Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/30/18 we wszystkich miejscach

  1. 4 points
  2. 3 points
  3. Na wstępie gratuluję wszystkim za wytrwałość i determinację, aby zmierzyć się z moim kanonem i napisać do niego spin-offa. Dzięki też Dolarowi za pomysł i chęć w przeprowadzeniu konkursu. Chciałbym w kilku słowach streścić, czym kierowałem się w ocenianiu. Najważniejsza zawsze jest przyjemność z czytania tekstu. Nie mam tutaj na myśli takiej zwykłej przyjemności, jak po zjedzeniu banana, ale pewną satysfakcję wynikającą z poświęceniu dziełu czasu. Niezależnie, o czym był tekst, czy był mroczny i trudny, czy wesoły. To było najważniejsze, a i jest czysto subiektywne. Moim zdaniem nie warto się oszukiwać i przyznaję, że ocena czegokolwiek zawsze jest względna i wynika z naszego „widzimisię”, a nie z jakiejś matematycznej kalkulacji „jakości” dzieła. Starałem się nie skupiać a takich rzeczach jak zgodność z kanonem tekstu macierzystego (czyli Oblężenia), a także kanonu MLP. Własna wizja może być też ujmująca, a także nie zawsze warto się krępować. Tak samo za kluczowe nie uważam tzw. „logiki”. Jej odbiór jest czysto względny i to, czy coś wydaje nam się logiczne lub nie… to z reguły materiał na nieskończenie długą dyskusję. Przykładowo, wysłanie przez Niemców sił do Afryki Północnej wg jednych historyków było zupełną, oczywistą pomyłką, a wg innych sprytną okazją do ugrania wielkiej stawki niewielkim kosztem. Ponadto historia, szczególnie konfliktu tak dobrze zbadanego jak II wojna światowa, to zbiór różnych kuriozów i nielogiczności, które jednak miały miejsce, hehe. Świetnym przykładem jest staranowanie Tygrysa Królewskiego w Normandii przez Shermana lub gigantyczne zwycięstwo Brytyjczyków w operacji „Compass”. I finalnie: nie uważam, że poprawność stylistyczna i techniczna jest najważniejsza. Czułbym się źle dając złą ocenę ciekawemu i zajmującemu opowiadaniu, które po prostu cierpi na złe przecinki. Póki skala problemu nie była przytłaczająca, to starałem się to ignorować, aby w pełni skupić się na fabule, bohaterach, przesłaniu, pomysłach…
    3 points
  4. Gratulacje dla zwycięzcy, pozostałych okupantów podium jak i ogólnie dla wszystkich uczestników KOnkursu. Jestem naprawdę wdzięczny, że zechcieliście wziąć udział w tym projekcie i że pojawiło się kilka ładnych tekstów. Teraz co do moich ocen - jak dobrze wiecie, jestem sędzią, który choć bardzo docenia treść opowiadania, to zwraca również bardzo dużą uwagę na formę w jaką rzeczona treść jest owinięta. Stąd też w niektórych wypadkach oceny są znacząco niższe niż chciałbym je nadać. Ta... polityka oceniania nie jest zbyt popularna, ale przynosi wymierne korzyści autorom do czego zaraz przejdę. Chciałbym wyszczególnić (z różnych powodów) dwa opowiadania, pierwszym jest "Kristallist tera" @Świeży rekrut - pisałem to w recenzji, ale tu chciałbym powtórzyć, iż ten fanfik jest najlepszym dowodem na skuteczność mojej polityki oceniania. Porównując go z pierwszymi tekstami autora widać niesamowity postęp w formie. Chociaż są jeszcze rzeczy do poprawy i to wcale niemało, to w porównaniu z pierwszymi tekstami autora widać niesamowity postęp jakiego dokonał. Przykładowo, kiedyś w jego fanfikach znajdowałem sporo błędów ortograficznych czy gramatycznych. W "Kristallist tera" praktycznie nie znalazłem ani jednego ewidentnego byka. Gramatyczne może jakieś były, ale też niedużo. W każdym razie chciałbym wykorzystać tę okazję by powiedzieć, że jestem bardzo dumny z autora i z pracy jaką włożył w pisanie swoich fanfików. "Twarzą ku Słońcu" @Verlax - w mojej ocenie jest to najlepsze opowiadanie tej edycji konkursu. Powinno dostać 10/10, status perełki i automatycznie wygrać. Niestety zabiła je forma. Dosłownie. Z niecierpliwością czekam na pojawienie się na forum jego poprawionej wersji i od razu zapowiadam, iż mój komentarz będzie zawierał w pełni zasłużony głos na Epic. Raz jeszcze dziękuję za udział w KOnkursie i już teraz zapraszam na kolejną edycję. Tym razem będziecie pisać spin-offy do "Wiedźmy" Zodiaka. Startujemy pod koniec lub po świętach, tak więc już możecie zaczynać prace koncepcyjną. Do następnej edycji!
