Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/01/18 we wszystkich miejscach

  1. Madame Lulamoon uwielbiała deszcz, nawet ten mocniejszy, mocno tnący falami niezliczonej ilość kropel. Zmoknięcie nie było dla niej żadną przeszkodą, a parasolkę trzymaną w kopycie, zabrała ze sobą jedynie ze względu na nadarzającą się okazję. Madame przemierzała wydeptane przez dziesiątki kopyt ścieżki, prowadzące do różnych miejsc; w tym do tawerny Pod Rubinową Gwiazdą, budynku drewnianego z jednym piętrem, wybudowanym w oszczędnym stylu, innym niż te tutaj w Ponyville. Madame Lulamoon stanęła tuż pod kołyszącym się w deszczu szyldem, wiszącym obok drewnianych, okutych żelazem drzwi. Przedstawiał on gwiazdę wiszącą nad drogą, przynajmniej tak jej się wydawało, w każdym razie to miejsce prawie się nie zmieniło od ostatnich odwiedzin; no poza pogodą oczywiście. Klacz pchnęła drzwi przed siebie, a do jej uszu dotarły znajome głosy, które zdążyła już zapamiętać. W barze piło parę kucyków. Banda usadowiła się na krzesła przy ladzie w jednym szeregu i wznosiła toast za... za co to do końca nie wiedziała, gdyż dopiero co wszedła do wewnątrz. Odrzuciła parasolkę w kąt, otrzepała swoją grzywę z pozostałości deszczu oraz podeszła do baru. Usiadła tuż przy kucykach (i nie tylko), z którymi już miała okazję rozmawiać. Przy okazji nie odezwała się ani słowem, choć zerkała w kierunku zebranych z zaciekawieniem i tak, jakby zamierzała zwrócić ich uwagę na siebie. – Ekhem, ekhem... – odchrząknęła, zadzierając nosek. Ahhh cholercia... nie lubię się zmieniać w klacze, to takie dziwne i zawsze mi czegoś brakuje... Dobra, dzisiaj muszę zdobyć Oscara i zagrać Madame Lulamoon lepiej niż by to zrobiła... Madame Lulamoon? – Och, starcze! – klacz odwróciła się w jego kierunku. – Czy pamiętasz ta nasze wspólne, długie rozmowy przy herbatce i ciasteczku? Coś tam coś tam... ze mną są słowa, za mną jest sztuka, ze mną jest wielkość i potęga! Pamiętasz?
    4 points
  2. Witajcie w kolejnym już numerze Equestria Times. Jeśli myśleliście, że pismo umarło, to byliście w błędzie i to dużym. W zamian za tyle czasu oczekiwania numer nie dość, że jest potrójny, to jeszcze wyjątkowo gruby ( ponad 90 stron) obfitujący w treści, teksty i inne wspaniałości. W numerze między innymi dużo recenzji fikcji literackiej opartej o kucach, dużo publicystyki i rzeczy niezwiązanych z kucykami takimi jak recenzje seriali, filmów gier i innych tekstów. W ramach przeprosin za czas oczekiwania do pisma w niedługim czasie zostanie dołączona solidna niespodzianka, także jest na co czekać. Standardowo poza publikacją w ISSUU dołączamy link do pobrania pdfa z numerem. ISSUU: https://issuu.com/equestriatimes/docs/027 PDF: https://drive.google.com/file/d/118AIXPdlRPMKBxWmQW8VmymX075-lY7c/view
    4 points
  3. - Piękne! - zachwyciła się Madame. Kiwając się na siedzisku w rytm śpiewu, wychyliła się o parę centymetrów za daleko. Krzesło przewróciło się wraz z Lulamoon, która zaryła pyskiem po drewnianych deskach. Zielony ogień zapłonął, ukazując prawdziwą postać fioletowego podmieńca o żółtych ślepiach. - He, he, he... - zaśmiał się niezręcznie, podnosząc się z podłogi i stawiając krzesełko do pionu. - Najwidoczniej to była bardzo porywająca przyśpiewka...
    3 points
  4. -Trzystu nagich galerników rytmicznie w mozole. Pracowało w pocie, wiosłami na dole..! Barbarossa kocha ciebie piekło, Boją się niebiosa. Mgła spowiła statek, gdy szło do świtania. A więc nikt nie odkrył, że ktoś ich dogania. Wystarczyła krótka chwila - Mistrzowski abordaż, Wszystkich w pień wycieła ta piracka chołota. - śpiewała Rubby z pozostałymi wyobrażając sobie mięsistych spoconych ogierów wciosujących na statku. Na policzkach klaczy pojawiły się wiele mówiące rumieńce.
    3 points
  5. Vocal wolał zachować umiar, tylko nie wiedział jak to zrobić. Po chwili przypomniał sobie proste zaklęcie którego się kiedyś uczył, sprawiało ono, że ciecze momentalnie były doprowadzane do wrzenia. Z racji tego, że alkoholu w szklance nie było dużo, parował bardzo szybko. - Za iluzjonistkę!- Zawołał po czym udał, że pije zawartość szklanki.
