Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/17/13 we wszystkich miejscach
-
UWAGA. NIEKTÓRE TREŚCI (w sumie to trochę ich jest) MOGĄ BYĆ PRZEZNACZONE DLA STARSZYCH CZYTELNIKÓW Tak więc przejdźmy do rzeczy. Ten fic jest tłumaczeniem utworu znanego tu i ówdzie jako "Letters from a disgruntled friendship student" napisanego przez człowieka znanego jako milesprower06. http://www.fimfiction.net/story/30661/letters-from-a-disgruntled-friendship-student - oryginał Tłumaczenie by ja, w tłumaczeniu pomagał mi Dolar : V Tak więc nie przedłużając:3 points
-
To jest piękne. Główna bohaterka trafia na zapomnianą przez boga wioche i mimo że jej mieszkańcy są strasznie zacofani nasza jednoroga klacz postanawia im pomóc.3 points
-
Uroczyście przepraszam za dziwne patrzenie, które żadną miarą nie było przeze mnie zamierzone i obiecuję, iż przytulę cię przy najbliższej okazji. Z odsetkami.3 points
-
Wczorajsze ognisko odbyło się zgodnie z planem. Było ze 20 osób, w tym jeden gość z Łodzi o którym jest mowa w poście powyżej. Ma ksywkę Lilo albo jakoś podobnie. Spod metra wyruszyliśmy tak koło 14:30 i część odłączyła się zrobić zakupy w Tesco. W lesie zagadnąłem Donarda, czy aby nie powinniśmy zbierać drewna, więc zarządził żeby ochotnicy wzięli ze sobą trochę gałęzi. Po drodze zginął nam gdzieś Plothorse, ale o nim później. Dochodząc na polanę rozmawialiśmy o kapuście, a raczej o jej braku, ale nie mamy zwiadowców, więc nikt nie poszedł sprawdzić czy ta niebieska roślina na horyzoncie to kapusta. Może to i dobrze, bo i tak nie mieliśmy garnka a wodę w Powsinie nam zakręcili, przez co nie mieliśmy co pić. Poszliśmy na północną stronę polany gdzie nie było ludzi, za to był naszykowany stos gałęzi i obok grzały się brykiety do grilla. Przeniosłem je pod ten stos gałęzi i przykryłem patykami, przy okazji brudząc sobie ręce. Dzięki temu ognisko dość szybko zaczęło się palić, ale jakoś niemrawo i trzeba było jeszcze trochę je rozpalać. Miałem czyste spodnie, więc nie było komu dmuchać na węgle. Dopóki było jeszcze światło, połamaliśmy przyniesione gałęzie, czym komu było wygodnie. Donard moją piłą za 1.60 z Tesco, Cessator o wierzebę a ja łamiąc mniejsze patyki w rękach. Mieliśmy trochę problemu z kijami na kiełbasę, bo nie bardzo było z czego ich zrobić. Wyciąłem dla siebie jakiś potrójny z pobliższego krzaka i inni też jakoś sobie poradzili albo czekali w kolejce. W międzyczasie przyszła grupa z Tesco oraz Plothorse z ekipą od kamery. Plothorse ogólnie był wyjątkow radosny i pełen energii. Wlazł nawet po ciemku na jakieś drzewo. Ekipa od kamery zajmowała się głównie sobą nawzajem. Nie wyjaśnili nam tego wcześniej, ale o ile dobrze zrozumiałem, chodziło nie o dokumentowanie ogniska, ale o wykorzystanie nas jako statystów przy kręceniu jakiegoś filmu. Trochę ponarzekali na "bohaterów drugiego planu", zrobili zwoje i się zmyli. Kiedy ognisko rozpaliło się porządnie, Donard wrzucił do niego ziemniaki. Powiedziałem mu żeby przestał, że jeśli wrzuci je teraz to się zmarnują i że mam na to lepszy sposób, ale mnie zignorował. Później narzekał kiedy dorzuciliśmy do ogniska żeby piec kiełbasy, chleb, banany, jabłka czy kto tam co miał. Dorzucaliśmy sporo, zwłaszcza Arpegius, ale drewno było mokre i słabo się paliło. Aha, no i Chemik dla zabawy nawrzucał do okniska KClO_{3} czy innego trującego syfu. Zresztą lądowały tam też puszki, śmieci i butelki. Te ostatnie są w sumie najgorsze i mówiłem ludziom żeby przestali, bo z tego zrobią się ostre kawałki połamanego szkła, a tak w ogóle to obok jest śmietnik, ale jak zwykle zostałem zignorowany. Dezodorant i zapalniczka przynajmniej fajnie wybuchły. Cześć osób wpadła na pomysł żeby posiedzieć sobie na dachu domku i jakoś tam wleźli. Z innych ciekawostek Donard chodził sobie po ognisku żeby ugniatać gałęzie a Plothorse nad nim przeskoczył. Donardowi udało się odzyskać bodaj dwa ziemniaki z ponad 10. Było trochę wygłupów i opowidania dowcipów. Próbowałem przytulić się do Olgi, ale dziwnie na mnie popatrzyła i sobie poszła. Jakoś tak po 19 skończyło nam się drewno, więc się rozeszliśmy, o dziwo dzieląc się na dwie grupy. Cessator i ktoś jeszcze odłączyli się wcześniej i poszli po drewno (którego nie przynieśli), więc ich plecaki zostały zninjowane. Jedna grupa poszła na przystanek autobusowy, a druga, zainicjowana prze Arpegiusa, do metra. Po drodze zostało uzgodnione że idziemy na aftera do Pitrusia, więc ekipa od metra wymyśliła sobie żeby iść do Tesco "bo to zajmie tylko 10 minut", znowu wbrew moim i Arpegiusa rekomendacjom. Po jakiś 20 minutach dyskusji na temat win, cydrów, miodów pitnych i wódki udaliśmy się do kas. Te kasy były jakieś dziwne, bezobsługowe i nie wiedziałem co robić, a reszta opuściła mnie w tym krytycznym momencie. Arpegius później mnie za to przeprosił, ale jakoś tak bez przekonania. Poszedłem do normalnej kasy z obsługą i poprosiłem kogoś żeby mnie przepuścił, bo koledzy na mnie czekają. Kupiłem 5l wody, sok i owoc. Wodę zabrał mi Pitruź (ale dopiero w metrze, więc musiałem nią nieść), sok wypiłem, częstując Arpegiusa i żebrzącego Krzyświeła (który wcześniej był dla mnie złośliwy i szkoda że się nie udławił). Po kilku stacjach metra stwierdziłem, że nie nadaję się na aftera i odłączyłem do domu. Była 21, padłem o 23 i jeszcze dzisiaj jestem ledwo żywy, więc dobrze zrobiłem. Wiem że reszta ludzi z metra miała w centrum spotkać się z grupą z autobusu, która czekała na nich w KFC i że mieli sporo alkoholu na tego aftera, więc może niech ktoś napisze dalsza część. Na następne ognisko ktoś powinien przynieść gwoździe.3 points
-
2 points
-