    3 points
  5. No to hej Jestem Julka, mam 16 lat i w naszej kochanej społeczności jestem od niedawna, chociaż przygodę z kucykami zaczęłam jakieś 2 lata temu xD Od kilku miesięcy zaczęłam się wczuwać w fandom i myślę, że już mogę się nazwać Pegasis^^ Interesuję się sztuką, czasem piszę wiersze, rysam. W ogromnej ilości oglądam wszelkie filmy i kreskówki. Kocham grozę, horrory, creepypasty i wszystko co mroczne, a jednocześnie wielbię wręcz urocze kotki i kucyki. Czarny humor jest moim życiem! Tak jak clopy hehe... Jestem otwartym człowieczkiem i lubię poznawać nowych ludzi. Lubię dyskusje na wszelkie tematy, zarówno te poważne jak i durne, po prostu lubię rozmawiać. Mam dość jasne poglądy, swoje racje i jestem uparta, ale jeśli ktoś mi poda dobre argumenty, umiem przyznać się do błędu. Lubię chemię i biologię (serio, potrafię czytać o substancjach chemicznych dla rozrywki xD), interesuje się także tym na ile sposobów można wybić ludzkość, a aktualnie mam fazę na Czarnobyl. Czy wspominałam, że jestem bardzo zmienna? Chyba nie xD no cóż... To jestem xD Nie wiem co jeszcze, polecam siebie i te sprawy *lenny*
    2 points
  6. Siedziałem sobie na discordzie, gadałem i wbił sobie taki pan w stylu "Niby wszystko wie, ale wiedzę jednak czerpie z polskich stron pseudonaukowych". Coś tam zaczął gadać o tym że chce dostać admina bo obecna administracja nie zna się na discordzie i źle go robi, i sam chce admina bo on jest informatykiem i pomoże nam zabezpieczyć serwer przed np: Atakami DDoS (ciekawe jak taki DDoS na serwer discorda wygląda. Po za tym, od dwóch lat sam jestem na informatyce i nie pamiętam by uczono mnie jak obsługiwać discorda xD) później zeszło na rozmowy o tym że fizyka nie istnieje, że amerykańscy naukowcy kłamią bo mają napędy antygrawitacyjne itd. Wkurzyłem się i zaprosiłem znajomego który takie rzeczy ma w małym palcu i "przypadkiem" włączyłem nagrywanie Efekt jest... conajmniej komiczny. Od razu ostrzegam że jeśli jesteście ludźmi inteligentymi to oglądanie (a raczej słuchanie tego bełkotu) może być dla was agonalne. *Uwaga Wulgaryzmy* (tak tylko ostrzegam)
    2 points
  7. A więc, raz jeszcze: Moi Drodzy! Jak wrażenia po ogłoszeniu wyników? Może wyciągnąłbym do tablicy, przede wszystkim uczestników. Co o tym myślicie? Niczym Rainbow Dash sami przed sobą widzieliście, że wasze teksty wymiatały i z jakiś powodów nie zostały przez nas dogłaskane... czy też ze skromnością Flutterki, czuliście, że nadal wiele tekstom brakowało i jednak nasze oceny zaskoczyły in plus? Jakie są wasze odczucia na tle naszych ocen i prac innych współuczestników? Raferian jako Arbiter. Powiem wam na co kładłem jaki nacisk w trakcie oceny prac. Jako ktoś kto nie siedzi na forum po 100 godzin tygodniowo, byłem w tej komfortowej sytuacji, że mogłem oceniać teksty w oderwaniu od osób samych autorów, z którymi w większości nie zdążyłem jeszcze prywatnie wypić przysłowiowego bruderszaftu np na meecie. Tzw. Głos Człowieka Z Zewnątrz- to ja! Zaproszono mnie do Składu Sędziowskiego, jako członka Załogi Projektu KO, bym udzielił wsparcia