Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/13/15 we wszystkich miejscach

  1. Pierniczysz waćpanna od rzeczy. Gdyby uczniowie mieli wybór na co chodzić a na co nie, to zapewniam Cię że przeciętna klasa byłaby co najmniej o połowę mniejsza. Nie. Ateizm jest teraz modny. Thats all. Według mnie, jedna godzina historii zdecydowanie wystarczy. Nie przyda ona się do życia ani mi, ani (najprawdopodobniej) żadnej osobie z tego forum. Wypada znać tylko podstawy, oraz zdarzenia które pomogły do ukształtowania dzisiejszego społeczeństwa. Zagłębianie się w bardziej szczegółowe pierdoły powinno robić się we własnym zakresie, zmuszanie do tego innych to czysty snobizm. Co do religii, 2 godziny to za dużo. Zostawiłbym 1 religie, a na miejsce drugiej wstawił filozofie. Wbrew wierzeniom gimbo-ateistów, filozofia i religia pięknie się zazębiają. Oba te przedmioty, pomagają zrozumieć siebie i otaczający nas świat. Jest to tym bardziej ważne w wieku dojrzewania, gdzie wszystkie zmiany potrafią naprawdę namącić w baniaku. Wydaje mi się, że zestawienie razem tych przedmiotów bardzo fajnie wpływało by na myślenie uczniów. Niby myślenia mia uczyć j.polski, ale jak jest wszyscy wiemy.
    4 points
  2. @Michał Mac Hej. Postaram się jakoś do tego odnieść. Od razu przeproszę, jeśli wypowiedź będzie chaotyczna ;V No widzisz, ja tam wierzę, że RD mogła się tak zachować. Dlaczego? A dlatego, że był to dla niej po prostu szok. Pisałem, że RD płakała ponieważ zdawała sobie sprawę, że żadnej zimny nie będzie mogła spędzić z swoim przyjacielem. Wszystkie jej plany, marzenia oraz nadzieje związane z dobrą zabawą po prostu odeszły do lamusa i nigdy nie będą urzeczywistnione. To tak jakbyś np. był przez cały rok z swoim ukochanym/ukochaną i nagle musiał go/ją opuścić na kilka miesięcy, przez co wszystkie twoje marzenia związane z wspólnym spędzaniem czasu, poszły w łeb. Nie wiem czy potrafisz to sobie wyobrazić, ale ja tak, i dlatego cierpienie Rainbow wywołuje u mnie empatię. Odnośnie AJ i Twi..zgodzę się, to trochę nie pasowało. Ale hej, Twi to typ kujona naukowego, oni nie znają się na uczuciach A AJ..To AJ. Po prostu niektórzy ludzie, kucyki, nie płaczą tak jak reszta. Dalej to..em. Nie wiem co odpisać, włożyłeś w to tyle emocji...Sorry, muszę zburzyć twój światopogląd, RD jednak płaczę. I były już ku temu wcześniej przesłanki: http://www.youtube.com/watch?v=lt2QHlWtbfI A to był drugi sezon. Nie podchodzisz do kreskówki trochę zbyt poważnie? To tylko głupia kreskówka. Nie brał bym tych informacji jako kanon. Wątpię by animatorzy patrzyli na ilość świeczek, jako na coś co ma znaczenie. RD na pewno nie ma 35 lat. Jest zdecydowanie młodsza. Ja przynajmniej tego info nie uznaje. Em..obawiam się, że nie rozumiesz w ogóle znaczenia zarówno tego wyścigu w 2 sezonie jak i całego motywu Tanka. To typowy przykład przyciągających się przeciwieństw. Rainbow wybrała Tanka nie dlatego, że miał najwięcej punktów tylko temu, że jako jedyny nie myślał on o wygranym wyścigu, ale pomógł swojej niedoszłej pani. Lojalność i te sprawy. Symbolizm. Nawet pewnie nie wiedział, czy Rainbow go wybierze na zwierzątko. Ale gdyby on jej nie pomógł, Dashie mogła by(hipotetycznie) umrzeć i wtedy zarówno pierwszy orzeł jak i drugi jastrząb nie mieli by komu służyć. Cały odcinek był po to by móc ostatecznie dać morał ,,śpiesz się powoli,,, przeciwieństwa się przyciągają,, itd. Gummy też nie pasuje zbytnio do Pinkie, a jakoś,chyba, nikt się go nie czepia. Uważam, że tworzą słodki duet. Tak jak Yachiru i Kenpachi Zaraki. Ot, przeciwieństwa, nawet tak kuriozalne, często działają. Mówienie o śmierci Tanka jest absurdalne. Pożyjemy, zobaczymy, dla mnie będzie nadal żyć. I nie patrzyłbym na chronologię i pory roku w MLP. One nigdy nie mają sensu, to inny świat, nie nasza planeta itd. Dalej nie do końca cię zrozumiem..tak bardzo życzysz śmierci paru pikselom?? XD Mam gdzieś czy Tank umrze, czy nie. Nie jest to mój ulubiony zwierzak, ale uważam, że jest słodki. Płakanie RD było przesadnie emocjonalnie. Ale znowu..to nie pierwszy raz w tym show. Tak samo było nie raz, nie dwa z Pinkie, Fluttershy i wieloma innymi postaciami. Już ci powiedziałem też, dlaczego uważam, że RD może być usprawiedliwiona z tego płaczu. I nie, nie uważam by było to tzw ,,out, of character.,, Rozumiem, że nie lubisz tego odcinka, chociaż moim zdaniem, podchodzisz do niego, trochę zbyt emocjonalnie i negatywnie. Ale luz, twoja opinia, nie moja.