    3 points
  6. Dobra, czemu by nie, bo przecież co złego może się stać, nie?
    3 points
  7. Alrix nie czekając na dalsze słowa, chwycił kopyto Cindy i porwał ją na parkiet. Nie było zbyt dużo par na parkiecie, jednak podmieniec wiedział, że to szybko może się zmienić. Trzeba pokazać kucykom, że nawet w tak mrocznych czasach, jakie ich naszły, dobra zabawa również jest ważna, nie pozwala oszaleć i zapomnieć o tym, że życie ma także swoje dobre strony. Oboje na moment zapomnieli o wiedźmach, polowaniu, czy spalonych kucykach. Żyli tamtą chwilą, która spędzali z przyjaciółmi. Dzięki Dj Pon3, która wezwała Starlight, zapomnieli nawet, że znajdowali się w tawernie. Klimat zupełnie się zmienił. Przez mrok przebijały siędyskotekowe światła, powietrze stało się gęste od dymu, tak gęste, że można było je kroić nożem. Inni biesiadnicy zaskoczeni nagłą zmianą scenerii również wskakiwali na parkiet. Alrix zakręcił raz klaczą, złapał ją mocniej, przybliżając się do niej. Oboje tańczyli zgodnie i płynnie, do durniejącego im w uszach basu dupstepowej muzyki. Po tych wrażeniach z pewnością ogłuchną na jakiś czas. Ale i tak było to super.
    2 points
  8. -Barbarossa, Barbarossa! Kocha ciebie piekło, Boją się niebiosa!- Zawtórowała im Cindy, śpiewając refren - Rudogrzywy rzuca rozkazy od steru: Wyrzucić za burtę martwych oficerów!! Tego jej brakowało, tej cudownej atmosfery. Świetnie że dziś tu trafiła, to chyba najlepsze co ją spotkało od początku tego zamieszania Po chwili zaś kontynuowała wraz z dziadkiem -Zebricanom w końcu utarliśmy nosa. Jutro świat się dowie co to Barbarossa!!
    2 points
  9. Barbarossa, Barbarossa, Kocha ciebie piekło, Boją się niebiosa Rudogrzywy rzuca rozkazy od steru. Wyrzućcie za burtę martwych oficerów Zebricanom w końcu utarliśmy nosa. Jutro świat się dowie co to Barbarossa.
    2 points
  10. Ale tylko jeśli reszta naszej wesołej kompanii zaśpiewa razem ze mną. To bardzo szanta piosenka pod tytułem Barbarossa. "Z Baltimare do Vanhoover droga wiodła morzem. W ładowni armaty, złoto oraz noże..."
    2 points
  11. – O! To zaśpiewajmy coś wesołego! – Madame zastukała kopytkami z ekscytacji. – Z pewnością starcze znasz jakieś wspaniałe pieśni, którymi umilaliście sobie długie rejsy! Lulamoon zaśmiała się, patrząc na kucykoperkę. – Zaraz trzeba będzie wytańczyć to nasze pijaństwo! Nie ma lepszego sposobu na poprawę kondycji!
    2 points
  12. JeNnDyLyOn Heilos CreativeCocoaCookie Ambris
    2 points
  13. – Starcze, jesteś złotym kucykiem! Mówię Ci! – ucieszyła się Madame, patrząc na barmana, który dzięki niej i jej przyjaciołom, nie miał ani chwili odpoczynku. I tak miało to potrwać przez następne godziny... – Ja natomiast uważam, że... no to dosyć trudne, tak stracić siostrę i to w tak straszliwy sposób. Być może powinniśmy być bardziej wyrozumiali? Nie jestem pewna... no ale Wy również zmagacie z ciężkim brzemieniem wyborów oraz ich konsekwencji. To nie łatwa, tak skazać kogoś na spalenie...
    2 points
  14. Cindy również się napiła. -Poszlak mamy mnóstwo, szkoda że żadna nie prowadzi do czegoś konkretnego. Jak mówiłam kiedyś, gwarancję dałoby spalenie wszystkich. Ale Luna to tchórz. Zerknęła na Rubby, po czym wzięła kolejny kieliszek. -To spróbuj ze mną. Kto szybciej? Za ogniska Zaczekała aż batpony weźmie kieliszek i wypiła swój alkohol.
    2 points
  15. - Ja też tak potrafię - rzekła Rubby, po czym chwyciła kieliszek i spojrzała na wszystkich - No ale sama nie będę próbować. Po za tym przydałoby się coś do jedzenia. Polecam specjalność dnia tortilla z masy kukurydzianej z roztopionym serem. Po usłyszeniu słów starca dodała. - Za iluzjonistkę.
    2 points
  16. Brawo panno Lulamoon cóż za fenomenalna sztuczka. Następnym razem zgłaszam się na asystenta do tej sztuczki. - Starzec zaśmiał się. - Proponuję wzbić toast za naszą wielką i potężną iluzjonistkę.
