulającego się do swej ukochanej. Mógłbym dać wiele przykładów i to nie tylko na przykładzie Chrysalis. Jednakże - do sedna: Podmieniec nie miałby jak zmienić się w mniejszą od siebie istotę, gdyby nie miał owych dziur. Ich miejsce bowiem wypełnia ciało, które w innym wypadku nie miałoby gdzie się podziać. Dosyć prawdopodobnym wydaje mi się to, że w wypadku transformacji w większe istoty, Podmieńce pozostają poniekąd puste w środku. Dziury te ukazują się jedynie, gdy są w swej podstawowej, prawdziwej formie. Wtedy nie muszą napinać swego ciała (niezależnie, czy za pomocą mięśni, magii, czy czegokolwiek innego) tak, aby je zakryć i dlatego owe dziury się właśnie wtedy ukazują. Sądzę, że - ze względu na to, że Podmieńce mogą zmieniać swój wygląd na jakikolwiek zechcą, także i na piękniejszy/bardziej przerażający/wymarzony etc. - ukazanie się w swej oryginalnej postaci może być także nie tyle spowodowane brakiem wysiłku związnego z koniecznością utrzymania przemiany... co być oznaką pewności siebie. Chrysalis, ukazują się w swej prawdziwej postaci daje wyraz tego, że nie ma czego się obawiać, jest pewna swego i odkrycie jej tożsamości - pomimo ukrywania jej będącego jej najpotężniejszą bronią - nie zaszkodzi jej w żaden sposób. Co prawda możnaby polemizować na temat tego, ponieważ Chrysalis była zaskoczona, gdy udało jej się pokonać magię Celestii... jednakże, mogła nie zdawać sobie w pełni sprawy z jej siły do czasu zderzenia jej energii z energią Księżniczki. Dlatego też, ujawniając się, mogła dać, w ,,języku" Podmieńców, wyraz swej dominacji na tym obszarze. Któż wie? Może, jeśli poprzez mentalną więź Podmieńce zdawały sobie sprawę z tego, co czyni, starała się dodać odwagi swoim wojskom? Podnieść ich ducha, gdy to ich plan napotkał tak nieprzewidzianą trudność tuż przed zakończeniem, a ich pani stanęła w obliczu najpotężniejszego kucyka w Equestrii? Być może liczyła przy tym na to, że jeśli nie zdoła przeforsować magii Celestii, a jedynie zatrzyma na jakiś czas jej magią, to jej rój ocali ją właśnie poprzez przeszkodzenie w czarowaniu adwersarce... Jednakże, to już spekulacje na granicy dewiacji, więc może przejdę do następnego punktu, którym są...: Hmm... nie czytałem komiksów z g4... jeszcze... Sądzę, że przedtem Podmieńce gnały po różnych częściach świata. Sposób w jaki Chrysalis wyraża się o Equestrii jako ,,tej wyjątkowo pełnej miłości krainie" daje do zrozumienia, że ma z czym ją porównywać... Ilość powtarzających się kucyków tła (i nie tylko) w połączeniu z zakończeniem sezonu drugiego dała mi do myślenia (i zapewne nie tylko mi), że Podmieńce żyją ot. tak pośród kucyków. Wydaje mi się jednak, że to nie tyle ukrywające się przed czasem inwazji osobniki, co Podmieńce, które żyją na co dzień pośród kucyków, żywiąc się miłością z otoczenia, nie krzywdząc przy tym innych stworzeń. Naturalnie, ich liczba musiałaby być ograniczona... a wiąże się to z powodami takiego stanu rzeczy. Królowa, jako znająca swych podopiecznych, dbająca o nich itd. mogła wybierać te Podmieńce, które: -Były stare, zasłużyły się już dla grupy i przez to otrzymywały szansę przeżycia reszty swych lat w spokoju. -Nie były przydatne dla grupy/niezdolne do wytrzymania rutyny podróży i walki o przetrwanie, a przez to miały w pozostaniu w jednym miejscu jedyną szansę na przeżycie.. Królowa natomiast żegnałaby się wraz ze swym bezpiecznym potomstwem i, wraz z tą częścią Podmieńców o największym potencjale, ruszałaby w dalszą wędrówkę. Przy okazji byłoby to dla niej narzędzie selekcji naturalnej - zostawaliby przy niej najlepsi, których to geny mogła później powielać, tworząc nowych Podmieńców... o ile działoby się to w ten sposób - lecz o tym później. Słysząc o jajach Podmieńców, zastanawia mnie czy przypadkiem Królowa nie mogłaby czynić podobnie jak to robią kukułki... mianowicie, podrzucałaby potomstwo rodzicom innych ras, eliminując ich własne. Rzecz jasna, zaklęte magią tak, aby już od dziecka wyglądały jak/miały formę dziecka, za które byłyby podmieniane... Trochę już na temat mojego wyobrażenia dotyczącego struktury społeczeństwo przedstawiłem w poprzednim podpunkcie... jednakże, dodać