    3 points
  3. Nie widzę problemu, każdy ma swój styl.
    3 points
  4. Moim zdaniem właśnie ten płacz RD pokazał jaka ona jest. Chłopczyce właśnie na siłę usiłują być jak chłopcy. A stereotypowo właśnie chłopcy przecież są twardzi i nie pokazują uczuć. I właśnie dlatego w końcu nadchodzi taki moment, kiedy ktoś kto próbuje tłumić w sobie uczucia, ukrywać je przed bliskimi i pokazywać tylko jakim jest się twardym, wybucha. Przez te wszystkie emocje, które tłumiła w sobie. Jeżeli tego nie rozumiesz to niestety, ale nie rozumiesz postaci RD, albo miałeś ją źle wykreowaną w głowie.
    2 points
  5. Może najśredniejsi, albo najbardziej zindoktrynowani? Chociaż, masz w sumie rację, jednak z pewnych powodów odnoszę wrażenie, że mentalność takich ludzi jest inna. Wiesz, w takich szkołach praktycznie rzecz biorąc nie ma używek czy przemocy. Brawo! Chociaż muszę przyznać, że masz dziwne podejście do indywidualizmu. Aha, i jakby co, to w tych złych placówkach dla najbardziej zindoktrynowanych uczniów (niektórzy nazywają je elitarnymi) nie ma takich problemów. To nie jest kwestia systemu, tylko ludzi wśród których się obracasz. Otóż coś Ci powiem - udowodniono, że można latać przy pomocy samolotów. Teraz samoloty latają. To, że według mnie samoloty to tylko spisek masonów, nie zmieni rzeczywistości. A błędne dowody się zdarzają, ale to nie powód, by nie wierzyć w inne. To tak jakbyś przestał pić mleko, bo sąsiadka jak wypiła szklankę zepsutego to dostała sraczki. Aha, i pamiętaj, nikt normalny nie poda Ci źródeł sprzecznych z tym, co myśli. Psychologia to za mocno utrudnia. I to też jest potwierdzone badaniami. Praktycznie rzecz biorąc, nie wiemy czy matematyka też udowadnia. Nie można bowiem udowodnić, że jej aksjomaty są niesprzeczne. Ale osobiście uważam, że szansa na to jest raczej infinitezymalna. I udowodniono ma inne znaczenie w naukach społecznych, a inne w ścisłych. Tak jak całkiem sporo innych podobnych słów.
    2 points
  6. Co to jest długie śpiewające i srające po krzakach? Pielgrzymka do Częstochowy ^^
    2 points
  7. Coś ostatnio ubogo w tym dziale... A szkoda, bo Rarity to moja ulubiona postać Proponuję więc: - Quiz - quizy, szczególnie takie, za które można dostać nagrody, przyciągają ludność. Tylko potrzeba osoby, która sumiennie i systematycznie by go prowadziła. - Przydzielanki - mogą być na przykład: "Przydziel kamień szlachetny użytkownikowi", "Jakie uczesanie pasuje do usera powyżej" - Dyskusje - może o konflikcie starych przyjaźni z nowymi lub o odwiecznym sporze prawdziwych przyjaciół z elitą? Zresztą można założyć temat z propozycjami - Sesja - Tutaj przydałaby się ankieta. Osobiście wzięłabym udział w sesji o próbach dostania się do elity canterlockiej lub o życiu w Manehattanie. - Inne - ostatnio w różnych działach popularna zrobiła się gra o znajdowaniu kucyków na zdjęciach. Jest taka w dziale Derpy, Doktora, była w dziale Daring Do i chyba jest w dziale Pinkie - Konkursy - według mnie, przydałby się konkurs literacki i/lub artystyczny o, na przykład, Rarity w alternatywnej rzeczywistości. Tylko z nagrodami ^^ Mam nadzieję, że moja opinia pomoże ożywić ten dział i przywróci go do świetności ^~^
    2 points
  8. A ja chciałbym przede wszystkim zaznaczyć, że religia nie jest obowiązkowym przedmiotem i każda osoba pełnoletnia (bądź za zgodą rodziców) ma prawo wypisać się na własne życzenie. Do osób, które uważają, że religia powinna zostać usunięta ze szkoły i zastąpiona etyką (tak poroniony pomysł jak wykreślenie etyki ze szkoły kompletnie pominę, bo nie jest on tego wart): Religia uczy etyki i każdy wychowujący się w wierzącej rodzinie swój kręgosłup moralny właśnie początkowo budował na wierze w Boga. Wielu osobom się to nie podoba chociażby ze względu na "ograniczenia" jakie wprowadza wiara katolicka. Wolą być wolni, cieszyć się chwilą, w pogoni konsumpcjonizmem. Jednak w moim przypadku to wcale nie jest takie złe jak niektórym by się mogło wydawać. Każdy z nas dąży do szczęścia, to oczywisty fakt. Naukowcy już dawno udowodnili, że sukces nie jest tylko zjawiskiem socjologiczno-psychologicznym, a ma swoje podłoża neurobiologiczne i bazuje wszystko na naszym układzie nagrody (oczywiście wśród ludzi jest on znacznie bardziej rozwinięty). Im bardziej chcemy coś uzyskać, tym z czasem pragniemy tego coraz więcej i więcej... aż co się dzieje? Stajemy