Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Odpowiem wam na wasze pytania.

Chłopak całkowicie zamknięty W sobie, zawsze w swetrze lub dresach, zamknięty w sobie. Znajomych z tej męskiej części klasy nie miał, nie lubił sportu i nożnej. Jedynym jego przyjacielem był jego kolega z ławki którego znał z podstawówki. Znajomy z ławki mówił że to normalne, zawsze był cichy i spokojny. Podobno dzień przed tragedią był nerwowy, nie odpowiadał na pytania.

No to niestety za mało, bym był w stanie wyciągnąć jakieś konkretne wnioski. Przyczyny mogły być różne. Może nieszczęśliwa miłość. Może fatalna sytuacja w domu. Może cierpiał na depresję (nie zawsze jest ona zauważalna)... mogę tak wymieniać długo. Wiem tyle, że ludzie często chowają negatywne emocje przed innymi, a to już krok w kierunku tragedii. Sam kiedyś to robiłem i wiem jak z czasem potrafią boleć, jeżeli się ich nie wyrzuci z siebie.

W każdym razie - przykro mi odnośnie tego, co się stało, żałuję, że nie udało się rozwiązać tego w inny sposób :( Jak już pisałem - szczere kondolencje dla osób, które go znały oraz dla rodziny...

:hug3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie potrafię uszanować samobójstwa, jeżeli ktoś przez nie cierpi. A jest naprawdę minimalna szansa, by nie spowodować cierpienia innym takim czynem.

Trzymanie go siłą na tym świecie, na którym cierpi też jest formą egoizmu.

 

A trzeba naprawdę cierpieć, by pokonać bardzo silne instynkty związane z chęcią życia.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A trzeba naprawdę cierpieć, by pokonać bardzo silne instynkty związane z chęcią życia.

Niekoniecznie. Wiele jest samobójstw chociażby przez impuls. 

Poza tym większość ma też rodzinę (kochającą), przyjaciół, i wiele innych pozytywnych aspektów w życiu, a mimo to popełnia samobójstwa. I takich, z tego co zauważyłam, jest więcej.

Zresztą... bez szczegółów brnięcie w tę dyskusję raczej nie ma sensu. Bo jeżeli nie miał rodziny, przyjaciół, ani nic, kompletnie nic, ani jedna rzecz nie sprawiała uśmiechu na jego twarzy no to cóż, nie ma co się czepiać...

Ale na ogół samobójstwo to pójście na łatwiznę.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


poza tym każdy ma prawo do swojego szczęścia. 

Chyba nie do końca zrozumiałem, pojmowanie samobójstwa jako "szczęście"?
3 metry pod ziemią, wpieprzany przez robaki, po jakimś czasie zapomniany, tylko jeden z wielu, cudowna definicja szczęśliwego rozwiązania.
A stwierdzenie "zabójstwo to pójście na łatwiznę" jest całkowicie błędne, w moim mniemaniu. To jest poddanie się, słabość, nie ma tutaj mowy o chodzeniu na łatwiznę, to koniec wszystkiego.
Moim skromnym zdaniem, jeżeli ktoś nie chce życia, powinien szukać oparcia w najbliższych osobach. Nie ma takich? No okej, może po prostu nie potrafi ich dostrzec, bo jest zbyt zapatrzony w siebie, chęć zdobycia atencji i poza swoim "ale mi źle i niedobrze" nie widzi, że ludzie próbują mu pomóc. 
Nie masz nikogo bliskiego? To zbierz się sam dla siebie, a na pewno kogoś znajdziesz. Ja tam się nie znam, mam 17 lat. Ale życie nie polega na skupianiu się na sobie, trzeba dawać coś ludziom, aby ludzie mogli to oddać. Jeżeli ktoś nie potrafi znaleźć w sobie siły, to może właśnie nie zasługuje na szczęście, skoro czeka na nie z założonymi rękami. Nie znam statystyk ani innych takich, ale jestem niemal pewien, że większość samobójstw wywodzi się nie od przeszkód materialnych, a od samego siebie. Nie ma rzeczy niemożliwych, a przynajmniej tak mówią.
Chciałbym, aby wszyscy ludzie byli szczęśliwi, chciałbym, aby każdy zgnębiony człowiek, który zgubił sens odnalazł coś, co mu pomoże, osobę lub motywację. No ale tak dobrze to nie ma, trzeba dać z siebie wszystko, a żeby dać z siebie wszystko, trzeba być silnym, a stąd już prosta droga do szczęścia.
Pozdro pis joł
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Chyba nie do końca zrozumiałem, pojmowanie samobójstwa jako "szczęście"?
3 metry pod ziemią, wpieprzany przez robaki, po jakimś czasie zapomniany, tylko jeden z wielu, cudowna definicja szczęśliwego rozwiązania.
A stwierdzenie "zabójstwo to pójście na łatwiznę" jest całkowicie błędne, w moim mniemaniu. To jest poddanie się, słabość, nie ma tutaj mowy o chodzeniu na łatwiznę, to koniec wszystkiego.