    2 points
  17. Voice lekko się zdziwił, nie spodziewał się takiego powitania, jednakże przystał na propozycję napicia się. Ostatnie wydarzenia dały mu mocno w kość. -Zaklęcia sprowadzającego muzykę nie znam.-Ogier lekko się uśmiechnął.- Teoretycznie można by spróbować odebrać Radio Manehattan, o tej godzinie jest blok z muzyką imprezową, ale nie wiem czy tutaj uda się je złapać. To dosyć duża odległość. Po wzniesieniu toastu, ogier już miał zacząć pić, kiedy Rubby zaproponowała, aby zaśpiewał. Nie miał nastroju na takie rzeczy, zupełnie nie miał dzisiaj głowy do śpiewu. -Może kiedy indziej. Wolałbym w tym czasie nie nadwerężać głosu. Nie długo mam bardzo ważną audycję w radiu.
    2 points
  18. -Za wiedźmy! - Cindy również wzniosła toast. -Drogi Vocalu, czy znasz może jakieś zaklęcie, które sprowadzi nam tu trochę muzyki? Dobrze było znowu zebrać się razem. Nawet jeśli wcześniej się trochę poprzekrzykiwali na wzgórzu. -I za koniec świata
    2 points
  19. Ogier widząc znajomego ogiera powitał go skinieniem głowy, po czym dodał. - Witaj panie Vocal absolutnie nic pana nie ominęło, powiem więcej przybył pan w samą porę. - Za wiedźmy i koniec świata, powtórzył ogier nieco głośniej.
    2 points
  20. - Nic tylko spalenie kolejnego kucyka.... - zażartowała Rubby. Następnie zamówiła ogierowi kolejkę. - Dzisiaj pijemy za wiedźmy i koniec świata!
    2 points
  21. Zraz potem do tawerny wszedł Vocal Voice. Widząc znajome postacie przywitał się z nimi i podszedł do stolika. Przepraszam, ale musiałem na parę dni wrócić do domu, sprawy służbowe. Coś mnie ominęło?
    2 points
  22. Life is Strange - zakończenie. Łza? Panie, jaka łza? Coś mi wpadło do oka... A tak na serio... To było cholernie wzruszające
    2 points
  23. W wyniku wygrania zakładu w końcu udało mi się zmusić Ghatorra do napisania kolejnego opowiadania i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z efektu. W „Starlight i Trixie kontra największy złoczyńca w Ponyville” Ghat świetnie wykorzystał wybrane przeze mnie postaci, sprowadzając na Szkołę Przyjaźni chaos, nawiązując do wielu odcinków ostatniego sezonu serialu i wywołując u czytelnika napady śmiechu. Humor jest oczywiście główną zaletą tego fanfika, świetnego, by się rozerwać czy poprawić nastrój po ciężkim dniu. Bardzo podoba mi się zarówno wszechobecny absurd, jak i sam pomysł na funkcjonowanie Drzewa Harmonii, wyjaśniający kilka serialowych kwestii. Bardzo polecam opowiadanie, a autora zamierzam gonić do pisania kolejnych!
    2 points
  24. Rarity - przeczytamy i ocenimy twoje opowiadanie, po prostu nie będzie brane pod uwagę przy ustalaniu wyników. Chyba zawsze tak było; pamiętam, że Dolar oceniał nawet opowiadania zdyskwalifikowane.
    2 points
  25. Hmm... Pomyślmy... Dobra, wiem, że nie można dawać "boskiego czary-mary", ale za bardzo kusi
    2 points
  26. Biała pegazica przemierzała błękitne, bezchmurne niebo, kierując się do zamku Twilight Sparkle – księżniczki Przyjaźni i kucyka, który posiada niemal wszystkie książki Equestrii. Klacz nuciła cichą melodię pod nosem, utrzymując kurs. Na szczęście dzień był przyjemny, bez żadnych wiatrów czy innych kaprysów pogody, dzięki czemu szybko dotarła do celu. Antilia studiuje medycynę weterynaryjną na Uniwersytecie Canterlockim, gdzie zazwyczaj spotyka się kierunki związane z magią. Na szczęście, jakiś czas temu zostały otwarte nowe kierunki dzięki współpracy z innymi uczelniami na terenie Equestrii i poza nią. Była to dobra wiadomość dla takich kucyków jak Antilia, ponieważ gdyby nie Canterlot, musieliby wyjeżdżać do miast znacznie oddalonych od Ponyville. I dzięki czemu pegazica jest w stanie poprosić księżniczkę Twilight o pożyczenie książki do anatomii zwierząt egzotycznych oraz chorób zwierząt towarzyszących. Mimo, że panna Sparkle studiowała czarodziejstwo, nie wyklucza, że będzie miała w swoich księgozbiorach materiały do nauki medycyny weterynaryjnej… A przynajmniej mam taką nadzieję… – pomyślała An. Po szybkim przelocie nad miasteczkiem Ponyville, klacz wylądowała na drodze prowadzącej do wrót zamku Przyjaźni. Postanowiła dać odpocząć swoim