Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/30/15 we wszystkich miejscach
-
Random to zło, wybór dla leniwych ludzi którym się nie chce napisać czegoś z sensem, liczących na łatwe przyciągnięcie zaiteresowanie publiki: "przeczytam no bo randą, pewnie będzie śmiesznie lolololol". Oczywiście, to maja prywatna opinia. ps. ale i tak to ja mam rację2 points
-
2 points
-
Hej wszystkim, Nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi. Tą, która rozpoczęła te rozważania przeczytałam w całości. Resztę mniej lub bardziej pobieżnie. Chciałabym jednak dorzucić swoją opinię. Nie macie pojęcia, jak to jest nie czuć NIC. Tak absolutnie nic. Wiedzieć racjonalnie, że "to jest radosne", "to jest dobre" lub "to powinno mnie smucić". Wiecie, co "powinniście" czuć lub co zwykle ludzie czują w podobnych sytuacjach, ale nie czujecie tego. To jest straszne, a osoby które tak mają można ze spokojem rozpatrywać jako osobowości zaburzone lub nawet psychopatyczne. Szczęście jest czymś bez czego się umiera. Poważnie. Psychologicznie, bez szczęścia, bez stanu "normalnego", który dla człowieka brzmi "jest raczej lepiej, niż gorzej" nie jesteśmy w stanie żyć. To jak z ciężko chorymi, gdzie lekarze i całe otoczenie mówi, że ktoś odszedł, bo nie chciał już cierpieć, nie chciał żyć. Generalnie do szczęścia, poczucia szczęścia, dąży każdy z nas. Człowiek bez umiejętności odczuwania ma problemy, albo z funkcjonowaniem mózgu albo ma złożony problem natury psychicznej. Rozumiem, że w chwilach maksymalnego nasilenia emocji negatywnych łatwo stwierdzić, że "lepiej już nie czuć nic", ale emocje negatywne pozwalają przynajmniej zauważać radość. Ponadto wszystko co dobre oddziałuje na nas jakąś 1/10 mniej niż negatywne wydarzenia. Dlaczego? No właśnie dlatego, co pisałam wcześniej - uznajemy stan pozytywny za normalny. Człowiek nie może żyć obojętnie. Bo to nie jest dla niego naturalne. Natomiast radzenie sobie z emocjami, ich regulacją czy wyrażaniem wiąże się z inteligencją emocjonalną, co jest złożoną kwestią związaną głównie z wychowaniem (o ile brak "błędów w mózgu") Tyle ode mnie, bardzo ciekawy temat.2 points
-
Hej wszystkim! Konto mam już od dawna, ale właściwie przybyłam tu przed chwilą. Na imię mi Ania. Lat mam prawie 21. Mój ulubiony kucyk to Twilight Sparkle Najbardziej się utożsamiam xD Choć nieśmiałość mam zdecydowanie na poziomie Fluttershy Lubię grać na PC, oglądać filmy. Interesują mnie psychologia i fotografia Mam nadzieję poznać fajnych, ciekawych ludzi!1 point
-
Witaj na forum , baw się dobrze łap na start. Zadam ci parę standardowych pytań: - Lubisz Pinkie Pie? - Jaka jest twoja ulubiona zła postać? - Luna czy Celestia? - Jaką Twilight wolisz jako Alikorna czy Jednorożca - Fanart/fanfic? PS:Jeśli nie wiesz jak zacząć swoją przygodę na naszym forum to zapraszam do quizu Pinkie Pie1 point
-
1 point
-
Fandom to określenie na grupę osób dzielących zainteresowanie daną rzeczą. W naszym wypadku kucyków. Inaczej - od jak dawna oglądasz kucyki? Wysłano przez Tapatalk1 point
-
1.Monarchista, czy demokrata? 2.Konserwatysta, czy liberał? Aż miło patrzeć na tak rozsądnych młodych ludzi (w sumie niewiele młodszych ode mnie).1 point
-
Brohoof Witaj w naszej sporej rodzince kucykowy bracie. Rozgość się i baw się dobrze I tak są tu czołgiści m.in ja :31 point
-
