Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/08/14 we wszystkich miejscach

  1. "Nie wiem co o tym myśleć " ~ Airlick "xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD" ~ Spin "Płakałem jak czytałem!" ~ George R.R. Martin "Stać Cię na więcej" ~ anonimowy hejter Zrobiłem rymowankę, czy jak to się tam inaczej mówi. Taką o, zwyczajną. Chaos, burdel, apokalipsa, pożary, zgony (sporo zgonów) i (momentami(dłuższymi bądź krótszymi)) kiepskie rymy. Zapraszam, polecam. https://docs.google.com/document/d/13gbsoTmiG-AbPjXanyiMx9xKpbDMWMZ5Q9ynenoZFUc/edit Kreditsy: Bernkastel, Wiedźma Cudów - obrazek na górze; George R.R. Martin - inspiracja ; Airlock - prereading, tagi i info, gdzie to wrzucić; Spunz, Irwin - prereading; Mama - dostawca internetu.
    3 points
  2. CELESTIA MA PUCHAR! Luna przejmuje tytuł Tłustego Zadu.
    3 points
  3. Talar wiesz ze piszac tego posta z automatu przyznales sie do winy. Nigdzie nie bylo wspomniane, ze to Ty poki nie wyskoczyles z bolem. Gratki geniuszu XD
    3 points
  4. Był już kiedyś taki temat... Ale powtórzę swoją opinię, bo nie zmieniła się mimo upływu znacznej ilości czasu. Celestię wolą dojrzalsze osoby. Nie ma tu znaczenia wiek, a mentalność. Celestyna jest władczynią... No, nie idealną. Ale jest władczynią dojrzałą, która przedkłada dobro swoich poddanych ponad swoje osobiste preferencje. Jest doświadczona, jest źródłem stabilnej władzy, a stabilność jest czymś, na czym człowiekowi zaczyna zależeć dopiero, gdy dorośnie i zrozumie, co znaczy przeciwny stan. Jest wybitnym strategiem - z pewnością nie zostawiła przypadkowi całej historii z powrotem NMM - wiedziała, że Twilight jest przeznaczona wielkość, więc popchnęła ją we właściwą stronę, ale wiedziała, że to Twilight, a nie ona sama, musi wypełnić to zadanie. To samo tyczy się wielu innych sytuacji z serialu. Celestyna mogłaby się nimi zajmować. Ale dlaczego miałaby to robić, jeśli byłoby to poniżej jej umiejętności, a pod ręką miała swoją uczennicę, której takie doświadczenia były potrzebne? A z drugiej strony mamy Lunę, która jest kompletnym przeciwieństwem Celestyny. Luna jest impulsywna. Sam fakt jej przemiany w NMM tego dowodzi. Z tego, co wiemy, ona nie próbowała zmienić swojego wizerunku. Nie próbowała przekonać kucyków, że noc też może być piękna. Uznała, że skoro kucyki wolą dzień, a w nocy śpią, TO ONA IM POKAŻE, JAKA NOC JEST PIĘKNA, POZBAWIAJĄC ICH DNIA. Luna nie jest dojrzała. W "Luna Eclipsed" daje temu wystarczająco dowodów. Zachowuje się jak typowy gimbus. "BAWICIE SIĘ BEZE MNIE? BYŁABY SZKODA, GDYBY KTOŚ WAM ZDELEGALIZOWAŁ ŚWIĘTO ". Fakt, że Luna zaraz po przemianie w NMM rzuciła się na Celestynę i próbowała ją obalić, dowodzi, że jest z niej strateg jak z koziej dupy trąba. Dlatego zresztą dziwi mnie jej przedstawienie jako genialnej dowódczyni w wielu fanficach. Jest to pobożne myślenie pisarzy, które nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Atakując Celestynę bez żadnego przygotowania, i siłą rzeczy przegrywając, udowodniła, że jest od swojej siostry zwyczajnie gorsza i dostałaby sromotny wpiórdol nawet, gdyby udałoby się jej przeciągnąć kogokolwiek na swoją stronę po przemianie w NMM. A że się nie udało, to inna sprawa... Więc dlaczego Luna, która jest postacią po prostu słabą i sztampową, jest tak popularna? No właśnie - niezrozumienie i MROOOOOOOK. Tyle, że ona wcale nie jest mroczna. Jest głupia, lekkomyślna, sepleni, i właśnie dlatego jest niezrozumiana przez Celestynę i populację kucyków. Nasz fandom skupia w dużej mierze właśnie takie osoby - ludzi, którzy szukają winy za swoje liczne życiowe niepowodzenia wszędzie, tylko nie u siebie. Ludzi, którzy robią z siebie na siłę dziwaków i starają się udawać niezrozumianych. I tutaj należy upatrywać źródła popularności Luny ponad popularnością Celestyny, która jest księżniczką lepszą we wszystkich aspektach. Na szczęście z gimbusiarstwa, tak jak z sympatii do Luny, się wyrasta i przechodzi się na stronę jedynej słusznej władczyni.