skrzydłom po kilkugodzinnym locie ze stolicy. Tak to jest, gdy spóźniasz się na pociąg… Zdmuchnęła pasmo błękitnych włosów z turkusowych oczu, po czym ruszyła wydeptaną ścieżką przed siebie. Gdy znalazła się pod drzwiami zamku, zapukała kilka razy w pięknie malowane drewno. Przez pewien czas czekała na odpowiedź, ponieważ klacz nie była w stanie stwierdzić czy księżniczka Twilight nie jest na jakiś zajęciach dodatkowych w swojej Szkole Przyjaźni, czy też dostała jakieś pilne wezwanie od księżniczek lub Znaczkowej Mapy… An zapukała ponownie, tym razem nieco głośniej, aby pani domu, czy jak w tym przypadku – zamku, wiedziała, że ktoś chce się z nią spotkać. Wtedy drzwi uchyliły się z delikatnym skrzypem. – Halo? – zawołał kucyk, zaglądając do środka. – Czy jest tu kto? Odpowiedziało jedynie echo jej głosu. Pegazica postanowiła zaryzykować i wejść do ogromnego holu zamku. Nikogo w zasięgu wzroku. Normalny kucyk powinien uszanować prywatność Twilight i iść do domu czy na targ zrobić zakupy, ale nie Antilia; należała ona bowiem do tych kucyków, które uwielbiały ryzykować wpadać w wir przygód i kłopotów. Kucyk ruszył w głąb zamku, oglądając kryształowe ozdoby rozwieszone na ścianach i wyższych piętrach zamku. Z oddali budowla prezentuje się przepięknie, a wnętrze, mimo mroku, było jeszcze lepsze. Klacz przyglądała się każdemu szczegółowi z równomierną dokładnością. Nagle pośród błogiej ciszy zakłócanej jedynie przez skutok kopyt, usłyszała coś jeszcze. Przystanęła i zaczęła nasłuchiwać… Gdzieś z oddali dochodził głos Twilight Sparkle oraz jej smoczego asystenta – Spike’a. Głos księżniczki był nieco piskliwy i zdenerwowany. Pegazica ruszyła w kierunku źródła głosu alikorna. Z każdym krokiem Antilia zaczęła się zastanawiać, czy wybrała odpowiedni moment na odwiedziny… Po chwili znalazła się przed wejściem do biblioteki w której była księżniczka Przyjaźni we własnej osobie. Twilight latała od półki do półki przeglądając każdą książkę, a następnie rzucając je na ogromny stos księgozbioru. W dole stał jej smoczy asystent obserwując całe zdarzenie. Antilia wzięła głęboki oddech, po czym weszła do pokoju. Z początku nikt jej nie zauważył, lecz po chwili gad podskoczył z przerażenia. – Wow, jak mnie wystraszyłaś… – powiedział, przyglądając się gościowi. – Ty jesteś… – Antilia – przedstawiła się. – Spike. – Wyciągnął łapę a klacz z chęcią ją chwyciła. – Co robi księżniczka? – zapytała pegazica, spoglądając na latającego, zdenerwowanego alikorna. – Sam chciałbym wiedzieć… – Westchnął. Spojrzał na swoją przyjaciółkę, po czym zawołał jej imię. Fioletowy kucyk spojrzał w dół, lecz z powrotem zaczęła gorączkowo czegoś szukać. – Widzę, że księżniczka Twilight jest zajęta… – powiedział ktoś. Spike oraz Antilia spojrzeli za siebie. W wejściu do biblioteki stała klacz jednorożca o podobnym umaszczeniu co pegaz, z tą różnicą, że na kończynach miednicznych miała czarno-różowe paski. Czarno-czerwone kosmyki włosów opadałt na szmaragdowe oczy, które miały bystry blask. – A żebyś wiedziała… – odparła Antilia, kiedy kucyk podszedł bliżej. – Twilight, weźże chodź tu! – zawołał smok. Księżniczka leniwie wylądowała tuż przed gośćmi. – Witam serdecznie… – Wymuszony uśmiech zagościł na twarzy alikorna. – Co was do mnie sprowadza? Klacze spojrzał najpierw na siebie a następnie z powrotem na Twilight. – Czy… wszystko w porządku? – zapytał jednorożec. Sztuczna maska radości opadła i księżniczka westchnęła głośno. – Szukam moich ksiąg z zaklęciami. Nie mogę ich nigdzie znaleźć… – wyznał szczerze. – To źle…? – Jedna z brew pegazicy poszybowała w górę. – Tak. Muszę zacząć pisać testy z zakresu magii dla moich uczniów… – Ale masz jeszcze dużo czasu – wtrącił się Spike. – No tak, ale mam jeszcze wiele innych spraw do załatwienia. Muszę napisać ten test, dopóki o nim pamiętam! – Panika w głosie Sparkle nie wróżyła nic dobrego. Nagle do głowy Antilii wpadł pewien pomysł. – A co jeśli napiszemy nową księgę zaklęć? – Co masz na myśli? – zapytała z nadzieją Twilight. – Wraz z… – urwała na chwilę, myśląc intensywnie. – W ogóle jak masz na imię? – zwróciła się do białego