Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/05/17 we wszystkich miejscach

  1. Dzisiaj z forum pożegnał się Uzi. Jego ostatni post przelał czarę goryczy, a z uwagi na jego historię administracja podjęła decyzję o przyznaniu mu perm-bana.
    19 points
  2. @Hi I'm Uzi Wanna Play? Wyjdź. Jako człowiek z depresją podchodzącą pod myśli samobójcze i partnerka osoby w podobnym stanie mówię ci: zamknij się i wyjdź, zanim całkiem puszczą mi nerwy i walnę wiązankę. EDIT: Also, miłej zabawy, jeśli Siper zobaczy twój post.
    8 points
  3. I kolejny temat, w którym to Uzi usilnie próbuje ogłosić światu, że jest niczym więcej jak nic nie wartym śmieciem. Gratulacje chłopie, jesteś w czołówce największych idiotów, jacy gościli na tym forume.
    6 points
  4. @Hi I'm Uzi Wanna Play? Byłem świadkiem sytuacji na jednym forum kiedy jedna osoba pisząca o samobójstwie na serio je popełniła, więc radzę ostrożnie z takimi komentarzami i lepiej przemilczeć dany temat jak się nie ma nic wartościowego do dodania. Co do samego tematu oby jednak to była to śmierć "wirtualna", jeśli piszesz serio to wiedz iż nie warto popełniać takiego samolubnego czynu i w tych naprawdę ostatnich chwilach zazwyczaj się go żałuje. Sami nic nie zrobimy, ale dorzucę od siebie żebyś przed popełnieniem czegoś głupiego jednak to dobrze przemyślał, porozmawiał z ludźmi, rodziną. Piszesz że nie dałeś rady sam, ale na pewno nie jesteś sam, więc spróbuj stawić wysoko czoło przeciwnościom losu razem z innymi ludźmi, czy to bliższymi czy dalszymi. I poddana wcale nie definiuje twojej słabości, większość ma takie momenty, za to po upadkach stajemy się mocniejsi. Oczywiście całej sytuacji nie znam, ale przejmują mnie takie rzeczy i tylko próbuję pomóc, więc przepraszam za (o ile wystąpiła) ignorancję.
    6 points
  5. Zgłosiłem post Uziego do zielonkowców, może poniesie jakieś konsekwencje, w końcu regulamin mówi o przestrzeganiu Netykiety, a netykieta wspomina o temacie samobójstwa~ Znałem kiedyś dziewczynę, która wylądowała przez podobne teksty w szpitalu. Kwestia podejścia i racjonalnego myślenia, ale nigdy nie wiadomo kto w jakim jest stanie i jak może odbierać chociażby najgłupsze wiadomości w internecie. Uzi, powinieneś czasem pomyśleć zanim przeciągniesz swoją linię KONTROWERSYJNOŚCI i tej całej MHROCZNEJ ODMIENNOŚCI którą tak nieudolnie wokół siebie próbujesz roztaczać i popatrzeć, czy nie możesz komuś faktycznie sprawić przykrości - albo i jeszcze gorzej. No ale szkoda słów, bo pewnie teraz leżysz na podłodze i wcierasz sobie nutellę w sutki masturbując się do swojej kontrowersyjności. Mam nadzieję, że nabierzesz kiedyś rozumu. Co do samego tematu - o depresji nie mam wiele do powiedzenia, bo mało o niej wiem. Ale jestem pewien, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał cię wysłuchać. Rodzina, znajomi, ludzie z internetu. W ostateczności zawsze można spróbować bezpłatnych telefonów zaufania dla samobójców, łatwo znaleźć te numery w internecie. Nie chcę ci mówić co masz robić, bo kompletnie nie znam twojej sytuacji, tak samo jak nie dzielę żadnych problemów na "większe" i "mniejsze" bo wszystko zależy od tego jakie są w naszych oczach, ale pamiętaj, zawsze jest ktoś, kto może Ci pomóc. Nie jesteś sam, kumplu. Trzymaj się!~^^
    5 points
  6. Taki tam mój filmik xD
    2 points
  7. Skąd wiesz? Rzuć kilka "xDDD" więcej, bo jeszcze nie ogarnęliśmy, że jesteś, hehe, śmieszkiem. Przeczytaj jego ostatni post. Hehs, papiesz :----DDDD jak śmiesznie. Liczę na szybką kolejkę moderacyjną tak swoją drogą.