    3 points
  5. http://img24.imageshack.us/img24/4393/ve21.png Dzieńdoberek wszystkim. Do tej pory na to forum nie wchodziłem, ale uznałem, że mi to nie zaszkodzi, także witam wszystkich. Fanfik, który zamieszczam, jest kontynuacją dwóch poprzednich napisanych przeze mnie - Atomówki i Odkrycia (sprawdziłem, ża są na forum ludzie, którym z jakiegoś powodu się one spodobały), choć nie trzeba ich znać, żeby być w stanie nadążyć za akcją. Zarazem jest to skutek przeczytania przeze mnie My Little Dashie. Opowiadanie to nie przypadło mi do gustu (co jednakowoż nie oznacza automatycznego hejtu pod adresem każdego, kto je polubił). Uznałem, że pomysł wyjściowy lepiej sprawdziłby się w innej formie... i napisałem swoją wersję. Z oryginału wziąłem tylko punkt wyjścia (człowiek znajduje RD), reszta jest całkowicie zmieniona. Postacie podejmują inne (niekoniecznie lepsze) wybory, główny bohater ma inny charakter, a i otoczenie jest inne. Zresztą to ma taga [Comedy]... Fanfik ukazał się wcześniej na FGE, a nie tak dawno wrzuciłem go na MLPFiction. Nie miałem jednak dotąd za bardzo czasu na rejestrację na forum (sesja egzaminacyjna), a wcześniej nawet nie wiedziałem o istnieniu tego forum (serio), więc informację wrzucam dopiero teraz, aby poinformować wszystkich, których informacja o tym fiku do tej pory ominęła. Prolog Rozdział 01 Rozdział 02 Rozdział 03 Rozdział 04 Rozdział 05 Interludium Rozdział 06 Rozdział 07 Rozdział 08 Rozdział 09 Rozdział 10 Epilog Aha, jeszcze jedno. Żaden ze mnie profesjonalista - jestem facetem, który klepie w klawiaturę, bo mu to przyjemność sprawia. Byłbym więc niezwykle wdzięczny za wszelkie opinie i komentarze. Jeśli komuś coś przeszkadzało, niech pisze śmiało, co to takiego i jak bardzo przeszkadzało. Epic: 9/10 Legendary: 9/50
    2 points
  6. Dobra, pora się bronić. Zaciekle. Po komentarzach Madeleine i Dolara miałem ochotę porzucić tekst. Główne ze względu na fakt, iż prawdopodobnie nie sprostam wymaganiom stawianym przez czytelników względem tekstu. Niezależnie od tego co wydarzy się dalej, nie będzie to pewnie tak dobre, jak to czego oczekujecie i to co urosło w wyobraźni. Liczyłem, że popularność tekstu bardzo mi pomoże. Owszem, pomogła mi, bo gdyby nie wasze komentarze, pewnie całość zostałaby dawno porzucona. Kwestia, że nieco mnie to przerosło i teraz widzę, ile oczekuje się od tego opowiadania. Cóż, nie jestem Pillsterem, by stwierdzić "ok, no problem". Jestem zwykłym amatorem, który poważniej pisze od roku. Mogę najzwyczajniej nie dać sobie rady. Nic nadzwyczajnego. Przejdźmy zatem do wspomnianej zaciekłej obrony: Masz klawiaturę? Masz. Masz edytor tekstu? Masz. Więc stwórz własne opowiadanie w którym mordujesz wszystkich bohaterów. Ja nie planowałem zabijać na pęczki w tym opowiadaniu. Owszem, kilka postaci miało umrzeć, znasz mnie przecież, ale nie zamierzałem mordować jak leci. W zasadzie, Maks i Midnight nie żyją, więc w kolejnym rozdziale wprowadzę więcej postaci, więcej bohaterów, których będę mógł mordować po dwie-trzy na rozdział. (A może żyją?) Więc ciekaw jestem co powiedziałbyś o drugiej części "Jak wytresować smoka" SPOILER Z TEGOŻ FILMU! Poza tym, znasz moje teksty i wiesz, że w znacznej większości dominuje akcja. Taki mój styl i pomysł. Deal witch it. Może i faktycznie przegiąłem Taki styl. Jakby nie było, uratował wszystkich. Opowiadanie zaczyna się tuż przed wydarzeniami które przepełniają beczkę prochu na której siedzą wszyscy mieszkańcy. Seria niepowodzeń strażników podważa słuszność ich służby. Skoro nie potrafią zadbać o siebie, więc jak mają zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom? Zatem, ucinają im racje w ramach protestu. Drobny bunt cywilnej części mieszkańców jednostki. Pragnę zauważyć, że odpowiednio to zaadresowałem w dalszej części tego rozdziału, w wypowiedzi Jonesa. Wspomniał iż nie wiedział jak ta sytuacja wygląda, ponieważ nikt się nie skarżył. Wplotę tam cokolwiek tylko będę chciał Aczkolwiek, romanse to nie moja działka. Nie wspomniałem nigdzie o posturze pozostałych strażników. Błędne założenie, że reszta to też takie chuchra jak Maksio. Poza tym Sven, mógł ćwiczyć cokolwiek przed upadkiem świata. Nie wspominam o przeszłości innych postaci czy o ich umiejętnościach, przez wzgląd na to, iż tekst jest prowadzony z punku widzenia Maksa. Maks jest odludkiem, to wiadomo, więc nie wie czy Sven cokolwiek ćwiczył, być może zawodowo łamał kości na bramkach w klubach? Maks tego nie wie, nie wiedzą więc tego też czytelnicy. A wbijanie narzędzi? Bójka to bójka, adrenalina, szybkie