Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/08/15 we wszystkich miejscach
-
Jeszcze jeden post utrzymany w takiej formie a zacznę Cię warnować. Po pierwsze - po to są te fanfiki, żeby każdy mógł pisać. Źle, średnio, dobrze - bez różnicy. Każdy może spróbować a od czegoś trzeba zacząć - Mickiewiczem się nikt nie rodzi. Tutaj, na forum o pastelowych taboretach można choćby spróbować napisać coś i zobaczyć z jakim oddźwiękiem się to spotka. Zniechęcanie ludzi do pisanie nie jest mile widziane (naturalnie jak każda reguła i od tej istnieją wyjątki, jednak tutaj to nie zachodzi). A odnosząc się do postu powyżej - jeżeli ktoś ma taki samolubny kaprys żeby pisać i publikować tu na forum, to niech pisze. Widziałem już wielu autorów fanfików, którzy zaczynali kiepsko, a wyrabiali się niesamowicie. Po drugie - krytyka jest ważna. Wytykanie błędów również. Na dodatek są to rzeczy potrzebne i miło jest mi je widzieć w dziale - to znak, że ludzie czytają i komentują. Ale należy dbać o jej formę. Pewna doza złośliwości jest oczywiście dozwolona, bo nie ma w niej nic złego, ale nie pozwalam na rzucanie takimi sformułowaniami jak "to jest do dupy", "grafomania" i tak dalej. Jeżeli nie potrafisz krytykować uprzejmie, z kulturą, czy jak to się mówi choćby z minimum klasy, to po prostu tego nie rób. Wolę mieć mniej komentarzy w dziale niż tolerować coś takiego jak pokazałeś powyżej. Wstyd!4 points
-
A kto powiedział, że nie można się napić piwka przy odcinku MLP? Rozumiem, że dla większości osób oglądanie bajek czy nawet anime przez dorosłych to coś dziwnego, bo niby jest to niedojrzałe. Ale jakby tak spojrzeć na filmy, które lecą na ekranach to cóż, wiele z nich oglądają dorośli chociaż w swojej złożoności są bardziej proste niż seria MLP, zaś kręcą się wokół jakiś idiotyzmów, które nic nie znaczą. J.R.R. Tolkien twierdził, że ludzie potrzebują bajek, że czasem trzeba spojrzeć ponownie na świat oczami dziecka. Świat ma swoje wady, ma swoje cienie i człowiek czasami potrzebuje od niego odpocząć. Bajki takie MLP przypominają nam czasy, gdy życie było prostsze i realizowanie takich ideałów jak dobroć, empatia czy przyjaźń były znacznie bardziej realne i nawet pochwalane. W życiu dorosłym osoby czyniące bezinteresowne dobro są nierzadko brane za dziwne. Ludzie mogą krzywo patrzyć na dorosłych oglądających kucyki, ale niech mi powiedzą, że sami nie oglądają czasem bajek Disneya jak lecą w telewizji. Niech mi powiedzą, że sie przy tym dobrze nie bawią.3 points
-
To jeszcze nie koniec czasem się zaśmieję jak ludzie doszukują się na siłę masonów albo satanistów... Serio? Niby po co mieliby to robić? umieszczać swoje znaki w każdym dziele i ogólnie. Wyjdą sobie tacy illuminaci albo jakaś sekta satanistyczna i wymieni listę filmów, książek i obrazów na których umieścili swoje znaki, a potem powie że jesteśmy przez to ich niewolnikami bez sensu...3 points
-
FriendJerzy, zdjęcie artykułu który został już dawno obśmiany na dziesiątą stronę (zarówno przez katolików jak i ateistów) i pochodzi z gazety o wręcz ujemnej wartości merytorycznej nie jest dobrym sposobem na wywołanie poważnej dyskusji, więc nie dziw się, że część użytkowników będzie w tym temacie - mówiąc kolokwialnie - zlewać sprawę. Obecność symboli okultystycznych (osobiście kojarzę tylko jeden, ale podobno jest więcej) jest rzeczywiście poważnym zarzutem w stronę serialu, bo z tym nigdy żartów nie ma. Z drugiej strony osobiście wychodzę z założenia, że nie można dać się zwariować. Jednakże należy pamiętać, że fandom ma też swoją "ciemną stronę" reprezentowaną przez treści związane z R34 oraz inne bardziej subtelne problemy, w które wbrew pozorom dość łatwo się wciągnąć i w tym moim zdaniem leży główne zagrożenie duchowe. Pozwolę też sobie tutaj przytoczyć pewną wypowiedź na ten temat, którą znalazłem kiedyś na jakimś forum (powinno dać się wyguglować): Podsumowując, moja opinia na ten temat jest bliska temu artykułowi, który polecam przeczytać, mimo że nie jest stricte o kucykach: http://stacja7.pl/kultura/satanistyczny-koziolek-matolek/3 points