jako ktoś, kto dość dobrze orientuje się w fabule i niuansach uniwersum powieści, a z drugiej strony umie spojrzeć na tekst z punktu widzenia emocji- a nie tylko taktyki, czy świata militariów. Jako, ktoś dla kogo ważne są Elementy Harmonii, zawsze staram się odszukiwać ich tam gdzie wydawałoby się ich blask nie rzuca się od razu w oczy. Dlatego najważniejszą kategorią oceny, jest to czy tekst wywarł na mnie jakiś wpływ jako na odbiorcy. Czy mną emocjonalnie wstrząsnął? Wzruszył? Rozbawił? A może skłonił do przemyśleń: nad samą fabułą, bądź głębszych: nad kondycją człowieczą, naturze dobra i zła, czy temu podobnych kwestii. Dlatego też wyżej oceniłem teksty, które miały poza samą akcją jakieś drugie dno. To prowadzi, też do stwierdzenia, że wyżej oceniłem teksty, które miały od początku jakiś pomysł- przesłanie- potrafiły mówić o rzeczach głębszych, stawiać odważne tezy i potrafiły ich bronić. Ogólnie przyjąłem zasadę, że poszukuję w każdym tekście jego mocnych stron. A co więcej uznałem, że nie mam zamiaru opiekać na wolnym ogniu ludzi, którzy jako Twórcy postanowili poświęcić swój czas i zawszeć cząstkę siebie w swoich dziełach, tylko po to abym (m.in.) ja mógł ich przeczytać w wolnej chwili. Z tego powodu: doceniając chęci, zapał, autentyczność, wkład, etc. postanowiłem być łagodnym sędzią. W sumie nie zeszedłem w swoich ocenach poniżej 5. Forma miała dla mnie znaczenie drugorzędne. Uważam że (wybacz mi herezję Dolarze!) od piłowania formy to są w tekstach nie tylko autorzy, ale i korektorzy, a skoro w regulaminie stało, że prace mają być samodzielne- bez korekty- na surowo- to i uznałem, że w będę w tym zakresie nieco bardziej elastyczny. Przewrotnie liczył się dla mnie tytuł. Wielu uznałoby to za pierdołę, nie mniej dla mnie tak mały element potrafił rzutować na ocenę. Dlaczego? Jeżeli ktoś chce mi 'sprzedać' swój utwór, najpierw powinien przykuć moją uwagę i mnie zaciekawić. Jednocześnie jak już go 'kupię', to chciałbym aby współgrał on z zawartością, a najlepiej jeszcze podkręcał wrażenia z czytania. W konkursie znalazły się opowiadania, które za ten element dostały punkty dodatnie i takie które mnie zawiodły, a które za to objechałem. W końcu, nieco na przekór konkursowi, nie potrafiłem wyjść z siebie jako kogoś, kto przesiedział nad KO godziny, dni, a może tygodnie i ciekawą kategorią badania opowiadania, była jego kanoniczność. Nie chcę powiedzieć, że obniżałem punkty za jej brak... ale zwracałem uwagę na to, czy i w jaki sposób dany autor wchodzi w polemikę z magnum opus naszego Spidiego. Mam tak, że mimochodem lubię, jak ktoś opowiada mi historię zgodną z uniwersum, które lubię i mam wrażenie że w miarę znam. Szanowałem przywiązanie do szczegółów zdradzających to, czy ktoś jest dobrze zżyty z realiami powieści matki, czy też pisze idąc na żywioł. Jeżeli ktoś szedł w polemikę z kanonem KO, to patrzyłem na czym ona polega: czy jest przemyślana, czy też przypadkowa- np. jako lapsus który wpadł z napisania czegoś zgodnie z serialem, tam gdzie ten poróżnił się z kanonem KO... ...Ale bardziej nawet niż jakieś