Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/24/19 we wszystkich miejscach

  1. 7 points
  2. Wrzucam ekran blokady, bo na pulpicie mam akurat "zwykłą" tapetę po instalacji Windowsa...
    4 points
  3. CZĘŚĆ PIERWSZA Napisy PL: https://sparklesubs.pl/mlpfim/s09e24 Dubbing PL: https://sparklesubs.pl/mlpfim/s09e24?mirror=5 * * * CZĘŚĆ DRUGA Napisy PL: https://sparklesubs.pl/mlpfim/s09e25 Dubbing PL: https://sparklesubs.pl/mlpfim/s09e25?mirror=5 * * * * * No to pora zatem doprowadzić do największego zagrożenia współczesnej Equestrii. Kto wygra? Nasi wspaniali złodupcy czy grupa przyjaźniolubnych koników? Przekonajcie się, oglądając finałowe epizody sezonu 9!
    2 points
  4. O nie jeszcze Starlight mi tu brakowało
    2 points
  5. Eh, no i stało się. Moje obawy się potwierdziły, jestem smutny i źle się czuje po obejrzeniu tego czegoś. Co prawda mniej więcej wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć bo w ostatnich tygodniach obżarłem się spoilerów, jednakże w głębi serca tliła się nadzieja że wydarzy się coś co poskleja obrazki z wycieków w jedną, elegancką całość. No, ale dupa... Zacznę może ogólnie, i najlepiej od wad. Po pierwsze znowu mamy kompresję wątków, czyli coś co niesamowicie roztrwania potencjał chyba każdego aspektu fabuły. Wielka szkoda, ale przez brak rozwinięcia przynajmniej połowy z podanej treści znowu odnoszę wrażenie jakbym przekartkował jakąś książkę. Wszystko pędzi zbyt szybko i nijako. Z jednej strony antagoniści błaho zdobywają przewagę, protagoniści tracą wiarę, a motyw skłócenia całej populacji poni i pojawienie się Windigów jest najzwyklej z czapy i bez polotu, dokooptowany po to aby podkręcić apokaliptyczny klimat, który znowu udaje się rozwiać dosyć oczywistymi metodami. Bardzo dużo czasu poświęcono patetycznym przemową i dialogom, a były one słabe i miałkie. Niestety, ale do mnie ta narracja nie przemówiła, pod tym względem zdecydowanie lepiej wypadają epki z IV sezonu - "Twilight's Kingdom", a mamy w nich wolniejsze tempo i grozę skradającą się po cichu. Atmosfera powstaje stopniowo i o wiele bardziej subtelnie. To był sztos! Twist z intrygą Discorda jest najgorszą rzeczą jaka w tym wszystkim mogła się znaleźć. Pisałem w komentarzu pod odcinkami "The Beginning of the End" że: Otóż proszę Państwa - już nie. To co odjebało się w "The Ending of the End" jest zdecydowanie gorsze. Bezmyślność Discorda czy w ogóle motyw jego postępowania są niesamowicie fatalne. Ciekawy i intrygujący klimat jaki zapanował w sezonie 9 związany z pojawieniem się Grogara był zajawkowy, dawał nadzieję na coś ekstra przy końcu serialu, przy czym liczyłem głównie na poznanie historii Equestrii współczesnej Koziołkowi. I cała otoczka zostało rozerwana i wywalona do kosza, bo chodziło tylko o to że Discord chciał podbudować samoocenę Twilight. Ok, producentom z pewnością udało się mnie zaskoczyć, z resztą stawiam że mało kto brał pod uwagę taki obrót spraw. Pojawił się szok, zaskoczenie i niby powinno być spoko, ale był to jednak wątek tak zły i tak głupi że chyba nikt nie mógł go przewidzieć. Ten twist ruszył z miejsca, zrobił obrót o 360° i sam kopnął się w dupę. Z powyższych dwóch wad wyłaniają się kolejne, nieco mniejsze, jednakże również szkodliwe. Są to między innymi pewne kwestie związane z logiką świata, jak to że Tirek tym razem nie mógł pochłonąć magii Discorda, mimo iż już kiedyś to zrobił. Poza tym Filary wypadły niesamowicie niedorzecznie dając się tak łatwo sprać. A na sam koniec kłótnię pomiędzy rozdartymi kucykami załagadzają jakieś małe pierdki... to już mogli chociaż oddać tę rolę CMC. Wiele szmelcu jak na dwa epizody, a rozczarowania jeszcze więcej. Mimo wszystko muszę przyznać iż wykonanie było O.K, graficy nie zawiedli, a