Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/27/16 we wszystkich miejscach

  1. Piszesz to tak jakbyś był, no nie wiem ... wyższy od wszystkich? Że cb taka gra jak Overwatch nie porywa, "nie przeglądam 9gaga bo tam są najbardziej typowi zjadacze chleba". Weź daj spokój, bo próbujesz wykazać swoją wyższość nad wszystkimi innymi, albo starasz się wykazać niższość wszystkich innych. "Pożywka dla szarego społeczeństwa" nie wiem jak dla cb, ale dla mnie OW jest bardzo dobrą grą, którą możesz sobie odpalić, pograć chwilę nie wkurzając się prawie w ogóle i wyluzować się trochę po jakieś cięższej grze. Długo takiej gry szukałem i teraz ją znalazłem, kupiłem i powiem szczerze, że jestem z niej bardzo zadowolony, gdyż spełnia moje wszystkie wymagania. Wiem, że to co napisałeś (lub przynajmniej mi się zdaje) jest twoją i tylko twoją opinią, ale mogłeś ją napisać w bardziej neutralny sposób nie najeżdżając od razu na użytkowników 9gag'a i graczy Overwatcha. No i oczywiście, napisałem ten post o 9gag'u tylko dlatego, by pokazać czyjś inny punkt widzenia. Pozdrawiam, Miszcz Tencz
    3 points
  2. No i koniec. Cóż - w końcu pojawił się konkurs na którym frekwencja była słabsza niż na specjalnej edycji gore (tam były 3 opowiadania). Patrząc teraz, powinienem był dać nieco więcej czasu - tak o dwa tygodnie. No, ale nic - przeczytamy, ocenimy i za jakiś czas wrzuci się kolejną edycję Może tym razem frekwencja dopisze nieco bardziej
    2 points
  3. Snucie planów odnośnie oczekujących na realizację projektów przypomniało mi o tym, że już dawno miałem opublikować to opowiadanie. Jest to fanfik typu "last minute", który zajął pierwsze miejsce w VI edycji Konkursu Literackiego. Poniżej zamieszczam jego oryginalną, konkursową wersję (z tym, że pauzy zamieniłem na półpauzy, tekst pozostał niezmieniony) jak i wersję rozszerzoną i poprawioną. Powrót do domu [Oneshot] [sad] [slice of Life] wersja konkursowa wersja rozszerzona W starej, baltimarskiej manufakturze nigdy nie brakuje pracy i jeden z bardziej doświadczonych pracowników, Shiny Corridor, wie o tym najlepiej. Kiedy cały interes idzie z dymem, ogier postanawia o nim zapomnieć i wrócić do domu, by wreszcie spędzić trochę czasu z rodziną, którą tak bardzo zaniedbał. Opinie i uwagi mile widziane. Pozdrawiam! Edycja: No tak, jak zwykle musiało coś pójść nie tak. Przez przypadek założyłem temat dwa razy i zgłoszenie wysłałem oczywiście przed tym jak się skapnąłem, że sam mogę usunąć dubel z nieswojego działu. Przepraszam za kłopot...
    1 point
  4. Temat chyba zrozumiały. Tylko proszę pamiętać, że temat ma w pewnym rodzaju dać rozwiązania, a nie pogłębić nasze negatywne emocje (zatem tekst typu "Jak jest mi smutno to myślę o śmierci" , nie jest, bym powiedział dobrą odpowiedzią). Krótko mówiąc precyzyjniej: Co robicie, aby pozbyć się smutku? Jak jest mi smutno to ... : Biorę telefon, podłączam słuchawki i słucham muzyki. Jednocześnie dziko tańczę po pokoju, żeby się wyładować i poprawić humor .
    1 point
  5. Siema, chciałem się zapytać, czy ktoś organizuje może jakieś np. stanowisko na woodstocku czy cos w tym stylu? Jakaś strefa dla broniaków gdzie by można się spotkać?