    2 points
  8. Dbanie o inną osobę jest jedną z bardziej charakterystycznych form przejawiania wobec niej sympatii. Normalnym wydaje się zniechęcanie do popełnienia błędu pod wpływem fatalnego stanu psychicznego. Jeżeli uważasz to za błąd, to cóż, trochę żal mi osób w Twoim otoczeniu. Ja od siebie dopowiem tylko, że depresję (jak i chad) można skutecznie leczyć i - zważywszy na ogromne zapotrzebowanie - prawdopodobnie będzie pod tym względem coraz lepiej. Chyba warto to po prostu wziąć pod rozwagę.
    2 points
  9. Ja znowuż w ogóle jestem dość skryta (ach, ten introwertyzm), więc oprócz ludzi z forum i Wikii o moim zainteresowaniu MLP wie tylko jedna koleżanka (która sama siedzi w kilku fandomach, ale nie w kucach). I szczerze mówiąc, nie mam specjalnej ochoty zmieniać tego układu. Rodzice i tak uważają mnie za nieco infantylną, reszta rodziny mogłaby nie ogarnąć tematu lub uznać, że jestem jakaś dziwna, a innym nie mam zamiaru się zwierzać. Jeśli chodzi o wstyd: parę miesięcy temu na tło pulpitu kompa dałam sobie obrazek z motywem Celestialnym (ze słonecznym awatarem do kompletu), a w przeglądarce ustawiłam sobie pasujący motyw. Przez pewien czas zmieniałam wszystko przed każdym przyjazdem do domu, ale pewnego razu (chyba przez zapomnienie) nie ruszyłam nic. Nikogo nie obeszło, co mam na pulpicie (czy może raczej nikt nie zajarzył? Do dziś nie wiem) – więc od tamtej pory ten obrazek towarzyszy mi praktycznie bez przerwy. Raz tylko tata spytał w odniesieniu do mojego słonecznego tła: – A co to tu masz? – Tapetę – odrzekłam nonszalanckim tonem. I to był koniec tematu. Mimo to nie zamierzam się przyznawać do oglądania kucyków ani przed nim, ani przed mamą. Natomiast nie mam bladego pojęcia, co bym zrobiła, gdyby ktoś mnie zapytał, czy oglądam kucyki...
    2 points
  10. Ha! Przedstawiam wam już kolejne moje dzieło. Tekst inspirowany pogaństwem i zwyczajami ludowymi. Właśnie, INSPIROWANY. Nie jest to jakiekolwiek odzwierciedlenie czegokolwiek. https://docs.google.com/document/d/1Z30kDJXgXUzSyfxZZP6ACCd-MueT3CIUuUSmMZOVUD4/edit?usp=sharing Opis: Kucyki świętują Letnie Przesilenie. Są szczęśliwe i to bardzo. Nie do końca. Nie wszystkie. Linki do kolejnych części cyklu: - Everyday a Little Death - Kromlech - Przekleństwo Lasair
    1 point
  11. Cześć, jestem Blackie ( to wszystko, co mogę mówić po polsku). Im actually from Czech republic, so I cant speak polish very well...hope it dont mind . But free feel to talk to me in polish, I can kinda understand it Welp, I'm actually here to show some of my arts, right? So here you go! Im sorry, I actually have no idea how should I post pics instead of links xD ( can somebody help me please? ) About my arts: I would be glad if someone will tell me some tips or what should I change it and how, if you know what i mean :D. Thank you so much for your time! My DA
    1 point
  12. W sumie to nie do końca wiem co tutaj napisać, ale jakoś przywitać się wypada, więc.. Cześć wszystkim Mimo iż kucyki znam od ponad dwóch lat to bardziej wciągnąłem się w pastelowy świat niecałe pół roku temu i dzięki przyjacielowi poznałem i zacząłem zgłębiać fandom oraz jego twórczość. Nadszedł w końcu czas żeby jakoś zacząć coś robić dla tak wspaniałej społeczności i podzielić się jako takimi talentami. Mam sporo pomysłów i mimo, że zdecydowana większość na pomyśle się kończy to mam nadzieję że w końcu sfinalizuje coś godnego publikacji, czy to rysunek, czy tekst. W razie potrzeby jestem gotowy pomagać w różnych projektach w miarę moich możliwości. Jestem otwarty na pytania, więc jeśli coś chcecie wiedzieć więcej to pytajcie
    1 point