Witaj:) o kurcze zainteresowanie kucami i miltariami jak ja Pozwolisz że zadam tobie kilka pytań? 1.Ulubiona broń? 2.Broń wschodnia(jugosławia rosja itd) czy zachodnia? 3.Lubisz gry postapokaliptyczne? 4.Słuchasz fandomowej muzy? Jeśli tak to ulubiona nuta? 5.Lubisz dj pon3?1 point
-
Przypominam że było kilka edycji konkursu w których był zakaz stosowania przemocy fizycznej. No i jakoś nikt (z wyjątkiem Foleya ) na to specjalnie nie narzekał. No może jeszcze Bester bo nie mógł za bardzo nic wybuchać Niekoniecznie - czasami jest to bezsens dla bezsensu ale wtedy tym bardziej musi być zaplanowany w sposób idealny. Ciężka sprawa.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Witaj! Jako że z tego co zaobserwowałem, odpowiadanie na pytania nie jest dla ciebie specjalną przyjemnością, zadam ci tylko jedno: Czy masz jakąś ulubioną część/grupę pojęć z psychologii? Jeśli tak to jaką? Życzę dobrej zabawy na forum. I poznania fajnych i ciekawych ludzi.1 point
-
Dobry random paradoksalnie odznacza się logiką ukrytą pod przykrywką bezsensu.1 point
-
HIE to zło, Random to zło, Romans to zło, SOL to zło... Wymieniać mogę bez końca, ale wychodzi pewna zależność. Coś co nie jest Gore i Dark, to zło... Co do randoma. Dolar napisał najlepiej, bo by random śmieszył, musi trafić w odpowiednią grupę osób, a licząc, że jeszcze ma być zrozumiały dla postronnych, to jest wyzwanie. Bo kto załapie "Time flies like an arrow, fruit flies like banana", jeśli nie siedzi w pewnym środowisku wielbicieli Kileana? Albo "SPAAAAAAAAAACEEEE"? Random jest sztuką samą w sobie, o ile jest przemyślany, dobrze dobrany i co najważniejsze - smaczny. Jeśli z kolei ktoś idzie w to, co Poulsen napisał (nawalenie głupot bez ładu i składu), to nie jest Random, a Shitdom. Co do zakazywania czy robienie problemów jakiemuś tagowi. Ja np z chęcią zakazałbym krwi czy przekleństw w fikach i co - byłby Huragan Fekaliów "Klatryna" o to. Może zamiast zakazywać czy nawet sugerować "prohibicję", dajmy z tym spokój i pozwólmy (oczywiście po kontroli jakości) rozwinąć skrzydła każdemu? Kto chce, napisze randoma o śpiewającym Taco w rękach Sonaty, co opowiada historię jak był kurczakiem/krową czy czymkolwiek, a inny opisze zeznania Sonaty po morderstwie Adagio, bo zjadła ostatniego Taco i czeka ją "sala śmierci". Po prostu wolność słowa, ale w normach, które nie przekraczają granic.1 point
-
Napisanie dobrego bezsensu wymaga starannego planowania i dużo włożonej pracy. Wtedy jest dobry random1 point
-
-Nie jestem zdenerwowana... -Czy ja wyglądam na zdenerwowaną?.. -FFFFFFFUUUUUUCCCCCKKKKK Cały odcinek składa się z zalet: wszystko więdząca RD, kłótnia pegazów, lojalna demolka w fabryce tęczy, brat Spike'a, a na koniec zbiorowa histeria. Nigdy bym nie przypuszczał, że RD może mieć lepsze dramy niż Rarity, zresztą ta ostatnia i tak musiała się do nich przyłączyć, bo jak to tak ktoś może mieć bardziej kruchą psychikę? 10/10 Lepsze niż Castle Sweet Castle, trochę tylko skoda że RD nie została zlinczowana przez pegazy z Cloudsdale. Przez chwilę pomyślałem, że serial staje się coraz bardziej komediowy, ale przypomniałem sobie "Biletomistrzyni", gdzie też działy się podobne randomy, więc tego typu uwagi traktuję jako doszukiwanie się dziury w całym, a nawet jeśli się mylę, to i tak bardzo lubię odcinki comedy i nie przeszkadza mi coś takiego.1 point
-
1 point
-
