Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/12/14 we wszystkich miejscach

  1. Przeczytane. To bolało. Naprawdę bolało. Zacznijmy od stworzenia super-duper-hiper-mega-ultra OP postaci głównego bohatera. Najkrócej podsumować mogę to pytaniem: "Ale że jak?" ewentualnie "Że co?". Kreacja leży, kwiczy i umiera w agonii. Niemal zero jakiegokolwiek tła dla postaci, absolutnie niewiarygodne zachowania i umiejętności, no i ogólny "mnie-to-walizm" w odniesieniu do wszystkiego co go nie obchodzi lub przynajmniej nie bardzo mu pasuje. A można było tak fajnie wykreować postać - niech już sobie będzie OP jak musi, ale niech ma jakieś sensowne podstawy. W tej chwili ich śladów nie odnaleziono. Fabuła - leci do przodu bez ładu i składu, niemal nic nie jest wyjaśnione. Może Cię to zdziwi, ale odpowiedzi na pytania: Co? Jak? Dlaczego? Po co? i tak dalej są ważną częścią opowiadań. Bardzo ważną. Fundamentalną wręcz powiedziałbym. Podpowiem - bez tego nie mamy do czynienia z fabułą, ale ze zlepkiem lepiej lub gorzej połączonych słów, które imitują opowiadanie. Podsumowując - sporo rzeczy do poprawy, żeby to się nadało do nazwania opowiadaniem. Do poziomu dobrego brakuje mu jakiś milion lat świetlnych. Co do podejścia do krytyki - jest naganne. Dlaczego, to bardzo ładnie wyjaśniła Ylthin kilka postów wyżej. Piszesz, że nie musimy tego czytać bo piszesz dla siebie i kilku ludzi którym się podoba. I że nie możemy Ci tego zabronić. A tu się akurat mylisz, bo teoretycznie taka możliwość istnieje, jeżeli stwierdzę, iż tekst prezentuje sobą poziom niedpuszczalnie niski. Korzystam z tego bardzo rzadko i nie cieszy mnie użycie akurat tej sankcji, jednak jeżeli nie zobaczę zmiany nastawienia i poprawy jakości, to będę musiał zastanowić się nad jej zastosowaniem. Życzę miłego dnia.
    4 points
  2. Witam, dziś pragnę wam przedstawić pewną serię, której pisanie rozpocząłem niemal rok temu. Zaczęło się od niepozornego opowiadania pod tytułem "Synestezja", które było moim debiutem. Dalej historia była kontynuowana w "Widmie Przeszłości" moim drugim opowiadaniu. Wydarzenia i losy bohaterów jednak nie doczekały się swojego końca, ponieważ nigdy nie powstała druga część 'Widma". Stan ten ulegnie zmianie, jeśli tylko mi w tym pomożecie, ale o tym za chwilę. Dziś, na rozgrzewkę krótka historia pewnego kuca. Historia o zmianie i utraconej nadziei. Jest to niejako wstęp i uzupełnienie dalszych wydarzeń, które zostaną przedstawione w przepisanej na nowo "Synestezji" i "Widmie Przeszłości". Obecnie, przepisuję mój debiut, poprawiam go, rozwijam i nadaję nowy kształt opowiedzianej tam historii. To będzie to pierwszy fragment serii. Drugi i trzeci to ukończone "Widmo Przeszłości". Fabułę mam opracowaną, wiem co ma się wydarzyć, muszę to tylko spisać. Więc jak możecie mi w tym pomóc? Cóż, to od was zależy czy historia ujrzy światło, czy zostanie spisana i ukończona. Komentujcie, oceniajcie, jeśli trzeba krytykujcie. Tylko tyle, albo aż tyle, to zostawiam do waszej oceny. Zatem jak wspomniałem, dziś rozgrzewka, poznajcie krótką... Historię Jednego Życia [slice of life] [adventure] [violence] Your move Mister Dolar
