Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/14/14 w Posty
-
O pierwszym rozdziale tyle. Czepiam się? Ktoś musi, bo reszta tylko się zachwyca. I smuci. A to wcale nie jest smutne. I nie wiem, co napisze Scyfer niżej, ale nie ma racji. Drogi Ślimaku. Po pierwsze, opowiadanie między innymi po to zostało umieszczone w google docsach, byś TY mógł umieścić swoje cenne uwagi dotyczące błędów stylistycznych tuż obok tekstu, dzięki czemu Dolarowi znacznie łatwiej będzie je wyłapać i poprawić. To po pierwsze. Po drugie, czwarty z przytoczonych fragmentów jest wyrwany z kontekstu, w opowiadaniu sytuacja ta jest jasno i sensownie wyjaśniona. Po trzecie - kwestia klątwy. Zgodnie ze swoim optymistycznym nastawieniem do świata założyłeś, że kwestia ta nie zostanie rozwinięta w przyszłych rozdziałach i autor potraktował ją po macoszemu, bo mu się nie chciało czegoś lepszego wymyślić. Nie za wcześnie na to? Po czwarte - "to wcale nie jest smutne". Cóż, dla mnie i około dziesięciu innych osób tutaj JEST. DOBRY ŚWIAT - 1 ZŁY ŚLIMAK - 0 Po piąte - przestań marudzić. Parówo. Reszta Twej wypowiedzi dotyczy w zdecydowanej większości kwestii zupełnie subiektywnych, więc siedzę cicho. Pozdrawiam, Twój zadeklarowany wróg wierny przyjaciel Kapitan Scyfer. Jutro naskrobię coś więcej. W odniesieniu do fika, nie posta Ślimaka.3 points
-
Autor: The Descendant Tłumaczenie: Kingofhills Korekta: Gandzia Opis: Księżniczka Celestia pisze Bluebloodowi list, obżerając się pączkami. Link: https://docs.google.com/document/d/1u6LM-AOEr_Vg4LSgqU5y8Btlv8vXgMqETh2L1-pFQj8/edit Link do oryginału:http://www.fimfiction.net/story/2254/dear-idiot Krótkie, nawet śmieszne opowiadanie o Celestii i jej (bynajmniej nie romantycznej) więzi z Bluebloodem. Fik tłumaczony dla relaksu, w przerwie między kolejnymi akapitami "Horizons".2 points
-
Panie i panowie. Przedstawiam Wam tłumaczenie (póki co rozdział pierwszy) najlepszego fanfika z jakim spotkałem się podczas swoich peregrynacji po tych stronach fandomu - Background Pony autorstwa Shortskirtsandexplosion. Jego tłumaczenie nie należy do łatwych rzecz... powiem więcej - poziom komplikacji jest czasami... niebosiężny. Dlatego chociaż będzie mi bardzo miło, jeżeli ktoś zechce czytać tłumaczenie, to usilnie zachęcam do szlifowania angielskiego i sięgnięcia po oryginał. Jego pełny klimat jest po prostu... nieprzekładalny, choć oczywiścię dołożę starań, by przekład był jak najlepszy. "Nazywam się Lyra Heartstrings i nie będziesz mnie pamiętać. Nie zapamiętasz nawet tej rozmowy. Tak jak każdy, kogo spotykam, wszystko, co powiem lub zrobię zostanie zapomniane. Każda litera, jaką napiszę zmieni się w puste miejsce, każda część dowodu potwierdzającego moje istnienie, który pozostawię zaginie. Utknęłam tu, w Ponyville z powodu tej samej klątwy, która sprawiła, iż jestem zapominana. Jednak nie powstrzymało mnie to od robienia jedynej rzeczy, którą kocham: tworzenia muzyki. Jeżeli moje melodie znajdą drogę do twego serca, to nadal jest dla mnie nadzieja. Jeżeli nie mogę udowodnić, że istnieję, to mogę chociaż dowieść, iż istnieje moja miłość, którą czuję do każdej z was. Proszę wysłuchaj mojej opowieści, mojej symfonii, gdyż ona jest mną." Background Pony Autor: shortskirtsandexplosions Rozdział 1 - Melodyjny Rozdział 2 - Sen Szaleńca Rozdział 3 - Fundamenty Rozdział 4 - Symfonia Samotności Rozdział 5 - Przemysł (w produkcji) Chciałbym serdecznie podziękować mojemu składowi prereadingująco-korektorskiemu za wsparcie i poganianie, dzięki czemu jestem w stanie, z niekłamaną przyjemnością, oddać w Wasze ręce początki tłumaczenia tego arcydzieła. PS: Zastrzegam, iż tekst może ulec drobnym zmianom, kiedy w świat sieci powróci Fisk i przeciągnie mnie po rozżarzonych węglach ultra-dokładnego prereadingu.2 points
-
Wiem, że na niektóre kierunki brane są pod uwagę oceny z jakiegoś konkretnego przedmiotu. Mój kolega wybiera się na lotnictwo (nie jestem pewna jak nazywa się ta uczelnia, jest na pewno gdzieś w Wielkopolsce) liczy mu się matematyka, angielski, testy sprawnościowe, a do tego ocena z fizyki na koniec. Jednak gdyby zdawał fizykę na maturze wtedy wzięliby pod uwagę procenty z tego egzaminu (przynajmniej tak mi tłumaczył). I niestety (albo stety) jest coś takiego jak "konkurs świadectw". Ktoś tak ustalił i chyba dobrze jest mieć w miarę przyzwoitą średnią na koniec szkoły średniej. Może się przydać. A co do zachowania... W II klasie zdarzyło się, że miałam najwyższą średnią w klasie (a to i tak było gdzieś 4,37 ) i zachowanie bardzo dobre, podczas gdy moi znajomi z niższą średnią mieli wzorowe. Wtedy też trzeba było kogoś wybrać do sztandaru. Nie zgodziłam się, ponieważ akurat w dniu tej uroczystości miałam już coś ustalonego i było to dla mnie ważne. Dostałam ochrzan, że jak to tak, że szkoła tyle dla mnie robi ( ), a ja taka niewdzięczna, jak mogę blabla... Następne w kolejce były moje znajome, które miały zachowanie wzorowe i też powiedziały, że nie mogą. Zero komentarza od strony nauczycielki. A teraz inna sprawa. Koleżanki z zachowaniami bardzo dobrymi podeszły do nauczycielki i powiedziały, że dużo robiły w ciągu roku, angażowały się itd., więc chciałby poprosić o zachowanie wzorowe. Ale pani powiedziała, że nie, bo mają za niską średnią A kiedy mi wystawiała zachowanie (wtedy kiedy miałam tą super średnią) powiedziała, że oceny to nie wszystko... Jak dobrze, że już kończę tę szkołę Ocenianie zachowania w szkole wg mnie to totalna porażka...2 points