A mi się podoba rola Luny. Uważam, że to bardzo fajny pomysł by uczynić z niej strażniczkę snów. Nadaje to pozytywny charakter owej postaci, ponieważ w pierwszych sezonach Luna wydała mi się dzieciakiem w fazie buntu, którego nie obchodzi nic poza własną osobą, a tu proszę, dorasta nam księżniczka. I też za nią nie przepadałam, teraz lubię ją trochę bardziej, ale hype na tę postać odstrasza mnie skutecznie od uwielbiania jej bo uważam, że nie ma co. W pierwszych sezonach ten hype powstał, a wtedy Luna nie reprezentowała sobą nic poza ładnym wyglądem. Naprawdę ładnym wyglądem. Mogliby jeszcze poświęcić trochę więcej czasu Celestii. Wydaje mi się ciekawsza od Luny, a jak na razie w ogóle się na niej nie skupiono.1 point
-
Jest tylko jeden problem... Nie jestem recenzentem, nigdy nie pretendowałem i nie będę pretendował do tego tytułu. Jestem zwykłem czytelnikiem, a więc twój jakże piękny i szczegółowy opis mnie nie dotyczy, tym bardziej że jak zaznaczyłem były to oceny subiektywne.1 point
-
Chcę być złym, więc nie wiem jak brać się do ustosunkowania się do recenzji, kiedy czytam, że opowiadanie nie zostało zrozumiane. Swoich nie będę tu wspominał, ponieważ dla autora mechanicznie wszystko jest jasne i kolorowe, ale biorąc pierwszą z brzegu, a mianowicie Mordecza... cóż, jestem rozdarty w wyrażeniu tej opinii, ale jako fanfikowiec (pisarzem nie jestem, a tamto uważam za najwłaściwsze określenie) muszę odsłaniać swoje wnętrze, zamiast je ukrywać za obłudą mgły demagogii. Opinia w stylu: niejako skreśla tę recenzję z grona pomocnych. Praca recenzenta nie jest łatwa, niekiedy trudniejsza niż autora, bo o ile twórca opowiadanie jest sprawcą, recenzent musi być detektywem i po śladach odnaleźć wszystkie poszlaki, zebrać je na biurku i wskazać motyw oraz przestępstwo. To śledztwo, w którym myśmy maskowali nasze niecne uczynki, a recenzenci je odsłaniali. Aby śledztwo zostało zakończone nie możesz mieć ,,wrażenia", musisz dokładnie wiedzieć, o czym piszesz, bo tego wymaga komisarz policji. Postaraj się poczuć utwór, wejść w niego, przeżyć, ujrzeć go całą swoją duszą, niech udzieli ci się nawet woń powietrza, które dostaje się przez nozdrza postaci. Literatura to magia, którą trzeba zrozumieć i poczuć, bo bez tego nie zajdzie się w niej daleko i utkwi się na poziomie kiepskich fantastyk (choć te niekiedy bywają droższe od tych wyśmienitych) lub harlekinów. Niemniej doceniam skromność, ale celem w tej zabawie jest przestać się uważać za prostego człowieka i kroczyć wśród najdumniejszych. Po to są urządzane te zabawy, abyśmy się zaprawili w kulturze. Abstrahując od recenzji, taka mała sugestia (i oby nikt nie pomyślał, że ja naprawdę się pytam): czy była kiedyś edycja Equestria Girls? Niech to, nigdy jeszcze nie napisałem prawdziwej bajki dla dzieci, a siedzę w fandomie MLP. Coś mnie łupie w kolanach, że moja kuźnia wyda kolejne lekkie opowiadanie, ale Pinki Pie być nie jestem. Oszaleć można od tych Tanitów itd.1 point
-
Wnoszę aby w czerwcu spadł śnieg. Co więcej! Chcę zamieci w czerwcu! Oraz kilkudziesięciu stopni na minusie(w Celsiuszach) A tak na serio, idąc poza rozumowaniem powyższego cytowania... 1. Przezywanie (chyba obrażanie) jest karane 2. Nakłanianie do samobójstwa też... 3. Nakłanianie do przemocy... oj o dziwo też. 4. Usuwanie konta... no cóż... netykieta tego nie obejmuje, w prawie karnym nie ma za to konsekwencji. To, że tobie się nagle nie spodobał zwrot "usuń konto" to mało boli administrację i moderację. Pod obrazę tego nie wetkniesz, groźba to nie jest... masz problem! Możesz co najwyżej jako prowokację to zgłosić, jeśli ktoś od czapy do Ciebie zacznie pisać o usuwaniu konta. Ale... to też słaby powód. Znowu dam kolejne tl;dr Cry more.1 point