  13. Witajcie raz ostatni, przyjaciele. Zapewne zastanawiacie się kim jestem. No cóż, nie mogę Was winić, że przez całe pięć lat w fandomie nie zyskałem jakiegoś większego rozpoznania. Nieliczni mogą mnie wiązać z tłumaczem falloutowych utworów, korektorem paru dłuższych i krótszych fanfików i twórcą najgorszych utworów w polskim fandomie. I tak pozostanę tym randomem, aż do przysłowiowego i dosłownego końca swoich dni. Nie zamierzam się jednak tutaj użalać nad swoim brakiem rozpoznania, bo tu nie o to chodzi. Chciałbym się z Wami ostatni raz pożegnać. W szczególności jednak z paroma specyficznymi osobami chciałbym pożegnać się specjalnie. Pozwólcie mi, zanim ten wątek zostanie usunięty jako demoralizujący, podziękować następującym osobom: - @Kingofhills dziękuję Ci za wszystko. Byłeś dla mnie mentorem i idolem. To dzięki tobie wkroczyłem na scenę artystyczną, razem z Bodzikiem i Greenem. Byłem waszym korektorem, napędzałem wasz entuzjazm (przynajmniej mam taką nadzieję) i budziłem do działania. Potem, gdy wy nie chcieliście tłumaczyć, to ja zacząłem działać na własną rękę. - Dziękuję Ci, @El Mutanto, za samo istnienie kogoś takiego jak ty. Kiedy miałem ciężki czas związany z utratą bliskiej osoby, ty również go miałeś, ale nie poddawałeś się, co zmotywowało mnie do dalszej pracy, wtedy nad Pink Eyes. Jak możesz to Ty lub @Decaded podziękujcie Markowi z naszego forum, nie wiem, czy tu zagląda. - Chciałbym podziękować dalej takim wspaniałym osobom jak @Dolar84, @Korund, @Manfo12 czy @Cahan. No i Legion oraz Natanek, chociaż nie mogłem znaleźć ich znacznika. Razem z Kingiem, który później jednak zdecydował uciec z konferencji, przetłumaczyliśmy kolejne parę rozdziałów oryginalnego Fallout: Equestria. Później grupa się rozeszła i, no niestety, skończyła się radosna twórczość. - Kiedy nie tłumaczyłem, często byłem korektorem, za co dziękuję takim osobom, jak @M.a.b, @darkblodpony, @Redeline czy @Pillster, że pozwolili mi poprawiać ich błędy, które czasem były bardziej, czasem mniej widoczne i liczne. Czułem się wtedy potrzebnym członkiem społeczności. Dziękuję. - Na końcu chciałem podziękować @Miszcz Tencz za... uh... po prostu za znajomość. Masz fajny głos i jesteś fajnym, pozytywnym człowiekiem z ambicjami. Ja sam po prostu nie miałem dosyć sił, żeby poradzić sobie z przeciwnościami losu. Wiecie, co mówią o słabszych przedstawicielach gatunku, prawda? Nie przeżywają próby czasu i otoczenia. Tak oto kończę ja, słabszy przedstawiciel. Tak, moja ostatnia wiadomość przed popełnieniem śmierci jest napisana na forum o kucykach, śmiesznie to brzmi jakby na to spojrzeć obiektywnie XD
    1 point
  14. Mogę zgłosić się jako korektor. Moje doświadczenie nie jest zbyt wielkie, jednakże jestem wyczulony na wszelkie błędy, czy ortograficzne, czy językowe. Piszę Fanfika więc miałem jakąkolwiek styczność z tekstem. Zapraszam Nie gryzę...
    1 point
  15. Ostatni fik przeczytany. Patrząc na "Przekleństwo Lasair" z perspektywy całego cyklu... mam nieco mieszane odczucia. Dopiero z postu Falconka dowiedziałam się, że to fik konkursowy - tłumaczyłoby to zresztą największą wadę tekstu, czyli jego długość. "Przekleństwo..." aż się prosi o kilka scen więcej, o nieco dłuższe ukazanie, jak i dlaczego Lasair odrzuciła swoją rolę jako kapłanki starych bogów, jak wygląda jej życie w mieście, jak odcina się od przeszłości i usiłuje żyć w kłamstwie... Bo chociaż obecna treść przekazuje to wszystko całkiem sprawnie, to na samym końcu czytelnik odczuwa niedosyt - niedosyt barwnych (jeśli można takiego słowa użyć wobec brudnego, szpetnego miasta) opisów, niedosyt świetnie opisanych emocji i znakomitych przemyśleń bohaterki, jej wewnętrznej walki i ostatecznego powrotu do prawdziwego ja... nawet kosztem własnego życia. Zakończenie jest zdecydowanie ciekawym akcentem. Kolejny fik bardzo, ale to bardzo wart przeczytania.