Wbiłem na trochę z Prinsem i Kariną - przyjaciółka pegasis była na weekend w Warszawie i chciała poznać warszawski fandom, więc postarałem się wyzyskać czas, by móc dotrzeć na meet (geez, to straszne jechać jednego dnia kilka razy do lub przynajmniej w kierunku Piaseczna). Dziewczyna jest bardzo zadowolona z poznania warszawskich Bronies i Pegasis - mówiła, że nawet w swoim fandomie nie spotkała się z taką sympatią, otwartością i życzliwością jak u nas. Moi drodzy, powód do dumy! Mnie pozytywnie zaskoczyła obecność paru nowych Bronies i Pegasis. Bardzo fajnie, że pojawiają się na meetach nowe twarze, jak dla mnie to ciekawe urozmaicenie meeta. Uważam, że pomysł, by robić ognisko o tej porze roku to zły pomysł. Za zimno jest. Powiecie mi, że przecież jest ogień, idzie się ogrzać. No nie wiem, ja za bardzo ogrzać się przy tym ogniu nie potrafiłem przy takim zimnym wietrze, do tego - prawdopodobnie to kwestia rozpałki - nie wychodzą nam te ogniska. Uściślając - chodzi mi o to, że zawsze nam wychodzi gęsty dym, który wręcz rani oczy, stąd ciężko często wysiedzieć przy tym ogniu. Co ciekawe, sprawdziłem w wolnej chwili pozostałe ogniska i tam takiego problemu nie było... Mam nadzieję, że i after u Pitruzia i dzisiejszy meet się udały.2 points
-
Ważne i pilne pytanie od brony' ego z Łodzi, obecnie przebywającego w Warszawie. Czy ktoś miałby możliwość dotrzymania mu towarzystwa od 11 w górę do godzin meeta? Przebywać planuje dnia dzisiejszego na dworcu centralnym. Jego numer to 518 585 852.2 points
-
Owszem, zamierzam wytatuować sobie słownik ortograficzny na pięści. [nie żebym odwoływał się do przemocy fizycznej, tatuaż na ręce jest bardzo widoczny.]2 points
-
Ja mam zamiar sobie strzelić dziarę, ale nie mającą nic wspólnego z kucykami, ani z żadną inną kreskówką. Bo kreskówki, jak kreskówki, szybko się znudzą, a dziwny zwierzak pozostanie, a szkoda hajsu na usuwanie/przerabianie. W sumie, bądź co bądź, jak się ma hajs z niechcianą dziarą cuda można zrobić. Ale jeżeli dziara przedstawiałaby talent danej osoby, coś czym ktoś się tak strasznie pasjonuje, to czemu by nie (czyli coś w formie Cutie Marka)? Tylko, żeby to nie była zwykła nutka czy pędzelek, bo to oklepane i nudne. Tylko coś bardziej osobistego.2 points
-
Zdajecie sobie sprawę, co piszecie? Teraz to takie wow, ambitny tatutaż, wow, taki lans, wow, piękne, wow, takie przesłanie, wow, kreowanie swojego wizerunku, wow, wow, wow, a potem co? Macie te pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat, patrzycie w lustro i myślicie "Heh... co ja sobie wtedy wyobrażałem (łam) tatuując sobie uroczy znaczek kucyka/chibisia jakieś lamerskiej postaci z anime." Poza tym z biegem lat tatuaże tracą na jakości, a samo ich zrobienie to duże koszty i ból (zależnie od miejsca). Więc przepraszam, ale nie. "dziary" są na całe życie, powinny symbolizować pewne wartości i nie znudzić nam się po roku, np. wygrana walka z rakiem, upamiętnienie osoby, która odegrała ważną rolę w naszym życiu itp. Jeżeli kiedykolwiek spotkam osobę, która wydziabie sobie kucyka/Pokemona/cokolwiek durnego na ciele to mnie po prostu coś strzeli.2 points
-
Spis Treści : 1. Wstęp 2. Check-Lista 3. Proof-Reader 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. b) „LUS” – Lavender Unicorn Syndrome c) Różnice w Dialogach d) Związki Frazeologiczne e) Akcent Apple Family f) Tipsy 5. FimFiction.net a) Dlaczego Warto? b) Pomocne Grupy c) Marketing 6. Equestria Daily a) Dlaczego (niekoniecznie) warto? b) Proces Submitt’a do EQD. 7. Podsumowanie 1. Wstęp : Pierwsze pytanie, które od razu wynika z samego tytułu. Po jakiego czorta w ogóle pisać w języku angielskim? W gruncie rzeczy, to pytanie słuszne. Pierwsza myśl przy pisaniu w innym języku jaka się pojawia to : „w oryginale napisałbym to lepiej”. Oczywiście, również pisanie po angielsku jest znacznie bardziej męczące... ale są profity tego pisania. - Po pierwsze, nie muszę chyba mówić, jak bardzo to wpływa na twoją znajomość języka obcego? Będąc absolutnie szczerym, widzę naprawdę dużą różnicę w poziomie mojego języka angielskiego przed i po rozpoczęciu pisarskiej działalności. Chcesz się bawić, pisząc opowiadanie o poniaczach, jednocześnie ucząc się języka do szkoły/studiów/whatever? Pisanie opowiadań po angielsku jest pod tym względem świetne. - Duma. Nie ma nic piękniejszego od napisania ostatniego zdania, a następnie rolką myszki zobaczyć całą zawartość. Przy angielskim to jeszcze wzrasta. - Taka brutalna prawda, ale jeśli naprawdę chcesz by spora grupa ludzi czytała twoje opowiadania, polecam bardziej j. Angielski do tego. Po prostu większa publika. - Wspomniałem już o satysfakcji? Przejdźmy teraz do samego poradnika. Powiem prosto z mostu, nie jestem prymusem z angielskiego. Ba, podejrzewam ( co ja gadam, jestem pewien ), że znajdują się osoby, które biją mnie na łeb pod tym względem. Od razu prostuję, to nie jest poradnik uczący cię zasad języka angielskiego. Ten poradnik zakłada, że coś z angielskiego już umiesz, a to dzieło ma ci pomóc unikać najczęstszych błędów popełnianych przez nie anglojęzycznych pisarzy oraz pomóc ci w ewentualnej publikacji twojego dzieła. Bez zbędnego gadulstwa, zacznijmy wreszcie. 2. Check-Lista Początki nie są proste. Zanim zaczniemy, trzeba sprawdzić naszą check-listę, rzeczy potrzebnych do pisania tego opowiadania. Nie są one niezbędne, ale bardzo pomocne. - Słownik Angielsko-Angielski ( Oxfordzki ). Jest to doskonały słownik do tłumaczenia wyrażeń, zaczyna być tylko problem, kiedy potrzebujesz przetłumaczyć hasło do słowa, którego szukałeś. - Słownik Polsko-Angielski. Nawet nie muszę tłumaczyć. - Jakakolwiek książka/Fic w języku angielskim. Przydaje się bardzo, jeśli musisz sprawdzić, czy taka konstrukcja zdań w ogóle działa, albo szukając ciekawszych określeń. Ja osobiście posiłkuję się Ficami z FiMFiction.net bądź „One False Move” Harlana Cobena. Jak jestem naprawdę zdesperowany to wyciągam "Journey to the Center of the Earth" Verne. - Jeśli w twoim opowiadaniu często przewijają się skomplikowane terminy ( medyczne, fizyczne ) zalecane jest otwarcie jednej karty przeglądarki na angielskiej Wikipedii. - Proof-Reader ( patrz niżej ). 