-
Jak to, nie znasz francuskiego? Tutaj można zdobyć 2 darmowe gry: Jet Gunner i Dead Bits By to zrobić trzeba zalogować się na stronie, dodać do grupy Steama tą grupę oraz mieć konto ustawione na publicznie widoczne. Następnie klikając na stronie odpowiednie linki powyżej, zweryfikować maile i czekać.1 point
-
Ok then, na razie Dolar jest nieosiągalny, a zdecydowanie zbyt długo kazałem Wam czekać na kolejny rozdział (o ile nie zapomnieliście już o nich). Przedstawiam Wam zatem kolejną część naszej wspaniałej historii... tym razem na temat pozostałej trójki naszych dzielnych nosicielek elementów harmonii... Sześć ogniw (część druga)1 point
-
I daj tu dzieciom władzę nad czymś. Niech psują atmosferę czerpiąc z tego gówniarską przyjemność. Przecież bycie w porządku wobec innych jest takie niemodne.1 point
-
Dobry odcinek -pokazali trochę fabryki pogody -rainbow upierająca się,że nie ma stanu hibernacji -rainbow próbująca rozwalić wszystko -grupowy płacz i tekst AJ,że ona płacze wewnętrznie. -crying fluttershy (you made fluttershy cry you gonna die z mema)1 point
-
Jestem przeciwny jakimkolwiek zmianom, chociaż dyskutować zawsze można, więc zabiorę swój głos. Powołujesz się na duński fandom, że mają fajną maskotkę, być może jest im to potrzebne. Nasz fandom jest zupełnie inny, w żaden sposób nie da przenieść rozwiązań z innego gruntu na drugi. Przykładem może być to, że Dania jest mniejszym krajem od Polski i łatwiej jest im stworzyć kucyka, dla mniejszej społeczności. U nas ludzie z tego co zauważyłem bardziej skupiają się w konkretnych miastach i tam mają swoje symbole, nie potrzebują czegoś wspólnego dla całego kraju, by czuć się częścią społeczności. Queen Poland jest ładna i nie widzę jakichkolwiek zmian, jeśli jest mało popularna to oznacza, że nie ma zapotrzebowania na maskotkę. Nie wiem co chciałbyś jej dodać, aby stała się bardziej popularna? To dosyć karkołomne zadanie. Dlaczego nowa postać po konsultacjach miała być bardziej popularna. Pamiętaj, że nowy OC startuje od jeszcze mniejszego pułapu rozpoznawalności od Queen Poland i nawet z najpiękniejszym wyglądem będzie miał ogromne problemy z przebiciem. Jak chcesz rozpromować nową postać? Rozumiem, że mamy ci pomóc, ale sam nie dajesz w temacie nic w zamian, po za rzuconym hasłem. Problem fandomu, jak tak patrze z boku są wewnętrzne konflikty i to one rozsadzają społeczność od środka. Rozumiem, że chcesz dobrze i planujesz stworzyć coś co połączy ludzi, ale tworzenie takiego panelu na jakimś meecie, tylko pogłębi te różnice. Doceniam to, że robisz konsultacje na różnych grupach i tu na forum, ale ostateczna decyzja i tak zostanie podjęta w Warszawie. Nie każdy będzie mógł tam przyjechać, nie każdy zaakceptuje wasz wybór, będą dwie maskotki, które razem będą miały mniejszą wartość od jednej. Dołożysz w ten sposób nieświadomie kolejną cegiełkę do skłócenia fandomu. Tyle...1 point
-