-
2 points
-
Naprawdę, w życiu bym nie zauważyła problemu gdyby ludzie go nie stworzyli. W sumie do tej pory nie widzę. Nawet jeśli ktoś zrobi przesadzonego alicorna no to co? Znaczy rozumiem jak takie OC mogą być szkodliwą plagą na forumowych RPGach i temu podobnych, ale jak ktoś sobie wymyślił i po prostu chce rysować i pisać o tym jakieś przesadzone opowiadanka, to... w czym problem? Najwyraźniej komuś to sprawia przyjemność, więc niech ma i niech sie bawi. A że mało kto będzie przejawiał zainteresowanie takim kiczem to już jego problem.2 points
-
Nie jestem pewna ,ale chyba od 8 fali.....producent zmienił torebki na bardziej wytrzymałe ...."skrzydełko" ułatwiające otwarcie zostało zlikwidowane żeby za jednym ruchem nie można było otworzyć paczki. Dzisiaj będąc w Auchanie zobaczyłam szczególny przypadek ....Gdzie dumna mamusia (coś tak około 25 lat) wzięła z działu artykułami papierniczymi nożyczki i dumnie przy córce otwierała nimi niektóre paczki i się pytała bachorka "tego chciałaś?" i gdy słyszała "nie"......kontynuowała to co robiła dalej by zaspokoić zachciankę dziecka... Nie zareagowałam bezpośrednio i kulturalnie znalazłam pana z ochrony i mu powiedziałam co się wyprawia ...jego reakcja była natychmiastowa i zabrał kobietę z dzieckiem gdzieś na zaplecze....Może jestem konfidentką ,ale stwierdzam ,że muszę zareagować w takiej sytuacji....no bo ile razy człowiek chciał zrobić komuś prezent .....a tutaj wszystkie paczki uszkodzone i pootwierane ....a blind bagi porozwalane na całej półce? I tak prawie we wszystkich większych sklepach?....Szkoda tylko ,że ochrona nadal uważa ,że to Bronies są dominującym problemem jeżeli chodzi o kradzieże ...2 points
-
Temat pusty... macie dwa nowe avatary, które zrobiłam. Lenka, wybacz, ale nie zauważyłam twojego zamówienia. Dziś po południu na pewno zrobię.2 points
-
To w sumie nie jest takie śmieszne, ale oj tam... Czwartek, 1 lekcja polskiego tego dnia.(w czwartki mam 2x polski). Omawiamy Balladynę i mamy "rozprawę sądową" w jej sprawie. Dziewczyna 1(obrona) : Powołuję na świadka Mikołaja. Chłopak wstaje i podchodzi do krzesła na środku sali. (...) Ten gada o tym, że dowiedział się, iż Balladyna jest w ciąży. Dziewczyna 2: Skąd wie pan, że Balladyna jest w ciąży? Mikołaj: Po prostu wiem. Dziewczyna 2: Ale skąd to wiesz? Mikołaj: No... bo jestem przyjacielem Kirkora, ale... on nie dopuścił się jeszcze... wiecie. Dziewczyna 2: A kto jest ojcem? Mikołaj: Ja wam powiem... to... jest... to jest. pokazuje na chłopaka robiącego za sędzie. To pan, wysoki sądzie. Widziałem to! Cała klasa w śmiech Czwartek, 2 lekcja polskiego. Ciąg dalszy rozprawy Dziewczyna 3(prokuratura): Powołuję na świadka Filiona. Wstaje dziewczyna przy kości , którą nazywamy Pęgosią. (...) Ta gada dziwnym głosem, przez co mam z niej bekę. Pęgosia: Ja mam dowód, że to była Balladyna. Daje niewidzialne zdjęcie. Dziewczyna 4(obrona): zwykły Photoshop... Pęgosia: Sama jesteś Photoshop!!! Od teraz cała klasa ma z tego bekę.2 points
-
Wracam po przerwie. (znowu... ugh!) Oki, więc oto avek dla Brathos'a: A tapety, tła, etc. też oddam niedługo tylko muszę pomieszać troszkę tutki, z których korzystam. Przy okazji. Cass, mam małą prośbę. Daj mi na PW lub tutaj link do obrazka. Szukam, szukam i szukam, ale nie mogę znaleźć ładnego obrazka z tym Tennesse'm.2 points
-
Okazało się, że do złego podziału wrzuciłam temat... Bez przedłużania: kuce rysuję od lipca 2012, a mangę od 18 lutego 2013. Dla porównania prace pierwsze i najnowsze: A teraz czekam na krytykę.1 point
-
Cześć! Jestem tu nowa.Tak jak wy lubię my little pony. Moje ulubione kucyki to: -Bon Bon- do której dopasowany jest mój charakter , -Rainbow Dash, -Lyra, - i tak ogólnie wszystkie lubie , ale te trzy chyba najbardziej I muszę wam przyznać , że nie za bardzo wiem coś o mlp, znam tylko te podstawowe kucyki Apple Jack .. itd.Znam jeszcze kilka innych. Wiem , że na tym forum sie dużo więcej dowiem . No.. bla,bla bla... chyba juz przynudzam. Dobra to jeszcze raz wielkie cześć! na powitanie.1 point
-
Z tego co się orientuje lenovo to solidna firma, co do sprzetu to zbytnio na laptopach się nie znam niemniej patrząc na specyfikację to dobry model1 point
-
To ten, na meetcie nawet mówiłam, że bym przyszła, ale odwołuję tę deklarację, mam na jutro plany od tygodnia. Dajcie znać jakby były nowe kręglowe plany1 point
-