się obojętni na to. No chyba najbardziej trafnym przykładem tutaj będą wszelkie uzależnienia. Jest fajnie i zajebiście na początku, chcemy tego coraz więcej by zaspokoić ten nasz układ nagrody aż ostatecznie nie zwracamy już na to uwagi. Tak już działamy, niestety. Uzależnić się można od wszystkiego co sprawia nam przyjemność, nie tylko alkohol, narkotyki czy inne używki ale też i od określonych działań. Ludzie, którzy nadużywają przyjemności, zawsze sięgają po jej zwiększoną dawkę. Przez to stają się mniej szczęśliwi, bo do szczęścia potrzeba im więcej. A więcej albo nie mogą już sobie dostarczyć, albo dochodzą do poziomu, gdzie nie można już odczuwać większej przyjemności. Wtedy zmienia nam się tolerancja na serotoninę ("hormonu szczęścia") i to po co jeszcze jakiś czas temu sięgaliśmy z wielkim zapałem staje się obojętne. Do czego zmierzam. Jedynym sposobem by nie pozwolić do zbyt wielkiego rozregulowania naszego układu nagrody jest po prostu... ograniczenie przyjemności. I tutaj właśnie wchodzą te wszelkie zakazy i przykazania o zachowaniu czystości i prowadzenia skromnego życia pojawiające się w religiach. De facto czerpie się z takiego życia więcej, bo doznajemy znacznie większej przyjemności po takim wyrzucie serotoniny do krwi. Więc w skrócie: Lepiej jest co jakiś czas zapewnić sobie jakąś przyjemność niżeli jechać na niej na pełnych obrotach, ponieważ najzwyczajniej w świecie staniemy się obojętni na to. A jestem przekonany, że każdy z nas chciałby mimo wszystko jak najdłużej móc odczuwać szczęście. To tyle w kwestii zasad moralnych w religiach i jakie one mają sens. Jestem przeciwko usuwania religii ze szkół i uważam, że powinno się zostawić wszystko tak jak jest - możliwość wyboru. I mówi to ktoś, kto przez ostatni rok był wypisany z religii i ten czas spędzał w McDonaldzie
    2 points
  9. Właśnie, popieram Wilka, prosz się od gościa odwalić
    2 points
  10. Dzisiaj zaprezentuję coś dla wszystkich fanów złych fanfików. Panie i panowie! Przedstawiam wam najgorszy fanfik na świecie! Opis: Polacy są wszędzie. Porwali księżniczkę Lunę i jej anioł stróż musi ją ratować. Z pomocą przychodzi mu Wybraniec. Od autorki: Fanfik jest parodią, która wyśmiewa wszystko co złe w FF. Nie wszystkie postacie pochodzą z fików złych i bardzo złych. Zapraszam do czytania: https://docs.google.com/document/d/1-l_vFruP0dTORtMmF3K2Y0dHeg1xoUMmJA7em55l44Q/edit?usp=sharing
    1 point
  11. Witam, chciałabym zaprezentować tłumaczenie krótkiego opowiadania, którego autorką jest bookplayer. Postanowiłam je przetłumaczyć, ponieważ bardzo lubię kucyki ziemne (często niedoceniane), a fanfik jest ciekawym spojrzeniem na ich rolę i znaczenie. Być może przetłumaczę też kiedy jakieś inne opowiadanie tej autorki. Opis: Apple Bloom jest samotna i znudzona, gdy jej przyjaciółki mają lekcje magii i latania. Applejack zauważa smutek siostry i decyduje się poprosić Pinkie Pie o pomoc w wyjaśnieniu jej, dlaczego bycie kucykiem ziemnym jest takie ważne. The Importance of Being Earth Ponies [PL] Życzę miłego czytania
    1 point
  12. Witam! Nie będę przeciągał. Niedawno zacząłem bawić się w gimpie i zauważyłem że można w ciekawy sposób obrobić szkice i różne rysunki, tak wiem bardzo odkrywcze (Applouse!) . No więc wziąłem kilka szkiców i trochę posiedziałem. Postanowiłem pokazać dwa ostatnie arty, bo to one najlepiej przedstawiają to co umiem na ta chwilę. Mam nadzieje że znajdzie się ktoś chętny do skomentowania i ułatwi mi trochę robotę z poprawą umiejętności, doradzi coś, wytknie niedopatrzenie. Arty będę robił i wstawiał na bieżąco, o przeróżnej tematyce. Co się znajduje w środku? Niech to będzie niespodzianka, choć co niektórzy będą je kojarzyć. W sumie nie wiem co napisać, więc zacznę od razu.
    1 point
  13. Znaczy się. Samochód na wodór ma sens, jeśli ma napęd elektryczny, bo konwersja energii dla uzyskania wodoru, mija się z celem, gdy silnik cieplny ma MAKSyMALNĄ, TEORETYCZNĄ(!!!!) sprawność ~51%. Ma sens, jeśli robi się z tego wodoru paliwo, do ogniwa paliwowego i napędem jest silnik elektryczny, o sprawności do 95%. To wtedy ma sens... ale samo wyposażenie samochodu w takie coś... eee... Paliwo wodorowe = wymaganie ogromnej ilości platyny/katalizatora. Wodór musi być wolny od związków siarki. Bo siarka "zatruwa" (zapycha) katalizator. Ale tak ogólnie, to jest nawet dobry pomysł.
