Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/02/14 we wszystkich miejscach

  1. Zrobiłem opis meczu Dariusz: Był blisko obronienia i dobitki. Jacek: Ale nie wystarczająco blisko, hehehehe. Dariusz: A tu w międzyczasie zmianie uległ wynik, aktualnie jest to 9 - 1. Widać drużyna Eppljack jeszcze walczy. Jacku, jak ocenisz sytuację, po której padła bramka? Jacek: Najwyraźniej nikt nie powiedział Mirmiłowi, że jak piłka wpadnie do siatki to jest gol, hehehe, i próbował ją jeszcze nieudolnie wybijać. Dariusz: Spójrzmy jeszcze na raport z goal-line... Dariusz: Widać teraz dokładnie, że piłka wraz z obrońcą całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Tymczasem sędzia gwiżdże po raz ostatni ogłaszając koniec pierwszej części gry. Jacku? Jacek: Applejack wyszła na mecz z ustawieniem 2-2-1, jednak stracona bramka zmusiła ich do gry ustawieniem "wszyscy w obronę reszta w przód", które z upływem czasu z kolei zamieniło się w "DAWAĆ WSZYSCY NA PIŁKĘ". Jest to dosyć popularna i sprawdzona strategia, stosowana głównie przez latynoskie ekipy, hehe. Drużyna Luny natomiast w ogóle nie realizuje założeń trenera. To znaczy realizowała przez pierwsze 15 sekund, a dalej to był już tylko, jak to się mówi, "taktyczna pornografia", hehe... Dariusz: A teraz przenieśmy się do Studio Plaża. STUDIO PLAŻA Reporterka: Witamy w studio plaża! W dzisiejszym wydaniu gościmy Karola Tomaszaka, który zjadł kiedyś zupę krewetkową, więc jak najbardziej nadaje się do roli eksperta w dzisiejszym meczu! Karol: Dobry wieczór państwu! Reporterka: Jak myślisz, czy Applejack odwróci losy dzisiejszego spotkania? Karol: Jak to mawiał Kazimierz Górski, piłka są dwie, bramka jest okrągła, a wygra ten, kto nie przegra! <Karol uśmiecha się odsłaniając miejsce na żetony znajdujące się między jego górnymi jedynkami> Reporterka: A komu kibicujesz? Karol: Nie wiem czy słyszałaś, ale jadłem kiedyś zupę krewetkową, u AJ gra krewetka, więc wiadomo, że wygrają. Reporterka: Brzmi nad wyraz sensownie. A teraz oddajemy głos Darkowi! /STUDIO PLAŻA Jacek: O, patrz, ta jest fajna, a jakie ma te, ehehehehe... ekhm. Dariusz: Przed nami druga połowa spotkania, którego wagą jest dalsza gra w turnieju. W międzyczasie w ekipie jabłkowych doszło do zmiany, kiepsko spisującego się MolubdenowegoSpuna zastąpił obywatel świata, występujący z numerem S, Swollpok. Sędzia gwiżdże, jabłkowi zaczynają. Od razu są spychani do głębokiej defensywy. Jacek: Są spychani do bramki, hehehe, nie powinno cofać się za linię bramkową w czasie bronienia, nienienie, tak się nie gra. Dariusz: No i mamy już 4-0 w drugiej połowie. Widać po Lunarnych, że są zdecydowanie lepiej przygotowani fizycznie. Jacek: I mają szybsze internety, hehehehe. Dariusz: Mógłbyś przeanalizować ostatnią bramkę, Jacku? Jacek: Oczywiście. Tutaj widzimy typowe zagranie, tak zwane przyjął-oddał, a następnie... Dariusz: Wybacz, że ci przerwę, ale właśnie zmienił się wynik. Świetne podanie z głębi pola od Tatynowego... Jacek: Tatystarego, hehehe, inaczej dziadka. Dariusz: Świetne podanie do Amisza i doskonały balans