muzyka również budowała odpowiedni klimat. Szanuję próbę nadania ważnym postaciom istotnych ról, ale pomimo iż było to zaiste szlachetne i istotne dla miłośników poszczególnych kucyków (i nie tylko), to wypadło to siarczyście biednie. Scenariusz jest tym co woła o pomstę do nieba, od niego gnije wszystko inne. I pomyśleć że gdyby twórcy przełamali schemat nieco bardziej i oddali na finałowe odcinki nie 3, a np. 5 epizodów to być może dostalibyśmy bardziej zjadliwego buta. No, ale niestety - w sezonie 9 mamy klasyczną liczbę epizodów, a niektóre z nich wcale nie musiały się pojawić bo nie wprowadzają do serialu niczego istotnego, nawet poczucia humoru. Aha, no i a propos - w "The Ending of the End" trafiły się scenki które mnie rozbawiły. Było ich kilka, ale w pamięci pozostał mi głównie Discord rzucający kamieniami w antagonistów i Twalot z parafrazą wyjętą z "Pinky'iego i Mózga". xD Nie umiem wystawić konkretnej oceny. Waham się pomiędzy tymi niskimi, ale finał przyniósł mi spory ładunek emocjonalny, i prawdę powiedziawszy trudno jest mi pogodzić się z tym co stało się w niemal samym finale. Moje przewidywania okazały się nietrafione - nie doszło do żadnej rehabilitacji złodupców. Kiedy zakładałem sobie na początku tego sezonu pewne kwestie związane z nawróceniem szwarccharakterów to podśmiewałem się w duchu myśląc sobie jaki ten serial jest poczciwy i przewidywalny. I dzięki temu czułem się lepiej, bo chciałem aby takim był i przysparzał mi pozytywnych emocji. A teraz czuję się tak jakby ktoś dał mi w mordę... i nie mam namyśli tego że znowu nie odgadłem scenariusza. Przeraża mnie i smuci to w jaki sposób została potraktowana trójka Cozy - Tirek - Krysia. Mam ochotę przekląć. Jak dla mnie niszczy to sielankowy i przyjazny klimat tej produkcji. Wygląda to okropnie i niepokojąco gdy jedyną opcją jaką posiadają pozytywni bohaterowie względem swoich przeciwników jest kula w łeb, w dodatku udział w tym sądzie kapturowym przypada również nawróconym przestępcom. Widzę w tym ogromną niesprawiedliwość, zwłaszcza że producenci przybliżyli nam nieco sylwetki wszystkich trzech złodupców, między innymi prezentując ich od bardziej społecznej strony oraz stonowali otaczającą ich złowieszczą atmosferę i wprowadzili im wątki komediowe. Do odcinków finałowych przystąpili bardziej jako zło ośmieszone, aniżeli zło ostateczne. To wszystko rokowało na pozytywne zmiany, a happy end mógł być niesamowicie w klimacie "Friendship is Magic". Niestety, wygląda na to że o lekcji ze Stygiana czy Starlight wszyscy zapomnieli, włącznie z najważniejszymi - scenarzystami. Pozwolili mi najpierw uwierzyć w to że serial da nam nawrócenie lubianych przeze mnie postaci i ostatecznie udzieli im amnestii, a i być może nieco wytłumaczy ich motywy. No a skończyło się czekanem w oku. Muszę podkreślić również jeden z najbardziej bolesnych i uwierających faktów - otóż najbardziej niesprawiedliwym elementem całej tej chorej poni-szopki jest to że atak na Equestrię zainicjowany i zainspirowany jest przez kolesia (w dodatku dawnego złoczyńce, miłosiernie ułaskawionego) który nie ponosi za to żadnych konsekwencji i w dodatku na sam koniec zostaje sędzią i katem zarazem. (!) A karą jest zamiana w rzeźbę i stanie się żywą ozdobą. Niesamowicie mnie to mierzi i jestem wręcz obrzydliwie zdruzgotany. Nie wiem jak to ocenić, bo kwestia którą poruszyłem w ostatnim akapicie wali mi się na łeb i na serce, zajmuje mi niemal wszystkie myśli związane z tymi odcinkami. Gdybym miał się kierować wyłącznie tym to padła by ocena 1/10, jednakże tu o chodzi o obiektywizm... nie będzie oceny. To drugi raz kiedy nie umiem się konkretnie opowiedzieć w ankiecie. Rzeczony Varak to ojciec Tireka. Został zobrazowany w komiksach.