Zagnijmy czasoprzestrzeń i przenieśmy się o jeden dzień do przodu. Tym razem tekst stary jak fandom (no, prawie). Kroniki Equestrii: Nadejście Ognia autorstwa Nicza. Po więcej szczegółów odsyłam do posta głównego. Niech to będzie ostrzeżenie dla każdego pisarza, który myśli, że jego stary fanfik (o ile został opublikowany i nieskasowany) mógłby zostać przeze mnie pominięty Pozdrawiam1 point
-
Ano, teraz już kończę. Nawet teraz do szkoły nie chodzę, bo i tak lekcji nie ma . Wolę zostać w domu i cisnąć maturki.1 point
-
Daj już spokój. Teraz nie ma sensu się o to denerwować. 25 kwietnia już niedługo, a potem trochę stresu i odpoczynek od absurdów szkoły i ludzi...1 point
-
Wiele osób w różnych sytuacjach napisało tutaj "wzruszyłem się", "łza mi pociekła". Być może uznasz to za puste słowa, ale na serio... wzruszyłem się jak cholera. Czytając to, pomyślałem sobie: "stary... i ty masz problemy?" Mógłbym napisać "współczuję", ale byłoby to najgłupsze słowo jakiego mógłbym użyć. Współczuć może ten, kto przeżył to samo. Inaczej to tylko puste słowo. Nie będę próbował dodawać Ci otuchy, nie potrafię. Nie po tym co przeczytałem. Podobną historię usłyszałem na studiach. Pamięć mi trochę szwankuje, ale na ćwiczenia został zaproszony - o ile dobrze pamiętam - mężczyzna pochodzący z Gruzji. Opowiadał o konflikcie, który cudem przeżył. Dla kogoś, kto urodził się w Polsce, a wojnę widział co najwyżej w kinie... cóż. Jego opowieść zmieniła moje podejście do wielu rzeczy. Ze względu na wiek forumowiczów nie przytoczę jego wypowiedzi, ale o mało co nie popłakałem się gdy opisał to, jak wyglądała ulica po bombardowaniu. Niestety moja wyobraźnia jest dość rozbudowana... w takich chwilach wolałbym być napakowanym sterydami półgłówkiem o IQ cegły. ### Co do szkoły. W naszym kraju istnieje idiotyczny obowiązek nauki do 18 roku życia. Nauczyciele przepychają nawet największych przygłupów, byle pozbyć się ich ze swojego życia i modlić aby następny rocznik był w miarę normalny. Gdyby go zdjęto nawet najbardziej niereformowalne przypadki miałyby bat nad głową. Niestety, póki co uczeń ma prawa, nauczyciel obowiązki.1 point
-
Pierwsze słyszę. Wśród wszystkich ludzi jakich znam nikt nigdy nie powiedział czegoś takiego, oceny z liceum nigdy nic nie znaczyły i nie rozumiem czemu ludzie się nimi w ogóle stresują. Oceny z zachowania to już w ogóle jest porażka. Ludziom, którzy w chamski i szczeniacki sposób regularnie odzywają się do nauczycieli i innych osób nic się nie dzieje bo nauczyciele nie mają ochoty wypisywać im tych wszystkich uwag i potem takie niewychowane mendy dostają wzorowe zachowanie- przynajmniej tak u mnie było. Wzorowe dostała nawet osoba, która raz ukradła sprawdzian z przedmiotu z którego cała klasa była beznadziejna i codziennie wszyscy dostawali pały póki nie ustalono kto był złodziejem. Dlatego nawet licealne oceny z zachowania jak dla mnie guzik znaczą. Byłam wprawdzie najgorszym uczniem w mojej szkole, ale maturę napisałam ładnie i poszłam na dobre studia. Więc naprawdę nie ma co się przejmować.1 point
-
Chciałbym podziękować Sabinie i Salmonelli za przeczytanie moich żali i za podnoszenie mnie na duchu. Kończę tego licencjata pisać i dzisiaj drukuję, by jutro dać promotorce do przejrzenia. Nie jest perfekcyjnie, ale przynajmniej dotarłem do końca. Dziękuję. Primo - na ocenę pracuje się cały semestr, a nie w ostatnich tygodniach. Nauczyciele mają prawo wziąć sobie wolne wcześniej i wyjechać. To nie wy, uczniowie, jesteście dla nich, tylko oni dla was. Secondo - co do matury to nie bądź tego taka pewna. Owszem, najważniejsza jest matura. Ale w razie podczas rekrutacji na studia o ostatnie miejsca na kierunku będzie walczyć kilka osób z tymi samymi wynikami z matury (albo odmiennymi, ale uzyskującymi w rekrutacji tyle samo punktów), to wygrywają osoby z lepszymi ocenami na świadectwie, zarówno z przedmiotów, jak i z zachowania.1 point
-
Bardzo podobają mi się twoje rysunki, szczególnie kolorowanie jest dobre - wyraziste i żywe. I styl bardzo przyjazny. Widać, że nie ustajesz w miejscu i go dodatkowo doszlifowujesz Te nogi bardzo dobrze współgrają z resztą kucyka, co u innych próbujących tego sposobu rysowania rzadko widziałam. Świetnie rysujesz też skrzydła, ja tego nigdy nie umiałam. A smoki jak dla mnie są genialne. Co do uwag, to ich za dużo nie mam. Wydaje mi się jednak, że ten czarny alicorn, lecący na smoku (domyślam się, że to postać z twojego opowiadania, którego, niestety, nie czytałam) siedzi w dość dziwnej pozycji, jakby bardziej na skrzydle (choć może tak miało być, nie jestem pewna). Mimo wszystko obrazek jest miły dla oka. Czekam na dalsze prace, bo choć i teraz są bardzo dobre, zawsze mogą być jeszcze lepsze (na co oczywiście liczę)1 point
-
N: Teraz kojarzy się z falami. Ciekawe kto jej ten pomysł podsunął. A: Takaaaaaaaaaaaaa słodka Octavia! Mogłem sam sobie taką dać. S: Teaste the Rainbow mother cater! U: Nadal moja żona i pupilek forum. Jeszcze tylko 7 lat.1 point
-