Ariela, który kompletnie zmylił Cuddly. Jacek: Naprawdę, to był podręcznikowy kontratak. Podanie a'la Xavi Dariusz: A w międzyczasie jak Jacku analizowałeś poprzednią sytuację, sędzia zakończył spotkanie. Jacek: No ale jak to? Jak to zakończył? Dariusz: 10 bramek, koniec meczu. A zatem do następnej rundy, po pasjonującym widowisku obfitującym w bramki oraz wspaniałe akcje, przechodzi drużyna luranych. Słowa uznania należą się również jabłkowym, za dobry i wyrównany, dopóki mieli siły biegać, mecz. Jacku, czy mógłbyś się pokusić o podsumowanie spotkania? Jacek: Wynik jaki jest każdy widzi, więc, hehe, dwa słowa o każdym zawodniku. Tutaj widzimy, o, jak pazerność Arjena broni dostępu do bramki jabłkowych, hehehe, proszę następną sytuację, o, tutaj widzimy Mirmiła zagrywającego piłkę w typowy dla siebie sposób, tak zwany "WYJAZD Z NIĄ W AUT", tak się w dzisiejszych czasach już nie gra, to jest haxball prehistoryczny, ale cóż, pewnie dlatego nie gra w poważnym miejscu, hehe. Tutaj z kolei widzimy Xyzia w punkcie bukmacherskim obstawiającego, że jabłkowi strzelą jedną bramkę, Xyz zaradny chłopaczek, he. O Imeszu i Yaxesie nic nie powiem, bo nic nie odwalili, hehehe, tak trzymać! Dariusz: A zatem żegnamy się z państwem z cudownego stadionu Estadio Canterlao. Miejmy nadzieję, że następne mecze w podobny sposób będą obfitować w emocje oraz bramki, a tymczasem: do usłyszenia! Jacek: Dobranoc państwu, hehehehe. Dałbyś jeszcze raz zbliżenie na tę kibickę, wiesz którą, ehehehe...
    6 points
  2. Więc tak, korekta tekstu odbędzie się nieco później, ale żeby już nie przedłużać, wstawiam tekst taki jaki jest: Część V
    3 points
  3. Ja jeszcze prosiłbym o naprawienie historii prywatnych wiadomości na SB, ponieważ jednak czasem trzeba coś odkopać w priwach ale się nie da bo historia priwów na SB nie działa. Fakt faktem derpy latająca po sinusoidzie jest ładna ale nie wyświetla priwów. Niestety.
    3 points
  4. A ja tak tylko zarzucę jednym cytatem z książki jeszcze w temacie szukania ludzi na siłę, oceniania po wyglądzie i temu podobnych. A właściwie to taką drobną radą. Co prawda z punktu widzenia kobiety, ale odnosi się to do wszystkich. Życiowa mądrość numer jeden: nie warto latać za facetem, któremu się nie spodobasz tak, jak wyglądasz zazwyczaj(...) Mądrość numer trzy: jedna ze składowych szczęścia – wygodna odzież. Cóż z tego co pamiętam było to w jakiejś zabawnej sytuacji pokroju ucieczki przed zombie i problemem z tym związanym mając na sobie wąską spódnicę i szpile, ale mniejsza. Jakoś mimo wszystko uważam, że odnosi się to do naszej codzienności. Dużo osób kombinuje ze zmienianiem się na siłę, czy w kwestiach wyglądu, czy zachowania, udaje kogoś kim nie jest. Ale po co to wszystko? To chyba podchodzi pod desperację. A naprawdę nie warto. Sądzę, że lepiej wieść życie samotne, ale będąc sobą, niż być z kimś z kim łączy nas jedynie udawanie i chowanie swojego prawdziwego ja za jakimiś maskami. Toż to niszczenie samego siebie. A jeszcze co do wychodzenia na ulicę. Szukanie miłości po dyskotekach? Klubach? Niezbyt to sensowne, jeśli