    1 point
  14. Odkopuję. Dolar dawaj łopatę. Wybrałaś tak dziś kultowe i niesławne fanfiki, że ta parodia staje się wręcz klasykiem w dzisiejszej sztuce i kulturze wysokiej. Przepiękne kwieciste porównania, random do granic wytrzymałości, epickie chwyty komediowe, DARK MOMĘTUM JEGO WYBRAŃCOŚĆ KUCA FAK!! To jest piękne. Mój wewnętrzny gimbus jest rad i kontent. A Michał ma przewalone za grzebanie w moim tajnym składziku broni który noszę zawsze ze sobą w nieznanych miejscach... Dwa(naście) na dziesięć, zostajesz w teleturnieju!
    1 point
  15. A z geldów nie na szczęścia. Potwierdzone info. Dopóki nie żyjesz na skraju nędzy, szczęście nieznacznie zależy od zarobków. Za to wierz lub nie, ale matematyka może przynieść i szczęście i geldy. Tak, pochwalanie przemocy jest dziwne. Mimo wszystko cieszę się, że mnie to ominęło. Mimo wszystko wolałbym mieć miłe wspomnienia wspólnej nauki z miłymi kolegami, niż bycie bitym/bicie innych.
    1 point
  16. Michałku, nie ma co robić shitstormu, bo cannon nie zgadza się z twoim headcannonem. A istoty, które nigdy nie płaczą to roboty-automaty.
    1 point
  17. Byłam z Lyrą w operze na "Piękna i Podmieniec"... Nigdy tego nie zapomnę... Bon Bon, nigdy mi o tym nie mówiłaś. A o czym tu opowiadać? O tym, że Lyra śpiewała podskakując? Kurcze, wydawało mi się, że opera to prawie to samo co koncert. Poza tym byłam "wczorajsza" Masz rację. Wydawało ci się. Nie bardzo wiem jak to się robi. No dobrze, Twilight z pewnością posiada poradnik. Swoją drogą... Czy istnieje książka, której nie ma? Niestety, ale tak. Ma pewne braki. To znaczy? "Jak wytresować człowieka" A mogłam po prostu przytaknąć... Wyglądaliby przezabawnie, ale jest jeden problem. Powiązany z Lyrą. Ze mną? O co ci chodzi? Padłyby szybciej, niż oddziały specjalne z tej książki: Podmieńce: Decydujące Starcie. Oj tam, oj tam. Aha! Dzięki za pomysł. Już wiem co chcę na urodziny! Mam tą książkę, więc... Ech... Dwa tygodnie lepienia "gumiżelka"... TRUSKAWKOWEGO!!! Za jakie grzechy...
    1 point
  18. A spróbuję ci udowodnić, proszę bardzo ^^ Oto kilka przykładów smutnej, płaczącej, rozczulonej, wzruszonej, osamotnionej Rainbow Dash.
    1 point
  19. Miło mi poinformować, iż fanfik doczekał się wersji angielskiej: http://www.fimfiction.net/story/265273/the-cave Wszystkich zainteresowanych zapraszam do czytania i wytykania błędów
    1 point
  20. Otrzymaliśmy sporo zgłoszeń, co wyraźnie wskazuje na dużo większe zainteresowanie niż poprzednio. Dlatego myślę, że na Dzień Dziecka 01.06.15 ogłosimy zwycięzców.
    1 point
  21. Od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem komiksu. Nie będę wrzucał zdjęć - Koyoko to zrobiła. Dodam jednak recenzję, która powinna pojawić się również na stronie Egmont. Ocena: 4/5 EDIT. Dlaczego nr2 dopiero w lipcu, a trzeci w listopadzie?
    1 point
  22. Skoro jest wyborem to nie odbieraj tego wyboru katolikom. Jesteś oburzona, że religia jest w szkołach, powinnaś być oburzona, że problemem było się wypisać, ponieważ to nie jest normalne, a nie to, że religia jest w szkole.
    1 point
  23. Co ja właśnie przeczytałem... wierz mi White Hood, istnieją licea w których chodzi o edukację. Wiem to z własnych doświadczeń. Elitarna szkoła, to taka, do której chodzą tylko najzdolniejsi uczniowie. Weź sobie np. ranking Rzeczypospolitej i weź 10 górnych liceów w Polsce. Proszę! Mamy więc zdefiniowane elitarne liceum. Też chodziłem do takiej szkoły, i przyznaję, że tam nauczyciele starają się nauczyć czegoś ucznia, a nie zrównać go z resztą. Jest kupa kół, są inne dodatkowe zajęcia, jest dodawany materiał z poziomu uniwersyteckiego. I nawet w moim przypadku nie trzeba było nic płacić - bo to była szkoła publiczna. Tyle wygrać! Smuci mnie trochę fakt, że nie znasz takich realiów, a je krytykujesz. To nie system edukacji jest tak zrobiony, tylko stado. Prawie każde większe ugrupowanie ma odruchy uśredniania - religia, państwo, szkoła, itd. Nie ma w tym nic dziwnego. Po prostu należy wpaść w dobre towarzystwo. Jak ja trafiłem do bardzo dobrej szkoły, to nie miałem potem takich problemów. Wystarczy zadbać, by średnia była powyżej Ciebie. Poza tym: jaki objaw indywidualizmu był u Ciebie karcony? Obsesja na punkcie wielomianów piątego stopnia? Czczenie szatana? Bycie homoseksualistą? Może umiejętność samodzielnego myślenia? Wiadomo bowiem, że tylko prawdziwi indywidualiści potrafią myśleć. I naprawdę, nie widzę tego Twojego związku między uczeniem matematyki a samodzielnym myśleniem. A raczej widzę, tyle że przeciwną stronę. Szkoła nie ma uczyć życia, tylko ma uczyć dodawać. Umiejętność życia mamy w genach - Darwin o to zadbał . Kocham relatywizm moralny. Uważanie swojego systemu moralnego za bezdyskusyjnie najlepszy uważam za aroganckie, złudne i prowadzące do zła. Lol, kręgosłup moralny mamy w genach. Sorry, nawet pawiany go mają, więc nie mąć, że się go zawdzięcza religii w dzieciństwie. I udowodniono, że konsumpcjoniści mają statystycznie niższą samoocenę. I są statystycznie bardziej nieszczęśliwi. I wiara nie oznacza niewoli. Powiedziałbym, że jest to wręcz próba wyzwolenia się z grzechu! Udowodniono, że nie istnieje specjalnie widoczny związek w ilości przyjemności w życiu i szczęścia. Szczęście wiąże się raczej z innymi odczuciami od przyjemności, takimi jak satysfakcja czy flow state. Między innymi. Ale według mnie dużo osób zostaje ateistami, bo dziecinne podejście do wiary kłóci się z logiką, której dziecko zaczyna używać w tym wieku. Jest to spowodowane zbyt infantylnym podejściem do religii właśnie w podstawówce i gimnazjum. Mówię to z własnych doświadczeń - w gimnazjum byłem ateistą.