decyzje i są potem opłakane efekty. Albo Ty ich, albo oni Ciebie. Sądziłem, że odpowiednio nakreśliłem charakter Midnight. W moim świecie kucoperki są honorowymi stworzeniami. Bardzo honorowymi. Gacek nie powie co mu leży na wątrobie względem drugiej osoby, zwłaszcza takiej, która jest gotowa wiele poświęcić dla niego. Być może jakoś to okaże, trochę nieprzewidywalności może się przydać. Ronson uznał, że fajniej będzie jak Maksa rozszarpią stwory. Reszta była dla niego mniej znacząca, więc odstrzelił Hagena jak kaczkę. Tutaj zupełnie inaczej wyobraziliśmy sobie tę scenę. Ja inaczej podczas pisania, Ty inaczej podczas czytania. Benzyna spalała się na wolnym powietrzu, będąc rozlana na dużym obszarze w postaci linii. Żar nie był za duży, zwłaszcza, że ta dwójka poleciała za okrąg okalający transporter. Dym - uleciał w cholerę. A obrażenia - fikcja literacka. Gdybym miał się trzymać medycznego aspektu każdego urazu, Maks zszedłby na pourazowy obrzęk mózgu po uderzeniu głową w hartowaną szybę samochodu, w jednym z poprzednich rozdziałów. Reasumując tego posta w stylu tl;dr. Nie sprostam wymaganiom wszystkim. Jednym ten tekst się spodoba, innym nie. Jedni będą zadowoleni tym co zaplanowałem, inni będą kręcić nosem. Jestem amatorem, nie sprostam wymaganiom wszystkich, to już wiem. Każdy oczekuje czegoś innego, każdy inaczej widzi świat który przedstawiłem i relację między bohaterami. I jeszcze jedno: Ale waszych komentarzy nie widziałem w temacie opowiadania. Ludzie, komentujcie jak przeczytacie. Potem zdziwienie jak tekst poleci do archiwum, skąd autor miał wiedzieć, że FF komuś się spodobał? Mówię tutaj o ogóle opowiadań. Sporo ludzi nie komentuje, nie wiem zupełnie czemu, a autorzy potem porzucają teksty.
    2 points
  7. Byłabym bardzo wdzięczna, bo twoje rysunki sa takie urocze :3 łap: A rysunki są naprawdę prześliczne. Masz świetny styl. łap: Masz: Naprawdę wybaczcie za jakości tych zdjęć, gdyż w realu wszystkie trzy rysunki wyglądają dobrze.
    2 points
  8. Mnie to osobiście nie ziębi, ani nie grzeje. Lubią taką postać, a nie inną to w sumie nie ma większego znaczenia. Chyba bez sensu jest szukać argumentów i to jeszcze szukając jakiś wspólnych cech charakteru ludzi którzy lubią taką a nie innych postać czy o zgrozo politycznych. Można wtedy dojść do zabawnych wniosków. Wygląda na to że ludzie o prawicowych poglądach, które wcześnie wstają nie wybierają ani Celesti ani Luny. To w sumie tak jak ja. Tu trafiłeś, więc może masz jednak racje Zobaczmy. Można by w sumie rozciągnąć na pozostałe mane 6 w kategoriach politycznych w ramach obecnej sytuacji politycznej. - Applejack to PSL wiadomo dlaczego. Wiocha i jabole. Przywiązanie do rodziny. Nepotyzm wprawdzie nie widoczny, ale z pewnością został ukryty z powodu grupy docelowej odbiorców. - Rainbow Dash to z pewnością Korwin z powodu najbardziej agresywnego zachowania tego kucyka. Wykazuje też najmniejszą ilość cech żeńskich, a jak wiadomo krul ma dość specyficzne poglądy na ten temat. - Twilight to Platforma z racji że jest najbardziej znaczącym kucykiem serialu, a to można porównać do partii rządzącej jej koronacja w trzecim sezonie można odczytywać jako przepowiednie wygrania wyborów do europarlamentu przez tą partie i wejście do elitarnego grona księżniczek parlamentarno-europejskich ustawiające jedyne słuszne prawa oraz szerząca przyjaźń jako integracje między narodami. - Pinkie Pie to anarchistka z racji jej wyraźnego nieprzewidywalnego zachowania albo Twój Ruch. No bo jak można się tak normalnie zachowywać bez żadnych wspomagaczy naturalnych bądź nie? - Fluttershy to Zieloni, ale ona na nich nie za głosuje bo się boi, że nie wejdą. Dlatego SLD, bo najbliżej a tam się znajdą postulaty ekologiczne humanitarne i inne tam związane z ludzkim traktowaniem zwierząt. - Rarity to PiS. Zapytacie się dlaczego? Ano dlatego, że gdybym nie wstawił tej partii to ta wyliczanka by nie miała sensu. Hehe! Generalnie nie ma jakiegoś klucza czy ktoś lubi daną postać z takiego czy owego powodu. Każdy to rozstrzyga w kategoriach indywidualnych. Jednym będzie się podobał wygląd, albo ładniej falująca grzywa. Innym bardziej się spodoba jej obowiązki w serialu czy kreacja w jakimś najbardziej niszowym fanficu. Jeszcze inni będą to jak zauważyłeś oceniać w kategorii lubię dzień - lubię Celestie albo lubię noc - lubię Lune. Nic tutaj się zdają poglądy polityczne już bardziej charakter, bo lubimy postacie, które są bardziej podobne do nas, ale to moim zdaniem nie będzie najbardziej determinujący czynnik.