ktoś za takimi klimatami nie przepada, bo raczej nie znajdzie tam kogoś, przy kim może być sobą, chociaż kto wie, a nóż widelec, ktoś inny pójdzie tam w podobnym celu, wręcz z niechęcią i akurat trafią na siebie takie dwie osoby. Znajdowanie kogoś przez internet? Czemu nie, ale czasem też dupę czasem ruszyć sprzed komputera i pojechać, spotkać tego kogoś, a nie czekać na zbawienie i siedzieć jak klucha w domu. Szukanie na spotkaniach ludzi o podobnych zainteresowaniach? Też może wypalić, bo chociaż będzie o czym rozmawiać. Osobiście nie wyobrażam sobie związku z kimś, kto chociaż po części nie ma podobnych zainteresowań. A z drugiej strony, czasem można znaleźć wielką miłość przez jakiś głupi przypadek, na przykład podając komuś pomidora w sklepie. Tak apropo wyżej przywołanego warzywniaka Nigdy nie wiadomo gdzie się spotka tego kogoś, więc też nie marudźmy. Ale czasem trzeba szczęściu pomóc, a nie czekać na cud
    3 points
  5. Mój stream: LINK - początek około 20:50, czyli jak Decaded. A tutaj powtórki od dnia 1 lipca: A tu legendarna (bądź legendarne) sytuacja/e:
    3 points
  6. Oddaję w wasze ręce opowiadanie o... wycieczce do Equestrii. Może coś przegapiłem, ale nie zauważyłem, żeby pośród powodów, dla których ludzie trafiali w przeróżnych fanfikach do .eq, była zwyczajna wycieczka. Z drugiej strony: czy w Equestrii istnieje w ogóle coś takiego jak zwyczajność? Reszta istotnych informacji (łącznie z wyjaśnieniem dziwacznej numeracji rozdziałów) w przedmowie. Zapraszam do czytania. Przedmowa i prolog Rozdział D0-P Rozdział D1-CDPV Rozdział D1-P Rozdział D1-CDV Rozdział D1-M6/EB Rozdział D1,5–L/CDPV Rozdział D2-P Rozdział D2-CDV Rozdział D2-M6/EB Rozdział D3-P Rozdział D3-CDV/M6/EB Rozdział D4-P Rozdział D4-CDV+M6/EB Rozdział D5-P Rozdział D5-CDPV/M6/EB Rozdział D6-CDPV+M6 Rozdział D7-V+RR Rozdział D7-CDP Rozdział D7-C Rozdział D7-DP Rozdział D7,5-LCDPV Rozdział D8-CDPV Epilog i posłowie Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Opowiadanie Komediowe" Epic:10/10 Legendary: 12/50
    1 point
  7. Witajcie. Będę publikować tutaj swoją twórczość ;-; I czekać na wszelakie opinie oraz krytyki. Chyba tyle... Zapraszam do oglądania ^^' Praca numer jeden, randomowe OC; kwiecień 2014 Tutaj przedstawiam Państwu Lyrę Heartstrings, praca również z kwietnia. Dla odmiany łapcie teraz oczko na A3, wzorowane, samą pracę skończyłam gdzieś dwa tygodnie temu :3 (To żółte coś na rogach to taśma, zapomniałam ją odkleić ._.) Dziękuję za tę odrobinę uwagi i proszę o opinie ;w;
    1 point
  8. Moi poprzednicy już wszystko napisali, kolejny dobry rozdział Szkoda tylko, ze tak krótki, te 15 stron minęło przeraźliwie szybko.
    1 point
  9. "Run, Derpy, run!" No i kolejny bardzo sympatyczny rozdział. Sporo wspomnień świata sprzed katastrofy, przemyśleń i rozterek głównego bohatera, później ostra akcja i zakończenie, po którym spodziewam się sporego rozwinięcia wątku nieufności. Mam tylko nadzieję, że autor nie zapomni o motywie sygnałów, i okaże się on tak ważny, jak mi się wydaje, a nie jest tylko klimatycznym wtrąceniem.