3. Proof-Reader Ta zasada dotyczy jakiegokolwiek opowiadania w jakimkolwiek języku, w jakichkolwiek okolicznościach, niezależnie od twych umiejętności. Proof-Reader, to w dużym skrócie osoba, która czyta twoje opowiadanie przed jego oficjalną publikacją i nanosi poprawki wszelkiego rodzaju, czyli mogą to być poprawki fabularne ( usuwanie dziur ), kosmetyczne ( akapity ) lub gramatyczne ( błędy ). W wypadku opowiadań anglojęzycznych, proof-reader staje się jeszcze ważniejszy. Znalezienie proof-readera to podstawa, bez tego zostaniesz zjedzony na śniadanie przez hordę Gramatycznych Nazistów. Co do wyboru proof-readera, sugeruję udanie się po pomoc do wyspecjalizowanych grup ( więcej w dziale 5. Fimficton.net ), lub skorzystanie z forum internetowych ( na przykład tego ). Ważne, nie mylcie Proof-Readera z Pre-Readerem. Pre-Reader to tylko osoba która ma dostęp do Fica przed publikacją, a nie osoba która pomaga w jego tworzeniu. Czasem pre-readerem nazywa się osobę która udziela porad ds. fabuły i samego pisania, ale pre-reader nie zajmuje się poprawianiem dzieła pod względem gramatyki. 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. Jak rozpoznać na FimFiction pisarza, który nie pisze w swym rodowitym języku? Wbrew pozorom, nie po błędach w literowaniu słów, ale właśnie po użytkowaniu „The”. Jest to przypadek bardzo częsty, i dla obcojęzycznych person ( w tym nas ) dość kłopotliwy. Tak naprawdę, największy problem jest z samą regułą. W czystej teorii, mamy bardzo czysto podane kryteria kiedy należy, a kiedy nie należy „The” wstawiać, problem polega na tym, że tych „kryteriów” jest bardzo dużo, a w trakcie pisania nie ma zwykle sił patrzeć na ściągawkę z zasadami gramatycznymi. Dlatego też, postaram się podać wam to w sposób przystępny i w miarę możliwości łatwy sposób do przyswojenia. Najważniejsza zasada, „The” używamy wtedy kiedy mówimy o „Czymś Konkretnym”. Przykład : The computer was laying on the desk. Mamy tu na myśli “Ten Konkretny” Komputer, który leży na biurku, a nie ten który właśnie jest wynoszony przez złodzieja. Tak samo, mamy tu na myśli „Ten Konkretny” stół, na którym leży komputer, a nie ten, na którym jakiś obłąkany facet wyżywa się siekierą. Tak naprawdę, zasada „To Konkretne” jest najważniejsza, reszta to bardziej wyczucie i doświadczenie. Niestety, istnieje sporo wyjątków ( zwykłe państwa jak Polska pisze się bez „The” podczas gdy państwa związkowe jak USA tak ), ale na to już nic nie poradzimy. b) LUS – Lavender Unicorn Syndrome Angielskojęzyczni czytelnicy są na to bardzo wyczuleni. Tak naprawdę, ten częsty błąd w opowiadaniach wynika ze zgubnie praktykowanej u nas zasady, iż nie wolno powtarzać tym samych słów w ostatnich zdaniach ( co nauczyciele polskiego wbijają nam wciąż do głów ). Lavender Unicorn Syndrome, to w gruncie mierze sytuacja, kiedy niepotrzebnie zastępujemy imię bohatera jakimś innym określeniem, a narodziło się to od zbyt częstego nazywania „Twilight Sparkle” jako „the lavender unicorn” ( ten konkretny lawendowy jednorożec, pamiętacie jeszcze zasadę powyżej? ). Może się to wydawać dziwne ( w końcu nie robimy powtórzeń! ). Problem polega na tym, że język angielski jest trochę bardziej specyficzny... Twilight ruszyła naprzód. Obróciła się w prawo, a następnie otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. Pozwolił jej wejść do środka. Zauważcie, tylko raz wymieniłem Twilight jako osobę. W języku angielskim wygląda to jednak tak : Twilight ruszyła naprzód. ( Ona/Twilight ) obróciła się w prawo, a następnie ( Ona/Twilight ) otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. ( On/Zielony ziemski kucyk ) pozwolił jej wejść do środka. Jak dodamy wyrażenia z nawiasów to chwytamy się za głowę, bowiem otrzymujemy absurdalną liczbę powtórzeń. A stety/niestety w języku angielskim właśnie te wyrażenia w nawiasach trzeba dodać. Najważniejsza zasada, to nie jest jakieś wielkie zło jeśli kilkakrotnie powtórzymy słowo „Twilight” lub „She”. Natomiast absolutnie złe będzie, jeśli każde z tych zwrotów spróbujemy zamienić na coś innego. Zasady tej nie musimy stosować jeśli mówimy o postaciach drugoplanowych, takich których wygląd nie jest oczywisty. Wygląd Twilight każdy zna, nie? Ale jeśli wprowadzasz jakiegoś nowego OC warto od czasu do czasu wspomnieć jak wygląda i w takim wypadku można zamieniać wyrażenia. Oczywiście, nie doprowadzając do LUSu. c) Różnice w Dialogach. To będzie dość krótki dział, szybkie porównanie jak pisze się dialogi po polsku i angielsku : - Rainbow Dash, mogłabyś mnie odwiedzić w Piątek? – Twilight poprosiła cyjanowego pegaza. – Zrobię imprezę. “Rainbow Dash, could you visit me at Friday?” Twilight asked the ( ten konkretny pegaz, czyż nie? ) cyan pegasus. “I will make a party.” Czyli generalnie, myślniki wyrzucamy do kosza. Jedziemy dalej. d) Związki Frazeologiczne To wydaję się dość oczywiste, że pewne wyrażenia z języka polskiego zupełnie nie działają w innym. Najprostszym przykładem jest „kopnąć w kalendarz”, które bezpośrednio przetłumaczone nic nie mówi anglojęzycznym czytelnikom. Ważnym przykładem jest również wyrażenie „mięso armatnie”. Otóż ma ono swój przekład na język angielski, ale nie jest to „cannon meat” tylko „cannon fodder”. Czasami spotyka się również