warto byłoby tu parę rzeczy. Sądzę, że - choć Chrysalis została przedstawiona jako jedyny Podmieniec, który przedostał się pod barierę Sharmora - wątpię, aby była jedyną, która to uczyniła... możliwe, że cały proces porwania/podmienienia Cadence/przeszmuglowania Chrysalis został zaaranżowany i przeprowadzony dzięki tym starszym, bardziej doświadczonym Podmieńcom, które najpierw, przed ustawieniem bariery, przedostały się do Canterlot oraz np. podszyły się pod strażników, odpowiedzialnych za, przypuśćmy, sprawdzanie nie tylko wyglądu, ale i siły/rodzaju magii istot, wkraczających na teren zamku. Jestem bliższy stwierdzenia, że grupa, z którą skonfrontowała swe siły Mane6 była zwykłą bandą wojowniczych młodzików, użytych - ze względu na ich pokłady energii - na przebicie do końca bariery oraz szerzenie zamętu... z racji braku umiejętności czynienia czegokolwiek sensowniejszego. Przemawiałby za tym fakt, iż nie posiadali elementarnego wyszkolenia bitewnego... podszywać się pod Mane6, gdy miały je na talerzu? Śmiechu warte! Podmieńce te pomogły im i to nie niesamowicie. Z tego też powodu sądzę, że więź mentalna nie istnieje (w przeciwnym wypadku Podmieńce nie miałyby problemów z identyfikacją kucyków w tłumie), wymaga czasu do wykształcenia i z tego powodu młodsze osobniki nie były w stanie w pełni z niej skorzystać, bądź też do ,,obsługi sieci" wymagane jest bezpośrednie zaangażowanie Królowej. Stworzenia z Equestrii korzystające z magii - jednorożce, alicorny, Podmieńce - męczą się, gdy ją stosują. Zużywają energię. Energia zazwyczaj pochodzi z zasobów zgromadzonych w ciele, pochodzących z przemiany jedzenia. Jednakże, w tym świecie istnieją także inne rodzaje energii - takie jak miłość, czy przyjaźń, będące poniekąd magią. Nie wykluczam, że Podmieńce są w stanie się żywić normalnie, jednakże to sfera domysłów (no, chyba, że weźmiemy jako argument słowa Chrysalis o braku chęci podżerania tortu, o czym to - z tego co pamiętam - informuje, śpiewając swą piosenkę ^ ^) Któż wie, może nie tyle nie miała ochoty na przekąskę od AJ, co zdawała sobie sprawę z tego, że może zaszkodzić jej organizmowi, nie przystosowanemu do trawienia pokarmu, spożywanego przez kucyki? (dlaczego właśnie zobaczyłem kucyka, uśmiechającego się w kierunku podmieńca z podpisem obok tego pierwszego: ,,zazdrościsz mi, bo nie trawisz celulozy..."?) Podmieńce są przystosowane do ,,spożywania" miłości, będącej niejako prawie czystą formą energii. Dużo do myślenia daje fakt, ile to tej energii była w stanie odłożyć w swym ciele Chrysalis, skoro pokonała Celestię... sądzę, że jest to specjalne przystosowanie ciał Podmieńców. Jest to zdolność do gromadzenia dużej ilości energii ,,na zapas" ze względu na konieczność spędzenia dużej ilości czasu na tułaczkę - przed dotarciem do nowego miejsca, w którym możliwe jest pożywienie się. Zastanawiające jest to, w jaki sposób Podmieńce tworzą swe ciała - pozyskują materiał do jego budowy. W przypadku większości stworzeń, kompleksowość tego procesu jest spora... bowiem pozyskują one najczęściej (najprościej ujmując) złożone substancje, rozkładają je na prostsze i z nich tworzą własne, złożone, unikalne dla siebie. Czy można powiedzieć, że Podmieńce korzystają z miłości, przerabiają je na energią i tworzą z niej za pomocą magii własne ciała? Wątpliwym wydaje mi się bowiem to, że miłość po ,,strawieniu" zostawiałaby po sobie w ciele Podmieńców fizyczną substancję, z której byłyby w stanie kreować swe ciała. <Choć kto wie...? Może właśnie Podmieńce są zbudowane poniekąd ze skondensowanej miłości...? Z Królową, swym największym rozmiarem zaznaczającą swą potęgę?> Może, jeśli to jednak ich ciała są wytworem magii... na przykład sklonowania komórek już istniejących, którym to początek dawałaby sama Chrysalis... to wcześniej wspomniane dziury są wynikiem nieregularnej budowy - z racji magii, będącej z założenia dosyć trudnym do okiełznania żywiołem...? Szczerze powiedziawszy dosyć mocno w to wątpię... nadal skłaniam się do teorii, przedstawionej we fragmencie mówiącym konkretnie o dziurach... ... jednakże, sądzę, że teraz przydałoby się pomyśleć nad tematem kokonów... w jaki sposób właściwie przemieniają inne kuce w Podmieńce? Jak zmieniają ich ciała? Jaką rolę pełnią dla młodych Podmieńców? Mam już kilka teorii na ten temat, lecz bardziej niż chętnie wysłuchałbym Waszych opinii... PS: ,,Kwiatki Miłości" są tutaj bardzo pasujące, skoro miłość jest pokrewna magii... zapewne nie tylko ja słyszałem o motywie roślin rosnących dzięki/na magii?1 point