    2 points
  9. Mnie chodziło jedynie o to, że piękna w swej prostocie "piórwa" pochodzi z kreatywnej Dolarowej główki, a inni czerpią z tego pełnymi garściami. Niby jedno słowo, ale ileż inwencji! Co do Serii o, jak się to całkiem trafnie wyraziłeś, Doleniu - myślę, że nie jest to temat na dyskusje o wyżej wspomnianej . Czuję się całkowicie i niezaprzeczalnie dyskryminowana. Oczywistym jest, że 90% zdjęć w Internecie powinny stanowić zdjęcia nagich mężczyzn. Dobra, już nie offtopuję. Przysięgam.
    2 points
  10. Oto kolejny mój FF. Tym razem jest to nowość również dla mnie ponieważ jest to moje pierwsze opowiadanie pisane z perspektywy pierwszej osoby. Zdaję sobie sprawę z tego, ze wybrałem niepewny grunt, pisząc tekst zamykający się w tagu [human], lecz pomysł ten dostatecznie długo mnie męczył, więc musiałem go spisać. Jak wyszło? Okaże się. Zapraszam zatem do lektury: ~ Część I Część II Część III Część IV Część V Część VI Część VII Część VIII Część IX Część X Rozdziały specjalne: Rozdział świąteczny One Last Day ~ Spin-off: Save Me: Silent Universe Fakty pomagające zrozumieć historię przedstawioną w opowiadaniu. Czytać po zapoznaniu się z tekstem. Oraz podziękowania i muzyka użyta przy pisaniu. Ponadto, warto wspomnieć, że wybrana przeze mnie lokacja została nieco zmodyfikowana, więc mogą w niej występować miejsca i rzeczy, nie mające swoich odpowiedników tamże. Epic: 10/10 Legendary 14/50
    1 point
  11. Witajcie! Rysuję kuce tak moze nie Nie Wiem, od Roku? Tak KOŁO TEGO. Miałam długa przerwę w rysowaniu, jeszcze niedawno, przez ktora zapomniałam ... Jak rysować Swoim Starym stylem. No i od Po PARY dni, A OD dokładniej 6 Lipca ponownie wzięłam SIE ZA rysowanie. Moja Przerwa byłą o Tyle długa, bo od Wielkanocy AŻ zrobić przed wczoraj. Zademonstruję wam kilka moich Moze ja NIE mistrzowskich artów, ALE JAK DLA MNIE do SA w porządku (tak mniej WIĘCEJ). I na razie Tyle. P.s. Będę tu dodawać także nowsze arty, które zamieszczane będą w sumie także w osobnych postach, jednak jeśli komuś nie będzie się chciało przeglądać moich spoiler'ów może po prostu wejść w główny post. P.s.2 Zapraszam też na mojego dA. Jestem tam pod nickiem Fantedex. Byłabym także wdzięczna za lajki na moim fanpage'u. https://www.facebook.com/pages/Pertepidote-i-kolorowe-kartki/
    1 point
  12. Jestem DarkLight <- (Ciemne światło na PL) informacje: mam 17 lat (1.17.1997) mam na imie kamil lubie rock n roll. jestem lojalny, zawsze możesz liczyc na moje wsparcie przez słówko albo 'ręke na twoim ramieniu' Dobra muzyka. 2 Piosenki które kocham. Rasmus - Guilty (PL-> 'Rasmus - Winny') Adelitas way - Sick (PL-> 'Adelitas way - Chory') Miło mi was wszystkich poznać. Jedna sprawa: Nie pytajcie mnie o rodzine bo ja swojej nienawidze, a i jeszcze zdjecie.