Dzięki i co do pytań ^^ : -Tak -Kryśka -Cóż :I Jestem neutralny -Twilight... Wolałem jako jednorożca :I Dziękuje ^^ -Niestety nie mam ulubionej gry -Zależy jakie -Jeżeli o książki chodzi to mógłbym trochę wymieniać XD -Młodsza siostra :I Uwielbiam osoby pozytywnie nastawione na nowe osoby ^^ -Pies -Czerń -Tak -Lubię obie ^^ -Jasne ^^ -Jasne ^^ -Jasne ^^ -Pozytywną osobą ^^ -Gdyby kraina zrobiona z nutelli istniała to bym ją pochłonął (A przynajmniej bym próbował) -Nawet ^^ Na wszystkie pytania tak ^^ Lubię, lubię i przez młodszą siostrę1 point
-
Czy ja się śmieje? Nie mówię o jego innych opowiadaniach, Mówię o tym jednym. Przykro patrzeć jak ktoś się czepia dla samej czepialstwa, ponieważ wie, że nie jest w stanie osiągnąć niczego podobnego, skrywa więc swoje frustracje i niedostatki za maską zjadliwej krytyki. W tym momencie pokazałeś jak uważnie czytasz. Zarzut jest absolutnie bezsensowny w świetle tego czego można się dowiedzieć w dalszej części rozdziału. A dodatkowo choć ceny zwykle są ustalone, to zawsze można dyskutować nad jakimiś rabatami, czy to w sklepie, czy w restauracji - to całkiem normalna sprawa. Jak masz się wypowiadać w ten sposób, to stąd zniknij. Po prostu. EDIT: Od zaznaczanie błędów jest opcja komentarzy w google docs i proszę z niej korzystać. EDIT 2: Po krótkim namyśle stwierdzam, że nie ma co się przejmować czepianiem się samego opowiadania ani bronieniem go. Samo sobie z tym doskonale poradzi.1 point
-
1 point
-
Pierwszy komiks, pierwszy panel, wypowiedź Doktora: powinno być "Nikogo nie upoważniłem do korzystania z mojego wizerunku", ew. "wykorzystania mojego wizerunku".1 point
-
Przeczytanie tego zajęło mi 7 minut i 48 sekund (całkiem przypadkiem miałem w rękach stoper). Oddawać moje pieniądze!!! W sumie nie mogę powiedzieć niczego ciekawego na temat opowiadania. Gramatycznie jest poprawnie, można się przyczepić do jakiegoś pojedynczego fragmentu, ale generalnie jest dobrze. Fabuła szczątkowa - strzępki rozciągniętych w czasie myśli i wspomnień ledwo łączą się w spójną całość, by pod koniec zaoferować miałkie zakończenie. Co prawda da się wyskrobać z tego więcej, a sam tekst może stanowić podwaliny dłuższej historii. Nie mniej jednak stoję przed faktem dokonanym, a nie częścią większej całości. Cóż mógłbym powiedzieć... Więcej opisów i będzie dobrze. Pozdrawiam1 point
-
Oh wow, so scary. Aż mnie zmienia w Drżypłoszkę. No, Misiek, fajnie, że coś tam tworzysz xd Widać kilka naprawdę niezłych pomysłów, które nawet sam bym chętnie wykorzystał, postacie nieliczne, nie miały pola do popisu, ale dały radę i były wiarygodne. Przemyślenia głównej bohaterki na miejscu i adekwatne do sytuacji - podkreślały odpowiednio taki strach tej klaczy. Zatem można zatwierdzić tę pięciominutówkę i wyrazić nadzieję, by było z tego coś więcej.1 point
-
Sombra i Fluttershy?... Nie wiem, kto wymyślił taki ship, ale musiał mieć nieźle narąbane w głowie! Zgaduję, że to dlatego, że "FS jest taka słodka, miła, więc odmieni Sombrę!" Jak mały różowy tchórzliwy pegaz może być z Panem Ciemności? WELCOME TO THE FANDOM! No bo spójrzcie na to. Na ostatnim obrazku FS wygląda tak żałośnie, że mam ochotę jej coś zrobić... x,x nie lubię jak rysują Sombrę z kolorowymi kopyytami. Co do shipów - mogą być, pod warunkiem, że nie jest to "klacz-klacz, ogier-ogier", czyli nie można się przyjaźnić, bo od razu fandom będzie myśleć swoje Jedyny "ship" takiego typu, to PinkieDash. Napiszę shipy, które lubię: SoarinxPinkie Pie - i zaraz ktoś napisze, że Soarin do Rainbow Dash! Wcale nie, po odcinku "Rainbow Falls", Soarin nie wydaje się już taki.. "odważny", tylko bardziej zabawny i miły, więc Pinkie jak najbardziej tak. SoarinxFluttershy - to samo co u góry. TwilightxSombra - po fanficu "Po prostu mi zaufaj", po prostu nie ma innej opcji! Sombra i jedyny kucyk, który rozwiązał wszystkie jego pułapki, zachowując determinację i brak strachu. Nawet Sombra był zachwycony. Oboje wielkie podejście w magii... CelestiaxDiscord - to samo co użytkownicy u góry. Niby wielka nienawiść - ale co było wcześniej? FluttershyxDiscord - następny ship z FS, który zniosę. Tylko FS ufała Discordowi, i to ona go odmieniła, zachowująć determinację. i ufność. RarityxFancypants - nie jest jeszcze udowodnione, że Fleur de Lis jest jego małżonką, a FP raczej bardziej się interesował Rarity niż nią! RainbowxSorain - nawet, jak po części nie pasują - różne cechy, to jednak ich relacje... świetne. VinylxNeon - dwa kucykowe DJe, grają tę samą muzykę, są wszędzie razem... LunaxSombra - to nie jest jak z Celestią, NMM i Sombra - idealnie uzupełniająca się para, która zna czarną magię i jest mroczna. TrixiexFlim/Flam - tak samo próbują być złośliwi, ta chęć wygranej... PinkiexCheesee - zgraja clownów! Jak najbardziej tak. NIE LUBIĘ: FluttershyxSombra - po prostu najgorszy ship, to tak jak dać bułkę z szynką i chilli, a na to nutellę i jeść ze smakiem i się zachwycać. TwilightxFlash - ten Flash Sentry bardzo pedalski się wydaje, więc NIE. ChrysalisxSombra, kiedyś popierałam ten Ship, no ale ludzie - dwie rasy, inne cele, inne wojsko... Resztę napiszę potem.