-
Jak dla mnie to ludzie, którzy wszędzie doszukują się szatana mają ze sobą jakieś problemy. Niczym ksiądz Natanek żyją w swoim własnym świecie. Discord ma tyle z szatana co Luna ze Słońca. To duch chaosu, a szatan to duch zła. Według ciebie każda kozia głowa to szatan? Proszę cię. Koza to zwykłe zwierzę. Według wiary katolickiej będąca dziełem bożym. Księża powinni zająć się swoim gronem zamiast wpieprzać się bajki czy książki. Zwłaszcza w takie, które promują dobroć, chęć pomogania czy bycie miłym.3 points
-
Dobre miejsce sobie znalazłeś, żeby pytać o takie rzeczy Sam oglądam sporo kreskówek, więc jestem narażony na błędy poznawcze w ocenie tego zjawiska. Jak ludzie to postrzegają? To zależy od tego, na ile są świadomi, że kreskówki nie są rozrywką niższego rzędu. Raz mnie pewna dziewczyna spytała, czy ja mam 10 lat, że oglądam kreskówki. Z drugiej strony często spotykam się ze zrozumieniem, nawet osób, które same nie oglądają zbyt często. Jak ja postrzegam taką osobę? Jak każdą inną, a nawet lepiej, bo mam z nią wspólne zainteresowanie.2 points
-
Jak dorosły człowiek zapomina rzeczy ze swojego dzieciństwa, to z automatu traci też większość cech, które rzadko można spotkać u osób po 30. Mowa tu oczywiście o radości, bezinteresownej pomocy, dzielenie się z innymi.... Można wymieniać, a dobrze wiemy, że mając parę czy parenaście lat mieliśmy takie cechy. Ja po prostu się krzywię, gdy ktoś mówi że faceci nie mogą oglądać MLP. Przepraszam, ale serial przekazuje wartości socjalne oraz propaguje zdrowe relacje międzyludzkie, których dzieci, a nawet dorośli powinni się uczyć. Plus jest też taki, że kreskówki czy bajki również rozwijają wyobraźnię, a także uczą innego patrzenia na świat. Oczywiście, kto chce zgłębiać temat jeśli mamy stereotypy czy natychmiastowe nasuwające się zdania typu: "Małe dziecko jesteś?", "Może lepiej dorośnij.". Filmy animowane/kreskówki czy bajki to też pożyteczne teksty kultury (no może oprócz bajek przeznaczonych dla dzieci poniżej 4 roku życia, typu "Dora poznaje świat"), które czasem zawierają więcej pożytecznej treści niż filmy, np. Michael'a Bay'a. Jak chce mieć szczęśliwe życie, a kreskówki w jakimś stopniu mi je dostarczają to dlaczego by z tego rezygnować? Mniej stresu, więcej frajdy. Przecież dorośli ludzie wymyślają te wszystkie odcinki, a jakoś nie są wyzywani od małych dzieci .2 points
-
@Świeży rekrut, to jest temat dla wszystkich pisarzy w fandomie, a nie tylko jakiś "sław" . I każdy powiew świeżości w naszym dość hermetycznym środowisku jest mile widziany.2 points
-
Nie nazwałbym Starswirla bogiem. Był zwykłym kucem, który bardzo dobrze znał się na magii. Z racji tego, że nie widzimy w Equestrii żadnych świątyń, żadnych świąt religijnych ani nawet cmentarzy to stwierdzam, że kucyki raczej w nic nie wierzą. W co miałyby wierzyć skoro to one kontrolują pogodę, Słońce, Księżyc itp. ?2 points
-