    1 point
  13. Oh, Terve. Nadal myślisz, że dobrze zrobiłaś rejestrując się tutaj? I plz, nie wejdź w te pastelowe pchlarze, wystarczy, że jesteśmy na forum o kolorowych, magicznych konikach :<
    1 point
  14. Nie słuchaj tego. W ogóle nie słuchaj Cassidy. Nawet do niej nie pisz, ostrzegam ~
    1 point
  15. 1 point
  16. Chociaż to podanie w statystykach kradzieży też było trochę "od czapy". Domyślam się, że Talar i organizatorzy/sklepikarze mieli jakąś sprzeczkę. Też bym się wku**ł gdyby ktoś o mnie gadał nie wprost.(nie dziwię się na zdenerwowanie Talara) A tak ogólnie to "godziny atrakcji" sumujecie każdą godzinę prelekcji/warsztatu czy pokrywacie godzinami? (8:00->10:00->12:00->itp->signum(+inf))
    1 point
  17. 1 point
  18. Best bullshit ever! XD. tu sie czysta logika chlopcze klania wiec nie odwracaj kota ogonem
    1 point
  19. W pewnym sensie bawi mnie argument "Lubię Lune, bo lubię noc" I zastanawiam się czy Ci ludzie piszący takie rzeczy.....przed poznaniem tej kreskówki oraz postaci też tak czcili noc . Pomimo, że uwielbiam postacie "niedoskonałe" mające jakieś konkretnie, widoczne wady charakteru..Luna jest jakimś szczególnym przypadkiem i mnie odpycha miedzy innymi .....swoją arogancją no i szczerze mówiąc użytkownik Airlick szczerze powiedział to co ja również sadzę o tej postaci.
    1 point
  20. No to i ja się wypowiem, wolę Lunę to prawda, ale nie mam żadnego urazu do Celestii, jako, że jest dobrą władczynią i pomimo drobnych wad sprawiedliwie rządzi Equestrią wraz ze swoją siostrą. Więc pytanie czemu akurat Luna? Nie o mrok czy tajemniczość mi się rozchodzi, mimo iż ma jej w sobie trochę, ale nie jest to główny, powód dlaczego jest moją ulubioną księżniczką, co pewien czas temu zrozumiałem. Jest ona po prostu bliższa mojemu sercu, ponieważ jest według mnie bardziej "dostępna"? Celestia to typ dosyć sztywnej księżniczki, wyniosłość, władza , prawie się nie denerwuje, nie stresuje itp. Luna jest według mnie inna, możemy dokładnie zobaczyć jej złość, smutek, radość czy inne uczucia, co czyni ją bliższą normalnemu człowiekowi niż Celestię. Chciała odciąć kucykom światło? Wiele osób próbuje wyjść z cienia, łapiąc sie każdego możliwego sposobu. Jak ktoś napisał jest impulsywna, przez co głupia, co jest absolutną bzdurą w moim mniemaniu. Jest to standardowa cecha ludzka - naprawdę niewiele osób potrafi się opanować w niektórych sytuacjach, dorosłych czy nie i zachować kamienną twarz podczas, bo ja wiem mordowania jego rodziny( może ciut przesadzam, ale wiadomo o co chodzi), a uważam to wręcz za nieludzkie. A w sumie nawiasem mówiąc, Celestia miała jakąś strategię podczas ślubu w Canterlocie? - pojawiła się zła księżniczka to ją zaatakuję. Przepraszam, ale taką strategię to o kant dupy potłuc, więc też z niej żaden strateg. Wspomniano też gdzieś o tym, iż nasza pani słońca nakierowała Twilight na tą drogę, którą podąża . Pragnę zauważyć, iż pani nocy w podobny sposób pomogła naszej małej Sweetie Belle. Nie jest to może tak wielkie osiągnięcie jak stworzenie księżniczki, ale o podobnym charakterze. Tak czy siak, każdy ma własny gust i własne przekonania i wybiera tą księżniczkę, którą uważa za lepszą, bądź mu bliższą. Ja czuję, że Luna jest mi bliższa i tyle
    1 point
  21. Może faktycznie odkryłeś dlaczego na tym forum tak dużo fanów Rainbow Dash, a tak mało Applejack Choć ja bym z tą polityką aż tak bardzo nie wychodził, bo uwielbiam Applejack, a jednak program wyborczy PSL-u nie bardzo jest skierowany do mnie. Choć faktycznie gdyby Applejack mieszkała w Polsce pewnie by na nich głosowała A co do samej Celestii vs Luny to wybieram jednak Celestię. I to absolutnie nie ze względu na moje lewicowe poglądy, a ze względu na to jak fani Luny ją próbują przedstawiać. Z reguły jest to ,,Ta Celestia taka zła, wyrzuciła swoją siostrę na księżyc, a Luna przecież taka biedna i nikt jej nie rozumie'' Celestia mimo że do ideałów z pewnością nie należy to jednak zachowuje się odpowiedzialniej i zawsze najważniejszy jest dla niej los poddanych. Dodatkowo podoba mi się że dla niej etykieta nie zawsze jest najważniejsza i potrafi ,,przymykać na nią oko'' Luna natomiast mimo że jej przedstawianie w serialu się zmienia to ciągle pozostaje bardziej arogancka i skryta w sobie. Może i dlatego jest bardziej lubiana przez introwertyków
    1 point
  22. W każdym bądź razie nie ten weekend(11-12) o czym zupełnie wczoraj zapomniałem. EDIT: 19 też mi coś wypadło ;-/ Tak ci mówiłem niestety trzeba kupić bilet ważdny w 2 strefie, który kosztuje 7zł (3.5zł ulgowy), czyli wychodzi 14zł w dwie strony (7zł ulgowy), i to każdy kto nie ma ważnego biletu miejskiego w 2 strefie. W każdym bądź razie Chemik, oznaczył byś na mapce gdzie konkretnie można by iść (naprzykład link go google maps).