jednorożca. – Bloody Herb. A ty? – Antilia. – Ponownie zwróciła się do księżniczki. – Możemy popytać kucyki z Ponyville o zaklęcia, które znają. Zrobimy spis. – A skąd będziemy wiedzieć, że uczniowie będą je znali? – Spike założył ręce na piersi. – Księżniczka Twilight będzie wiedziała. Pokażemy jej i ona zdecyduje które weźmie. – Ale czemu po prostu nie spiszesz ich sama, Twi – spytał smok. – Nie pamiętam co było na lekcjach. Ale mam nadzieję, że kiedy tylko zobaczę te zaklęcia, będę wiedziała które były omawiane. – Czyli postanowione. – Antilia klasnęła w kopyta. – Bloody? Wchodzisz? Klacz kiwnęła głową. – Zapytam nawet o pomoc moją znajomą. Akurat będzie miała podobny egzamin więc będzie mogła jeszcze się podszkolić. – A propo… Czy księżniczka ma książkę o fizjologii zwierząt egzotycznych i chorób zwierząt towarzyszących? – Uśmiechnęła się nieśmiało. Twilight zachichotała, po czym poszła po poproszone pozycje. Witam moi drodzy! Z przyjemnością chcę Wam ogłosić, że organizuję konkurs! Nie wiem jak długo nie było tu żadnych konkursów (czy w ogóle były ^^'). Jeśli dokładnie przeczytaliście powyższą historyjkę, która ma za zadanie wprowadzić Was w klimat, możecie domyślać się, jakie będzie wasze zadanie. Niemniej jednak napiszę tak oficjalnie… Celem będzie napisanie treści Waszego autorskiego zaklęcia! Niemniej jednak jest kilka zasad, które trzeba przestrzegać, aby wziąć udział. Oto one: Obowiązuje regulamin forum i regulamin działu poświęconego postaci Twilight Sparkle; Organizatorem jest opiekunka działu – Victoria Luna. Wszelkie pytania/zastrzeżenia należy kierować do niej; W komitecie sędziowskim zasiadają: Moonlight, Porcelanowy Okular, Victoria Luna; Termin składania prac – od 29.10.2018 do 02.12.2018; Wysyłając zgłoszenie należy użyć podanego wzorcu: Plagiat jest surowo zabroniony. Próba skopiowania pomysłu grozi natychmiastową i nieodwołalną dyskwalifikacją; Jedna praca na jednego użytkownika; 7.1 Po wysłaniu swojej pracy nie można jej edytować/zmieniać/wysyłać poprawionej wersji; 7.2 Zgłoszenia z rażącymi błędami nie będą brane pod uwagę (dysleksja nie jest wytłumaczeniem – błędy w przeglądarce są podkreślane); 7.3 Zaklęcie musi być napisane samodzielnie – udział osób trzecich równa się dyskwalifikacją; Zaklęcie nie może: -zabijać; -wskrzeszać; -rozkochiwać; -zmieniać rasy i tym podobne boskie czary-mary; A teraz część, na którą czekaliście. A mianowicie: nagrody! Autorzy trzech najlepszych uroków wygrają rysunki wykonane przez naszą kadrę sędziowską! Każdy ze zwycięzców (pierwszeństwo ma zdobywca pierwszego miejsca, potem drugiego, a na końcu trzeciego) wybierze osobę, której wykona arta w ramach nagrody; to będą portrety/halfbody wykonane techniką tradycyjną/cyfrową (w zależności od artystki). Oto przykładowe prace, jakie możecie wygrać: Moonlight Porcelanowy Okular Victoria Luna Mam też tutaj małą prośbę… Moonlight i Porcelanka są tutaj jako wolontariuszki – ich pomoc w organizacji nagród jest dobrowolna, przez co jestem im bardzo wdzięczna. Poświęcają swój wolny czas, którego i tak nie mają wiele, więc proszę nie poganiać artystek czy spamić ich skrzynek pytaniem typu “Kiedy dostanę swój rysunek???” do każdej za nas. Dziewczyny tak jak i ja mają życie prywatne w tym wymagające szkoły, a Porcelanka nawet maturę. Tak więc… proszę o cierpliwość i wyrozumiałość. Myślę, że dzięki temu jeszcze bardziej docenicie zdobyte nagrody. Cóż więcej mogę powiedzieć? Pojedynek na czary czas zacząć!
    1 point
  27. -Kto? Silver… stara znajoma z czasów moich podróży po opuszczeniu starej wioski. - Spojrzała na kucyka. -Faktycznie uważa lokal za swój, bowiem praktycznie wszystko tutaj robi sama… kiedyś chciałam jej pomóc w kuchni, to mnie wygoniła, mówiąc, że ekhm “Za dużo soli… za mało soli” i tak cały czas. Choć charakter ma wredny, to jest bardzo uczynna i troskliwa. - Rozłożyła kopytka i wzruszyła ramionami. -A dlaczego pytasz? Jeśli chcesz zaprosić ją do tańca, to zapewne się zgodzi, ale później będziesz musiał jej pomagać do końca świata… przysługa za przysługę - zachichotała i spojrzała za siebie czy przypadkiem Silver jej nie słyszy.