    2 points
  3. Linds- tolerować nie znaczy lubić, ani popierać. Znaczy znosić i nie linczować, nie bluzgać na coś/kogoś, etc.
    2 points
  4. Aktualizacja: 12.02.2014 Regulamin latającej wyspy Discorda Po pierwsze, dział, funkcjonuje zgodnie z ogólnym regulaminem forum. Czego nie wolno: I. Od teraz wszelkie zbrodnie popełniane na naszym ojczystym języku, czyli błędy ortograficzne i interpunkcyjne będą karane. Każdy użytkownik ma prawo do jednego pouczenia, przeze mnie, w przypatku nagminnego karcenia słownika, na mniejsze błędy się nie obrażę. Następna wiązanka będzie się już kończyła zgłoszeniem, tam, gdzie trzeba. Mimo wszystko byłbym wdzięczny, byście nie pisali takich postów jak w spoilerze. To kolorem, to moja korekta. II. Kategoryczny zakaz przekleństw! Nie wolno się obrażać i wdawać w jakieś bójki słowne. III. Wszelkie treści gore/rule 34, będą natychmiast usuwane i zgłaszane. Tyczy się to także komentarzy przesyconych erotyką lub krwią. IV. Nikomu oprócz mnie, nie wolno używać koloru, chyba że na to pozwolę. V. Nie wolno zakładać tematów kompletnie nie związanych z działem lub odnoszących się do rule 34/gore. VI. Nie można prowadzić niepotrzebnych dyskusji całkowicie nie związanych z tematem. Np: Rozmowa zaczęła się od dyskusji o butach, a skończyła na problemach dziury ozonowej. VII. Linki nie mogą przekierowywać na strony, które mogą zagrozić forum lub komputerowi użytkownika lub na takie, gdzie znajdują się nieodpowiednie treści. Co wolno: I. Każdy użytkownik ma prawo założyć temat, jeśli nie łamie on ogólnego regulaminu forum, a także wewnętrznego działu. II. Każdy użytkownik może odnieść się do mojego dopisku, lecz nie może go usuwać. Jeżeli uważasz, że zostałeś niesłusznie ukarany przez moją głupotę, zapraszam na PW. III. Każdy może z pełną surowością, oceniać moją pracę w temacie “Ocena pracy avatara”. Przyjmę każdy hejt. IV. Wolno wysławiać pod nieboskłon wielką potęgę władcy chaosu i zamętu, Discorda. V. W zapytajce możecie pytać, o co chcecie. Im więcej chaosu tym lepiej. (ale z gore/rule34, to mi nie wyjeżdżajcie) Ogólne postanowienia: I. Dział prowadzę tylko ja. Chyba że z czasem zapragnę mieć pomocników. II. Jeśli coś wam się nie podoba, zgłaszajcie mi to na PW, a to zweryfikuję. III. Wszelkie arty w galerii, mają być od teraz chowane w spoiler. Ułatwi to przeglądanie galerii, tym którym giganty z internetu mulą stronę. Regulamin, będzie stopniowo modyfikowany, co bedzie z góry zapowiadane.
    2 points
  5. Niestety to się nie poprawi - już było mówione wcześniej, co jest źle i tak nie zastosował się do krytyki, pchając to dalej w tej samej formie, co jest. Ja też popieram sankcję - co jak co, ale szacunek do krytyki i ludzi jej wygłaszającej powinien być. Chcą pomóc, by coś było lepsze, ale tu... powtórzę - KOŃCZ WAŚĆ, WSTYDU OSZCZĘDŹ, autorze tego "wypocinkodziełka".