szczegóły tego, czy Kokarda Serdeczności jest 'w jedynym właściwym' miejscu munduru, zależało mi na 'Duchu Opowieści'. Brak jednoznacznie złych ocen ode mnie w konkursie, wynika z tego, że w zasadzie każdy z uczestników, potrafił (co więcej: każdy swoimi sposobami- a koloryt ten jest wręcz niesamowity) uchwycić 'To coś', jakąś taką moralną ambiwalencję jaka kładzie się na klimacie powieści matki. Każda z prac potrafiła zderzyć te pozornie sprzeczne elementy: kolorowość MLP z mrokiem, brudem, złem czasów wojny totalnej. Takie zestawienie jest nieoczywiste, nietuzinkowe, niebanalne... i cieszę się z tego, że teksty zgłoszone do konkursu zawarły (jedne nieźle, inne dobrze, jeszcze inne fantastycznie) te właśnie cechy. Podsumowując: Powiem krótko i uczciwie: Fajnie było was czytać. Konkurs zaskoczył różnorodnością. Tak na prawdę do pełnej puli tematów brakło mi chyba tylko opowiadania napisanego z perspektywy jednej z Mane6 i powiedzmy jakieś klasycznej marynistyki. Mieliśmy tematy błahe i podniosłe. Często obserwowaliśmy starcia ideii i to jak zjadają się one same od środka. Opowiadania takie, które skupiają się na jednostce i takie które operują tysiącami. Opowiadania o pochodzeniu konfliktu, o tym jak był toczony i o tym jak można było go zakończyć. Zajrzeliśmy za linię frontu, i to po obu stronach konfliktu. Prócz kucyków przewijały się przez fabuły opowieści różne inne rasy, czy gatunki. Mieliśmy w końcu opowiadania o życiu i śmierci oraz często o cienkiej granicy pomiędzy nimi... Wyszła nam tutaj całkiem niezła antologia. A ci którzy nie wzięli udziału niechaj inspirują się tym zbiorem opowiadań i niechaj sami dodadzą na forum do niego kolejny -tym razem własny- rozdział! Dziękując za to, że dane mi było czytać i recenzować te wszystkie wasze cuda, raz jeszcze chylę czoła i odmeldowuję się jako Arbiter. Kopytko i salut! -Wasz, Raferian The White Ps. Ave Luna! W ramach wyróżnień szczególnych, chciałem się w pełni podpisać pod słowami Dolara. Czekam na wersję reżyserską opowiadania nie skrępowaną już limitem 15 000 słów. Ze wszystkimi dialogami i scenami, które zdecydowałeś się wyciąć. Wersję po solidniej korekcie osoby trzeciej (tak by i Dolar się mniej czepiał i by każda inna osoba też mniej męczyła się w samym czytaniu). Za dodatkowy bonus odebrałbym wszelkie zbliżenie tekstu to kanonu powieści matki. Autentycznie widziałbym ten tekst, jako coś co należy znać w stopniu nie mniejszym niż samo "Kryształowe Oblężenie" Spidiego, skoro tak niesamowicie poszerza, uzupełnia, a może nawet konwaliduje część fabularnych bolączek I Tomu jego Opowieści. Po niezbędnych poprawkach uważam, że ten tekst powinien zaistnieć w świadomości w podobny sposób co (nie)sławny rozdział 20,5 'Fallout Equestrii', bo tak jak i tamten, mamy tutaj przed sobą niesamowitą orgię- orgię, wręcz dziki ogień, szalejących nieskrępowanych idei! ... ...I do tej pory nie wiem co mowa estońska, ma do karczmiennej bitki. Od tygodnia próbuję znaleźć to połączenie i nie potrafię zrozumieć. No staram się i nic. Świeży Rekrucie, skąd ten egzotyczny pomysł? -R.