    2 points
  6. Mam bardzo mieszane uczucia do tego finału i pokrywają się w dużej mierze z waszymi. Discord jako Grogar było największym WTF?! w całym serialu (dla mnie większym nawet, niż teledysk "Rubber Johnny" czy sławetna scena z "Imperium Kontratakuje") Długo jeszcze jęczałem ze zdziwienia nie ogarniając tego, co się właśnie wydarzyło. Szkoda, że kozioł z pierwszej generacji tak naprawdę nie zaistniał, bo byłoby mocne pieprznięcie. Załamka Twilight i mowa motywacyjna dla niej, wydały mi się tak strasznie trywialne. Zamiana w posągi wywołuje we mnie najwięcej mieszanych uczuć. Z jej strony czuję satysfakcję, ale z drugiej jest mi ich żal, zwłaszcza Cozy może by się jakoś mimo wszystko zrehabilitowała. Reszta aspektów finału była OK, choć trochę kulały z powodu niedoskonałości, które rzucały cień na całość. I tak jestem pewien, że kiedyś może nawet nie w G5 czy serialu w ogóle, za kulisami, znajdzie się jakiś szajbus, który przywróci trójkę złodupców do życia. Jakoś mi się nie widzi, by ostali się tak po wieki Został odcineczek podsumowujący
    1 point
  7. Jeśli wolno mi się pochwalić... Dziś przyszedł mi nowy procek (w zestawie z chłodzeniem) i nowy Ram. Przygotowania do premiery Cyberpunka 2077 powoli ruszają
    1 point
  8. Kiedy czerwony kapturek upuści koszyk i schyla się aby go podnieść
    1 point
  9. Nic... i tak nie zwracam uwagi na religię. Co byś zrobił, gdyby jednak niebo istniało i wszystkie te rzeczy, o których mówią księża?
    1 point
  10. Jeśli nie byłby bezdomnym, a ja nie byłbym księdzem to bym odmówił... pewnie kradziony. Co byś zrobił, gdyby zaproponowano Ci miejsce w rządzie?
    1 point
  11. Odmówił bym. Co byś zrobił gdyby ktoś przypadkowo spotkany na ulicy próbował podarować Ci bardzo drogi samochód?
    1 point
  12. Kiedy nieśmiało próbujesz zagadnąć do konstruktora waifu z nadzieją że ten zgodzi się przerobić Angela na cyborga
    1 point
  13. VELCIUS CyanLightning greyredroy
    1 point
  14. 1 point
  15. Podziękował i porozmawiał... może by coś z tego było. Co byś zrobił, gdyby ktoś zaprosił Cię do wzięcia udziału w paradzie ludzi poprzebieranych za duże maskotki?
    1 point
  16. Nic bym nie zmienił. Po co mi zmiany jak miałbym być nieszczęśliwy?! Co byś zrobił, gdyby atrakcyjna kobieta powiedziała Ci komplement?