Mylisz pojęcia. Zaburzenia (wszelkiego rodzaju dys-), jak sama nazwa wskazuje, są zaburzeniami np. w pracy mózgu - niewielkimi, ale obecnymi i problematycznymi. Owszem, zdarzają się ludzie, którzy papierek z "dys-" traktują jako wygodną wymówkę lub nadopiekuńcze mamusie, które prośbą, wrzaskiem i groźbą załatwiają zaświadczenia z poradni swoim "bambino", nie możemy jednak generalizować i potępiać ludzi, którzy zmagają się z takimi problemami nie ze względu na lenistwo czy głupotę, a na dysfunkcję ciała. Zwłaszcza, że wielu dyslektyków czy dysgrafików stara się walczyć ze swoimi zaburzeniami i pisać w miarę czytelnie/poprawnie językowo. Analfabetami prędzej byli moi przodkowie - jako niezamożni chłopi nie mogli uzyskać stosownej edukacji, w tym umiejętności czytania i pisania. Nie oznacza to jednak, że byli ludźmi głupimi czy upośledzonymi (któraś prababka ledwie pisała i sadziła przy tym okropne byki ortograficzne, za to świetnie znała się na leczniczych właściwościach roślin). A ta moda? Proste - żyjemy w świecie niussajtów, tłitów i informatycznego szumu, w swoistej kulturze fast-foodów. Poprawność przekazu traci na znaczeniu, liczy się tylko jego szybkość i pozorna siła - który nagłówek zgarnie więcej wyświetleń, który tweet będzie przekazywany dalej, który post dostanie więcej łapek w górę. Przestajemy czytać wartościowe książki - bo kto ma czas na to, żeby siłować się z rozmyślaniami egzystencjalnymi (poza coraz szerszym gronem ludzi z depresją, dla których kwestionowanie sensu życia jest chlebem powszednim)? Ba, przestajemy czytać w ogóle - bo kto będzie czytał, jeśli w zasięgu kilku kliknięć jest zabawny filmik z kotkiem? Paradoksalnie przez cały ten pęd stajemy się rozleniwieni, niechętni wysiłkowi - jeśli naszą wypowiedź da się jeszcze zrozumieć, to po co siedzieć i myśleć, czy właściwie używamy słowa "bynajmniej", czy jakieś słowo pisze się przez "ż" czy "rz", czy spację stawia się po znakach interpunkcyjnych... Zresztą, cytując internetowego mema, ain't nobody got time fo' that. Nikt nie ma na to czasu. Szczególnie łatwo można to zauważyć na wszelkiej maści czatach czy w komentarzach do newsów, gdzie liczy się szybkość pisania i publikacji - tam nikt nie zatrzymuje się, żeby pomyśleć nad doborem słów, zajrzeć do słownika czy raz jeszcze przejrzeć swoją wypowiedź w poszukiwaniu błędów. Winą obarczyć można także wszelkiej maści "elity" - dziennikarzy, polityków, artystów, naukowców... Ludzie ci mają istotny wpływ na społeczeństwo, w tym także na wzorce językowe. Jeśli możni tego świata nie dbają o wymowę, gramatykę czy pisownię, to tym bardziej nie będzie się tym przejmował Jan Nowak z Wygwizdowa Mazowieckiego. Poprawność językowa zanika, przez co narażeni jesteśmy na coraz częstszy kontakt z błędami... aż w końcu zaczynają one przenikać do naszych wypowiedzi. Sama łapię się czasami na naprawdę szpetnych błędach, które wynikają nie z szybkiego, bezwzrokowego pisania (te zresztą w miarę szybko wyłapuję i poprawiam) czy braków w nauce (choć przyznam się z ogrrrrrrromnym wstydem, że gramatyka to dla mnie czarna magia - względnie poprawną składnię zawdzięczam raczej pewnej językowej intuicji i wyuczonym wzorcom, niż faktycznej wiedzy), a z często-gęstego kontaktu z poprawnymi inaczej wypowiedziami internautów. Jestem w stanie zrozumieć ludzi, dla których dany język jest językiem obcym, bo sama piszę fatalną, pokręconą angielszczyzną pełną drobnych literówek, źle zastosowanych czasów i pokracznych struktur. Ale "tubylcy"? Ludzie, którzy dany język chłoną od urodzenia, którzy posługują się mową ojczystą każdego dnia? Będę gonić. Oj, będę gonić i krzywdę robić.1 point
-
