Skocz do zawartości

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk

Jesteście czy nie jesteście?  

359 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts

Hmmm, pomyślałam sobie teraz o tym jak to wszysko wypada w moim otoczeniu, ale to chyba kiepskie porównanie, bo tu większość bronies to fceci obracający się (chyba) w bardziej w męskich niż żeńskich kręgach, a ja zawsze zadawałam się tylko z babami i nerdów wśród nich praktycznie nie było, nawet geeków ciężko znaleźć (mam wrażenie że na moim wydziale są tylko 3 gamerki x.x). A'propo wydziału to tam zawsze conajmniej 1/3 osób kogoś ma, no bo to w końcu same laski- panowie z wydziału informatycznego przechodzą przez nasz żeby pogapić się na "dobre dupy", a nawet obczaić kolory majtek dziewczyn stojących przy barierkach na piętrze. :P

W każdym razie nie sądzę, że bycie brony-singlem zależy od tego czy ktoś ogląda kolorowe kabanosy czy nie, tylko W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI od autoprezentacji. Naprawdę ludzie, po prostu dbajcie o swój wygląd- nie że przesadnie- no ale wyróbcie w sobie jakieś łazienkowe nawyki. Nawet jak większosć czasu spędzacie w domu przed kompem i nikt was nie widzi, to i tak wyglądajcie dobrze- wtedy człowiek się lepiej czuje ze sobą, a jak się lepiej czuje, to lepiej wygląda i wtedy jak już wyjdzie do ludzi, to nie wygląda jak nerd- no life tylko jak fajny, zadbany koleś z nietypowymi zainteresowaniami. ;D

Nie żebym sugerowała, że ktoś tu o siebie nie dba ale ma wrażenie, że z tym jest spory problem u wielu ludzi z fandomów.

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, pomyślałam sobie teraz o tym jak to wszysko wypada w moim otoczeniu, ale to chyba kiepskie porównanie, bo tu większość bronies to fceci obracający się (chyba) w bardziej w męskich niż żeńskich kręgach, a ja zawsze zadawałam się tylko z babami i nerdów wśród nich praktycznie nie było, nawet geeków ciężko znaleźć (mam wrażenie że na moim wydziale są tylko 3 gamerki x.x). A'propo wydziału to tam zawsze conajmniej 1/3 osób kogoś ma, no bo to w końcu same laski- panowie z wydziału informatycznego przechodzą przez nasz żeby pogapić się na "dobre dupy", a nawet obczaić kolory majtek dziewczyn stojących przy barierkach na piętrze. :P

W każdym razie nie sądzę, że bycie brony-singlem zależy od tego czy ktoś ogląda kolorowe kabanosy czy nie, tylko W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI od autoprezentacji. Naprawdę ludzie, po prostu dbajcie o swój wygląd- nie że przesadnie- no ale wyróbcie w sobie jakieś łazienkowe nawyki. Nawet jak większosć czasu spędzacie w domu przed kompem i nikt was nie widzi, to i tak wyglądajcie dobrze- wtedy człowiek się lepiej czuje ze sobą, a jak się lepiej czuje, to lepiej wygląda i wtedy jak już wyjdzie do ludzi, to nie wygląda jak nerd- no life tylko jak fajny, zadbany koleś z nietypowymi zainteresowaniami. ;D

Nie żebym sugerowała, że ktoś tu o siebie nie dba ale ma wrażenie, że z tym jest spory problem u wielu ludzi z fandomów.

Jeśli chodzi o mnie to nie jestem nerdem i nołlajfem też raczej nie jestem. Więc nie jest to jedyny powód ludków z fandomu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Naprawdę ludzie, po prostu dbajcie o swój wygląd

Jak ktoś o niego nie dba, to jest po prostu chleją. Nie czarujmy się, przecież w dzisiejszych czasach higiena to podstawa.  :aj5: A i tak niektórzy o tym zapominają...

Nie żebym sugerowała, że ktoś tu o siebie nie dba ale ma wrażenie, że z tym jest spory problem u wielu ludzi z fandomów.