-
-Do twojej dyspozycji - powiedziałam do Nocturne. - Poczułam krew i wrzaski więc przybiegłam - zjawiłam się koła Jacoba - Co jest?1 point
-
To ja powiem trochę inaczej. Nie będę cię pocieszał ani namawiał żebyś został, bo to twoja decyzja, forum może bez ciebie przetrwa, może nie. Jestem tutaj już prawie rok i widzę co robisz dla forum, a także co STARASZ się dla niego zrobić i przyznaję, userzy nie są święci, i często zachowują się jak debile krótko mówiąc. Jak widziałem spinkę kolesia "To ja wynosze się z tego forum jak mam mieć warna!" to naprawdę nie mogłem uwierzyć co się dzieje z tymi ludźmi. Jednak czasem dobrze jest zacząć od nowa, niech ci którym sięnie podoba odejdą. Forum znów będzie małe, znów będzie się rozrastać a admini będą już może bardziej doświadczeni niż wcześniej. Ale najpierw proponuję żeby spojrzeli na samych siebie. Nie tylko ty Sip, spora część ważniejszych tu osób zachowuje się jak ideały. Jak mówiłem, jestem tutaj rok i widziałem jak początkowo wielka liczba userów stopniowo maleje, choćby przez wojny z trollami czy Wipe offtopu (nie zaprzeczycie,że też był o to shitstorm, a? przynajmniej mnie tak się wydaje) i obserwując reakcję większości modów i adminów, myślę że większość problemów można by rozwiązać trochę inaczej. Krótko mówiąc, userzy to zwierzęta w zoo a celem adminów jest ich opanowanie, ale bez przesady.Widziałem jak niektórzy to robią i często wiedziałem, że przeginają. Wiem, że dyskusja na temat warna, czy problemu technicznego na forum z setnym kretynem w ciągu jednego dnia jest męcząca, ale mając tak duże forum powinniście się tego spodziewać, czyż nie?1 point
-
Pls. nie odchodź przez głupie gimbusy które myślą że bez adminów i modów byłoby lepiej. Takie jest brzemię admina, znosić obelgi i awantury na swój temat. Wiem że admini słusznie banują i swoje 3 bany (2 wywołane moim wątkiem o ciutkę "wulgarnej" kłótni z hejterem i 1 za komentarz, cytuję "me gusta" który był podobno za krótki aby istnieć :3) zniosłem bez kłótni wiedząc że użytkownik bez banana to jak żołnierz bez karabinu były słusznie nadane i nie wstydzę się o tym teraz pisać. A "drażniący element" to ci co o drobny banik się muszą wykłócać i trzeba ich "wallem textu" przekonywać że zasłużyli. Najlepiej wprowadźcie ban za wykłócanie się o słusznie nadanego bana to trochę ich uspokoicie. Reasumując: Przemyśl tą decyzję. Każdy admin jest potrzebny. Podobno Tarreth chce odejść ze stanowiska. Nie możemy stracić dwóch adminów jednocześnie. Dla dobra forum, zostań1 point
-
Jak lubisz Mordor to dlaczego nie wstąpisz w szeregi sił Saurona? Powiedz mi jak ty to robisz, że masz takich "cudownych, wspaniałych" ludzióff (aż nie mogę się powstrzymać żeby to słowo wypowiadać w stylu orków z Dawn of Wara) w których imieniu skrzywdziłabyś kuca tak jak opisałaś w swoim ficu o Auschwitz? A tak na serio nie akceptuję i nigdy nie zaakceptuję FOLu i ich metod, które służą "obronie Ziemi". Ja nie czuję w kucach zagrożenia (chyba że dla fanatycznych FOLowców - to ok, zgodzę się), lecz wyzwolicieli, wybawców. Offtop Alert - Zobaczyłem komixxy.pl komiks, w którym jest Statua Wolności z głową Rainbow Dash... Ile bym dał, żeby taka naprawdę istniała1 point
-
ekhem... czas na moją byle jaką krytykę. Pierwsze co kuje mnie w oczy to zbyt dużo emoticon ":3" oraz wyrazy typu "kuckuf" czy "zuo". Nigdy nie umiem traktować kogoś, kto tak pisze, poważnie. Chciałam się też zapytać co oznaczają te tagi, bo jakoś nie mogę tego zrozumieć. Co tyczy się wyglądy OC, to nawet nawet, ale pamiętajmy, że ocenianie wyglądu jest subiektywne. Mamy też tutaj przykład, że rozpowszechnia się moda na ninja OC, ale takie jest moje wrażenie. Co do samej historii, rodzice pracujący w dość ciekawej instytucji, mogą być "+". I największe przekleństwo OC, jakikolwiek kontakt z kanonicznymi postaciami daje ci wielkiego "-". Podczas pierwszej misji spotyka istotę, która mówi jej, że ma utrzymywać harmonię między złem a dobrem? To jest rola elementów harmonii, a nie pierwszego lepszego, w dodatku początkującego szpiega. Podsumowując mam zły posmak po tym OC, ale ćwicz w końcu się może uda.1 point