    2 points
  6. Niezależnie od tego, dla kogo to piszesz - nic nie uzasadnia publicznego, za przeproszeniem, odsłaniania d*py i wrzeszczenia: "to jest mój tyłek, nie musicie na niego patrzeć, więc żaden problem!", że posłużę się niewybredną metaforą.Problem jest. Publikujesz swoje wypociny w Sieci, gdzie każdy może je przeczytać, a co za tym idzie, skrytykować. Twoim zadaniem jako autora jest ową krytykę przyjąć, przeanalizować, odpowiedzieć krytykowi (uprzejmie) i zastosować ją tam, gdzie uważasz za słuszne. Niedopuszczalnym jest zbywanie cudzej opinii "nie, bo tak mi się uwidziało". Tak samo sprawa wygląda z publikowaniem niedopracowanego gniota - okazujesz czytelnikom brak szacunku, mówisz im: "mam was gdzieś, robię co chcę". Nie. Tak się, kuźwa, nie robi.
    2 points
  7. Szanowni państwo, to nie żart. Dokonałem szokującego odkrycia. To znaczy, wydaje mi się, że to moje odkrycie, gdyż internet jest bardzo powściągliwy w tej kwestii i niż znalazłem sugestii, że fandom już wcześniej podjarał się teorią, którą chcę poniżej zaprezentować. Otóż najbliższa koleżanka Diamond Tiary, Silver Spoon, ma na znaczku i w swoim imieniu ową srebrną łyżkę. Od zawsze mnie zastanawiało, o co w tym chodzi. Wikipedia twierdzi, że to od angielskiego przysłowia "urodzić się ze srebrną łyżką w ustach", co mniej więcej odpowiada naszemu "być w czepku urodzonym". Znaczy, że ktoś urodził się w bogatej rodzinie i nie musiał narzekać na swój los. To niby pasuje. Obydwie koleżanki to straszne jędze, które idealnie wpasowują się stereotyp dziewczynek z bogatych domów, dla których liczy się tylko życie na pokaz bla, bla, bla, tacy Dursley'owie. Niestety, na wikipedii nie ma przypisu, który wskazywałby skąd pewność, że akurat to zainspirowało twórców serialu do nadania takiego imienia postaci. A co, jeśli nie wszystko zostało powiedziane? Jest taka piosenka zespołu Sirenia "The Funeral March", gdzie mamy sztampową wizję gothicowego pogrzebu. Utwór jest fajny, ale nie o tym chciałem powiedzieć. Oto klip. Już na buttonie powinien wyświetlić się wers, który zwrócił moją uwagę. Czym jest ta "srebrna łyżka" i co ona robi w romantycznym pogrzebie w depresyjnej wizji metalowego zespołu? A o to wers: Falling stars and a rising moon A scarlet tear and a silver spoon Was is das, meine Herren? Zacząłem szukać odpowiedzi w internecie. Rezultaty śledztwa mnie zdecydowanie zaskoczyły. http://spoonplanet.com/funeral.html Znalazłem taką stronę, skąd dowiedziałem się, że srebrne łyżki to detal funeralny zachodnioeuropejskich i anglosaskich rytuałów. Mocno uogólniając, można powiedzieć, że to troszkę odpowiedniki naszych portretów trumiennych, nawet datowanie ma sporo wspólnego. W celu upamiętnienia zmarłej osoby wykonywano srebrną łyżkę, która mogła zawierać portret zmarłego. Łyżki posiadały rozbudowane trzonki, bardzo dekoracyjne i raczej totalnie niepraktyczne w użyciu. Nic dziwnego, to była tylko pamiątka, ozdoba. No i te łyżki są bardzo podobne do tych, które na znaczkach ma Silver Spoon. Kilka przykładów łyżek pogrzebowych: Co z tego wynika? SPECJALNYM TALENTEM KLACZKI BĘDZIE PROWADZENIE DOMU POGRZEBOWEGO! Założy własny zakład produkujący trumny i jeżdżący karawanami. Nie tam żadne pitu-pitu z byciem urodzonym w czepku. Ziemski, przedsiębiorczy kucyk, który z racji rasy ma kontakt z ziemią... wszystko pasuje. W dodatku jest szara (smutny, skromny kolor) i ma staromodne uczesanie. To brzmi po prostu rewelacyjnie! Silver