Nie zgodzę się. Nie trzeba być w fandomie, żeby o siebie nie dbać. Ba, w swoim środowisku skrajne przypadki zaobserwowałam głównie u "zwykłych" ludzi, zwłaszcza w gimnazjum (ach, kiedy to było... stare czasy  :ajawesome: ).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, że mój brak powodzenia wśród dziewczyn wynika z środowiska, w jakim żyję. Mieszkam na wsi, gdzie ludzie znają się od przedszkola. A jak wiadomo, pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Mój charakter w dzieciństwie był... trudny, przez co u wszystkich mam przypisaną łatkę "próżny dziwak". Moja jedyna nadzieja w liceum...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej zamiast wyliczać co może być powodem samotności, dać takiej osobie jakieś rady? Na przykład jak ktoś jest nieśmiały to niech zaprosi tą wybraną osobę z kolegą / koleżanką, a samemu też przyjdzie z przyjacielem. Takie przyzwoitki są dość dobre na początek, a potem to już poleci. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącam, ale nie lubię, kiedy niektórzy twierdzą, iż strzała Amora trafi kiedyś każdego, bo nie trafi.

Niektórzy zainwestowali w wystarczająco grubą przeszywę oraz blachę stalową :evilshy:.

A poważniej- niektórzy nie czują potrzeby zakochania się i nie zakochują się aż do końca swoich dni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niektórzy czują, ale nie będzie im pisane zakochanie się z wzajemnością do końca swoich dni. Ale lepiej być samotnym przez całe życie niż wybrać kogoś, kto nie czuje tego samego, co ty.

Poza tym, zawsze pozostają koty. :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przepraszam, że się wtrącam, ale nie lubię, kiedy niektórzy twierdzą, iż strzała Amora trafi kiedyś każdego, bo nie trafi.

Niektórzy zainwestowali w wystarczająco grubą przeszywę oraz blachę stalową :evilshy:.

 

Na pewno trafi, pytanie czy trafiony zechce coś z tym zrobić czy nie.

 


A poważniej- niektórzy nie czują potrzeby zakochania się i nie zakochują się aż do końca swoich dni.

 

Potrzeby może i nie czują, ale wystarczy że w życiu takiej osoby nawet przez przypadek pojawi się "odpowiednia" osoba to wszystko może się zmienić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolny jak ptak, choć moim marzeniem jest znaleźć miłość aż bo grób, jak w jakieś książce czy filmie. Pewnie i tak potem się rozbijemy o jakąś górę lodową, ja zginę, a Ona przeżyje...

 

Być może jest to związane z tym, że mieszkam na kompletny odludzi, przez co mam bardzo mało okazji, żeby kogoś odwiedzić itd. Zresztą, łatwo mi jest nawiać przyjaźń z osobą innej płci, lecz nie spotkałem jeszcze takiej, która była by Tą Jedyną. Trochę bezcelowa są te moje poszukiwania, lecz jestem uparty i nie zadowolę się byle czym.

 

A! I przynajmniej nie żartuję sobie z dziewczyn, jak to robią inne prostokąty z mojej klasy. "Dla żartów" powiedzą do dziewczyny "Ty dzi*ko", a one się śmieją i wręcz oblegają tego debila...

Edytowano przez Talar
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie za offtop, ale jeszcze się odwołam do mojej poprzedniej wypowiedzi.

 

Dziwi mnie to, że wszystkie dziewuchy tak się podniecają i lubią przebywać w towarzystwie tych prostaków, o których pisałem wcześniej. Ja na przykład z szacunkiem się do nich odnoszę: bardzo często się (dosłownie) kłaniam, używam wyrażeń "moja drogą/miła/kochana", ustępuję miejsca, zawszę coś kupię, pożyczę, pomogę. Oczywiście, też lubię sobie pożartować, ale bez przesady. Lecz większość dziewczyn jakoś ma to gdzieś i wolą się traktować jak nie powiem co. Boże, gdzie tu logika? Co się z tym światem dzieję...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za ten esej, ale Talar mnie natchnął do niego. :flutterblush:

 

Człowieku, jak masz 16 lat, to się nie dziw, bo pindzie w tym wieku są durniejsze od cepa i zawsze lecą na hamów i prostaków- norma. Popatrz sobie na ulubione postaci dziewczynek w fandomach- sami źli bohaterowie albo zwykłe mendy. Logika w tym jest babska i pokręcona, ale jednak jest.