-
Fiesta, myślę, że do jednego czy nawet kilku linków do kreskówki nikt się nie czepnie. A do zoofilii i pornografii już tak :cGfSS: Linds, żeby już nie cytować Twojego postu(tego z genialnym filmikiem ), masz całkowitą rację PS: A potem się dziwcie, że bronies są uważani za stukniętych. Jak traktowalibyście społeczność, w której duży % jest zdania, że animowane postaci z serialu istnieją naprawdę na innej planecie, są niewidzialne czy też, że są tworzone w labolatoriach etc.? No tak, przecież każdy wie, że amerykańscy naukowcy przetrzymują w strefie 51 Mane6 oraz ich ludzkie klony stworzone na podstawie kucykowego DNA i wykonane z materiałów najwyższej jakości niewiadomego pochodzenia, sprowadzonych z Chin1 point
-
Sprytna zmiana tematu. Z zoofilii i pornografii do piractwa. Zgodzę się, że te kwestie są do siebie podobne, ale niewiele wnosi to do tematu. Piractwo jest powszechnie akceptowalne w przeciwieństwie do zoofilii.1 point
-
1 point
-
Przepraszam wszystkich za kilkugodzinne opóźnienie. Wersja z napisami jest już dostępna publicznie. Przyznam szczerze, że przy okazji filmów takich jak ten jestem dumny z faktu, że interesuję się kucykami1 point
-
Po 4h 38min udało mi się zrobić Twą OC'kę! Dodam, że jest robiona myszką (nie mam tabletu), dlatego włosy, to jedna wielka masakra Nie wiedziałem za bardzo jaki mają mieć kolor... Na obrazku wyżej, miała jasne, a w opisie ciemne, a teraz widzę, że wyszły mi rude xD Mam nadzieję, że się podoba1 point
-
Nie czytałem oryginału, ale ten rozdział, fanfik, czy co to tam jest jest... zaaaaajeeeefaaajneee przez 8 "a" i 7 "e" Anthropology średnio mi się podobało, ale ten rozdział wymiata Tak bardzo, że zalogowałem się i napisałem komentarz. Oh ah. A te fragmenty o jezusowych mocach były najlepsze Może mało ludzi liczy się ze zdaniem przeciętnego czytelnika z 10 postami, ale polecam to wielce :cGfSS:1 point
-
Na twoim miejscu założyłabym własne forum (jest kilka stron pozwalających na tworzenie darmowych forów opartych o phpBB, bardzo prostych w obsłudze) o HxP i nie męczyła się tutaj. "Siła Wyższa" na MLP Polska jest raczej niechętna twojemu pomysłowi* i szanse na powstanie - nawet zamkniętego - działu dla tego typu clopów są... niskie. Zwłaszcza, że i sprawa jest cholernie kontrowersyjna i trudna do uargumentowania w sensowny sposób (osobiście jestem przeciw, bo niestety, ale dla mnie HxP podchodzi pod zoofilię i w takich kategoriach byłoby zapewne rozpatrywane przez wymiar sprawiedliwości, gdyby dział powstał, a sprawa niefortunnie wyciekła poza forum. Wiesz, wysokiego sądu nie interesują rozważania z gatunku: "czy postać z MLP może być uznana za zwierzę, czy nie"). *) ...i nie dziwię się, bo, jak pisałam, ewentualne "wypłynięcie" tematu poza grono forumowiczów mogłoby poskutkować masą problemów dla administracji, która mimo wszystko jest odpowiedzialna za wszystko, co się w tym miejscu wyrabia.1 point
-
Czytając wasze wypowiedzi, wiele razy przyznawałem wam racje, wiele razy chwytałem się za głowę oraz wiele razy sam głowiłem się , co by było gdyby... Ogólnie mówiąc, dla mnie Equestria Girls będzie czymś na prawdę udanym, oraz w całym fandomie odegra dość ważną role (jeśli już tego nie zrobiła). Będzie to miało zarówno olbrzymią liczbę fanów, jak i anty-fanów, lecz ci pierwsi będą górować nad resztą. Coś w rodzaju Twilight-Alirocna, co według mnie, jest fajnym rozwiązaniem i ciekawą rzeczą. Postaram się teraz rozbić cały ten film na różne kategorie i ocenić je, wedle moich poglądów. Pomysł: Sam pomysł jest... dziwny. O fabule wypowiem się niżej, lecz tutaj powiem o czym innym. Pomimo, iż nie przepadam ( a tak właściwie, to nie cierpię czegoś takiego i oczy mnie bolą, jak na to patrze) za humanizacją czy czymkolwiek podobnym, ale jakoś tutaj mnie to nie