    1 point
  23. Uwaga: Post jest subiektywną opinią autora, który bazuje na swojej wiedzy i doświadczeniu, więc jest szansa że gdzieś popełnił błąd. Nie ma on zamiaru obrazić żadnej z księżniczek. Widziałem już podobny temat, i sądzę że jednak wątek fabularny nie ma nic wspólnego z tym że większość bardziej lubi Lunę od Celestii, jednak od początku. Celestia jest władczynią, na ogół poważną, bo to jednak ona przygotowała Twilight do zostania księżniczką. Pojawiała się w wielu odcinkach, no i sporo o niej wiemy. Luna była widoczna w większości w tle, wstępowała rzadziej niż jej siostra. Te epizody nie dały nam jednak za dużo informacji, z czego w odcinku z sezonu drugiego ukazane są cechy "starej" Luny. Nie można jednak wykluczyć że się nie zmieniła, ponieważ pod koniec epizodu gdy Twilight pisze list do swojej mentorki, mamy obraz na Lunę która podczas Nocy Koszmarów bawi się z innymi kucykami, więc stwierdzenie: nie wydaje mi się do końca prawdziwe. Jeżeli w sezonie piątym będzie odcinek poświęcony Lunie, mogę być w 70% pewien że jej zachowanie będzie inne. Jednak tak jak pisałem wyżej, wątek fabularny w większości przypadków nie jest powodem aby być po którejś stronie konfliktu który został stworzony przez fanów. Patrząc od strony Fan-artów, przeprowadziłem analizę wpisując dwa tagi na jednej ze stron: "Princess Celestia" i "Princess Luna". Rezultat: pierwszy tag wystąpił 59,384 razy, natomiast drugi aż 80,504 razy, co daje przewagę 21,120 fan-artów. Tutaj nasuwa się pytanie: "Dlaczego ona, a nie księżniczka słońca?" Luna kontroluje noc. Podczas tworzenia artu autor zazwyczaj chce zachwycić oglądającego niezwykłością momentu, a księżyc, ciemne niebo oraz kucyk o ciemno-niebieskiej sierści świetnie się komponują. Celestię jest nieco trudniej przedstawić w takiej okoliczności, ponieważ biel nieboskłonu pokrywałaby się z kolorem sierści naszej księżniczki słońca. Oczywiście nie jest to jedyny sposób aby przedstawić obydwie postacie, można je ująć w innym momencie. Celestia może swoimi kolorami kontrastować z odcieniem nocy, nadając ciekawy efekt. Kwestia kolejna: Pani nocy przyciąga tak jak zostało napisane: gimbusów, którzy stanowią większą część Lunarnych, co mnie osobiście boli. Większość kwestii pod odcinkami "Nie było Luny, -1" jest pisana właśnie przez nich, a to jest powodem dlaczego ta strona jest "mniej lubiana". Uważają się oni za takich Lunarnych jakich Matka Natura nie widziała, jednak gdyby przeprowadzić ankietę "Co wiemy o księżniczce Lunie" podaliby najwymyślniejsze odpowiedzi jakie nikt nie słyszał. Nie oznacza to jednak, że nie ma po tej stronie osób, które mentalnie wiedzą jak się zachowywać. Pozostawmy więc hejty dla siebie, każdy lubi to, co woli. Pozdrowienia dla Lunarnych , jak i Solarnych .