Zamiłowanie do bad-boyów i generalnie dna społecznego: wokół tych ludzi zawsze coś się dzieje, nawet jeśli to kompletne gówno- COŚ się dzieje, jest rebelia i w ogóle oh ah oni są tacy charyzmatyczni. ...tak naprawdę nie są, tylko dziewczyny są słabymi stworzeniami ulegającymi autosugestii łatwiej niż niemowlęta.

Poza tym baby- w tym wieku szczególnie- mają zamiłowanie do rozkminiania facetów, szczególnie tych z problemami i nudzą ich tacy mili, prości goście- żadnej tajemniczości, żadnych faktów do których tylko ta jedna cudowna wybranka mogłaby się dogrzebać poprzez długie rozmowy lub spotkania, które z czasem ujawniłyby że za tym dupkiem kryje się jakaś historia i jakiś powód dla którego jest dupkiem i tylko ona go rozumie! I wtedy tylko ona będzie mogła go "ujarzmić" i dać mu szczęście- wszystkie inne będzie traktował jak szmaty, ale nie ją bo TAKA jest wyjątkowa. :lunaderp: oh ah! Samiec alfa na wyłączność, jakie to podniecające uh oh! Btw. właśnie wyjaśniłam ci sekret sukcesu Zmierzchu.

Nom... chyba wszystko jasne. :3

Dodatkowo, dziewczyny podświadomie lubią być traktowane jak szmaty i najlepszym tego dowodem jest gigantyczny sukces "50 shades of gray". To mówi samo za siebie (tak, częściowo czytałam te wypociny). Nie przyznają się, ale jak już pójdą z kimś do łóżka, to wszelkie "brudne gadki" i tak dalej będą je podniecać. PRZYNAJMNIEJ okazjonalnie. ....to też mówi samo za siebie. Nie mówię, że wszystkie, ale naprawdę WIELE.

 

I w obu tych powyższych cechach wielu bab nie byłoby nic złego, gdyby dziewczyny miały jednak zdroworozsądkowe podejście do związków, ale oczywiście ciężko o to kiedy się naoglądało amerykańskiego kina i naczytało "kobiecych" nowelek całkowicie oderwanych od rzeczywistości (też takie kiedyś czytałam i wierzyłam im, ale ostatecznie się ogarnęłam).. I tak na przykład nie ma nic złego w zamiłowaniu do rozkminiania facetów i "ujarzmiania" ich pod warunkiem, że mimo wszystko są to DOBRZY goście, bez kryminalnej przeszłości, bez narkotyków, którzy kulturalnie wyrażają się też o innych kobietach i można z nimi pogadać, a nie tylko kurwić pod monopolowym, czy "na podwórku na barierkach". Podobno najlepszy facet, to taki który jest właśnie miły, elokwentny i dobrze wychowany ale jak przyjdzie co do czego, to stanie się odważnym hardcorem np. żeby obronić swoją dziewczynę- będzie miał POTENCJAŁ do bycia bad boyem w kryzysowej sytuacji (albo w łóżku huehue), ale na codzień będzie jednak porządnym gościem.

W całym tym babskim zamiłowaniu do submisji też nie ma niczego złego pod warunkiem, że do dochodzi do tego tylko w łóżku, przy "porozumieniu obu stron" i przy szacunku do siebie nawzajem. To jest wręcz ewolucyjnie wyjaśnione skąd się to bierze i naprawdę jest spoko. Tylko, że zamiast tego, laski nie mają do siebie szacunku na tyle, że dają się bić i zwracać do siebie jak do szmat tak na codzień (moje podwórko najlepszym przykładem takich patologii od 20 lat conajmniej).