potoczne „meatbags”. Jeśli nie jesteście pewni czy tłumaczenie dosłowne jakiegoś związku frazeologicznego jest poprawne, piszecie szybkie PM do jakiegokolwiek anglojęzycznego obcokrajowca i problem z głowy. Nie ma to jak anglojęzyczny Proof-Reader. e) Akcent Apple Family Prosta sprawa : Applejack: ing=in' my=mah ( nie zawsze ) you=yah ( bardzo rzadko ) your=yer I'm=ah'm because='cause isn't=ain't Big Mac: W czystej teorii to samo. Chociaż z drugiej strony, on za rzadko mówi by to określić. Apple Bloom: I=ah you=yah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah Granny Smith: for=fer I=ah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah you=yah pretty=purdy your=yer Dłuższa analiza odcinków wskazuje na to, że Big Mac charakteryzuje się najmniej widocznym akcentem. Niestety, w większości odcinków mówi po prostu za mało by to sensownie określić. Najczęstszym błędem jest ciągłe zamienianie „you” na „yah”. Ta forma występuję, ale Apple Family używa jej bardzo rzadko. f) Tipsy : Jak coś, mówię tylko o różnicach pomiędzy polskim a angielskim pisaniem. - Nie nawiązuj do prawdziwie istniejących religii w żadnym stopniu. Dostaniesz hejt na twarz za coś takiego. Amerykanie mają trochę dziwne kompleksy związane z religiami, nie mieszaj tego w każdym razie. - Nie nawiązuj do czegoś, czego obcokrajowcy nie mają prawo znać. Wątpię by dużo czytelników zza granicy kojarzyło legendę o smoku wawelskim. - Tak zwana „Zasada Raportu Pogodowego”. Nigdy, przenigdy nie zaczynaj opowiadania od opisania pogody. Jeśli to robisz, dajesz ewidentny sygnał że naprawdę nie masz pomysłu jak to opowiadanie napisać. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy ta pogoda ma bardzo wyraźny wpływ na to co się dzieje w opowiadaniu. Nie powiem, obcokrajowcy są na to wyczuleni. 5. FimFiction.net FimFiction to największa strona internetowa przechowująca fan-fici związane z My Little Pony. Obecnie jednak nie tylko największa, bowiem priorytetowo stoi już wyżej niż EQD, a ilość publikacji jest dość absurdalna... no cóż, po premierze ostatniego epizodu Sezonu 2 użytkownicy pisali 18 słów na sekundę. Teraz nie wiem jak jest, ale patrząc jak szybko kolejka z nowymi i update’owanymi Ficami rośnie... no cóż. a) Dlaczego Warto? Rejestracja na FimFiction.net daje ci kilka funkcji. Zacznijmy od niezwiązanych bezpośrednio z pisaniem, czyli możliwość śledzenia ulubionych Ficów, tworzenie bloga, uczestnictwo w grupach ( swego rodzaju tematycznymi forami ) oraz kilka mniejszych atrakcji. Natomiast, oczywiście najważniejszą jest funkcja tworzenia własnych opowiadań i ich publikacji. Po zaakceptowaniu przez moderatora ( który, notabene rzadko zwraca na cokolwiek uwagę ) twój Fic ląduje w dziale „Nowe Opowiadania”. Użytkownicy mogą dawać ci Like bądź Dislike, dodać Fic do ulubionych ( co w praktyce działa jak subskrypcja do następnych rozdziałów ), dodać do listy „Read Later” pozwalającej przechowywać fici których nie masz czasu przeczytać ( moja ma na razie tylko 28 pozycji, ale są również tacy z kilkoma tysiącami ). Jeśli Fic był przeczytany przez całkiem sporą liczbę osób, ląduje on w dziale „Popular Stories”, który nie daje jeszcze tak wiele, po prostu Fic jest dłużej wyświetlany na stronie głównej. Natomiast największym zaszczytem jaki może cię spotkać na Fimfiction jest dotarcie twojego opowiadania do „Featured Stories”. Obecność tam twojego Fica zapewnia niemal 10x większą liczbę czytelników. By się tam dostać, należy mieć odpowiednie ratio Like do Dislike, odpowiednią liczbę czytelników, Ulubionych i tak naprawdę, Faust jedna wie czego jeszcze. Ten algorytm jest dość skomplikowany i często się krzaczy. b) Pomocne Grupy Wspomniałem że jedną z funkcji FimFiction.net jest uczestnictwo w swego rodzaju grupach/forach czy Faust wie jak to określić. Warto podkreślić, grupy są jedną z najważniejszych funkcji tej strony, stojąc niemalże na równi z samym publikowaniem Ficów. Zamiast zbytnio się nad grupami rozwodzić, wymienię kilka które najbardziej mogą pomóc w ewentualnej publikacji : - The Writer’s Group Tak naprawdę, to grupa o wszystkim i o niczym, a wymieniam ją dlatego że ma absurdalną liczbę członków. Jeśli szukasz dyskusji, rozważań na temat różnych stylów pisania, wal śmiało. - The Proofreader Group Bardzo duża grupa zbierająca wszystkich dostępnych proof-readerów. Posiada bardzo rozbudowany system oparty na dokumentach Google.docs. - Authors Helping Authors Dość specyficzna grupa. Zasada jest prosta, piszesz recenzję do jakiegoś Fica, a autor tego Fica jest zobligowany by napisać recenzję do twojego Fica. Czyli Recenzja za Recenzję. - The Equestrian Critics Society Bardzo elitarna grupa recenzentów. Prosta sprawa, wrzucasz opowiadanie i modlisz się że cię za mocno nie zjadą. Tylko trochę lepsi od Equestria Daily, ale przynajmniej kulturalni i nie są maniakami Trixie. - Art for Fanfiction Problemy z cover-artem? Ta grupa załatwia właśnie tego rodzaju problemy. Odnośniki do profilów na deviant-arcie i łatwość komunikacji pozwala szybko załatwić wszelkiego rodzaju dzieła. - Looking for Editors W praktyce, to samo co The Proofreader Group, tylko trochę gorsza organizacja. c) Marketing Teraz to dopiero będzie kombinatoryjka. Jak sprawić by twój Fic był na ustach wszystkich? To skomplikowany proces ale postaram się go wam dość łatwo wyjaśnić. Co można zrobić by zwiększyć popularność i oglądalność naszego opowiadania? - Tytuł. Tytuł musi być zwięzły, zachęcający, interesujący lub kontrowersyjny. Może być nawiązaniem, cytatem lub gagiem. Kluczem jest wyczucie sytuacji. - Cover Art. Chociaż wydaje się to żałosne, większość osób po tytule sprawdzi obrazek, a nie opis opowiadania. Właściwie