denerwuję. Tutaj kolega przedstawił swój przypadek, który tyczy się również mnie I pewnie dlatego, gdy oglądam trailer, nie odwracam wzroku. Jeśli chodzi o Spike'a jako psa, z jednej strony jest to dobry pomysł, lecz z drugiej zły. Dobry dlatego, że nie to chyba najlepsza i jedyna słuszna rzecz, w jakom mógł się on zmienić. W dodatku, "Spike" to dość częste imię nadawane psom w Ameryce. Zła strona jest taka, gdyż ciągle towarzyszy mi uczucie, że Spike jako pies jest taki bardziej zepchnięty na bok. Taki mało ważny i niepotrzebny. Nie wiem, dlaczego mam takie widzimisię, ale nie daje mi to spokoju. Na koniec zostawiam "chłopaka" Twilight. Mi się nawet podoba. Czy jestem w takim razie nikim? tak czy siak, przypuszczałem, że prędzej czy później ktoś z mane 6 będzie mieć kogoś takiego. Myślę, że ten pomysł wyjdzie im raczej dobrze. Nie wiem, czy Twilight zostanie z nim w świecie pisuarów, czy też zabierze go do świata, w którym zima jest tak leniwa, że trzeba samemu ją wypędzić, lecz żadna z tych opcji nie spowoduje, że będę to tego negatywnie nastawiony. Jedyna rzecz, którą wymagam jest, by ten kolesi by był porządną i fajną postacią, gdyż nie chcę, aby mój drugi ulubiony kucyk oraz najbardziej lubiana przeze mnie klacz była w związku z jakimś przychlastem. Rozwaliło by mnie, gdyby na samym końcu filmu ten koleś powiedział do Twilight: "Kocham Cię", a ona odpowiedziała by: "Zostańmy przyjaciółmi" XD Fabuła: Rzecz, której obawiam się najbardziej. Przeniesienie się do świata ludzi jest lekko wyssany z palca. Celestyna ma tajemnicze lustro, o właściwościach szafy prowadzącej do Narni, lecz nie ma w niej śniegu, tylko dziwne, dwunożne istoty z knykciami na kopytach. W trailerze raczej nie było słowa, skąd Celestia go ma, ale mam nadzieje, że w filmie będzie to wyjaśnione. Motyw z ogólniakiem z jednej strony może być kijowy, gdyż prawie każdy tego typu film o nastolatkach w liceum jest dnem, na którym nawet nie ma wodorostów a fabuła nie istnieje/trzeba ją szukać pod Teleskopem Hubble'a/jest tak głupia, że robi z mózgu wodę po kiełbasach. Lecz z drugiej strony, Hasbro popisało się umiejętnością tworzenia na prawdę ciekawej fabuły, którą widać np. w odcinku z Discordem, Kryśką, Sombrą albo po prostu, samym MLP. Często, na prawdę z głupich opisów powstawały ciekawe rzeczy. Wierze, że Husbro tym razem nas nie zawiedzie i fabułą będzie na przyzwoitym poziomi, lecz wszystko może się zdarzyć. Sunset wedle mnie, dawniej była uczennicą Celestii, lecz uciekła bądź sama Księżniczka ją tam wysłała, lecz czy były to łagry, czy też tajna misja, tego nie jestem w stanie wybrać. Istnieje duża szansa, że będzie jakieś inne, o wiele lepszy lub gorsze rozwiązanie, ale nie potrafię takiego znaleźć. W trailerze występowało także CMC, ale nie mam bladego pojęcia, o one tam robią i jaką rolę będą odgrywać. Wykonanie: Jeśli chodzi o "grafikę" to nie jest ona za dobra. MLP było ładniejsze, i nie mówię tu o postaciach czy animacji, lecz o samym wyglądzie. Drewniane animacje leżą i kwiczą w porównaniu z animacjami w MLP. Zwłaszcza ruch postaci wydaje mi się strasznie sztywny. Co do samego wyglądu postaci, to jedyna rzecz, jaka mocno kuje moje oczy, są zbyt duże nogi i buty. Wyglądają raczej jak jakieś olbrzymie, narciarskie walony, a niżeli buty licealistów. Kolor skóry i włosów mi jakoś pasuje. Dlaczego? Nie wyobrażam sobie, jakby wyglądały nasze bohaterki, gdyby wszystkie miały ten sam kolor skór. ba! gdyby miały w ogóle inny kolor, niż mają. Z włosami zasada się powtarza. Jakby wyglądała Twilight, gdyby była brunetką, lub nie daj boże, blondynką. Gdyby reszta osób w serialu miała normalne włosy, a tylko mane 6 innego, też bym się raczej nie przeczepił. Zresztą, Rolf z Ed, Edd i Edd'y miał niebieskie włosy, i jakoś nikt nie wnosił spray do sondy, że ktoś ma nienaturalny wygląd czupryny. Jednak nie jest to dla mnie zbyt ważne, gdyż jak powiedział kiedyś ktoś mądry, bądź brzydki; najważniejsze jest to, co jest w środku. Inne: Jeśli chodzi o wszelkiej maści "oczka" do fanów MLP, to sądzę, że na pewno takie będą. Już w samym trailerze mam DJ Pon3, więc na pewno będzie tego więcej. Gdzieś tak widziałem