    2 points
  8. Względem pytania sędziego, którego gust czylelniczy został, jakby to ująć... rozstrojony, otóż jest to język estoński. 14 punktów, bywało gorzej, ale mniejsza o to. Nie chce mi się tu rozpisywać, co zrobiłem dobrze, a co źle w fiku etc. ale chciałbym podziękować składowi sędziowskiemu za oceny i swoje opinie. Gratuluje zwycięzcom i uczestnikom konkursu za udział. PS. Herr Dolar, cieszę się, że pomimo ciężkiego czytania zauważyłeś brak elementu, który wcześniej wypalał Twoje źrenice. Również czuję zadowolenie, że udało mi się wystartować.
    2 points
  9. Moi Drodzy Kryształowi Ochotnicy! Dla tych którzy, chcieliby tak na szybko bez hiperanalizy ściany tekstu mieć ściągawkę z naszych ocen cząstkowych, zamieszczam to z czego powyższe wyniki końcowe wyszły: Darkboodpony: "Rekruter" R: 5 D: 2 S: 3 = 10 Sun: "Negocjacje" R: 7 D: 6 S: 8 = 21 Verlax: "Twarzą ku Słońcu" R: 9 D: 4 S: 4 = 17 Gandzia: "Instytut" R: 8 D: 9 S: 3 = 20 Foley: "Niech los zadecyduje" R: 7,5 D: 8 S: 5 = 20,5 Malvagio: "Oczy Imperatora" R: 8,5 D: 10 S: 9 = 27,5 Świeży Rekrut: "Kristallist tera" R: 5 D: 4 S: 5 =14 ...W imię przejrzystości prac Ciała Sędziowskiego! -R.
    2 points
  10. Najsłodsza żaba świata tytuł filmiku adekwatny
    2 points
  11. Czołem, ananasiki! Tęskniliście za nami? Nie? No cóż, bywa. Zanim przejdę do właściwej części, to najpierw ogłoszenia parafialne: issuu zablokowało możliwość darmowego pobierania, dlatego tym razem dajemy również link do osobnego PDFa. Przed Wami najnowszy numer Equestria Times, a w nim artykuł o fandomowej muzyce, aż 2 wywiady, 2 serialowe rozkminy, recenzje fanfików, poradnik rysowania, a nawet instrukcje jak stworzyć własną grę. To wszystko, a także dużo więcej, tylko u nas, więc czytajcie. Linki do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/022 https://drive.google.com/file/d/1KSR3Xcft6isy3JT3aVLrhcyL4DqpuUsz/view?usp=sharing
    1 point
  12. Udostępniam wam mapę ze światem Minecrafta naszego polskego Let's Player'a JayJay'a. Grana ona była kiedy Minecraft miał wersję Alpha. Świat JayJay'a
    1 point
  13. Przynajmniej raz w roku robię sobie przypomnienie jego serii "Let's play minecraft" . Moje dzieciństwo.
    1 point
  14. @Świeży rekrut -Ok. Nadal twierdzę, że to dosyć niecodzienny pomysł... Ale szanuję, że jednak kryje się za tym głębsza historia i większy zamysł artystyczny. -R.
    1 point
  15. @RaferianTheWhite Może mowa estońska nie ma za wiele wspólnego z... karczmarską bitką, jednakże biorąc pod uwagę to, że w oryginalnym KO występuje duński, niemiecki, włoski, rosyjski i też co nieco francuskiego uznałem, że estoński również powinien wystąpić. (Oglądałem "1944" przez co, po części zrozumiałem jak trudna sytuacja panowała w Estonii. Najpierw trafili do Armii Czerwonej, a potem do Wehrmachtu, przez co nie raz sąsiad strzelał do sąsiada - tak samo jak Polacy podczas 1 Wojny Światowej.) Wracając - tutaj tytuł miał się odnosić do ostrza kapitana. (Miecz, albo szabla - to była kwestia wyboru danej osoby.) A skąd ten pomysł? Tworząc Sztandar Straceńców uznałem, że muszę tam dać coś, czego nie znalazłem w KO, więc stąd język estoński.