    1 point
  24. Ale serio, synu. Czemuś się do takiego stanu doprowadził? Nie mógłbyś... No nie wiem, oszczędzić kłopotów z określeniem płci środowisku?
    1 point
  25. Kolejny OC-ek: Tym razem coś większego i używałem nieco bardziej rozciągliwego materiału przez co jest bardziej krępy niż zakładałem. No ale i tak jestem zadowolony.
    1 point
  26. Ja bym wszędzie wcisnął algebrę, analizę, teorię grafów, wiedzę o materiałach i dużo chemii oraz fizyki. Dobrze, że nie jestem ministrem edukacji.
    1 point
  27. Jedyny prawilny naukowiec. Gimby nie znajo
    1 point
  28. Ludzie. Kiedy zaczynałem się uaktywniać na forum, a potem kiedy zostałem modem, dowiadywałem się z różnych źródeł różne rzeczy o różnych userach. Wiecie kto przewijał się najczęściej jako osoba sprawiająca najwięcej problemów? Cygnus. Osobiście człowieka nie znam, wymieniłem z nim ze dwa PW, zgłoszenia z nim omijam, zostawiam je tym bardziej zaprawionym w boju. Niemniej, kliknięcie w listę warnów Cyga, przenosi nas do strony którą trzeba chwilę scrollować. Co my tam mam? Obrażanie userów, spam, inne (w tym prowokowanie na SB, atencyjne zachowanie i prowokacje na sb, prowokacje...). Jest tego całkiem sporo. I tak ta lista się rozrasta z czasem, ostatnio o ostrzeżenie słowne, które doprowadziło do blocka na miesiąc. Teraz zwracam się do Ciebie Chemik. Ty naprawdę wierzysz w to co mówisz? Tydzień kary? Dla usera który swoją postawą nie raz udowadniał jak głęboko ma regulamin i zasady tego forum? Myślisz, że po tylu wrnach, blockach, te kilka dni zrobi na nim wrażenie? Według mnie - nope. Dostał słowne i jeszcze było źle. Nikt się z nikim nie będzie pieścił i głaskał po główce. Nie chcesz po dobroci to cierp. Miesiąc to adekwatna kara. Czekam na dramę ktra wybuchnie kiedy Cygnus naprawdę przegnie i dostanie pół roku albo rok. Cyg, trochę szacunku dla innych i pokory a zobaczysz, że nagle się okaże iż moderka wcale się na Ciebie nie uwzięła, tylko obrywałeś za swoją postawę i zachowanie. Zobaczysz, małą zmiana a jaki efekt pozytywny będzie, spróbuj, zawsze jest okazja. Natomiast Chemik. Siedząc na SB, często widziałem jak wypowiadasz się na różne tematy, które są mi dalekie, ze względu na inny kierunek studiów. Sądziłem, że za tą wiedzą którą tam szpanujesz kryje się dość inteligentna osoba. Chyba się myliłem. Już wyjaśniam czemu: W okolicach powstania tego tematu na SB pojawiało się sporo hejtu na moderację. Różni userzy się wypowiadali, narzekali, mieli swoje argumenty. Więc powstał ten temat. Przyszli, wypowiedzieli się, posty były rzeczowe, każdy powiedział co chciał. Osoba która najgłośniej ujadała nawet słówka tu nie pisnęła. Chyba wiesz kto był tą osobą? Ano TY. Zawsze, ale to zawsze widzę Cię tam gdzie są jakieś zarzuty dla moderacji. Zawsze pakujesz się w sprawy nie dotyczące Ciebie i wyskakujesz ze swoim "screeenowaniem postów bo moderacja usuwa i zaraz mnie sprzątną bo jestem nie wygodny". Wiesz co to jest? Paranoja. W życiu prywatnym też zapisujesz wszystko do zeszyciku? "O, dzisiaj pani Jadzia w budce z Hot - Dogiem dała mi 2ml keczupu mnie.. skrobu, skrobu, skrobu" I co? Po latach masz grubawy zeszycik z wpisami kto Ci coś zawinił? To jest tak absurdalne, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem tekst tego typu, uznałem, ze robisz sobie jaja. Nawet się uśmiechnąłem, pomyślałem "Dobre, też tak zacznę robić". Ale potem, zrozumiałem, że Ty tak na serio... Nie będę tutaj bronił Myhella, bo wierzę, że zrobi to sam, wspomnę tylko, że koncertowo działasz nam na nerwy. Pieprzysz od rzeczy, a jak nadarzy się okazja napisania czegoś sensownego - milkniesz. Nie dziw się, że Twoje opinie są uznawane za mało ważne, albo całkowicie pomijane. Ty tylko się wpieprzasz tam gdzie nie powinieneś i zaogniasz konflikt, jak pasożyt dopierdzielasz się do jakiejś sprawy i budujesz swój fałszywy wizerunek wielkiego opozycjonisty administracji na tym forum, który ma wiele do powiedzenia, ale nie tam gdzie potrzeba. Umiesz się ustawić w dobrym świetle, to Ci muszę przyznać, propsy, może też tak kiedyś będę umiał. Wiem, że moja wypowiedź ma w pewnym stopniu negatywny wydźwięk, staram się w swoich wypowiedziach być jak najbardziej neutralny i nikomu nie ubliżyć, niemniej, mam wrażenie, że do Ciebie Chemik nic innego nie dotrze. Moderacja i admini zawsze są otwarci na rzeczowe argumenty, ale ujadanie i pierdzielenie głupot sprawia, że powstają takie a nie inne napięcia - innymi słowy - sam sobie szkodzisz.