Ze swoim facetem (22 lata) namiętnie dyskutuję tak o grach, jak i o serialach z naszego dzieciństwa, więc... Punkt wyjścia jest taki, że w społeczeństwie pokutuje przekonanie "animacja=dla dzieci". Nawet, jeśli ta animacja to "Spawn", "Ghost in the Shell" czy "South Park". Odrzucamy seriale i filmy animowane jako "dziecinne", uparcie ignorujemy fakt, że dobrze napisana i narysowana kreskówka może przyciągnąć nie tylko dzieciaki, ale i dorosłych, że produkt skierowany dla dziecka nie musi być infantylnym, kiczowatym chłamem. Dobra wiadomość jest jednak taka, że z czasem takie podejście będzie się zmieniać - jak wszystko inne. Tak jak gry wideo stają się coraz bardziej akceptowalną formą spędzania wolnego czasu, tak i seriale animowane "dla dzieci" z czasem stracą tą dziecięcą łatkę i staną się raczej produktem "familijnym".1 point
-
Kiedyś powiedziałbym że to trochę dziwne....ale odkąd oglądam kucyki wiem, że bajki (w tym kreskówki) potrafią być świetne, więc szanuję takich ludzi.1 point
-
1. Kocham ciastka. 2. W Koszalinie. 3. Na zimowisku poznałam pewną pegasis. Zdziwiło mnię, że osoba taka jak ona ogląda "kucyki pony". Pojawiła się ciekawość, obejrzała kilka odcinków, spodobało mi się. 4. Lunę i Celestię, ale głównie tą pierwszą. Są bardzo wdzięcznym tematem. 5. Z reguły przygodowe, ale z żadnego nie byłam na razie na tyle zadowolona, by go opublikować. 6. Mam kilka OC, ale najlepiej opisanym jest Ruby Shine, kryształowy pegaz, gwardzista z Kryształowego Królestwa, zakochany w Cadence (nie, nie będzie epickiego romansu mojego OCka z żonatą już księżniczką alikornem, to jest bardziej taki rodzaj cichego wielbicielstwa).1 point
-
O czymś takim myślałem, ba! Nawet mam w głowie dwa OC(obmyślone jeszcze w te wakacje) które działają podobnie jak te twoje siły wyższe Może będzie coś o tym w 6 sezonie?1 point
-
1.Chrystus nie jest mitem-żył naprawdę. 2.Na tym polega forum dyskusyjne, że się dyskutuje. 3.Nie próbuj udawać obytego w ironii i sarkazmie, bo ci się to nie udaje.1 point
-
Jeśli leszy bierze udział, to czemu nie ja? Trzeba zakasać rękawy i odpalić nowy soft razem z maratonem speedpaintów (praktyka bez praktyki). Mały pomysł mam, może uda mi się zrealizować nawet dwa1 point
-
Mnie intryguje wygląd Tireka bardziej niż Discorda. No cóż, ale to wizja naszej wyobraźni jak to my odbieramy wygląd szatana. W MLP nie ma elementów okultystycznych, sama magia niczego nie znaczy - może magia podmieńców, Tireka czy Sombry może budzić skojarzenia. Ale żeby Twilight? Przecież to biała magia, a ona nie dotyczy okultyzmu. Chodzi mi o coś takiego jak Harry Potter i Voldemort. Jestem co prawda wierząca, ale po co się doszukiwać satanizmu w kucykach? Zrozumiałabym gdyby np. taka Fluttershy w czarnym makijażu cytowała Biblię od tyłu krwawo zabijając Rainbow Dash. Ale tak nie ma. Nie zamieniajmy się w Natanków/Rydzyków/moherowe sąsiadki.1 point
-
No stary może nie rozumiecie ich języka. Wyobraź sobie: raz postanowiłeś przeczytać etykietkę od sprowadzanych z niemiec kosmetyków w drogerii ,czytasz a tu nagle napis ,,trzecia rzesza ciągle żywa" A zupełnie serio to paranoja wszech obecna, cukierki dla dzieci- nie, pogańskie ustrojone drzewko w salonie-jak najbardziej tak! Magia nie, ,,magiczne" moce świętych itd. Tak! Pisanie pod natchnieniem- nie, to szatan, Pismo święte i inne religijne pisemka-tak! Świat ma raka mózgu, nic już nie poradzimy. Wierzę w Boga, ale to co się aktualnie odpi###ala... Papież franciszek to spoko gość! Nareszcie coś robi, pokazuje jak powinni postępować chrześcijanie a tym bardziej księża... Ale naszym