    1 point
  16. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie wiem czy Ty tak na serio, zwłaszcza po tym drugim poście. Jednak czy podejrzewałam, że coś może być u Ciebie nie tak? No cóż, owszem. Wiem jak to jest, kiedy otchłań próbuje nas wciągnąć i współczuję. Mam nadzieję, że znajdziesz swoją siłę, która Cię utrzyma wśród żywych. Oraz że odszukasz swoje szczęście, jakie by ono nie było.
    1 point
  17. Trzeci z kolei fan... zaraz, zaraz, nikt jeszcze nie skomentował? No jak tak można, no. Kolejny dobry tekst z cyklu. Styl i warsztat poprawiają się, treść pozostaje bez zmian - krótka, refleksyjna, klimatyczna. Po raz drugi mowa o przemijaniu - tym razem jednak nasza bohaterka staje na samym końcu swojej drogi i spogląda śmierci prosto w oczy, dosłownie i w przenośni. Gdybym miała wymienić wady... po raz kolejny trafiłam na kilka zdań, którym (moim zdaniem) przydałoby się odrobinę szlifu - tu połączyć, tam wydłużyć, zamienić kolejność słów, tego typu drobiazgi. Mam też drobne zastrzeżenia wobec samego zakończenia fika. Czytelnik może co prawda wywnioskować, co czekało kapłankę po spotkaniu z Boginią, mam jednak wrażenie, że przydałoby się coś, co nakierowałoby na bardziej jednoznaczne wnioski. Polecam, Milfin Fronczewski. EDIT: Dzięki za wyjaśnienie. W pierwszej chwili doznałam uczucia znanego w krajach anglosaskich jako "łot da fuk", a na właściwy trop wpadłam dopiero przy pisaniu komentarza.
    1 point
  18. Za przetłumaczenie Fallouta Equestrii dziękuję. Podejrzewam, że przynajmniej fragmenty tego utworu mogło przeczytać jakieś 30tys. osób w całej Polsce.
    1 point
  19. Krótko, bo moja opinia pokrywa się z przedmówcami. Kolejny fanfik z mini-serii, kolejny dobry, klimatyczny, ale i przesycony smutkiem tekst. Jednym zgrzytem (nie licząc paru przykrótkich zdań, które delikatnie wybijały mnie z rytmu czytania... chociaż to pewnie moje pisarskie zboczenie i skłonność do pisania najeżonych epitetami tasiemców) był moment, w którym Isleen opowiada Lasair o wydarzeniach z jej przeszłości - zabrakło mi tu czegoś, nie wiem, dłuższego opisu reakcji źrebięcia, może kilku słów między uczennicą i mentorką... Dość ważna, bądź co bądź, dla starej kapłanki tragedia zostaje potraktowana odrobinę po macoszemu. Zastanawia mnie znaczenie samego końca fika, zamykającej go wypowiedzi Isleen: W mojej interpretacji stara klacz mówi o pamięci - o Bogach, o rytuale, ale również o przeszłości czy tych, którzy odeszli. Pamięć o minionym stanowi w końcu dużą część naszej tożsamości... choć może się mylę, może zamysł autorski był zupełnie inny. Kolejny fik, który szczerze polecam.
    1 point
  20. Czytałam wcześniej, przeczytałam po raz drugi, piszę obiecany komentarz (jeden z czterech). W paru miejscach dopatrzyłam się przecinków czy słów, które warto byłoby przepuścić przez Gandzię (lub innego człowieka obeznanego z zasadami poprawnej pisowni) - nie zaznaczałam jednak tego, bo nie mam stuprocentowej pewności (i czytałam w trybie wyświetlania). Drobnica, która nie przeszkadza w czytaniu. Treść tekstu... prosta, krótka, ale diablo klimatyczna i z ciekawą refleksją. Pozycja zajmowana przez Isleen jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, a powierzone jej obowiązki - ciężkim brzemieniem, zwłaszcza dla tak młodej klaczy. Niektórych drażnić może mocno powierzchowny związek z serialem (mnie nie boli) czy fakt, że historia jest zaledwie pretekstem do krótkiej refleksji - zobaczymy, czy pozostałe "pogańskie kuce" poszerzą temat. Z jednej strony chętnie zobaczyłabym nieco dłuższy fik poświęcony kapłanom, bogom i zwyczajom tego świata... z drugiej coś mi mówi, że lepiej będzie, jeśli pozostanie serią krótkich one-shotów, jak górskie szczyty wynurzające się z mgły. Czy polecam "Kwiat..."? Owszem. To niedługi, ale przyjemny w lekturze fik, dobry do kubka herbaty.