    1 point
  29. A może przestaniecie się sobie rzucać do gardła, wytykać błędy, adwokatować, posłuchacie Sajpera i dacie załatwić sprawę Cygnusiątkom na PW. Swoją drogą, 30 dni bez sb, ba, nawet 7 dni na sb, warto się o to kłócić przez dobre parę stron tego wątku? Rozumiem, że macie prawo tutaj wyrażać swoje opinie, ale jak dla mnie to ten temat powinien polegać na tym, że jedna osoba pisze zażalenie, ktoś z administracji ewentualnie potwierdza i rozważa czy ma to jakiś sens i wprowadza jakieś konsekwencje. A nie że ktoś napisze, potem napisze następny i następny, a następny robi screena poprzedniemu i hurr zły admin zgłoszenie zażalenie mocno. Niby macie do tego prawo, ale czy na serio warto? xd Weźcie się ogarnijcie, bo niektóre wypowiedzi, szczególnie Sosa, osiągnęły poziom gorszy od mułu. A Arjen patrzy i zstąpi na skłóconych. I przyjdzie noc na tych, którzy nienawiścią kierowani postujo, tak wam powiadam Już ich pochłania mrok.
    1 point
  30. Zgłaszam zażalenie, dokładniej z powodu wycieczek personalnych. Admin chyba powinien nie reagować na takie rzeczy w ten sposób. Tak tylko mówię. Względny profesjonalizm jako administrator, pls. Wyczuwam jakieś kompleksy/dotknięcie czułej struny, skoro Myhell nie potrafił odmówić udziału w takim cosiu.
    1 point
  31. Z cyklu Złote Przeboje,
    1 point
  32. Nigdzie tak nie pisałam. Nawet tak nie uważam Więc grzecznie nie pogrążaj się. Co masz na myśli? Może właśnie dlatego, że jestem obiektywna, a nie patrzę "O, to mój Cygnus, muszę go bronić!"? Wtedy Siper zachował się "niegrzecznie". To też pisałam co o tym uważam. A nie wytykam rzeczy ze starych dyskusji, jak wy obaj Dalej się nie będę tłumaczyć, bo dyskusja z wami nigdy nie dojdzie do końca. Poza tym to nie temat na to, a ja nie mam zamiaru się z wami "użerać". Moje zdanie jest takie, że powinniście obaj wylecieć z forum za to, co tu odstawiacie od dawna.
    1 point
  33. Myślę, że problem stoi po twojej stronie częściowo. 1. Jesteś mało lubianym userem(przynajmniej tak to odczuwam) , więc jakakolwiek kara, czy to sprawiedliwa, czy niesprawiedliwa spotka się z aprobatą userni 2. Myhell mógłby dać Ci nawet perma i nikt z adminów/modów by się o to nie pluł. Bo Cygnus taki i owaki... 3. I tak by znaleziono coś na siłę. Czy to przekleństwo w poście (o, to jest) czy wypowiedź sprzed roku... Nieważne, paragraf się znajdzie. Szczególnie przy takim, a nie innym "adminie wspierającym" ="pseudoadminie" Serio, ja bym w swoim poście tutaj znalazł prędzej nienawiść rasową i propagowanie nazizmu oraz zachęcanie do samobójstwa, niźli na tym screenie prowokację. Rety. Myhell chce się na kimś wyżyć, bo ma pewno jakiej problemy z rodziną/dziewczyna go rzuciła/nie zdał i musi napełnić ego.(jak zwykle?) Każdy go poprze, bo mu wygodniej. Zresztą, bym uznał za sprawiedliwe, gdybyś dostał 7 dni bloka lub 3-5dni. 30dni wygląda mi na jakąś osobistą zemstę.