to się nie podoba, za leniwi i chciwi są, Dlatego mniej więcej wymyśla się niektóre (powtarzam, niektóre ) problemy, zagrożenia, itd. Żeby odwrócić uwagę od całego tego syfu... Cytując kolegę ,,widocznie komuna im za bardzo odpuściła, już się wożą" Dalej, porównanie Discorda do szatana... Bardzo ciekawa teoria, nie ma co, ale to jednak dalej jedna z ,,tych" teorii, ,,przecież te pogańskie kucyki mają kontakt z diabłem, zapraszają go do swego domu i robią z nim układy!!!11 " Ostatnia moja shit rozkmina: skoro przyjaźń o magia a magia to herezja... Więc nienawidźmy się w imię Jezusa! Jeszcze raz mówię, wierzę w Boga ale to co się dzieje to już wolałem średniowiecze... Przynajmniej takie głupoty nie odstawały od tamtejszej normy... Nie mam na celu nikogo urazić, takie mam zdanie.1 point
-
1. Jestem z tych Lunarnych ;-; Lecz z Mane 6 uwielbiam Twilight, Applejack, Dashie, Rarity, Pinkie, Fluttershy.. Taka mała kolejność kogo najbardziej faworyzuje z Mane 6, ale tak to, wszystkie uwielbiam! Ale jak pisałem w pierwszym zdaniu, Luna wygrywa wszystko. Noc jest piękna ^^ (bu hu, on ma Celestie na avatarze, to nie Lunarny! Yep, Angry Tia is angry! Roar!) A Dlaczego dokładniej? Luna, jest bardzo fajną postacią, cieszy mnie że dostała troche więcej skupienia w 5 sezonie, no ale nie o to w tym chodzi, jestem osobą preferującą noc, księżyc i gwiazdy... Wchodzenie na mój Dacho-balkon (lol) o pierwszej w nocy to jest na widok dzienny. (nocny? >:3) To by było tyle z najważniejsze postaci, reszta, kurde... Bookhorsu is cute! ;-; ! 2. Bardzo..Nowoczesna, "płytkowate" (windows 8/10) co mi się jako tako podoba. 3. W Polsce mieszkałem w Szczecinie, Zachodniopomorskie przez 12 lat. Od 5 lat w Frankfurcie nad Menem, Hessen. 4. Uwielbiam, są na liscie tuż przed gołąbkami! :3 5. Fanfiki czy ksiażki? - Może się to wydawać śmieszne, ale od 2011 nie ruszyłem ani jednego fanfika aż do Kwietnia tego roku.. Przez te 4 lata przeczytałem właśnie w Kwietniu i Maju dwa fanfiki, a dokładniej w uniwersum TCB, "Ostatnia rzecz jaką zrobi" i "Świt" od Thara.. I bodajże w Czerwcu "My Little Dashie" co mnie kompletnie dobiło emocjonalnie.. Salwa łez jak u Pinkie! Ale opłacało się, bo do dzisiaj jak o nich pomyslę to myśle nad nimi długimi godzinami. ---------------------------------------------- 1. Na ogół zaprzestałem jedzenie słodyczy itp. Ale ciastko lub muffin'ka sobie zjem raz na miesiąc... Spokojnie, nie dostań zawału! Tak, napisałem miesiąc! ;-; 2. Nie ma nic do pokazywania, na razie ćwiczę tylko dłoń, ogólnie bardzo, bardzo początkowe początki (śmiesznie to brzmi) ale za tak pół roku, rok jak już sam może jakis mały mał szkic zrobie, to chętnie! 3. Wszysko, język, ludzie, muzułmanie których nie ma dnia żebym nie widział, panoszą się na zasiłkach... Jak pisałem, miałem 12 lat jak tu wyjechałem, nie przyjechaliśmy tutaj po pieniądze, tak na przyszłe pytania. 4. Bardzo, a nawet uwielbiam, Equestria girls 1 i 2 obejrzane 4 razy. :3 5. Historią? - Zależy, jestem bardziej słuchaczem niż mówcą, mogę godzinami słuchać ciekawego tematu! Tak więc słuchanie Historii świata spoko, ale jeśli schodzimy tutaj na uczenie się Historii.. To tak nie za bardzo... Mam nadzieje że chodziło Tobie o historię świata a nie kuczykową! :3 6. Sztuka, czytanie, lubię czytać! :3 Biegać lubie, coś tam pogram na komputerze..1 point
-