    1 point
  17. 1 point
  18. No on akurat był tą asekuracją, gdyby to przerosło TS i jej kumpele, jedynie czego nie przewidział, to to, że ta trójka zdobędzie ten dzwon, ukryje przed nim i użyje przeciwko niemu, gdyby go mu oddali, to nic by się złego nie stało i Discord nie straciłby mocy.
    1 point
  19. Logika Discorda jest taka: - podłożę bombę w szpitalu dziecięcym żeby sprawdzić jak dobrych mamy saperów lub/i poprawić ich morale. Niestety... JEB! Szpitala nie ma, dziesiątki ofiar, setki rannych, świat w szoku. A Discord na to: "ssssorki... Chciałem dobrze". Poza tym, ten motyw jest po prostu zbędny i nie ma najmniejszego sensu.
    1 point
  20. No obejrzane i nie rozumiem tego hejtu na ten finał, który lata na FB i nie tylko. Zakończenie jak dla mnie w dyszkę, motywy Discorda dość logiczne, w końcu już raz testował Twilight, gdy udawał chorego i umyślnie narażał ją i Cadence na ryzyko, aby sprawdzić czy to dla niego zrobią. więc tym razem wcale mnie to nie zdziwiło. Sama fabuła też całkiem dobra była, rozbicie jedności kucyków. Podobało mi się też, że mieszkańcy wszystkich odkrytych krain, również przybyły z pomocą, a na plusik jak dla mnie było też pojawienie się Tempest, szkoda tylko, że w tak epizodycznej roli i bez nawet jednego słowa, liczyłem że będzie miała większy wpływ na fabułę. Kolejnym plusem, jak dla mnie była ta trójka złoczyńców, którzy zostali ostatecznie pokonani, a nie trafieni magicznym laserem i przemienieni w dobrych obywateli. Z plusów tego zakończenia była też ewidentnie walka Starlight z Chrysali i te teksty jakie Starlight puszczała co chwilę, ale Chrysalis też była ciekawą postacią. Podobało mi się też, jak Discord wypomniał Tirekowi jego dawną zdradę i to jak go potem wyprowadził z równowagi, fajnie mu przygadał. Podsumowując, godne zakończenie jestem zadowolony zarówno z fabuły jak i motywów działania, załamanie Twilight, przypomniało mi ten wybuch gniewu z filmu, a to tylko plusuje. Daję 11, bo minusów jakiś specjalnych nie widzę. Tak, że Tirek ma/miał ojca, który najwidoczniej nie był zadowolony ze swojego syna, a ten stara się jak może aby mu się przypodobać... Co jest możliwe, bo Tirek miał starszego brata, który może był faworyzowany przez ich ojca, a Tirek to taki Scaza, lub Luna i żył w cieniu swego brata, niedoceniany przez ojca. I sądząc po jego reakcji, Discord możliwe, że trafił w czuły punkt.
    1 point
  21. what is happening Część 4 - Przesilenie Letnie, 10 AE
    1 point
  22. A ten skąd się tu wziął?!
    1 point
  23. Kiedy Tirek po raz pierwszy spotkał się z Discordem (sezon IV), powiedział mu, że "szkoda by tak inteligentna istota zadawała się z kucami". To chyba (przynajmniej do tej pory) najlepiej opisywało Discorda. To znaczy, on był naprawdę inteligentny, władał potężną magią, był wszech-wieczny (tak stary jak chaos), i budził strach ksieżniczek. I teraz taki mastermaind wpadł na pomysł, by dać swoim wrogom broń, która może go zniszczyć. Gdyby tylko ten dzwon byłby fejkowy, to już miałoby to dużo więcej sensu. Poza tym szkoda mi, że Grogar nie jest już kanonem, oraz że nie zobaczyliśmy reformacji Chrysalis, ani też żadnych wzmianek o reakcji rodziców Cozy. Może to wszystko będzie w G5 (o ile reebot nie okaże się prawdą). Mimo wszystko jednak było ciekawie. Nie zgadzam się z taką wizją, ale jakoś to wyszło. Poza tym ucieszył mnie krótki występ Tempest Shadow i chyba jeszcze Królowej Novo. No i w ogóle to, że było takie podobne do End Game, nadało tym odcinkom taki trochę śmieszkowy klimat. To już koniec tej generacji (chociaż może będzie jeszcze jakiś special). Teraz już wiadomo, że nic nie przebije ślubu w Canterlocie i tamten odcinek uważam za najlepszy w całym G4. Tak btw. Discord mówił coś do Tireka o Królu Varaku (czy jakoś tak), a ten się z tego powodu rozzłościł. O co tu mogło chodzić?