Pojmowanie śmierci jako przegranej, jest moim zdaniem nieimplikowalne w niektórych systemach filozoficznych. Znam ludzi, którzy chcieliby nie istnieć, a mnie z kolei fascynuje idea bycia nieograniczonym przez logikę, co według mnie ma szansę stać się po śmierci (jestem katolikiem). Różni ludzie różnie wyobrażają sobie śmierć, i mają do niej różny stosunek. Poza tym, zarówno fakt że będę zapomniany jak i ewentualny stan mojego ciała, jest mi całkowicie obojętny. I tak mnie na świecie nie będzie, więc co to za problem?

 


Nie masz nikogo bliskiego? To zbierz się sam dla siebie, a na pewno kogoś znajdziesz. Ja tam się nie znam, mam 17 lat. Ale życie nie polega na skupianiu się na sobie, trzeba dawać coś ludziom, aby ludzie mogli to oddać. Jeżeli ktoś nie potrafi znaleźć w sobie siły, to może właśnie nie zasługuje na szczęście, skoro czeka na nie z założonymi rękami. Nie znam statystyk ani innych takich, ale jestem niemal pewien, że większość samobójstw wywodzi się nie od przeszkód materialnych, a od samego siebie. Nie ma rzeczy niemożliwych, a przynajmniej tak mówią.

Prawie nikt nie czeka na szczęście z założonymi rękoma. Ludzie mają zwyczaj działać, tylko że tego w tramwaju (kiedy spotykamy tzw. zwykłych ludzi) nie ujrzymy. I czemu życie ma nie polegać na skupianiu się na sobie? Powiem ci więcej: Ono na tym polega, tylko my tego nie widzimy. Każdy element tego świata rozpatrujemy w kontekście siebie. Nawet jak ludziom współczujemy, to ty skupiamy się na swoim współczuciu a nie na innej osobie. Jak pomagamy, to zazwyczaj traktujemy to jako powód, by zwiększyć swoją samoocenę lub ograniczyć wstyd. Wybacz, matka natura stworzyła nas egoistami.

 

I są rzeczy niemożliwe, jest ich kupa; im dłużej żyję, tym więcej ich widzę.

 


, trzeba być silnym, a stąd już prosta droga do szczęścia.

Życie to nie bajka, lubi zabierać i nie oddawać. Poza tym wątpię w istnienie drogi do szczęścia. To jest kwestia... cóż, szczęścia! Nie wspominając o tym, jak ludzie widzą bycie silnym. Jest kupa "silnych" których siła polega na wygrywaniu wyścigów do wrót od rzeźni. Takie krowy, co pchają się wszędzie za tłumem, byle być w tym najlepszym. Potem, gdy okazuje się, że warto było się zatrzymać i pomyśleć gdzie się pędzi, zazwyczaj jest za późno.

 


Dlatego też wyraziłam się w jakim przypadku jest to pójście na łatwiznę...

I w tym przypadku też uważam to za rażące uproszczenie, w dodatku bardzo krzywdzące.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>uproszczenie krzywdzące wobec łajzy, która się zabiła

serio?

 

Zrozumiem jeszcze się poświęcić w jakiś sposób. Ale po prostu popełnić samobójstwo to zawsze jest prostacki sposób na zejście z tego świata. Zejście egoistyczne, tchórzowskie i po najmniejszej linii oporu. Chciał się zabić, to się zabił. Ok. Ale nie ma co do tego dorabiać magicznej filozofii. Mogę mieć jakiś szacunek wobec osoby, ale nie wobec jej decyzji.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zrozumiem jeszcze się poświęcić w jakiś sposób. Ale po prostu popełnić samobójstwo to zawsze jest prostacki sposób na zejście z tego świata. Zejście egoistyczne, tchórzowskie i po najmniejszej linii oporu. Chciał się zabić, to się zabił. Ok. Ale nie ma co do tego dorabiać magicznej filozofii. Mogę mieć jakiś szacunek wobec osoby, ale nie wobec jej decyzji.

Będę dorabiał magiczną filozofię do tego, bowiem uważam, że w niektórych stanach człowiek zachowuje się nieobliczalnie i wybitnie niezrozumiale. Nie mam zamiaru osądzać ludzi, których motywów nie znam i nie rozumiem. A zrozumienie ludzi którzy chcą się zabić do tego stopnia, że tego rzeczywiście próbują, jest dla mnie niesamowicie trudne, możliwe że wręcz niemożliwe. Po prostu jestem zdania, że inni ludzie nawet w stanie pełnej kontroli nad sobą i w pełni władz umysłowych, są trudni do zrozumienia, a co dopiero w tak fatalnym stanie.