    1 point
  10. Hmm... przedtem wyznawałem równość, ale zmieniłem poglądy... Lubię: Pinkie Pie, Twilight, Discorda, Maud Pie, Lunę (od najbardziej lubianych postaci do najmniej). Nie lubię: Fluttershy (haters gonna hate). Nie to, że źle zagrana, ale kojarzy mi się z tymi, którzy zamiast wziąć się w garść podświadomie się do niej upodabniają (ja też tak miałem). Robiłem test na kucykową osobowość. Wyszła Pinkie, choć wydawało mi się, że to moje przeciwieństwo. Teraz wiem czemu tak wyszło. Nie jestem Flutterszajką i nie zamierzam więcej nią już być. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
    1 point
  11. Przeczytane jednym tchem... co mogę powiedzieć? że to jest świetne, akcja, wybuchy, łacina, elementy humorystyczne i wspomnienia. Końcówka trzymająca w napięciu i niepewności, całość polana syropem akcji i spójności. Nasila się wątek "nieufności" co bardzo cieszy gdyż coś czuję że zaowocuje to ciekawymi zwrotami akcji. Brakowało mi tylko "sygnałów" ale kit z tym. Ja chcieć jeszcze! bum!
    1 point
  12. No cóż... Słowem zachęty: Czego możecie się spodziewać w tej części? W zasadzie to Draques zafundował nam wszystko Zarówno pełną napięcia i obfitującą w wybuchy akcję, jak i błogi spokój, prztyki pomiędzy Mid i Maksem (wspaniała dwójka bohaterów), czy też trochę wspomnień. Śmiechu również nie zabraknie W zasadzie to nie mam do czego się przyczepić, fanfic podoba mi się niezmiernie Nie przepadam za dawaniem punktowych ocen, ale ten tekst chwilowo oceniam na jakieś 16 w dziesięciopunktowej skali Wincyj!
    1 point
  13. Draques... przeczytam to w doku, bo zwykle pobieram PDFa i dopiero czytam, ale w doksie tym razem postaram sie pozaznaczać literówki jak znajde, żeby było z korektą szybciej I dzięki, nie uwierzysz jak ja na to czekałem
    1 point
  14. Internecie, który działasz na komórce, a nie działasz na komputerze... spłoń. Postaram się poprawić rozdział na dzisiaj, ale od razu mówie, że takich rzeczy jak półpauzy to się nie spodziewajcie
    1 point
  15. Odświeżę tutaj swój wizerunek bo dawno nie dawałem, a teraz z jakością lepszą coś zrobiłem ostatnio. Taki gimb trochu. Oczywiście oczywisty spoiler
    1 point
  16. Chyba przesadziłam z makijażem. Och jak ja kocham ciągłe mylenie płci~
    1 point
  17. Jak widać na powyższym, nic a nic nie da się odczytać (a czasami trzeba coś odkopać). Fix it, plz. Also, prosiłbym o dodanie odnośnika do historii SB zarówno na stylu mobilnym, jak i standardowym. To AŻ jedna linijka kodu, panowie
    1 point