    1 point
  6. Jak dla mnie bródka nadal wskazuje na jego orientację
    1 point
  7. Przekonaliście mnie i zrobiłem męską wersje mojego kucyka Nie wygląda już tak kawaii jak damsko-męski odpowiednik
    1 point
  8. Tak Sabaton. Masz może ulubioną gitarę?
    1 point
  9. Szkoła winna być instytucją umożliwiającą najdokładniejsze poznanie samego siebie. Niestety, nie tylko nie spełnia tego zadania, ale wszystko jest w niej nastawione na uniemożliwianie osiągnięcia takiego celu. Przecież ideałem szkoły jest uniformizacja: wszyscy uczniowie mają nabyć jednakowych wiadomości z każdego przedmiotu bez względu na zdolności i zamiłowania, wszyscy mają zachowywać się jednakowo, być jednakowo pracowici, posłuszni, jednakowi jak sztachety w płocie. Życie zacznie się dla nich dopiero po ukończeniu szkoły-wejdą w nie zasobni w mnóstwo zbędnych informacji, a przy tym straszliwie bezradni, gdyż nie nauczono ich poznawania siebie i decydowania o sobie. I takim oto ludziom przyjdzie zaraz na progu tego życia podejmować dwie najważniejsze decyzje życiowe: wybór zawodu i wybór partnera do małżeństwa. Dodam jeszcze, że jednolite nauczanie szkolne sprzyja uczniom przeciętnie inteligentnym, przeciętnie pojętnym i przeciętnie utalentowanym do wszystkiego po trochu, a uczniowie opuszczający szkołę zdumiewająco szybko zapominają wszystko, czego ich nauczono w nielubianych przedmiotach.
    1 point
  10. Dla wszystkich, którzy nie potrafią zdecydować się między parówką a bananem:
    1 point
  11. Nakręciłem dziś 22 kilosy rowerem (jak na mnie, to bardzo dużo, normalnie jeżdżę góra 7 i to bardzo rzadko), zrobiłem masę innych rzeczy, ale o was nie zapomniałem. Dlatego też, trzymając się planu, przedstawiam wam Rozdział 8. @Niklas wie co ma z tym zrobić. Jednocześnie pochwalę się też, że stan prac nad tłumaczeniem wynosi 86,5%. Co prawda do końca maja się z tym nie wyrobię, ale do końca czerwca może pojawią się wszystkie rozdziały. Jednak, nie daję 100% gwarancji. Tradycyjnie bym wam też coś zaspoilerował: Dobra, życzę miłej lektury i zapraszam za tydzień na kolejną porcję kucyków wszelkich gatunków, które zmagają się z wielkim i potężnym chaosem. Do końca pozostało 7 rozdziałów.
    1 point
  12. ... nie chodzę do szkoły. Pearl Jam to...
    1 point
  13. swoimi fikami bardzo mi pomaga nawet jak nie jest tego świadomy
    1 point
  14. Proszę o wybaczenie jeszcze raz. Mam nadzieję że dwa rozdziały na raz odkupią w jakimś stopniu moje winy. W poniedziałek wyjeżdżam na 10 dni, także kolejny rozdział będzie za około dwa i pół tygodnia. Przepraszam.
    1 point
  15. mi trochę z tą brodą i posturą to wygląda trochę jak coś ala transwestyta (bez urazy), a po za tym niezły
    1 point
  16. za to że językiem próbuje lizać wszystko co się rusza
    1 point
  17. Jak mówiłem jeszcze dziś skończę pierwszego (w weekend jadę na Ukrainę więc nie będzie kiedy) są superaśne (zwłaszcza ten @Świeży rekrut, chociaż ten ostatni@Silicius też był zarąbisty) Lubię dżem...
    1 point
  18. Ale mam uśmiech! Właśnie trafiłem wroga i się cieszę, że nie był pierwszy.
    1 point
  19. Jestem tak stary, że, jeszcze przed urodzeniem, zmodyfikowałem wspomnienia @Bronek aby nie doznał kontaktu ze straszliwą prawdą, że to ja go stworzyłem. Jak stary/a jesteś?
    1 point
  20. Jestem tak stary, że stworzyłem starzenie się i dlatego @michalski9 myśli, że jest starszy ode mnie, ale to nieprawda.
    1 point
  21. Jestem tak stary, że śledziłem @michalski9
    1 point
  22. Ok, mamy jutro,....a i wróćmy do polski (na chwilę), może założyłeś się z kolegami że pojedziesz towarowym do Brześcia, a tym czasem zajechałeś do pacyji, znaleźli cię pijani pracownicy kolei, upili cię,przebrali cię za słonia aby było fajnie i wskoczyliście do basenu.