 

Dobra wiadomość jest taka, że wielu dziewczynom to przechodzi w późniejszym wieku, więc nie martw sie Talar i rób dalej co robisz, bo robisz to dobrze. ;D Nie staczaj sie do poziomu oczekiwań 16latek, bo to zwykle jest kompletne dno.

Edytowano przez Burning Question
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie to, że wszystkie dziewuchy tak się podniecają i lubią przebywać w towarzystwie tych prostaków, o których pisałem wcześniej. Ja na przykład z szacunkiem się do nich odnoszę: bardzo często się (dosłownie) kłaniam, używam wyrażeń "moja drogą/miła/kochana", ustępuję miejsca, zawszę coś kupię, pożyczę, pomogę. Oczywiście, też lubię sobie pożartować, ale bez przesady. Lecz większość dziewczyn jakoś ma to gdzieś i wolą się traktować jak nie powiem co. Boże, gdzie tu logika? Co się z tym światem dzieję...

Wcześniejszej wypowiedzi nie czytałem, ale odnosząc się do Twojego pytania...

To nastały takie czasy, gdy przesadna uprzejmość, odbierana jest z kpiną, ludzie tacy często uchodzą zwyczajnie za mięczaki, jeśli nie gorzej, zwłaszcza w szkołach. W szkole osoby zbyt grzeczne i ułożone, zawsze są "spychane" na margines, a dziewczyny wolą prowadzać się z klasowym cwaniaczkiem, który pyskuje nauczycielowi, niż z jakim prymusem np.

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//edit w trakcie mojego pisania aż dwa posty doszły, masakra ;D

 

@Talar

To już taka młodzieńcza hipokryzja. Młode dziewczyny chociaż mówią, że marzą o księciu w lśniącej zbroi na białym rumaku, to w młodym wieku chcą się po prostu wyszaleć. Szukają kogoś kto je sponiewiera, kogoś kto będzie nimi rządzić bo przy takiej osobie nie można się nudzić. Zawsze ją czymś zaskoczy. To, że nie zawsze pozytywnie to jest mały szczegół. Bycie grzecznym i szarmanckim jest przewidywalne. W dodatku jest to symbol dawnych lat, a to się przecież kojarzy z średniowieczem, starymi rodzicami i zrzędzeniem dziadów. Dlatego osoby takie jak Ty czy ja (bo też mam parę cech które wymieniłeś) mają przesrane. :P

Ale z czasem to się zmienia. Z wiekiem dziewczyna szuka stabilizacji i właśnie takiego eleganckiego i miłego gościa, więc nadzieja na lepsze jutro zawsze jest. ;)

 

Gorzej jak ktoś ma dwa razy więcej.

Z całym szacunkiem, bez urazy, ale daj sobie na wstrzymanie. Fakt faktem nie mam tyle lat co Ty, ale mam świadomość, że nie jest Ci fajnie. Jednak ja na Twoim miejscu, bym się zaczął zastanawiać co jest nie tak. Czy to ja za mało czasu poświęcałem ostatniej dziewczynie, może ją czymś uraziłem... albo po prostu byłem zbyt nieśmiały żeby to popchnąć dalej i utknęliśmy we friendzone, albo ktoś mnie uprzedził. Jak ona nie chciała to trudno, jej strata.

 

Zdaj sobie sprawę z jednej rzeczy. Mianowicie, że lata Ci lecą. I użalanie się na jakimś forum tego nie zmieni. Zrób coś.

Widzisz ładną dziewczynę na ulicy to zagadaj, co masz do stracenia. Swoją drogą, ja przedwczoraj widziałem w Katowicach. Rozdawała gazetki pod budynkiem ING na Chorzowskiej. Uśmiechnięta, miła i sympatyczna. I teraz sobie wyrzucam mój brak inicjatywy. Ale to nauczka na przyszłość żeby działać. I Tobie też to radzę. ;)

Edytowano przez Xan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...