Spoon, legitymującą się łyżką pogrzebową jest szefem domu pogrzebowego! To prawie jak serial "Sześć Stóp pod Ziemią". Mamy gotowy temat na fenomenalne fanfiki! Cały powyższy temat to jedna wielka teoria spiskowa, która nie ma potwierdzenia w serialu. Istnieje jedynie garść sugestii, które za nią poświadczają, ale nic ponadto. Jednak wielokrotnie byliśmy świadkami dość dwuznacznych mrugnięć okiem w stronę widzów, także tych starszych. Od kucyków Big Lebovskiego, przez Wonderbolts i ich kolorystykę, aż po Amiszów Weird Ala Yankowicza. Nie będę się z nikim kłócił w obronie swojej teorii. To tylko taka zabawa w dochodzenie i szukanie drugiego dnia. Jednak... sami przyznajcie, że to dość inspirujące, czyż nie? Poprawiłem tylko mały błąd. "Uczesanie" zamiast "uczenie". Bardzo wnikliwa analiza ~ Arjen
    1 point
  8. Często eksperymentuję z programami robiąc jakieś randomowe grafiki, również z poniaczami, więc pomyślałam,że wrzucę tu jakieś lepsze. Nie mam żadnych praw autorkich do nich, są zlepkiem różnych artów innych ludzi itp, więc można korzystać ale nie wrzucać gdzieś indziej do sieci. Od czasu do czasu będę dorzucać nowe, więc możesz sobie zaobserwować temat i może trafi się coś, co ci się spodoba. Dzisiaj tapety Kolekcja "z liniami" na razie bez Twi i Pinkie: Pinkie http://imageshack.com/a/img546/1108/mqob.png RainbowDash http://imageshack.com/a/img838/4571/qnha.png Flutterka http://imageshack.com/a/img203/6988/psb7.png AJ http://imageshack.com/a/img802/1166/gnhm.png Rarity http://imageshack.com/a/img843/2666/wti9.png I inne randomy: Pinkie leci w kulki http://imageshack.com/a/img841/8007/1lm4.jpg Twi też leci w kulki http://imageshack.com/a/img39/6320/3neh.jpg Flutterka myśli że kogoś posrało http://imageshack.com/a/img845/5176/b95d.png
    1 point
  9. Nie chodzi o wygłaszanie, ale pokazujmy to swoimi uczynkami na co dzień, bądźmy lepszymi ludźmi dla innych. Postępujmy moralnie i to nie dlatego, że tak mówi Hasbro, tylko dlatego, iż to jest właściwe.
    1 point
  10. Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się życie drugiego człowieka. Nie można tolerować zachowań destrukcyjnych- morderstw, gwałtów, znęcania się nad zwierzętami, etc. Posterunkowy Ślimak- jakoś wielu ludzi zapomina o tych przyjaznych morałach z serialu dla 8 letnich dziewczynek... A tłumaczenie, iż kierowanie się nimi jest głupie, ponieważ jest to serial dla dzieci, jest dla mnie nielogiczne. Serial głosi prawdy uniwersalne i świat byłby lepszy, gdyby ludzie się nimi kierowali. Ktoś musi zacząć. I równie dobrze mogą być to bronies.
    1 point
  11. Przekaz dla małych dzieci, z którym maja wyrosnąć porządni ludzie (a przynajmniej na papierze). Są one przydatne nie tylko w czasach młodości. Niestety, ale dla większości ludzi są one obce. Nawet dla mnie były one takie. Teraz staram się żyć wedle tych zasad, przez co każdy mnie uważa za zbyt dorosłego, niż jestem Co do tej tolerancji, to właśnie mi chodziło o to, że zaraz ktoś mnie nazwie nietolerancyjnym, jak powiem, że jestem wrogiem pedofilii. To nie mam sensu! Według tej reguły każdy człowiek na świecie jest nietolerancyjny. Ja nie toleruje tylko (chyba) tych rzeczy, które zahaczają o granice moralności człowieka bądź są po prostu "złe". A co do tych piniążków, to cieszyć się możesz. Jednak ludzie mówią jedno, a robią drugie, więc gdybyś dostawał grosiwo za każdego człowieka, który zachowuje się jak serial nakazał, to byś skończył w rynsztoku.