    1 point
  23. Jestem tak stary, że kiedyś niechcący stworzyłem czas.
    1 point
  24. 1. Kamil 2. Szczerze mówiąc to ciężki wybór, jakoś nad tym się nie zastanawiałem bo wszystkie mają swoje cechy i wady 3. Szczerze ? Cokolwiek wpadnie mi w ucho lub w zależności od humoru przykładowo raz mogę Ci słuchać muzyki klasycznej a raz dubstepu 4. Rysować próbowałem... źle wychodziło ogólnie kiedyś składałem modele a tak to głównie gram w gry. 5. Niezbyt lubię czytać, wiem że niektórzy uwielbiają ale mnie osobiście czytanie usypia po krótkim czasie. 6. Lubię obie opcje Dzięki i mam nadzieje że tak będzie ^^ Tak jak wcześniej pisałem próbowałem rysować ale stwierdziłem że nie wygląda to za dobrze... xD dawno temu składałem jeszcze modele kiedyś chciałem zrobić makietę/dioramę kolejową ale koszty są ogromne i mnie nie było stać Bym zapomniał, grałem na sytezatorze ale obecnie z sprzętu muzycznego został mi Keyboard. 1. 21 (W Sierpniu będą 22) 2. emm... ale wykonawców w sensie jakich artystów, muzyków ? 3. Keyboard, Syntezator... wszelakie instrumenty klawiszowe ale dawno już nie grałem nic 4. Owszem Dzięki ^^
    1 point
  25. Życiowe. -Czy wszystkie grzyby są jadalne? -Tak.......ale niektóre tylko raz.
    1 point
  26. W sumie nie dorzucę niczego nowego, ale wiedz, że jestem kolejną osobą, której podoba się wizualny koncept twojego OC'ka ^^ Bardzo ładny, nieprzesadzony, przyjemny dla oka i ciekawy. No tu cię muszę zasmucić. Nie, nie wygląda jak facet. Wygląda jak klacz z brodą Niestety będziesz musiał się przyzwyczaić do kucowych ogierów, bo obecnie to jakieś gender nam tu prezentujesz
    1 point
  27. No i kolejny w piachu. Który następny?
    1 point
  28. No i się doczekaliśmy - w końcu krew się leje. I to jak! Opis inwazji oraz pierwszych potyczek jest naprawdę wyborny. Czuć klimat bombardowania, walki w błocie i szalonych szarż wojsk Nipponu (nadal postuluję zmianę na Neighpon :D). Na dodatek bardzo przyjemne w odbiorze opisy urozmaicane są krótkimi, za to sensownymi dialogami, które jeszcze dodają atmosfery. Za ulubioną część tego rozmiaru uznam chyba pierwszy atak grzęznącej w błocie broni pancernej - może niezbyt dynamiczny, może tak naprawdę nie działo się wiele, ale świetnie pokazało, iż przewaga techniczna to nie wszystko i zarówno atakujący jak i obrońcy mogą popełniać masę błędów. Czy czegoś brakowało? Powiedziałbym że tak - brakowało mi tego typu opisanej potyczki podczas walk w mieście. Może w jakiejś sytuacji, gdzie oddział Nipponu wpada w zasadzkę wojsk Siny i jest masakrowny (naturalnie się odgryzając). Albo opisów drużyny starającej się przedostać z jednej ulicy na drugą pod czujnym okiem snajpera. To co dostaliśmy było fajne, ale mogło być jeszcze lepsze i jeszcze bardziej klimatyczne. Forma się poprawiła, skorupiaków nie stwierdziłem, a jedynie trafiło się kilka drobniejszych pomyłek. Czekam na więcej.