    1 point
  24. Jak sięgnę pamięcią wstecz przez te wszystkie długie lata... Kiedy trafiłem na serial miał dwa sezony, teraz ma ich dziewięć. Tyle się zmieniło. Zawsze wiedziałem, że ten finał kiedyś nadejdzie i w sumie to zawsze miałem obawy, jak będzie wyglądał? Czy mnie zaskoczy? Zadowoli? Rozczaruje? A może będzie zupełną klapą? Cóż, dzisiaj w końcu mogłem sobie odpowiedzieć na te pytania i chociaż mógłbym na temat tych dwóch odcinków (będących jednym) napisać elaborat, to myślę, że najlepszy komentarz w tym wypadku to taki... najkrótszy. Nie było super, nie było wybitnie, ale było dobrze. Jestem zadowolony. To nie jest to, co człowiek sobie wcześniej wyśnił czy wymarzył, ale po obejrzeniu czuję pewną satysfakcję. Mi się podobało. MLP: Friendship is Magic, dziękuję.
    1 point
  25. Pomysł że Discord udawał Grogara jest chyba najgłupszym pomysłem twórców w historii serialu a na pewno jest w pierwszej piątce. Już więcej sensu by miało jak by się okazało że Grogar służył komuś innemu niż to. Rozczarowujące też było to że Starswirl i Filary Equestrii tak szybko przegrały walkę z Tirekiem. A podobno Starswirl miał być najpotężniejszym czarnoksiężnikiem Equestrii. Jedyne co mi się najbardziej podobało to ostateczna bitwa.
    1 point
  26. Obejrzane. Wygląda na to,że przypada mi zaszczyt zamieszczenia pierwszego komentarza. Dobra ktoś mnie ubiegł. Co do pierwszego odcinka, tak szczerze to jestem trochę rozczarowany jak łatwo przyszło trójce głównych antagonistów doprowadzenie Equestrie na skraj załamania społecznego, wojny domowej oraz pustych półek w sklepach siejąc jedynie rasową nienawiść. Używając do tego argumentów o co najmniej 1000 lat nieadekwatnych i pasujących bardziej do czasów zjednoczenia kucyków przed nastaniem panowania Celestii i Luny. Ale już doprawdy przesadzony był fakt, że nikt nie zauważył powoli sypiącego się stanu państwa. Celestio na miłość jakiegokolwiek kucykowego bóstwa, jakiego tam macie w Equestrii to, że masz tylko kilka dni do emerytury nieznaczny, że masz odwalać fuszerkę, obżerać się ciastami do tego pewnie planować aneksje jakiejś tropikalnej wyspy na stare. Po prostu zmiata problemy pod dywan i udaje, że nic się nie dzieje ,a za kilka dni to problem Twilight niech ona sobie z tym poradzi. Zgadzam się Diskord udający Grogara. Weście mnie ubijcie i zakopcie scenarzyści musieli to wymyślić na poczekaniu lub z desperacji. Bo to zwyczajnie nie ma sensu. Dobra wygrałeś głosiku w mojej głowie, ale to i tak banalne wytłumaczenie. Odnoście wszystkiego innego, ja nie mam na co narzekać było wszystko co uwielbiam: Epicka scena przybycia odsieczy, dobre sceny walki, długotrwały plan obrony państwowej inwestujący w edukacje publiczną, taktyczne bombardowanie orbitalne. Poza tym miło było zobaczyć zaklęcie petryfikacji, wygląda na to, że Canterlockie ogrody będą miały nowy dodatek. Rzecz jasna jak odbudują zamek. Ale poza tym faktycznie wszystko gnało na łep na szyję i gdzieś w tym wszystkim zabrakło czasu na abyśmy, przemyśleć, wyciszyć się i wczuć się w jakieś głębsze emocje. A zamiast tego dostałem już lekko powtarzającą się motywującą gadkę o przyjaźni. Fakt nawet jeśli jest ona prawdą powoli staje się ona, swoistym banalnym zapychaczem czasu w odcinku. Przynajmniej jakość złoczyńców w tych dwóch odcinkach znacząco wzrosła. A faktycznie przyjemnym akcentem było nawiązanie do zakończenie w stylu Avengers,po-kryzysowym posiłkiem zwycięzców w paczkarni.