    1 point
  21. Nie wiem czy to na mój łeb, w sumie nawet nie znaliśmy się jakoś lepiej, niemniej, @Kinro, działałeś przy moim ostatnim fanfiku, dzięki czemu zyskał on na jakości, a ja sam nauczyłem się paru nowych rzeczy. Poza tym, byłem świadom Twojej działalności przy marce "Fallout: Equestria" i uważałem, że jest to godne podziwu; chęci, zapał, zaangażowanie, wszystko. Fallout to nie do końca moja bajka i tylko dlatego nigdy nie miałem okazji wypowiedzieć się obszerniej na jego temat. W każdym razie, są to pierwsze z brzegu przykłady, że jesteś wartościowym człowiekiem i już samo odejście z fandomu jest nie lada stratą. No i byłbym zupełnie spokojny, gdybyś poprzez "śmierć" miał na myśli coś takiego, że po prostu kończysz działalność twórczą i rzucasz się w wir obowiązków w realnym świecie, ale śmiertelnie poważny ton Twoich wypowiedzi nie pozwala mi tak myśleć. Mam nadzieję, że to jakaś prowokacja, albo ponury żart. Wszystko byle byś tylko został z nami. Nie chodzi mi o to forum, ale byś pozostał wśród żywych. Nie wierzę, że kryzys jaki Cię spotkał doprowadził Cię do takich myśli... Albo że stało się coś bardzo złego i nie możesz tego dźwignąć. To po prostu... Nie pasuje. Jak z Tobą rozmawiałem, czy jak widziałem Twoje posty nawet bym nie pomyślał, że dzieje się coś takiego w Twojej głowie. Poza tym, nie wiem co myśleć o Twojej drugiej wypowiedzi. Czy jednak spróbowałeś, targnąłeś się na swoje życie, ale ktoś Cię powstrzymał? Nie wiem, ale cokolwiek się stało, mam nadzieję, że jesteś teraz w bezpiecznym miejscu. No i że wrócisz. Na pewno nie jesteś jedyny. Wiele osób powróciło do normalnego życia, ja jeszcze jestem w drodze. Tak czy inaczej, szlak masz przetarty. Poza tym, pragnę wszystkim przypomnieć, że kiedyś system uprawnień moderacji był nieco inaczej zorganizowany i ja ze swojej pozycji mogłem usuwać posty. Myślę, że gdyby nadal tak było, skandaliczna wypowiedź @Hi I'm Uzi Wanna Play? byłaby już usunięta, pewnie nie przeze mnie, ale kogoś innego, kto akurat był na posterunku. W każdym razie, ubolewam nad tym, że masz takie zdanie, drogi kolego. Ale wierzę, że kiedyś to się zmieni. Tak szybko, jak tylko nabierzesz realnego doświadczenia z życiem i odpowiedzialnością.
    1 point
  22. Moim zdaniem ten odcinek wypłukuje trochę Fluttershy z charakteru. Z jednej strony przez te pare sezonów nauczyła się czegoś i teraz potrafi postawić na swoim i to jest na plus. Ale sposób jaki to mówiła i jej zachowanie sprawiają że zaczeł przypominać RD. Już w 6 sezonie zaczeli ją tak przedstawiać. No trudno zobaczymy jaka Fluttershy będzie nam ukazana ją w innych odcinkach.
    1 point
  23. Cześć jestem Adam. Mieszkam w okolicach Poznania. Jestem harcerzem i dzięki harcerstwu poznałem MLP. Oprócz tego interesuje się sportem i filmami. Moją ulubioną potrawą wszystko co z makaronem. (Nie wiem co jeszcze bo nie lubie się przedstawiać)
    1 point
  24. Hello guys, Didn't upload for very long time. Many things happend so.... but I'm back! Here few of actual arts I made.