    1 point
  29. Jak mi smutno... to kręcę się na obrotowym krześle
    1 point
  30. 1 point
  31. W nawiązaniu do poprzedniego, raczej porzuconego, posta. Kolejne rozdziały są poprawiane i w sumie dobrze, bo w efekcie fic wychodzi dużo lepiej niż był na początku. Tym razem jednakże mam dla was pewną niespodziankę, bo w ramach renowacji fica pojawił się całkiem nowy rozdział! Tak, moi drodzy, nowy rozdział! Jest to swoisty łącznik pomiędzy wydarzeniami w Arsenale a pojawieniem się generał Bitter Root. Trochę wypełniający, acz dość istotny, bo pokazuje, że wcale nie mało postaci chciało skorzystać na tym buncie... Dla waszej wygody przekopiowałem linki do wszystkich nowych-starych rozdziałów. 1 - Listy do... 2 - Wystąpienie Grey Dusta 3 - Przemyślenia 4 - Atak na Arsenał 5 - Kij w mrowisku 6 - Pytania bez odpowiedzi
    1 point
  32. A mi się fanfik nie podobał. Na wstępie zaznaczę, że nie uważam przygód Jakuba Wędrowycza za jakieś arcydzieło literatury, tylko za za serię prostackich komedyjek idealnych do czytania w miejscu odosobnienia. Toteż i po tym tekście nie oczekiwałam zbyt wiele. Miał być zabawny, mieć swój klimat i czytać się szybko. Oczekiwałam poprawności językowej, estetycznego formatowania oraz pewnego poziomu. No i niestety, ale tego nie dostałam. Na wstępie uderza nas: Co my tu mamy? Mieszanie czcionek, dziwne rozstrzelenie tekstu, różne kolorki... Całość prezentuje się po prostu brzydko. I tagi dałabym tuż pod tytułem. I "prereading", bez półpauzy, której nigdy nie daje się pomiędzy wyrazami, w sytuacji, w której pełni ona rolę łącznika. W słowach takich jak "czerwono-niebieski" używa się innego znaku! To "///***\\\" wygląda źle, ja bym to usunęła, ewentualnie zostawiła same gwiazdki. No, ale to pikuś, przechodzimy dalej, czyli do samego tekstu. Stylistyka niestety nie powala, a mówiąc bardziej dosadniej: polecam inwestycję w surowych prereaderów i korektorów, bo tego potrzebujesz. Przez to, że zdania napisane są nierzadko w sposób nieprawidłowy, a ich układ jest chaotyczny, to dość łatwo się w tym wszystkim pogubić. Próbujesz to ratować radziecką płytą i viagrą z KGB, co robisz w sposób dość nieudolny. Do Pilipiuka to Ci jeszcze daleko, to całkiem zrozumiałe, w końcu jesteś dopiero adeptem sztuki pisarskiej. Ale tutaj całość leci na szowinizmie i kiepskich żartach o seksie, co jest jak dla mnie wręcz niesmaczne. Ja rozumiem, że to Wędrowycz, ale Wędrowycz bardziej opierał się na żartach o samogonie, poziomie społeczeństwa oraz dorobku kultury, a nie o seksach. A do podejmowania takich tematów trzeba mieć wyczucie, którego tutaj zabrakło. Cóż, uważam, że mógłbyś spróbować pisać więcej Wędrowycza, ale najlepiej pod okiem kogoś doświadczonego i bardzo wrednego.
    1 point
  33. Słowem wstępu; Spirit of Everfree jest maskotką powracającego pod moją pieczą serwisu. Razem z ekipą, postanowiliśmy podzielić się z Wami informacjami o niej. Jeżeli macie jakieś pytania - nie wahajcie się ich zadać. Imię: Spirit of Everfree Rasa: Pegaz Płeć: Klacz Wiek: Nieznany Kolor oczu: Czerwono-żółte Kolor sierści: Zielony Kolor grzywy: Zielono-niebieski CM: Czerwona róża otoczona ciernistym krzewem Dodatkowe informacje: Jej wiek nie jest znany, żyła długo przed przybyciem Sióstr do Equestrii. Od niepamiętnych czasów zamieszkuje Las Everfree, który jest pod jej pieczą. Las jest jej oczami i uszami, a ona jego boginią, stwórczynią i zniszczeniem, życiem i śmiercią. Pomaga istotom o czystym sercu, spokojnie wędrującym po lesie, który staje się wiecznym labiryntem dla innych (tak, zdajemy sobie sprawę, iż brzmi to "op", lub jak "tani ocek", jednakże tego wymaga fabuła tworzonej przez nas gry. SOON™). CM, czerwona róża otoczona ciernistym krzewem, ma podwójne znaczenie; Pierwsze odnosi się do jej historii - musiała dużo wycierpieć, aby uzyskać to, co ma obecnie. Drugie natomiast, odnosi