IMO to trochę zbędne tworzenie bytów, ludzie zamiast olewać jedną maskotkę, będa teraz olewać dwie. Życzę jednak szczerze powodzenia tej inicjatywie.1 point
-
Istnieje FOL który jest przedłużeniem organizacji sprawującej władzę w Rosji. Istnieje też FOL który uważa, że Rosjanom zależy nie tylko na walce o ludzkość ale i o ustalenie granicy swojego państwa na - co najmniej - kanale La Manche. A eliksir humanizujący jest kontrolowany przez Złoty Szlak, któremu nie do końca zależy na przetrwaniu naszego gatunku... ech, muszę dokończyć ten nowy rozdział.1 point
-
No spoko, rozumiem. Ale dalej nie widzę by gdziekolwiek robili z Luny cud świata w serialu. A taki jad i nienawiść bez powodu mnie brzydzi, dlatego też mogę skomentować Twoją wypowiedź.1 point
-
Przecież ona po prostu wykonuje swoją rolę. Tak jakbyś powiedział że Celestia jest p$#()%#*$#, bo nie wiem, dba o królestwo Jedyne co tutaj bez sensu zrobiła to że pokazała AB czyjeś sny. A to że nie lubisz jakiejś postaci to nie znaczy, że musisz taki jad wywalać, tym bardziej że bez sensu, bo nie wiem gdzie w odcinku zrobili z niej cud świata1 point
-
Podaj mi podstawę prawną, proszę. PS. Kiepski argument, bo ja akurat uważam, że z polskiego prawa powinno się wypierdolić znaczną większość ustaw ~ Arjen ~ Myhell1 point
-
Nie. "Czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal". Jeśli chcesz zobaczyć jak to jest, spróbuj sobie wyszkolić kogoś takiego. Swoim przykładem i odpowiednimi środkami myślę, że można byłoby osiągnąć mniej więcej taki stan o jakim mowa. Nasuwa się pytanie po co? Nie staniesz się wtedy niczym pociesznym, niczym uroczym, niczym pożytecznym. Ludziość jest tak skonstruowana, że do funkcjonowania w społeczeństwie potrzebujesz albo chociaż udawać emocje, albo mieć wyrozumiałych ludzi, którzy zapewnią ci przetrwanie. Czy ktoś bez emocji będzie w stanie wykorzystywać spryt? Czy bedzię umiał symulować empatię? Czy mimo to, będzie grzeczny? Przeprosi, przepychając się przez grupkę ludzi, czy może bez słowa zacznie się z nimi zderzać? Czy zostanie zatrudniony gdziekolwiek? Czy nie przestanie samodzielnie podejmować złożonych decyzji za samego siebie? To raczej miecz obosieczny. Nawet jako ludzie, nie powinni się upadlać i redukować do ruchania i pierwotnych instynktów. Bo nie sądzę, że brak emocji sprawi, że wciąż będziesz robił coś dlatego, że sprawia ci przyjemność. Zero fetyszy, zero przemocy, zero gier, muzyki, słodyczy. Nawet koty są w stanie zniżyć się by dostać to czego chcą. Więc takie życie bez emocji przypominałoby bycie robiakiem, warzywem, czy robotem. niektórzy na forum zdają się być takimi zarobaczałymi, biologicznymi maszynami Czy jest to słabość? Ludzie raczej nie są jedynymi stworzeniami robiącymi coś ponad instynkty, lecz i ich to wyróżnia na tle pozostałych stworzeń. Nie ma co rezygnować z tych rzeczy. Nie ma co. Uważam, że to m.in. emocje doprowadziły do tego że jeszcze nas żadne przerośnięte jaszczurki nie wysrały. Wyobraź sobie że idziesz polaną i nagle goni cię jakiś dzik. Przerażony biegniesz jak murzyn za skrzydełkami, wspinasz się na palmę, rzucasz kokosami w stwora, serce wali jak szalone, potwór odpuszcza. Złazisz z drzewa i myślisz "ło kuźwa, prawie odgryzł mi kokosy, muszę coś wykombinować". Strach mija, ale już wiesz, już masz potrzebę, wolę, chęć i motywację by wynaleźć coś, co pozwoli ci uśmiercić dzika. Gdyby nie emocje, nadal byś przed nim