    1 point
  24. Witajcie. Aktywny tutaj jestem jakiś tydzień, a konto mam od kiedyśtam. Nie mogłem przypuszczać, że kiedykolwiek będę członkiem tej społeczności... a zaczęło się... od stworzenia... aj, nie piszę, bo będzie, że tym spamię. Jak ktoś ciekaw, niech pisze. Jakieś pytania, niech pisze. Możliwe, że spotkaliście mnie pod nickami: Pawlowic (czasem dodawałem "1221"), Krecik, KrecikPL, MasterOfPuppets (1221, PL). To z kąd wytrzasnęłem nick: MasterOfPuppets, też do pytania o zostaniu kucem, bo to nie z utworu "Metaliki", choć znam to, ale poznałem to potem. Btw. jestem metalem i często słucham wykonawców: Lordi (przede wszystkim ), Behemoth, czy Rammstein. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
    1 point
  25. A co jeśli lubię obie Princessy? Jestem centralna ? Kiedyś wolałam Lunę, obecnie jednak chyba bardziej skłaniam się ku Celce. Dlaczego? Lepiej walczy, dobrze odwala swoją robotę, jest trollem, jest silniejsza, jest wyższa, ma ładniejszy tyłek... I lepszy głos. No i zindoktrynowała całe państwo, to jest coś. Wady: jest hipokrytką. Luna? Patronuje nocy, ma fajniejsze kolory, jest mroczna... Podobają mi się jej monarchistyczne zachowania i rządza władzy. Często się gniewa, również na +. Wady: strzela fochy jak 5 latka. Kurde, obydwie lubię. Mają + 100 do fajności za bycie alikornami. Gdyby były kucykami kartoflanymi, to bym na nie nawet nie spojrzała. Ale legendarne istoty półboskie? Zawsze na propsie. Nie, Kredens. Ty władasz miłością. Miłość jest kijowa. Nigdy nie będziesz fajna. Ale przynajmniej masz najładniejszą mordę w serialu. I fajnie walczysz.
    1 point
  26. Dobra, rzadko się pojawiam i rzadko tu piszę, ale dzisiaj zrobię wyjątek i dam pewną propozycję. To nie jest propozycja na meeta!! Dla chętnych: Jest taka wspaniała rzeka(wartka i czysta), która zwie się Świder. Ów rzeka znajduje się niedaleko Otwocka, co wiąże się również z łatwym i przystępnym dojazdem nad tę rzekę. Krzyźwieł i Cesator(MAREK TEŻ TAM BYŁ! NIE ZAPOMNĘ O TOBIE!) potwierdzi, że nad ów rzeką są super warunki, niezbyt dużo ludzi, małe zanieczyszczenie, chłodna orzeźwiająca woda i umiejscowienie, gdzie każdy znajdzie dla Siebie cień(to prawda). Jednym zdaniem: WY***STE MIEJSCE NA GRILLA/BBQ/pieczenie nad węgielkami (niepotrzene skreślić). Proponuję więc, aby się wybrać pewnego sobotniego poranka nad Świder i zrobić grilla. ALE UWAGA! Potrzebny nam bedzie: Przenośny grill(chyba ty Cess miałeś tego grilla, zawsze można jakąś prowizorkę odwalić, ale ruszt się przyda) Duuuuuuuużo mięcha/ilość osób=mało mięsa. (Pyfko) HINT! HINT! Trochę kremu do opalania Kąpielówki Ubrania na zmianę 8,80pln(maksymalnie) w obie strony, od dworca wschodniego do Świdra i z powrotem(jeździ tam SKM) Zagrycha? Mamy mięso przecież Gry do nerdze... MUZYKA! WINO! Śpiew! Plan jest taki: 10:00 zbiórka już nad Świdrem(nie ma spania do południa! ... no dobra... ewentualnie zaproponujcie jakąś godzinę, ale wiedzcie, że o 19:00 trzeba się z tamtąd zmywać, bo potem nie ma powrotu normalnego) -Rozbijamy się na brzegu i NIE GIMBUSIMY!(aby było miło) -Potem rozpalamy grilla i grillujemy(nie... knajpy to beznadziejny pomysł, pizza też) -Zwijamy się około 18:00 i pokojnie idziemy na pociąg. Kto jest chętny i od razu proponuję przydział ról. (prowiant kto i jaki przynosi) TERMIN: Ta sobota
    1 point
  27. Sądząc po wieku domyślam się, że ma dość "czekania na cud". Ja tam mimo wszystko polecam. Fajna zabawa. Ot taki odpowiednik wiary, że na końcu tęczy siedzi krasnal czy inny hobbit ze złotem
    1 point
  28. Bida, bida... Zgadzam się z Vunlinur Jak będzie duże bydło to nic pozytywnego z tego nie wyjdzie. Poruszając inne kwestie : - Mieć pomysł na piosenkę bądź samą melodię jest łatwo... gorzej jest z realizacją - Nuty to dosyć ważna sprawa ale nie niezbędna
    1 point