    1 point
  34. Na koniec świata i jeszcze dalej! Część I Odcinek 7 Zaczął się nowy rok. Sytuacja w Rosji uległa znacznej poprawie, od kiedy głową państwa nie jest Najlepszy Prezydent w Grze. Rosjanie hucznie witali Nowy Rok... ... Tak hucznie, że aż 4 I generał Fiodorow wymyślił działo polowe strzelające korkami od szampana. Teraz zajmie się badaniami nad agrochemią. 12 stycznia Biuro Konstrukcyjne Tupolewa kończy prace nad CAGiem z 1930 i łapie się za CAG '34. 19 stycznia kupuję od Amerykańców nieco zaopatrzenia... ... Którego potrzebuję pilnie, bo generał Markow przyszedł do Wrangla. Nie sam - z kolegą. 19 stycznia 1937, Piotrogród - Ale czemu nie chcesz? - spytał generał Markow, zwracając się w stronę siedzącego obok przemysłowca, Aleksandra Morozowa. - Zobaczysz, będzie fajnie. - Nie stać mnie na to - odparł Morozow. - Ciebie zresztą też nie. - Ale o co chodzi? - spytał zdezorientowany Wrangel. - Wodzu - zaczął przemysłowiec - generał Markow chce, żebym zaczął mu masowo produkować czołgi. Problem polega na tym, że taki czołg jest strasznie drogi. Trzeba kupić metal, zrobić silnik i kadłub, zmontować to wszystko do kupy, a i jeszcze wypadałoby opłacić roboli... A przecież mamy kryzys... - Kryzys-sryzys - odparł Wrangel. - Zacznij budować te czołgi, a rachunek... Rachunek wyślij do mienszewików. Ucieszą się, że mogą się na coś przydać. I tak oto mienszewicy sfinansowali utworzenie nowego zespołu badawczego i dwóch nowych dywizji pancernych. Nowe dywizje zostają włączone w skład 1 Armii Pancernej. Dowództwo nad zgrupowaniem objął generał Drozdowski. W nazwie armii, tam za jedynką, nie ma kropki. Nie-e. Kto twierdzi inaczej, ten znika w niejasnych okolicznościach. Jednocześnie opracowano plan dalszej rozbudowy sił pancernych. Przyszła armia rosyjska składać się będzie z samodzielnych dywizji piechoty (głównie na granicach w Azji i jednostkach obrony wybrzeża), korpusów piechoty (liczących, w zależności od potrzeb, od 3 do 6 dywizji), korpusów pancernych (1 dywizja pancerna i 2 zmotoryzowane), armii pancernych (3 dywizje pancerne i 6 zmotoryzowanych) i zmechanizowanych (3 pancerne i 6 zmechanizowanych) oraz dywizji, korpusów i armii konnych. Jednostki specjalistyczne (morskie, powietrznodesantowe, garnizonowe, sztabowe i górskie) będę omawiał, gdy będę jakieś tworzył. - Gandzię, Gandzię, a skąd podział na korpusy i armie pancerne? - Armie pancerne będą moją główną siłą przełamującą na wczesnym i średnim etapie gry - takiej masy sprzętu nie da się zatrzymać, chyba że sami macie masę czołgów. Z kolei korpusy tworzę, gdyż czasem lepiej jest mieć trzy małe grupy pancerne w trzech miejscach, niż jedną ogromną w jednym. Doświadczenia wykazały, że cały system się sprawdził, ale o tym ciii... - Gandzię, a dużo tej kawalerii i czemu tyle? - Planuję minimum dwie pełne konarmie (18 dywizji). Na późniejszych etapach gry kawaleria staje się najmobilniejszą formacją lądową, ponadto idealnie nadaje się do walk w prowincjach z małą infrastrukturą i nie żre tyle zaopatrzenia, co dywizje pancerne. 26 stycznia grupa świrów, radykalnych mienszewików i takich tam utworzyła na Facebooku grupę Nowych Bolszewików. Chłopaki chcą nawet startować w przyszłych wyborach do Dumy! Całe szczęście że żadnych nie organizuję... 1 lutego generał Markow przy pomocy roboli z Carycyńskich Zakładów Maszynowych odkrył, że jak położy się nacisk na mobilność, to samochody jeżdżą szybciej. Zadowoleni z efektów badań robole skoczyli po wódkę, ale zatrzymała ich blokada drogowa, zorganizowana przez Nowych Bolszewików. Ponieważ sama mobilność nie wystarczyła, by przełamać się przez blokadę, generał Markow zaczął pracować nad doktryną ataku jednostek przednich. 10 lutego Biuro Konstrukcyjne Iłuszyna kończy prace nad nowym samolotem szturmowym wzór '34. Konstruktorzy idą odpocząć, a pracę wznawiają dawno niewidziani robole z Zakładów Putiłowskich, którym znudziło się ciągłe tyranie w fabrykach, więc postanowili wrócić do myślenia. Wymyślą mi nową maszynę liczącą. 11 lutego 1937, Piotrogród - Szatiłow! - krzyknął Wrangel. - Co to za tłumy na ulicach? Do okna Pałacu Zimowego natychmiast podszedł wierny minion Wodza. - Ludzie się zbierają, by uczcić Puszkina. - Nie wolno im tak się zbierać przed pałacem, jeśli nie niosą moich portretów. Powiedz chłopakom z Ochrany, żeby zajęli się tym całym Puszkinem. - Wodzu, Puszkin już nie żyje. - Skubani, szybcy są... Od dawna? - Od jakichś stu lat. 16 lutego moi stoczniowcy opracowali plany lotniskowca. Teraz opracują jeszcze lepszy lotniskowiec, ale migiem, albo znikną jak Puszkin! Pamiętacie Junarmię? Tę organizację, która miała zajmować się sierotami? Jej pierwsi wychowankowie osiągnęli gotowość do działania. Wódz postanowił, że sypnie nieco kasą, żeby chłopaki byli jeszcze bardziej gotowi do pracy w fabrykach. Wieści ze świata! 