Istnieje teoria, że zanim powstały religie to ludzie zamiast tego mieli magię. Po prostu wierzyli, że istnieje jakaś bezosobowa moc, którą można rządzić. Później dopiero źródłem tej mocy miały się stać duchy przyrody, a później bardziej ludzcy bogowie. Myślę, że kucyki są właśnie na tym etapie kiedy jeszcze religia się nie wykształciła. A z racji tego, że u nich magia jest prawdziwa i przynosi widoczne od razu rezultaty to wątpię by coś się zmieniło. Chyba, że magia zostałaby ograniczona lub zniknęła. Wówczas kolejne pokolenia mogłyby zacząć czcić tych, którzy niegdyś dzierżyli magię i wpływali nią na życie ogółu.1 point
-
@Świeży rekrut, dajesz @ i piszesz nick użytkownika. Wtedy wybierasz z takiej listy i jest. Ale przecież to normalne, że gusta są różne. A ja i Foley specjalizujemy się w zupełnie innych rzeczach. Inna sprawa, że zarówno u mnie jak i u niego znajdą się skrajnie różne typy tekstów, często wręcz pisane innymi stylami.1 point
-
1 point
-
K, zaczynam shitstorm: jeżeli za powyższe nie dostanę warna to mam coś jeszcze: O tylko kilka z mojej kolekcji, źródło: mylittlefacewhen.com i kilka innych, jeśli przez złe kliknięcie widzicie moje zdjęcia z wakacji to sory... Gify działają normalnie? Jak się spodoba mogę rzucić więcej1 point
-
1 point
-
Ja stawiam na to, że kucyki wyznają Wielką Rosiczkę. Rosiczki są fajne, idealnie nadają się na obiekt kultu. A serio - raczej nigdy nie dowiecie się co wyznają kucyki z poprawnej politycznie amerykańskiej bajki.1 point
-
Heh ^^ Dobra teraz normalnie.Nie uważam tej bajki za szatanistyczną chodź są przekazy iluminatów w tej bajce jak i nie tylko w tym.A bóg mówi kto promuje i pokazuje magie,klątwy i amulety popełnia grzech.Ale z piekłem i szatanem to przesada.Jeśli tego nie praktykujesz to nie jest grzechem śmiertelnym.1 point
-
1 point
-
Po pierwsze męczenniku wywaliłem cie do czasu skończenia fallout bo napieprzales na oślep spoilerami bez większego celu i sensu. Wbrew temu co sugerujesz nie dlatego że głosisz prawdę która mnie przewyższa i piecze heretyka tylko dlatego ze zachowałeś się jak chuj. Po drugie skoro masz prawdę i jesteś jej pewien to nie wiem co tu robisz. Powinienes o niej mowic, bo TA prawda daje życie i ratuje od śmierci. Tymczasem milczysz i domagasz się żeby ludzie sami podziwiali cię, o mądry czcicielu prawdy. Z prawdą się nie dyskutuje? Dyskutuje się na każdy temat żeby dojść do tego który pogląd jest prawdziwy. To że uznałes ze znalazłeś prawdę i mówisz że jest nią nauka Jezusa zachowana w Kościele Katolickim, jeszcze bardziej zmusza cię do jej głoszenia - naczelnego obowiązku uczniów Jezusa. To nakazał Jezus swoim uczniom. Ty tymczasem trzymasz ja po stołem żeby nikt ci jej nie porysował. Nie pokazujesz jej. Chowasz swiatlo pod korcem. Nie wiem czemu, podejrzewam ze albo jej nie zrozumiałeś albo otwarcie ją ignorujesz. Jak więc świadczysz o swojej prawdzie, którą podobno wyznajesz? Ze jest mierna skoro nawet jej wyznawcy boją się za nią walczyć, czasem się ośmieszyć, czasem dostać po głowie. Twoja prawda to ledwie tektura i a nie skałą skoro boisz się o nią oprzeć. Wróć do podstaw i zastanów się co robisz. Póki co ja daje spokój z tematem. A do znajomych cie dodam jak skończę fallouta. Cya.1 point
-