te same zasady co powyżej. - Opis ( Krótki ) Opowiadania Ten opis może mieć zaledwie 250 liter, dlatego też trzeba być jeszcze bardziej zwięzłym niż zwykle. Poza tym, te same zasady. - Opis ( Długi ) Opowiadania Tutaj masz prawo się rozpisać, ale też nie wolno przesadzać. Poza samym opisem opowiadania, to jest właśnie miejsce gdzie możesz wspomnieć że pan XXX był proof-readerem i że jest to powiadanie bazujące na YYY. Spójrzmy teraz na idealny przykład opowiadania, który w miażdżący sposób spełnia te zasady : Tytuł : My Son is a Changeling Kontrowersja? Jest. Interesujące? Jest. Oryginalne? Nie, ale kij z tym. Cover Art. : Ja już się podjadałem. Spójrzcie tylko na to! Czyżby coś przed ślubem „poszło nie tak” kiedy Chrysalis zamieniła się z Cadence? A może coś jeszcze lepszego? Ja już się podjadałem. No i warto wspomnieć że ten cover art jest naprawdę kunsztowny. Opis ( Krótki ) Opowiadania : How am I going to explain this to Cadance? Genialne w swej prostocie! Opis ( Długi ) Opowiadania : Who would have thought a pony and a changeling could have children together. I certainly wouldn't have. This is Shining Armor, and I'm in a weird situation. Chrysalis has shown up to my home and dropped a kid off stating that it was our son. What will Cadance think? How am I going to raise a changeling child? Why does Chrysalis keep coming into my life, and why am I finding it harder to keep her away? Hopefully answers can be found with as little problems as possible. Oh who the Tartarus am I kidding, my seed is a changeling! There's bound to be a problem along the way. Story inspired by Bakki's excellent fanart. Wszystkie najważniejsze element opisu opowiadania zostały zachowane. Po prostu perfekcja. Tak więc, pewnie się nie zdziwicie że opowiadanie to dotarło do „Popular Stories” a potem do „Featured Stories” z jednym rozdziałem. Dobra, pierwszą część marketingu mamy z głowy. Teraz przejdziemy do samych idei na opowiadania. Przede wszystkim, trzeba za wszelką cenę unikać totalnych zrzynek lub co gorsza „tych samych motywów”. Motywy które zostały już przerobione tyle razy że większość czytelników już nimi rzyga. Do tych motywów należą : „XXX to Changeling” w którym XXX to jakaś ważna persona z MLP.” “Człowiek trafia do Equestrii.” Dodatkowe punkty za amnezję, romans human-pony, uważanie że Equestria jest lepsza od realnego świata. „A tak serio, to obecnie ludzie naprawdę rzygają powieściami z Changelingami. Napisali się do tego stopnia, że ktoś nawet napisał opowiadania : „And Then Everypony was a Changeling!”. Nie powiem, z tych wszystkich było chyba najlepsze”. „Brony trafia do Equestrii”. Dodatkowe punkty za lądowanie w trawie, walkę z mantikorą i trafienie przez portal.” “Romans Rarity i kogokolwiek.” „Rainbow Dash się krytycznie uszkodziła”. Dodatkowe punkty za oryginalność jeśli są to skrzydła. „XXX trafia do Equestrii” w którym XXX jest jakąś postacią z gier komputerowych. „Wszystko co nawiązuję do Snowdrop” Niepisemna zasada : nie piszę się opowiadań o Snowdrop. Nie, nie i jeszcze raz nie! “Scootaloo jest sierotą.” Dodatkowe punkty za Rainbow Dash w roli opiekuna. „TwiDash Romans”. Tego jest absurdalnie dużo, chociaż wygląda na to że nigdy za wiele. „Właściwie, to wszystkich romansów z Rainbow Dash jest za dużo”. “Wiecie co, dochodzę do wniosku że wszystkich romansów jest za dużo.” „W poszukiwaniu kto napisał Daring Do” „Fallout Equestria”. „Celestia jako Tyran/Dyktator”. „Podczas gdy Luna jako postać krystalicznie dobra”. „Opowiadania z Commander Hurricane”. “Wojenne fici, w których agresorami są Gryfy”. “Sequele “My Little Dashie”, “Rainbow Factory” oraz “Cupcakes.” Nie muszę oczywiście wspominać o wszelkich opowiadaniach z czerwono-czarnymi alicornami. Oczywiście, ta lista zmienia się na bieżąco. Duży na nią wpływ mają odcinki MLP i mogę wam od razu zagwarantować że wraz z premierą Sezonu 4 cała ta lista zostanie wywrócona do góry nogami. Kolejnym aspektem marketingu jest promowanie opowiadań w grupach. Można to robić na kilka sposoby : Pierwszym z nich jest dodawanie opowiadań do folderów w grupach. Każdy użytkownik tej grupy dostanie wiadomość za każdym razem gdy nowe opowiadanie zostanie dodane do tej grupy. Przy dodawaniu do grup trzeba pamiętać o następujących zasadach : 1. Zawsze dodawaj do odpowiedniego folderu. Jeśli nie ma żadnego innego poza "Main", dodajesz tylko do Main albo wcale. 2. Nawet nie próbuj dodawać opowiadania do grupy która ewidentnie się do tego nie nadaje. 3. Nie dodawaj opowiadania do kilku grup naraz. Osoby które akurat są we wszystkich tych grupach dostaną przez to straszliwy spam. Poza dodawaniem opowiadań do folderów, można oczywiście pisać wątki w grupach tematycznych, związanych z bezpośrednią pomocą w sprawach opowiadań jak np. Authors Helping Authors bądź Overly-Extensive Editors. W takich wątkach należy wytłuszczyć problem jaki ma się z opowiadaniem w sposób grzeczny i kulturalny. Zasady w gruncie rzeczy takie same jak przy dodawaniu do folderów czyli : 1. Nie pisz wątków dotyczących twojego opowiadania w dwóch grupach naraz. A jeśli już to robisz, nie nazywaj ich tak samo. 2. Nie pisz wątków w grupach które ewidentnie nie pasują. 