jakieś hejtu, na temat jej wystąpienia w tym filmie. Zamiast się cieszyć, że się pojawiła, ten jeszcze marudzisz. Bez komentarza. Zakładam, że kobieta z zezem będzie nam towarzyszyć przez cały film, ukrywając się gdzieś w tłumie. Mam nadzieje, że przynajmniej dwie piosenki zagoszczą w tym tworze, lecz wszystko może się zdarzyć. Humor na pewno będzie, tego jestem prawie pewien. W MLP olbrzymie dawki śmiechu padały prawie w każdym odcinku, więc w filmie na pewno go nie zabraknie. Jeśli chodzi o postacie, które są w MLP, a mogą się pojawić w EQ, to coś mi się wydaje, że jakieś będą. Coś przeczuwam, że zobaczymy ludzką wersje Trixie, Cheerilee oraz przynajmniej jednego z kucykowych celebrytów. W trailerze pojawili się również Snips i Snails, jednak z ich zachowania wynika, że chcieli pokrzyżować plany mane 6. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. O samym trailerze powiem tyle: http://cheezburger.com/7454025472 Liczyło się to również mnie. Gdy widziałem go po raz pierwszy, a było to te wtorek rano, cały dzień miałem to w głowie. Nie mogłem się skupić, taki byłem tym podjarany, sam nawet nie wie, dlaczego. Gdy mój brat w nocy ściągnął filmik na kompa, rzuciłem się na niego jak wściekły tłum na ofiarę (na filmik, nie na brata). Obejrzałem go wiele razy, i nadal nie wiem, dlaczego. Nie jest on jakiś niesamowity, muzyka jest kiepska, a animacje lekko odpychają, lecz wciąż jaram się tym jaram, niczym zapałki. Wiem, dziwny jestem. Hejt: W tym przypadku, rozumem to, że ktoś nie lubi humanizacji, ale zdawanie tego z góry na porażkę jest dla mnie głupotą. Ludzie mówią, że EG będzie do chrzanu, gdyż zrobiło je Husbro. Co ja o tym myślę o takim zachowaniu: http://cheezburger.com/7462147584. Wiem, że temat budzi spore kontrowersje, styl jest dla wielu z was obrzydliwy, trailer powoduje u niektórych ataki białej gorączki a sam pomysł jest dla wielu idiotyczny, ale warto wierzyć w cuda i podkreślać to, że wszystko może się zdarzyć. Post, w którym ktoś pisze, że nie podoba mu się to, ale być może wyjdzie to fajnie jest do przełknięcia w porównaniu z tym, że ktoś piszę, że będzie to katastrofa na miarę światową, i że będzie to najgorsza rzecz, która zostanie stworzona przez człowieka. Gdy słyszę bądź widzę coś takiego, przebijam sobie czoło facepalmem. Pomimo, iż nie zwalczę hejtu, może ktoś po przeczytaniu tego, pomyśli, zanim coś napisze. I jeszcze jedno. Gdy ludzie piszą, że Husbro myśli tylko o grubej forsie i, jak to mówią, "sprzedali się", krew mnie zalewa po uszy. Równie dobrze, moglibyście powiedzieć, że McDonald się sprzedał, bo w zestawach dla dzieci są dołączone zabawki, albo że twórcy Call od Duty też się sprzedali, tworząc kolejną część Black Ops. A teraz pytanie do wszystkich, którzy tak twierdzą. Czy wasi rodzice chodzą do pracy za pieniądze, oraz czy dostajecie kieszonkowe? I to chyba wszystko, co mogę powiedzieć. Wyczekuje filmu w takim samy stopniu, co S3 po polsku, bądź S4. Opiewam nadzieją, że film będzie naprawdę świetny, i dużo ludzi mających negatywne zdanie na ten temat, zmieni je po obejrzeniu tego tworu. Husbro... nie zawiedź mnie. EDIT Dodałem postacie z MLP, które mogą się pojawić w EQ oraz "sprzedawanie się".1 point
-
1 point
-
Pegazica... znowu ciśnienie skacze... Oprócz tej abominacji, najbardziej rzucają sie w oczy powtórzenia. Warto coś z tym zrobić. Natomiast jeżeli chodzi o samą fabułę, to potencjał niezaprzeczalnie jest. Mam nadzieję, że uda Ci się go dobrze rozwinać.1 point
-
Czytając ten pierwszy rozdział doszedłem do wniosku, że odkąd stałem się niesamowicie krytyczny, zmieniło się moje podejście do życia. Coraz częściej zaczynam rzucać tym samym, stałym komentarzem: Włącz... komentarze... w dokumencie... Poważnie. Ja zdaję sobie sprawę, że znalezienie dobrego korektora bywa trudne. Skoro jednak tu jestem i mam chwilę czasu, by trochę podrasować ten dokument, dlaczego mam tego nie zrobić? A wierz mi, część rzeczy jest do poprawienia. W ten właśnie zgrabny sposób przechodzimy do strony wizualno-technicznej. Tekst jest wyjustowany, czcionka nie za duża. Jest dość przystępnie, choć czuję się odrobinę osaczony przez ścianę