uciekał ze strachu. Albo rzucał się nań z zębami i zdychał, bo on ma większe. Od tego są narzędzia. I inne fajne rzeczy. Chociaż, co z ludźmi żyjącymi wśród wilków, albo z jakąś tam dziewczynką, którą wychowywały krowy? Jeśli tylko przeżyją, są w stanie zaadaptować się wszędzie. A pomyśl, jaki pogrom by był, gdyby owady były rozmiarów ludzi! Przecież wtedy z łatwością zdominowałyby wszystko. Lrn2balans. Są. ale nikt ci nie każe ogarniać ich wszystkich. Dlatego liczy się na wyrozumiałość innych, bądź maskuje swoją niewiedzę. Zerowa wiedza, mimo to nieskończoność możliwości. Tego chcesz pozbawić ludzi? Jak niegrzecznie. To czy mają zbyt jakiś wpływ na ludzi to chyba kwestia indywidualna. Dlaczego? Dlatego, że to nie jest coś co można w zupełności przewidzieć. Każdy ma wzorce nauczone przez rodziców, widział jak zachowują się oni, jak zachowują się ludzie z ich otoczenia, jak reaguje na nich samych owo otoczenie, mają swoje własne doświadczenie i wnioski snute z tego co już wymieniłem. Jeden zapłacze nad rozlanym mlekiem i się powiesi, drugi widząc to mleko, wysadzi krowę w powietrze i nawlecze na płot farmera, czyniąc z jego zony worek na "mleko" oraz wyrwie gwoździe z drewnianych ścian, po czym sprzeda je na złom. Ktoś inny nawet tego nie zauważy. Wiesz kto co zrobi? Wiesz jak długo będzie to w jego pamięci? Nie. Nie wiemy kiedy coś się stanie. Ale nie zawsze. Wiesz kiedy będzie leciał twój ulubiony program w tv, wiesz kiedy wstać do szkoły czy pracy, 'n shiet. A kiedy emocje spadną na nas? Słuchaj siebie, to się dowiesz co jak na ciebie działa. Mniej więcej w tym momencie twój wywód zaczyna brzmieć jak lęk przed emocjami. JESTEŚ MASZYNĄ, KTÓRA MIAŁA ZAPROGRAMOWANE JAKIEŚ EMOCJE ALE SIĘ W NICH GUBI?! Czemu jak lęk? Bo strasznie je dewaluujesz. To brzmi jak nieumiejętność w obsłudze tego. Niechęć i niewiedza. Bla bla bla. Możemy się ich pozbyć kiedy tego chcemy. Nie w całości, ale możemy. Możemy też nimi kierować. Czymże jest, kierowane ciekawością, sprawdzanie chociażby "a jak to smakuje"? No właśnie. Okaże się, że coś nam podpasuje. Chcemy skierować się na tęczowe tory, poprawić sobie nastrój. Co możemy zrobić? Możemy myśleć o czymś przyjemnym. Możemy zrobić coś fajnego. Możemy przypomnieć sobie "hej, a ta rzecz zawsze sprawiała że czuję się szczęśliwy!" i zrobić to, co tak na nas działa. Emocjami nie pokierujesz jak samochodem. Używasz myślów, pamięciów i doświadczenia. Co jeszcze bardziej sprawia, że jestem niemal zaskoczony twoją wypowiedzią. Negatywnie. Jedni wykorzystują, inni są wykorzystywani. To nie jest domena emocji. Jakkolwiek czy przed tym też nie można się obronić? Ewentualnie, przezornie zabezpieczyć się przed nieszczęśliwym wypadkiem, by nie zadziałał z pełną mocą? Odpowiedź brzmi: oczywiście, że można. #ludzie. Dorzuć do tego jeszcze moralność, a jestem pewien, że twój stroniący od emocji mózg eksploduje! Wystarczająco szalonym jest to, jak my wykorzystujemy te związki by wykorzystywać innych! Ha, przebij to! Prawidłowa odpowiedź brzmi: łączenie tego za pomocą czego powstają emocje, z tym, czym są w ogólnym odbiorze, to zła droga. Tym sposobem możesz zapytać, czemu widzę wodę jako coś zwięzłego, skoro jest zbudowana z cząsteczek? Czemu nie widzę jej jako coś na kształt garści piasku? Albo: jakim cudem widzę to, co widzę? Przecież tu wszędzie są fale