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Pora z tym tekstem powrócić do góry i wkońcu napisać parę słów od siebie na jego temat. To nie jest opowiadanie dla małych kucyków, których dusza drzy niczym liść na każdy powiew fabuły. Wiadomo że wojna nie jest tematem dla każdego, a już na pewno nikogo nie pozostawia, zwłaszcza gdzieś w głębi duszy obojętnym. I tak jest też z tym dziełem. Na pewno jest jakaś grupa ludzi, którzy się od niego odbili, i słusznie, twórczość nie zawsze musi być lekka, "bezpłciowa i bezsensowna". I tak to właśnie jest z tym [na razie] opowiadaniem, ze znanymi bohaterami wrzuconymi w dość nieprzewidywalny świat przedstawiony, który mimo, że wiemy iż jest kompletnie nierealny, to jednak dość realistyczny aby, przynajmniej mnie, pozostawić w mniej lub bardziej ciągłej niepewności, ciekawości i oczekiwaniu na dalszy ciąg wydarzeń. Albo jakiś opis wątków lub elementów na razie pobocznych. Lub w ogóle nie istotnych (chociaż do tego ciężko mi znaleźć przykład, ale jestem człowiekiem, który lubi elementy typu nagle wyrastający dłuższy opis jakiejś zupełnej drobnostki, nawet niekoniecznie istotny fabularnie, ale zdystansowany i odrywający od akcji. Niestety, wyraźnego przykładu nie mogę tu podać, ale czekam ), Postaci zarysowane są z przekonującym, nie przestrzelonym rozmachem (cokolwiek miałbym na myśli ), można się z nimi identyfikować, zgadzać ... płakać ? Można bohaterów poznać lub nie poznać, gdyż trochę daleko tu do cukierkowej rzeczywistości serialu. (Którą, żeby nie było, jak najbardziej lubię.) Tak, [epic] i [violence] są zasłużone. Legendary, o które również wnoszę, moim zdaniem też będzie. Nawet jak nie będzie w kontekście tego pojedyńczego opowiadania, to dla całości z pewnością. Nie wiem co Dokładnie znajdzie się na tym tysiącu i dwóch setkach stron, które się do Nas powoli zbliżają, ale z czystym sumieniem będę mógł polecić ten tekst każdemu kucowemu miłośnikowi dobrej Literatury. A nawet co odważniejszym osobom postronnym. Jak słyszałem ostatnio od Spidiego [właśnie wypatrzyłem poniżej, że tu też o tym wspomina, ale co tam, nie będę dziurawił tekstu], zbliża się wydanie następnego fragmentu, dlatego może warto ten tekst nieco intensywniej przypominać, i poszerzyć grono jego czytelników do maksimum, w razie gdyby obok, na stronie miał się pojawić kolejny tekst z uniwersum. Jak również słyszałem, jest idea na pełne wydanie papierowe, które niewątpliwie stanie dumnie na mojej półce wraz z autografami wszystkich Twórców (A co, blisko mam to zbiorę ). Tak, wszystkich, albowiem Ruhisowe ilustracje stanowią niesamowicie klimatyczny i istotny element całości. Mam nadzieje, że powyższa opinia ze szczątkami prawidłowych argumentów będzie wystarczająca do zaliczenia mojego głosu na [Legendary]. Żeby już nie wymyślać niemerytorycznie o wspaniałości, długości [zapowiadanej], i nadciągającemu tłumaczeniu i innych takich sprawach, które w wypadku tekstów nie dość dobrych zwykle nie mają miejsca. Ku chwale Ojczyzny Her Spidi [et al] [edycja: drobne błondy styl. i niedopowiedzenia]1 point
-
1 point
-
Nie podziękowałam jeszcze Cordisowi za wszystko co napisał, choć nie dowiedziałam się niczego nowego, ale zawsze to pocieszne, że przynajmniej ktoś rozumie mój wnerw. Inaczej czasem nie wiem czy rzeczywiście mam problem czy robię z igły widły. ^^""" To już wiem, niestety. Republika z której pochodzę jest z 3 stron otoczona przez ekstremistycznych muzułman ściśle przestrzegających zasady oko za oko, przez co polityczno/ etniczo/ religijne spory zapoczątkowane kilkaset lat temu nadal trwają od czasu do czasu znajdując sobie nowe zdarzenia do napędzania agresji. Będąc tam na wakacjach odczułam jak to jest stale mieć świadomość, że gdziekolwiek idziesz, ktoś może zaraz wysadzić siebie lub samochód lub cały targ w imię Allaha. Na szczęście wychowano mnie tak, żeby ta rzeczywistość mnie nie dziwiła i żebym umiała od razu zaakceptować ją jako normę, co zaoszczędziło mi wiele stresu i zapewniło bezpieczeństwo. Powinnam wyjaśnić, że z powodu takiej a nie innej sytuacji, republika z której pochodzę kładzie duży nacisk wychowawczy na etykę używania broni oraz niedokonywanie zemsty. Innymi słowy oto nasze zasady: 1. Broń raz wzięta do ręki musi zostać użyta, czyli jeśli wejdziesz z kimś w konflikt nie sięgaj najpierw po broń, tylko próbuj porozumieć się, uspokoić wroga lub uciec. Jeśli wyjmiesz broń, oznacza to, że zamierzasz zabić- w tym momencie każda strona wyzbywa się wszelkich skrupułów, ponieważ muzułmanie akceptują zabójstwo w samoobronie. 