    1 point
  12. Sorry że tak długo, ale jak pisałem w statusie - ESO -niema mnie Tak czy siak: Pozdrawiam
    1 point
  13. 1 point
  14. Bardzo mnie to cieszy, ale niestety będziesz musiała rozwinąć ten powód, bo ten obecny głos zostanie przez Dolara odrzucony. Nie. Pewno, mógłbym walnąć jakąś opowiastkę króciutką, co się działo później, ale po co - lepiej, by Czytelnicy sami sobie dopowiedzieli resztę. Zatem... nie, ta historia jest już skończona i nie będzie nic więcej w tym uniwersum. EDIT: Hue, pierwszy!
    1 point
  15. Cóż mogę rzec jeszcze? Moją opinię już znasz. Kolejny tekst pokazujący jak dobrym jesteś pisarzem Gorąco polecam!
    1 point
  16. Bardzo mi się podobało. Zaczyna się spokojnie, trochę tajemniczo. Potem rozsądnie dawkowałeś informację, obrazujące motywy bohatera; przerywałeś w odpowiednich momentach, wynagradzając brak informacji odrobiną akcji, która sama w sobie potrafiła wiele wyjaśnić. Umiejętnie wplatałeś w historię akcję, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej wciągająca, aż w końcu osiągnęła punkt kulminacyjny, który był satysfakcjonujący, choć pozostawił kilka pytań... Moim zdaniem, bardzo dobrze zaplanowałeś kolejność poszczególnych scen, które były równie dobrze napisane. Główny bohater. Nie pozostawiłeś cienia wątpliwości dlaczego tak, a nie inaczej się zachowywał. Nie zmienia to jednak faktu, że nie ze wszystkim się zgadzałem. Z drugiej strony zachowanie Sean też było raczej skrajne, ale też uzasadnione. Tyle negatywnych emocji, choć w wypadku Ravena wydaje mi się, że wyładowywanych na nieodpowiednich osobach… cóż, ciekawe, że te same zdarzenia, tak różnie ukształtowały bohaterów. Ciekawe, ale z drugiej strony zrozumiałe, biorąc pod uwagę chociażby ich wiek. Zastanawia mnie jedno – co teraz może zrobić bohater, skoro osiągnął w końcu tak upragniony cel… przynajmniej częściowo. Czy będzie mógł się odnaleźć w świecie, skoro utracił główny cel życia? Bo odebrałem to tak, jakby dostał na tym punkcie bzika. Z jednej strony smoków raczej nie zabraknie, ale skoro udało mu się pokonać chyba najbardziej znienawidzoną przez siebie istotę, to czy nie skieruje swojego gniewu ku kolejnej? Na przykład tej, która jego zdaniem go zdradziła. Myślę, że może być to temat co najmniej na kolejną tak dobrą historię Co było nie tak? Kilka literówek, trochę błędów interpunkcyjnych, które zawsze mogą się zdarzyć. Przykro mi, ale naprawdę ciężko mi powiedzieć, nad czym mógłbyś jeszcze popracować.
    1 point
  17. Zazdroszczę wam że w ogóle mieliście jakiekolwiek sny o kucach, ja żadnych nie miałem, a na dodatek ja nie mam ŻADNYCH snów od około roku-dwóch lat!