tekstu. Co do samych "błędów". Ortografów nie wyłapałem, sprawa wielkich liter rozwiązana nadzwyczaj sprawnie. Co innego jest tu problemem. Po pierwsze - czuć powtórzenia, niezbyt przyjemne, w niektórych miejscach. Jeśli nie chcesz włączyć komentów, to przynajmniej przeczytaj sobie słowo po słowie, by uniknąć takich cudów jak: Druga rzecz to interpunkcja. Wydaje mi się, że autor postanowił obronić się przed błędami w dość prymitywny sposób - nawalając przecinki gdzie popadnie. Spójrzmy tylko na to zdanie: Zdecydowanie ich za dużo. Co do reszty, jest ok, ale szaleństwa nie ma. No i rzecz jasna, wyszkolony przez Margrabię Dolara szczerze nienawidzę słowa "pegazica". Błagam, popraw to na "pegaz". Kwestia stylu i narracji. Nie jest idealnie. Da się czytać, nie gubię się w tekście, ale jakoś tak... po prostu źle mi to brzmi. Nie bierz sobie tego do serca, jak od wielu miesięcy powtarzam, dobry styl wyraża kunszt pisarski. Tak jak mówiłem się, nie gubię się, więc to tak bardziej jako coś, co po prostu zauważyłem. Popiszesz jakiś czas i powinno się to poprawić. No... fabuła... świat... bohaterowie... Przede wszystkim, stały, codzienny wręcz zarzut. Tekst jest za krótki, bym mógł dojść do jakiś solidnych wniosków. Na podstawie tego co widzę... cóż.. nic bardzo rażącego w bohaterach nie zauważyłem, fabuła wydaje mi się dość typowa. Nie znaczy to, że jest zła, ale cóż... albo coś zaskoczy mnie później, albo będzie to do bólu... liniowe. Jest tu sporo potencjału. Jak widzę sama zagadka, co to za element, może już dostarczyć nielichą zagwozdkę. Teraz taka mała rada z mojej perspektywy: Polecam, szczerze polecam dać jakiś fragment tych starych pism. Cokolwiek. Notatka z mapy, jakiś pamiętnik, może wierszyk. Uwielbiam takie drobiazgi, one dla mnie budują głębie świata. Między innymi to właśnie zrobiłbym na Twoim miejscu. W takim razie, co dalej? Ano nic. Nie ma tu może literackiego objawienia, ale źle też nie jest. Myślę, że może z tego wyjść coś całkiem przyjaznego dla czytelnika. Nie zrażaj się moją ścianą tekstu i po prostu pisz dalej. Sam nie ukrywam, że jestem ciekawy, jak dalej potoczysz pewne sprawy. Dodam to, co wszystkim. Ćwiczyć! Jak najwięcej pisać i czytać, budować powoli własny styl. No i to tyle. Pozdrawiam i zachęcam do dalszej pracy!1 point
-
Co jak co, ale na shippingi jestem wyczulony. Co gorsza, na pewne szczególne jeszcze bardziej. A tu akurat trafił się ten najbardziej klasyczny. Rainbow Dash i Fluttershy. Cóż... Spostrzeżeń mam mnóstwo, dlatego zaraz się nimi podzielę. Przede wszystkim zostawiłem kilka komentarzy. Są to przypadkowe, wyłapane przeze mnie głupoty, które warto poprawić. Same fabularne rzeczy przedstawię tutaj. Dobra. Graj... muzyko... Strona techniczna tekstu: W porównaniu do tego, co prezentują mi niektórzy użytkownicy forum, nie jest źle. Cóż, doskonale niestety też nie. Interpunkcja potrzebuje pomocy, jak Związek Radziecki polskiego węgla. Brakuje przecinków, czasem zamiast tych, które są, lepsze byłyby kropki. Po drugie - znaczek ".." Zwróciłem na to uwagę w komentach. Na świętego Cyryla, nie ma czegoś takiego jak dwie kropki koło siebie. Albo trzy, jako tzw. wielokropek, albo jedna, jako zwykła kropka. To był jedyny raz, kiedy tekst mnie wyprowadził z równowagi. Błaga... popraw to. Kolejny zmierzły drobiazg: Przykładowe, zwykłe zdanie pisane w dialogu wygląda tak. Jeśli zdanie bazowe, to pierwsze kończy się kropką, to jej nie wstawiamy, a część po myślniku BEZWZGLĘDNIE kończymy małą literą. Zajrzyj do dowolnej książki i przyjrzyj się, jak tam to wygląda. Nie myśl, że robię to po to, by bezczelnie zademonstrować swoją wyższość. Szkoda widzieć niepoprawiony tekst, gdzie styl jest do przeżycia. No i właśnie, styl. Dziwna sprawa, bardzo rzadka. Mnie bardziej podoba się Twoja całkiem znośna narracja, niż dialogi, które... niby są ok, ale coś mnie jednak czasami w oczy ukłuje. Nawet w narracji zdarzały się czasem jakieś brzydoki, ale to nic takiego. To jedna z mocniejszych stron tekstu. Zastanowiłbym się nad ogólnym sposobem wyrażania myśli bohaterów, ale to nie szpeci aż tak bardzo, a ma nawet swój urok. Czas na fabułę. Zacznijmy od tego, co