2. Nie dokonuj zemsty. To bardzo ważne, ponieważ wystarczy już, że jedna strona napędza się ekstremistyczną wersją honoru. Gdybyśmy zaczęli robić to samo, ludzie ginęliby 3 razy szybciej niż dzieje się to teraz. I tu jest pies pogrzebany, ponieważ ludzie tam nie znają za bardzo innych form walki z tym złem niż przy użyciu broni. W idealnej wersji można by robić to przystępując do grup antyterrorystycznych czy współpracując z policją. Niestety wszelkie organizacje tego typu są skrajnie skorumpowane i niemoralne. Dodatkowo osoby mieszające się w te sprawy kończą źle- bardzo źle. I jeszcze jedno: w tym momencie jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Nie znalazłam dotąd kraju, który podawałby o nas rzetelne informacje, opinii publicznej nie mówi się o przebiegach konfliktów na bieżąco, więc prawie nikt nie wie co i dlaczego dzieje się w tym rejonie za to najwyraźniej kilku rządom jest to na rękę, ponieważ mogą nas potem wykorzystywać do woli w podtrzymywaniu swojej polityki zagranicznej (długo żeby wyjaśniać). W skrócie: nas można atakować cały czas, ale jeśli my ruszymy choć małym palcem, dostanie nam się od wszystkich prozachodnich rajów, które zafałszują informacje o nas tak, żeby było tylko wiadome, że jest jakiś konflikt który jest fe i zachód jest taki piękny (tu wstaw jakiekolwiek aktualne pomysły na rozszerzenie granic wpływów zachodnich). Przez taką sytuację jesteśmy przyzwyczajeni do siedzenia cicho i do walki jak lisy- bardziej polegając na sprycie niż na otwartym konflikcie. Wielu ludzi ma dokładnie te same myśli co terroryści, wynikające z czystej desperacji i chęci walki o godne życie. Ja też niestety zhańbiłam się raz taką myślą w jej czystej formie, miałam autentyczną i szczerą chęć kogoś zastrzelić, ponieważ ta osoba przyczyniła się do cichego wymordowania wielu naszych cywili i uszło jej to bezkarnie. Jednak to nie jest odpowiedź i każdy w mojej rodzinie -choć czują to samo- wyrzekłby się mnie. Różnica między nami a terrorystami to właśnie czyny czy też raczej ich brak, a nie da się tego osiągnąć bez surowej dyscypliny moralnej. W każdym razie to jest moja motywacja: jako jedna z niewielu osób znajduję się poza krajem, mogę zdobyć wykształcenie i pracować robiąc coś w tym kierunku. Nie obchodzi mnie w sumie w jakim kraju i z czyimi terrorystami miałabym do czynienia ponieważ konfliktów w moim rejonie nie rozwiążę nigdy, a terroryzm to zło nie ważne gdzie się pojawi. To nowa forma walki, którą można prowadzić legalnie i z dystansu bez wyżynania się nawzajem jak jacyś barbarzyńcy, a już szczególnie bez ponoszenia ofiar w cywilach. To coś niedostępnego ludziom, którzy nie wyjechali za granicę, a nawet wtedy wymagałoby to od nich nowego toku myślenia niż ten już nam wpajany. Dlatego jest to dla mnie trudne, byłam sama w tym postanowieniu dopóki nie znalazł się mój partner, który dał mi jakiekolwiek wsparcie w tej kwestii.1 point
-
W końcu misiek ruszył zadek i napisał coś. Krótko, bo krótko, ale być może zanosi się na coś więcej. Oby tak faktycznie było Sam tekst, jak zostało już wspomniane, krótki nieziemsko, lecz jeśli faktycznie będzie to wstęp do czegoś większego, to nie pozostaje nam nic innego jak czekać. Inaczej, po co w tak małym materiale, autor zamieściły tyle informacji o magii i sposobach jej badania i obchodzenia się z nią? Bohaterowie w prawdzie nie mieli tutaj pola do popisu, niemniej, klimat został oddany i czytając, czuje się ciężar jaki przytłacza jedną z bohaterek. Misiek sprawnie to przedstawił operując rozmyślaniami i obawami. Nie powiem, cwane. Zatem, misiaczku czekamy na więcej. Wiesz co Cię czeka, kiedy zaczniesz się z tym ociągać, nie? Znam twój numer gg1 point
-
Ech, czemu tak źle wypowiadasz się o romantyzmie? Nie wiem jak omawiane były w Twojej szkole lektury takie jak "Dziady", czy "Kordian", ale sądząc po tonie wypowiedzi albo niezbyt ciekawie, albo niezrozumiale. Romantyzm jest dość specyficzną epoką, ale żeby ją zrozumieć trzeba też rozumieć kontekst kulturowy i historyczny. Epoka oświecenia narzucała racjonalizm. Ale to w tej epoce doszło do rozbiorów Polski i to w tej epoce uświadomiono sobie jak źle jest ze społeczeństwem i władzą kraju. Skoro rozum zawiódł to zaczęto szukać alternatyw, stąd diabły czy duchy lewej i prawej strony w "Dziadach"; stąd imaginacja i strach w "Kordianie". Szukano metod by za pomocą metafor, mistycyzmu opisać cierpienie towarzyszące utracie kraju, ale zarazem jest to próba porzucenia racjonalizmu i szukania być może czegoś lepszego. Poza tym, będąc pod zaborami polscy poeci nie mogli sobie pozwolić na opisywanie dokładnie represji. Była cenzura. Stąd być może niejasne dla wszystkich sceny w "Dziadach". Dlatego wg mnie nazywanie romantyków idiotami jest bardzo, bardzo krzywdzące. W romantyzmie nie chodzi tylko o nieszczęśliwą miłość, ale także i o bunt, heroizm, walkę i opisywanie uczuć, które przez czas oświecenia zostawiono daleko w tyle, bo przecież nie są racjonalne. Wybacz za taką ścianę tekstu, ale po prostu osobiście bardzo lubię epokę romantyzmu i boli mnie jak ktoś pisze o romantykach w takich sposób. Oczywiście szanuję Twoje zdanie i zgadzam się z tym, że powinno się kłaść nacisk na matematykę i języki obce, ale