    1 point
  18. W sumie, to co z tego, że zostało to stworzone "dla jaj" na 4chanie? Czy nie można było tego uznać za domenę fandomu? Zresztą, nie rozumiem gadania "Jest to niemożliwe, bo nie można kochać czegoś, czego się nie lubi itd." Tu raczej chodzi o to, żeby być lepszym człowiekiem. Oglądamy coś, co jest nietolerowane, więc sami zacznijmy tolerować wiele innych rzeczy. Ja np. toleruję muzykę, poglądy polityczne itd. lecz nie toleruję pedofilii. Czy można przez to powiedzieć, że jestem nietolerancyjny? No raczej nie, a przynajmniej z tych przykładów tak wynika. Oglądamy serial, który uczy, jak być lepszym człowiekiem. Może sami zaczniemy się uczyć, dzięki morałom zawartym w serialu? Powinniśmy dawać dobry przykład i zachowywać się tak, jak serial nakazał. Co z tego, że jest to niemożliwe, aby wszyscy zachowywali się w taki sposób. Najlepiej jest zacząć od siebie, a później żyć w tej świadomości, że mi się udało, a innym nie, więc jestem od nich lepszy. Każde hasło jest dobre, byle by dobrze o nas świadczyło. A może zamiast tworzyć haseł typu "Tolerancja", którymi skutkiem będzie, że ludzie staną się tolerancyjni, lecz wiele innych wad w nich jeszcze pozostanie, "bo przecież o nich logo fandomu nie mówi", to może po prostu każdy z nas postara się popracować nad samym sobą. Co z tego, że jest to najtrudniejsza praca na świecie. Dzięki temu: a)sami staniemy się lepsi; b)być może wpłynie to pozytywnie na otoczenie; c)będziemy dawać dobry przykład. Czy to będzie "Love and Tolerance" czy "Friendship is Magic" czy może "Seks, Marycha, Politechnika", to jest nieważne. W końcu, to nie fandom nas uczy, lecz serial. Jeśli będziemy wraz z kucykami uczyć się tych morałów, żadne hasła nie będą nam potrzebne. Wystarczy nam sam serial, który może nas wykreować na porządnych ludzi.
    1 point
  19. A ten FF dalej nie dostał tagu EPIC... Zawiodłem się na czytelnikach. Widać ostatnio w modzie jechanie po słabszych opowiadaniach uniemożliwia wystawienie jedengo konstruktywnego komentarza, by FF który na to zasługuje został w końcu wyróżniony. Meh.
    1 point
  20. W przerwie między publikacją drugiego i trzeciego rozdziału Kapitan Scyfer postanowił odpowiedzieć na komentarze swoich wiernych fanów (BA-DUM TSS DOWCIP MIESIĄCA!) i rzucić garścią, czy raczej garsteczką newsów odnośnie swego dzieła. Owinął się wygodnym, ciepłym kocykiem, włączył laptopa, puścił Two Steps From Hell i zaczął pisać, co jakiś czas przerywając, by napić się (niesłodzonej, oczywista!) herbatki miętowej oraz rozważyć to, co miał do przekazania... Przede wszystkim chciałem ogromnie podziękować wszystkim, którzy poświęcili parę chwil, by przeczytać te moje pseudopoetyckie wypociny.* Jeszcze mocniej dziękuję zaś pre-readerom: Dolarowi i Alberichowi, oraz wszystkim tym, którzy uraczyli głodnego atencji autora mniej lub bardziej rozwiniętą opinią - czy to w formie komentarza, czy też serdecznego opier u poprzez bardziej prywatną drogę komunikacji. Jednocześnie informuję, że z krytyki wyciągnąłem stosowne wnioski i wskutek tego... dwa pierwsze rozdziały zostaną napisane od nowa. Niechętnie przyznaję, że sam nie cierpię poprawiania tego, co już zostało opublikowane, jednak nie widzę innego wyjścia dla Maestrii - otrzymałem wiele różnych głosów informujących, że ciężki, nudny styl nie pozwala przebić się nawet przez początek opowiadania. A jeśli nie można przebić się przez początek... to kto dotrwa do końca? Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na odbiorze mojego tworu. Dlatego też postaram się przygotować dla Was lepszą, bardziej lekkostrawną wersję Maestrii, przy tym jednak nie zmieniając ani krztyny z fabuły. Najpierw jednak opublikuję rozdział trzeci, ponieważ będzie to rozdział w pewnym sensie przełomowy i niejako reprezentacyjny. Ponadto z przyjemnością informuję, że Maestria dostała się na FGE. Niby nic, a cieszy Jeszcze raz dziękuję za Wasze zainteresowanie i komentarze. Miło jest widzieć, że ktoś to czyta. *Ślimak parówo, na Ciebie patrzę
    1 point
  21. Byndzie mały chaosik w poście, bo nie chce mi się myśleć, a i tak nikt tego nie przeczyta Oj, zdziwisz się ~Draques. Odcinek pod znakiem psychopatycznego rechotu i parodii amerykańskich komiksów? Czemu nie. Antagonistka była tak rozkosznie tępa i obdarzona tak cudownie idiotycznym śmiechem*, że polubiłem ją z miejsca. Ponadto jej ideologia - ubóstwienie długich włosów grzyw - to miód na moje włochate serce Chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to postać płytka i pozbawiona polotu, przypadła mi do gustu jak mało która nowa persona w tym sezonie. Odcinek o Spike'u i to tej lepszej jego wersji, która nie zachowuje się jak irytujący przydupas, nie wyłudza bezwstydnie diamentów za przysługi i w ogóle robi coś sensownego ze swoim życiem Jest dobrze, bo przywołuje to skojarzenia z całkiem niezłym "Dragon Quest". Fabuła, jak to zwykle bywa, przewidywalna, ale nie aż tak, bym zgrzytał zębami i czuł, że robi się ze mnie idiotę. Humor, slapstickowo - randomowy, prezentuje różny poziom - problemy Twalota z panowaniem nad własną mocą wieją sandałem (z masłem), ale już Flutterhulk miażdży system Ogólnie jednak wychodzi na plus. Klapsa powinien zaliczyć ten, kto projektował kostiumy Power Ponies - brzydotą i bezguściem przewyższają je tylko suknie Księżniczek na koronacji Twilight. Za to sama panorama Maretropolis prezentuje się klimatycznie jak jasny ! Pierwszą myślą po jej ujrzeniu było oczywiście "ŁAAAAAŁ NAPISAŁBYM FANFIKA O TYM MIEŚCIE". Zachowanie bohaterek zupełnie dobre - Rarciowatość Rarci na wysokim poziomie, co nie zdarza się zawsze, a i do reszty nie można się przyczepić. Ogólnie jestem usatysfakcjonowany. To był dobry odcinek, z pewnością nie najlepszy w tym sezonie, ale stojący sporo wyżej od nudnych i przegadanych "Flight to the Finish" i "Three's A Crowd". Dodatkowo muszę powiedzieć, że podoba mi się tendencja scenarzystów do ukazywania nam coraz to nowych lokacji - wypadło to doskonale w "Castlemanii", nie zawiodło i tutaj. *Mój brzmi bardzo podobnie - gdy już zacznę się głośno śmiać (na trzeźwo to rzadkość), zwykle ludzie zaczynają się na mnie dziwnie patrzeć. Ciągnie swój do swego, hehehelmans
    1 point
  22. Po skończonej sadze wiedźmińskiej wziąłem się za czytanie najnowszego opowiadania o Geralcie z Rivii czyli "Sezon Burz" i o ile sagę mogę z czystym sumieniem polecić każdemu miłośnikowi fantastyki, tak nie mogę niczego powiedzieć o najnowszym tomie przygód Wiedźmina.