elektromagnetyczne! I jeszcze te fotony! CO SIE DZIEJE?! Czy wystarczająco dobitnie sprzykładowałem temat? Czy muszę posłużyć się opisem i młotkiem? Mogę to nazwać słabością. Mogę to nazwać urokiem ludzia. Albo 'sam był sobie winien'. O ile nie strzelisz sobie w łeb, odpowiednie działania są w stanie naprawić jakąś sytuację związaną z emocjami, tudzież dać zadowalający substytut. Ale od czego jest życie, jeśli nie od tego, by dowiadywać się how to be a master OF PUPPETS!? Miałem, nie raz. Ciągle mam. Co wtedy robię? Analizuję swoje błędy i myślę, co mogę zrobić lepiej. Co ktoś zrobił nie tak. Czemu. Rozmawiam. Czasem też w milczeniu myślę o niczym, zaciskam pięści, czy zajmuję się swoją robotą. Czy jestem wtedy wkurzony? Jestem. Czy ma to jakiś wpływ na innych? Możliwe, że widzą moją złość. Ale ja muszę pamiętać o tym, że jeśli ta sytuacja ich nie dotyczy, mój gniew też nie może ich dotyczyć. Nazwałbym to samokontrolą. Przykład: Przegrałeś rundę w grze od której jesteś uzależniony. Rzucasz klawiaturami, klniesz na wszystko co żyje, przeżuwasz kartę graficzną. Nagle przychodzi twój mały braciszek, pytając się czy chcesz herbatę. Co zrobisz? Rozbijesz mu krzesło na głowie, po czym usuniesz radiator z procesora i zaczniesz smażyć na procku jego zwłoki w tym szale? Każesz mu wypierniczać? On może wtedy być smutny, wtedy poczujesz się jak ostatnie gówno, bo twój brat, którego zwykle lekko zlewasz, chciał być miły i zrobić coś dla ciebie. Możesz też ogarnąć, że niczym ci nie zawinił i po prostu odpowiedzieć na jego pytanie. Niezależnie czy zrobisz to głosem silącym się na normalność, czy szatańskim gutturalem prosto z najczarniejszego odbytu. Docenisz to, że chciał być miły. Docenisz to, że nauczyłeś się kontrolować samego siebie. Absolutnie nie. Jestem zabójczo leniwy, ale twoje rozwiązanie to siłowe pójście na łatwiznę. *pogarda* Chociaż, częściowe zniknięcie emocji, czy też raczej uodpornienie się na niektóre skutki ma przecież miejsce. Ta straszliwa znieczulica spowodowana grami komputerowymi. Ulgę przynosi świadomość opracowania rozwiązania i wykorzystanie go w praktyce. Milion sposobów na radzenie sobie, sto tysięcy właściwych, wciąż nie możesz wybrać? :c Proces ten przyspieszany jest alkoholem xD Albo uświadomieniem sobie, że świat się jeszcze nie zawalił. Zawsze może być inaczej, zawsze bla bla bla, cośtam ten też może być. Grunt to się nie poddawać, obserwować i gromadzić doświadczenie. Ciężko to przepuścić przez myśl, ale ten. To co piszesz, nie mieści mi się w głowie. Długotrwały powrót? Pony, please. Jesteś. Stało się coś złego aka dałeś dupci w jakieś sprawie. Nie płacz. Zobacz co zrobiłeś i czemu. Zobacz co zrobiłeś źle, co mogłeś zrobić inaczej. Zobacz co ci zostało. Zobacz co miałeś zanim w twoim życiu pojawiło się zdarzenie które ostatecznie doprowadziło cię do tego stanu nędzy i rozpaczy. Żyłeś wtedy prawda? Było dobrze? To jak sytuacja, kiedy masz jeden monitor i nagle zaczynasz korzystać z dwóch. Wtedy nie potrzebowałeś drugiego, ale teraz nie jesteś w stanie się go pozbyć. Więc, skoro było dobrze zanim dałeś zrobić sobie kuku, to nie ma powodu do rozpaczy. Jesteś teraz bogatszy o doświadczenie, wiesz czeęściowo czego się spodziewać. To sprawia że jesteś lepszy. Wróć do normalności z przeświadczeniem, że masz kolejną rzecz do gablotki doświadczeń. Jeśli zaś stwierdzisz, że