  18. Spróbuję się trochę wybronić, bo się powoli rysuje obraz mnie jako kata-organizatora Co do wspomnianego tematu Lindsa, to chyba ja go wtedy zacząłem, mówiąc ino, że był kiedyś futrzakiem. Przepraszam. Mam nadzieję, że skończy to temat. Trasa, jej przebieg i długość podane były na stronie wydarzenia na facebooku (w poście Donarda, który pytał się o trasę), ino faktycznie, powinienem mapkę wrzucić także tutaj (EDIT: Była to bardziej propozycja niż cel jako taki). Poza tym podpisuję się pod zdaniem Arpegiusa, że ciężko jest zaplanować trasę "przed". Powiem szczerze, że do pierwszego postoju przy Wale Zawadowskim (tam, gdzie wskazywaliśmy drogę jakiejś kobiecie i (chyba) obcokrajowcowi), myślałem, że odbiegniemy od linii Wisły, w kierunku Kabat, po czym powrócimy do centrum i meet się skończy. Ale widząc nastroje grupy zapadła decyzja o tym, by jechać dalej, z której, nie będę zaprzeczał, byłem zadowolony. Nie zamierzałem jednak nikogo forsować na siłę i jeżeli grupa byłaby słabsza kondycyjnie, na pewno nie jechalibyśmy aż do Góry Kalwarii. Co do trasy powrotnej - zdawałem sobie sprawę z rozmiarów drogi, jaką będziemy się poruszali. Starałem się zaplanować to tak, aby początkowo jechać po mało uczęszczanych, lecz malowniczych ścieżynach, a wracać trasą, która umożliwiałaby ewentualny dojazd autobusem. Założyłem, że bardziej prawdopodobne jest zepsucie się czegoś później, niż wcześniej. A dojście 500-600 metrów do przystanku i kupienie biletu na drugą strefę wydawało mi się prostsze od pokonania 20 (w najgorszym momencie) kilometrów na piechotę z np. pękniętą dętką. Bałem się też, że trasa bliżej Wisły będzie nieprzejezdna, i tak czy siak, trzeba będzie się skierować na drogę wojewódzką. Uważam, że podział tras na relaksacyjne i wyczynowe jest dobrym pomysłem, ino przy częstotliwości meetów rowerowych wynoszącej raz na rok (a taka u nas jest), nie ma on większej racji bytu. Jeżeli tego typu spotkania byłyby częściej, jestem za. Mam nadzieję, że ten post nie zabrzmiał jakbym czuł się obrażony na wszystko i wszystkich. Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom tego meetu za naprawdę przyjemną atmosferę, nawet kiedy pogoda zwróciła swoje wszystkie siły przeciwko nam. Oraz przeprosić, jeżeli w którymś momencie się za bardzo rządziłem. Mam nadzieję, że podobne meety jeszcze zdążą się pojawić, a moje przewidywania z poprzedniego akapitu się nie sprawdzą. A, no i czekam na drugą edycję meetu chodzonego wzdłuż naszego miasta, ino teraz z zachodu na wschód. Zdjęcia zrobione przeze mnie (ja się nie przejmuję prawem innych do wizerunku):
    1 point
  19. Wiem, że długo wszyscy czekacie na kolejny rozdział, ale mam dla was wiadomość...
    1 point
  20. Jak tu dawno niczego nie wstawiałam Nowy rysunek: http://fotowrzut.pl/VYOQC8O106 Xerxes Break Tak wiem... Przerysowałam
    1 point
  21. Mane 6 jako alicorny? Na 1 odcinek może być, że niby coś Twi nie wyszło albo coś w tym stylu. Jeśli jednak na stałe to nie widzę reszty jako alicorny(szczególnie Pinkie) , po za tym czemu tylko 5 kucy, zmieńmy w alicorny całą Equestrię . A tytuł zmieńmy na "Wszyscy jesteśmy Alicornami"
    1 point
  22. Ja sobie nie wyobrażam, już sama przemiana Twilight mi się nie podoba. Wolałem ją pod postacią zwykłego jednorożca . Są już 4 księżniczki i wystarczy.