    1 point
  28. -Skoczną muzykę z okazji końca świata… - Starlight zastanowiła się chwilkę, po czym wycelowała swoim rogiem w wolne miejsce sali. Błękitny promień przeleciał między zebranymi, a w miejscu trafienia pojawiła się DJ Pon-3 z całym zestawem grającym. Starlight natychmiast podbiegła do klaczy i wskazała na zebranych. -Wybacz, że Cię ściągnęłam z… zresztą nieważne mamy tutaj całą zabawę do rozkręcenia! - Machnęła kopytkiem. -Wrzuć nam coś skocznego. - DJ Pon-3 w pierwszej chwili była zaskoczona, lecz zaraz łobuzerski uśmiech pojawił się na jej pyszczku, a wokoło rozbrzmiała skoczna, głośna muzyka z masą dyskotekowych świateł. -Pan wraca do postaci Trixie... jak już pan zaczął. - Zachichotała.
    1 point
  29. -To dobra okazja, a skoro świat ma się kończyć, to innej może nie być. Cindy odwróciła się na krzesełku, w stronę Starlight. -Zapraszamy do stołu Starlight. - uśmiechnęła się wesoło, po czym spojrzała na znajomych. Będą wiedzieć o co chodzi. -Jeszcze z nami się nie napiłaś, a spóźnieni piją dodatkową kolejkę. Nalejcie jej cydru
    1 point
  30. Alrix chwycił kopytko Cindy i popatrzył na nią z wdzięcznością. – Dzięki, dzięki... no plan nie wypalił, z różnych względów... – mruknął niepewnie pod nosem. – No, tak naprawdę to z dokładnie tych względów, które tu przed chwilą widzieliście. Zakończyłem moją przemianę z hukiem. – Podmieniec otrzepał się z kurzu i rozlanego wcześniej na podłodze cydru, po czym przysiadł się do pozostałych, tak, jak wcześniej. Akurat do lokalu zawitała gospodyni, Starlight Glimmer, podobno bardzo potężna, ale pewnie nie aż tak potężna jak Wielki Mistrz Sunburst, ponieważ nie posiadała wspaniałej peleryny w gwiazdki jak wcześniej wspomniany ogier. Przynajmniej tak to rozumiał Alrix i owszem... po wysłuchaniu tych wszystkich opowieści mówiących o legendarnych magach; jak najbardziej był w błędzie. Pelerynka nie świadczyła o mocy maga. – Witam szanowną, czarodziejkę Starlight Glimmer! Mam nadzieje, że nasze wybryki nie są zbyt... głośne. – Podmieniec zachichotał, po czym zamówił kolejkę. Teraz będzie musiał nadrabiać jako Alrix.
    1 point
  31. Odpowiedź może być, ale czy dobra to pojutrze się dowiesz Gdybym nie zobaczył na mlp wiki, to też tytułu bym nie pamiętał.
    1 point
  32. Starlight przyglądała się księdze, a Silver Night siedziała na podłodze tawerny, gapiąc się, jak wesoła gromadka szaleje po JEJ LOKALU... jak zwykła mawiać, gdy zostawała sama z panną Glimmer. -Zabawa z okazji końca świata? -Starlight, która do tej pory stała przed księgą w rogu pomieszczenia rozejrzała się z rozbawieniem. -Bawcie się jeśli chcecie, ale to nie zmienia faktu, że niedługo przyjdzie wam spalić ostatniego kucyka… no, chyba że zrobicie bunt i zdobędziecie dla mnie zwój podróży w czasie. - Starlight złożyła kopytka razem i zachichotała -Przestawimy te wydarzenia na właściwe tory. -O nie tylko nie to... -Protestowała Silver.
    1 point
  33. Rubby śpiewała w najlepsze z resztą uśmiechając się to raz patrząc na starca to na Trixie. Z boku wyglądało jakby na coś czekała, jakieś wydarzenie, które powinno nastąpić w lada moment.
    1 point
  34. Ogier kontynuował dalej. -Barbarossa kocha ciebie piekło, Boją się niebiosa. Mgła spowiła statek, gdy szło do świtania. A więc nikt nie odkrył, że ktoś ich dogania. Wystarczyła krótka chwila - Mistrzowski abordaż, Wszystkich w pień wycieła ta piracka chołota.
    1 point
  35. Lyra starała się zapamiętać jak najwięcej, ale pewien fragment zbił ją z tropu. - Zecora była zdziwiona? Teraz to ja jestem zdziwiona, że ona była zdziwiona. Najwidoczniej nie wie, że Bon Bon wyjechała i ktoś musiał przejąć pałeczkę. Co prawda nie jestem mistrzynią wypieków, ale potrafię to i owo, zapasów nam nie zabraknie. Tak się bowiem składa, że Bonnie co jakiś czas uczy mnie nowych rzeczy, na wypadek gdyby musiała wyjechać. Klacz zamilkła, podrapała się po głowie, była zamyślona, "trawiła" zdobyte informacje. - Te przedmioty nic mi nie mówią, ale ciekawi mnie motyw psującego się jedzenia. Wiele zależy od warunków przechowywania, rodzaju jedzenia. Przykładowo ciasto przekładane kremem na bazie jajek zepsuje się dość szybko, jeśli nie będzie trzymane w chłodnym miejscu. No ale to chyba oczywiste. Sen Luny jest dla mnie jeszcze bardziej tajemniczy niż te przedmioty. Nie radzę sobie z takimi zagadkami i symboliką. Gdy tylko Lyra skończyła mówić otworzyła lodówkę, spojrzała na gotowe ciasto, po czym odparła: - Trudno powiedzieć czy będzie jej smakowało. Wszystko zależy od twoich umiejętności. Aha, dałaś do ciasta drożdże? - zapytała licząc na szybką odpowiedź.