6 stycznia rząd Unii Brytyjskiej uznał, że w sumie pokój nie jest taki zabawny i postanowił postraszyć jakiś kraj. Padło na Irlandię. Irlandczycy okazali się ludźmi pozbawionymi poczucia humoru i dzień później odpowiedzieli ogniem. Rząd w Londynie wypowiedział wojnę Irlandii. 28 stycznia we Władywostoku miały miejsce pewne wydarzenia. Aby w pełni zrozumieć ich genezę, musimy cofnąć się nieco w czasie... 2 stycznia 1937, Piotrogród Maria Boczkariowa była umówiona na herbatkę z Sofią Kołczak, żoną znanego admirała, jednak gdy przyszła do domu pani Kołczak, zastała gospodynię całą we łzach. - Popatrz na to, Mario! - krzyknęła Sofia K., podając koleżance wczorajszy egzemplarz Dziennika Władywostockiego. Podpis pod zdjęciem na pierwszej stronie głosił: Admirał Kołczak wraz z żoną Anną. - Mój mąż puszcza się z jakąś [cenzura], a mnie zostawił! - Nie martw się, Sofio! - odparła Maria B. - Obiecuję ci, że dni tego kretyna są policzone! Jeszcze tego samego dnia obie panie, wraz z całą 1 Żeńską Dywizją Śmierci, wsiadły do jadącego na Daleki Wschód pociągu... 28 stycznia 1937, Władywostok Nad ranem całym miastem wstrząsnęła seria eksplozji; słychać było narastające odgłosy ciężkich walk ulicznych. Wojska Republiki Transamurskiej cofały się, wypychane ze stolicy przez zgraję wściekłych, uzbrojonych po zęby kobiet z PMSem. Admirał Kołczak, mając u boku swą wierną żonę Annę, wyszedł z domu i skierował się do samochodu, którym miał zamiar uciec z oblężonego miasta. W tym samym momencie zza rogu wyjechał czołg, najprawdziwszy czołg, kierowany przez wyszkolone przez roboli z Carycyńskich Zakładów maszynowych kobiety. Maszyna staranowała samochód Kołczaka i zatrzymała się przed admirałem. Jeden ze znajdujących się na wieży włazów podniósł się i ze środka wyłoniła się głowa Sofii Kołczak. - Aleksander! Do domu! - krzyknęła. - Mężu, kim ona jest? - spytała Anna Kołczak. - Zaraz to wyjaśnię... - mruknął admirał, po czym zwrócił się do Sofii. - Moja kochana żono... - Żono? - raczej krzyknęła, niż spytała Anna. - Alek, kim ona jest i co tu robi!? - Chcę go spytać o to samo, lafiryndo! - odparła Sofia. Obie panie zaczęły się kłócić. Trwało to dość długo, aż wreszcie postanowiły spytać swojego męża o to, kto jest jego żoną. Przerażony admirał popełnił samobójstwo. Po śmierci Kołczaka Maria Boczkariowa zabrała swoje podwładne (i Sofię Kołczakową) z powrotem do Rosji. Tym samym w Transamurze wytworzyła się pustka polityczna, którą próbowały wykorzystać lokalne środowiska demokratyczne i prorosyjskie, jednak wieczorem do miasta wkroczyli Japończycy i przywrócili dyktaturę wojskową. Coraz weselej robi się na Bliskim Wschodzie. 2 lutego powstaje oś Kair-Mekka, sojusz Egiptu i Arabii, do których 18 lutego dołącza Persja. Sojusz ten jest wymierzony w Imperium Osmańskie. 9 lutego książę Aleksander zostaje królem Serbii i wprowadza absolutyzm. W przemówieniu z 14 lutego określa cele serbskiej polityki zagranicznej, którą określić można krótko: Remove Kebab, Austria, Hungary, Bulgaria. 16 lutego zakończony został proces federalizacji imperium habsburskiego. Kraje powstałe na gruzach Austro-Węgier uznały zwierzchność polityczną Wiednia i zgodziły się na sojusz wojskowy i gospodarczy z Austrią. Ponadto 26 lutego Austriacy zażądali od Serbów zastąpienia króla Aleksandra lojalniejszym wobec Austriaków Daniłem. Obawiając się powtórki z Weltkriegu, Serbowie przystali na tę prośbę i dołączyli do grona marionetek Austrii. No i mamy marzec, a w marcu... Oj, zadzieje się. Ale o tym w następnym odcinku naszej forumnoweli.
    1 point
  35. Po pierwsze - nienawidzę Cię Bester . Odetnę Cię od zapasu kucoperzy i skończy się rumakowanie Po drugie i ważniejsze - rzeczywiście minął rok, czego mówiąc szczerze nikt z nas się nie spodziewał, kiedy Oskary startowały. Przez ten czas jury się wykruszało, było częściowo zamieniane i wykruszało się ponownie - ostatecznie została nas czwórka na placu boju. Nie, nie porzuciliśmy projektu - wręcz przeciwnie. Czytamy, opiniujemy i obrzucamy pomysłodawcę projektu (który z niego zrezygnował) groźbami karalnymi. Tak, zajmuje to masę czasu, ale zawzięliśmy się i skończymy to co zaczęliśmy. Kiedy? Na pewno nie za rok - z tego co mi wiadomo większość z nas ma już przeczytane co najmniej 75% opowiadań o ile nie więcej. Tak więc działamy dalej.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...