  29. Pierwszą moją myślą było coś zgoła innego . Wybacz, tak mi się skojarzyło . Nie wywieraj na nim takiej presji, Grento. Ludzie na tym forum piszą, bo lubią. Nikt im za to nie płaci, zawodowych pisarzy tu się raczej nie uświadczy (chociaż, diabli wiedzą), Kingiem też nikt nie jest… Bez przesady. Przesada jest niezdrowa, powoduje raka i choroby serca. Ekhm, ekhm... Cytat pochodzi z Dolarowego tłumaczenia opowiadania The Incredibly Dense Mind of Rainbow Dash z Serii Winningverse. Zaskakuje mnie, jak wiele osób podłapało to słówko i z uciechą nim teraz szafuje. Strasznie znerwicowana ta twoja bohaterka. Najbardziej ograne porównanie ever. W drugim rozdziale nie można zostawiać komentarzy, więc kwestie sporne będę wyjaśniać tutaj. Ona jest urzędniczką państwową! Wcale nie musi być szczęśliwa, wykonując swoje obowiązki. Naprawdę. Dobra, ja rozumiem, że to jest subiektywne odczucie bohaterki zaślepionej zazdrością, ale na bogów i trawę zieloną za sąsiada płotem, to jej myślenie jest BEZ SĘSU. Twilight to osobista protegowana Celestii, klacz, którą księżniczka wybrała sobie na uczennicę. Margaret to sekretarka Celestii, klacz, dla której księżniczka jest PRACODAWCĄ. U mnie na taką pomyłkę mówi się „burdel”. W takim razie na sto procent znajdzie owe „dowody zbrodni”, skoro była w tym pomieszczeniu aż jeden raz, dość dawno i nawet „nie pamięta dokładnie, co może w nim znaleźć”. Na razie ciężko stwierdzić, o czym to jest. Mamy Margaret, sekretarkę księżniczki, która w dziwny i niepojęty sposób ubzdurała sobie, że czas władczyni należy wyłącznie do niej i która nienawidzi Twilight za to, że ten cenny czas odbiera. Nie wiemy o niej właściwie nic, to samo tyczy się stosunków między nią a księżniczką – z początku ciepłych, a potem sporadycznych. Nie przytoczyłeś ani jednej sceny, ani jednej rozmowy. Opisów jest mało i są mocno lakoniczne. I nie wiem, zaprawdę, powiadam wam, nie wiem, po kiego grzyba kwestie narracyjne piszesz kursywą. Na początku aż podskoczyłam z radości, bo pomyślałam, że może uraczysz nas jakimś dramacikiem albo chociaż innowacyjną formą przekazu, w której owa kursywa odgrywałaby słuszną rolę… Ale nie. W sumie nie mam nic do tej bohaterki. Za mało ją znam, by coś konstruktywnego o niej powiedzieć, ale podoba mi się jej zazdrość. Gdyby jeszcze była ukierunkowana jakoś rozsądniej, mógłby wyjść bardzo fajny, niekoniecznie nieskazitelny charakter. No i podpisuję się obiema rękami pod komentarzem Grento. Ten zapis dialogowy jest jakiś lewy. Gwoli ścisłości – wrażenie „gadających głów”, czyli dialog bez żadnych didaskaliów, nie jest niczym złym. Ba! jest środkiem stylistycznym, jak metafora czy inny epitet. U ciebie jednak prawie żadnych didaskaliów nie ma. Jest to dziwne, nieefektowne, nieefektywne, a na dodatek za bardzo pogania akcję. Na razie zasadniczym plusem, jaki dostrzegam, jest tag Slice of Life, bo po prostu uwielbiam obyczajówki. Tak tylko uściślę, że Rarityn nie napisał, iż jest to jego pierwsze opowiadanie, lecz „pierwsze broniakowe”. Pozdrawiam, Madeleine
    1 point
  30. A zatem, nie przedłużając, zapraszam do lektury VI części. (Jeszcze bez korekty, ta nastąpi w późniejszym terminie. proszę wziąć pod uwagę, że każdy ma swoje życie). Część VI
    1 point
  31. A jaki tu dylemat? Wku**ia cię robactwo, to je eksterminujesz.
    1 point
  32. Więc tak, korekta tekstu odbędzie się nieco później, ale żeby już nie przedłużać, wstawiam tekst taki jaki jest: Część V
    1 point
  33. Człowiek uczy się tego w podstawówce. Korektor powinien być od przejrzenia fica i poprawienia błędowych niedobitków, a nie poprawiania każdego słowa. Gdyby na świecie była sprawiedliwość, to ludziom robiącym byki w każdym zdaniu powinna się psuć każda klawiatura po dniu używania. To akurat prawda. Ale nie jest to kwestia talentu. Zresztą czym jest talent pisarski? IMO nie ma czegoś takiego. Dobry pisarz łączy dużą wyobraźnię i kreatywność z dobrym warsztatem technicznym. Jeden nauczy się tego szybciej, drugi wolniej, ale czy to można nazwać talentem? Inaczej niż w przypadku rysowania, gdzie praktyka czyni mistrza, ale COŚ trzeba umieć, żeby w ogóle zacząć, tak w przypadku pisania praktyka jest wszystkim, a jedynym warunkiem jest znajomość języka.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...