Największa różnica, która mnie uderzyła, to chyba różnice wiekowe między Księżną Di Amore Cadenzą, a kapitanem Shinig Armorem. W świecie kucykowym, brat Twilight, jest w podobnym wieku (tak mnie to twórcy przedstawiali), co jego żona, może troszeczkę starszy, nie mniej jednak, nie jest w wieku licealisty (trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek wziął by i zrobił by z niego kapitana gwardii przybocznej). Natomiast w EQ3, Shinig chodzi jeszcze do liceum, a księżna, jest już panią (pro)dziekan, więc (zakładając, że mamy do czynienia ze szkolnictwem stopnia średniego), wicedyrektorem, czyli musi za sobą mieć jakiś staż pracy (dla mnie jakieś 10 lat minimum), plus 6 lat studiów (by być nauczycielem, trza być magistrem), to daje jakieś minimum 16 lat różnicy (naprawdę sporo), co w świecie kucykowym stawiało by związek księżnej i kapitana w bardzo złym świetle. Co do taki postaci, jak Discord, Królowa Kryśka (Crystalis), Księżycowa Czarownica (Nightmare Moon), to dla nich nie ma miejsca w tym świecie. Discord, jest postacią, której magia jest wręcz cechą charakteru, i bez niej ta postać bardzo dużo by straciła na swoim uroku, zrobił by się z niego ot pajac, (choć jako nauczyciela, widział bym go w chemii, fizyce i matematyce, bo to tam mammy II zasadę termodynamiki, która mówi, że w układzie izolowanym zawsze musi nieporządek (entropia), wzrosnąć do maksimum, a matematyka stworzyła teorie chaosu (efekt motyla)). Kryśka bez podmieńców i zdolności zmiany kształtu? Też jakoś tego nie widzę, została by pozbawiana swojego największego atutu. A w przypadku NM, nie opłacało by się Lunie pozbywać swojej siostry, dla stanowiska dyrektora, aż takie ważne to ono nie jest. Co do Króla Sombry, ktoś powiedział, że winien być dyrektorem Crystal Prep. Ja się cieszę, że tak się nie stało, bo i dla niego nie ma miejsca. W świecie kucykowym, był czystym i pierwotnym złem (coś alla Hyde), i tu też musiała by jego postać zostać ugrzeczniona do wymagań świata, co pozbawiło by go części jego charakteru. Co do Tireka, nie wiem czemu miał być by złodziejem. Ja go bardziej widziałbym w roli szalonego naukowca, który próbuję magię zaprząć do swoich szalonych eksperymentów. Choć w ostatnim filmie to Twilight zajęła trochę jego niszę, jeśli chodzi o wysysanie magii. Kończąc mój niesamowicie długi i nudny wywód, EG winno być całkowitym Spin-offem czyli od początku zerwać, jakiekolwiek fabularne połączania z Equestrią (niestety tak się nie stało, więc pojawia się wiele pytań bez odpowiedzi np. gdzie jest ludzka Sunset Shimer?). Dla większości złodupców, z Eqursti, nie mam po prostu miejsca w świcie EQ, bo ich charakter, jest zbyt bardzo powiązany z magią, i bez niej byli by tylko cieniem pierwowzoru.1 point
-
1 point
-
Z całym szacunkiem, Cygnus, ale niejedną godzinę przepisałem z tobą na privie i jedno, co wiem, to to, że jedyna rzecz na świecie mniejsza od twojej kompetencji w rozsądzaniu sporów teologicznych to twoja kompetencja w rozsądzaniu sporów teologicznych. Na razie wykazał się zdecydowanie większą znajomością tematu od ciebie, a ty zamiast w jakikolwiek sposób odnieść się do jego wypowiedzi twierdzisz, że to "ignorancja". Zapominasz chyba przy tym, że nie jesteś w grupce brandzlujących się tradsów i turbokatoli, którzy uważają cię za geniusza teologii, jeżeli pod każdym zdaniem w rozmowie na temat wiary napiszesz uroczyście "A ja wierzę tak, jak Kościół - Matka Nasza w przeciwieństwie do was, heretyckie ścierwa". Twoja domniemana wiedza nie ma żadnej wartości, jeśli nie umiesz wystukać na klawiaturze nic poza "Cóż za ignorancja". Nie urastasz w niczyich oczach, nie przekonujesz nikogo do swojej racji, twoja wypowiedź nie ma żadnej wartości, a ty okazujesz się ledwie bucem. Zresztą robisz to za każdym razem. Drążysz temat, zarzucasz innym, że wierzą błędnie, po czym kiedy pytają cię "A dlaczego tak uważasz?" usuwasz się z dyskusji, obrażasz się na nich, odsyłasz do przeczytania katolickich pism (których nigdy nie przeczytałeś), mówisz, że "pińcet razy już ten temat był wałkowany i katolicy