 

Problem jest taki (jak już wyżej wspomniałem) że nam się wydaje, że inni myślą tak samo jak my. I na tej podstawie osądzamy innych ludzi. A ja osobiście uważam to za błędne przekonanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zakończyć temat o tym chłopaku- niektórzy zaczynają już powoli przeginać. Czasami przykro mi się robi jak czytam niektóre posty a jeszcze bardziej przykro może się zrobić mojej siostrze, dla której ten chłopak był kolegą z klasy.

 

Niestety stała się tragedia, świat nie jest piękny, idealny i bajeczny. Ale nie roztrząsajmy tego. Samobójstwo to nie zawsze tchórzostwo. To też bezsilność. I radzę o tym pamiętać. Zresztą coś co wyglądało na samobójstwo nie zawsze nim jest. Jednak dopatrywanie się w tą sprawę do mnie nie należy.

 

Nic już od siebie nie mogę dodać, nie wiem co też mogę zrobić- pozostaje mi współczuć.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Będę dorabiał magiczną filozofię do tego, bowiemuważam, że w niektórych stanach człowiek zachowuje się nieobliczalnie i wybitnie niezrozumiale.

Owszem. Ale fakt zachowywania się w ten sposób, niczego nie usprawiedliwia. Pod wpływem impulsu uratowałeś stadko małych słodkich szczeniaczków, kociąt i kaczuszek przed gorącym powitaniem miotacza gorejących jaśniejących brutalnie niebezpiecznych ogni piekielnych? Brawo, bohaterze. Pod wpływem emocji poszedłeś zrobić coś głupiego? Brawo, głupku.

Według mnie, można to oceniać, ale nie usprawiedliwiać. Fajnie jest się przespać jak się ma turbo doła, zamiast iść być smutnym i robić głupie rzeczy.

Człek powinien robić wszystko co złe świadomie, a nie bo emocje. :c

 


nam się wydaje, że inni myślą tak samo jak my. I na tej podstawie osądzamy innych ludzi. A ja osobiście uważam to za błędne przekonanie.

Tak właśnie robię. Żalę się w tym miejscu w sposób nakazujący ci wyprowadzenie mnie z błędu, albowiem uważam, że to przekonanie jest słusznem, jeśli obok niego dobierzemy sobie drugie przekonanie, które pozwoli nam spojrzeć z innych, czasem szerszych perspektyw, by uzyskać jak najpełniejszy obraz całości. Jednak ocenianie innych swoją miarą jest szybkie, popularne i wygodne. Np. uważam, że inni są zbyt mało tacy jak ja, dlatego uważam ich za nieco gorszych, aczkolwiek nie przesłania mi to innych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Zrozum to!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Według mnie, można to oceniać, ale nie usprawiedliwiać. Fajnie jest się przespać jak się ma turbo doła, zamiast iść być smutnym i robić głupie rzeczy.

Ciężko się śpi, gdy masz takiego doła, że nie możesz zasnąć.

 


Człek powinien robić wszystko co złe świadomie, a nie bo emocje. :c

Człowiek powinien robić wszystko co złe pod wpływem emocji. Jak robi to świadomie, to nazywamy go złym człowiekiem.

 


Jednak ocenianie innych swoją miarą jest szybkie, popularne i wygodne. Np. uważam, że inni są zbyt mało tacy jak ja, dlatego uważam ich za nieco gorszych, aczkolwiek nie przesłania mi to innych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Zrozum to!

Zgadzam się, że ocenianie innych swoją miarą jest wygodne i szybkie. I dobrze poprawia samoocenę, więc jest popularne.

Reszty tej części posta mój (najwidoczniej żałosny) umysł nie był w stanie zrozumieć. Wybacz, że zmuszam Cię do konwersacji z takim ćwierćinteligentem jak ja, jednak prosiłbym Cię o rozjaśnienie tej myśli. Np. poprzez wytłumaczenie mi, czym jest to drugie przekonanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ciężko się śpi, gdy masz takiego doła, że nie możesz zasnąć.

Fajnie, tylko że całym tym użalaniem się, do niczego nigdy się nie dojdzie.


Człowiek powinien robić wszystko co złe pod wpływem emocji. Jak robi to świadomie, to nazywamy go złym człowiekiem

Coś złego można zrobić nawet nie zdając sobie z tego sprawy.


Zgadzam się, że ocenianie innych swoją miarą jest wygodne i szybkie. I dobrze poprawia samoocenę, więc jest popularne.

A jak Ty oceniasz ludzi? Nie da się każdego poznać w takim stopniu, aby mieć o nim w pełni obiektywne zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Fajnie, tylko że całym tym użalaniem się, do niczego nigdy się nie dojdzie.