    1 point
  27. To ja zacznę tak nietypowo, bo dowcipami (słabymi). No to już wiecie co myślę o tych odcinkach, i kto wystawił tak niską ocenę. Po prostu nie posługuję się skalą recenzentów gier, czyli od 6/10 do góry. Największą wadą moim zdaniem jest "zwrot akcji z dupy wzięty". Pomysł na to, że Discord udawał Grogara (czy jak mu tam) jest najzwyczajniej w świecie koszmarnie zły. Próbowałem znaleźć jakieś w miarę sensowne porównanie, ale nie potrafię (a to już coś). Nie podobał mi się do tego stopnia, że popsuł odbiór całego odcinka. Niestety, ale to nie jedyna wada. Całość pędziła na łeb, na szyję i zabrakło mi konkretnych emocji. Liczyłem na jakieś wzruszenie, ale go nie było. A co było? Było ot takie "ło jeżu... znowu wyją" Zanim ktoś powie: "uodporniłeś się na takie rzeczy". Nope... Jestem strasznym wrażliwcem i łatwo mnie wzruszyć. Przykład? Proszę. Niby to tylko proste podsumowanie długiej przygody, a "robi robotę". No, ale to pasuje bardziej do ostatniego odcinka, który był jednym z gorszych. A plusy? Walki, ciekawa akcja, trójka złoczyńców, finałowe starcie. Poza tym, świetne nawiązanie, a może raczej inspiracja sceną po napisach z Avengers. Ogólnie, finał daje radę, ale raczej do niego nie wrócę.
    1 point
  28. To drugie mnie bardzo zauroczyło więc mam nadzieję, że jednak jeszcze go tu nie było
    1 point
  29. No dobrze, przeczytałam. Niestety na komórce, więc nie zostawiłam komentarzy w tekście. Chociaż może to dobrze, bo zostawiłabym ich bardzo dużo. Dlatego komentarz zacznę od strony technicznej, gdyż to z nią mam problem. Formatowanie jest ok, ale dodałabym numerację stron, to ułatwia czytanie. Opisy czyta się może i nieźle, ale tylko na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim walisz mnóstwo powtórzeń. Czasami też kuleją składnia i deklinacja. Przydałby Ci się prereader skupiony na wyłapywaniu takich rzeczy. Szczególnie, że Twoje słownictwo nie jest ubogie, więc to mi wygląda na kwestię nieuwagi bądź nie zwracania uwagi na takie rzeczy. Sam tekst jest ciekawy, rozdział 2 zainteresował mnie bardziej niż 1. Szczególnie wątek rodzeństwa o dziwnych imionach. No i społeczeństwo pół-alikornów też się wydaje ciekawe. Tempo akcji jest dobre - nie ślimaczy się, ale też nie podaje wszystkiego od razu na tacy, co odarłoby wszystko z tajemnicy. Generalnie - jest bardzo dobrze, tylko popracuj nad stroną techniczną.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...