    1 point
  23. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie wyobrażam sobie Fluttershy jako Alicorna. Dla mnie Alicorn to księżniczka. Ile ich może być? Same fanarty jakoś mnie nie przekonują, a co dopiero oficjalne wersje w serialu. Chociaż obawiam się, że po tym co stało się z "drzewoteką" może do tego dojść. Ale wracając do tematu wolę te standardowe, serialowe wersje. Przykładowa Fluttershy jako Alicorn, nie byłaby już odpowiednikiem mnie. Niestety, my jako fani możemy jedynie patrzeć co wyrabia Hasbro... :(
    1 point
  24. Nie!!! NOPE i nic z tych rzeczy. Czemu?... Wyobraź sobie czarującą Pinkie...(łatwo się domyślić jakie jaja będą) Albo latającą Applejack. Ma być jak jest teraz, gdy by wszystkie były alicornami to serial kupy by się nie trzymał. Wystarczająco dużo było hejtów na Twilight. Powiem tak każda z mane 6 ma w sobie coś szczególnego a alikornizacja może zakrzywić ten obraz.
    1 point
  25. W serialu byłoby to skrajnie bezsensowne nadużycie, ale w fanartach a nawet w fikach... czemu nie? Ja bym chętnie zobaczyła AJ w roli hardcorowej księżniczki ;D ...Pinkie jako alicorn... czekoladowy deszcz padałby wiecznie.
    1 point
  26. ''Podsumowując: Jestem zawiedziony i najchętniej zawiesiłbym Was trzech. Ale skoro już ktoś inny mnie wyręcza, to niech sam skończy tą sprawę. Dawno żadna sprawa mnie tak nie wkurzyła, popisaliście się pieprzonym egoizmem i brakiem wizji.'' Jeżeli mowa o tym poście, który zacytowałem, to pragnę przypomnieć, że ma on też drugą linijkę, a dokładniej jej ostatnie 7 słów. To, że podejmujesz decyzję przed nadchodzącą rozmową z Arjenem, potwierdza te kilka słówek Tutaj bardziej na miejscu byłaby, oczywiście według mnie, pokora i wspólny werdykt z drugim WA. Zwłaszcza, jeżeli SAM przyznałeś się do ziomkostwa. Dla mojej osoby jest to wystarczający powód do tego, żeby w tej sprawie nie wierzyć w bezstronność Twoich decyzji. Sorry, sam sobie strzeliłeś w kolano, jak powiedziałem dwa posty wcześniej.
    1 point
  27. Imię: Kruczek ^^ Wiek: Liczba klaczy które zachwycił swoją nonszalancją, wyrafinowaniem i stylem, od tego odjąć liczbę jego wygranych pojedynków na najdłuższe wytrzymanie bez mrugania. Potem trzeba to wszystko podzielić przez trochę dystansu do siebie, dodać liczbę kucy, które umarły ze śmiechu na jego widok w czapce na popisowe wieczory. Znaczek: Pajacyk wyskakujący z pudełeczka. Jakby spojrzeć pod odpowiednim kątem, to mógłby wyglądać nieco przerażająco ;-; Wygląd: Wszyscy świadkowie (a przynajmniej ta garstka która przeżyła), twierdzą że jego grzywa jest koloru zboża, a jeżeli ktoś zdążył zbliżyć się na tyle blisko aby sprawdzić, również tak pachnie. Zwykle nosi na pyszczku sztuczny zarost, przez który niejedna klacz nie mogła spać po nocach. Jako jeden z nielicznych kucy w całej Equestrii, o ile nie jedyny, nosi buty! Specjalnie przymocowane, idealnie nadające się do tańca i kopania po zadach niegodziwców, którzy odważą się zrobić krzywdę jakiejś klaczy. Na głowie zwykle nosi kapelusz z piórem, pozując na bohatera. Poza tym fajnie wygląda, gdy idzie się z nim na pyszczku, w stronę zachodzącego słońca. Umiejętności: Kucyk orkiestra, mocny w pyszczku (chyba), oryginalność (jakże cenna umiejętność, czyż nie?) Gatunek: Kuc ziemny, przecież pegaz w butach to niedorzeczność! Historia: Kruczek od urodzenia interesował się podróżami. Gdy był już wystarczająco dorosły, jak na swój gust oczywiście, opuścił rodzinną wioskę, zostawiając rodzicom list, że idzie odszukać miejsce, gdzie będzie szczęśliwy. Jego podróż rozpoczęła się od Manehattanu, był wtedy jedynie źrebakiem, nie posiadał żadnego znaczka, ani pojęcia o tym, kim zostanie potem. Podczas włóczenia się po ulicach miasta, spotkał podejrzanego kuca, o nieprzeciętnie dużej głowie, który zaproponował mu pracę w cyrku. Z początku jedynie sprzątał po gołębiach, które kupkały na widownie, gdy Niesamowity El Kucerro wyciągał je z kapelusza. Lecz potem zaangażował się w swój własny występ. Wtedy właśnie dostał swój cudowny znaczek. Po paru latach występów, poczuł znowu wiatr w żaglach i ruszył w dalszą podróż. Jego zajedwabistość nie mogła być pojęta przez proste organizmy, takie jak kucyki. Nieznany bohater, cyrkowiec czy po prostu zwyczajny ziemniak? Choć, spróbuj, a się przekonasz ^ ^ Postać w pewnym stopniu wzorowana na postaci z innej bajki, wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.