    1 point
  23. Na pierwszej stronie bohater okazuje się piętnastolatkiem, który jest generałem, agentem i kto-wie-czym jeszcze, po czym z całą możliwą beztroską stwierdza, że... sam nie wie jak to się stało! Takich baboli jest sporo więcej, tu jest mnóstwo problemów rozgrzebanych i rozpapranych, by zostać w końcu skwitowanych prostym "we dupie to mam!". Jak na kogoś, kto pisarza zgrywa, takie zachowanie jest karygodne i absolutnie niedopuszczalne. Za "poniacze" łomot przy najbliższej okazji - brony pilnuje, żeby kucyków nie nazywać "poniaczami", "konikami" ani innymi szkapami. Bohater - nie wiem, kto go mianował kimś więcej, niż sprzątacz Biura Ochrony Domu Popkultury w Posuwałkach. To dzieciak, walczący z dresami, który ma na wszystko wywalone i o nic się nie martwi. Zabija co dzień jakichś przebierańców, a odlatuje na widok kucyka. Jak na międzyświatowego agenta... No, brak mi słów. W dodatku pan "superhurałowcademonówYAYONEONEONEONE" dostaje od Celestii zadanie opieki nad Mane6. Pomoże mi to ktoś jakoś skomentować? Ja już nie mam siły. Jeśli to żart, to bardzo kiepski i w złym guście, jeśli zaś zamierzałeś ośmieszyć sam siebie, to ci to wyszło koncertowo. Mi w sumie tyle wystarczyło by od razu spisać fik na straty. Jeśli chcesz być poważnie traktowany i zbierać jakieś uznanie, poprawę fika zacznij od napisania czegoś nowego, a temu zbukowi poślij torpedę. Niech spocznie na dnie Atlantyku obok Titanica. Albo jeszcze lepiej - wyrusz w epicką misję i spal wszystkie dyski z tym cholerstwem w ogniu Góry Przeznaczenia. Na koniec - cytat z ostatniego zdania fika, aż nazbyt adekwatny. Pomyślałem, że to będzie jedna wielka katastrofa. Prorok jakiś...? Podpisano: Pillster.
    1 point
  24. Tragedia, że to jeszcze jest w programie w ogóle. I druga tragedia, że wywalono tyle klasyków literatury, bo albo "zagraniczne" albo "zaborcy pisali", a zostawiono całe gówno. <slow clap>
    1 point
  25. Ja na takie wnerwiające okazje mam zestaw sucharów ucinających kretyńskie tematy, ale na ten temat niestety niczego nie mam bo rzadko się go porusza. Ale przykładowo: moja babka często pierdoli, że może powinnam zrezygnować z moich studiów i pójść na medycynę bo MOŻE SIĘ OKAZAĆ że tak naprawde jestem cholernym geniuszem, "w końcu Einstein miał same dwóje w szkole". Wtedy jej odpowiadam, że Einstein miał też nasrane na biurku, bo uważał, że jak się ma pusto na biurku, to ma się też pusto w głowie. Daję jej tym do zrozumienia, że jej pomysł jest z dupy wzięty. Możesz wymyślić coś podobnego. ;D
    1 point
  26. L&T dominuje tylko wśród ludzi autystycznych
    1 point
  27. Meh. Jak to już gdzieś pisałem, L&T to niemożliwa do realizacji utopia. No, chyba że wszyscy bylibyśmy nudnymi klonami i mielibyśmy dokładnie ten sam gust Co innego FiM - to jest osiągalna i jako bronies potrafimy pokazać tę magię.
    1 point
  28. Nie wiem czy to adekwatna odpowiedź, ale popieram wolność, która nie ogranicza cudzej.
    1 point
  29. L&T to tylko trolling 4chana, który niektóre osoby wzięły na serio.
    1 point
  30. SweetieBot to chyba moja najulubieńsza część tej parodii. Zabawnie jest jak mówisz komuś że go kochasz tym jej głosem (pod warunkiem, ze ta osoba też ogarnia FIW). XD Co do piosenek Pinkie-cyganki, TEN COVER jest świetny! Ale rosyjski, więc nie wiem czy ktoś poza mną coś skuma. Ale ta aranżacja jest mega.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...