    1 point
  16. Czyli w końcu udało mi się wygrać konkurs. Yay! I woah... Cieszę się, że jurorom moje opowiadanie przypadło do gustu. Gratuluję też innym uczestnikom, zwłaszcza tym, którzy również znaleźli się na podium. Co do recenzji... w zasadzie chyba nie mam wiele do powiedzenia, oprócz takiej drobnostki: To chyba tyle. Mam nadzieję, że widzimy się w jakimś następnym konkursie.
    1 point
  17. @Foley w pełni zgadza się z kwestionowanien logiki. Sam w swoim tekście umieściłem scenkę, w której T-34 w bardzo głupi sposób forsuje nasyp kolejowy, wjeżdża na niego, odsłania podbrzusze i dostaje hita z PFa. Totala głupota, brak rozpoznania, brak odpowiedniej asysty piechoty... ale to sytuacja prawdziwa, która w 1945 wydarzyła się nawet w miejscu widocznym niemalże z okna mojego mieszkania. Tylko tam Ruscy popełniali ten błąd ze 3 razy z rzędu Co do emocji, to jak najbardziej zdaję sobie sprawę, że Twoją specjalnością jest szeroko rozumiana walka, a "Foley don't text emotions". Jednak tutaj jestem zmuszony oceniać wszystkich tak samo Choć niegłupim pomysłem byłoby zrobić kiedyś konkursu specjalizacyjnego: każdy autor zgłasza się z dużym wyprzedzeniem i bez stresu piszę wyłącznie w swoim stylu, a jury każdego oceniają indywidualnie. To byłoby totalnie 4fun, gdyż nie widzę możliwości sprawiedliwego porównania ze sobą osoby, która tworzy melodramatyczny poemat, a sensacyjnego tekstu
    1 point
  18. Late podążył wzrokiem za pośladkami piegowatej kelnerki. Pociągnął spokojnie łyk z przyniesionego kufla i odstawił go na stół. - A czym się ten... Junior zajmuje? Bycie kryminalnym wrzodem powinno mieć jakieś korzyści. Co Ci jeszcze o nim wiadomo, przyjacielu? Kiedy ktoś dużo gada, mądrze jest wyciągnąć z niego tyle ile się da, oczywiście w granicach rozsądku. Late pragnął jednak dowiedzieć o wszystkich atrakcjach, żeby ruszyć na jarmark przygotowanym. Gdyby dostać o strażników Ognia po dupie, zawsze można spróbować się wślizgnąć do kryjówki mordercy i podkraść mu trochę zlanego krwią złota. Pakowanie się w taką sytuacją nie jest najlepszym pomysłem, ale nie można przecież żyć samymi dobrymi pomysłami.
    1 point
  19. Swoją wypowiedź zacznę od końca, czyli od drobnej polemiki, tudzież paru komentarzy w stronę jury: A tak to chciałem tylko rzec, że cieszę się z udziału. Frajdę z pisania miałem, więc najważniejszy punkt odhaczony. Gratulacje dla wszystkich uczestników za to, że podjęli wyzwanie i wysłali swoje teksty do KOnkursu. Aczkolwiek żałuję, że było tak mało fanfików stricte wojennych, bo miałbym co czytać.