się do Ekipy oraz Projektu Everfree - musieliśmy pokonać sporo problemów, by utrzymać wszystko w ryzach, a do zakończenia prac jeszcze długa i niekoniecznie łatwa droga. Historia opowiadana przez Zecorę: Hej kucyku, usiądź, posłuchaj teraz historii. Opowieści pełnej zła, dobra, cierpienia i euforii. Spójrz, widzisz tamtą niewielką polanę? Nadstaw uszu, dowiesz się ile ran tam zostało zadane. Dawno, dawno temu, przed koszmarem księżyca. Zupełnie inaczej wyglądała tu okolica. Był tu las tętniący nieznaną mocą. Straszno biła zła energia każdą nocą. Żył tu duch uwięziony zaklęciem lasu. Nikt nie ma pojęcia ile spędził tam czasu. Mówią niektórzy, był stary, jak ten las cały. Prawda jest, że las już rósł, jak on był mały. Żyła kiedyś nieopodal tej puszczy młoda klacz. Nie wolno było jej tam chodzić, acz... Co zakazane, to bardziej kusi. Wiedziała, że nie może, a czuła, że musi. Las wabi, las ciągnie, las woła. Tej magii klacz oprzeć się nie zdoła. Dnia jednego wyszła z domu. Nie, nie powiedziała nic. Nikomu. Poszła do lasu, między mrok. Kilka minut w nim trwało, jak rok. Spotkała tam postać dziwną, nieznaną. Straszną, lecz pociągająco z lasem związaną. Spojrzeli sobie w oczy, dreszcze ją przeszły. Sparaliżowana, nowe uczucia w nią weszły. To spojrzenie coś w jej umyśle zmieniło. Serce w piersi jakoś mocniej uderzyło. Chciała tak zostać. Na wieczność. Na zawsze w tej chwili. Gdyby byli tam inni, nawet krzykiem by nic nie zmienili. Nie mogła tam zostać. Co robić? Co czynić? Zerwać się w galop? Tam wszyscy będą ją winić. Duch podszedł cicho, jakby zaklął dźwięk. Żaden trzask pod kopytem, żaden szczęk. Po latach samotności poczuł coś. W te mroki w końcu przyszedł ktoś. "Nie boisz się?" Zapytał klaczy Widział, że ona odpowiedzieć nie raczy. "Nie możesz tu zostać, bo powrotu nie będzie Czujesz tą magię? Ona jest wszędzie." Odpowiedziała "Chcę zostać, z Tobą. Nie wrócę Nie mam do kogo, tam same złe kuce" "Twoja wola" rzekł "Chodź więc w głąb lasu" I poszła nie czując mijającego czasu. A droga była długa. Klacz na to nie zważała. Szła za nim, za siebie nie patrzała. Aż doszli do jeziora, serca tej ziemi. Tylko patrzyła w niebo aż się ściemni. Noc szybko nadeszła i jezioro wyprała Całą wodę w pięknym odbiciu zasłała. Duch wszedł w jezioro i zniknął pod falami. A fale ku niej jakby krzyczały "Połącz się z nami" Weszła za nim w otchłań wody. By już nikt z poza lasu nie ujrzał jej urody. Spadała w dół szybko, bezwładnie. Czuła, że jej ciało zaraz w wieczny sen zapadnie. Zamknęła oczy gubiąc blask białych gwiazd Co na niebie każdej nocy tworzyły zjazd. Otworzyła je... już stała na brzegu wody. To uczucie... z lasem doszła do wiecznej zgody. I był on koło klaczy zapatrzony. Nowy wzrok dał nowo obraz odmieniony. Obraz pięknego lasu, złotej klatki. Więzienie to, bo nie zobaczy już klacz matki. Nie zważała na to, była w swym raju. Koniec z życiem na śmierci skraju. Posłuchaj kucyku co dalej się wydarzyło Bo to się tak prosto nie skończyło Nie było im dane szczęściem się cieszyć. Los kazał z końcem się zmierzyć. Przyszły złe kuce z pochodniami i toporami. W poszukiwaniu młodej szły klacze z ogierami. I wycięli drzewa i las spalili. Nie wiedzieli, że dwie dusze zniszczyli. Przeszli wściekli przez drzewa lasu. Ogniem i toporem usunęli je z czasu. Pod pradawną magią zniknęło jezioro. A od tamtych wydarzeń minęło czasu sporo. Księżniczki nawet nie pamiętają kiedy to było. Siostry za młode by wiedzieć w jaki czas się to zdarzyło. Pradawna magia wciąż skrywa wody jeziora. I tylko czystemu sercu odsłonić je skora. Wtedy, mówią, las na nowy wyrośnie Będą rosnąć drzewa, krzewy, prosto i skośnie. A wtedy uwolnione zostaną uwięzione duchy. Lecz tylko przez serce potrafiące okazać trochę skruchy. Art stworzył Magpie, Autorem wiersza jest Celofyz.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...