3. Sprawdź regulamin co najmniej dwa razy przed opublikowaniem. Jest jeszcze jedna zasada, która jest szczególnie istotna. Otóż należy zachować się bardzo dyplomatycznie, nie można reklamować swojego dzieła wprost. Takie podejście do pisania wątków zwie się SHAMELESS PROMOTION ( koniecznie z capsem ). SHAMELESS PROMOTION polega na pisaniu wątków mniej więcej w takim stylu : Hejka Napisłem właśnie nowe opowiadanie i przydałoby mi sie troche opinii na jego temat! *Tutaj link* Powiem tak. SHAMELESS PROMOTION jest kiepską formą marketingu. O ile rzeczywiście masz szansę zdobyć w ten sposób nieco czytelników, część z nich może solidarnie wejść, wlepić Dislike i wyjść. Dlatego też definitywnie nie polecam tego. 6. Equestria Daily DUUUUUM!!! Equestia Daily, najbardziej popularny serwis dotyczący My Little Pony. Jedną z funkcji tego prowadzonego przez Sethisto bloga jest publikacja najlepszych Ficów dot. MLP jakie zostały napisane. a) Dlaczego ( niekoniecznie ) warto? Zacznijmy od pozytywów. - Jeśli twoje opowiadanie się dostało do EQD, masz zapewnioną gigantyczną popularność, liczba czytelników rośnie ci drastycznie i masz od tej chwili znacznie więcej komentarzy niż zwykle. - Każde opowiadanie które zostały opublikowane na EQD zwiększa twoją szansę, że następne twoje opowiadanie również się tam dostanie ( tzw. Kolejka Priorytetowa ). - Masz szansę otrzymania konkretnych porad jak opowiadanie poprawić. A negatywy? Hmm. Otóż to jest największy problem z Equestria Daily. Nie publikuje się tam opowiadań które są zabawne, interesujące, mają świetną fabułę, lore, world-building, charakteryzację czy śmiesznych OC. Największym priorytetem w ocenianiu przez EQD jest... poprawność gramatyczna. I to nie jest żart. Będę teraz brutalny. Nawet najbardziej nudny Fic ma większą szansę się tam dostać jeśli jest 100% poprawny w kwestiach gramatyki niż Fic interesujący, ale posiadający błędy. Kolejnym problemem jest fakt, że recenzenci tam są bardzo subiektywni. Oczywiście, powinni być subiektywni, ale jeśli jeden mówi że twój Fic jest genialny, tylko wymaga drobnych poprawek, zaś następny mówi że to beznadziejne bzdury napisane przez sześciolatka ze sklerozą to coś zaczyna nie grać. Na Equestria Daily to jest możliwe. I to z sześciolatkiem to też nie jest żart. Są udokumentowane przypadki, że pre-readerzy EQD są bardzo brutalni i wulgarni w stosunku do osób submittujących tam fici. Uważaj, twoja psychika może zostać poważnie uszkodzona po otrzymaniu odpowiedzi z EQD. Pre-readerzy z EQD mają dość mały respekt i szacunek dla pisarzy. Przykładów jest wiele : *Click!* Niestety, można również zauważyć niepokojącą tendencję do spadku reputacji EQD jako organu wybierającego najlepsze fici. Obecnie, FimFiction.net stoi wyżej priorytetowo. EQD przeżywa również krytyczne przeciążenie, mają za mało pre-readerów by ogarnąć hordę nadchodzących Ficów. Obecnie, czeka się około miesiąca na odpowiedź z EQD, kiedyś było to ledwie tydzień. Kiedyś dotarcie do EQD było prawdziwym zaszczytem, obecnie przeciętna reakcja na publikacje tam to „recenzent miał dobry humor” albo „dotarł tam tylko przez gramatykę” albo „opowiadanie miało Trixie”. To ostatnie. To nie żart. Pośród użytkowników FimFiction dość znany jest przypadek, kiedy pewien autor napisał bardzo piękne opowiadanie typu Adventure, z rozbudowaną fabułą, lore i wszystkim czego tylko byście chcieli. Opowiadanie nie zostało przyjęte. Ten sam autor napisał opowiadanie w którym Trixie prowadzi motel. Tragiczna gramatyka, nudne i kiepskiej jakości dowcipy i... zostało opublikowane. Później ten sam autor napisał list otwarty w którym podkreślił że opowiadanie na które poświęcił lwią część swego czasu, w którym wylał resztki swojej literackiej duszy zostało odrzucone, podczas gdy napisany przez niego shit o Trixie został przyjęty bez mrugnięcia okiem. b) Proces Submitt’a do EQD Jest długi, żmudny i bezsensowny. Ale co tam. Jesteśmy zdesperowani zdobyć trochę popularności, no to jedziem z koksem. Zasady : *Click!* Omówmy je na szybko : 1. Twoje opowiadanie ma być 100% poprawnie gramatyczne. Chyba że masz Trixie. 2. Dość kontrowersyjna zasada. Jest wiele opowiadań one-shot które mają poniżej 2500 słów. Kolejny powód by nie lubić EQD. 3. Zakazuję się : · X-rated content, including sexually transgressive or gorey stories Z niewyjaśnionych przyczyn, zasada ta nie dotyczy Fallout : Equestria. Dlaczego? A cholera wie. · — Incest, foalshipping beyond a schoolyard crush, and other broad cultural taboos. Zgodzę się. · — Humanized/anthro stories Wszystko jasne. — Avoid people from the fandom, famous or otherwise. Prosta sprawa. · — Copy-paste stories (e.g. The text of Harry Potter with character names swapped out) To wydaję się dość oczywiste. · — Stories written in a language other than English’ O nie! · — No stories involving bronies. -Human in Equestria on the other hand is alright. Hem hem… ta. Kolejny powód dla którego spora część pisarzy nie przepada za EQD. Jest trochę opowiadań z Brony które są naprawdę wysokiej jakości. · — No compilations of short stories. Nawet bym się zgodził. Uwaga. Niestety jednak, EQD ma również... TA DAM. Zasady niepisane! A cóż w nich mamy? - Żadnych opowiadań z Warhammer 40.000 - Żadnych opowiadań z ludźmi... zaraz, czy to się nie kłóci z zasadami pisanymi? Kłóci się, ale taka prawda. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż Fic z ludźmi się dostanie na EQD. - Opublikujemy najbardziej nudne fici, byleby gramatyka byłaby poprawna. - Żadnych opowiadań typu Grimdark, nieważne jak dobrej jakości. - Chyba że jest to z serii Fallout : Equestria. Wtedy zaakceptujemy niemal wszystko. - A opowiadania typu Dark mają 5x mniejszą szansę dostania się. - Chyba że jest tam Trixie. - W wypadku Cross-Over’ów, pre-reader z EQD musi znać materiał źródłowy. Jeśli go nie zna, automatyczne odrzucenie. Jak widzicie, jak dodamy zasady niepisane, już pewnie widzicie dlaczego większość weteranów FimFiction.net nie przepada za EQD. 4. Zasada trzech strike’ów. Powód dla którego submitt do EQD to tyle stresu. Mówiac prosto : masz tylko trzy szanse na submitt, potem już nie możesz spróbować jeszcze raz. 5. Omnibus, to swoisty poradnik dla pisarzy stworzony przez pre-readerów EQD. Powiem szczerze, jest naprawdę świetny. Mnóstwo dobrych porad, mnóstwo dobrych zaleceń. Problem Omnibusa jest jednak trochę inny. Po prostu ten poradnik nie ma najmniejszego związku z publikowaniem do EQD. Naprawdę. Mimo wszystko, bardzo polecam go wam przeczytać. 