jest najgorsze, przechodząc potem do coraz lepszych rzeczy: Wszystko... już... było... Czytałem sporo różności, sam napisałem nawet spory fragment tekstu o RD i Fluttershy do szuflady (nie shipa). I teraz sedno problemu, dwa fiki: "Feel into Right Hooves" "Too Shy for the Rainbow" Opowiadanie wykorzystuje mnóstwo motywów z jednego i drugiego. Z przykrością stwierdzam, że brzmi dla mnie trochę jak zmieszanie tego z tamtym. To dość smutne, biorąc pod uwagę, że autor umie jakoś pisać. Brakuje mi tu motywów, które byłyby ciut oryginalniejsze. W tej chwili jest, nie ukrywam, sztampowo. Teraz mały smut. Tak bardzo czekam na coś, co mnie zaskoczy w tym temacie. Dlaczego nie powstają teksty, w którym to Rainbow Dash zabieg o uczucia Fluttershy, a nie na odwrót? Może dla odmiany niech tym razem jedna odmówi drugiej związku? Może dodać jeszcze trzecią do pary? Cokolwiek, byleby wyjść z tej monotonii. Tak na to czekam... Reszta drobiazgów fabularnych jest napisana z głową. Cóż, widząc, że RD poszła do domu Fluttershy, od razu wiedziałem, że wylądują w łóżku, to chyba przeznaczenie. A Dash, która przedawkowała i mieszała alkohole jest przeurocza. Teraz dla odmiany drobiazgi, z kreacji świata, które mnie ujęły: - Dokładne opisy żywienia kucyków. Uwielbiam je! Budują znakomity klimat codziennego życia Ponyville. - Rarity i jej grzywa. Wspaniale podkreślające atmosferę oczekiwania i osobowość jednorożca. - Opisy ćwiczeń... są fajne. No i rzecz jasna to, że widziałem przed oczami słoneczne, przyjazne Ponyville. To się chwali, od tej strony zastrzeżeń mieć nie mogę. Kilka słów meritum: Tekst ma błędy, jak niemal każdy tekst. Styl jest dobry, ale psuje to fakt, że wszystko to już widzieliśmy. Dlatego sugeruję autorowi, by albo nas czymś CIĘŻKO zaskoczył, albo zabrał się za coś innego, bo z tego co widzę może to być dobre. Sam fik tak czy siak zły nie jest. Pozdrawiam!1 point
-
The Flim Flam Brothers jest według mnie najlepszą piosenką w MLP. Tuż za nim na drugim miejscu znajduje się Smile Song. Ogólnikowo mówiąc piosenka jest bardzo dobra, muzyka jest bardzo dobra i wokal jest bardzo dobry. Według mnie, świetnie zrobili, że często po tym, jak jeden z braci coś powie/zaśpiewa następuje jakiś odgłos/dźwięk/zmiana melodii by podkreślić tą wypowiedź (nie wiem, jak to dokładnie napisać, mam nadzieje, że zrozumiecie o co chodzi). W dodatku dzięki tym epickim odgłosom maszyny, ta piosenkę słucha się jeszcze ciekawiej. Zdecydowanie najlepszy w piosence jest refren, zwłaszcza ten ostatni. Pierwsze sekundy piosenki, gdy jeszcze nikt nie śpiewa też są epickie. Gdy Flim zaczyna mówić "(...) into grade-A top-notch..." gra świetna muzyka. Ostatni refren wraz z innym momentem ze Smile Song są najbardziej epickimi momentami w piosenkach w MLP. Jeden fragment ze Smile Song dorównuje epickości temu refrenowi. Jedynie moment z Granny Smith jest trochę gorszy od innych. Nie będę tutaj opisywać wszystkich fajnych momentów w piosence, bo jest tego zbyt dużo, więc po prostu tylko je wstawię. Najlepsze momenty: -ogólnikowo wszystko w tej piosence jest świetne, ale wypisze te jeszcze lepsze momenty -Każdy refren, zwłaszcza ostatni. -Początek, gdy jeszcze nikt nie śpiewa. -Cała pierwsza i druga zwrotka. -"The unbelievable" -"Unimpeachable" -"Indispensable" -"I can't believe-able" -"Ready Flim? Ready Flam? Let's bing-bang zam!" -"Cider, cider, cider, cider..." -"(...) into grade-A top-notch five-star blow-your-horseshoes-off one-of-a-kind cider!" -Yes, sir, yes ma'am this great machine lets just the very best So whaddaya say then, Apples Care to step into the modern world And put the Super Speedy Cider Squeezy 6000 to the teeeeeeeeeeeeeeeeeeest?" -"What do you think, folks? Do you see what the Apples can't? I see it clear as day! I know she does! So does he! C'mon Ponyville, you know what I'm talking about!" -"YEAH!" Podsumowując, piosenka jest świetna. Muzyka jest epicka a wokal roznosi inne piosenki w pył. Ostatni refren to jedna z najlepszych rzeczy, jakie w życiu słyszałem. Tylko Garnny Smith troszku psuje tą piosenkę, ale i tak jest ona guru.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00