    1 point
  36. - Zaśpiewam, tylko musisz zacząć bo nie znam słów - rzekła Rubby uśmiechając się szeroka, tak że było widać jej kiełki.
    1 point
  37. A zatem zaśpiewajmy coś. Przypomniało mi się jak za starych czasów, zawsze wraz z przyjaciółmi śpiewaliśmy szanty by umilić sobie czas rejsu.
    1 point
  38. Batpony spojrzał na kieliszek wypił. Pozwalając by przyjemne ciepło rozeszło się po jej ciele. Uśmiechnęła się niemrawo i spojrzała na resztę. - Ja już więcej nie piję bo nie chcę się schlać tylko zabawić. - rzekła po czym wstała i chwiejnym krokiem podeszła do baru. - Puścicie w końcu jakąś muzykę?
    1 point
  39. -Samo skazanie nie wydaje się być trudne, jeśli porównać je z wyborem tej osoby. Potwierdziła też słowa starca co do Glimmer, po czym wzniosła kolejny kieliszek. -Śpiewajmy - zaproponowała. Albo właściwie powróciła do tematu muzyki, który jakoś tak zgasł -W moich stronach kucyki śpiewają przy wspólnych spotkaniach Oczywiście chodziło o spotkania przy alkoholu. Może tu też jest podobnie?
    1 point
  40. Dziękuję wam panno Lulamoon, zaprawdę wielka mądrość przez panią przemawia. - Ogier wypił zawartość swego kieliszka, ale dość już tych smutnych tematów, ma być wesoło. Z życiem kompania. Wypijmy za powodzenie naszej misji. A jeśli się nam nie uda to przynajmniej odejdziemy szczęśliwi.
    1 point
  41. Madam Lulamoon czym sobie zasłużyliśmy na ten zaszczyt. Może czcigodna pani dołączy do naszego małego przyjęcia z okazii końca świata. Bylibyśmy zaszczyceni. Oczywiście, że pamiętam była pani wspaniałą towarzyszką do rozmowy.
    1 point
  42. Wykonałam 3 gify dla mojej dziołszki, @Uszatka. Więc jak widać zaokrąglone czy okrągłe gify też jestem w stanie robić ^^
    1 point
  43. Z wielką przyjemnością podzielę się zaklęciem... w imię nauki rzecz jasna... ^^ Jutro postaram się coś znaleźć w księgach i tak dla pewności przetestować je, aby nie było, że jakąś szmirę zapodaję. ^^ EDIT: Właśnie zobaczyłem jakie cuda robicie... Wasze portrety wyglądają niesamowicie i każdy ma swój oddzielny styl i urok.
    1 point
  44. Jeśli chodzi o Flurry Heart to faktycznie pominęliśmy tę postać niemal całkowicie. Jest ona niezwykle utalentowana i widać, że siedzi w niej niezwykła moc tylko pytanie, czy nauczy się z niej korzystać, ale to raczej gdybanie. Jeśli nauczy się korzystać z tej mocy i ją kontrolować to niechętnie, ale przyznaję, że może przebić Starlight i wszystkich innych oprócz oczywiście Discorda. Jeśli jednak nie opanuje jej albo nie nauczy się z niej korzystać to będzie ona spektakularna, ale raczej bezużyteczna. Jeśli chodzi o sytuowanie jej w tej chwili to postawiłbym ją obok listy z nalepką o za małej ilości danych. Starswirl to temat faktycznie bez wyjścia. Gdybamy o jego mocy, podczas gdy obok mamy postać, która sobą reprezentuje moc. Jeśli nie ma dowodów to możemy co najwyżej zakładać co potrafi brodaty, ale nie mamy pewności, czyli jego możliwości są prawdopodobne, ale niemożliwe do zweryfikowania więc opieramy się w jego przypadku w dalszym ciągu na wiedzy, jaką mamy z serialu, a tam oprócz kilku ważnych rzeczy to nie wykazał się. Dobre pytanie… czy po przemianie w Daybreaker lub Nightmare Moon zarówno Luna, jak i Celestia pozostają sobą, czy stają się innym bytem, czy może to inny byt przejmuje nad nimi kontrolę. Pytanie warte osobnej dyskusji i dochodzenia… chyba, że ktoś z tutaj zebranych zna odpowiedz na to pytanie. Celestia była słabsza niż Daybreaker ponieważ nie posiadała umiejętności Luny do kontrolowania swojej nowej mocy. Wydawała się zagubiona i nie bardzo wiedziała co robić. Otrzymała moc swojej siostry, ale w pełni jej nie kontrolowała co spowodowało znaczącą różnicę w mocy pomiędzy nią, a Daybreaker. Słusznie na samym końcu zwróciłeś uwagę na moc Starlight zależną od jej emocji. Daje to do myślenia. Gdy księżniczki dają się ponieść emocją zwłaszcza tym negatywnym to przyjmują postać Daybreaker albo Nightmare. Co, jeśli Starlight da się ponieść emocją albo zatraci w nich? Czy również się przemieni w coś innego, czy po