6. Nie mam co zbytnio komentować tej zasady. Tak więc teraz gdy przebiliśmy się przez te piękne zasady/ograniczenia, czas przejść do samej publikacji : *Click!* Nie mam w sumie co jej omawiać, wszystko jest pięknie wyjaśnione. 7. Podsumowanie No cóż. Wygląda na to że już przeszliśmy przez ten poradnik. Hah. To były absolutne podstawy. Prawda jest taka, że żadne z tych rzeczy się nie nauczyłem ponieważ gdzieś je wyczytałem. Cały rok pisania opowiadań po angielsku oraz namiętnego czytania dzieł z FimFiction pozwolił mi dojść do takich wniosków. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika zapewni ci “Featured Story” z pierwszym twoim opowiadaniem. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika da ci możliwość od razu dostania się do EQD ( tak swoją drogą, autor tego poradnika się tam jeszcze nigdy nie dostał. Ale wciąż próbuje! ). Najważniejsza jest determinacja. Mówi się że dobry fic to taki którego stosunek Like do Dislike jest równy bądź większy niż 10 do 1. Pierwszy mój fic po angielsku, “Equestria in Flames” został przyjęty chłodno. Właściwie leciał on na samym pomyśle, bowiem sama gramatyka, fabuła i wszystko inne leżało. Zapewniło mi to rating 28 Like do 5 Dislike, co jest bardzo kiepskim wynikiem. Następny był “Equestria First and Only” który osiągnął całkiem sporą popularność i ma 49 na 5, co jest wynikiem już naprawdę dobrym. Moje ostatnie dzieło nad którym cały czas gorączkowo pracuję, to jest “2986 Steps” ma 35 na 2 co stanowi już wynik wręcz wspaniały. Większość pisarzy FimFiction zaczynała od prawdziwych podstaw. Imploding Colon, autor prawdopodobnie największego i najlepszego dzieła na Fimfiction to jest epickiego cyklu “Austreoah” zaczynał mając rating 24 do 3. Pamiętam jeszcze czasy kiedy przeciętnie rozdział miał 3 komentarze a rating i liczba czytających była absurdalnie niska. Obecnie pośród weteranów FimFiction to najbardziej znane opowiadanie. 468 rozdziałów mówi samo za siebie. A cykl ma się zakończyć na dokładnie 1000 rozdziałach... i ja naprawdę wierzę że to możliwe. Moment publikacji pierwszego rozdziału jest najbardziej przerażający. Klikasz "odśwież" czekając jaki rating ci wpadnie, ile czytelników czy może już jakieś pierwsze komentarze? Każda z tych rzeczy motywuję do większej pracy. Jako autor chłonę te rzeczy. Wykorzystuję wszelkie opinie jakie wpadają i staram się poprawiać dzieło tak by doszło do granic perfekcji. Oczywiście, rozczarowanie czasem też przychodzi. Publikuję nowy rozdział i rating się nie zmienia, dostaję max 3 komentarze, liczba czytających nie wzrasta... To bolesne, ale właśnie dlatego trzeba mieć tą determinację. W walce o wielkość, w walce o uczynienie twego dzieła czymś wspaniałym, o znalezieniu publiki która będzie chciała to czytać która stworzy swego rodzaju community które będzie chciało debatować na temat twojego opowiadania... o takie rzeczy się walczy. Nie odkryję Ameryki mówiąc że pisanie po angielsku się nie różni od pisania po polsku. Jedyną prawdziwą różnicą, jest wielkość publiki. Cały świat będzie mógł patrzeć na twoje dzieło, całe community będzię to obserwować. To wspaniałe uczucie. Tymi słowy, kończę ten poradnik. Mam nadzieję że się wam pomógł. Z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytania ( to co tutaj napisałem nie stanowi nawet 20% całości tego procesu ). Jeśli ktoś zamierza śledzić moją twórczość w języku angielskim tutaj jest link do mojego profilu na FimFiction.net : *Click!* Pozdrawiam Verlax1 point
-
Więc tak jakoś pomyślałem, że mógłbym wrzucić to czym naprawde się zajmuję, kiedyś robiłem głównie wektory, potem przerzuciłem się na animacje. Jakoś wyszło tak, że większość widzów mam z za granicy, a odcinać się od swojej ojczyzny kompletnie nie chce. Tak więc tu jest mój kanał http://www.youtube.com/user/izeer1337 A tutaj wrzuce 3 ostatnie animacje. http://www.youtube.com/watch?v=06eK1DIymco http://www.youtube.com/watch?v=2Lw8okgavB0 http://www.youtube.com/watch?v=z73p5bGrRaI Tak czy inaczej, w polsce animatorów można policzyć na palcach jednej ręki, więc jeśli jacyś tu są, to śmiało pisać.1 point
-
Dokładnie, ja jestem bardzo otwartym człowiekiem i ogromnie lubię zdobywać dziewczyny, po przez zwykłą pomoc i zaufanie. Jednak, gdy dochodzi do "niańczenia", to też jest dosyć wyczerpujące i irytujące. Niestety po pewnym czasie nadmierna ilość dosłownie błahych problemów, jakimi zasypuje Cię sprawia, że ma się dosyć. A i tak najlepsze w tym wszystkim jest obrażanie się zupełnie bez powodu, albo o zupełnie głupstwo. Takie realia w tym momencie są i trudno się z nimi pogodzić. Szkoda, że teraz nie myśli się już w tym wczesnym okresie dorosłości o tym, co robić w życiu i jaką drogą podążać z tym swoim wybrankiem/ką. Tylko szuka się przelotnych romansów, albo "wolnych związków". To jest według mnie patologiczny odłam miłości.1 point
-
Po pierwsze: Nie można ''stworzyć reanimacji''. Reanimację można wykonać, gdyż jest to czynność. Po drugie - określenie ''offtop'' jest tutaj określeniem zupełnie nieadekwatnym. Za to ''spamowisko'' pasuje idealnie. Niektóre osoby nie wiedzą chyba, przez co padł tamten temat: został zamknięty (bo już dawno powinien być) dlatego, że zamiast pisania czegoś miłego, uczestnicy pisali randomowe, oczywiste fakty po xxx razy, takie jak: ''Ma fajny avatar'' ''Jest fajny'' ''Ma fajny avatar'' ''Ma avatar z X'' ''Jest fajny'' ''Ma fajną sygnę'' ''Jest fajny'' I to samo dzieje się teraz, w tym temacie. A że nic się nie zmieni, bo nikomu nie chce się napisać czegoś więcej prócz tego samego zdania po sto razy, to pewnie temat znowu wyląduje w koszu.1 point