sprawa jest beznadziejna, skończ to definitywnie. Jeśli stwierdzisz, że już nic nie dasz rady zrobić. Kiedy powiesz, że nie masz już żadnych kart. Oto przyspieszony proces 'powracania do równowagi'. Bez zbędnego narzekania, czy marnowania emocji. Za to wymagający łyżeczki samokontroli i pół szklanki poważnego myślenia. Rezultat zależy też od charakteru. Ale sposób uważam za dobry. Pisząc to, jak i kolejne zdanie/zdania, właśnie opisałeś pozytywne odczucia w sposób lekceważący. Zaznaczyłeś jedynie, że są. Uważam więc, że je pominąłeś w swojej wypowiedzi. To zdanie zostało wydrukowane tuż po nawiązaniu do pozytywnych emocji, pozwolę więc sobie podstawić doń Szczęście. Stan równowagi zostaje zachwiany szczęściem. Trudno to unormować, bo jesteś szczęśliwy i chcesz być szczęśliwy. Jedni poradzą sobie z tym szybciej, inni będą męczyć się całymi latami. Dobre. Męcz się z powodu, że jest ci dobrze. Myślę, że mógłbyś już na wstępie zaznaczyć, że chodzi ci tylko o negatywne emocje, których być może doświadczyłeś i w bólach i mękach same łaskawie cię opuściły. To brzmi jak ofiara terroru, nieprawdaż? Chciałbym, byś napisał podobny post do twojego pierwszego, lecz skupił się na pozytywnych emocjach! ^o^ Podstawowe, czyli które? Niebezpieczne, czyli jakie? Nieskończone bezpieczeństwo grozi stagnacją i natychmiastowym wyginięciem. Nie polecimy w kosmos, bo to niebezpieczne. Nie poszukamy nowych źródeł energii, bo to niebezpieczne. A co z naturalnymi kataklizmami? Co gdy jakieś miasto znajdzie się pod wodą cuz tsunami? Będziemy je ratować, czy zostawimy wszystko tam na śmierć, bo ratowanie będzie niebezpieczne? Nie sprawdzimy co robi ten fajny przycisk... bo to niebezpieczne :c Konfrontuję swoje zdanie z twoim. Jednocześnie mówię, iż agresywny ton wypowiedzi (SKAŻENIE EMOCJAMI!) nie wynika z jakiejkolwiek niechęci do twojej osoby, tudzież chęci obrazy twoich poglądów. Wynika on z tego, że uważam to co napisałeś za głupie. Wynika on z tego, że liczę na choćby krótką dyskusję. Z tego, że teraz powiem, że wszedłem furtką, którą zostawiłeś, celowo pisząc to i owo tak a nie inaczej. Z tego, że lubię się bawić w odkrywanie kart, niezależnie od tego czy potwierdzisz to co napisałem, czy też nie, ja będę dobrze się bawił, gdyż to lubię! Zrób to! Teraz coś ode mnie, tak ogólnie. Wyrwijmy sobie jedną gałkę oczną i rzućmy nią na internety. Co widzimy? porno Tekst. Inne rzeczy też, ale to literki pisane są główną formą komunikacji. Pytanie brzmi, jak się komunikujemy przez internet, skoro tu nie ma emocji, bo widzimy tylko literki i dopasowujemy sobie emocje doń, które wcale nie muszą pokrywać się z tym co autor miał na myśli? TO JEST DOPIERO CHORE. Widzisz jakieś litery i myślisz omgwtf, ten komputer do mie pisze, lepiej poleje go wodą święconą.: O Podsumowując półtoragodzinne wypociny, jest dobrze jak jest, tylko trzeba nauczyć się w to grać. Nawet w starcrafcie da się zrobić agresywnego mecha w 12 minucie.1 point
-
Aż głupio trochę się cytować.... Tyle w temacie, tym razem powodem bana jest obraza administratora w randze WA. A jako, że osoba miała warunek na swoim koncie, to kara odbędzie się 2 stopniowo - najpierw 30 dni odsiadki, potem kolejne 30 po odsiedzeniu tych pierwszych. Poprawka - 30+60. Myślę, ze kwartał będzie odpowiedniejszy.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00