Zgadzam się. Gdzie ja pisałem coś przeciwnego?

 


Coś złego można zrobić nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Cóż, filozofowie nie są zgodni, czy zrobienie czegoś złego, nie będąc tego świadomym, jest złe.

 


A jak Ty oceniasz ludzi? Nie da się każdego poznać w takim stopniu, aby mieć o nim w pełni obiektywne zdanie.

Heh. Nie oceniam. Po co miałbym? Chwilowo samoocenę mam na wystarczająco dobrym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STOP.

 

Mówicie, że przydałaby się w szkołach podstawowa wiedza z zakresu psychologii (moim zdaniem jeden semestr to psu na budę - wiem, bo sam miałem na studiach, a jeszcze jakoś się tam interesuję tematem), a jednocześnie sami...

 

Chodzi mi o to, że zdrowy psychicznie człowiek sam nigdy w nie podejmie dobrowolnie decyzji o odebraniu sobie życia. Tu nie ma do nic do rzeczy jakakolwiek logika, egoizm czy to jak wielkie ktoś ma problemy. Tacy ludzie autentycznie sobie mogą nie radzić z życiem i nie jest to ich wina. Potrzebują LECZENIA. Często nie tylko pomocy psychologa, ale i psychiatry i farmakoterapii. Taką pomoc często dostają dopiero po nieudanej próbie samobójczej, ale tu już inna sprawa.

 

Możemy rozważać problem samobójstwa na milion różnych sposobów podchodząc do niego od strony filozoficznej, czysto praktycznej czy też moralnej, ale zakładając, że wypowiadają się tu osoby zdrowe psychicznie, nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć kogoś kto podejmuje decyzję o dobrowolnym zejściu z tego świata. Trudno też, mając to na uwadze, podejmować się oceny postępowania takiego człowieka.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Człowiek powinien robić wszystko co złe pod wpływem emocji. Jak robi to świadomie, to nazywamy go złym człowiekiem.

Albo to COŚ jest złe ale tylko z pewnego punktu widzenia? Może ta osoba godzi się z ew. konsekwencjami? A co ze złem koniecznym? Ludzie mówiący to, wcale nie są nazywani złymi. Wyobraź sobie, że masz tyle perspektyw, że możesz przekonać każdego o wszystkim, zobacz jak fajnie <3 Na tym polega zabawa.

9h1mUUB.gif

Takie rozważania są bardzo względne ale uogólniając mogło chodzić o rzecz, która jest zła według przyjętych norm społecznych, czy coś. Chociaż te normy nie powinny być dekalogiem życia.

 


Ciężko się śpi, gdy masz takiego doła, że nie możesz zasnąć.

I po to bozia dała nam wudke. I samomkontrolę. Słuszne rozwiązania są dwa, albo zaliczysz zgona i obudzisz się jutro mając bardziej przystępne problemy (turbo kac, ale jak sie wykurujesz to od razu świat stanie się piękniejszy), albo będziesz leżał na tym barłogu wiedząc, że masz teraz źle i nie wolno ci robić głupstw, więc lepiej się przespać, przeleżeć, przemyśleć alternatywy, niż iść uzupełniać niedobór żelaza wstrzykując sobie widelec w żyłę.

 


Wybacz, że zmuszam Cię do konwersacji z takim ćwierćinteligentem jak ja, jednak prosiłbym Cię o rozjaśnienie tej myśli.

Wybaczam. Wymiana poglądów w przyjemnych warunkach jest dobrą zabawą i nauką.

 


Np. uważam, że inni są zbyt mało tacy jak ja, dlatego uważam ich za nieco gorszych, aczkolwiek nie przesłania mi to innych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę.

Od wieków, moje kosmiczne ego twierdzi, że ludzie powinni zachowywać się w sposób podobny do mnie. Wzór nie kalka. Wtedy mamy średnią ajkju na świecie nie 40, tylko 1500 i ogólnie szczęście. Można powiedzieć, że jestem herbatosamolubnym egoistą o zbyt niskim mniemaniu o innych. To też uważam za fajną zabawę, ale mimo tego, potrafię raz na jakiś czas przestać mierzyć swoją miarą, zniżam się do poziomu innych i w ogóle. Nie jestem pewien co próbuję ci przekazać, przyjacielu, bo moje myśli są abstrakcyjne i pełne niewłaściwych przykładów i przenośni, ale jestem pewien, że jak zrozumiesz, tak będzie dobrze! \(^o^)/

 

Halo halo, myślę, że problem samobójstwa reguluje się sam. To dlatego, że psycholeki decydują za ciebie. A choroba psychiczna bez żadnych zmian w musku to nie choroba tylko urojenie. Tak myślałem do tej pory, ale chyba jest wyjątek w postaci shell shockniętych ludzi. Znajdę coś i na to. Może to po prostu silne urojenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...