-
Słyszałem że był jakiś ogień na politechnice, przeszkadzało wam to w powrocie do domu?1 point
-
UWAGA UWAGA! Został u mnie plecak Plottiego. A ponad to zaspałem odrobinkę i na kościół i na meeta ;_;1 point
-
1 point
-
1 point
-
N: ABBA lub Baobab, tak mi się będzie kojarzyć A: Coś z anime, nie rozumiem o co chodzi i dlaczego "love you" S: Przyszedł mi na myśl film "Rec"...to chyba przez to ujęcie perspektywy kamery. U: 18pkt ostrzeżeń, nie łatwo tyle uzbierać1 point
-
Widzę, że zaczyna się offtop w offtopie. Proszę natychmiast wrócić do głównego wątku zabawy. W przeciwnym razie temat zostanie bezpowrotnie zamknięty, a osoby piszące posty nic nie wnoszące do zabawy otrzymają ostrzeżenie procentowe adekwatne do ilości zbędnych postów zapisanych w temacie.1 point
-
W ramach sprostowania z Pituźem odprowadzilismy kilka osób i mieliśmy wrócić na ognisko. Tóż przed pójściem przyniosłem jeszcze trochę gałęzi z "magazynu" coby ognicho nie zdechło, później wyszło ze jednak było za mało. WCle nie poszliśmy po drewno ani nie mieliśmy takiego zamiaru. Co do aftera, alkoholu było mało, raptem 2 kolejki z tego wyszły, ale myślę ze do szczęścia i tak nam bardzo niewiele zabrakło. Na miejscu poczestowalismy sie jajecznica na ogniskowych kiełbaskach. Arpegius nastroił i troche grał na pomniejszonej gitarze. Nawet probowalismy obejrzec pojedyncze anime ale jakos nie bylo za duzo checi do tego. A poza tym to jeszcze przesluchalismy jak pinki pie nauczyla sie nowego słowa. After sie skończył ok. 1.30 i u Pitryźa zostali Ploti i Loil1231 point
-
1 point
-
Nazwała siebie gimbusem, huh. Więc chodzi do gimnazjum.1 point
-
Zawsze chcę napisać krótko, zwięźle i na temat, ale mi nie wychodzi. Trudno. Irytują mnie media. W okresie ogórkowym, gdy nie ma afer zegarkowych i innych takich robią skandal ze wszystkiego: gry, zabawki i cała masa absurdów. I nagle dochodzi do tragedii. Nie ważne jakiej. Redaktor nawija o ofiarach, a w tle pada: "przesuńcie swój wóz, bo karetka nie może przejechać". Co robią? Nic. To nie wszystko. Taki TVN 48 lata w swoim fioletowym śmigłowcu nad miejscem zdarzenia i pokazuje czarne worki wynoszone z miejsca zdarzenia. Nie trudno się domyślić, że nie jest to Akcja Sprzątania Świata. Ale pół roku później robią reportaż o szkodliwości brutalnych kreskówek i ich wpływie na psychikę dziecka... Chwila. Najpierw pokazują wynoszenie zwłok i cały dzień powtarzają 10 scen z rannymi, wrakami, jak na giełdzie liczą ofiary, wywiady z zakrwawionymi ocalonymi, a później takie coś? Ciekawe co bardziej wpływa na psychikę dziecka. Wmawianie, że bajka jest "zua", czy pokazywanie kolejnych zakrwawionych twarzy. A już kompletnym absurdem była walka o odebranie dzieci "patologicznej" rodzinie, by jakiś czas później walczyć o ich odzyskanie bo okazało się, że są po prostu biedni i żyją z zasiłku, ale dają radę :yHRvV:1 point
-
1 point
-
Napewno, ale za pare lat jak już bede pełnoletni i będe wiedział jak on wygląda. Będzie to napewno coś z gitarką.1 point
-
Naprawdę miło spędziłem tę sobotę razem z Wami. Bawiłem się świetnie - jak za każdym razem. Z tego chyba słyną zgorzeleckie meety. ^^ Pozdrawiam wszystkich uczestników, a także osoby, które poznałem: ekipę z Zielonej Góry, Flyghtninga, dvoraka, Bafflinga i Albericha... którego zapoznałem właściwie po raz drugi. Cóż poradzę Alberichu, moja pamięć do nicków i twarzy jest niestety beznadziejna. ;p Dziękuję serdecznie za tę piękną przypinkę. Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam! Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.1 point
-
Było świetnie, ale nie wiem, czy jutro będę mógł iść na meeta1 point
-
To jakieś niezwykłe? Ja tez już się zbieram.1 point
-
DZIŚ. przypominam i zapraszam, im więcej z was by będzie tym będzie pozytywniej^^ Uwielbiam ogniska1 point
-
Po dłuższym namyśle uznaliśmy, że szukamy jeszcze jednego Inkwizytora. Żeby jednak tak się stało, kandydat musi być naprawdę dobry. Jeśli chcesz dbać o porządek na forum, masz czas i motywację, regulamin nie jest Ci obcy i wydaje Ci się, że jesteś do tego odpowiednią osobą - podania wysyłaj do mnie lub Tarretha. WA Arjen.1 point
-
Trochę inna wersja nagrody z CM Trixie: (myślę że vector ładniejszy) I dwie inne propozycje Które nie koniecznie mogą się spodobać (: najfajniejsze pomysły zrealizowała juz Insominia (:1 point
-
Nie wziął bym wcale. Podejrzane pigułki, murzyn z dziwnym uśmiechem... Wole nie ryzykować.1 point
-
A może mówi tak, bo Twój iloraz inteligencji jest na poziomie płyty chodnikowej, a kultura osobista i takt nie reprezentują nic więcej poza rynsztokiem... ?1 point
-
Wiesz, Airlicku...? Nawet ja n to nie wpadłem, a co jest tak oczywiste. Lauren Faust powiedziała kiedyś, że Celestia zaplanowała wygnanie Nightmare Moon, gdy już musiała to zrobić. Zaplanowała to aż na tysiąc lat wprzód! Wiedziała, że za 1000 lat Elementy Harmonii będą miały nowego powiernika/powierników. Co za tym idzie, skoro Celestia ma dostęp do takiego dziwnego wymiaru, być może widziała też przyszłość Twilight? A może tylko jej potencjał i możliwości? W każdym razie w rzeczy samej - nie robiła nic, by Twilight się wykazała. Kolejny dowód epickości Słonecznej Pani1 point
-
1 point
-
1 point
-
No cóż... Wolny i chyba będę "forever alone". Raz miałem, ale zdradziła i ch*j, i nie będzie chyba żadnej dziewczyny... No chyba że to będzie pegasis to ok.1 point
-
1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00