    1 point
  28. Tak, odcinek był genialny! No więc bardzo dużo śmiesznych momentów, przyjemny do oglądania Plusy: + Dużo wystąpień moich ulubionych postaci ( i ) + Twilight tak dużo latała + Fajne sposoby nauczania Rainbow Dash + Poprzebierane zwierzęta ( szczególnie fajnie Angel i Opal ) i ich przedstawienie + Rap Pinkie Pie i + Kucyki przebrane w te mundury + Przewinięcia sceny do tyłu + Scena przy domu Rainbow + Fluttershy i Rarity przebrane za księżniczki + Orkiestra Rainbow Dash, Spike'a i Sowalicji + Kucyki pomagające Dash powtórzyć rzeczy przed testem Jest na pewno więcej plusów, ale na razie tylko te wypisuję Minusy: Sama nie wiem, raczej nie ma. Ok, wyciągnę jeden: - Liczyłam,że zobaczę Wonderbolts a ich nie było ( chociaż to nic takiego ) Na pewno wrócę do obejrzenia go jeszcze raz ( a potem jeszcze raz i jeszcze raz ) A moja ocena brzmi: 10/10. Dawno nie oglądałam tak fajnego odcinka
    1 point
  29. Odcinek podobał mi się bardzo Tak, to jeden z najlepszych dla mnie odcinków 4 sezonu. Kilka razy powtórzyłam oglądanie, by był super Więc wymienię: Plusy: + Przygotowywanie do Equestriańskich rozgrywek + Pinkie Pie - P jak... + Kostium Pinkie Pie i Twilight ( jeszcze peruka ) + Bulk Biceps - fajny był, ale raczej wolę imię Snowflake, ale to tylko imię + Urocza sceneria Tęczowych Wodospadów + Postacie takie jak Gryfy, Cloud Chaser, ThunderLane i inne pegaziska + Wonderbolts - bardzo ich lubię, szczególnie Spritfire :spitfirehug: + Twilight domyśliła się co knuje Rainbow Dash i powiedziała "Wybrać tak, by nie wybrać to tak naprawdę nie decyzja" Bardzo mi się podoba ten morał + Ta przemowa Fluttershy w szpitalu, taka chwytająca za serce, że poleciały mi łzy + Derpy! Jak ją zobaczyłam, to aż przytuliłam ekran z radości + Rainbow znajduje klucz + Pinkie Pie niewiedząca co zrobić z pomponikami xD + Rainbow Dash z tak zawziętą miną wychodzi ze szpitala w bandażach + Spritfire gratulująca postawy Rainbow Dash + Kucyki cheerliderki ^^ + Rainbow ratująca Soarina + Zakończenie bardzo ładne, nawet na zdjęciu wyszła Derpy :> Drobne Minusiki: - Spritfire i Fleetfoot okłamujące Soarina by zdobyć Rainbow do drużyny - Twilight - szkoda, że nie była zastępczym zawodnikiem zamiast Rainbow Dash. Nawet nie rozłożyła w tym odcinku skrzydeł :( - Symulująca Dash mi się nie bardzo podobała - Wonderbolts nie powinni według mnie reprezentować Cloudsdale, bo są na zupełnie innym poziomie. Mogli być sędziami ( chociaż wtedy trzeba by było zmieniać fabułę ) - Liczyłam na piosenkę Odcinek jednak superowy, minusy raczej naciągnięte, mocne plusy i moja ocena 10/10
    1 point