    1 point
  20. 1 point
  21. Dash^^ i pegazy
    1 point
  22. WYNIKI! By nie przedłużać... Darkbloodpony - 10/30 Sun - 21/30 (II miejsce) Verlax - 17/30 Gandzia - 20/30 Foley - 20,5/30 (III miejsce) Malvagio - 27,5/30 (I miejsce) Świeży Rekrut - 14/30 GRATULACJE! Skala była dziesięciopunktowa, a punkty oczywiście zostały zsumowane od trzech sędziów. Serdeczne gratulacje da wszystkich! Jak widać, każdy tekst miał swoje atuty, które zapewniły mu przynajmniej kilka punktów. Średnia to 18,5, a więc dość wysoka. O ile dominacja Malva była bardzo widoczna, to za nim ukształtował się silny peleton zaciekle walczący o pozostałe miejsca na podium. To świadczy o Waszym zaangażowaniu i niełatwej decyzji jury, jak to ocenić. Każdy z nas miał zupełnie inne podejście i doświadczenie, więc oceny nierzadko bywają inne od każdego. W konkursie zaprezentowaliście bardzo zróżnicowane teksty, od klasycznej batalistyki, po socjologiczne i polityczne meandry życia codziennego. To w ciekawy sposób ukazuje nasze postrzeganie tematyki wojny oraz (moim zdaniem) jasno udowadnia fleksyjność uniwersum MLP. Kucyki nadają się zarówno do walki w czołgach, jak i do komunizmu lub zaawansowanych reform ustrojowych. Bardzo dziękuję za Wasze prace i mam nadzieję, że praca nad dziełami była przyjemnością. Zgodnie z moim założeniem, przyznaję dwie nagrody rzeczowe. Do laureatów odezwę się na privie. Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich, szczególnie dla zwycięzców! LINK DO INDYWIDUALNYCH RECENZJI
    1 point
  23. Ten uczuć gdy idziesz do roboty wiosną, a do domu wracasz zimą...
    1 point
  24. Właśnie obejrzałem pierwszą część i powiem, kurwa niezłe. Mamy typowe gimnazjum i typowych gimbusów, tylko że kolorowych i śmieszkowych. Mamy KEK. Kek kurde. Nawet nie wiecie jak śmiechłem. W każdym razie szkoła ma spotkać się ze standardami i Twilight, zasadniczo będąca księżniczką nie przyjaźni ale książek, dostaje do kopyt well... książkę. Idzie to tak dobrze jak można by się spodziewać. Taka Lesson Zero ale łagodniejsza psychicznie. Szkoda tylko, że tym razem znacznie szerszy zakres odpowiedzialności bo jest to szkoła/ambasada dyplomatyczna. Wszystko idzie tak bardzo nie tak jak tylko mogło pójść. Flutterling zamienia się w nie wiem jakiegoś muchosmoka czy kurde co to za stwór tak dla hecy. Rozpieprza party. Jednorożec przypomina mi dlaczego nie lubię jednorożców xd. Dobrze chociaż że NuSix się zaczyna lubić. Do tego nareszcie potwierdziła się pewna rzecz. Od dawna podejrzewałem, że biurokracja to efekt działania potężnej organizacji jakichś mrocznych magów. Ciekawe jaki jest Equestriański ZUS xd. Zaraz dodam fazę drugą. Twilight kurwa zasadniczo zagroziła wszystkim wojną światową. To całkiem niezły przykład solidnego fubaru. Szkoła zamknięta, wszystko idzie bardzo złym torem, w sprawę zaangażowane są najwyższe tiery władz wielu królestw. Jakby jakiś villain chciał zaszachować te wszystkie państwa to po prostu mógłby w trakcie zebrania zaatakować tę salę. To mogła być wielka szansa na rewanż np. dla Chrysalis. Dobrze że wszystko się rozwiązało. Gimbusy się znalazły, zaprzyjaźniły. Do tego M6 odstawiło bardzo popisowe, zapewne zaplanowane show. W końcu pierwsze wrażenie wywiera się tylko raz, ale epicki pojedynek może je znacznie poprawić. Kanclerz Neighsayer to ciota i chuj xd Ogólnie podobało mi się. Czekam na walkę z głównym złym bossem tego świata, biurokracją. Odcinek oceniam na good enough/10. A tak poważnie to takie 7/10 za pierwszy i może z 8/10 za drugi. W sumie 8/10, z plusem. Dziękuję dobranoc xd
    1 point
  25. Dawno nic tu nie wrzucałem... Moja szpetna osoba w trakcie chwili "dla siebie" podczas ostatnich ćwiczeń NSR-u:
    1 point
  26. 1 point
  27. Co do postaci to faktycznie, mamy tu grupę postaci o których nigdy nawet słowa nie słyszeliśmy i o dziwo nagle każdy przedstawiciel każdej rasy, ma kogoś na podorędziu, aby wysłać go do tej szkoły. A co do samych lekcji, to o ile TS nawet jako tako dawała radę jako dyrektorka, Starlight, była super jako pedagog, to co z resztą? Rarity choć wyglądała super w tej sukience i okularach, to jednak uczyła czego? Mody...? To jest coś o przyjaźni, czy jak? To samo z resztą, RD uczyła nie wiem W-F? AJ, natomiast uczyła, że jabłka są najlepszym owocem na świecie, Pinkie uczyła o pieczeniu, jedynie Fluttershy była najbliżej celu szkoły, bo uczyła miłości do zwierzątek...