już dawno wygrali w tym sporze", po czym przestajesz odpisywać, żeby zacząć w innym miejscu, na innym forum TĘ SAMĄ dyskusję, z której wycofasz się, kiedy ktoś cię zapyta o argumenty. Gdzie w tym sens i logika? Poza oczywistą chęcią ukazania się jako bohatera w walce o prawdę i jedynego żołnierza Boga, który ani nie został do wojska powołany ani też nikt nie wysyłał go na front? Chętnie usłyszę odpowiedź na jakiekolwiek pytanie. Aczkolwiek spodziewam się czegoś w stylu "Nie rozmawiam z ignorantem", "Ale wy wszyscy jesteście głupi i zwiedzeni", "Nie dyskutuję, bo już wygrałem". Czy coś w tym stylu :P1 point
-
Cóż za merytoryka. Wobec twojej wielkości i ukrytej wiedzy, której nigdy nie prezentujesz na zewnątrz (stąd wiem, że jest wielka, bo czuć twoją pokorę, o Panie), chylę czoła i porzucam wszystkie swoje błędy. Ucz mnie mistrzu. Nie, no, serio, rzadko to robię, ale aż się zalogowałem specjalnie, żeby cię wyśmiać. Koleś pisze wywód na kilka kartek A4, a ty odpalasz gównozdaniem bez żadnej wartości. Good job, bro1 point
-
A mi się straaasznie podoba ten drugi Flutterbacik z jabłuszkiem. Serio, tylko poprawić anatomię i kolorowanie - nad tym musisz koniecznie przysiąść - to ten obrazek jest taki ładny i uroczy. Rysuj więcej teł, poprawisz tym umiejętności, a prace wyglądają o wiele lepiej, aniżeli takie puste i z samym kucem. Przerysowywanie na początku nie jest czymś bezsprzecznie złym, ale przez to mogą się wykształcić złe nawyki. Najlepiej uważnie się przyglądać jak dana postać wygląda i analizować, dlaczego tak narysowana wygląda dobrze i wtedy próbować samemu odtworzyć dobrą linię, choć niekoniecznie taką samą. Jak dla mnie przy rysowaniu kucy najlepiej stosować zasadę trzech kółek, od ogółu do szczegółu, bo w innym wypadku jest większe prawdopodobieństwo błędów w anatomii. Luna ma jakiś potencjał, tylko faktycznie rób zdjęcia w lepszym świetle. I dlaczego to coś na szyi (przepraszam, nigdy nie wiedziałam co to) jest takie... Niedopracowane? Teoretycznie powinnaś jeszcze popracować nad perspektywą, ale w zasadzie jedyne, co rzuca się w oczy to brak nozdrza i korona. Najważniejsze, bylebyś nie przestała rysować i dalej się rozwijała Eee tam, pochwalę się, że jak zaczynałam rysowanie kucyków w drugiej klasie, to robiłam to strasznie często, a jeszcze częściej w zeszycie na lekcjach historii. Nie zapomnę uczucia, kiedy ni stąd ni zowąd zebrał te zeszyty by sprawdzić pracę domową. A miałam ją praktycznie na samym końcu. I potem takie pytanie na lekcji "to twój zeszyt?". A kiedy już chciałam zapaść się pod ziemię, stwierdził tylko, że bardzo dobrze zadanie wykonałam xD1 point
-
"Przeszkadzała w sprawdzaniu listy" Podstawówka, informatyka. A ja tylko pomagałam koleżance usunąć wyskakujące okienko. Nauczycielka nieprzyjemna, raz mówi, że trzeba pomagać, a jak się pomaga, to z problemem do niej. Chyba w końcu mi tego nie wpisała, ale miała mnie przepytać (to akurat żaden problem) i przez kilka minut stałam z inną koleżanką, która też pomagała komuś na środku sali. Pamiętam, że wtedy moi rodzice naprawdę przejmowali się moimi ocenami i nauczycielka prawie do płaczu mnie doprowadziła.1 point
-
Nie było takiego tematu, bo nie ma sensu się zastanawiać nad tym, która z nich jest najlepsza. Każdą kocham na swój sposób, każda mnie zachwyca, więc wybieranie tej jednej jest bezcelowe.1 point
-
1 point
-
1 point
-
A tak właściwie to jaki cutie mark ma Cloud Chaser ? Bo raz ją widać z chmurką i słońcem a raz z jakąś gwiazdą...:dodgy:1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00