  30. Cóż ... odcinek był w porządku i wiele razy spowodował uśmiech na mojej twarzy. Jednak porównując go do poprzednich odcinków tego sezonu był raczej spokojny i mało dynamiczny. Właściwie brak dynamiki nie jest ani wadą, ani plusem. Ciężko mi sformułować jednoznaczną ocenę, ponieważ nie było w tym odcinku rzeczy których na ogół oczekuję, ale za to było wiele innych dobrych elementów. Tak więc bez zbędnego przeciągania, plusy i minusy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. + Przede wszystkim randomowość Pinkie, której było bardzo dużo. Nic w tym dziwnego, ponieważ w końcu był to odcinek w dużej części o niej. + Piosenka. Oczywiście słyszałem ją już wcześniej, przez co nie zrobiła na mnie teraz takiego wrażenia, ale i tak jest bardzo dobra. Pamiętam, że po jej pierwszym usłyszeniu nuciłem ją przez dobre parę dni. + Nawiązanie do fandomowego żartu/memu który zaczął się od Twilightlicious. Tutaj dostajemy (prawie) Applelicious w wykonaniu Applebloom. Lubie taką interakcję z fandomem. + Nieoczekiwane zakończenie. Kiedy Pinkie odkryła, że może być spokrewniona z rodziną Apple na początku podchodziłem do tego sceptycznie. Przebieg odcinka też sugerował zakończenie w którym okazuje się, że Pinkie nie należy do rodziny Apple z biologicznego punktu widzenia, ale staje się jej częścią z woli jej członków. Prawie udało mi się to dobrze rozgryźć bo Pinkie i rodzina Apple nadal niewiedzą w 100% czy jest między nimi pokrewieństwo, ale postać tej prababci i jej zachowania (wybaczcie, nie zapamiętałem jaj imienia) wskazują, że Pinkie jest jednak spokrewniona z rodziną Apple. Szczególnie chodzi mi o to jak wyciągnęła książkę i nie zburzyła wieży tak samo jak Pinx ze zwojami. Taki szczególik a ile do myślenia daje Czyżby Pinkie sense? + Dobry morał. Kiedy go słuchałem pomyślałem jednocześnie o tysiącach dzieci w domach dziecka i ludziach decydujących się na in vitro, czy tam surogatki (taka luźna myśl, bez obrazy). + Pokazanie rodziny Apple od trochę innej strony. Zawsze kojarzyli mi się z całkowitą sielanką ogniska domowego, co było trochę nierealistyczne. Teraz wyglądają znacznie naturalniej. + Śmieszne miny na fotkach które cykała Pinkie. Animatorzy chyba mają dobrą zabawę XD ... i ja też. - W niektórych miejscach strasznie przewidywalny. Np: Sam pomysł Pinkie na łódź już nam mówił, że będzie wodospad (serio scenarzyści? Bo przecież jeszcze nikt nie użył tego motywu), albo kłótnia o ster ... Chyba każdy się domyślił, że odpadnie (nawet ryba i ptak ^^) TO BY CHYBA BYŁO NA TYLE : OCENA WYCHODZI : 8,75/10 ... i to jest chyba dobra ocena więc zaokrąglam zgodnie z matematyczną logiką do 9/10
    1 point
  31. Moja opinia na temat 'opowiadania'.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...