prostu jak w przypadku powiedzmy Songa z DB podwoi albo potroi swoje zdolności magiczne i ich moc? Ciekawe pytanie i interesujący temat do pogrzebania w necie. Wracając jednak do mocy złej Celestii i Luny. Żadna z nich nie walczyła z naszą Glimglam tak by obydwie były w stu procentach zaangażowane w walkę. Jeśli obie dałyby się ponieść emocja i wykorzystały w całości swój potencjał, to byłoby ciekawie. Dochodzę do wniosku, że przerzucanie się argumentami o odbieraniu znaczków czy tajemniczej przeszłości Starswirla nie ma zbyt sensu. Doszliśmy do porozumienia w sprawie Discorda, że stoi na pierwszym miejscu… póki co. Flurry Heart za to jest niewiadomą póki co i nie biorę jej zdolności za takie, które mogą coś zmienić. To jeszcze dziecko, choć niesamowicie uzdolnione. Więc… jeśli chodzi o najpotężniejszą istotę Equestrii to jest nią chyba Discord, a jeśli chodzi o najpotężniejszego kucyka to uważam, że na tę chwilę jest to Starlight… chyba, że znajdzie się inny kucyk, który rozniesie Discorda albo w pojedynkę stworzy nowe drzewo harmonii… prace grupowe się nie liczą. Dlaczego Glimglam… sam szukałem kiedyś odpowiedzi na to pytanie, ale jest to chyba niemożliwe. Może ktoś inny będzie w stanie rzucić więcej światła. Ja doszukałem się tylko tego, że jakiś internauta pobawił się słowami i z Glimmer zrobił na zasadzie Flima i Flam to on zrobił GlimGlam.
    1 point
  45. Luna spojrzała na kucoperza jakby ten co najmniej zaczął paradować w koronie Celestii. - Wiele rytuałów magicznych wykorzystuje żywioły jako wspomagacze, swoiste medium, by osiągnąć to, co normalnie może być poza zasięgiem kuca parającego się magią. W przypadku tej misy, najprawdopodobniej potrzebna była w rytuale zwykła woda, żeby wzmocnić efekt. Tyle. Czegóż więcej oczekujesz zaś po Zecorze? Że wyzna ci skąd pochodziła woda? Można by i zwykłej deszczówki użyć, efekt będzie ten sam. Luna spojrzała za jednym z odchodzących. - Wydaje ci się, że nie dość koszmarów mamy teraz? Znajdź choćby jednego mieszkańca, który teraz dobrze sypia.
    1 point
  46. Zaginięcie Cwałowca [Adventure] [Dark] Bo Gandzia to dobry herbatnik i super korektor i zasługuje na najlepszy fic... Z tym, że to nie jest tego typu opowieść. Powinienem to napisać wieki temu, ale oczywiście wena była kapryśna i pojawiła się na dzień przed końcem. Zapewne znajdą się literówki, głupie błędy, powtórzenia i nie do końca solidna historia, ale chciałem coś koniecznie stworzyć na ten konkurs, by niejako podziękować Gandzi za te lata korekt i patroszenia moich ficów. Żałuję tylko, że nie potrafiłem zrobić tego lepiej.
    1 point
  47. Dobra, wreszcie wrzucam swoją pracę. Trochę mi to zajęło, a i z efektu nie jestem specjalnie zadowolony, ale jest Nie przedłużając: "Coś o bieli z pasiakami i kontakcie z zaświatami" [Poetry], [Dark] Link: Wkrótce się pojawi... Link został usunięty? Serio? Rany, a gdybym wszedł na forum dopiero za kilka dni, już po terminie oddania prac i dopiero wówczas zobaczył, że go wcięło? Naprawdę nie rozumiem, dlaczego muszę wstawić hiperłącze po raz kolejny. Link ma prowadzić do google docs. Tyle. Co więc w tym złego, że używam "skracacza linków", skoro link zawsze prowadzi do pracy w google docs? Wstawiam linki przez bit.ly, bo tak jest mi szybciej, wygodniej, a całość jest krótsza od potężnego, długiego hiperłącza google, więc zajmuje mniej miejsca i estetyczniej wygląda. Wiele już prac oddałem, czy to na konkursy, czy też własnych, i linki do prawie wszystkich to "bit./ly coś tam coś tam". (i co, teraz wszystkie znikną?) I jakoś nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi, abym jepozmieniał, ani autor konkursu, moderator, ani admin. Nikomu to nie przeszkadzało. Skoro regulamin głosi, że link ma prowadzić do google docs, a prowadzi(ł), to uważam, że wywalenie go to zwykła złośliwość. No ale, dobra -wstawiam jeszcze raz, tym razem paskudny, długi link bezpośredni https://docs.google.com/document/d/1BGtCH7fznSaucH2e8ujntcvT8GSOyrQP_62ziqZfgJc/edit?usp=sharing
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...