mimo wszystko chyba wypada znać kilka faktów z życia swojego narodu Szkoda, że myślą tak o sobie ludzie, którzy naprawdę coś sobą reprezentują, a nie ci którzy właściwie nie mają nic sensownego do pokazania i idą na studia bo chcą mieć mgr przed nazwiskiem... Linds, serio? Nie bój się, będzie dobrze Profil w LO w późniejszym życiu nie ma znaczenia. Co Ci po tym? Myślisz, że ktoś będzie patrzył na Ciebie przez pryzmat profilu w szkole średniej? Wtedy ten ktoś musiałby być naprawdę... Dziwny... Nie martw się A ja z kolei od jakiegoś czasu jestem strasznie zła. Łatwo się złoszczę i denerwuję. Ech, nie wiem jak wytrwam do tej matury, skoro ciągle jestem w takim stanie... Wszystko przez te trzy lata w LO. Naprawdę żałuję, że nie zmieniłam szkoły... Ciągle stres, wyścig szczurów, oczekiwania których nie mogłam spełnić, brak wiary w swoje możliwości, strach przed tym czy czasem nauczyciel nie powie: "powinnaś iść do szkoły specjalnej" (były takie teksty, niekoniecznie skierowane do mnie, ale jednak). Jestem teraz tak znerwicowana, że nie wiem jak sobie poradzę w maju...1 point
-
Wersje poprawione Rain Chaser i Smooth Sounda oraz OCki Nessie. Reszta reuestów kiedyś też będzie, niektóre wkrótce. Światło niestety mam, jakie mam. Najwyżej jutro wstawię wersję w lepszym oświetleniu.1 point
-
A po za tym, często olewa to co się do niego mówi. Z nim się nie dogadasz.1 point
-
eeeeeeee Wow, ten odcinek był... "majndfakowy". Momentami czułem się, jakbym oglądał jakiś horror animowany. Co ja w zasadzie obejrzałem? Psychodeliczna rodzina Pie, psychodeliczna siostra Pinkie z psychodeliczną obsesją oraz zachowaniem. No po prostu... Tak czy owak, wpierw zacznę od nowej postaci, czyli Maud Pie. Czy oceniam ją pozytywnie? Trudno powiedzieć. Osobiście spodobało mi się nieokazywanie jej uczuć i ciągłe chodzenie z pokerową gębą. Można powiedzieć, że miała ona "kamienną" twarz hłe hłe hłe. Ale żarty na bok. Był ona wykształcona, silna, uprzejma i dbała o rodzinę, a z twarzy ciągle sprawiała wrażenie strasznie zamulonej, obojętnej i mającej wszystko w pompie. I w sumie, to mi się to podoba. Lecz twórcy raz czy dwa mocno przesadzili i chodzi mi tutaj o jej obsesje na punkcie kamieni i o ile posiadanie swojego kamiennego zwierzątka, studiowanie "kamienioznastwa" itd. było w miarę normalne, tak ta poezja o kamlotach oraz "obieranie" jabłek głazem było ostro pieprznięte; zwłaszcza to drugie. Żarty dla starszych żartami dla starszych, lecz no kurde... Mnie osobiście miażdżenie jabłek głazem odrobinę wystraszyło. Takie żarty, moim zdaniem, raczej miejsca mieć nie powinny, ale ja tam jestem drętwym frajerem, więc nie słuchajcie się mnie. Tak w ogóle to fandom jakoś wmówił sobie, że rodzina Pinki to istna patologia na legendarnym poziomie, a twórcy najwyraźniej chcą to urzeczywistnić. Ale wracając do Maud, to jej obsesja na punkcie kamieni była czasem zbyt przesadzona, lecz większość rzeczy były "w miarę normalne". Czekam tylko na clopy z udziałem Maud i kamieni, czy tam inne pomylone twory. W sumie, to mogę tutaj rozpisać się odnośnie pomniejszych plusów i minusów, których i tak nie ma zbyt dużo. Jakiś taki pusty ten odcinek; nie mam o czy pisać. Tak czy siak, kilka scen mocno mnie rozśmieszyła, jak np. rzut kamienie Maud, który wywołał niezły wybuch i zaje*istą fale uderzeniową (osobiście uważam, iż wybuch był zbyt duży, ale co tam). Ten cały plac zabaw urządzony przez Pinkie to nawet fajna sprawa. Zawsze lubiłem takie tory przeszkód, zważywszy, że każdy z nich reprezentuje inną postać. Brawurowy wyczyn Maud w kasku szkopersona był... ciekawy. Jednak np. kamienna wioska rodem z Flinstonów była głupim pomysłem. To jest farma kamieni, czy cała wioska jest zbudowana z tego budulca? I na koniec ponownie zhejtuje twórców, gdyż tworzenie siostry Pinkie pod fandom jest bebe. Niech twórcy się lekko zluzują, gdyż zaczynają im powoli wpadać najdziwniejsze pomysły do głowy. Krótkie podsumowanie: Plusy: - Nieokazująca uczuć Maud Pie. - Lekka obsesja siostry Pinkie na punkcie kamulców. - Nawet trochę się śmiałe, oglądając ten odcinek. - Plac zabaw Pinkie. Minusy: - Czasem zbyt obsesyjne zachowanie Maud. - Kamienna wioska. - Ukazanie rodziny (a przynajmniej rodzeństwa) Pinkie w "patologicznych kolorach" Ocena: ?/10 No odcinek trudny do ocenienia. Tak nieoficjalnie mógłbym dać 7, lecz wole pozostać przy pytajniku. Chyba najdziwniejszy i najbardziej psychodeliczny epizod w całym serialu. Przebił on nawet "Tree's A Crowd", gdyż tamten odcinek był nielogiczny i czasem po prostu absurdalny, lecz ten przypomina mi jakieś stare horrory. Maud Pie sama w sobie raczej pozytywnie wpływa na odcinek, lecz jej "fetysz" czasem jest na tyle przesadzony, że hej. W sumie, to owa postać jest jedynym fenomenem odcinka. Raczej nie znalazłem żadnej innej, wartej uwagi rzeczy. PS. Kolega dwa posty wyżej przypomniał mi właśnie o tym. Maud Pie do bólu przypomina Glados, co powodowało, że postać ta była jeszcze bardziej pier*olnięta, niż wcześniej. The rock is a lie! Companion Bolder! Jak sobie tak nad tym myślę, to dosłownie aż strach się bać...1 point