    1 point
  25. Przeczytałam i to, i kolejną część z cyklu i zaczęłam się zastanawiać, skąd u diabła wzięło mi się debilne przekonanie, że nie lubię twórczości Cahan, bo mi ona nie podchodzi… Jeśli chodzi o „Kwiat Paproci” – co tu można powiedzieć, Noc Kupały sponyfikowana w sposób perfekcyjny. Doskonale się to czytało, aż mi się „Stara Baśń” przypomniała… Zaczynając od głównej bohaterki, Isleen – mamy kapłankę, młodą klaczkę, która jeszcze nie do końca „ogarnia”, co się wokół niej dzieje, żyje w zgodzie z naturą, ma głęboką więź z Boginią i Matką, ale również, tak po prostu, tak po ludzku, chciałaby poczuć coś… kogoś obok siebie. Przecież to normalne, nie jest w stanie stłumić w sobie takich uczuć. Niby wie, że nie powinna, niby zdaje sobie z tego sprawę… ale bez przesady. Bogini jest mądra, Bogini jest wyrozumiała, Bogini rozumie. W końcu wszystkie kucyki są takie same, a i oświeceni kapłani potrzebują nieco ciepła w tę wyjątkową noc? Obrzędy inspirowane pogaństwem – no cudo. Oczywiście skojarzenia powędrowały do jednego tekstu: „Goi, Goi, Alicornie” autorstwa Spidiego. Nie jestem w stanie stwierdzić, który tekst podobał mi się bardziej, twój na pewno był taki… hm, nie wiem, jak to określić. Dobrze się go czytało, płynął, był przyjemny w odbiorze. Opisy tańców i zabaw są naprawdę na najwyższym poziomie, a to wszystko przefiltrowane przez emocje i rozważania Isleen, która chciałaby wziąć w tym udział, ale nie do końca może. Podobała mi się też niezmiernie scena, kiedy kapłanka „rozdziela dary”, uzdrawiam, obdarowuje innych swoją mocą, a właściwie mocą Bogini… albo i nie. Pięknie pokazane, pięknie opisane, nie mam pytań. Dalej mamy coś tak prozaicznego jak nazwy własne. Kurczę, nazwy wsi są takie urocze… Niby oczywistym jest, że musiały wyglądać tak, a nie inaczej, a jednak stanowią naprawdę miłą odmianę od tego, co znamy na co dzień z twórczości fandomowej. No i wreszcie ostatnia scena, w które Isleen daje się porwać magii nocy i udaje się ze swoim towarzyszem na poszukiwanie kwiatu paproci. I na koniec zarzucę cytatem: No właśnie. Czy to ma znaczenie? Doskonały tekst. Pozdrawiam, Madeleine
    1 point
  26. Dobra nieznajomy, Ty tak na serio? Bo wiesz...pisanie na forum o swoich samobójczych planach nie jest zbyt rozsądne. Ktoś mógłby to zgłosić... Może nie powinnam tego robić, może to nic nie da. W końcu Twoja decyzja, ale jeśli jeszcze tu jesteś i to czytasz... proszę wstrzymaj się, daj sobie szansę. Ja też kiedyś chciałam to zrobić, nawet próbowałam. Nie powiem że jestem teraz szczęśliwa i wszystko w moim życiu się układa (tak naprawdę jest coraz gorzej), ale warto mieć... nadzieję.
    0 points
  27. Słuchaj to wcale nie jest śmieszne. Mnie przed monitorem, aż skręca z nerwów. Nie miałem okazji poznać cię osobiście, a w wirtualnym świecie znam cię dopiero od pół rok, ale nie myśl sobie, że mogę przejść obojętnie wobec tego co piszesz. Stawiasz nas pod ścianą, informujesz nas o swoich zamiarach, a my nie mamy żadnej możliwości, by ci pomóc, lub by cię powstrzymać. To twoje życie, a ja niestety nie mogę wpływać na twoje decyzje, zrobisz to co wydaje ci się słuszne. Żałuje tylko, że nie będę już miał okazji bliżej cię poznać.
    0 points
  28. Chopie, mam nadzieję że się zgrywasz i nie zamierzasz popełnić samobójstwa. I mówię to śmiertelnie poważnie.
    0 points
  29. Witam jestem tu od pewnego czasu ale teraz postanowiłem coś napisać. Możecie zadać mi jakieś pytania bo nie mam pomysłu co jeszcze mogę napisać.
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...