    1 point
  28. Ale w rzeczywistośći nie jestem aż tak straszny. Nie, prawda!
    1 point
  29. Po chwili do stolika przyszła kelnerka, dziewczyna o rudych, skręconych włosach i bladej, piegowatej cerze. Całkiem ładna, jak kto lubi tego typu urodę. Po odebraniu zamówienia ruszyła na zaplecze, zachęcająco kręcąc biodrami. Stojąc przy stoliku uśmiechała się do Late'a. - Ja jestem z Koviru - odparł Sterling dumnie. - A ty się przypałętałeś. I ja ci dam zaraz potrąconego karła - zagroził, oczywiście niezbyt poważnie. Wystarczyło że tylko się odezwał, a cała uwaga skupiła się na nim. - A jakże! Po Skurwielu Seniorze, tyle, że tym razem uczeń przerósł mistrza, znaczy się syn ojca, znaczy no... No, wiecie co mam na myśli. Mówi się, że Alonso Willeya, czyli właśnie Skurwiela Seniora zamordował własny syn... I pewnie sporo w tym racji. - No, przyjemniaczkiem nie był - wtrącił kupiec. - Ani trochę. A jego syn był jeszcze gorszy i pewnie dlatego się w końcu doigrał. Kelnerka przyniosła piwo na tacy. Late pierwszy dostał swój kufel, a Sterling rzucił się niemal jakby nie pił od miesiąca.
    1 point
  30. - Przyjacielu - odparł Late. - Skąd jesteśmy? Sam już dobrze nie pamiętam. Late zerknął ochoczo w stronę, z której miała się pojawić potencjalna następna kolejka. Wszystko szło dobrze, nawet bardzo dobrze. Tawerniane wywiady rzadko przynosiły tak szybko skutki. - I nie odbierz tego źle, przyjacielu. Wiele nie mamy do ukrycia, a co mamy, to nie warte nawet zachodu potrąconego karła. Rzucił surowe spojrzenie Sterlingowi, bo spodziewał się, że potraktuje on słowo karzeł jako zaproszenie do rozmowy. - Wspominałeś coś o szefie gangu, Skurwiel Junior, prawda? Brzmi... groźnie - parsknął Late. - Kryjówkę i ksywkę przejął jak mniemam po Skurwielu Seniorze?
    1 point
  31. - Chodzą co prawda słuchy o tym, że mają jakieś tam bogactwa, ale to... Jak chyba każdy większy burdel w Novigradzie i Oxenfurcie. Poza tym, tutaj ich siedziba jest maleńka. Jeśli już, to na kursie Novigrad. No, a teraz konkrety, chłopcy. Kupiec gestem nakazał Late'owi zbliżenie się i nachylił się do jego ucha, manifestacyjnie skrywając usta dłonią. Ot, na wszelki wypadek. - Stara locha urodziła cztery warchlaki. To hasło na ten tydzień. Pamiętaj co do słowa, bo inaczej nie wpuszczą. Przechodzicie obok zielarki, na ulicy głównej. Potem obok dawnej kryjówki szefa gangu, Skurwiela Juniora. Poznacie, to taki dom otoczony kamiennym murem z dużą bramą, potem skręcacie w bramę i pukacie do drzwi po lewej. W bramie. No. Także ten, chłopcy... - Odchrząknął. Resta towarzystwa przy stole zachichotała jak rasowe podlotki. - To co, pijemy? Następną kolejkę ja stawiam. A skąd to jesteście? Late kiwnął głową, drżąc z podekscytowania. Tym razem alkohol zdecydowanie nie zniszczy wieczoru.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...