-
Dobra, zaraz za spam jeszcze polecę, ale nie mogłem się oprzeć. Maud w roli GLaDOS to wręcz naturalna kolej rzeczy!1 point
-
Bardzo dziwny odcinek... Maud Pie w pewnym momencie przypominała mi zbytnio GLaDOS.1 point
-
Nie czytając poprzednich postów: nie, nie wstydzę się bo nie ma czego. Bez urazy, ale dla mnie trzeba być kompletną ofiarą losu żeby wstydzić się czegoś co się lubi. Wy nawet nie wiecie ile inni ludzie mają dziwactw. Przyzwoity człowiek was nie wyśmieje, a ci co to zrobią są niewarci nerwów. Poza tym prawie każdy już wie, że MLP stało się popularne i coraz mniejszą grupę osób dziwi fakt, że dorosły człowiek ogląda kucyki. Poza tym wiele osób przyznaje się, że nadal ogląda czasem chociażby smerfy. Na jedno wychodzi. Także ja się nie wstydzę, nie ukrywam. Rodzice wiedzą, opowiadam im o tym. Przyjaciele też wiedzą. Kolekcja figurek stoi spokojnie na półce. Nie chwalę się tym, ale rysuję sobie kuce na lekcjach na przykład. I jakoś do tej pory nie miałam z tego powodu nieprzyjemności.1 point
-
Tak. Na razie kończę sygnaturę dla fFanki, a potem eksperymentuję z pozostałymi. (tła to dla mnie nowość ;-; ) I oto obiecana sygnatura dla fFanki Sorki za źle dodany napis, ale kiepska jestem w dobieraniu czcionek.1 point
-
Długo, naprawdę długo zastanawiałem się tez nad tym, czy temu fikowi należy się tag [epic]. Z początku byłem na nie - nie zrozum mnie źle, drogi autorze, historia jest bardzo dobra, ale… po prostu czegoś mi w niej brakowało. Miałem poważny problem, aby wczuć się w skórę głównego bohatera, czego sam po trochu nie rozumiem. Mamy przecież świetne opisy, cięte dialogi, tytuł, który jak mało który oddaje zawartość opowiadania. I zwykłą (no, może nie do końca) historię zwykłego kucyka, który po prostu szedł przez życie. Samo opowiadanie w jakiś sposób przypomina mi nieco Forresta Gumpa. I może dlatego, że samego Gumpa (mimo, iż jest kawał, a raczej kawałek dobrej książki) czytało mi się jakoś średnio, mimowolnie przeniosło się to także na ten tekst. Może to więc był po prostu szczęśliwy traf, że miałem okazję poznać to opowiadania nieco bliżej (a nawet z bardzo bliska) przez ostatnich kilka tygodni, dostrzegając tam więcej smaczków, niż za pierwszym, przelotnym czytaniem. I choć nadal jestem nie do końca przekonany... to napiszę, że [epic] się należy. Tak samo jak Forrestowi.1 point
-
Hmm... Shipy, które lubię i za którymi nie przepadam... Uwielbiam każdy, jeśli jest z tym clop. Hue. Żartowałem. Lubiane: Rainbow Dash x Soarin - ta para jest po prostu cudna. Są razem słodcy i masa ładnych artów z nimi. Twlight x Sombra - pomagałem stworzyć "Po prostu mi zaufaj", to chyba mówi samo za siebie. Lubię zarówno wersję, gdzie Sombra "nawraca" się pod wpływem Twilight jak i nasza lawendowa klacz zanurza się w odmęty czarnej magii pod jego wpływem. Celestia x Discord - dwie z najpotężniejszych postaci w MLP, które świetnie pasują do siebie na zasadzie przeciwieństw. Para z dużym potencjałem fanficowym i po prosu słodka. No, powiedziałem to. To gdzie ten stos? Fluttershy x Discord - tym razem jedna z najpotężniejszych sił w Equestrii wraz drobną, nieśmiałą klaczką, której udało się go okiełznać. W końcu Fluttershy jest jedyną osobą (nie licząc Celestii, która sama zaproponowała jego resocjalizację), która mu naprawdę zaufała, a a lubię, gdy taka przyjaźń zmienia się w coś głębszego. Rairty x Blueblood - może i ich znajomość nie zaczęła się dobrze, ale książę nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Nielubiane: Ogier x ogier - nie mam nic do homoseksualistów ani yaoistów. Wszystko z powodu moich początków z ficami MLP. Kilka pierwszych romansów, jakie czytałem, zaczynało się jak normalne romanse, a kończyły się tym, że główny bohater okazywał się gejem. To zniszczyło mi psychikę . Rarity x Spike - po prostu nie. To taka szczenięca miłość, która powinna mu już dawno przejść. Fluttershy x Sombra - nie pasują do siebie zupełnie. Fluttershy by umarła na zawał przy nim.1 point
-
1 point
-
Właśnie wczoraj obejrzałam ten odcinek i padłam jak zobaczyłam sponyfikowanych Tytanów. XD Fajnie, że był taki motyw, ale takie bawienie się kucykami zupełnie nie jest w stylu Raven, już prędzej pasuje do Starfire- trochę przegięcie ajk dla mnie. Tak btw. gorąco polecam oryginalną kreskówkę, bo ta jest nową, kiepską podróbką dla najmłodszych.1 point
-
Polecam grę MCPixel - kosztuje przysłowiowego piątaka (steam), a do tego są w nim nawiązania do MLP. Co zrobicie z Angelem i Fluttershy? Wasza sprawa. Macie na to 20 sekund. Druga gra - da się wrzucić kuce - Mahjong Towers Eternity (niestety cena ponad 40zł), ale jeśli ktoś lubi takie gierki... Klocki z MLP to dodatkowy atut.1 point
-
Seria komiksów w których występują Shining Amor i Księżniczka Cadance.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00